Sens pomocy "ubogim na własne życzenie", czyli Szlachetna Paczka cz. IV

[kennedy]

Jak mozna brac kredyt na kogos no jak...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[samotny_t]

Napisane przez kennedy

Jak mozna brac kredyt na kogos no jak...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Żyrowanie i branie kredytu na kogoś to co innego. Ja nie wiem komu zyrowala i w jakich okolicznościach wiec nie oceniam od razu.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

następna matematyka:

Obecna umowa o pracę pani Zuzanny obejmuje okres do czerwca 2017 r. Dochody, które uzyskuje na jej podstawie wynoszą 2000zł. Znaczna część tych środków jest przeznaczona na zabiegi rehabilitacyjne: ćwiczenia i masaże, które zgodnie z zaleceniami lekarza powinny być wykonywane codziennie. Są one pokrywane ze środków własnych (1500zł miesięcznie). Po odliczeniu kosztów mieszkania (450zł.) oraz lekarstw na życie pozostaje jedynie 123 zł miesięcznie.

skoro ma 2tys., na leczenie idzie 1,5tys a na mieszkanie 450zł to wychodzi na to, że na życie zostaje 50zł. a tu 123zł?o.O

[samotny_t]

[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;6839196 6]następna matematyka:

skoro ma 2tys., na leczenie idzie 1,5tys a na mieszkanie 450zł to wychodzi na to, że na życie zostaje 50zł. a tu 123zł?o.O[/QUOTE]
Spoko, wolontariusz nie jest matematykiem, a lider zaakceptował wiec chyba jest OK

[201612130906]

Wkurza mnie ta bylejakość. W dodatku, jak widać, wolontariusze nie widzą w niej nic złego, bo im się sprawdzać nie chciało, więc na gębę uwierzyli co im tam beneficjenci wcisnęli. A już najgorsza jest bylejakość opakowana w papierek z napisem walka z biedą, impuls do zmian i superW.

---------- Dopisano o 09:32 ---------- Poprzedni post napisano o 09:31 ----------

Napisane przez samotny_t

Spoko, wolontariusz nie jest matematykiem, a lider zaakceptował wiec chyba jest OK

[kennedy]

Napisane przez samotny_t

Żyrowanie i branie kredytu na kogoś to co innego. Ja nie wiem komu zyrowala i w jakich okolicznościach wiec nie oceniam od razu.

Ja oceniam. Bo czemu nie. To glupota. Kiedys byl watek o lasce ktora wziela i swoim rodzicom zyrowala kredyt ale rodzice niepowaxni go nie splacali.
Problem w tym ze dobrze wiedziala ze rodzice sa nieodpowiedzialni i sobie z tym nie poradza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Ja tylko odniosę się do tych 4000 zł na 4 osobową rodzinę

U nas po odjęciu rachunków zostaje połowa tej sumy. I uważam że 500 zł na osobę to wcale nie jest super mało. Starcza nam na kino od czasu do czasu, na pizze z pizzerii i wcale nie biedujemy Ale widząc tu posty superW to widzę że moglibyśmy być beneficjentami. No jak żyć.

[Luba]

Napisane przez _vixen_

Wiem, ze to nie na temat, ale dziwie sie, jak samotna matka moze komukolwiek podżyrowac kredyt, teraz coraz więcej ludzi na szczęście ma odwagę odmówić, bo przez czyjaś nieuczciwość często sie to kończyło tak jak w przypadku tej kobiety. To jest straszna sytuacja, spłacać nieswój dług.

Napisane przez kennedy

Ja oceniam. Bo czemu nie. To glupota. Kiedys byl watek o lasce ktora wziela i swoim rodzicom zyrowala kredyt ale rodzice niepowaxni go nie splacali.
Problem w tym ze dobrze wiedziala ze rodzice sa nieodpowiedzialni i sobie z tym nie poradza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak zyrowala kredyt to nie byla samotna, tylko miala meza.
Podzyrowala kredyt osobie, z ktora sie przyjaznila przez lata i byla pewna, ze ta osoba bedzie splacala kredyt.
I owszem, przyjaciolka splacala kredyt, do czasu. Bo niestety zostala zamordowana w okrutny sposob przez wlasnego meza, ktory sie potem powiesil. Sprawa byla glosna pare lat temu.
Znam dobrze kobiete, ktora zyrowala, znalam dobrze te zamordowana, znam dokladnie sprawe i dlatego pomoglam kolezance splacic dlug, co jak co, ale ja jestem lepsza niz komornik i nie bedzie musiala mnie splacac z wiekszosci pensji.

