Dorzucone rzeczy do koszyka w sklepie - zdarzyło się Wam?

[_ema_]

Już trzeci raz mam dziwną sytuację.
Robię zakupy (zawsze wtedy gdy mam sporo rzeczy) przychodzi do kasowania i nagle widzę, że kasowane jest coś, czego nie brałam Raz zorientowałam się wyjmując z koszyka, dwa razu kiedy patrzyłam jak kasjerka nabija. Oczywiście tłumaczenie: to było na ladzie to kasuję, pewnie pani sama wrzuciła.
Uwierzyłabym raz, że może przez roztargnienie, ale trzy razy? Tym bardziej, że są to rzeczy, których nawet nie potrzebowałam i nie oglądałam, np. kupowałam krem, płyn do kąpieli itp codziennie rzeczy, a przy kasie wyskakuje mi jakiś tusz do rzęs, gdzie nawet nie interesowałam się kolorówką, a tuszy nie używam.
Kolejny raz - szybkie zakupy na kolację, produkty gotowe, tylko, żeby podgrzać, a na kasie jakieś "pomysły na kurczaka" itd.

Nie chcę tworzyć teorii spiskowych, ale ostatnia sytuacja wydała mi się dziwaczna. Supermarket Kaufland, mimo, że jeszcze przed zapłaceniem zwróciłam uwagę, że tego nie chcę, nie można było ot tak po prostu wycofać, tylko udać się do informacji i tam robić zwroty. W informacji długaśna lista produktów ze zwrotów, na której musiałam się podpisać, wszystkie ten sam powód: "bez zakupu". Cały paragon oczywiście musiałam zostawić.

Spotkałyście się z takimi praktykami, żeby ktoś Wam coś dorzucał do zakupów?

[201803290936]

Napisane przez _ema_

Już trzeci raz mam dziwną sytuację.
Robię zakupy (zawsze wtedy gdy mam sporo rzeczy) przychodzi do kasowania i nagle widzę, że kasowane jest coś, czego nie brałam Raz zorientowałam się wyjmując z koszyka, dwa razu kiedy patrzyłam jak kasjerka nabija. Oczywiście tłumaczenie: to było na ladzie to kasuję, pewnie pani sama wrzuciła.
Uwierzyłabym raz, że może przez roztargnienie, ale trzy razy? Tym bardziej, że są to rzeczy, których nawet nie potrzebowałam i nie oglądałam, np. kupowałam krem, płyn do kąpieli itp codziennie rzeczy, a przy kasie wyskakuje mi jakiś tusz do rzęs, gdzie nawet nie interesowałam się kolorówką, a tuszy nie używam.
Kolejny raz - szybkie zakupy na kolację, produkty gotowe, tylko, żeby podgrzać, a na kasie jakieś "pomysły na kurczaka" itd.

Nie chcę tworzyć teorii spiskowych, ale ostatnia sytuacja wydała mi się dziwaczna. Supermarket Kaufland, mimo, że jeszcze przed zapłaceniem zwróciłam uwagę, że tego nie chcę, nie można było ot tak po prostu wycofać, tylko udać się do informacji i tam robić zwroty. W informacji długaśna lista produktów ze zwrotów, na której musiałam się podpisać, wszystkie ten sam powód: "bez zakupu". Cały paragon oczywiście musiałam zostawić.

Spotkałyście się z takimi praktykami, żeby ktoś Wam coś dorzucał do zakupów?

Ten sam sklep / sieć sklepów? Jeżeli tak, to weszłabym na ich fanpage na fejsie i opisała sytuacje, prosząc o wyjaśnienie czy to jakaś nowa polityka sklepów.

I nie, paragonu nie musiałaś zostawiać. Oni zawsze pytają, czy mogą sobie zostawić paragon (powinni). Nie musisz się zgadzać. Niech sobie robią kserokopię.

