Problem z wyborem studiów...

[Future Mrs Salvatore]

Witajcie
Jestem tegoroczną maturzystką, wyniki szacuję na:
matematyka podstawa 98%
matematyka rozszerzenie 92%
angielski podstawa 98%
angielski rozszerzenie 84%
polski podstawa 80-90%

Zawsze byłam dobra z matmy, w gimnazjum miałam tytuł laureata konkursu przedmiotowego, teraz też trochę osiągnięć w różnych konkursach. Jednak nie wiem czy studia matematyczne są dobrym wyborem... Nie umiem sobie wyobrazić siebie, zajmującej się przez całe życie matematyką czy programowaniem. Interesuję się fotografią, chciałabym w przyszłości zarabiać na tym, ale to bardziej traktuję jako hobby. Wiem, że jeżeli wybiorę studia nie za bardzo związane z matmą to w jakiś sposób marnuję moje zdolności; boję się jednak, że kilka lat samej matematyki mnie zanudzi Nie mam żadnego pomysłu na siebie... Myślicie, że pójście na choćby jeden rok matmy a potem ewentualna zmiana kierunku (jeżeli mi się nie spodoba) jest dobrym wyjściem?

[MissChievousTess]

To może jakaś grafika komputerowa? Nadaje się i do pracy fotografa i wymaga znajomości matmy.

[Pantegram]

MissCheviousTess dobrze radzi. Tylko problem z wyborem studiów będzie. Takich "dziwolągów" jakim obecnie jest grafika komputerowa, to niestety jak na lekarstwo, mimo sporego popytu na grafików (powiedziałabym, że zdecydowanie większego niż na psychologów etc ). Na dobrych, państwowych uczelniach masz tylko czystą informatykę, na której z kolei będzie mało grafiki komputerowej dla osoby, która chce się głównie tym zajmować. Z kolei studiowanie na prywatnej uczelni i opłacanie kierunku nie jest fajne dla osoby z tak dobrymi wynikami, która studia może mieć za darmo.

Na Politechnice Warszawskiej otworzyli taki kierunek jak Fotonika - jest on związany właśnie typowo z fotografią (masz tam nawet laborki z obsługi lustrzanki ), wymaga jednak nie tylko znajomości matmy, ale również fizyki (jak to PW - bez rozszerzenia z matmy i fizy trudno się tam dostać), tak więc podejrzewam, że również odpada, chyba, że znalazłabyś analogiczny kierunek na jakiejś innej uczelni.

---------- Dopisano o 22:52 ---------- Poprzedni post napisano o 22:46 ----------

Chociaż w stolicy to w sumie jest jeszcze Japońsko-Polska Wyższa Szkoła Technik Komputerowych, czy jakoś tak. Niepubliczna, ale podobno dobra, wysoko w rankingach. No i z tego co wiem, to chyba mają tam właśnie specjalizację - grafika komputerowa. I co ważne, podobno jest tam dużo praktyki i mniej przedmiotów ogólnych, a więcej specjalizacyjnych.

[8c5e47fe6e48fd89bc9c227f1239fe5b9f79e095_5edd71729ccf0]

Napisane przez Future Mrs Salvatore

Witajcie
Jestem tegoroczną maturzystką, wyniki szacuję na:
matematyka podstawa 98%
matematyka rozszerzenie 92%
angielski podstawa 98%
angielski rozszerzenie 84%
polski podstawa 80-90%

Zawsze byłam dobra z matmy, w gimnazjum miałam tytuł laureata konkursu przedmiotowego, teraz też trochę osiągnięć w różnych konkursach. Jednak nie wiem czy studia matematyczne są dobrym wyborem... Nie umiem sobie wyobrazić siebie, zajmującej się przez całe życie matematyką czy programowaniem. Interesuję się fotografią, chciałabym w przyszłości zarabiać na tym, ale to bardziej traktuję jako hobby. Wiem, że jeżeli wybiorę studia nie za bardzo związane z matmą to w jakiś sposób marnuję moje zdolności; boję się jednak, że kilka lat samej matematyki mnie zanudzi Nie mam żadnego pomysłu na siebie... Myślicie, że pójście na choćby jeden rok matmy a potem ewentualna zmiana kierunku (jeżeli mi się nie spodoba) jest dobrym wyjściem?

