najbliżsi a odchudzanie - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka

Notka

Dietetyka Miejsce dla osób, które są na diecie. Rozmawiamy o zdrowym odżywianiu. Uwaga! Wyznacznikiem jest kaloryczność dobowa diet - muszą one mieć ponad 1000 kcal.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2007-06-08, 15:37   #31
bamsia
Raczkowanie
 
Avatar bamsia
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 280
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

Ja to mam szczęście mając taką rodzinę jaką mam
Moja mama zawsze mnie popierała. Teraz mam "mądrą" dietę (od 3 miesięcy) przy której mama mi bardzo pomaga np gdy mój brat ma ochotę na frytki, pizzę lub cos takiego to robi to gdy mnie nie ma - żeby mnie nie kusiło, przez pierwsze dni diety zawsze się pytała co mogę jeść a czego nie, teraz ja sama muszę popatrzeć w kartkę ile czego mam zjeść a ona już ma to dla mnie przygotowane bo pamięta
Nidgy nie powiedziała mi że jestem gruba (nawet jak ważylam prawei 83 kg przy 171cm) nie wiem czy to dobrze czy nie (może jakby mi wcześniej wytknęła to nie doprowadziłabym się do takiego stanu) ale sama musiałam do tego dojść - patrzeć na siebie nie mogłam.
A TŻ juz się przyzwyczaił i też pomaga nawet jak posiłek wypada mi na przystanku autobusowym i muszę zjeść np serek wiejski to tylko się uśmiecha i mówi "smacznego"
bamsia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-08, 17:31   #32
Ather
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 8 129
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

Cytat:
Napisane przez enda____ Pokaż wiadomość
latwo Ci tak mowic bo sama jestes szczuplutka prawde mowiac kiedys sie tak nie przejmowalam, nawet nie mialam zadnych kompleksow na tym punkcie....dopoki inni nie zaczeli zwracac na to uwage, co nie jest mile zwlaszcza ze jakiejs wielkiej nadwagi NIGDY nie mialam...najwiecej wazylam 57 przy 167 ..
Enda, jeśli ktoś zaczął zwracać Ci uwagę gdy ważyłaś 57 kg przy 167 cm - to sama powinnaś wyciągnąc pewne wnioski... Waga była w porządku! Ludzie którzy zaczęli Ci zwracać wtedy uwagę powinni zastanowić się trochę nad tym co mówią. Bo to chore.


Co do tego że łatwo mi to mówić - wiesz, kiedyś najwięcej ważyłam też 57 kg przy wzroście 170. Schudłam do tych 45. I teraz ludzie mówią że powinnam przytyć, bo jestem za chuda, i dodają bezczelnie - kiedyś byłaś całkiem pulchniutka. No litości. Dzisiaj wracając do tamtego czasu wiem że wyglądałam normalnie i zdrowo. Nie wylewał mi się nigdzie tłuszcz, nie wyglądałam niewiadomo jak, a ludzie sypią takimi komentarzami - dlatego postanowiłam mieć w głębokim poważaniu zdanie innych (w sumie zawsze miałam ) - bo jak dla nich ktos kto wygląda normalnie i nie jest chodzącą anoreksją - jest pulchniutki to przepraszam bardzo ale coś tu jest nie tak.
Dlatego uważam że nie warto się przejmować (chociaż to też zależy kto nam to powie - to druga kwestia) i lepiej stanąc przed lustrem i samemu siebie ocenić, obiektywnie i powiedzieć sobie czy dobrze czujemy się we własnym ciele czy też nie.
A pogoń za niską wagą (bo inne są szczupłe itd) jest bez sensu jeśli robimy to 'dla ogólu' czując się OK w obecnej sytuacji...
Ather jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-08, 17:43   #33
elianka
Zakorzenienie
 
Avatar elianka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

Ather- 100% zgadzam się z Tobą...
enda jak ktoś mógł Ci powiedzieć coś przykrego na temat takiej wagi przy takim wzroscie... to jest jakaś paranoja
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem.
elianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-08, 18:42   #34
Maggie_90
Wtajemniczenie
 
Avatar Maggie_90
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Z Internetu :)
Wiadomości: 2 306
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

U mnie jest różnie- gdy np. się przebieram, moja mama jest w stanie powiedzieć:jaki ty masz wielki tyłek, a jakie nogi grube, ja mam chudziutkie!