Zacznij zwracać uwagę na to, co leży przy kasach. Układaj produkty tak, aby od razu widzieć, czy coś się tajemniczo nie zaplątało w Twoje zakupy. Kontroluj sytuację. Zobaczysz, czy gdy masz wszystko dobrze poukładane, odsunięte od brzegu taśmy, to nadal się to powtarza.

Ps. Nigdy mi się coś takiego nie zdarzyło, najwyżej obsługująca mnie na kasie osoba pytała "a to też pani?". Lub też przy braku podziałki chciała kasować na moje konto rzeczy kolejnej osoby, ale wtedy zarówno ja, jak i tak osoba zareagowała "a to już moje / a to już nie moje".

[cava]

Nie, nigdy mi się nie zdarzyło.
Ale tez nie kupuję w Kauflandzie (nie ze coś mam do nich, po prostu nie ma w bliskiej okolicy)
Natomiast nigdy tez mi się nie zdarzyło żeby był jakikolwiek problem z wycofaniem produktu nabitego, ale jeszcze przed zapłaceniem. I żeby trzeba było z tym latać do punktu obsługi klienta.
Ani tez żeby sklep zatrzymywał paragon- robią sobie kopię.

[Veredise]

Nigdy mi się coś takiego nie zdarzyło. Raz miałam trochę inną sytuację - byłam na 100% pewna, że wrzuciłam do koszyka banany i pomarańcze, a przy wypakowywaniu na taśmę ich nie było. Myślę co jest grane, nie chciałam już wracać i tamować kolejki, więc zapłaciłam za resztę i przy pakowaniu, przy kasie obok usłyszałam jak jakaś kobieta mówi kasjerce, żeby wycofała te banany i pomarańcze, bo ona tego nie chciała kupić i nie wie skąd się wzięło w koszyku Musiałam stać koło niej biorąc te owoce i wrzucić do jej koszyka zamiast do swojego.

Może z tego się to bierze? Że ktoś Ci omyłkowo wrzucił, myśląc, że wrzuca do swojego koszyka?

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------

Napisane przez cava

Natomiast nigdy tez mi się nie zdarzyło żeby był jakikolwiek problem z wycofaniem produktu nabitego, ale jeszcze przed zapłaceniem. I żeby trzeba było z tym latać do punktu obsługi klienta.
Ani tez żeby sklep zatrzymywał paragon- robią sobie kopię.

Też uważam, że to dziwne.

[NattiTt]

Nigdy nie miałam takiej sytuacji, ani problemów ze zwrotem czegokolwiek, ale nieczęsto robię zakupy w Kauflandzie.
Dziwne to, ciężko mi sobie wyobrazić że sklep nakazuje dla kasjerek dorzucanie produktów klientom... Przecież raczej łatwo się zorientować, że czegoś nie braliśmy, zwłaszcza jeśli jak mówisz kupujesz spożywkę i tu nagle tusz.

[201803290936]

Autorko, może chodzi o sposób w jaki układasz rzeczy na taśmie? Jeżeli produkty zahaczają o te, które są wyeksponowane przy kasie, to może niechcący coś zgarniasz? Plus już na etapie wykładania na taśmę, zwracaj uwagę, czy to wszystko tylko Twoje produkty.

[Mileva_]

Pierwsze słyszę, nigdy nic takiego mi się nie zdarzyło.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Kilka lat temu w jakiejś młodzieżowej gazecie był artykuł ze sposobami na nudę i było tam miedzy innymi, żeby pokręcić się po sklepie i powrzucać obcym ludziom przypadkowe rzeczy (najlepiej prezerwatywy) i obserwować ich reakcję Może to to.