Pójscie na rok matmy byłoby bezsensowne, skoro na większość ekonomicznych kierunków się dostaniesz, jak również na polibudę. Celuj prędzej w informatykę. A matma na studiach to całki, pochodne, funkcje wielu zmiennych, statystyka, do tego badania operacyjne. Nie polecam bo można usnąć na ćwiczeniach, a na wykładach i tak się mało rozumie (jak ktoś na nie chodzi)

[Future Mrs Salvatore]

Dziękuję bardzo za odpowiedzi Przez jakiś czas myślałam właśnie o grafice, jednak skłaniam się ku studiom na Śląsku, nie chciałam wyjeżdżać z domu, a tutaj ciężko jest z ciekawszymi kierunkami... Poza tym wydaje mi się, że lepiej skończyć dodatkowe kursy właśnie grafiki, Photoshopa, a studia wybrać całkiem ścisłe, żeby później mieć większe możliwości...

Miałam zdawać fizykę, w ostatniej chwili wykreśliłam z deklaracji, teraz pluję sobie w brodę

Moi rodzice po studiach matematycznych pracują właśnie jako informatycy-programiści, zawsze mnie odpychało od tego

[MissChievousTess]

Byłam na wymianie studenckiej w Szwecji. Tam studiów z zakresu grafiki cała masa. Bardzo fajnych. Może pomyśl przynajmniej o Erazmusie w skandynawii?
Ze śląska masz blisko do Krakowa, więc może też weź pod uwagę.

[Pantegram]

[1=8c5e47fe6e48fd89bc9c227 f1239fe5b9f79e095_5edd717 29ccf0;46384309]Pójscie na rok matmy byłoby bezsensowne, skoro na większość ekonomicznych kierunków się dostaniesz, jak również na polibudę. Celuj prędzej w informatykę. A matma na studiach to całki, pochodne, funkcje wielu zmiennych, statystyka, do tego badania operacyjne. Nie polecam bo można usnąć na ćwiczeniach, a na wykładach i tak się mało rozumie (jak ktoś na nie chodzi)[/QUOTE]A na informatyce dokładnie to samo + umiejętnośc zastosowania tego we własnoręcznie napisanych programach + przedmioty dotyczące architektury, organizacji i budowy komputerów, w tym układów scalonych i mikroprocesorów... sporo programowania zarówno w językach wysokiego, jak i niskiego poziomu... oczywiście z tego wszystkiego i wykłady, i ćwiczenia, i laboratoria do zaliczenia... świetny wybór dla kogoś, kto nie chce programować i boi się matmy teoretycznej, naprawdę
Właśnie rok czystej matmy by ją świetnie przygotował do jakichkolwiek innych związanych z matmą studiów, na jakie by nie poszła. "Podstawy" takie jak całki i inne, które wymieniłaś, będzie miała na każdym innym kierunku związanym z matmą, który wybierze, ba, będą to przedmioty, które wielu studentów uwala, ze względu na ogrom materiału do przyswojenia. Przy okazji będzie mogła się porządnie w tym czasie zorientować, który dział matematyki najbardziej ją interesuje (w kierunku którego ma największe predyspozycje) i wtedy wybrać studia, na których najlepiej to wykorzysta. Po liceum to jest a nie pojęcie, czym jest matma i jaki dział nam podchodzi i nas de facto interesuje.

---------- Dopisano o 23:46 ---------- Poprzedni post napisano o 23:28 ----------

Napisane przez Future Mrs Salvatore

Dziękuję bardzo za odpowiedzi Przez jakiś czas myślałam właśnie o grafice, jednak skłaniam się ku studiom na Śląsku, nie chciałam wyjeżdżać z domu, a tutaj ciężko jest z ciekawszymi kierunkami... Poza tym wydaje mi się, że lepiej skończyć dodatkowe kursy właśnie grafiki, Photoshopa, a studia wybrać całkiem ścisłe, żeby później mieć większe możliwości...

Miałam zdawać fizykę, w ostatniej chwili wykreśliłam z deklaracji, teraz pluję sobie w brodę

Myślę, że świetnie kombinujesz
Jeśli masz artystyczne zacięcie to jak najbardziej grafika i animacja komputerowa jest dobrym wyborem. Branża IT, jak wiadomo nie od dziś, jest najprężniej rozwijającą się branżą, a ściślej obecnie świetnie rozwija się branża e-commerce. Każda firma chce zaistnieć w Internecie, potrzebuje do tego strony www, a do stworzenia fajnej strony www dobry grafik jest po prostu niezbędny (btw, web-designem również możesz się zainteresować, jest stosunkowo prosty do ogarnięcia). Ponadto jako stricte fotograf z pracą mogłoby być różnie, ale człowiek, który i zrobi, i obrobi zdjęcia w profesjonalnym programie graficznym (stworzy grafikę) to skarb, bo nie każdy umiałby to zrobić. Wymaga to i artystycznego zajęcia, i sporo umiejętności (obsługa aparatu, obsługa programów graficznych). A tak możesz pracować i jako fotograf, i jako grafik - większe szanse na pracę, tak czy owak.

