Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków - cz. XII

[Sherminka]

Ja mam wrażenie, że mój instruktor powoli się załamuje, bo to co robiłam na ostatniej jeździe woła o pomstę do nieba

[Quadesha]

Och no to widzę, że tylko ja mam na co zwalić haha W ogóle jak ja dałam pkk to babka nawet na nie nie spojrzała i od razu mi oddała. Mam do dziś, leży sobie na pamiątkę. W ogóle jestem głupia i nadal choć mam już prawko noszę razem z nim ten kwitek o żadnym egzaminie :P Jakby ktoś pomyślał, że plastik to za mało, mam jeszcze papierek

Co do tego, ze każdy pokonczyl już kurs to ja miałam trzy znajome (znałam je wcześniej z widzenia, ale na kursie tak bardziej) i one choć później ode mnie skończyły jazdy to i tak szybciej zdały :P Zawsze mi było głupio tak im pisać "znowu oblalam". Zresztą głupotą było to, że o moim prawko wiedziało z 20 osób i weź wszystkim pisz i ciągle "Nie przejmuj się, zdasz następnym razem ". Z drugiej strony jak zdałam to było dużo gratulacji :P A jak u was? Dużo osób wie o waszym kursie? :p

[Sherminka]

[1=6007d5c0f676d2f478e53dd b9b0578e19bc7453a_5eb09e8 463afa;48833371]Weterani wojenni
Wojny ze stresem przede wszystkim-przez niego robię strasznie głupie błędy, nigdy nie mogę odpędzić od siebie myśli, że obok siedzi wredny, stresujący egzaminator Ten co go miałam poprzednio i teraz ma opinię najbardziej stresującego egzaminatora w tym WORDzie I ma diabelskie brwi. Przerażające wręcz.

Och, po prostu ktoś pojechał na wprost na czerwonym, ja skręcałam w lewo na skrzyżowaniu i byśmy się zderzyli. Wybaczcie, ale operowanie słowem nie jest moją specjalnością, poza tym jestem tępa, mimo szatyństwa(nie mylić z szataństwem)[/QUOTE]

O nie 'Nienawidzę' ludzi z gęstymi, krzaczastymi brwiami, są przerażający. Ci zrośniętymi są jeszcze gorsi

---------- Dopisano o 22:45 ---------- Poprzedni post napisano o 22:43 ----------

Napisane przez Quadesha

Och no to widzę, że tylko ja mam na co zwalić haha W ogóle jak ja dałam pkk to babka nawet na nie nie spojrzała i od razu mi oddała. Mam do dziś, leży sobie na pamiątkę. W ogóle jestem głupia i nadal choć mam już prawko noszę razem z nim ten kwitek o żadnym egzaminie :P Jakby ktoś pomyślał, że plastik to za mało, mam jeszcze papierek

Co do tego, ze każdy pokonczyl już kurs to ja miałam trzy znajome (znałam je wcześniej z widzenia, ale na kursie tak bardziej) i one choć później ode mnie skończyły jazdy to i tak szybciej zdały :P Zawsze mi było głupio tak im pisać "znowu oblalam". Zresztą głupotą było to, że o moim prawko wiedziało z 20 osób i weź wszystkim pisz i ciągle "Nie przejmuj się, zdasz następnym razem ". Z drugiej strony jak zdałam to było dużo gratulacji :P A jak u was? Dużo osób wie o waszym kursie? :p

U mnie na szczęście nie. Wiedzą moi rodzice, brat, rodzice i siostra TŻta. Nikt więcej. Brat nie zdał już 6 raz i babcia strasznie się na niego bulwersuje, uważa go za debila. Nie chcę tak skończyć

[Carousel]

[1=6007d5c0f676d2f478e53dd b9b0578e19bc7453a_5eb09e8 463afa;48833371]Weterani wojenni [/QUOTE]



[1=6007d5c0f676d2f478e53dd b9b0578e19bc7453a_5eb09e8 463afa;48833371]Och, po prostu ktoś pojechał na wprost na czerwonym, ja skręcałam w lewo na skrzyżowaniu i byśmy się zderzyli. Wybaczcie, ale operowanie słowem nie jest moją specjalnością, poza tym jestem tępa, mimo szatyństwa(nie mylić z szataństwem)[/QUOTE]

