"Dobra pensja" "dobra praca"

[ciri15]

Napisane przez Nocna Nimfa

nie wiesz tez na jakim etapie juz jestem i czy podwyzki juz nie bylo , wiec pisanie, ze moge zarabiac wiecej jest takim troche zyczeniowym mysleniem - bo czy naprawde zawsze mozesz zarabiac wiecej? Bo moim zdaniem rynek jednak troche to hamuje

Save

Oczywiście, że nie zawsze i nie wszędzie.

---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------

Napisane przez jaksy

Ja to w ogóle czytam ten wątek i nie wierzę o jakie kuriozum potrafi zahaczać.
Tak, bo przeciętny Polak chodzący po ulicy zarabia 8 tysi i zawsze można zarabiać nieskończenie więcej, wystarczy chcieć.

Też mam takie wrażenie. I pisanie, że 1500 na dziecko to jest mało.No moim zdaniem to jest całkiem ładna sumka, pozwalająca utrzymać przeciętne dziecko na dobrym poziomie. Nie jakiś szał ale naprawdę dobra kwota.

[201701300929]

Napisane przez ciri15

Oczywiście, że nie zawsze i nie wszędzie.

no widzisz ale z postu sunshine wynikalo, jakby dalo sie zawsze tylko ja jestem taka frajerke i nie chce

Też mam takie wrażenie. I pisanie, że 1500 na dziecko to jest mało.No moim zdaniem to jest całkiem ładna sumka, pozwalająca utrzymać przeciętne dziecko na dobrym poziomie. Nie jakiś szał ale naprawdę dobra kwota.[/QUOTE]

to ja to pisalam, widzisz kwestia okolicznosci- ja mieszkam w wawie, ale wynajmuje, nie jestem tu zameldowana, nie mam nikogo do pomocy. Jesli moje dziecko w przyszlosci nie dostanie sie do panstwoego zlobka/przedszkola (albo jak sie dostanie ale maz nie bedzie mogl odbierac) to bede musiala bulic za prywatny i wtedy juz 1,5 k to malo,wiec licze ostroznie

[dacn]

Napisane przez ciri15

Oczywiście, że nie zawsze i nie wszędzie.

---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------


Też mam takie wrażenie. I pisanie, że 1500 na dziecko to jest mało.No moim zdaniem to jest całkiem ładna sumka, pozwalająca utrzymać przeciętne dziecko na dobrym poziomie. Nie jakiś szał ale naprawdę dobra kwota.

Jako wyrodna madka tyle na dzieci nie wydaję, w sensie na wszystkie pocieszki łącznie.
( Co innego jak byłą niania, ojoj, wtedy 1500 to było mało).

[zakonna]

Ja w sumie nie wiem, jak mam traktować ten wątek. Miotam się od jednej opinii do drugiej. Jedna opinia jest taka, że mieszkam w Polsce B, pracuję w budżetówce i jestem już stara więc nie znam realiów zarobkowo-życiowych przeciętnego Polaka i dlatego podawane tutaj kwoty mnie dziwią.
Druga opinia jest taka, że niektórzy w tym wątku piszą z pozycji "wąskich specjalistów", z bardzo dobrze płatnym zawodem, ale jest to grupa reprezentująca mniejszość, a nie przeciętnego/statystycznego Polaka.

[ciri15]

Napisane przez zakonna

Ja w sumie nie wiem, jak mam traktować ten wątek. Miotam się od jednej opinii do drugiej. Jedna opinia jest taka, że mieszkam w Polsce B, pracuję w budżetówce i jestem już stara więc nie znam realiów zarobkowo-życiowych przeciętnego Polaka i dlatego podawane tutaj kwoty mnie dziwią.
Druga opinia jest taka, że niektórzy w tym wątku piszą z pozycji "wąskich specjalistów", z bardzo dobrze płatnym zawodem, ale jest to grupa reprezentująca mniejszość, a nie przeciętnego/statystycznego Polaka.

Wiesz, no pytanie w tytułowym poście było do każdego z osobna, więc każdy pisze co jest tą dobrą pensją w jego sytuacji. Też już nie wiem czy ten wątek zawiera jakiekolwiek informacje, które powinny nie interesować, czy powinnam wyciągać jakieś wnioski

[LadyI]

Mnie ten wątek zafascynował 80zł/h za sprzątanie już w ogóle Na jakimś innym świecie chyba żyję

[lolita96]

Napisane przez LadyI

Mnie ten wątek zafascynował 80zł/h za sprzątanie już w ogóle Na jakimś innym świecie chyba żyję

Już poprawiłam się ze 60!