Kwestia wykształcenia - co lepsze, kursy czy studia i jakie?
Na Twoim miejscu zaczęłabym robić portfolio.

---------- Dopisano o 23:49 ---------- Poprzedni post napisano o 23:46 ----------

Acha, i to, co Ci jeszcze mogę doradzić tak na teraz - wiem, że z matematycznego punktu widzenia w grafice ważna jest teoria chaosu, fraktale - już teraz możesz sobie poczytać na ten temat i jak Cię zainteresuje - super, wiesz, że to coś dla Ciebie
PS. Sorry, no nie mogę powstrzymać mojego wewnętrznego narcyzmu Co do teorii chaosu polecam artykuł z Wiki mojego autorstwa o podkowie Smale'a
http://pl.wikipedia.org/wiki/Podkowa_Smale%27a

[licziliczi]

Podpinam się pod wątek - mam pytanie zwłaszcza do Pantegrama: gdzie (chodzi mi o konkretną uczelnię) i jaki kierunek studiować, aby pracować przy projektowaniu gier komputerowych? Przypuszczam, że informatykę z jakąś specjalizacją?
Pozdrawiam

[Tutli]

Zgadzam się, że szkoda marnować zdolności
Ja chciałam iść na matematykę, miałam pojęcie o matematyce akademickiej a po 2 latach wiedziałam, że mam dosyć i zostałam
na ekonomii. Szczerze powiem, że to jest taki kierunek na który idzie sporo osób, które nieźle sobie radzą z matematyką a nie mają sprecyzowanych planów. Jest dużo lżejszy, niż matematyka i jeśli
masz zdolności matematyczne przebrniesz przez studia bez problemu.
Zakres zagadnień, którymi możesz się zajmować jest dosyć szeroki (od stricte matematycznych po zupełnie społeczne tematy) i po dobrej uczelni naprawdę łatwo o niezłą pracę.
A fotografię zostawiłabym jako hobby i nie wiązałabym z tym szczególnie przyszłości zarobkowej, bo naprawdę na rynku jest olbrzymia konkurencja i przeciętne stawki. Jako dodatkowe źródło dochodu - super, jako główne - dla osoby o analitycznych zdolnościach
to zmarnowanie potencjału.

[Cailla]

Ja na Twoim miejscu wybrałabym najpierw "rozsądny" kierunek,potem zajmowala sie hobby.Aktualnie sa duze mozliwosci..robienia roznych kursow fotografiiwięc czy studia sa rozsadnym wyborem ? Wiele jest bezrobotnych,bo osoba po kursie rowniez moze wykonywac ten zawod.
Moze idz na cos w czym jestes dobra i ktore zagwarantuje stabilna przyszlosc ( jesli mozna o takowej mowic w dobie kryzysu),a fotografia zajmuj sie weekndowo (moze studium czy nawet studia ? )

[Pantegram]

Napisane przez licziliczi

Podpinam się pod wątek - mam pytanie zwłaszcza do Pantegrama: gdzie (chodzi mi o konkretną uczelnię) i jaki kierunek studiować, aby pracować przy projektowaniu gier komputerowych? Przypuszczam, że informatykę z jakąś specjalizacją?
Pozdrawiam

Cóż, myślę, że kompetentnie odpowiedziałaby Ci na to pytanie osoba, która sama jest już grafikiem komputerowym albo taka, która studiowała na różnorakich uczelniach infę i ma porównanie Osobiście ani w jednym, ani w drugim zakresie nie mam wystarczająco szerokich doświadczeń, ale postaram się odpowiedzieć

Ze studiowaniem informatyki jest ten problem, że to jest w cholerę obszerna dziedzina wiedzy. Na polskich uczelniach niby są specjalizacje, ale jest dokładnie tak jak w liceum: wciskają Ci masę ogólnej wiedzy, którą ok, możesz wykorzystać, ale nie zawsze i nie w każdej specjalizacji. Brakuje oddzielnych kierunków dla sieciowców, web-developerów, grafików, speców od bezpieczeństwa czy programistów (prawdopodobnie pojawią się one dopiero za kilka ładnych lat). Rzeczy stricte pod specjalizację robisz dopiero na magisterce, tak więc dopiero po 3 latach studiów zaczynasz się uczyć tego, co Cię najbardziej interesuje. Jeśli więc nie kręci Cię informatyka jako taka, masz wywalone na to, jak działa komputer i jak tworzy się hardware, możesz mieć ogromny problem na przedmiotach związanych z elektrotechniką, tak więc dla nie-pasjonata ogólnej infy nie polecam.

