"Dobra pensja" "dobra praca"

[Veredise]

Napisane przez visionAM

Jak się wynajmuje to płaci się podobna kasę do raty kredytu, więc wychodzi na to samo.

To wszystko zależy. Często tak, ale nie zawsze. Moja sąsiadka wynajmuje mieszkanie 67 mkw w centrum Krakowa za 2500 zł miesięcznie. To jest tylko kasa dla niej, za wynajem. Do tego wynajmujący muszą sobie sami opłacić czynsz (ok. 500 zł w tym już jest woda), prąd, gaz i TV/internet.
Więc w sumie gdyby wzięli kredyt na takie mieszkanie, na te przysłowiowe 30 lat, to by ich rata pewnie wyszła mniej niż 2500 zł.

[visionAM]

Ja znam akurat przykład mieszkania 50mkw na Białołęce (na której w 2008 roku nic nie było, tylko pola), które znajomi mojego kolegi kupili za 170-180tys. Obecnie mieszkania w tej okolicy nie kosztują rzeczywiście 7tys. za metr (przynajmniej ja się nie spotkałam, średnio to chyba w granicach 5-6tys.). Ale nie da się ukryć, że cena jest o wiele niższa niż obecnie.

[cholernarejestracja]

Klasa średnia, która ma pół miliona (minimum) w gotówce, żeby kupić dwa mieszkania w Wawie?

Chyba mamy inne pojęcie klasy średniej.

[Veredise]

Ale jesteście w stanie ogarnąć fakt, że to może nie być mieszkanie kupione dziś czy wczoraj, tylko np mieszkanie w bloku z lat 70-tych, które rodzice kupili 40 lat temu jak się pobrali?
A teraz np sami wyprowadzili się poza miasto, do domu, który budowali przez lata, a mieszkanie zostawili dzieciom. Albo jest to mieszkanie w kamienicy, które babcia zapisuje wnukom.

Przecież nieruchomości nie bierze się do grobu, tylko są w obiegu, więc to nie musi być mieszkanie prosto od dewelopera, w nowiuśkim bloku.

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:32 ----------

Napisane przez visionAM

Ja znam akurat przykład mieszkania 50mkw na Białołęce (na której w 2008 roku nic nie było, tylko pola), które znajomi mojego kolegi kupili za 170-180tys. Obecnie mieszkania w tej okolicy nie kosztują rzeczywiście 7tys. za metr (przynajmniej ja się nie spotkałam, średnio to chyba w granicach 5-6tys.). Ale nie da się ukryć, że cena jest o wiele niższa niż obecnie.

Dokładnie Sama znam podobny przypadek - mieszkanie kupione pod koniec lat 90-tych w dobrej lokalizacji w Krakowie, za ok. 120 tys w stanie surowym. Do tego koszty wykończenia praktycznie na zero, bo obwiązywała ulga budowlana. Dziś jest warte przynajmniej trzy razy tyle.

[cholernarejestracja]

Napisane przez Veredise

Ale jesteście w stanie ogarnąć fakt, że to może nie być mieszkanie kupione dziś czy wczoraj, tylko np mieszkanie w bloku z lat 70-tych, które rodzice kupili 40 lat temu jak się pobrali?
A teraz np sami wyprowadzili się poza miasto, do domu, który budowali przez lata, a mieszkanie zostawili dzieciom. Albo jest to mieszkanie w kamienicy, które babcia zapisuje wnukom.

Przecież nieruchomości nie bierze się do grobu, tylko są w obiegu, więc to nie musi być mieszkanie prosto od dewelopera, w nowiuśkim bloku.

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:32 ----------



Dokładnie Sama znam podobny przypadek - mieszkanie kupione pod koniec lat 90-tych w dobrej lokalizacji w Krakowie, za ok. 120 tys w stanie surowym. Do tego koszty wykończenia praktycznie na zero, bo obwiązywała ulga budowlana. Dziś jest warte przynajmniej trzy razy tyle.