[cava]

Napisane przez Veredise

Nigdy mi się coś takiego nie zdarzyło. Raz miałam trochę inną sytuację - byłam na 100% pewna, że wrzuciłam do koszyka banany i pomarańcze, a przy wypakowywaniu na taśmę ich nie było. Myślę co jest grane, nie chciałam już wracać i tamować kolejki, więc zapłaciłam za resztę i przy pakowaniu, przy kasie obok usłyszałam jak jakaś kobieta mówi kasjerce, żeby wycofała te banany i pomarańcze, bo ona tego nie chciała kupić i nie wie skąd się wzięło w koszyku Musiałam stać koło niej biorąc te owoce i wrzucić do jej koszyka zamiast do swojego.

Może z tego się to bierze? Że ktoś Ci omyłkowo wrzucił, myśląc, że wrzuca do swojego koszyka?

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------



Też uważam, że to dziwne.

Tez mi się zdarza. Może to się zdarzyło, ze jakiś roztrzepaniec włożył coś do czyjegoś, zamiast do swojego.
Choć częściej mi się zdarza że mylę wózki i porywam czyjś a potem latam po sklepie i wypatruję kogoś z ogłupiała miną szukającego swojego wózka.

Na taśmie układam sobie towary do pakowania, to od razu bym wykryła jakiegoś cosia obcego.

[kosmetyko]

Raz w Rossmannie przy większych zakupach dziwnym trafem w moim koszyku znalazła się gąbka kąpielowa za blisko 20 zł ... A jako że w R. pakują prosto z koszyka przy większych zakupach nie wyłapałam dodatkowego przedmiotu.
Ale w tym konkretnym sklepie u mnie zawsze jakieś kwiatki wychodzą, zdarzało mi się wracać bo źle wydano mi resztę (spora kwota a byłam chora i dopiero w domu na spokojnie stwierdziłam, że coś mało mam pieniędzy w portfelu), kiedyś puder kupiony online nie został włożony do zamówienia i BOK zwracał mi pieniądze

[jag_na]

Mi się nic takiego nie przydarzyło, ale kiedyś ktoś mi pieczarki z koszyka zaiwanił. Albo to ja je komuś dorzuciłam...

[WhiteCherry]

ja kiedyś przez przypadek w markecie jakiemuś panu dorzuciłam Milkę ale jak tylko się zorientowałam, to przeprosiłam faceta i przerzuciłam czekoladę do swojego wózka on stał odwrócony plecami więc mógłby się dopiero przy kasie zorientować. Może ktoś dorzucił Ci coś w podobny sposób, tylko wstydził się zwrócić uwagę i zabrać

[I am Rock]

Nigdy mi się nie zdarzyło. Zresztą zawsze układam towar na taśmie tak, jak chcę go spakować i wykryłabym nie moją rzecz.

[aer]

Robie zakupy prawie tylko w Kauflandzie i wycofanie produktu nie w kasie a w pok-u z tego co kojarze jest od zawsze. Widocznie taka polityka marki.

[glam_star]

Nie raz mi się zdarzyło, że ktoś niechcący zaczął wrzucać swoje zakupy do mojego wózka. Przy wykładaniu na taśmę zawsze sprawdzam czy wszystko jest moje.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Nigdy mi się to nie zdarzyło.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Nigdy mi się nie zdarzyło, w Kauflandzie zakupy robię sporadycznie, najczęściej Biedronka>Lidl>Tesco.
Raz miałam w Rossmannie w koszyku nie swoją rzecz, ale to pewnie ktoś przede mną zostawił.

[_ema_]

Heh, w sumie to całkiem logicznie wyjaśnienie, że ktoś pomyłkowo mógł mi to wrzucić do koszyka, z tym, że akurat ostatnim razem: a) byłam na zakupach z mężem, który koszyk nosił - więc ciężko się nie zorientować, że to nie ich koszyk, a tym bardziej mąż Dwa - produkty dorzucone to była rzecz, która nie leży przy kasie, nawet koło nich nie przechodziłam w sklepie, bo mnie akurat to nie interesowało. Zakupy następnego klienta były oddzielone podziałką na ladzie.
Tak czy siak, skoro to wyjątkowa sytuacja i nikt sobie nie przypomina czegos podobnego, zacznę zwracać uwagę w tym konkretnym sklepie, może akurat ta jedna placówka ma jakieś dziwne sposoby na wypchnięcie towaru...

