Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków - cz. XII

[Sherminka]

ja właśnie dzisiaj pierwszy raz w życiu jeździłam po ciemku moja 29 godzina. Nic nie widziałam oprócz znaków na jezdni Instruktor powiedział, że moja jazda nie jest płynna. Kurczę, co to znaczy w praktyce? Źle zmieniam biegi czy co

[Quadesha]

Ja jeździłam trzy razy 19-21 to już po 20 było ciemno, ale nie tak jak np. W tej chwili plus raz 21-23 to już masakra :P Tak z instruktorem po ciemku jeździć ok, ale sama strasznie się boję. Hm... Może hamujesz zagwaltownie, ruszasz tak szarpiac?

[error_error]

Napisane przez Quadesha

Ja teraz się boję jeździć :/ Dziś spotkałam instruktora :p Stałam na przejściu, oni na światłach i otwiera szybę, macha i krzyczy do mnie gdzie samochód zgubiłam i czy jeżdżę :p Ja tak, tak jeżdżę A na serio praktycznie wcale nie jeżdżę, boję się tym bardziej, że już tak szybko ciemno jest :/ Obiecuję sobie, że na wiosnę będę jeździła i jak przyjaciółka pójdzie na prawko to będę po nią jeździła

Jak zdałaś, a masz możliwość to nie odkładaj samodzielnej jazdy do wiosny, bo będzie Ci jeszcze trudniej wsiąść do samochodu.

[Quadesha]

Niby mam... Np. Na zakupy, ale u mnie robią linię tramwajową i strasznie obok mnie rozkopane. Ciągle zwężenia, korki po prostu masakra. Mi to chyba nie robi różnicy czy teraz czy na wiosnę. Strach taki sam Raczej nie zapomnę jak się rusza, czy kreci.


A w ogóle zostały mi dwie godziny z takich co wygrałam w jednej szkole. Mogę je wyjeżdżać do końca następnego roku, więc po prostu jak coś to na wiosnę wezmę te dwie godziny

[Sherminka]

Napisane przez Quadesha

Ja jeździłam trzy razy 19-21 to już po 20 było ciemno, ale nie tak jak np. W tej chwili plus raz 21-23 to już masakra :P Tak z instruktorem po ciemku jeździć ok, ale sama strasznie się boję. Hm... Może hamujesz zagwaltownie, ruszasz tak szarpiac?

Następnym razem zapytam. Miałam do niego miliard innych pytań i już nie drążyłam. Generalnie po 29 godzinach wszystkie manewry egzaminacyjne mam według oceny instruktora bardzo dobrze opanowane, ale... no właśnie ALE. Jazda jest mało płynna i niepewna. O ile prawdą jest, że jeżdżę niepewnie, to nie mam pojęcia co to znaczy mało płynna jazda. Przeciez nie stoję pod światłami mimo, że mam zielone, szybko wyjeżdżam po wykonaniu manewrów, wiec nie wieeeem Kupię sobie 5 godzin może ogarnę to w tyle czasu.

[Carousel]

Napisane przez error_error

Jak zdałaś, a masz możliwość to nie odkładaj samodzielnej jazdy do wiosny, bo będzie Ci jeszcze trudniej wsiąść do samochodu.

Też tak uważam. Jak masz możliwość, to nie ma co odkładać, bo serio może się zdarzyć, że przez te kilka miesięcy wyjdziesz z wprawy i trudniej będzie Ci się przełamać, tym bardziej, że nie jesteś jeszcze doświadczonym kierowcą. Tak samo z tą jazdą w nocy - kiedyś i tak Cię to będzie czekać, według mnie nie ma co z tym zwlekać.