Z tego co napisała Niebieska wynika, że te mieszkania zostały kupione, a nie były w rodzinie od pierdylnastu lat.

[Veredise]

Napisane przez cholernarejestracja

Z tego co napisała Niebieska wynika, że te mieszkania zostały kupione, a nie były w rodzinie od pierdylnastu lat.

Dobra, nie były w rodzinie, ale też nie wiadomo kiedy kupili. Jeszcze 10 lat temu rynek nieruchomości wyglądał całkiem inaczej niż teraz.

[Liara_Tsoni]

Napisane przez ciri15

Byly nizsze ale na pewno nie o polowe.

Ja jestem ciekawa co to oznacza "typowa klasa srednia", bo ciezko mi sobie wyobrazic klase srednia(w polskim rozumieniu), ktora stac na kupienie dwoch mieszkan w Wawie w niewielkich odstępach czasu.

Moje mieszkanie było daje 4 koła za metr, teraz jest warte ponad 8.tak w dobrych lokalizacjach wzrosly i ponad dwukrotnie

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

[cholernarejestracja]

Napisane przez Veredise

Dobra, nie były w rodzinie, ale też nie wiadomo kiedy kupili. Jeszcze 10 lat temu rynek nieruchomości wyglądał całkiem inaczej niż teraz.

No dobra, załóżmy, że to były mieszkania po 150tys (w Wawie, na pewno, dobra, nieważne). Wciąż 300 tysięcy w gotówce to dla mnie nie jest "taka przeciętna klasa średnia", no jak rany.

[zakonna]

Ja też jestem bardzo ciekawa po ile te mieszkania. Bo kupienie mieszkania za gotówkę w stolicy za nic nie pasuje mi do klasy średniej.

wysłane telepatycznie

[Veredise]

Napisane przez cholernarejestracja

No dobra, załóżmy, że to były mieszkania po 150tys (w Wawie, na pewno, dobra, nieważne). Wciąż 300 tysięcy w gotówce to dla mnie nie jest "taka przeciętna klasa średnia", no jak rany.

Serio uważasz, że klasa średnia, z dwóch średnich pensji, przez 20 lat nie byłaby w stanie tyle odłożyć? Bo ja uważam, że bez problemu. Bo rozumiem, że dzieci dostały mieszkania po studiach, a więc te 20+ lat na odkładanie było.
Nie mówię, że to łatwo, jestem pełna podziwu dla takich rodziców, ale nie uważam też, że trzeba zarabiać Bóg wie ile, żeby tyle odłożyć.
Odkładając po 2 tys miesięcznie, czyli po 1 tys z każdej pensji, to daje prawie pół miliona po 20 latach. Tylko przy odkładaniu. A mogli taką kasę jakoś sensownie zainwestować i pomnożyć.

[cholernarejestracja]

Za dużo tu gdybania w sumie, żeby tak sobie dywagować tak, dla mnie posiadanie pół miliona w gotówce to już jednak trochę więcej, niż klasa średnia, wot.

[201701300929]

dla mnie dobra pensja to 10 k netto + brak nadgodzin,
aczkolwiek Warszawa , gdybym miała podac dobra pensje poza W to ok 5 k netto (wiadomo,ze troche mniej na wsi a troche wiecej w wieksym miescie)

Napisane przez Liara_Tsoni

No ja akurat mieszkam w Warszawie i pracuje w korpo za miliony monet ale wiem że jest Polska poza Warszawą i że nie każdy Polak może w Warszawie mieszakac.
To zawsze najlepsza rada, jedz do stolycy, zostan programisto w korpo i zarabiaj