Tak, moze tez jestem glupia, bo moze mnie nie splacic, ale to moja glupota, lubie ja, a nie lubie patrzec jak zalamuje sie osoba pracujaca, do tej pory radzaca sobie dobrze i ksztalcaca dzieci.

Napisane przez samotny_t

Zagadnienie "ile może zabrać komornik" jest dużo bardziej skomplikowane niż to, co napisałaś - to odnosi się do wynagrodzenia z umowy o pracę mniejszego niż dwukrotnosc płacy minimalnej, wtedy musi zostawić 1335,69 zł. Jest mnóstwo innych wyłączeń, w tym wyłączeń środków z opieki społecznej, jakas w miare porzadna analiza chocby tutaj http://m.bankier.pl/wiadomosc/Ile-mo...h-7331226.html

Ale co do zasady, że rodziny ścigane przez komornika mogą być w paczce to się w pełni zgadzam Oczywiście trzeba jednak dokładnie przeanalizować, co komornik faktycznie zajmuje, a czego w danej rodzinie nie może - to mocno zależy od stanu prawnego i faktycznego rodziny, a wolontariusze nie mają pojęcia o takich rzeczach najczęściej.

Wiesz, nie znam sie na tym, wiem tylko jak to jest u kolezanki i na tym sie opieralam dzieki za wyjsnienia

[dacn]

Napisane przez olasia99

Nie obrażaj mnie, bo rozmowa z wiekszością zWas brzmi jak rozmowa z typową rodziną roszczeniową. On dostanie, a czemu ja nie, przeciez 4 klocki na rodzinę to dużo, ja nawet tyle nie mam, ojej

A niby mało???

aha czyli skoro ja tyle nie mam to mam to ma się dorzucić tym co mają więcej, oj ta logika szlacheckiej sraczki

Napisane przez nouvelle90

Ale ty nie rozumiesz, że w typowych polskich realiach rodziny pracującej te 4 klocki to jest dużo? W rodzinie, której żadne paczki i inne socjale się nie należą, bo rodzice te 4 koła zarabiają własną pracą? To nie jest opinia, to jest fakt, odsyłam do statystyk np o zarobkach przeciętnego Polaka (które i tak są zawyżone).

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;6839393 6]Ja tylko odniosę się do tych 4000 zł na 4 osobową rodzinę

U nas po odjęciu rachunków zostaje połowa tej sumy. I uważam że 500 zł na osobę to wcale nie jest super mało. Starcza nam na kino od czasu do czasu, na pizze z pizzerii i wcale nie biedujemy Ale widząc tu posty superW to widzę że moglibyśmy być beneficjentami. No jak żyć.[/QUOTE]

W poprzednich wątkach właśnie się zastawiałam czy się nie zgłosić po tablety dla rumianych buziek bo się kurna kwalifikowałam z dochodem.

[_vixen_]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;6839393 6]Ja tylko odniosę się do tych 4000 zł na 4 osobową rodzinę

U nas po odjęciu rachunków zostaje połowa tej sumy. I uważam że 500 zł na osobę to wcale nie jest super mało. Starcza nam na kino od czasu do czasu, na pizze z pizzerii i wcale nie biedujemy Ale widząc tu posty superW to widzę że moglibyśmy być beneficjentami. No jak żyć.[/QUOTE]

Według mnie cztery tysiące na rodzine to nie jest dużo. Ale takie niestety mamy zarobki w Polsce i tak żyje mam wrażenie większość rodzin i biedy nie klepią. Najsmutniejsze jest to, ze więcej mozna wyciągnąć z pięćset plus, zasiłków i innych takich.