[Quadesha]

I tak nie zacznę, bardziej ze względu na te remonty niż parę dnia. U mnie wyjechać z osiedla to masakra. Co chwilę zmiana pasa, ludzie nie patrzą na znaki i potem pchają się na siłę. Jest znak 40, a i tak jadą 70 i trąbią co chwilę jak ktoś jedzie wolniej. Moja mama zdała na zimę, nie jeździła na wiosnę zaczęła i teraz już 3 rok I super Jeszcze mam te dwie godziny to spoko

[Carousel]

Napisane przez Quadesha

I tak nie zacznę, bardziej ze względu na te remonty niż parę dnia. U mnie wyjechać z osiedla to masakra. Co chwilę zmiana pasa, ludzie nie patrzą na znaki i potem pchają się na siłę. Jest znak 40, a i tak jadą 70 i trąbią co chwilę jak ktoś jedzie wolniej. Moja mama zdała na zimę, nie jeździła na wiosnę zaczęła i teraz już 3 rok I super Jeszcze mam te dwie godziny to spoko

Ale od jazdy w remontach też nie uciekniesz. Ja wychodzę z założenia, że lepiej jeździć jak najwięcej, o ile tylko jest możliwość. I gdybym była na Twoim miejscu i miała tę możliwość, to na pewno nie wytrzymałabym bez jeżdżenia. No, ale to ja. Ja zawsze byłam niecierpliwa. xD

[Quadesha]

Wiadomo, że nie ucieknie się, ale bez przesady, ze aż takie. Wszystko rozkopane, jazda po jakiś płytach. Ja miałam ten zapał na początku, tak się cieszyłam i w ogóle, a teraz mi to minęło Tylko eLka bym sobie pojezdzila Tam tak bezpiecznie :p

[Sherminka]

Napisane przez Quadesha

Wiadomo, że nie ucieknie się, ale bez przesady, ze aż takie. Wszystko rozkopane, jazda po jakiś płytach. Ja miałam ten zapał na początku, tak się cieszyłam i w ogóle, a teraz mi to minęło Tylko eLka bym sobie pojezdzila Tam tak bezpiecznie :p

Masz prawko (którego na maxa Ci zazdroszczę) a nie korzystasz. Nic tylko Cię lać

[Quadesha]

Wszystkie niedługo będziecie miały Tak się wydaje super jeździć samej, a to wcale nie tak hop, przynajmniej dla mnie Ja się za bardzo przejmuje wszystkim np. Ze coś się stanie, będę miała kogoś na sumieniu i w ogóle. Wiem, że powinnam myśleć pozytywnie, ale jakoś nie umiem. Kurs to była świetna zabawa, ale poszłam bo wszyscy u mnie szli na 18... Zdane, kiedyś się przyda, ale nie teraz. Więc nie ma opcji jeździć teraz nie będę Mam nadzieję, że na wiosnę jak będzie już jasno zacznę (a tu się nie poddam) i wtedy już będę miała wprawe i ciemności będą mi nie straszne, czy ruszanie co chwilę :p

[Edzia92]

Napisane przez Personal_Jesus

Mój brat zdał, za 5 razem. Popłakał się, ale nie ze szczęścia. Facet bardzo chciał by nie zdał, i męczył go ponad godzinę specjalnie jeżdżąc koło cmentarza gdzie wiadomo ruch zmieniony, tłumy itp. Brat mówił,że chciał wysiąść, cały się trząsł, egzaminator był nieprzyjemny, ale z bratem jechał jakiś nadzorca-w aucie poza nim były dwie osoby. Więc może zdał bo ktoś patrzył na egzaminatora i nie mógł sobie czegoś od czapy wymyślić?

Super, że zdał teraz zapomniec o tej koszmarnej jeździe z egzaminatorem,bo wiecej do wordu wracac nie musi i może śmigać Jak widac dobrze mu idzie skoro radzi sobie i w stresie i w trudnych warunkach - przed świetami

A ja zapisalam sie na teorie - na czwartek

[Personal_Jesus]

Najciekawsze,że mój brat powiedział,że obiektywnie rzecz ujmując to była jego najgorsza jazda przez te wszystkie egzaminy i jakby oblał nie miałby pretensji wielkich bo jechało mu się bardziej niż fatalnie i robił błąd za błędem. Więc ja nie rozumiem ich systemu zaliczania. ot, za głupia jestem.

[AniaKW]

Ja wczoraj zdałam praktykę we Wrocławiu - za pierwszym razem. Najbardziej bałam się łuku - niepotrzebnie - chociaż jechałam po łuku chyba 10 km/h . Do teorii podchodziłam dwa razy, ale pytania mi się będą śnić po nocach. Czułam się trochę jak dinozaur - ja 30+ i sama młodzież...