Racja, nogi ma o wiele szczuplejsze od moich, ale za to trzy razy wieszy brzuch

Natomiast jak przychodzi pora obiadowa i odkładam część ziemniaków słyszę: dziecko, jaka Ty jesteś przeraźliwie chuda, przestań się odchudzać! Sama skóra i kości! Tak samo jak proszę, by nie smarowała mi chleba masłem, mimo wszystko to robi- bo szynka nie będzie się miała czego trzymać

Już w ogóle nie wiem, co mam o tym myśleć Tata natomiast ma obojętny stosunek do całego odchudzania i to jest dla mnie najwygodniejsze. Ale entuzjastycznie reaguje na wszelkie nowinki i mamie powtarza- a widzisz, ja też ci mówiłem, że to jest niezddrowe.
__________________
Zapraszam na mój wątek wymiankowy- książki

https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...6#post47604606
Maggie_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-08, 20:19   #35
mcdulka
Zadomowienie
 
Avatar mcdulka
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: rz
Wiadomości: 1 721
GG do mcdulka
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

ja sie zaczelam odchudzac bo ojciec caly czas mi mowil,ze jestem gruba, ze jem duzo itd. schudlm duzo, ok. 12kg (z rozmiaru spodni 31na 27).
TŻ nie byl zbyt zadowolony- zgodzil sie zebym schudla 3kg a wyszlo wiecej. i teraz mowi, ze bardziej mu sie podobalam jak bylam grubsza. teraz nie dokarmia. ma dosyc jak mowie o dietach, kaloriach itd. chociaz troche boli mnie jak mi mowi,ze nawet jak duuuzo schudne to bede miala nadal szerokie biodra (co jest prawda- taka fugura).
eh, niby tylko takie odchudzanie a tyle z tym problemu.
__________________
25. 06. 2011-" "to love and to cherish 'till the death will do us a part"

happiness is on the way.
mcdulka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-08, 20:40   #36
enda____
Rozeznanie
 
Avatar enda____
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 883
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

Cytat:
Napisane przez Ather Pokaż wiadomość
Enda, jeśli ktoś zaczął zwracać Ci uwagę gdy ważyłaś 57 kg przy 167 cm - to sama powinnaś wyciągnąc pewne wnioski... Waga była w porządku! Ludzie którzy zaczęli Ci zwracać wtedy uwagę powinni zastanowić się trochę nad tym co mówią. Bo to chore.


Co do tego że łatwo mi to mówić - wiesz, kiedyś najwięcej ważyłam też 57 kg przy wzroście 170. Schudłam do tych 45. I teraz ludzie mówią że powinnam przytyć, bo jestem za chuda, i dodają bezczelnie - kiedyś byłaś całkiem pulchniutka. No litości. Dzisiaj wracając do tamtego czasu wiem że wyglądałam normalnie i zdrowo. Nie wylewał mi się nigdzie tłuszcz, nie wyglądałam niewiadomo jak, a ludzie sypią takimi komentarzami - dlatego postanowiłam mieć w głębokim poważaniu zdanie innych (w sumie zawsze miałam ) - bo jak dla nich ktos kto wygląda normalnie i nie jest chodzącą anoreksją - jest pulchniutki to przepraszam bardzo ale coś tu jest nie tak.
Dlatego uważam że nie warto się przejmować (chociaż to też zależy kto nam to powie - to druga kwestia) i lepiej stanąc przed lustrem i samemu siebie ocenić, obiektywnie i powiedzieć sobie czy dobrze czujemy się we własnym ciele czy też nie.
A pogoń za niską wagą (bo inne są szczupłe itd) jest bez sensu jeśli robimy to 'dla ogólu' czując się OK w obecnej sytuacji...
widzisz....mialas taka sama wage jak ja tylko, ze ja jeszcze jestem nizsza 3cm od Ciebie, wiec sie nie dziw ze mi zwaracali uwage ...chcialabym wazyc tyle ile Ty podziwiam Cie, ze mialas tyle silnej woli, zeby az tyle schudnac
Cytat:
Napisane przez elianka Pokaż wiadomość
Ather- 100% zgadzam się z Tobą...
enda jak ktoś mógł Ci powiedzieć coś przykrego na temat takiej wagi przy takim wzroscie... to jest jakaś paranoja
..ale cos w tym musialo byc skoro mi MAMA zwrocila uwage.. w ogole najbardziej to mnie denerwuja komenatrze tz, bo on jak mi czasem dowali to sie zyc odechciewa w sumie to keidys bardziej to przezywalam i plakalam po katach (od zawsze strasznie sie przejmuje tym co ktos o mnie mowi, zwlaszcza ktos bliski), teraz tlyko przykro mi sie robi..

ale juz dosyc o mnie pozdrawiam i dzieki za odpowiedzi
__________________
"Prawdziwy przyjaciel to podwójne szczęście, prawdziwy przyjaciel to połowa cierpień"

... hmm
enda____ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-08, 22:19   #37
serwus
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 28
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