Mieszkam od kilku lat w Warszawie i chociaz nie przyjechałam tutaj z tzw. Polski B , to jednak widzę różnice miedzy Warszawa a reszta kraju. Tutaj jednak wiele rodzin ma zdecydowanie wyższe dochody, ale znam tez takie, które żyją wlasnie za cztery tysiące i biednymi bym ich nie nazwała. Tyle ze pracują i rozsądnie gospodarują pieniedzmi, nie idzie cały dochód na piwerko, trampoliny i doładowania do telefonu. Problemem wielu rodzin z pięćset plus jest nieumiejętność zarządzania dochodami rodziny, pieniedzy jednak mało, a chcą zyc jak z filmów produkowanych przez TVN o zamożnej warszawce. Moja znajoma z MOPSu mówiła, ze znaczna cześć pięćset plus w rodzinach wielodzietnych poszła wlasnie na gazdzety typu trampoliny (konsole i tablety juz były zakupione), ogródkowe place zabaw, a przypuszczam, ze w rodzinach, gdzie jest niski dochód, ale uzyskany normalna praca, raczej pieniedzy sie na takie bzdety nie przepuszcza. I dlatego to zdziwienie, ze niektórzy dostają tyle samo pieniedzy, które normalnie pracująca rodzina ma do dyspozycji i całkiem normalnie zyje, a u rodziny biedaków nadal na kredki i farbki ni ma.

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez _vixen_

Według mnie cztery tysiące na rodzine to nie jest dużo. Ale takie niestety mamy zarobki w Polsce i tak żyje mam wrażenie większość rodzin i biedy nie klepią. Najsmutniejsze jest to, ze więcej mozna wyciągnąć z pięćset plus, zasiłków i innych takich.

Mieszkam od kilku lat w Warszawie i chociaz nie przyjechałam tutaj z tzw. Polski B , to jednak widzę różnice miedzy Warszawa a reszta kraju. Tutaj jednak wiele rodzin ma zdecydowanie wyższe dochody, ale znam tez takie, które żyją wlasnie za cztery tysiące i biednymi bym ich nie nazwała. Tyle ze pracują i rozsądnie gospodarują pieniedzmi, nie idzie cały dochód na piwerko, trampoliny i doładowania do telefonu. Problemem wielu rodzin z pięćset plus jest nieumiejętność zarządzania dochodami rodziny, pieniedzy jednak mało, a chcą zyc jak z filmów produkowanych przez TVN o zamożnej warszawce. Moja znajoma z MOPSu mówiła, ze znaczna cześć pięćset plus w rodzinach wielodzietnych poszła wlasnie na gazdzety typu trampoliny (konsole i tablety juz były zakupione), ogródkowe place zabaw, a przypuszczam, ze w rodzinach, gdzie jest niski dochód, ale uzyskany normalna praca, raczej pieniedzy sie na takie bzdety nie przepuszcza. I dlatego to zdziwienie, ze niektórzy dostają tyle samo pieniedzy, które normalnie pracująca rodzina ma do dyspozycji i całkiem normalnie zyje, a u rodziny biedaków nadal na kredki i farbki ni ma.

Nigdzie nie napisałam że jej to duża kwota. Uważam że jest średnia ale ja żyję w tzw. Polsce B i wiem że ludzie mają jeszcze mniej od nas. Ale też mam to szczęście że mój mąż umie zrobić w domu wszystko i odpadają nam koszty napraw czy remontów. Poza tym zgadzam się ze wszystkim co napisałaś.

[stesia]

ja to mam wrażenie że jak w normalnej rodzinie gdzie rodzice pracują zostaje po odliczeniach 500 zł na osobę to nie mówią że są biedni, ale jak ta sama kwota przypada na rodzinę gdzie głównym źródłem utrzymania (jak nie jedynym) są zasiłki to już na podstawowe potrzeby nie wystarcza

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[_vixen_]

Napisane przez stesia

ja to mam wrażenie że jak w normalnej rodzinie gdzie rodzice pracują zostaje po odliczeniach 500 zł na osobę to nie mówią że są biedni, ale jak ta sama kwota przypada na rodzinę gdzie głównym źródłem utrzymania (jak nie jedynym) są zasiłki to już na podstawowe potrzeby nie wystarcza

Faktycznie istnieje taka dziwna zależność

Mam znajomego, obrotny chłopak, potrafił dobrze zarobic, ale co z tego, jak wszystko rozpieprzali na baseny ogrodowe, tony zabawek dla dziecku ciuchów, aż w końcu dorobili sie komornika i nigdzie legalnie pracy juz nie podejmuje. Sa ludzie, którzy mogą mieć dochód bardzo wysoki, a i tak nic z tego nie beda mieli, im większy dochód, tym więcej pieniedzy rozpieprza i jeszcze w ferworze pożyczek pozaciągaja.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[PaulinciaKWC]