Najlepsze, co można i co trzeba zrobić, to patrzeć na program studiów i nie ignorować faktu, że oprócz 1 przedmiotu z grafiki komputerowej masz 5 matematyk, 2 przedmioty elektrotechniczne oraz 7 informatycznych niezbyt związanych ze stricte grafiką komputerową - oznacza to, że będziesz musiała zaliczyć 9 przedmiotów, które nie polepszą Twoich kompetencji grafika, a mogą Cię udupić, wymagając ogromu pracy do zaliczenia.
Mogę częściowo pomóc w rozszyfrowaniu, co konkretnie kryje się pod nazwą danego przedmiotu.

Osobiście szukałabym w internecie (na forach i portalach typu goldenline) grafików komputerowych i sprawdzała, jakie szkoły pokończyli. Sprawdzałabym też, co oferują uczelnie i czy można dobierać sobie przedmioty. Fajnie jest, jeśli student ma dużo czasu wolnego na szlifowanie swojego warsztatu w domu i nie musi poświęcać go zbyt wiele na uczenie się na wejściówki czy pisanie sprawozdań.

edit: Przepraszam, pytałaś o projektowanie gier komputerowych. Jeśli chodzi Ci o animację komputerową, to jw. Wiem, że do np. projektowania postaci może też pomóc wykształcenie typu ASP (Akademia Sztuk Pięknych) wbrew pozorom znajdują zatrudnienie w każdej branży, artystyczne cwaniaki Jeśli natomiast chciałabyś zostać programistką, to jak najbardziej możesz pójść na ogólną infę. Specjalizacja najlepiej jakaś w kierunku programowania. W stolicy na UW podobno dużo się kodzi i jest możliwość samodzielnego dobierania sobie przedmiotów (ale nie masz inżyniera, bo to uniwerek). I jak najwięcej programuj sama w domu.

---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:17 ----------

Napisane przez Cailla

Ja na Twoim miejscu wybrałabym najpierw "rozsądny" kierunek,potem zajmowala sie hobby.Aktualnie sa duze mozliwosci..robienia roznych kursow fotografiiwięc czy studia sa rozsadnym wyborem ? Wiele jest bezrobotnych,bo osoba po kursie rowniez moze wykonywac ten zawod.
Moze idz na cos w czym jestes dobra i ktore zagwarantuje stabilna przyszlosc ( jesli mozna o takowej mowic w dobie kryzysu),a fotografia zajmuj sie weekndowo (moze studium czy nawet studia ? )

Przy takim podejściu oleje fotografię i zmarnuje swoje artystyczne zdolności, to mogę zagwarantować. Rozdrabnianie się na milion rzeczy naraz nigdy dobrze nie skutkuje, zwłaszcza, kiedy ujmujemy priorytetu tej rzeczy odstawionej na boczny tor.

IMO dobrze byłoby to połączyć, skoro już ma się oryginalne zainteresowania i jakieś pojęcie o swoich zdolnościach i preferencjach. Wystarczy poszukać własnej drogi, niech będzie inna. Na tym, co robią wszyscy, nie zbije się kokosów.

[licziliczi]

Wielkie dzięki za odpowiedź . Przepraszam za pomyłkę co do Twojej płci - założyłam, że jesteś facetem, bo na takich kierunkach większość to nadal jeszcze faceci

Pytanie dotyczy mojego kuzyna. Jest on obecnie w II klasie mat - fizu w dość dobrym liceum. Chodzi również do szkoły muzycznej.
On chciałby się raczej (chyba) zajmować dźwiękiem w grach komputerowych oraz w innych aplikacjach cyfrowych. Nie wiem, czy ma wystarczające uzdolnienia plastyczne na ASP, nawet, gdyby rozważać jakiś kierunek multimedialny... Bo chyba uzdolnienia plastyczne do projektowania gier komputerowych trzeba mieć?

Czyli najpierw infa (piszesz, że na UW dużo się programuje?), a później jakaś specjalizacja na infie? A może SUM z inżynierii dźwięku albo z ????

A może od razu inżynieria dźwięku?

Co radzisz?

W grę wchodzi Kraków/Warszawa/Wrocław.