[201803120844]

Napisane przez ciri15

Wiesz, no pytanie w tytułowym poście było do każdego z osobna, więc każdy pisze co jest tą dobrą pensją w jego sytuacji. Też już nie wiem czy ten wątek zawiera jakiekolwiek informacje, które powinny nie interesować, czy powinnam wyciągać jakieś wnioski

Coś takiego uniwersalnego nie istnieje. Dla mnie sama informacja o zarobkach nie jest miarodajna, liczy się czas, zaangażowanie, zainwestowanie wcześniejsze w zdobycie określonych zarobków.

[LadyI]

Napisane przez lolita96

Już poprawiłam się ze 60!

60zł/h na rękę, bez podatku, kierunkowego wykształcenia i żadnego wkładu własnego również uważam za przesadę:P

[ridja devojka]

Napisane przez Nocna Nimfa

to wogole dla mnie mega porazka mentalnosci ludzkiej-firmy zarabiajace miliony (jak centra handlowe), bogate, oszklone, nowoczesne i wogole i na czym oszczedzaja ? Na Pani sprzatajacej, jakby te 2 zl na godzine mialy je zrujnowac (a prezes firmy pewnie ma nowy wypasny samochod co rok)

Ja zauważyłam, że sprzątaczka niezależnie od tego, czy pracuje w sklepiku pana Zenka, czy w super korpo, i tak zarobi g.wno. W szpitalach to już w ogóle żenada, zatrudniają te salowe na jakieś śmieciowe umowy, cząstki etatów, nie zapewniają im nawet wszystkich środków czystości.

Napisane przez ciri15

Też mam takie wrażenie. I pisanie, że 1500 na dziecko to jest mało.No moim zdaniem to jest całkiem ładna sumka, pozwalająca utrzymać przeciętne dziecko na dobrym poziomie. Nie jakiś szał ale naprawdę dobra kwota.

Ale to 1500 na dziecko to na co dokładnie?

[ciri15]

Napisane przez ridja devojka

Ale to 1500 na dziecko to na co dokładnie?

Na wszystko. Nie licząc tego co i tak kupujesz/opłacasz nie mając dziecka.

[ridja devojka]

Napisane przez ciri15

Na wszystko. Nie licząc tego co i tak kupujesz/opłacasz nie mając dziecka.

Kupa śmiechu
Nie mając dziecka i tak płacisz wszystkie rachunki i czynsz. Okej, dziecko też je, to trzeba policzyć. Może jestem z kosmosu i się nie znam bo moje dziecko ma 14 miesięcy ale ja póki co wydaję tylko na pampersy, czasami jakiś kosmetyk i witaminę D. Raz na jakiś czas trzeba kupić jakieś ciuchy. Okej, jak jest chora to leki. Ale na co się wydaje 1500zł miesięcznie na dziecko?

[ciri15]

Napisane przez ridja devojka

Kupa śmiechu
Nie mając dziecka i tak płacisz wszystkie rachunki i czynsz. Okej, dziecko też je, to trzeba policzyć. Może jestem z kosmosu i się nie znam bo moje dziecko ma 14 miesięcy ale ja póki co wydaję tylko na pampersy, czasami jakiś kosmetyk i witaminę D. Raz na jakiś czas trzeba kupić jakieś ciuchy. Okej, jak jest chora to leki. Ale na co się wydaje 1500zł miesięcznie na dziecko?

No ja napisalam, ze moim zdaniem to duza kwota.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez ridja devojka

Kupa śmiechu
Nie mając dziecka i tak płacisz wszystkie rachunki i czynsz. Okej, dziecko też je, to trzeba policzyć. Może jestem z kosmosu i się nie znam bo moje dziecko ma 14 miesięcy ale ja póki co wydaję tylko na pampersy, czasami jakiś kosmetyk i witaminę D. Raz na jakiś czas trzeba kupić jakieś ciuchy. Okej, jak jest chora to leki. Ale na co się wydaje 1500zł miesięcznie na dziecko?