Napisane przez ciri15

Tylko ja np. nie rozumiem jednego. Na początku pisała, że nie włączyła rodziny z niepełnosprawnym dzieckiem, bo nie poprawiali swojej sytuacji. A jeśli szans na poprawę tak jakby nie ma? Może ja wyolbrzymiam, ale dość łatwo sobie wyobrazić sytuację, gdzie ojciec pracuje, a dziecko wymaga całodobowej opieki, więc zajmuje się nim matka. I nie pójdzie do pracy, ani teraz, ani za 5 lat. Szans na lepszą pracę ten ojciec też może nie mieć. Przykro trochę, że oni nie zasługują na to, by im pomóc, a rumiane, których ojciec stracił pracę pół roku temu i "szuka" - już tak.

---------- Dopisano o 00:54 ---------- Poprzedni post napisano o 00:51 ----------


Mi ręce opadły. Ty tylko potwierdzasz wszystko to, co się tu o wolontariuszach pisało.

Ale jak to!? Przeciez ona jest inna znaczy lepsza. SuperW

[_czarny_kot]

Wracając do tematu doktorantów: ile stypendium mają znani przez was doktoranci?

[samotny_t]

Napisane przez _czarny_kot

Wracając do tematu doktorantów: ile stypendium mają znani przez was doktoranci?

Ja znam akurat sporo doktorantów byłych i obecnych. Najniższe wśród nich było 1100, średnio maja/mieli tak 2000-3000, a najlepiej zarabiających dwóch w czasie eldorado projektów unijnych miało kwoty rzędu 10 000, a nawet lekko powyżej na rękę po zsumowaniu wszystkich źródeł.

[kennedy]

Napisane przez samotny_t

Ja znam akurat sporo doktorantów byłych i obecnych. Najniższe wśród nich było 1100, średnio maja/mieli tak 2000-3000, a najlepiej zarabiających dwóch w czasie eldorado projektów unijnych miało kwoty rzędu 10 000, a nawet lekko powyżej na rękę po zsumowaniu wszystkich źródeł.

Znam takich co nie maja w ogole.
Takiego co ma dwa sypendia po 1000 zl plus 900 zl za etat na uczelni

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201701300929]

Napisane przez anusiak85

Załącznik 6784686 Bez komenatrza

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

nie rozumiem jak samemu na wlasne zyczenie mozna sie pakowac w takie bagno zyciowe-jeszcze mozna by zalozyc,ze 1 dziecko to wpadka, ale tu juz kolejne w drodze...
swoja droga ciekawi mnie jak to jest,ze na meza nie ma warunkow ale 2 bejbiki sie zmieszcza (cos mi sie wydaje,ze mezulek po prostu nie chce zyc w takich warunkach...)
w kazdym razie pogratulowac kobiecie,ciekawe ile wytrzyma to ich malzenstwo

[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;6839159 1]paczkowa matematyka:
jeśli jedynym dochodem rodziny jest 900zł (pomijam już fakt, ze to totalna ściema jeśli chodzi o zarobki mechaników), na członka rodziny zostaje 460zł, członków mamy pięciu co daje 2300zł to wychodzi na to, ze po odjęciu kosztów utrzymania rodzina ma więcej kasy niż przed odjęciem tych kosztów[/QUOTE]

tw mniw fascynuja te wyliczenia paczki,albo jakw ub roku byly rodziny,ktorym zostawalo an zycie 50zl miesiecznie (na pewno by przezyli..nawet na chleb i wode by nie starczylo)
ale widac wolontariuszowi swiatelko sie nie zaswiecilo

Napisane przez _vixen_

Według mnie cztery tysiące na rodzine to nie jest dużo. Ale takie niestety mamy zarobki w Polsce i tak żyje mam wrażenie większość rodzin i biedy nie klepią. Najsmutniejsze jest to, ze więcej mozna wyciągnąć z pięćset plus, zasiłków i innych takich.