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

no ale cos za cos-albo duzy dom,piekna wies,mama zajmujaca sie wnukami albo zapieprz w miescie ,ciasne mieszkanie ale wieksza pensja - takie mam wrazenie, ze ludzie czesto maja prertensje,ze w wawie to tak dobrze sie zarabia i oni tez by tak chcieli mieszkaajc sobie w jakims malenkim miasteczku, no ale sorry takich okazji,zeby mieszkac w jakiejs willi,zarabiac 10 k neto, pracowac bez andgodzin i wychodzic o 15 z roboty to jest malo,

zreszta niby zarobki w Wawie zawyzaja srednia i sa wyzsze-ale koszty zycia (mieszkania przede wszystkim) tez sa wyzsze, wiec czy sie pracuje w wawie za 7 k czy na jakiejs wsi za 3 to i tak wychodzi na jedno(zarobki na poziomie 1 m mieszaknia,a koszty jedzenia pdoobne).

wydaje mi sie tez, ze zasadniczo inna srednia zarobkow jest tez dla roznych pokolen-znam sporo mlodych ludzi, ktorzy zarabiaja po4-7 tys w wiekszych miastach oraz po jakies 3 na wsi (wg mnie niezle) ,kiedy ich rodzice zarabiaja jednak stosunkowo mniej - aczkolwiek patrzac obiektywnie to roznica jakas byc powinna,bo starsze pokolenie nie musialo kupowac mieszkan na kredyt -no i suma summarum,odejmujac kredyty pewnie kwota zostajaca na zycie jest porownywalna

Napisane przez niebieska_chmura

Moim rodzicom daleko do bogaczy (typowa klasa średnia), jednak kupili mieszkania i dla mnie i dla mojego brata, bez kredytu, w centrum Warszawy.
Na studiach miałam też sporo znajomych spoza Warszawy, którym również rodzice kupili mieszkania na start w stolicy. Ludzie na pewno nie byli biedni, ale nie szastali jakoś bardzo kasą. Znam też kilka osób, którym rodzice dali na wkład własny i pomagają spłacać kredyt. Myślę więc, że nie jest to tak bardzo rzadkie zjawisko...

Wysłane z mojego HUAWEI GRA-L09 przy użyciu Tapatalka

mysle,ze kupic mieszkanie za gotowke (teraz to z pol miliona by trzeba) to raczej jest rzadkie zjawisko

[Veredise]

A pół miliona w nieruchomościach to nadal klasa średnia czy nie? Jak ktoś ma mieszkanie w Wawie za 500 tys, ale zarabia 3 tys netto, to klasa średnia czy nie?
Jak dla mnie nadal klasa średnia. Więc nie wiem co za różnica czy te pół miliona jest w oszczędnościach czy w nieruchomościach
Klasę średnią jak dla mnie definiują zarobki, a nie oszczędności. Ale wiadomo, wszystko zależy od przyjętej definicji.

[zakonna]

Jak kupił za gotówkę to na pewno nie jest klasa średnia.

wysłane telepatycznie

[201701300929]

Napisane przez Veredise

Serio uważasz, że klasa średnia, z dwóch średnich pensji, przez 20 lat nie byłaby w stanie tyle odłożyć? Bo ja uważam, że bez problemu. Bo rozumiem, że dzieci dostały mieszkania po studiach, a więc te 20+ lat na odkładanie było.
Nie mówię, że to łatwo, jestem pełna podziwu dla takich rodziców, ale nie uważam też, że trzeba zarabiać Bóg wie ile, żeby tyle odłożyć.
Odkładając po 2 tys miesięcznie, czyli po 1 tys z każdej pensji, to daje prawie pół miliona po 20 latach. Tylko przy odkładaniu. A mogli taką kasę jakoś sensownie zainwestować i pomnożyć.

klasa srednia klasie sredniej nierowna, ale jesli maz i zona zarabiaja po 2, 5k i maja dwojke dzxieci to nie odloza sobie na luzie 2 tysi miesiecznie (czyli polowy ich wyplaty) - no coz,to jest moja wizja klasy sredniej

[Liara_Tsoni]

Napisane przez zakonna

Jak kupił za gotówkę to na pewno nie jest klasa średnia.

wysłane telepatycznie

Chyba że ta gotowka to np. ze sprzedaży ziemi po babce.
Ale generalbie jak ktoś za gotowke kupuje dwa mieszkania w Warszawie (zakladam że to mieszkania, a nie kawalerki w Wesołej:p) to jest minimum srednia wyzsza klasą, albo już wyzsza.