Wyobraź sobie opłaty za przedszkole albo kupienie książek do szkoły albo zapłacenie za mikołaja, wyjścia z grupą/klasą, urodziny innych dzieci na które twoje jest zapraszane, wyobraź sobie jakieś kolonie, zajęcia pozaekcyjne i zmiany butów co 4 miesiące bo noga rośnie... wystarczy.

[ciri15]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;68524136]Wyobraź sobie opłaty za przedszkole albo kupienie książek do szkoły albo zapłacenie za mikołaja, wyjścia z grupą/klasą, urodziny innych dzieci na które twoje jest zapraszane, wyobraź sobie jakieś kolonie, zajęcia pozaekcyjne i zmiany butów co 4 miesiące bo noga rośnie... wystarczy.[/QUOTE]
Wyobraz sobie ze większość rodzicow w Polsce radzi sobie z tym wszystkim majac mniej niz 1500 na dziecko.

Przyjmuje argument ze przedszkole moze kosztowac 1500. Ale w opisanej sytuacji dalej mamy 3000 na rodzicow, z ktorej to sumy oplaci sie i siebie i dziecko.

[dacn]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;68524136]Wyobraź sobie opłaty za przedszkole albo kupienie książek do szkoły albo zapłacenie za mikołaja, wyjścia z grupą/klasą, urodziny innych dzieci na które twoje jest zapraszane, wyobraź sobie jakieś kolonie, zajęcia pozaekcyjne i zmiany butów co 4 miesiące bo noga rośnie... wystarczy.[/QUOTE]

Chwila, spokojnie nie każdy musi sobie wyobrażać .
Owszem male dziecko kosztuje fortunę zwlaszcza jak nie jest karmione piersią ( free ) ale mieszanką i rodzice wybrali pieluchy jednorazowe. Do tego koszt szczepień ( mała fortuna) wózka i takie tam. Maluchowi rośnie noga i buty jak i całą garderobe się wymienia co 3 miesiące. Do tego koszt niani luz prywatnego żłobka czy przedszkola.
Siedmiolatekto inna bajka ciuchy nosi rok lub dłużej, buty tak samo. Do szkoły trzeba kupić książkę do religii i zeszyty i tyle. . Resztę zapewnia szkoła. Zajecia pozalekcyjne owszem ale nawet przy kilku to jest kilkaset zl na miesiąc. Większe dziecko nie kosztuje tyle co maluch. No chyba że rodzice maja na celu kupienie każdej elektroniki i maksymalne rozpuszczenie dziecka.

[ajah]

Napisane przez dacn

Chwila, spokojnie nie każdy musi sobie wyobrażać .
Owszem male dziecko kosztuje fortunę zwlaszcza jak nie jest karmione piersią ( free ) ale mieszanką i rodzice wybrali pieluchy jednorazowe. Do tego koszt szczepień ( mała fortuna) wózka i takie tam. Maluchowi rośnie noga i buty jak i całą garderobe się wymienia co 3 miesiące. Do tego koszt niani luz prywatnego żłobka czy przedszkola.
Siedmiilatek to inna bajka ciuchy nisi rok lub dłużej, buty tak samo. Do szkoły trzeb kupić książkę do religii i zeszyty? . Resztę zapewnia szkoła. Zajecia pozalekcyjne owszem ale nawet orzy kilku to jest kilkaset zl na miesiąc. Większe dziecko nie kosztuje tyle co maluch. No chyba że rodzice maja na celu kupienie każdej elektroniki i maksymalne rozpuszczenie dziecka.

Wszystko spoko, ale nie każdy siedmiolatek rośnie powoli.
Moje dziecko rośnie skokowo i garderoba do poprawy, kilka razy do roku.
Jeśli chodzi o buty, to koszt ostatnimi czasy ostro wzrósł, bo praktycznie w dziale dziecięcym nie mamy czego szukać ( w większości sklepów)..

[ridja devojka]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;68524136]Wyobraź sobie opłaty za przedszkole albo kupienie książek do szkoły albo zapłacenie za mikołaja, wyjścia z grupą/klasą, urodziny innych dzieci na które twoje jest zapraszane, wyobraź sobie jakieś kolonie, zajęcia pozaekcyjne i zmiany butów co 4 miesiące bo noga rośnie... wystarczy.[/QUOTE]

Ale te buty, książki, wycieczki to co miesiąc? Chciałabym zobaczyć taką rozpiskę na 1500zł miesięcznie, serio.