Myślę, że podstawą jest dobry instruktor. Mnie mój bardzo wspierał i korygowaliśmy do bólu wszystkie błędy. Jak odpowiednio wybierze szkołę nauki jazdy, to potem jest dużo prościej na egzaminie, bo nie ma czym się denerwować na mieście. Po prostu ma się manewry opanowane i jest pewność, że się je wykona. Ja jeszcze dokupiłam 1 godzinę jazdy na dzień przed egzaminem.

Uważam, że największy stres jest na placu, bo tam się liczy każdy cm - jak na mieście ciut krzywo zaparkujesz, to nikt głowy nie urwie no i orientacja po samochodach, krawężnikach, budynkach itp. jest dla mnie osobiście prostsza niż po pachołkach.

Życzę wszystkim powodzenia na egzaminach i nie zrażajcie się Oczywiście, na pewno się zgodzę, że są też różni egzaminatorzy. Ja trafiłam na miłego, starszego pana. Nie odzywał się prawie wcale prócz poleceń, ale dzięki temu mnie nie rozpraszał.

[Ariene]

Napisane przez Quadesha

... ludzie nie patrzą na znaki i potem pchają się na siłę. Jest znak 40, a i tak jadą 70 i trąbią co chwilę jak ktoś jedzie wolniej.

Pewnego późnego popołudnia robiłam zdjęcia na moście świętokrzyskim, zabawa w rozmywanie świateł długim czasem, czyli statyw w użyciu, szybki ruch aut na tej drodze fajnie zagrał... Kierowcy widząc wycelowany w nich obiektyw byli pewni, że ich suszę, więc mieliśmy z grupą totalny ubaw jak zwalniali, zbliżając się do maksymalnej prędkości Nagle wszyscy jadą przepisowo

Może powinniście postawić imitację u siebie?

Napisane przez AniaKW

Czułam się trochę jak dinozaur - ja 30+ i sama młodzież...

Wiem co czujesz

Mogę zapytać, po ilu godzinach kursu?


Gratulacje wszystkim, którzy zdali Kawał dobrej roboty, zazdraszczam

[akot80]

Dziewczyny, we wtorek drugie podejście. Po dzisiejszych jazdach czuję się pewniej, a i instruktor też w końcu powiedział, że powinnam tym razem zdać. Ostatnio mnie załamał, jak jadąc na egz powiedział, że nie dałby mi jeszcze prawka.

[Moniano22]

Hej Cały czas Was podczytuje i trzymam kciuki za zdających
Nie poddawajcie się, ja dla przypomnienia zdałam dopiero za 6 razem, a teraz jeżdżę codziennie autem i radzę sobie całkiem przyzwoicie.
Zaliczyłam już jazdy po zmroku, w deszczu, we mgle i to wszystko na dość ruchliwej trasie stres był i w sumie nadal lekki jest przy każdej jeździe no ale wychodze z założenia, że nie po to tyle się meczyłam, żeby teraz nie jeździć

[love_wizaz]

Napisane przez Moniano22

Hej Cały czas Was podczytuje i trzymam kciuki za zdających
Nie poddawajcie się, ja dla przypomnienia zdałam dopiero za 6 razem, a teraz jeżdżę codziennie autem i radzę sobie całkiem przyzwoicie.
Zaliczyłam już jazdy po zmroku, w deszczu, we mgle i to wszystko na dość ruchliwej trasie stres był i w sumie nadal lekki jest przy każdej jeździe no ale wychodze z założenia, że nie po to tyle się meczyłam, żeby teraz nie jeździć

ja też juz nie zdalam 5 razy. ale wierze ze w koncu sie uda

[Carousel]

Napisane przez AniaKW

Ja wczoraj zdałam praktykę we Wrocławiu - za pierwszym razem. Najbardziej bałam się łuku - niepotrzebnie - chociaż jechałam po łuku chyba 10 km/h . Do teorii podchodziłam dwa razy, ale pytania mi się będą śnić po nocach. Czułam się trochę jak dinozaur - ja 30+ i sama młodzież...

Myślę, że podstawą jest dobry instruktor. Mnie mój bardzo wspierał i korygowaliśmy do bólu wszystkie błędy. Jak odpowiednio wybierze szkołę nauki jazdy, to potem jest dużo prościej na egzaminie, bo nie ma czym się denerwować na mieście. Po prostu ma się manewry opanowane i jest pewność, że się je wykona. Ja jeszcze dokupiłam 1 godzinę jazdy na dzień przed egzaminem.