Pozdrawiam

[Future Mrs Salvatore]

Uff, już po maturze ustnej z polskiego cały weekend stresu...

Napisane przez Pantegram

Przy takim podejściu oleje fotografię i zmarnuje swoje artystyczne zdolności, to mogę zagwarantować. Rozdrabnianie się na milion rzeczy naraz nigdy dobrze nie skutkuje, zwłaszcza, kiedy ujmujemy priorytetu tej rzeczy odstawionej na boczny tor.

Wydaje mi się, że da się połączyć fotografię i ścisły kierunek studiów, tak żeby podczas studiów robić jednocześnie kurs (żeby mieć chociaż tytuł "fototechnika", zawsze jest jakoś łatwiej ). Jednak po studiach typowo ścisłych jest więcej ofert pracy, a dodatkowo można dorabiać na zdjęciach na weselach tylko wciąż nie wiem czy matematyka na UŚ, (Politechnika Gliwicka to 1,5 godziny tułania się w jedną stronę), czy, jak mówicie o ekonomii, coś na katowickim UE... Z tego co słyszę wiele moich znajomych wybiera się właśnie na ekonomię, finanse i rachunkowość czy nawet logistykę, są czwórkowymi uczniami z matmy, boję się że nie będzie tam za wysokiego poziomu szkoda mi marnować dosyć dobrych wyników z matury, ale też iść na siłę na kierunek, na którym mam się męczyć jest jeszcze gorsze...

Dzięki za wszystkie porady

[Pantegram]

Napisane przez licziliczi

Wielkie dzięki za odpowiedź . Przepraszam za pomyłkę co do Twojej płci - założyłam, że jesteś facetem, bo na takich kierunkach większość to nadal jeszcze faceci

Pytanie dotyczy mojego kuzyna. Jest on obecnie w II klasie mat - fizu w dość dobrym liceum. Chodzi również do szkoły muzycznej.
On chciałby się raczej (chyba) zajmować dźwiękiem w grach komputerowych oraz w innych aplikacjach cyfrowych. Nie wiem, czy ma wystarczające uzdolnienia plastyczne na ASP, nawet, gdyby rozważać jakiś kierunek multimedialny... Bo chyba uzdolnienia plastyczne do projektowania gier komputerowych trzeba mieć?

Czyli najpierw infa (piszesz, że na UW dużo się programuje?), a później jakaś specjalizacja na infie? A może SUM z inżynierii dźwięku albo z ????

A może od razu inżynieria dźwięku?

Co radzisz?

W grę wchodzi Kraków/Warszawa/Wrocław.

Pozdrawiam

Hm, mój kolega po szkole muzycznej właśnie na reżyserię dźwięku poszedł i ja także w tym wypadku raczej w to bym celowała. Aby zajmować się dźwiękiem, musisz się znać na dźwięku właśnie (tak na mój chłopski rozum, tak samo jak akustyk, który nie słyszy, co jest źle, to dupa, a nie akustyk), przełożenie tego na język techniczny to już małe piwo. Jak będzie pracował przy dźwięku wystarczy mu dobre ucho, a zdolności plastyczne w ogóle mu się nie przydadzą Najważniejsze, by słyszał, kiedy jest ok, a kiedy trzeba coś poprawić, dlatego na tego typu kierunkach są egzaminy, których bez szkoły muzycznej to raczej nie za bardzo idzie zdać, dobrze więc, że do niej chodzi (jaki stopień, btw?).

Mój kolega wybrał ten kierunek: http://www.chopin.edu.pl/pl/wydzialy/vi
Myślę, że po czymś takim nie będzie miał problemu z dostaniem pracy, o której mówisz (gorzej, że na polskim rynku nie tworzy się aż tylu gier niż zagramanicą), ukończenie takiej szkoły świadczy o wysokich kompetencjach zarówno muzycznych, jak i technicznych. Niech ogarnie egzaminy muzyczne, bo tym najbardziej spinał się mój kolega z liceum - twierdził, że matma rozszerzona to małe piwo (zresztą z moją nauczycielką trudno było tak nie twierdzić, średni wynik z rozszerzenia z matmy raczej na pewno nie zszedł poniżej 90% w mat-fizach i to od wielu lat ).

PS. Co do płci - luzik, nawet nie zauważyłam Poza tym na innych forach nie wiedząc o moich studiach notorycznie biorą mnie za faceta, nawet jeżeli używam w komentarzach czasowników z końcówkami -ałam, zwłaszcza, jeśli wypowiadam się merytorycznie lub się deko wyzłośliwię - chyba mam jakieś męskie wypowiedzi w sieci

---------- Dopisano o 19:40 ---------- Poprzedni post napisano o 19:32 ----------

Napisane przez Future Mrs Salvatore

Uff, już po maturze ustnej z polskiego cały weekend stresu...