[I am Rock]

Napisane przez _ema_

Heh, w sumie to całkiem logicznie wyjaśnienie, że ktoś pomyłkowo mógł mi to wrzucić do koszyka, z tym, że akurat ostatnim razem: a) byłam na zakupach z mężem, który koszyk nosił - więc ciężko się nie zorientować, że to nie ich koszyk, a tym bardziej mąż Dwa - produkty dorzucone to była rzecz, która nie leży przy kasie, nawet koło nich nie przechodziłam w sklepie, bo mnie akurat to nie interesowało. Zakupy następnego klienta były oddzielone podziałką na ladzie.
Tak czy siak, skoro to wyjątkowa sytuacja i nikt sobie nie przypomina czegos podobnego, zacznę zwracać uwagę w tym konkretnym sklepie, może akurat ta jedna placówka ma jakieś dziwne sposoby na wypchnięcie towaru...

Wykładasz zakupy na taśmę i nie widzisz, że coś nie twoje? Lub też kasjerka, niepostrzeżenie, niczym prestidigitator, coś ci podrzuca?
Tylko mnie to dziwi?

[cud nie kobieta]

Napisane przez _ema_

Heh, w sumie to całkiem logicznie wyjaśnienie, że ktoś pomyłkowo mógł mi to wrzucić do koszyka, z tym, że akurat ostatnim razem: a) byłam na zakupach z mężem, który koszyk nosił - więc ciężko się nie zorientować, że to nie ich koszyk, a tym bardziej mąż Dwa - produkty dorzucone to była rzecz, która nie leży przy kasie, nawet koło nich nie przechodziłam w sklepie, bo mnie akurat to nie interesowało. Zakupy następnego klienta były oddzielone podziałką na ladzie.
Tak czy siak, skoro to wyjątkowa sytuacja i nikt sobie nie przypomina czegos podobnego, zacznę zwracać uwagę w tym konkretnym sklepie, może akurat ta jedna placówka ma jakieś dziwne sposoby na wypchnięcie towaru...

Serio uważasz ze ktoś z obsługi chodzi za wami i dorzuca wam produkty do koszyka?

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Kiedyś przepuściłam przed siebie w kolejce do kasy starszego pana, bo miał tylko w ręce barszcz ekspresowy Winiary. Podziękował, stanał przede mna i jeszcze sięgnał po batona. Pomyślałam: ocho cwaniak, zaraz sobie całe zskupy tak podobiera. Ale nie, tylko ten baton wyladował dodatkowo na taśmie.
Zapłacił i już ma sobie iść, ale odwraca się do mnie, wręcza mi tego łakocia i dziękuje za uprzejmość.
Z sensacyjnych zdarzeń w sklepie, to tylko tyle mnie spotkało.

[201803290936]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6997902 6]Kiedyś przepuściłam przed siebie w kolejce do kasy starszego pana, bo miał tylko w ręce barszcz ekspresowy Winiary. Podziękował, stanał przede mna i jeszcze sięgnał po batona. Pomyślałam: ocho cwaniak, zaraz sobie całe zskupy tak podobiera. Ale nie, tylko ten baton wyladował dodatkowo na taśmie.
Zapłacił i już ma sobie iść, ale odwraca się do mnie, wręcza mi tego łakocia i dziękuje za uprzejmość.
Z sensacyjnych zdarzeń w sklepie, to tylko tyle mnie spotkało.[/QUOTE]