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

[Veredise]

Napisane przez Nocna Nimfa

klasa srednia klasie sredniej nierowna, ale jesli maz i zona zarabiaja po 2, 5k i maja dwojke dzxieci to nie odloza sobie na luzie 2 tysi miesiecznie (czyli polowy ich wyplaty) - no coz,to jest moja wizja klasy sredniej

Czyli klasa średnia kończy się tam, gdzie zaczyna się możliwość oszczędzania? Bo dla mnie 5 tys miesięcznie to nadal jest klasa średnia. A z dwóch pensji po 5 tys to już spokojnie 2 tys można odłożyć.

[201701300929]

Napisane przez Veredise

A pół miliona w nieruchomościach to nadal klasa średnia czy nie? Jak ktoś ma mieszkanie w Wawie za 500 tys, ale zarabia 3 tys netto, to klasa średnia czy nie?
Jak dla mnie nadal klasa średnia. Więc nie wiem co za różnica czy te pół miliona jest w oszczędnościach czy w nieruchomościach
Klasę średnią jak dla mnie definiują zarobki, a nie oszczędności. Ale wiadomo, wszystko zależy od przyjętej definicji.

definiuja i zarobki i majatek,
jak ktos odzieidziczy po rodzicach 3 miliony, to chocby zarabial 1,5k nie jest juz klasa srednia

bo oszczednosci tez sie przekladaja na wydatki zyciowe czyli kolejne oszczednosci-dla przykladu, 2 osoby o takich samych zarobkach -jedna ma mieszkanie od rodzicow druga bierze kredyt,
ta pierwsza moze oszedzac przez cale zycie pieniadze,ktore ladowalaby w kredyt majac w ten spsob po 20 latach kilkaset tysiecy, ktore moze zaiwestowac,dac swoim dzieciom,albo lezec na emeryturze do gory brzuchem i nie martwic sie o kase i ZUS ,
ta druga nie ma zadnego takiego komfortu i musi pracowac do konca zycia - widze tu epwna roznice w komforcie zycia ,opcjach inwestowania itp

Czyli klasa średnia kończy się tam, gdzie zaczyna się możliwość oszczędzania? Bo dla mnie 5 tys miesięcznie to nadal jest klasa średnia. A z dwóch pensji po 5 tys to już spokojnie 2 tys można odłożyć.

napisalam 2,5 a nie 5 - srednia pensja to wszak jakas tak przez ostatnie lata

Save

[Liara_Tsoni]

Napisane przez Veredise

Czyli klasa średnia kończy się tam, gdzie zaczyna się możliwość oszczędzania? Bo dla mnie 5 tys miesięcznie to nadal jest klasa średnia. A z dwóch pensji po 5 tys to już spokojnie 2 tys można odłożyć.

2 tysiące razy 12 to 24.oszczędzali damy na to 20 lat zanim dzieci się urodzily i poszły na studia to fajne 480 tysięcy. Dwóch mieszkań w Wawie z tego nie będzie, bo i oszczędności życia by się musii pozbyć, więc też słabo z tą zamożnością

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

[zakonna]

I żyć w stolicy za 3 tysiące? Ponoć stolica taka droga. A pensja minimalna tam się nie zdarza. A ty sugerujesz życie za 3 tysie na rodzinę?

wysłane telepatycznie

[Liara_Tsoni]

Napisane przez zakonna

I żyć w stolicy za 3 tysiące? Ponoć stolica taka droga. A pensja minimalna tam się nie zdarza. A ty sugerujesz życie za 3 tysie na rodzinę?

wysłane telepatycznie

A niech żyja o nie w stolicy. Nadal 2 tysiące odlozone co miesiąc za maksymalnie jedno mieszkanie w Warszawie. A jak ktoś może odkładać 4 tysiące to już znaczy że zarabia dużo.