Wydaje mi się, że da się połączyć fotografię i ścisły kierunek studiów, tak żeby podczas studiów robić jednocześnie kurs (żeby mieć chociaż tytuł "fototechnika", zawsze jest jakoś łatwiej ). Jednak po studiach typowo ścisłych jest więcej ofert pracy, a dodatkowo można dorabiać na zdjęciach na weselach tylko wciąż nie wiem czy matematyka na UŚ, (Politechnika Gliwicka to 1,5 godziny tułania się w jedną stronę), czy, jak mówicie o ekonomii, coś na katowickim UE... Z tego co słyszę wiele moich znajomych wybiera się właśnie na ekonomię, finanse i rachunkowość czy nawet logistykę, są czwórkowymi uczniami z matmy, boję się że nie będzie tam za wysokiego poziomu szkoda mi marnować dosyć dobrych wyników z matury, ale też iść na siłę na kierunek, na którym mam się męczyć jest jeszcze gorsze...

Dzięki za wszystkie porady

Jeżeli potraktujesz to poważnie, jasne, że nie będzie problemu. Chodzi mi o podejście typu: "hobby to hobby, nie traktuj tego poważnie, tylko dodatkowo, weekendowo, idź lepiej na POWAŻNE studia, co z tego, że W OGÓLE z tym nie związane". Poszukaj sobie zawodu, który możesz wykonywać, który będzie wymagał i umiejętności fotografowania, i analitycznego umysłu, jestem pewna, że jeśli dobrze poszukasz, to znajdziesz coś takiego dla siebie, co to ŁĄCZY. Prawdopodobnie będziesz musiała zrobić mały misz masz kierunków (pokombinować ze specjalizacją lub studiami podyplomowymi), ale to dobrze.
Powiem Ci tylko, że mi zajęło ROK znalezienie stanowiska, które wymaga zarówno technicznej (informatycznej) wiedzy, jak i charyzmy, wysokich umiejętności komunikacyjnych i interpersonalnych - a wiedziałam, że tylko coś takiego mnie usatysfakcjonuje, bo uwielbiam pracować z ludźmi (nie wyobrażam sobie pół życia przed ekranem kompa spędzić i w pracy widzieć tylko te same mordki przez n lat), ale jednocześnie lubię być rozliczana za stricte efekty mojej pracy, wymagającej najlepiej logicznego myślenia, jak w informatyce (a nie, tak jak w marketingu, mieć ograniczony wpływ na własne wyniki). Jak szukałam podpowiedzi u znajomych, to rzucali tekstami: "wiesz co, nie kumam, czym Ty się właściwie chcesz zajmować?", a ja sama tak do końca nie wiedziałam, tak więc łatwo nie było, ale w końcu się udało znaleźć moją dream job.

[licziliczi]

[QUOTE=Pantegram;46423566]Hm, mój kolega po szkole muzycznej właśnie na reżyserię dźwięku poszedł i ja także w tym wypadku raczej w to bym celowała. Aby zajmować się dźwiękiem, musisz się znać na dźwięku właśnie (tak na mój chłopski rozum, tak samo jak akustyk, który nie słyszy, co jest źle, to dupa, a nie akustyk), przełożenie tego na język techniczny to już małe piwo. Jak będzie pracował przy dźwięku wystarczy mu dobre ucho, a zdolności plastyczne w ogóle mu się nie przydadzą Najważniejsze, by słyszał, kiedy jest ok, a kiedy trzeba coś poprawić, dlatego na tego typu kierunkach są egzaminy, których bez szkoły muzycznej to raczej nie za bardzo idzie zdać, dobrze więc, że do niej chodzi (jaki stopień, btw?).

Mój kolega wybrał ten kierunek: http://www.chopin.edu.pl/pl/wydzialy/vi
Myślę, że po czymś takim nie będzie miał problemu z dostaniem pracy, o której mówisz (gorzej, że na polskim rynku nie tworzy się aż tylu gier niż zagramanicą), ukończenie takiej szkoły świadczy o wysokich kompetencjach zarówno muzycznych, jak i technicznych. Niech ogarnie egzaminy muzyczne, bo tym najbardziej spinał się mój kolega z liceum - twierdził, że matma rozszerzona to małe piwo (zresztą z moją nauczycielką trudno było tak nie twierdzić, średni wynik z rozszerzenia z matmy raczej na pewno nie zszedł poniżej 90% w mat-fizach i to od wielu lat ).