Miłe.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6997902 6]Kiedyś przepuściłam przed siebie w kolejce do kasy starszego pana, bo miał tylko w ręce barszcz ekspresowy Winiary. Podziękował, stanał przede mna i jeszcze sięgnał po batona. Pomyślałam: ocho cwaniak, zaraz sobie całe zskupy tak podobiera. Ale nie, tylko ten baton wyladował dodatkowo na taśmie.
Zapłacił i już ma sobie iść, ale odwraca się do mnie, wręcza mi tego łakocia i dziękuje za uprzejmość.
Z sensacyjnych zdarzeń w sklepie, to tylko tyle mnie spotkało.[/QUOTE]
Ale fajnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Miss Saeki]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;69965951]Kilka lat temu w jakiejś młodzieżowej gazecie był artykuł ze sposobami na nudę i było tam miedzy innymi, żeby pokręcić się po sklepie i powrzucać obcym ludziom przypadkowe rzeczy (najlepiej prezerwatywy) i obserwować ich reakcję Może to to.[/QUOTE]

Też mi się od razu z tym skojarzyło, że pewnie jakieś szczeniaki się nudza i znalazły sobie zabawę.

Napisane przez aer

Robie zakupy prawie tylko w Kauflandzie i wycofanie produktu nie w kasie a w pok-u z tego co kojarze jest od zawsze. Widocznie taka polityka marki.

A co w przypadku jak będzie błąd kasjerki i nabije coś za dużo? Albo jeśli przy płaceniu okaże się, że nie mam przy sobie tyle kasy?

[aer]

Napisane przez Miss Saeki

A co w przypadku jak będzie błąd kasjerki i nabije coś za dużo? Albo jeśli przy płaceniu okaże się, że nie mam przy sobie tyle kasy?

tez pok z tego co sie orientuje.

[zakonna]

Nie miałam nigdy takiej sytuacji. Dla mnie to dziwne. Jak wykładam rzeczy koszyka to widzialabym czy coś jest nie moje.
A z tym batonem to miła anegdotka. 😊 ja dość często tak puszczam ludzi, którzy mają małe zakupy. Ale takie podziękowanie nie przytrafiło mi się.

wysłane telepatycznie

[Miss Saeki]

Napisane przez aer

tez pok z tego co sie orientuje.

No dobrze, ale jak rozumiem, ze muszę zapłacić za produkty przy kasie a w pok oddają. A co w przypadku jeśli rachunek na 60 zł a w portfelu tylko 50 zł? Mam wyczarowac?

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

No ale jak można nie zaczaić - wykładając towar z kosza na taśmę - że jest tam coś, czego na pewno się nie brało z półki. No bez jaj, nie umiem sobie tego nawet wyobrazić. Przecież każdą jedną rzecz bierze się do ręki i kładzie na kasowej taśmie więc jak się napatoczy coś, czego się nie chce, to się odkłada na bok w kasie/przy kasie i nie ma opcji żeby zostało to nabite na rachunek. Stara już jestem, zakupy robię od x dekad, ale coś takiego to mnie jeszcze nie spotkało.

[_ema_]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6999483 6]No ale jak można nie zaczaić - wykładając towar z kosza na taśmę - że jest tam coś, czego na pewno się nie brało z półki. No bez jaj, nie umiem sobie tego nawet wyobrazić. Przecież każdą jedną rzecz bierze się do ręki i kładzie na kasowej taśmie więc jak się napatoczy coś, czego się nie chce, to się odkłada na bok w kasie/przy kasie i nie ma opcji żeby zostało to nabite na rachunek. Stara już jestem, zakupy robię od x dekad, ale coś takiego to mnie jeszcze nie spotkało.[/QUOTE]
Wyjaśniam:
dwa razy zauważyłam przed kasowaniem (wykładając towar), ostatnim razem wykładał mąż i po prostu myslał, że może ja to chciałam kupić, ale nie zauwazył jak wrzuciłam do koszyka

[aer]

Napisane przez Miss Saeki

No dobrze, ale jak rozumiem, ze muszę zapłacić za produkty przy kasie a w pok oddają. A co w przypadku jeśli rachunek na 60 zł a w portfelu tylko 50 zł? Mam wyczarowac?

nie wiem. nigdy nie mialam takiej sytuacji.