Napisane przez dacn

Chwila, spokojnie nie każdy musi sobie wyobrażać .
Owszem male dziecko kosztuje fortunę zwlaszcza jak nie jest karmione piersią ( free ) ale mieszanką i rodzice wybrali pieluchy jednorazowe. Do tego koszt szczepień ( mała fortuna) wózka i takie tam. Maluchowi rośnie noga i buty jak i całą garderobe się wymienia co 3 miesiące. Do tego koszt niani luz prywatnego żłobka czy przedszkola.
Siedmiilatek to inna bajka ciuchy nisi rok lub dłużej, buty tak samo. Do szkoły trzeb kupić książkę do religii i zeszyty? . Resztę zapewnia szkoła. Zajecia pozalekcyjne owszem ale nawet orzy kilku to jest kilkaset zl na miesiąc. Większe dziecko nie kosztuje tyle co maluch. No chyba że rodzice maja na celu kupienie każdej elektroniki i maksymalne rozpuszczenie dziecka.

Dla mnie małe dziecko nie kosztuje fortuny właśnie. Tzn skompletowanie wyprawki owszem, grube tysiące. Ale potem? Ja wydaję 100zł na pieluchy, jakieś 15zł na chusteczki, raz na kwartał jakiś linomag za 7zł i płyn do mycia za 8zł. Witamina D 10zł na 2 miesiące chyba. Szczepienia obowiązkowe są za free, mleko w cyckach za free. Raz na jakiś czas ciuchy, chociaż akurat przyznam że tutaj moja mama dużo kupuje, ale nawet gdyby nie kupowała to to nie są setki złotych miesięcznie.

[cava]

Napisane przez ridja devojka

Ale te buty, książki, wycieczki to co miesiąc? Chciałabym zobaczyć taką rozpiskę na 1500zł miesięcznie, serio.



Dla mnie małe dziecko nie kosztuje fortuny właśnie. Tzn skompletowanie wyprawki owszem, grube tysiące. Ale potem? Ja wydaję 100zł na pieluchy, jakieś 15zł na chusteczki, raz na kwartał jakiś linomag za 7zł i płyn do mycia za 8zł. Witamina D 10zł na 2 miesiące chyba. Szczepienia obowiązkowe są za free, mleko w cyckach za free. Raz na jakiś czas ciuchy, chociaż akurat przyznam że tutaj moja mama dużo kupuje, ale nawet gdyby nie kupowała to to nie są setki złotych miesięcznie.

Mnie tez małe dzieci kosztowały niewiele.
Koszty początkowe są , owszem: wózek, fotelik, jakieś mebelki, wyprawka.
Drugie miało po pierwszym.
Ciuszki dla małych sa tanie. Zje toto niewiele, czasami jakąs zabawke się kupi

Potem fakt: koszt przedszkola/opiekunki daje czadu.

Ale potem to jest jazda bez trzymanki, i wcale nie wydaję na elektronikę.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Mama 14 miesięcznego dziecka za kilka miesięcy się zdziwi ile kosztują buty dla dzieci
A na pytanie o wyjścia w przedszkolu/szkole to powiem tyle, że czytałam gdzieś chyba na wizażu albo fb że w samym wrześniu były 4 takie atrakcje
co do małego dziecka to sam sudocrem to u mojej siostrzenicy był koszt ok 50zł tygodniowo ale jasne, można kupić tormentiol za 10zł tylko że sudocrem był lepszy.
Leki w wieku 3 lat to jest jakiś kosmos jak dziecko idzie pierwszy raz do przedszkola.
no kurde wierzyć mi się nie chce, że ktoś dziecku tylko pampersy kupuje i daje jeść i daje tylko wit D i ubrania w ciuchlandzie kupuje. Żadnej zabawki, książeczki, kredek, klocków, wyjścia na kulkownię czy nawet tak prozaiczne rzeczy jak okulary, pielucha ortopedyczna czy buty ortopedyczne czy what eva...

[dacn]

Normalnie, dzieci KP więc taaanio, pieluchowane wielorazowo więc hmm znowu taniooo i bez odparzeń czyli kremy i inne smarowidła były niepotrzebne. Dzieci kochane, zadbane i hartowane, nie chorują
Buty to nadal wydatek raz na trzy miesiące a nie co miesiąc podobnie ubranka.

Co innego szczepienia czy niania tutaj wydatki rosną.