Wiecie- ja uważam ,że wspacie rodziny jest bardzo ważne. No nietety tak mam, że zimą między grudniem a marcem- łapie jakies 6 kg, Bardzo łatwo wtedy łapie g. Pote sie odchudzam, troszke zmniejszam spożywane kalorie i ćwicże - co uwielbiam- i gubie do 50 lub 51 /przy wzrocie 162. Już ten tap przeszłam w tym roku , zaczęłam odchudzanie we wtorek po świętach wielkanocnych i od początku czerwca waże 50/51 . Al wsparcia rodziny brak. absolutnie, mama to się złości komentuje i wog óle. Przecież jesteś chuda , nie ygłupiaj sie itd. Przeciez sama przy wzrocie 164 w moim wieku wazyła niecałe48 i była na diecie. Kiedyś jej to powiem. Kiedy zaczynam sie odchudzac słysze komenty że to głupota,że wpadne w anorekcje czy coś że znów wyląduje w szpitalu. A to znów wiąze sie z tym, ze miałam niedowład lewostronny wrzesień-listopad 2006- skoończyło ise na tym, że musiałam na nowo uczyc sie chodzic . Wtedy też wczeniej schudłam i ona się martwi, że to przez odchudznie BO DIAGOZY NIE BYŁO- ale absolutnie zaden z lekarzy nie wiąze tego ze spadkiem wagi (mimo ze mwiłam, że schudłam). Uważam, że rodzina powinna wspierac przy odchudzaniu i potem gdy staramy sie utrzymac wagę. Z mamą to nie moge nawet na ten temat rozmawiac , a tata to potrafi mi powiedziec "co grubasie". Powtarzam mu, aby tak nie mówił bo zaczne sie odchudzac na masę jak bede słyszec takie rzeczy a on na to hahaha. i zaraz z nowu -brzuszek ci odstaje. A gdy chce na powqżnie pogadac to sie nie da. i znowu : co gruba. jak oni nie skończą to jeszcze jak dolare zapędzę sie w anoreksje. WIecie wydaje mi sie że gdyby rodzina pomagałan nam w odchudzanie w zdrowym odchudzaniu to anorektyczek było by sporo mniej.
serwus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2007-06-09, 09:07   #38
agness51
Zakorzenienie
 
Avatar agness51
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 10 154
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

Cytat:
Napisane przez serwus Pokaż wiadomość
Wiecie- ja uważam ,że wspacie rodziny jest bardzo ważne. No nietety tak mam, że zimą między grudniem a marcem- łapie jakies 6 kg, Bardzo łatwo wtedy łapie g. Pote sie odchudzam, troszke zmniejszam spożywane kalorie i ćwicże - co uwielbiam- i gubie do 50 lub 51 /przy wzrocie 162. Już ten tap przeszłam w tym roku , zaczęłam odchudzanie we wtorek po świętach wielkanocnych i od początku czerwca waże 50/51 . Al wsparcia rodziny brak. absolutnie, mama to się złości komentuje i wog óle. Przecież jesteś chuda , nie ygłupiaj sie itd. Przeciez sama przy wzrocie 164 w moim wieku wazyła niecałe48 i była na diecie. Kiedyś jej to powiem. Kiedy zaczynam sie odchudzac słysze komenty że to głupota,że wpadne w anorekcje czy coś że znów wyląduje w szpitalu. A to znów wiąze sie z tym, ze miałam niedowład lewostronny wrzesień-listopad 2006- skoończyło ise na tym, że musiałam na nowo uczyc sie chodzic . Wtedy też wczeniej schudłam i ona się martwi, że to przez odchudznie BO DIAGOZY NIE BYŁO- ale absolutnie zaden z lekarzy nie wiąze tego ze spadkiem wagi (mimo ze mwiłam, że schudłam). Uważam, że rodzina powinna wspierac przy odchudzaniu i potem gdy staramy sie utrzymac wagę. Z mamą to nie moge nawet na ten temat rozmawiac , a tata to potrafi mi powiedziec "co grubasie". Powtarzam mu, aby tak nie mówił bo zaczne sie odchudzac na masę jak bede słyszec takie rzeczy a on na to hahaha. i zaraz z nowu -brzuszek ci odstaje. A gdy chce na powqżnie pogadac to sie nie da. i znowu : co gruba. jak oni nie skończą to jeszcze jak dolare zapędzę sie w anoreksje. WIecie wydaje mi sie że gdyby rodzina pomagałan nam w odchudzanie w zdrowym odchudzaniu to anorektyczek było by sporo mniej.