PS. Co do płci - luzik, nawet nie zauważyłam Poza tym na innych forach nie wiedząc o moich studiach notorycznie biorą mnie za faceta, nawet jeżeli używam w komentarzach czasowników z końcówkami -ałam, zwłaszcza, jeśli wypowiadam się merytorycznie lub się deko wyzłośliwię - chyba mam jakieś męskie wypowiedzi w sieci

---------- Dopisano o 19:40 ---------- Poprzedni post napisano o 19:32 ----------

Wielkie dzięki za info - przekażę zainteresowanemu, na pewno mu się przyda Kuzyn będzie mieć średnie wykształcenie muzyczne, II stopnia czy jakoś tak (albo już ma? - bo chyba szkoły muzyczne kończy się wcześniej? - niestety, ja na tym zupełnie się nie znam). Inżynieria dźwięku to chyba coś dla niego .

A co do płci - u mnie zadziałał stereotyp, że jak ktoś studiuje informatykę, to jest płci męskiej

Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam

[Tutli]

Napisane przez licziliczi

Czyli najpierw infa (piszesz, że na UW dużo się programuje?), a później jakaś specjalizacja na infie? A może SUM z inżynierii dźwięku albo z ????

Pozdrawiam

Ja mogę odpowiedzieć. Informatyka na UW jest bardzo teoretyczna, nawet nie to, że programuje się dużo, ale raczej tworzy się mnóstwo algorytmów w pseudokodzie, jest też dużo przedmiotów bardzo matematycznych. Nie nauczysz się tutaj żadnej grafiki ani projektowania gier, nie ma specjalizacji tego typu (w ogóle nie ma żadnych specjalizacji - masz po prostu listę przedmiotów, które możesz sobie wybierać).

[Pantegram]

Napisane przez licziliczi

Wielkie dzięki za info - przekażę zainteresowanemu, na pewno mu się przyda Kuzyn będzie mieć średnie wykształcenie muzyczne, II stopnia czy jakoś tak (albo już ma? - bo chyba szkoły muzyczne kończy się wcześniej? - niestety, ja na tym zupełnie się nie znam). Inżynieria dźwięku to chyba coś dla niego .

Też zbyt dobrze się nie znam, ale z tego co pamiętam, po drugim stopniu to już są chyba tylko studia muzyczne. O ile dobrze zapamiętałam słowa kolegi, to II stopień będzie w zupełności wystarczający do tego typu studiów, a konkretnie zdania egzaminów wstępnych (btw, na studia muzyczne mało kto się decyduje, z tego co wiem). Pamiętam, że sama byłam zachwycona pomysłem takich studiów, bo to idealny przykład połączenia artystycznych uzdolnień ze ścisłym kierunkiem

Napisane przez licziliczi

A co do płci - u mnie zadziałał stereotyp, że jak ktoś studiuje informatykę, to jest płci męskiej

Cóż, wcale nie jest to jakiś odbiegający od prawdy stereotyp - na jakieś 200 osób przyjętych u nas na pierwszy rok dziewczyn jest... około 15? Tak więc statystyki mówią same za siebie, póki co

---------- Dopisano o 19:32 ---------- Poprzedni post napisano o 19:26 ----------

Napisane przez Tutli

Ja mogę odpowiedzieć. Informatyka na UW jest bardzo teoretyczna, nawet nie to, że programuje się dużo, ale raczej tworzy się mnóstwo algorytmów w pseudokodzie, jest też dużo przedmiotów bardzo matematycznych. Nie nauczysz się tutaj żadnej grafiki ani projektowania gier, nie ma specjalizacji tego typu (w ogóle nie ma żadnych specjalizacji - masz po prostu listę przedmiotów, które możesz sobie wybierać).

Jeśli komuś te przedmioty obieralne pasują albo zależy mu na renomowanych studiach + możliwość pracy własnej w domu, to takie studia to też bdb opcja może być. UW to studia licencjackie, poziom trudności jest więc prawdopodobnie obniżony pod względem pracy własnej w domu w porównaniu ze studiami inżynierskimi.
No i UW jest też bardziej pod stricte programistów (i informatykę połączoną z ekonometrią, z tego co patrzyłam), matematyka jak najbardziej programiście się przydaje (zwłaszcza w zastosowaniach biznesowych). Gorzej, jeśli ktoś chce robić coś innego niż kodzić (bo kodzenia to można się i samemu w domu skutecznie i dość łatwo nauczyć).