Kulkowni nie uznaję.
Inne sprzęty jak rowery, hulajnogi i inne to głównie prezenty urodzinowe od nas lub rodziny.
Kredki sa tanie, no nie przesadzajmy że kredkami dobijemy do 1500 zł. Zabawki to też nie jest wielka kwota jak rozłożymy ją na miesiące czy lata.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez dacn

Normalnie, dzieci KP więc taaanio, pieluchowane wielorazowo więc hmm znowu taniooo i bez odparzeń czyli kremy i inne smarowidła były niepotrzebne. Dzieci kochane, zadbane i hartowane, nie chorują
Buty to nadal wydatek raz na trzy miesiące a nie co miesiąc podobnie ubranka.

Co innego szczepienia czy niania tutaj wydatki rosną.

Ale grosz do grosza i wychodzi potężna sumka... i sorry ale nawet najbardziej wyhuhane dziecko może mieć problem wady wzroku czy potrzebę butów ortopedycznych... Najbardziej wyhuhane dziecko musi mieć w przedszkolu czy szkole podręczniki.
Jasne można też nie chodzić z dzieckiem do kina, na kulkownię czy urodziny kolegów z grupy czy klasy, można nie kupować wózka i nosić w chuście eko sreko, można nie wysyłać dziecka na kolonie i ogólnie trzymać w chałupie i je hodować to wydatki się zmniejszą... można mu dawać do zabawy garnki i mąkę a jak będzie chciało od mikołaja Elsę to samemu ją uszyć... jasne można wszystko...

[dacn]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;68541066]Ale grosz do grosza i wychodzi potężna sumka... i sorry ale nawet najbardziej wyhuhane dziecko może mieć problem wady wzroku czy potrzebę butów ortopedycznych... Najbardziej wyhuhane dziecko musi mieć w przedszkolu czy szkole podręczniki.
Jasne można też nie chodzić z dzieckiem do kina, na kulkownię czy urodziny kolegów z grupy czy klasy, można nie kupować wózka i nosić w chuście eko sreko, można nie wysyłać dziecka na kolonie i ogólnie trzymać w chałupie i je hodować to wydatki się zmniejszą... można mu dawać do zabawy garnki i mąkę a jak będzie chciało od mikołaja Elsę to samemu ją uszyć... jasne można wszystko... [/QUOTE]

Inna sytuacja jest opieka nad dzieckiem chorym a inna nad zdrowym.

Kulkownia nie jest dziecku potrzebna, znacznie lepsze będzie czytanie książek czy wyjście na rolki z rodzicem. Przebodźcowanie jest bardzo szkodliwe.
Chusta jest od wózka wygodniejsza i wybierałam dla własnej wygody, mimo że wózek był- głównie na pokaz w domu.

Wspólne szycie zabawek jest świetne, tylko trzeba ruszyć tyłek bardziej niż do sklepu.

Ba można nawet wysyłać na zajęcia pozalekcyjne i wybierać tylko dobre buty i ubrania oraz zabawki czy przybory plastyczne i nadal być w wydatkach daleko od 1500 zł na dziecko.

[Veredise]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;68541066]Ale grosz do grosza i wychodzi potężna sumka... i sorry ale nawet najbardziej wyhuhane dziecko może mieć problem wady wzroku czy potrzebę butów ortopedycznych... Najbardziej wyhuhane dziecko musi mieć w przedszkolu czy szkole podręczniki.
Jasne można też nie chodzić z dzieckiem do kina, na kulkownię czy urodziny kolegów z grupy czy klasy, można nie kupować wózka i nosić w chuście eko sreko, można nie wysyłać dziecka na kolonie i ogólnie trzymać w chałupie i je hodować to wydatki się zmniejszą... można mu dawać do zabawy garnki i mąkę a jak będzie chciało od mikołaja Elsę to samemu ją uszyć... jasne można wszystko... [/QUOTE]

Popadasz ze skrajności w skrajność, moim zdaniem.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez dacn

Inna sytuacja jest opieka nad dzieckiem chorym a inna nad zdrowym.

Kulkownia nie jest dziecku potrzebna, znacznie lepsze będzie czytanie książek czy wyjście na rolki z rodzicem. Przebodźcowanie jest bardzo szkodliwe.
Chusta jest od wózka wygodniejsza i wybierałam dla własnej wygody, mimo że wózek był- głównie na pokaz w domu.

Wspólne szycie zabawek jest świetne, tylko trzeba ruszyć tyłek bardziej niż do sklepu.