Zgadzam się
__________________

'' W życiu nie ma takiej chwili, abyśmy nie mieli wszystkiego, co potrzebne, aby czuć się szczęśliwymi. Pomyśl o tym przez minutę (...). Jeśli jesteś nieszczęśliwy, to dlatego, że cały czas myślisz raczej o tym, czego nie masz, zamiast koncentrować się na tym, co masz w danej chwili. ''
agness51 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-09, 17:32   #39
naila
Zakorzenienie
 
Avatar naila
 
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 7 712
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

Serwus, z tego, co piszesz wynika mi tylko to, że Twoi rodzice bardzo Ciebie kochają i chcą jak najlepiej. Twoja mama boi się, że przesadzisz z odchudzaniem, dlatego wcale nie chce byś o tym myślała, a tata... tata sam nie wie jak Ci powiedzieć, że jest ok, dlatego żartuje. Żartując uważa, że rozładuje trochę tą atmosferę odchudzania...
__________________

Moje Impresje jestem również Zakosmetykowana
naila jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-10, 13:16   #40
wsiowy_gupek
Zakorzenienie
 
Avatar wsiowy_gupek
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Piekło
Wiadomości: 10 954
GG do wsiowy_gupek
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

Znam ten ból kiedy sie odchudzam TŻ narzeka bo mówi że nie chce żebym chudła, nie waże duzo 50kg, po prostu chciałabym mieć płaski brzuch stad moja dieta i ćwiczenia.
Moja mam całe życie mnie dobija co do figury, pierw mówiłami że jestem obleśnie sucha, jak przytyłam w gimnazjum powtarzała że mam strasznie grube nogi(nie wiem czy ważąc 54kg mozna miec aż tak grube nogi, tym bardziej że nogi akurat zawsze uważałam że mam dość ładne..) potem schudłam do 47 kg. Teraz nie ma sie do czego przyczepić, jestem srednia tlyko brzucholek mi odstaje to mi mówi że mam ochydne kolana, takie męskie, fakt faktem kolana psuja chyba clay efekt moich nóg ale..bez przesady to jets moja matka..chyba nie musi mnie wpędzać w kompleksy przez całe życie..Tato nigdy w życiu nie powiedział mi że schudłam, że wyglądam dobzre chyab że zapytam"tato wyglądam ok?" to odpowie"noo" z taką łaska że nie ejstem pewna czy moge mi wierzyc..hehe
I jak tu byc z siebie zadowolonym..?
__________________
I'll kill Raszpla!!!
I swear, I'll kill her...


Zapuszczam:
włosy, paznokcie i biust.

Po prostu od urodzenia jestem chora na lenia
Wszystko co robię - robię tak od niechcenia...

Bo wolny czas to jest coś co lubie,
tych co pracują i się uczą nie rozumiem!

Edytowane przez wsiowy_gupek
Czas edycji: 2007-06-10 o 13:18 Powód: .
wsiowy_gupek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-10, 15:09   #41
Annie1441
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 579
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

Wypowiem się, bo nie mogę się powstrzymać. Moi rodzice pitolą głupoty, bo nie mają żadnego pojęcia na temat odchudzania ani zdrowego żywienia. Nie chcę tego komentować, ale możecie sobie wyobrazić, że mnie krew zalewa, kiedy mówią, żebym nie jadła warzyw i nie piła siemienia lnianego, bo to nie jedzenie tylko śmieci i wyląduje w szpitalu. Natomiast mój, no powiedzmy, że mój TŻ, uważa że nie powinnam się odchudzać, ale nie komentuje, że kiedy gdzieś wychodzimy nie jem z nim lodów, czy ciastka, sam ma ciało znakomite, po wielu latach treningów i wie ile trzeba w coś takiego włożyć pracy. Mam się nie odchudzać, ale jeśli dużo ćwiczę i nie jem jakiś świństw to mnie chwali, mówi, że podziwia i w ogóle och, ach
No, ale to chyba kwestia dojrzałości życiowej, bo z chłopakiem w swoim wieku nie miałam niestety tak "dobrych układów" Uwielbiam po prostu jak ktoś się mądrzy gów** wiedząc i nie daje sobie nic komplatnie uświadomić, no bo przecież zawsze ma rację (tak jest i również z moimi rodzicami, btw. mój ojciec ma 28kg nadwagi mama jakieś 10 kg, ale oczywiście ich żarcie i sposób życia to sposób na zdrowie).
"Przyszły TŻ" :P jest ode mnie sporo starszy, sporo mądrzejszy, ale nie podważa informacji na temat na którym się średnio zna i umie przyznać rację. I co najważniejsze- rozumie mnie. Wiem, że wyszłam nieco po za temat, ale jak zaczęłam to nie mogłam przestać pisać
Annie1441 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-06-10, 15:15   #42
Annie1441
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 579
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