Uważam, że największy stres jest na placu, bo tam się liczy każdy cm - jak na mieście ciut krzywo zaparkujesz, to nikt głowy nie urwie no i orientacja po samochodach, krawężnikach, budynkach itp. jest dla mnie osobiście prostsza niż po pachołkach.

Życzę wszystkim powodzenia na egzaminach i nie zrażajcie się Oczywiście, na pewno się zgodzę, że są też różni egzaminatorzy. Ja trafiłam na miłego, starszego pana. Nie odzywał się prawie wcale prócz poleceń, ale dzięki temu mnie nie rozpraszał.

Tak, o tym, że liczy się każdy cm też zdążyłam się już przekonać na własnej skórze. Zresztą, od samego początku najbardziej bałam się łuku iii... dalej się boję. Wystarczy, że minimalnie za późno, za wcześnie albo trochę za mocno się skręci i już po egzaminie. No i to, tak jak piszesz, jest takie 'sztuczne', bo co innego, jak się jedzie drogą, są domu, drzewa, chodniki, inne samochody itp, a co innego na placu, gdzie się tylko pachołki.
A w ogóle to gratuluję zdanego egzaminu!

Napisane przez Ariene

Pewnego późnego popołudnia robiłam zdjęcia na moście świętokrzyskim, zabawa w rozmywanie świateł długim czasem, czyli statyw w użyciu, szybki ruch aut na tej drodze fajnie zagrał... Kierowcy widząc wycelowany w nich obiektyw byli pewni, że ich suszę, więc mieliśmy z grupą totalny ubaw jak zwalniali, zbliżając się do maksymalnej prędkości Nagle wszyscy jadą przepisowo

Może powinniście postawić imitację u siebie?

Haha, nieźle. To musiało śmieszne wyglądać.

Btw. robisz zdjęcia?

Napisane przez akot80

Dziewczyny, we wtorek drugie podejście. Po dzisiejszych jazdach czuję się pewniej, a i instruktor też w końcu powiedział, że powinnam tym razem zdać. Ostatnio mnie załamał, jak jadąc na egz powiedział, że nie dałby mi jeszcze prawka.

Ja też mam we wtorek! Z tą różnicą, że nie drugie.

[Quadesha]

Napisane przez Carousel

Ja też mam we wtorek! Z tą różnicą, że nie drugie.

Trzymam mocno kciuki, teraz się uda

Napisane przez akot80

Dziewczyny, we wtorek drugie podejście. Po dzisiejszych jazdach czuję się pewniej, a i instruktor też w końcu powiedział, że powinnam tym razem zdać. Ostatnio mnie załamał, jak jadąc na egz powiedział, że nie dałby mi jeszcze prawka.

No to super, trzymam kciuki Wtorek będzie szczęśliwy i obie zdacie

[akot80]

No i zaczynam panikować i chrzanić łuk w myślach :'(

[serialomaniaczka]

Napisane przez Quadesha

No to super, trzymam kciuki Wtorek będzie szczęśliwy i obie zdacie

to jeszcze niech środa będzie szczęśliwa

Napisane przez akot80

No i zaczynam panikować i chrzanić łuk w myślach :'(

kurcze, też już zaczynam się denerwować egzaminem i to właśnie tym łukiem. dziś aż mi się śniło, jak jeździłam po łuku i byłam tak sparaliżowana, że nóg nie czułam a sam łuk ukończyłam jak sławna kursantka z Częstochowy

[Quadesha]

Napisane przez serialomaniaczka

to jeszcze niech środa będzie szczęśliwa

kurcze, też już zaczynam się denerwować egzaminem i to właśnie tym łukiem. dziś aż mi się śniło, jak jeździłam po łuku i byłam tak sparaliżowana, że nóg nie czułam a sam łuk ukończyłam jak sławna kursantka z Częstochowy

Środa też Mi się jakoś przed egzaminem (2) snila sosna... Miałam egzamin i w nią walnelam :P Jadę i nagle egzaminator proszę rozpędzić się i zatrzymać obok tej sosny, myślałam, że padne

[akot80]

Mi wczoraj śniło się parkowanie. Ale nie był to ani egzamin, ani jazdy z instruktorem, jechałam z siostrą, ja prowadziłam i siostra mówi do mnie, że mogę już wyjeżdżać, bo nic nie jedzie, no to ja jadę do tyłu i jadę i jadę .... aż się obudziłam, bo nie mogłam się w tym śnie zatrzymać

[AniaKW]

Napisane przez Ariene

Wiem co czujesz

Mogę zapytać, po ilu godzinach kursu?