Ale jesteś pewna, że mieli czerwone? Bo jak to było skrzyżowanie kolizyjne, to zapewne tam też było zielone. :P

[201612060923]

Napisane przez Sherminka

Ja mam wrażenie, że mój instruktor powoli się załamuje, bo to co robiłam na ostatniej jeździe woła o pomstę do nieba

Haha, szkoda, że nie widziałaś mnie na jazdach na kursie. Uwierz mi-ja dopiero na przedostatniej godzinie opanowałam górkę. I bardzo późno zaczęłam porządnie parkować

Napisane przez Quadesha

Co do tego, ze każdy pokonczyl już kurs to ja miałam trzy znajome (znałam je wcześniej z widzenia, ale na kursie tak bardziej) i one choć później ode mnie skończyły jazdy to i tak szybciej zdały :P Zawsze mi było głupio tak im pisać "znowu oblalam". Zresztą głupotą było to, że o moim prawko wiedziało z 20 osób i weź wszystkim pisz i ciągle "Nie przejmuj się, zdasz następnym razem ". Z drugiej strony jak zdałam to było dużo gratulacji :P A jak u was? Dużo osób wie o waszym kursie? :p

O pierwszym egzaminie wiedzieli wszyscy. Za drugim kilka osób. Za trzecim tak samo. Teraz będę przesądna, nie powiem nikomu-tylko Lord i tata będą wiedzieli

Napisane przez Sherminka

O nie 'Nienawidzę' ludzi z gęstymi, krzaczastymi brwiami, są przerażający. Ci zrośniętymi są jeszcze gorsi

Więc wiesz co ja czułam Te brwi i jasne oczy są straszne Nawet znalazłam jego zdjęcie

Jak wszyscy tam stali to chyba raczej czerwone było...

[Quadesha]

A ja wam coś powiem : Dziewczyny mają lepiej No bo jak dziewczyna nigdy nie jeździła to instruktor nic, tłumaczy wszystko od początku i w ogóle, na spokojnie Jak facet nigdy nie jeździł to jest o.O jak to, ale ok :P Jak my oblewamy egzaminy to też łagodniej na nas patrzą niż na facetów :P Zdała któraś za 6 razem? Trudno, ale jak facet zdał za 6 czy więcej to patrzą się jednak dziwnie :p

[Carousel]

Napisane przez Quadesha

Och no to widzę, że tylko ja mam na co zwalić haha W ogóle jak ja dałam pkk to babka nawet na nie nie spojrzała i od razu mi oddała. Mam do dziś, leży sobie na pamiątkę. W ogóle jestem głupia i nadal choć mam już prawko noszę razem z nim ten kwitek o żadnym egzaminie :P Jakby ktoś pomyślał, że plastik to za mało, mam jeszcze papierek

Co do tego, ze każdy pokonczyl już kurs to ja miałam trzy znajome (znałam je wcześniej z widzenia, ale na kursie tak bardziej) i one choć później ode mnie skończyły jazdy to i tak szybciej zdały :P Zawsze mi było głupio tak im pisać "znowu oblalam". Zresztą głupotą było to, że o moim prawko wiedziało z 20 osób i weź wszystkim pisz i ciągle "Nie przejmuj się, zdasz następnym razem ". Z drugiej strony jak zdałam to było dużo gratulacji :P A jak u was? Dużo osób wie o waszym kursie? :p

Dużo. Za dużo. Jeszcze daaawno temu, zanim poszłam na kurs, to już rozmawialiśmy ze znajomymi, kto kiedy idzie na prawko itp. I tak jakoś zostało. Z niektórymi jeszcze jakoś bardziej się o tym prawku zgadaliśmy, wymienialiśmy na bieżąco doświadczenia, szczególnie jak np. mieliśmy kursy w podobnym czasie czy w tej samej szkole jazdy. Niepokojące jest to, że strasznie dużo osób pamięta o tym, że też chodziłam na prawko albo kiedy miałam egzamin. I też potem wszyscy pytają, co, jak i dlaczego. Strasznie to irytujące i aż tak głupio, jak np. koleżanka też kończyła kurs jakoś w sierpniu, pierwszy egzamin miała na początku września, czyli też w 'okolicach' moich pierwszych dwóch egzaminów, a zdała za drugim, gdzieś w połowie września, a ja nadal nie. :P