O i jeszcze zapomniałam dodać:
Mama- zawsze mówi, że jestem szczupła bez względu na to, czy ważyłam 72 kg, czy jak obecnie 60 kg, przy 178, teraz 180cm i to się jej chwali, bo nigdy nie usłyszałam od niej przykrej uwagi. Jem to jem, nie jem to nie jem, a jeśli jem więcej to przynajmniej słyszę "Niech Ci idzie na zdrowie"
Tata- to jest dramat. Zawsze mówi mi sprawić przykrość, po prostu dosrać. Jak miałam nadwagę to słyszałam ciągle że mam grube nogi itp. Kiedy coś jadłam (nawet kiedy to była marchewka!) to słyszałam "Co znowu jesz?! btw. on nie je nic cały dzień tylko opycha się w nocy, no ale to dla niego normalne. Jak znów nie jadłam, to się na mnie darł, że się wpędzam w chorobę (do tej pory to robi).
Ciągle mówi, że jestem chuda, że wyglądam jak wieszak (a wyglądam normalnie).
Ale jak pójdę coś jeść, to słyszę "Co, znowu żresz?!" a za godzinę "Przecież ty nic nie jesz, zobaczysz rozchorujesz się!"
Szlag mnie trafia!
Znowu się rozpisałam
Annie1441 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-10, 16:17   #43
Atram
xxyy
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 8 037
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

Annie, widze ze Twoj tata nie moze sie zdecydowac ;p

ale zaciekawila mnie sprawa z obecnym i przyszlym TŻ-tem
__________________
Nie należy sie bać zmian , które powo...
Atram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-10, 21:01   #44
Annie1441
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 579
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

Tzn. to trochę inaczej :P
Obecnie nie ma żadnego, można powiedzieć, że ten pierwszy to "była miłość"
A przyszły... mam nadzieję, że wkrótce obecnym będę go nazywać
Annie1441 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-11, 16:27   #45
Annie1441
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 579
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

No i właśnie wybieram się na spotkanie z NIM
I może... może Będę mogła za 2h nazwać go "obecnym" :P
Musiałam się tym podzielić, bo w domu nie mogę ^^
Mamusia mnie rozszarpie jak się dowie... (różnica wieku)
Annie1441 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-11, 18:25   #46
elianka
Zakorzenienie
 
Avatar elianka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

no to zyczę powodzenia z "przyszłym obecnym"
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem.
elianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-12, 11:32   #47
margitta
Zakorzenienie
 
Avatar margitta
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

Miała podobny wątek zakładać

Jeżeli chodzi o moją figurę i dietę to naprawdę nienawidzę i strasznie mnie wkurza stosunek do niej wszystkich naokoło. Tylko TŻ mnie rozumie i chociaż powtarza, że to mi zupełnie niepotrzebne i mam idealną figurę to jest jedynym wsparciem

Mama od lat lubi mi dokuczać, że "oooo jaki ci się wielki tyłek robi", "schowaj te tłuste boczki, bo nie chcemy tego oglądać". Ponieważ ona i starsza siostra są przy kości i wiecznie na nieskutecznej diecie, to ciągle słyszę, że i tak nic nie schudnę. Nikt we mnie nie wierzy, tylko głupie uśmeiszki i nieustanne proponowanie mi chipsów, czekolady, ciast, dokładek obiadów i innych rzeczy, które je reszta rodziny. I jeszcze się bardzo dziwią jak odmawiam albo i wkurzają.

Ale i tak najgorsi są znajomi. Jeżeli ktoś nie jest otyły, to chyba ludzie uważają, że można po nim jechać do woli. WIęc nauczyłam się po prostu słowem się nie odzywać o diecie, a nawet zaprzeczać. Bo za każdym razem reakcja była taka sama - ogólny ryk śmiechu, pukanie się w głowę, "COOOOOOOOOOO? TYYYYYYYY?", "żartujasz sobie?", "zwariowałaś?", "upadłaś na głowę" itp. Ja nie wiem, co ich wszystkich to obchodzi!

Żal mi tylko TŻ, że nie mogę z nim chodzić już tak często do reastauracji, ale i tak się staram
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas
Boję się ludzi bez poczucia humoru
margitta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-13, 13:17   #48
chmurka.pl
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 487
Unhappy Dot.: najbliżsi a odchudzanie

Cytat:
Napisane przez dociekliwa Pokaż wiadomość
widze ze macie taki sam problem co ja Rodzice sa czasem okropni i potrafia naprawde zranic nawet małymi słowami. Tata na codzien niby powtaza ze nie musze sie odchudzac bo kragłosci kobieta powinna miec itp ale nieraz jak cos powie... np ruszas sie jak słon , rusz cielsko, boczki ci wystaja, to tak mi jest przykro i lece do pokoju i płacze czy on nie rozumie ze przez to obniza moje poczucie wartosci?? przeciez jak rodzina tak mysli to co musza sadzic inni? a on nawet potrafi tak strzelic publicznie to juz wtedy tragedia.... A najgorsza to chyba taka ciocia :/ wczoraj mi powiedziała ze schudłam i dobrze bo niedobrze byc zawsze taka gruba:/ ... i myslała ze mi komplement powiedziała albo aluzje ze jak ona zaczyna sie odchudzac to i ja musze bo "trzeba zrobic cos z tymi wałeczkami" To jest takie krepujace....Kupiłam sobie spodnie przez internet i była zła numeracja i sa za małe to ona codziennie przy wszystkich pyta sie mnie czy juz na mnie wchodza co stego ze wczoraj jej mowiłam ze nie...