Gratulacje wszystkim, którzy zdali Kawał dobrej roboty, zazdraszczam

Po 31 dokupiłam jedną godzinkę, bo nie stać mnie było na więcej. Plus jeszcze jakieś 2-3 godziny ćwiczyłam męża autem na wynajętym placu 3 dni przed egzaminem. To ćwiczenie dało mi tyle, że pewnie wjeżdżałam w kopertę potem, bo nasze auto jest dużo większe od tego z nauki jazdy. Poza tym już np. na łuku było inaczej, więc trochę bez sensu.

Wiem, że wrocławski Word umożliwia wjechanie za jakąś opłatą na ich plac manewrowy. Mnie nie było na to stać, bo na razie utrzymujemy się z jednej pensji, ale jak ktoś może to polecam. Niby te łuki takie same wszędzie, jednak fajnie się móc oswoić.

Polecam też testy z grupy image - wiele pytań mi się powtórzyło, aż szkoda, że nie miałam ich wcześniej (zdałam teorię za drugim razem).

Ogólnie jest taki plus zdawania po trzydziestce, że - przynajmniej ja - mam większe opanowanie w aucie.

[Kyarii]

A ja może w piątek będę miała już prawko do odbioru, minie 7 dni roboczych więc mam nadzieje że będzie gotowe. Dzisiaj jeździłam koło domu naszą Hondą Civic z 1998 r. (sedan) i jest spooora różnica między nią a Skodą Fabią siedzi się tak nisko że prawie szoruje się doopą po ziemi przez co pole widzenia jest zawężone, do tego szkło prawego lusterka jest wzięte ze... zwykłego lusterka. Koniecznie musze przymusić dziadka żeby zrobił coś z tym bo nic w nim nie widać Ogólnie podczas tej jazdy po raz pierwszy doświadczyłam telepawki nóg na sprzęgle i pedale gazu, nawet podczas egzaminu tak nie miałam no, ale wiadomo że zupełnie inny samochód więc trzeba się przyzwyczaić. Najgorsze jest to że sprzęgło łapie dopiero przy samym końcu a pedały chodzą bardzo opornie w związku z czym zgasł mi dzisiaj jeden raz. Kurde, jak nie zapałamy do siebie sympatią to trzeba będzie go opchąć i kupić coś mniejszego na początek. Chociaż jeździłam już Toyotą Corollą Verso po jakichś wiejskich drogach (a normalnie jeździły tam samochody, rowerzyści i chodzili piesi) i czułam się pewnie, bardzo dobrze się prowadziło a miałam wyjeżdzone wtedy jakoś 10 godzin? Ale już zapowiedzieli mi że nie dadzą mi prowadzić auta za 40 tysięcy po normalnych drogach bo większe straty

[mc266]

Napisane przez serialomaniaczka

to jeszcze niech środa będzie szczęśliwa

I piątek

[Quadesha]

Wtorek, środa, piątek mają być szczęśliwe, koniec kropka Jeszcze jakieś dni? :p

[Carousel]

Napisane przez Quadesha

Wtorek, środa, piątek mają być szczęśliwe, koniec kropka Jeszcze jakieś dni? :p

Jutro. Bo mam jazdy i jak mi źle pójdzie, to przed wtorkiem będę się jeszcze bardziej stresować.
Co prawda, we wtorek przed egzaminem też mam jazdy, ale wtorek już jest zarezerwowany jako szczęśliwy dzień, to nie ma co dublować.

[A_neta1]

Carousel- jazdy w dzień przed/w egzamin są różne... Podobno to co się zrobi źle na jazdach wtedy wychodzi dobrze na egzaminie...
Więc nie ma się czym stresować.