[201605300922]

[1=6007d5c0f676d2f478e53dd b9b0578e19bc7453a_5eb09e8 463afa;48833371]
Och, po prostu ktoś pojechał na wprost na czerwonym, ja skręcałam w lewo na skrzyżowaniu i byśmy się zderzyli. Wybaczcie, ale operowanie słowem nie jest moją specjalnością, poza tym jestem tępa, mimo szatyństwa(nie mylić z szataństwem)[/QUOTE]
jezu, ale to jest paranoja gdyby w Ciebie walnął, to byłaby JEGO wina, a wtedy egzamin miałabyś po prostu przerwany i unieważniony, a nie oblany. Na normalnej drodze przecież bardzo często jest tak, że jadąc dobrze mamy ryzyko kolizji z jakimś kretynem, jakby za to dawali mandaty, to by wszyscy jeździli na rolkach :/
Niedługo zaczną chyba oblewać, jak ktoś na eLce egzaminacyjnej pierwszeństwo wymusi, że ryzyko kolizji ;/ Nikt, nawet egzaminatorzy nie są duchem świętym, żeby wymyślić, że ktoś np. pojedzie pod prąd/na czerwonym świetle/z prawym migaczem w lewo.

[Carousel]

Napisane przez Nadis

jezu, ale to jest paranoja gdyby w Ciebie walnął, to byłaby JEGO wina, a wtedy egzamin miałabyś po prostu przerwany i unieważniony, a nie oblany. Na normalnej drodze przecież bardzo często jest tak, że jadąc dobrze mamy ryzyko kolizji z jakimś kretynem, jakby za to dawali mandaty, to by wszyscy jeździli na rolkach :/
Niedługo zaczną chyba oblewać, jak ktoś na eLce egzaminacyjnej pierwszeństwo wymusi, że ryzyko kolizji ;/ Nikt, nawet egzaminatorzy nie są duchem świętym, żeby wymyślić, że ktoś np. pojedzie pod prąd/na czerwonym świetle/z prawym migaczem w lewo.

Każdy pretekst jest dobry.

[Edzia92]

Napisane przez Sherminka

Ja mam wrażenie, że mój instruktor powoli się załamuje, bo to co robiłam na ostatniej jeździe woła o pomstę do nieba

a co takiego nabroiłaś? moja ostatnia tez byla raczej kumulacja wielu bledow
ale nie bedzie to ostatnia przed egzaminem bo zamierzam kilka ich jeszcze wykupic

[A_neta1]

Pierwszeństwo ma się tylko wg PoRD. Rzeczywistość jest inna. Wystarczy wziąć pod to sytuacje z egzaminów.
Jest równorzędne. Ten z lewej się pcha. Wjedziesz za bardzo- po egzaminie.
Jedziesz, ktoś wyjeżdża wycofuje z parkingu i powinien ci ustąpić zachowując szczególną ostrożność- ty masz po egzaminie.

Gdzie tu sprawiedliwość?
Teoria a praktyka.
Jadąc zawsze trzeba zachować szczególną ostrożność. NIgdy nic nie wiadomo...

W wakacje mialam niemiłą sytuacje. Jechałam z koleżanką. Mialam pierwszeństwo. Jakaś pani wyjechala z podporządkowanej skręcając w prawo prawie mi pod maskę. Niedaleko światła były. Daleko więc nie zajechala. A z tyłu małe dziecko.
Cud że nic się nie stało.

[mc266]

[1=6007d5c0f676d2f478e53dd b9b0578e19bc7453a_5eb09e8 463afa;48833219]Monika, na czym oblałaś wtedy, jeśli wolno spytać?[/QUOTE]
Nie zatrzymałam się na stopie

Napisane przez Quadesha

A jak u was? Dużo osób wie o waszym kursie? :p

Sporo. Dość szybko się rozniosło, bo znam sporo osób, które też robią teraz kurs i tak wymieniliśmy się doświadczeniami. Ostatnio kolega z klasy zapytał się mnie czy zdałam, a ja nie pamiętam, żebym mu coś wspominała o kursie.

[AniaKW]

Napisane przez A_neta1

Jadąc zawsze trzeba zachować szczególną ostrożność. NIgdy nic nie wiadomo...