Dobrze elianka ze załozyłas ten watek bo chociaz mogłam to z siebie wyrzucic


Ojej skąd ja to znam... Pamiętam na poprzednich wakacjach jak przyjechała babcia zza granicy i wyjechała do mnie z tekstem ; " oj przytyło się coś" A ja się tak na nią popatrzyłam i miałam ochotę odpowiedzieć jej coś głupiego ;/ to takie przykre;/ a oni sobie nawet nie zdają sprawy z tego, że nas ranią. Następnie to ojciec gadający do mnie 'aluzjami' staram sie tym nie przejmowac , ale to staranie cos mi nie idzie ;/
chmurka.pl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-13, 13:43   #49
elianka
Zakorzenienie
 
Avatar elianka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

wiecie co? moja babcia kiedyś mi kazała schować brzuch po obiedzie (miałam krotką bluzkę).. a ważyłam wtedy 53 kg przy wzroście 167 cm co ona tam zobaczyła to nie wiem, bo mój brzuch był chudy jak deska ale odebrałam to jak największa obraze świata i aluzje, że jestem za gruba.. chyba czasem jestesmy troche przewrażliwione
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem.
elianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-06-13, 20:04   #50
Annie1441
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 579
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

Mój tata uwielbia mnie poniżać i obniżać moje poczucie wartości to przez niego mam tak niskie, a właściwie miałam bo TŻ (już obecny, tak myślę :P) mnie wyleczył No jak nie uwierzyć kiedy się dostaje pare sms'ów dziennie, typu i tak jesteś ładna, mądra itd itp, ja odpowiadam, że się rumienię to pisze że z rumieńcami też wyglądam ślicznie... Ale ojciec.. ja mówię, o chyba ładnie wyglądam a on się puka w czoło i mówi: w marzeniach.
Za to gorszej przykrości nikt mi nie zrobił niż moja ciotka. Na obozie, przy kolegach wysyłając mi całusa z szyderczym uśmiechem, powiedziała: oh mój grubasku!
Mało się wtedy nie popłakałam (miałam 178/72kg) kiedyś jak miałam 10 lat i na wakacjach koleżanki zrobiły mi ,pełno warkoczyków na głowie, to powiedziała, że wyglądam jak ogolona dupa psa ^^ Dziesięciolatce! Płakałam tyle, że oo ho ho.
Annie1441 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-15, 08:33   #51
Macia88
Raczkowanie
 
Avatar Macia88
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 45
GG do Macia88
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

Mi zawsze dokuczał zwłaszcza ojciec za KAŻDYM razem jak coś jadłam to szedł za mną do kuchni i "o znowu Ci dupa zgłodniała", albo "przecież ty się niedługo w drzwi nie zmieścisz!". Do chudzinek nie należę, bo przy wzroście 175 waże 69kg, no ale właśnie dlatego się odchudzam i nie potrzebuję TAKIEGO wsparcia z jego strony. Kompletnie nie potrafi zrozumieć dlaczego już nie jem tych obiadów co oni, bo przecież zawsze się tak jadło. A ostatnie co można powiedzieć o kuchni mojej mamy to, że jest zdrowa:P wszystko na głębokim tłuszczu, zawsze śmietana 22%, tłuste sosy, albo jakieś racuchy, naleśniki, pierogi itp. wszystko polane jakimiś tłuszczami i innego rodzaju dodatkami. No i rzeczywiście przez wiekszosc czasu jadłam tak razem z nimi, ale właśnie dlatego mama przy wzroście 165 waży 89kg a tato majac 178 waży 102 kg!!! I on jeszcze będzie bezczelnie mi mówił, że jestem za gruba, i że "jak będę w jego wieku to będę marzyła o takiej figurze jaką on ma" niedoczekanie:P
__________________
Biblia mówi, że należy kochać bliźniego. Kamasutra uczy, jak to robić.
Macia88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-15, 15:35   #52
Atram
xxyy
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 8 037
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

wlasnie zastanawia mnie dlaczego w wiekszosci domow tradycyjna kuchnia to - kuchnia tlusta slodka ciezkostrawna niezdrowa.. przyjechala do mnie ciocia, i gotuje mi ostatnio obiady, na szczescie moge zaprotestowac kiedy proboje wlac mi do zupy smietane, i proponuje zebym ziemniaki podsmazyla sobie w tluszczu :/
__________________
Nie należy sie bać zmian , które powo...
Atram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-15, 15:50   #53
neitka
Zadomowienie
 