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

[Veredise]

Napisane przez Nocna Nimfa

napisalam 2,5 a nie 5 - srednia pensja to wszak jakas tak przez ostatnie lata

Save

Wiem, co napisałaś. o 5 napisałam ja.
Dla mnie 2,5 w stolicy to bardzo mało. Nie wiem czy w ogóle bym to uznała za klasę średnią, tak szczerze.

Zakonna - skąd wiesz, że żyli w stolicy? Poza tym nie za 3 tys, tylko za 6, bo ja ciągle mówię o dwóch pensjach po 5 tys, czyli w sumie o 10 tys, z których się odkłada 2 tys przez 20 lat.

[zakonna]

Mnie się też wydaje ze to nie jest klasa średnia

wysłane telepatycznie

[Liara_Tsoni]

Napisane przez Veredise

Wiem, co napisałaś. o 5 napisałam ja.
Dla mnie 2,5 w stolicy to bardzo mało. Nie wiem czy w ogóle bym to uznała za klasę średnią, tak szczerze.

Zakonna - skąd wiesz, że żyli w stolicy? Poza tym nie za 3 tys, tylko za 6, bo ja ciągle mówię o dwóch pensjach po 5 tys, czyli w sumie o 10 tys, z których się odkłada 2 tys przez 20 lat.

Ale rozumiesz że odkladajac 2 tysiące przez 20 lat nie uzbierasz na dwa mieszkania w stolicy?

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

[zakonna]

5 tysięcy na ryj to jest klasa średnia w stolicy chyba tylko. A Polsce B to jesteś panicz z taką kasą.

wysłane telepatycznie

[Veredise]

Napisane przez Liara_Tsoni

Ale rozumiesz że odkladajac 2 tysiące przez 20 lat nie uzbierasz na dwa mieszkania w stolicy?

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

Uzbierasz na jedno kupowane dziś. A jak już było mówione, nie wiemy kiedy kupowali te mieszkania, jaki metraż, jaka lokalizacja. Kupić dwa mieszkania po 250 tys w stolicy kilka lat temu było jak najbardziej możliwe. Nawet dziś, jeśli to są jakieś kawalerki na obrzeżu miasta.
Trochę za mało danych, żeby orzec ile musieli odkładać i jak długo, a tym samym ile musieli zarabiać.
Chodzi mi tylko o to, że naprawdę nie trzeba być na liście najbogatszych Forbsa żeby kupić dziecku mieszkanie. Niektórzy ludzie są bardzo oszczędni i bardzo zaradni i z niewielkich zarobków potrafią odłożyć w długim czasie bardzo dużo. Odmawiając sobie bardzo wiele przy tym, niestety.

[Liara_Tsoni]

Napisane przez zakonna

5 tysięcy na ryj to jest klasa średnia w stolicy chyba tylko. A Polsce B to jesteś panicz z taką kasą.

wysłane telepatycznie

Też tak mysle. Dlatego jak wizazanka napisała że rodzice nie za bogaci ale dwa mieszkania w Warszawie za gotówkę kupili to jakoś w to nie za bogato nie wierzę.

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 18:11 ---------- Poprzedni post napisano o 18:10 ----------

Napisane przez Veredise

Uzbierasz na jedno kupowane dziś. A jak już było mówione, nie wiemy kiedy kupowali te mieszkania, jaki metraż, jaka lokalizacja. Kupić dwa mieszkania po 250 tys w stolicy kilka lat temu było jak najbardziej możliwe. Nawet dziś, jeśli to są jakieś kawalerki na obrzeżu miasta.
Trochę za mało danych, żeby orzec ile musieli odkładać i jak długo, a tym samym ile musieli zarabiać.
Chodzi mi tylko o to, że naprawdę nie trzeba być na liście najbogatszych Forbsa żeby kupić dziecku mieszkanie. Niektórzy ludzie są bardzo oszczędni i bardzo zaradni i z niewielkich zarobków potrafią odłożyć w długim czasie bardzo dużo. Odmawiając sobie bardzo wiele przy tym, niestety.