Nie zawsze. Sprostuję dla koleżanek przed teorią kiedy zachować szczególną ostrożność mówi kodeks i są niestety z tego pytania na teorii. Sama się na tym nadziałam za pierwszym razem na egzaminie.

Tutaj jest ładnie wyjaśnione na temat skrzyżowań i świateł zielonych,
i wszystko jest jasne:
http://www.tvp.pl/krakow/motoryzacja...i-2009/1644273

Pytanie, jak wyglądała sytuacja koleżanki.

[Carousel]

Napisane przez AniaKW

Nie zawsze. Sprostuję dla koleżanek przed teorią kiedy zachować szczególną ostrożność mówi kodeks i są niestety z tego pytania na teorii. Sama się na tym nadziałam za pierwszym razem na egzaminie.

Racja, ale teoria teorią, a życie życiem. Myślę, że Anecie nie chodziło o stricte kodeksowe definicje czy sytuacje, ale właśnie o to, że różne rzeczy się na drodze mogą zdarzyć i zawsze trzeba uważać i być czujnym.

Napisane przez AniaKW

Nie Pytanie, jak wyglądała sytuacja koleżanki.

No właśnie. Bo ja chyba nadal nie umiem sobie tego wyobrazić. :P

[AniaKW]

Napisane przez Carousel

Racja, ale teoria teorią, a życie życiem. Myślę, że Anecie nie chodziło o stricte kodeksowe definicje czy sytuacje, ale właśnie o to, że różne rzeczy się na drodze mogą zdarzyć i zawsze trzeba uważać i być czujnym.

Tak, tak. Dlatego zaznaczyłam, że piszę dla koleżanek przed teorią. Pamiętam pytanie na egzaminie (omijam stojący autobus) - czy trzeba zachować szczególną ostrożność. I odpowiedź była zależna od typu autobusu (gimbus czy nie) i tego czy są ludzie na przystanku Ale to po doczytaniu kodeksu się dowiedziałam.

Kciuki za zdających dzisiaj.

[Carousel]

Napisane przez AniaKW

Tak, tak. Dlatego zaznaczyłam, że piszę dla koleżanek przed teorią. Pamiętam pytanie na egzaminie (omijam stojący autobus) - czy trzeba zachować szczególną ostrożność. I odpowiedź była zależna od typu autobusu (gimbus czy nie) i tego czy są ludzie na przystanku Ale to po doczytaniu kodeksu się dowiedziałam.

Kciuki za zdających dzisiaj.

No, to tak, też pamiętam takie pytania. No, ale tu nie o taką szczególną ostrożność, którą definiuje kodeks, chodziło.

[Personal_Jesus]

Napisane przez Nadis

jezu, ale to jest paranoja gdyby w Ciebie walnął, to byłaby JEGO wina, a wtedy egzamin miałabyś po prostu przerwany i unieważniony, a nie oblany. Na normalnej drodze przecież bardzo często jest tak, że jadąc dobrze mamy ryzyko kolizji z jakimś kretynem, jakby za to dawali mandaty, to by wszyscy jeździli na rolkach :/
Niedługo zaczną chyba oblewać, jak ktoś na eLce egzaminacyjnej pierwszeństwo wymusi, że ryzyko kolizji ;/ Nikt, nawet egzaminatorzy nie są duchem świętym, żeby wymyślić, że ktoś np. pojedzie pod prąd/na czerwonym świetle/z prawym migaczem w lewo.

No właśnie też nie rozumiem tego powodu do oblania egzaminu, jak facet miał czerwone to przecież jego wina,że jedzie, a nie egzaminowanego,że nie jest duchem świętym i nie przewidział,że ktoś pojedzie na czerwonym. Aż strach jechać bo a nuż ktoś postanowi pojechać obok nas i już jest zagrożenie czyli powód do oblania. Ja miałam podobnie na egzaminie, L-ka chciała we mnie wjechać, nie chciałam mieć stłuczki i schowałam się na krawężnik, i co? Facet mnie pochwalił za reakcję-jego zdaniem jedyną jak nie chcę kolizji ,ale musiał przerwać egzamin bo wjechałam na infrastrukturę drogową. Pytałam to co miałam zrobić-właśnie czekać, jak stuknie, nie będzie mojej winy i nie będzie negatywu

[Kyarii]