Avatar neitka
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 1 964
GG do neitka
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

No właśnie moja mama gotuje bardzo 'tradycyjnie' w dokładnie odwrotnym znaczeniu. Zamiast śmietany jogurcik, wywary z warzyw, dużo gotowanego, wszystko jest delikatnie posolone (albo wcale) i ludzie się dosłownie zabijają o jej potrawy - do tego robi czasem potrawy 'na wynos' na różne uroczystości - cos w ramach cateringu. Zupa pomidorowa mojej mamy jest naprawdę lekka, rosół nie jest tłusty, z jogurtem - pycha. Mięsko saute, bez panierek - sosy różnie, ale ogólnie niewiele ich jest. I ostatnio bez większego wysiłku zrzuciła 10 kg ja nie wiem jak ona to robi. W każdym razie mojemu tacie brzuszek zaokrąglił się dobrze po 55 roku życia, mama pod 60, a bez celulitu, zgrabna, proporcjonalna (chociaż jest puszystą osobą), ja od zawsze chudzielec, a brat przytył, jak wyprowadził się z domu :P
__________________
I will marry melody...


neitka
neitka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-15, 16:30   #54
Macia88
Raczkowanie
 
Avatar Macia88
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 45
GG do Macia88
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

Cytat:
Napisane przez Atram Pokaż wiadomość
wlasnie zastanawia mnie dlaczego w wiekszosci domow tradycyjna kuchnia to - kuchnia tlusta slodka ciezkostrawna niezdrowa.. przyjechala do mnie ciocia, i gotuje mi ostatnio obiady, na szczescie moge zaprotestowac kiedy proboje wlac mi do zupy smietane, i proponuje zebym ziemniaki podsmazyla sobie w tluszczu :/
Moi rodzice wychowali sie na wsi i oboje pracowali na roli i mimo, że od ok 30 lat mieszkają we Wrocławiu nadal mają przekonanie, że ZDROWO= TŁUSTO i DUŻO, bo do pracy potrzebna jest siła. i chyba już nic nie jest w stanie takiego ich podejścia zmienić no ale i tak dobrze, że coraz więcej osób zauważa, że takie jedzenie jest niedokońca koszystne i starają się coś zmienić
__________________
Biblia mówi, że należy kochać bliźniego. Kamasutra uczy, jak to robić.
Macia88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-15, 17:08   #55
Atram
xxyy
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 8 037
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

Cytat:
Napisane przez neitka Pokaż wiadomość
No właśnie moja mama gotuje bardzo 'tradycyjnie' w dokładnie odwrotnym znaczeniu. Zamiast śmietany jogurcik, wywary z warzyw, dużo gotowanego, wszystko jest delikatnie posolone (albo wcale) i ludzie się dosłownie zabijają o jej potrawy - do tego robi czasem potrawy 'na wynos' na różne uroczystości - cos w ramach cateringu. Zupa pomidorowa mojej mamy jest naprawdę lekka, rosół nie jest tłusty, z jogurtem - pycha. Mięsko saute, bez panierek - sosy różnie, ale ogólnie niewiele ich jest. I ostatnio bez większego wysiłku zrzuciła 10 kg ja nie wiem jak ona to robi. W każdym razie mojemu tacie brzuszek zaokrąglił się dobrze po 55 roku życia, mama pod 60, a bez celulitu, zgrabna, proporcjonalna (chociaż jest puszystą osobą), ja od zawsze chudzielec, a brat przytył, jak wyprowadził się z domu :P
zazdroszcze takich rodzicow
bede sie starala zeby moja kuchnia w przyszlsoci tez byla tradycyjna w odwrotnym tego slowa znaczeniu. tylko jak przekonam do niej TZ-ta ktory kocha frytki samazone na glebokim oleju?
__________________
Nie należy sie bać zmian , które powo...
Atram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-15, 17:10   #56
elianka
Zakorzenienie
 
Avatar elianka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

no ale dziewczyny- jak ktoś pracuje cięzko fizycznie to faktycznie potrzeba mu duuzo kalorii, duzo jedzenia i tłustego. Gorzej jak się przestaje ciężko pracować a nawykow się nie zmienia

mojej mamy kuchnia jest bardzo dziwna. z jednej strony wszystko chude- zupa na jednej kości, bez śmietany, do słatek jogurcik, żadnych sosó itd a z drugiej strony- ciezkie paniery, ciągle słodyccze na stole, co niedziela ciasto.. tata odkad przestał palić przytył do 100 kg, a ze idzie za tym zamiłowanie to browarka- wię wygląda jak kobieta w 375 miesiącu ciazy.. moja mama jak juz pisałam ma powazne zabużenia odżywiania, więc już nic więcej o niej nie napisze.. dobrze, że mieszkam sama i sama gotuje, sama kontroluje co i ile jem.