Kawalerka na obrzeżach miasta to nie mieszkanie tylko kpina. Lalek wtedy akademik dla dzieci a kasę przeznaczyć na wkład własny do bardziej perspektywicznych mieszkan.

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

[Czarna2000]

Napisane przez zakonna

5 tysięcy na ryj to jest klasa średnia w stolicy chyba tylko. A Polsce B to jesteś panicz z taką kasą.

wysłane telepatycznie

Niestety, ciężko się nie zgodzić. Sama jestem z Polski B. W moim domu rodzinnym rodzice razem mieli/mają prawie 5 tyś, 2 dzieci i żyło się na prawdę dobrze. To właśnie jest dla mnie taka typowa klasa średnia.
5 tysi to już dla mnie spore pieniądze, zwłaszcza jeśli partner też tyle ma.

Ludzie których stać na zakup dwóch mieszkań w Warszawie bez żadnych kredytów to nie jest klasa średnia. No chyba, że przez pół życia jedli chleb z pomidorem i myli się raz na tydzień, w tej samej wodzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[visionAM]

Napisane przez Veredise

Czyli klasa średnia kończy się tam, gdzie zaczyna się możliwość oszczędzania? Bo dla mnie 5 tys miesięcznie to nadal jest klasa średnia. A z dwóch pensji po 5 tys to już spokojnie 2 tys można odłożyć.

Tyle odłożyć mając dwójkę dzieci? Dla mnie nierealne. Poza tym o czym w ogóle mowa, kiedyś ludzie zarabiali 800zl i żyli z tego cały miesiąc, bo była inna siła nabywcza pieniądza i inne ceny. Jak ktoś w latach 90 zarabiał 2500zl to był raczej bogaty.

Z drugiej strony - może jej rodzice mieli spadek, pole po swoich rodzicach albo cokolwiek takiego co mogli sprzedać żeby te dwa mieszkania w Wawie kupić. Tamten post nie wyjaśnia szczegółów, więc nie rozumiem tych dywagacji ale jakby nie było - dla mnie to też jest coś więcej niż "klasa średnia"

[Veredise]

Napisane przez Liara_Tsoni

Kawalerka na obrzeżach miasta to nie mieszkanie tylko kpina. Lalek wtedy akademik dla dzieci a kasę przeznaczyć na wkład własny do bardziej perspektywicznych mieszkan.

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

Ty byś nie kupiła, ja pewnie też nie, ale jak najbardziej jest to mieszkanie. Tym bardziej, że można to mieszkanie wynająć i potem z wynajmu spłacać kredyt na większe. Niektórzy rodzice na pewno woleliby, żeby dziecko miało od razu coś swojego, niż dać tylko na wkład własny i skazać dziecko na kredyt na kilkadziesiąt lat, nie mając pewności czy zawsze na tą ratę będzie miało.
A tak miałoby choć kawalerkę, jak będzie dobrze zarabiało, to odłoży na wkład własny, kupi większe mieszkanie na kredyt, kawalerkę wynajmie i z tego spłacać będzie kredyt. A jak coś pójdzie nie tak, to przynajmniej dziecko ma gdzie mieszkać i nie ma zobowiązań finansowych.

---------- Dopisano o 18:21 ---------- Poprzedni post napisano o 18:18 ----------

Napisane przez visionAM

Tyle odłożyć mając dwójkę dzieci?

To przeczytaj post, który jest pod Twoim Tam jest przykład 5 tys jako cały dochód rodziny i dwójka dzieci jakoś miała się dobrze. Więc z 10 tys nie da się 2 tys odłożyć? Ciekawe...
Oczywiście, że wszystko zależy od tego gdzie się mieszka, jakie są koszty, jaki jest styl życia itp. Ale bez jaj, że się nie da. Da się. Tylko trzeba chcieć.