[Tutli]

Napisane przez Pantegram

Jeśli komuś te przedmioty obieralne pasują albo zależy mu na renomowanych studiach + możliwość pracy własnej w domu, to takie studia to też bdb opcja może być. UW to studia licencjackie, poziom trudności jest więc prawdopodobnie obniżony pod względem pracy własnej w domu w porównaniu ze studiami inżynierskimi.
No i UW jest też bardziej pod stricte programistów (i informatykę połączoną z ekonometrią, z tego co patrzyłam), matematyka jak najbardziej programiście się przydaje (zwłaszcza w zastosowaniach biznesowych). Gorzej, jeśli ktoś chce robić coś innego niż kodzić (bo kodzenia to można się i samemu w domu skutecznie i dość łatwo nauczyć).

Informatyka i ekonometria nie ma wiele wspólnego z informatyką, to w ogóle inny wydział

Raczej bym się nie porwała na słowa "UW to studia licencjackie, poziom trudności jest więc prawdopodobnie obniżony" - informatyka na UW to już w tej chwili poziom światowy, niewiele wydziałów może się w Polsce poszczycić studentami mającymi takie osiągnięcia i oferty międzynarodowej współpracy, żadna uczelnia nie odnosi takich sukcesów i nie jest w czołówce światowych konkursów informatycznych.

[Pantegram]

Napisane przez Tutli

Raczej bym się nie porwała na słowa "UW to studia licencjackie, poziom trudności jest więc prawdopodobnie obniżony" - informatyka na UW to już w tej chwili poziom światowy, niewiele wydziałów może się w Polsce poszczycić studentami mającymi takie osiągnięcia i oferty międzynarodowej współpracy, żadna uczelnia nie odnosi takich sukcesów i nie jest w czołówce światowych konkursów informatycznych.

Obniżony pod względem wymaganej pracy własnej w domu, ilości zajęć, sprawozdań do wykonania etc., tylko to miałam na myśli
Nie wiem, czy na studiach licencjackich w ogóle są prowadzone laboratoria z danego przedmiotu, a to jednak kupa roboty.
No i uważam, że fajnie jest, jak student ma w domu czas na samodzielne projekty etc., bo jak jest zawalony "pracą domową" z uczelni to weź tu dokształcaj się jakkolwiek na własną rękę, dlatego od początku "zwracam uwagę, by zwrócić na to uwagę" (to wg mnie istotna informacja dla nowych studentów, bo skąd mają w ogóle wiedzieć, że będzie to dla nich później ważne?).

---------- Dopisano o 11:06 ---------- Poprzedni post napisano o 11:02 ----------

Napisane przez Tutli

Informatyka i ekonometria nie ma wiele wspólnego z informatyką, to w ogóle inny wydział

"Informatyka nie ma wiele wspólnego z informatyką", zobacz, jakiego kwiatka nienaumyślnie zasadziłaś
Wiem, że ekonometria ogółem zajmuje się innymi zagadnieniami, ale wykorzystuje m.in. informatykę jako swoje narzędzie. IMO bardzo dobre połączenie i mają dużo więcej wspólnego, niż się na pozór wydaje (zupełnie tak jak fizyka i matematyka).

[Tutli]

Napisane przez Pantegram

"Informatyka nie ma wiele wspólnego z informatyką", zobacz, jakiego kwiatka nienaumyślnie zasadziłaś
Wiem, że ekonometria ogółem zajmuje się innymi zagadnieniami, ale wykorzystuje m.in. informatykę jako swoje narzędzie. IMO bardzo dobre połączenie i mają dużo więcej wspólnego, niż się na pozór wydaje (zupełnie tak jak fizyka i matematyka).

Hmm, wiesz, rozmawiasz z absolwentką tego kierunku, która ma męża informatyka, więc wierz mi, że IiE nie ma z informatyką nic wspólnego, można nawet totalnych podstaw programowania nie poznać a obsługa pakietów statystycznych to jednak nie informatyka

---------- Dopisano o 11:57 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------

Napisane przez Pantegram

Obniżony pod względem wymaganej pracy własnej w domu, ilości zajęć, sprawozdań do wykonania etc., tylko to miałam na myśli
Nie wiem, czy na studiach licencjackich w ogóle są prowadzone laboratoria z danego przedmiotu, a to jednak kupa roboty.

Tak, do wszystkich przedmiotów stricte informatycznych są laby a studenci mają zadawane projekty (indywidualne i grupowe) i prace domowe (nierzadko na każde zajęcia), więc praca w domu jest nieunikniona.