Ba można nawet wysyłać na zajęcia pozalekcyjne i wybierać tylko dobre buty i ubrania oraz zabawki czy przybory plastyczne i nadal być w wydatkach daleko od 1500 zł na dziecko.

Ja wiem, że można. Sama wolę książki i wspólne szycie zabawek ale wydaje mi się, że dziecko powinno także bywać w takich miejscach jak kulkownia czy mieć tą zabawkę ze sklepu.
I okej może nie 1500zł ale 1000zł jak dla mnie jest bardziej realne niż jedzenie, pampersy i witamina D.

[samotny_t]

Napisane przez Veredise

Popadasz ze skrajności w skrajność, moim zdaniem.

Otóż to. A do tego jeszcze cały język wypowiedzi kopnientej jest jakiś taki prymitywny i zawiera rażące błędy ortograficzne. Nieprzyjemnie się to czyta.

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;68541066]
Jasne można też nie chodzić z dzieckiem [...] na kulkownię[/QUOTE]
Czy kulkownia to taki basen z piłeczkami? Jak tak, to moim zdaniem wręcz trzeba nie chodzić W życiu bym swojego dziecka (gdybym je miał ) nie wpuścił do tych obrzydliwych, starych, brudnych kul o powierzchni pełnej pozostałości po wyschnięciu płynów ustrojowych poprzednich użytkowników.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Veredise

Popadasz ze skrajności w skrajność, moim zdaniem.

No jak tu padają skrajności typu jedzenie, pampersy i witamina D i raz na rok książka to ja daję skrajność gdzie dziecku trzeba kupić inhalator czy 20 prezentów dla innych dzieci na urodziny kupić...

[ajah]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;68540561]Mama 14 miesięcznego dziecka za kilka miesięcy się zdziwi ile kosztują buty dla dzieci
A na pytanie o wyjścia w przedszkolu/szkole to powiem tyle, że czytałam gdzieś chyba na wizażu albo fb że w samym wrześniu były 4 takie atrakcje
co do małego dziecka to sam sudocrem to u mojej siostrzenicy był koszt ok 50zł tygodniowo ale jasne, można kupić tormentiol za 10zł tylko że sudocrem był lepszy.
Leki w wieku 3 lat to jest jakiś kosmos jak dziecko idzie pierwszy raz do przedszkola.
no kurde wierzyć mi się nie chce, że ktoś dziecku tylko pampersy kupuje i daje jeść i daje tylko wit D i ubrania w ciuchlandzie kupuje. Żadnej zabawki, książeczki, kredek, klocków, wyjścia na kulkownię czy nawet tak prozaiczne rzeczy jak okulary, pielucha ortopedyczna czy buty ortopedyczne czy what eva...[/QUOTE]

50zl na sudocrem tygodniowo ?
Bardzo nie halo. Jeśli łyżkami czy jak?
Jeśli nie działał można znaleźć coś tańszego.

[dacn]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;68541726]Ja wiem, że można. Sama wolę książki i wspólne szycie zabawek ale wydaje mi się, że dziecko powinno także bywać w takich miejscach jak kulkownia czy mieć tą zabawkę ze sklepu.
I okej może nie 1500zł ale 1000zł jak dla mnie jest bardziej realne niż jedzenie, pampersy i witamina D.[/QUOTE]

Nadal nie wydaje na moje szkolne dziecko 1000 zł, mimo chodzenia na urodziny, zajęcia poza lekcyjne, ubrań, butów, książek i nawet kina.

Odrobina realizmu. Pliss

[ajah]

Napisane przez dacn

Inna sytuacja jest opieka nad dzieckiem chorym a inna nad zdrowym.

Kulkownia nie jest dziecku potrzebna, znacznie lepsze będzie czytanie książek czy wyjście na rolki z rodzicem. Przebodźcowanie jest bardzo szkodliwe.
Chusta jest od wózka wygodniejsza i wybierałam dla własnej wygody, mimo że wózek był- głównie na pokaz w domu.

Wspólne szycie zabawek jest świetne, tylko trzeba ruszyć tyłek bardziej niż do sklepu.

Ba można nawet wysyłać na zajęcia pozalekcyjne i wybierać tylko dobre buty i ubrania oraz zabawki czy przybory plastyczne i nadal być w wydatkach daleko od 1500 zł na dziecko.

Zgadzam się co do ostatniej części wypowiedzi.