Napisane przez Personal_Jesus

No właśnie też nie rozumiem tego powodu do oblania egzaminu, jak facet miał czerwone to przecież jego wina,że jedzie, a nie egzaminowanego,że nie jest duchem świętym i nie przewidział,że ktoś pojedzie na czerwonym. Aż strach jechać bo a nuż ktoś postanowi pojechać obok nas i już jest zagrożenie czyli powód do oblania. Ja miałam podobnie na egzaminie, L-ka chciała we mnie wjechać, nie chciałam mieć stłuczki i schowałam się na krawężnik, i co? Facet mnie pochwalił za reakcję-jego zdaniem jedyną jak nie chcę kolizji ,ale musiał przerwać egzamin bo wjechałam na infrastrukturę drogową. Pytałam to co miałam zrobić-właśnie czekać, jak stuknie, nie będzie mojej winy i nie będzie negatywu

Za takie cos Cie oblal? ale wjechalas na chodnik czy tylko na krawezniku sie zatrzymalas? Bo ja podczas hamowania w zatoce jak ostatnia sierota przejechalam po krawezniku a mimo to zdalam, zaznaczyl mi tylko blad.

Prowadzilam dzisiaj po raz pierwszy prawilnie samochod lapki sie telepaly ale super bylo, uwielbiam samochod mojego dziadka ♡ ledwo co puscilam sprzeglo a on ladnie wyrwal do przodu, czuuuje go!

[Personal_Jesus]

Ja wjechałam na krawężnik, w zasadzie to takie coś jak wysepka -oddziela pasy jezdni. I mam zapisane "kolizja z infrastrukturą". Pan mówił,że jakby to nie było nagrywane to można by puścić dalej egzamin bo to żadna moja wina, ale nagrało się,że wjechałam na krawężnik.

[201612060923]

Napisane przez mc266

Nie zatrzymałam się na stopie

U mnie zaraz koło WORDu jest też znak stopu i zawsze się boję, że zapomnę o nim Z jednej strony wszystko widać, z drugiej jest budynek. Ogółem zawsze mam stresa wyjeżdżając z placu na egzaminie, bo sąsiaduje z zajezdnią PKS i tam co chwilę autobus jeździ

Napisane przez AniaKW

Tutaj jest ładnie wyjaśnione na temat skrzyżowań i świateł zielonych,
i wszystko jest jasne:
http://www.tvp.pl/krakow/motoryzacja...i-2009/1644273

Pytanie, jak wyglądała sytuacja koleżanki.

Czyżby dla mnie? Dzięki, poczytam

Dzisiaj gadałyśmy w klasie o prawkach, to okazało się, że jedna dziewczyna z innej szkoły już z 30 raz zdaje...teorię. Podziwiam jej upór. A tak w ogóle-to prawda, że jak raz zdasz teorię, to jest ona ciągle ważna czy tylko pół roku?

[Quadesha]

Teraz jest tak, że ważna jest cały czas Jeszcze jak ja zdawałam to była ważna tylko pół roku :p

U mnie jak się wyjeżdża z wordu też jest znak stop. I serio, ludzie choć wiedzą, że jest czasami właśnie o zobaczę, że pusto to szybko, szybko jadą i już na dzień dobry oblane. Właśnie jak udało mi się zdać wyjechała jako 2 na miasto i ta 1 osoba oblala na stopie... Widziałam już jak jej kazał zjechać i zamiana miejscami.

[serialomaniaczka]

jak tak Was czytam to już naprawdę dochodzę do wniosku, że te egzaminy to są ... warte sytuacja Abisans, czy Personal_Jezus...ja rozumiem, że nie można wjeżdżać na krawężniki, ciągłą i można tak mnożyć i mnożyć, ale chyba prócz sztywnych przepisów liczy się też sytuacja w jakiej się znajdujemy... a w takich, w jakich wy się znalazłyście nie widzę innego wyjścia i kompletnie nie rozumiem oblewania w takich momentach

btw. na pocieszenie, zawsze mogłybyśmy kończyć egzamin w taki sposób http://petroecho.pl/pechowy-egzamin-l-ki/

aaa, Abi (mogę tak? ) właśnie chyba teraz pozmieniali i teoria jest bezterminowo

[201612060923]

Napisane przez serialomaniaczka

btw. na pocieszenie, zawsze mogłybyśmy kończyć egzamin w taki sposób http://petroecho.pl/pechowy-egzamin-l-ki/

aaa, Abi (mogę tak? ) właśnie chyba teraz pozmieniali i teoria jest bezterminowo

Matko... Ja mam już ustalony termin(a będę przezorna, nikomu nie powiem) i właśnie obawiam się pogody...