Mieszkam od kilku lat w Warszawie i chociaz nie przyjechałam tutaj z tzw. Polski B , to jednak widzę różnice miedzy Warszawa a reszta kraju. Tutaj jednak wiele rodzin ma zdecydowanie wyższe dochody, ale znam tez takie, które żyją wlasnie za cztery tysiące i biednymi bym ich nie nazwała. Tyle ze pracują i rozsądnie gospodarują pieniedzmi, nie idzie cały dochód na piwerko, trampoliny i doładowania do telefonu. Problemem wielu rodzin z pięćset plus jest nieumiejętność zarządzania dochodami rodziny, pieniedzy jednak mało, a chcą zyc jak z filmów produkowanych przez TVN o zamożnej warszawce. Moja znajoma z MOPSu mówiła, ze znaczna cześć pięćset plus w rodzinach wielodzietnych poszła wlasnie na gazdzety typu trampoliny (konsole i tablety juz były zakupione), ogródkowe place zabaw, a przypuszczam, ze w rodzinach, gdzie jest niski dochód, ale uzyskany normalna praca, raczej pieniedzy sie na takie bzdety nie przepuszcza. I dlatego to zdziwienie, ze niektórzy dostają tyle samo pieniedzy, które normalnie pracująca rodzina ma do dyspozycji i całkiem normalnie zyje, a u rodziny biedaków nadal na kredki i farbki ni ma.

no wlasnie,
i te wszystkie programy pomocowe wcale im nie pomagaja tylko kreuja wrazenie,ze wszyscy aja te tablety/trampoliny/ciuchy zary i oni tacy biedni,pomoc im trzeba bo nie maja ale na szczescie ktos zawsze pomoze

kurcze,szczerze mowiac to uwazam,ze powinno sie obciac takie socjale i jakby Ci ludzie zostali z opcja poglodowania przez miesiac i kupienia tableta a niekupienia tableta za to nieglodowania, to mam wrazenie,ze po kilku miesiacach wiekszosc by sie jednak nauczyla co sie kupuje w pierwszej kolejnosci..

Napisane przez _czarny_kot

Wracając do tematu doktorantów: ile stypendium mają znani przez was doktoranci?

ja znam jednego on ma jakos 1-1,5 k, ale dostaje tez kase za jakies dodatkowe projekty (nie wiem na czym polega dokladnie ale jednorazowo jest w sstanie dostac 10-15 tys)

Save

[Margot45]

Napisane przez Nocna Nimfa

kurcze,szczerze mowiac to uwazam,ze powinno sie obciac takie socjale i jakby Ci ludzie zostali z opcja poglodowania przez miesiac i kupienia tableta a niekupienia tableta za to nieglodowania, to mam wrazenie,ze po kilku miesiacach wiekszosc by sie jednak nauczyla co sie kupuje w pierwszej kolejnosci.Save

Jak to, co? Papierosy!

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez olasia99

Rodzina była już w paczce dwa czy tam trzy razy, a nie o to w paczce chodzi.
Mieszkali w jednopokojowym mieszkaniu bez łazienki. Przy jednej edycji SzP kupiła im pralkę, przy drugiej lodówkę, przy trzeciej - o ile była - nie wiem. teraz chcieli kabinę prysznicową.
Kurcze no niepełnosprawny chłopak dostawał rentę, dwie dziewczyny już pannice w technikum, rodzina mieszkała w domu w małej miejscowości bez perspektyw 10 km od miasta wojewódzkiego. No to trudno było się zmobilizować i w tym mieście wojewódzkim o mieszkanie socjalne czy komunalne poprosić takie z normalnymi warunkami? To i te dziewczyny dorosłe mogłyby do pracy gdzies w weekendy chodzić. Gdyby ta rodzina chciała, to bym im przynajmniej z pięć od razu gotowych rozwiązań wyjścia z trudnej sytuacji przedstawiła, ale oni siedzieli w tym małym miasteczku bez perspektyw z własnego wyboru i co roku dostawali tylko paczki. No heloł. Ja tam takich rodzin nie włączam, jak inni to nie wiem, ale dla mnie to nie jest paczkowa rodzina. Może jestem już jedyny wolontariuszem SzP na tej planecie, który kieruje się pierwotnymi wartościami SzP, kto wie

W jakim ty świecie żyjesz?
Czy ty myślisz ze mieszkania komunalne lub socjalne to się tak od ręki dostaje? Nie słyszałaś o listach, na których ludzie są latami wpisani i czekają.