ale musze oddac mojej mamie sprawiedliwość0 faktycznie jak przyjeżdżam na weekend to stara się mnie rozpieszczać - ciacha, ulubiona zapiekana ryba w śmietanie z serem (och) ale jak z nia porozmawiam to np. robi specjalnie dla mnie gołąbki z kaszą gryczana a rybe po grecku gotuje zazmiast smazyć w panierce stara się jak umie, ale jejc zasem nie wychodzi.. no i to jej zamiłowanie do głodówek grrrrr
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem.
elianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-15, 17:12   #57
elianka
Zakorzenienie
 
Avatar elianka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

Cytat:
Napisane przez Atram Pokaż wiadomość
zazdroszcze takich rodzicow
bede sie starala zeby moja kuchnia w przyszlsoci tez byla tradycyjna w odwrotnym tego slowa znaczeniu. tylko jak przekonam do niej TZ-ta ktory kocha frytki samazone na glebokim oleju?
Atram- ja myśle, że wszytsko jest dla ludzi.. jeżeli TZ lubi te frytki a nie ma kłopotów z wagą, to czemu ma ich nie jeść? bo są niezdrowe?.... byleby Ciebie nie zmuszał ani waszych przyszlych hipotetycznych dzieci... ja myślę, że każdy powinien mieć wolność toego co robi i je ale zgodnie ze starą prawniczą maksymą:
"twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna sie wolność innych"
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem.
elianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-15, 17:22   #58
Ather
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 8 129
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

Cytat:
Napisane przez neitka Pokaż wiadomość
No właśnie moja mama gotuje bardzo 'tradycyjnie' w dokładnie odwrotnym znaczeniu. Zamiast śmietany jogurcik, wywary z warzyw, dużo gotowanego, wszystko jest delikatnie posolone (albo wcale) i ludzie się dosłownie zabijają o jej potrawy - do tego robi czasem potrawy 'na wynos' na różne uroczystości - cos w ramach cateringu. Zupa pomidorowa mojej mamy jest naprawdę lekka, rosół nie jest tłusty, z jogurtem - pycha. Mięsko saute, bez panierek - sosy różnie, ale ogólnie niewiele ich jest. I ostatnio bez większego wysiłku zrzuciła 10 kg ja nie wiem jak ona to robi. W każdym razie mojemu tacie brzuszek zaokrąglił się dobrze po 55 roku życia, mama pod 60, a bez celulitu, zgrabna, proporcjonalna (chociaż jest puszystą osobą), ja od zawsze chudzielec, a brat przytył, jak wyprowadził się z domu :P
tylko pozazdrościć
Ather jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-15, 18:05   #59
Atram
xxyy
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 8 037
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

Cytat:
Napisane przez elianka Pokaż wiadomość
Atram- ja myśle, że wszytsko jest dla ludzi.. jeżeli TZ lubi te frytki a nie ma kłopotów z wagą, to czemu ma ich nie jeść? bo są niezdrowe?.... byleby Ciebie nie zmuszał ani waszych przyszlych hipotetycznych dzieci... ja myślę, że każdy powinien mieć wolność toego co robi i je ale zgodnie ze starą prawniczą maksymą:
"twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna sie wolność innych"
no w sumie tak
__________________
Nie należy sie bać zmian , które powo...
Atram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-15, 18:29   #60
Macia88
Raczkowanie
 
Avatar Macia88
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 45
GG do Macia88
Dot.: najbliżsi a odchudzanie

Cytat:
Napisane przez Atram Pokaż wiadomość
zazdroszcze takich rodzicow
bede sie starala zeby moja kuchnia w przyszlsoci tez byla tradycyjna w odwrotnym tego slowa znaczeniu. tylko jak przekonam do niej TZ-ta ktory kocha frytki samazone na glebokim oleju?
Mi się wydaje, że takie frytki raz na jakiś czas nikomu nie zaszkodzą, nie muszą być wcale smażone na głębokim tłuszczu bo można je na misce lekko oliwą polać i też się pysznie upieką
Na wszystko można sobie pozwalać, byle by takie dania nie zaczęły dominować w codziennym jadłospisie
__________________
Biblia mówi, że należy kochać bliźniego. Kamasutra uczy, jak to robić.
Macia88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Dietetyka


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-06-03 09:45:53


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:33.