Możesz Jupijej, nie muszę się męczyć z teorią Właśnie dzisiaj tak pocieszałam kolegę, który oblał teorię, że jak już ją zda to będzie miał spokój i nikt mu tego nie odbierze, wczoraj o tym wyczytałam właśnie.

[mc266]

Oblałam dzisiaj na łuku

[Quadesha]

Napisane przez mc266

Oblałam dzisiaj na łuku

Przykro mi Co się stało? Masz już nowy termin?

[201612060923]

Napisane przez mc266

Oblałam dzisiaj na łuku

Nie przejmuj się, następnym razem zdasz
Jak oblałam po raz drugi to strasznie ryczałam, bo jeździłam już 40 minut i wszystko zrobiłam, byłam wtedy taka zła, bo to było blisko. A jak oblałam wczoraj to miałam tzw. wy..bane
Łuk strasznie mnie stresuje, bo nigdy nie wychodzi mi idealnie. Wychodzi mi ledwo co

[Sherminka]

Dzisiaj miałam jazdy. 31 godzina.. Powiem Wam, że robię błędy, których wcześniej nie robiłam nawet na samym początku. Dziś zgubiłam się na rondzie Kierunkowskazami pokazywałam co innego niż tym jak jechałam Już nawet nie mam siły się załamywać, bo sama nie wiem co to miało być, nigdy nie miałam z tym problemu Łuk robiłam dzisiaj z 20 razy, każdy wyszedł, ale powiem Wam, że na sposób jest jakoś pewniej Ja nie robię na sposób i tak naprawdę robię ten łuk zawsze na styk, w sensie widzę, że za mocno skręcę to wyprostowuję itd, no po prostu improwizacja. Na sposób jednak jest chyba lepiej - żeby przetrwać egzamin, bo stres robi swoje.

[Quadesha]

Sherminka a kiedy zapisujesz się na egzamin? Czy już się zapisalas? :P Nie przejmuj się, mi instruktor mówił, że ludzie różne rzeczy (których wcześniej nie robili) wyprawiają :p Ktoś cały czas jeździł super, nie gasl mu a tu nagle pod koniec ciągle :P

[Sherminka]

Napisane przez Quadesha

Sherminka a kiedy zapisujesz się na egzamin? Czy już się zapisalas? :P Nie przejmuj się, mi instruktor mówił, że ludzie różne rzeczy (których wcześniej nie robili) wyprawiają :p Ktoś cały czas jeździł super, nie gasl mu a tu nagle pod koniec ciągle :P

Na razie jeżdżę do 35 godzin. Potem zobaczę na czym stoję. U mnie na praktykę czeka się maksymalnie 3 dni, więc nie muszę zapisywać się na zapas. Na szczęście.

[Edzia92]

Napisane przez Sherminka

Dzisiaj miałam jazdy. 31 godzina.. Powiem Wam, że robię błędy, których wcześniej nie robiłam nawet na samym początku. Dziś zgubiłam się na rondzie Kierunkowskazami pokazywałam co innego niż tym jak jechałam Już nawet nie mam siły się załamywać, bo sama nie wiem co to miało być, nigdy nie miałam z tym problemu Łuk robiłam dzisiaj z 20 razy, każdy wyszedł, ale powiem Wam, że na sposób jest jakoś pewniej Ja nie robię na sposób i tak naprawdę robię ten łuk zawsze na styk, w sensie widzę, że za mocno skręcę to wyprostowuję itd, no po prostu improwizacja. Na sposób jednak jest chyba lepiej - żeby przetrwać egzamin, bo stres robi swoje.

Ja umiem tylko na sposob i boje sie, ze w stresie mi sie wlasnie te tyczki powalą :P za wczesnie lub za poźno skrece i wlasnie bedzie słupek zaliczony..

mc266 - a Ty jak właśnie robilas łuk metodą czy na czuja? i co sie stało, słupek?