Ta rodzina ma gdzie mieszkać. ma 1pokojowe mieszkanie ale ma. Bezdomni nie są, więc nie są w pierwszej kolejności na takiej liście.

Odległość 10km od miasta wojewódzkiego to dla mnie prawie jak w tym mieście. Ludzie i po 70km do pracy autobusami, busami czy pociągami codziennie dojeżdżają.

Także wolontariuszko droga - tu problemem nie jest miejsce zamieszkania.

Ja mam jeszcze jedno rozwiązanie: nie włączyłaś do paczki tej rodziny - ok, twój wybór. Jedno możesz dla nich zrobić: zastąp tą matkę na jeden weekend w opiece nad synem - niech ona ma wychodne, odetchnie, wyrwie się z domu. Gwarantuję że po tym weekendzie zmienisz swoje podejście do tej rodziny.

[kennedy]

10 km to straszna odleglosc

ludzie codziennie pociagami do pracy jezdza ( ja tez ) a tu 10 km straszna droga :P

[stesia]

Napisane przez Nocna Nimfa

kurcze,szczerze mowiac to uwazam,ze powinno sie obciac takie socjale i jakby Ci ludzie zostali z opcja poglodowania przez miesiac i kupienia tableta a niekupienia tableta za to nieglodowania, to mam wrazenie,ze po kilku miesiacach wiekszosc by sie jednak nauczyla co sie kupuje w pierwszej kolejnosci..

wątpię że większość by się tego nauczyła, za to na bank jakby im obciąć socjale to byłby wielki lament jakie to państwo jest złe a oni biedulki (i na pewno o wiele bardziej narzekaliby ci którzy są biedni na własne życzenie niż ci np ciężko chorzy). znam rodzinę, co prawda socjala żadnego nie mają bo mają za duży dochód, ale odkąd pamiętam jest tak że najpierw 2 tygodnie (jak dobrze pójdzie) jest wydawanie, a później kolejne 2 tyg biadolenie bo nawet na chleb nie mają. przez tyle lat nie nauczyli się gospodarowania i myślenia o tym na co trzeba zostawić sobie kasę zanim sie resztę roztrwoni, także jakby innym zasiłki poodbierać to też pewnie znaczna część niczego by się nie nauczyła

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez stesia

wątpię że większość by się tego nauczyła, za to na bank jakby im obciąć socjale to byłby wielki lament jakie to państwo jest złe a oni biedulki (i na pewno o wiele bardziej narzekaliby ci którzy są biedni na własne życzenie niż ci np ciężko chorzy). znam rodzinę, co prawda socjala żadnego nie mają bo mają za duży dochód, ale odkąd pamiętam jest tak że najpierw 2 tygodnie (jak dobrze pójdzie) jest wydawanie, a później kolejne 2 tyg biadolenie bo nawet na chleb nie mają. przez tyle lat nie nauczyli się gospodarowania i myślenia o tym na co trzeba zostawić sobie kasę zanim sie resztę roztrwoni, także jakby innym zasiłki poodbierać to też pewnie znaczna część niczego by się nie nauczyła

Tego powinno się w szkole uczyć na wszystkich etapach edukacji, co roku do głowy to dzieciakom kłaść zamiast rozmnażania jamochłonów na przykład.

[annatp]

Napisane przez olasia99

babcia z wnuczką mieszkały w socjalnych takich jakby domkach, kontenerach, barakach? Nie wiem, jak to nazwać. Zawsze u nas nazywało się to barakami. Ale to wyburzono, postawili tam jakiś blok. Moja koleżanka też tam mieszkała, także jest to wiarygodne. Rodziny porozrzucano do mieszkań socjalnych albo komunalnych. No i ta rodzina trafiła do komunalnego. Dziewczyna ma już 18 lat i stara się o socjalne, z racji tego, że jest z rodziny zastępczej, to jej się należy. No ale mimo wszystko płacą za to mieszkanie prawie 600 zł i nie przysługują im dopłaty do mieszkania, bo dziewczyna jest pełnoletnia. A za te baraki to tyle co media trzeba było opłacać chyba. Więc jest różnica. Tyle co ta babcia emerytury czy tam renty, już mi się po nocy grzebać i papierów szukać nie chce, oraz dziewczynka bodajże 400 lub 500 zasiłku z racji tego, że była w zastępczej i już jest pełnoletnia, no to im z 200-250 może max na głowę wychodziło chyba. Jeszcze mieli pożyczkę 3 tys.

Co to za bzdura, że im dopłaty do mieszkania nie przysługują? Oczywiście, że przysługuje im dodatek mieszkaniowy skoro babcia ma niską rentę, a dziewczyna parę stów zasiłku. Albo dałaś się wkręcić, albo one są nieświadome, że mogą ubiegać się o dodatek, a Ty z racji braku wiedzy na ten temat nie umiałaś im doradzić.

[QUOTE=olasia99;68386741]Rodzina była już w paczce dwa czy tam trzy razy, a nie o to w paczce chodzi.
Mieszkali w jednopokojowym mieszkaniu bez łazienki. Przy jednej edycji SzP kupiła im pralkę, przy drugiej lodówkę, przy trzeciej - o ile była - nie wiem. teraz chcieli kabinę prysznicową.
Kurcze no niepełnosprawny chłopak dostawał rentę, dwie dziewczyny już pannice w technikum, rodzina mieszkała w domu w małej miejscowości bez perspektyw 10 km od miasta wojewódzkiego. No to trudno było się zmobilizować i w tym mieście wojewódzkim o mieszkanie socjalne czy komunalne poprosić takie z normalnymi warunkami? To i te dziewczyny dorosłe mogłyby do pracy gdzies w weekendy chodzić. Gdyby ta rodzina chciała, to bym im przynajmniej z pięć od razu gotowych rozwiązań wyjścia z trudnej sytuacji przedstawiła, ale oni siedzieli w tym małym miasteczku bez perspektyw z własnego wyboru i co roku dostawali tylko paczki. No heloł. Ja tam takich rodzin nie włączam, jak inni to nie wiem, ale dla mnie to nie jest paczkowa rodzina. Może jestem już jedyny wolontariuszem SzP na tej planecie, który kieruje się pierwotnymi wartościami SzP, kto wie

Ręce mi opadły. Bo przecież mieszkania rozdają tak od ręki. Jedziesz do dowolnie wybranego miasta, prosisz o mieszkanie, dostajesz klucze Wiesz, to tak nie działa. Na mieszkanie czeka się latami. I zasadniczo rzadko, które miasto ( o ile takie w ogóle są) przyznają mieszkania mieszkańcom innych miejscowości. A odległość 10 km to żadna odległość.

A wcześniej pisałaś o jakimś ojcu, który całą wypłatę oddaje na spłatę zadłużenia, co jest jakimś absurdem i nie zainteresowałaś się przejrzeniem umowy. A może ktoś wykorzystuje jego nieporadność i brak wiedzy prawnej? Ale takie problemy zamiatacie pod dywan, bo przecież paczka fantów magicznie rozwiąże wszystkie problemy.

Biedni ci potencjalni beneficjenci, bo nigdy nie wiadomo na jakiego wolontariusza trafią. Jakie są kryteria mianowania wolontariuszem, ja się pytam ?

[kennedy]

czy ktos widzial rodzine ktora prosi o materialy do remontu? farby etc zeby dalo sie lepiej zyc? chyba jeszcze nie bylo.

kiedys w tvn bylo jak facet biedny ( zona zmarla) wykanczal swoja chatke i prosil tylko o rzeczy do remontu dla dzieci zeby ggrzyba nie bylo

[anusiak85]

Było sporo. Nawet okna i piec co widziałam w potrzebach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez kennedy

czy ktos widzial rodzine ktora prosi o materialy do remontu? farby etc zeby dalo sie lepiej zyc? chyba jeszcze nie bylo.

kiedys w tvn bylo jak facet biedny ( zona zmarla) wykanczal swoja chatke i prosil tylko o rzeczy do remontu dla dzieci zeby ggrzyba nie bylo

Było tego sporo. Szczególnie u jednej rodziny która prosiła o wszystkie możliwe materiały potrzebne do remontu

[PaulinciaKWC]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;6842169 6]Było tego sporo. Szczególnie u jednej rodziny która prosiła o wszystkie możliwe materiały potrzebne do remontu [/QUOTE]
Jedna rodzina chyba prosila o materialy, bo remontują domek na dzialce. Musialabym odgrzebac teczki zenady