Dwa serca, dwa smutki... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-06-17, 18:48   #1
Nenusia3108
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 35

Dwa serca, dwa smutki...


Około 10 miesięcy temu zostawiłam chłopaka, z którym byłam prawie dwa lata. Razem przeżyliśmy jego służbę w wojsku, nasz wspólny tzw. "pierwszy raz" i co najważniejsze, to była NASZA pierwsza miłość. Przez ok. 1,5 roku było jak w bajce. Mimo jego pobytu w wojsku nasz związek wciąż tętnił miłością. Często spotykaliśmy się z opiniami znajomych, iż jesteśmy przykładem dla innych par. Zapatrzeni w siebie romantycy. Mając po 18 i 20 lat już planowaliśmy nasze wspólne życie, imiona dla dzieci, ślub, nawet pierścionek zaręczynowy przyleciał aż ze Stanów od Jego rodziny. Byłam traktowana jak księżniczka... do czasu. Po ukończeniu zasadniczej służby, mój ex postanowił, że zostaje w wojsku. Po ok. 2-3 miesiącach jego zachowanie zmieniło się diametralnie. Był zaborczy, despotyczny i przestał być zazdrosny. Liczyli się wówczas wyłącznie koledzy, alkohol i mocniejsze używki. Zaczął mieć również wątpliwości co do tego, czy powinniśmy się zaręczać. Ostrzegłam go, że jeśli nie zacznie znów o mnie dbać, zjawi się ktoś, kto zrobi to za niego lepiej. Zlekceważył moje słowa. Po kolejnych dwóch miesiącach zadzwonił do mnie przyjaciel, z którym bardzo blisko się trzymałam, gdy poszłam do szkoły średniej. Wybraliśmy się nad jezioro, spędziliśmy cudowny wieczór przy zachodzie słońca i w trakcie rozmowy okazało się, że zostawiła go dziewczyna. Wiadomość ta wywołała rumieńce na moich policzkach, gdyż kiedyś kochałam się w nim, jednak bez wzajemności. Po dłuższej rozmowie okazało się, że bardzo dobrze się rozumiemy. Mieliśmy podobne problemy z naszymi połówkami i identyczne poglądy na świat. Priorytetami są dla nas miłość, rodzina i ogólnie uczucia.
W związku z tym, iż z moim partnerem nie dogadywałam się zupełnie, a w międzyczasie bardzo zbliżyłam do "przyjaciela", postanowiłam zakończyć toksyczny związek, pełen nienawiści i pogardy. Po jakimś czasie związałam się z moim obecnym mężczyzną, jednak... I tu zaczynają się schody. Mój były od tych ok. 10 miesięcy wciąż do mnie dzwoni, pisze, błaga abym wróciła. Prawdą jest, że do obecnego faceta nie czuję tego, co czułam do poprzedniego, którego gdzieś w głębi serca nadal kocham. Mój ex znów jest taki jak dawniej, wyciągnął wnioski ze swojego zachowania i pragnie wszystko naprawić. Nie ukrywam, że bardzo mnie do niego ciągnie jakaś metafizyczna siła, ale... Nie mogę tak łamać serc, gdy mam "zachciankę". Podejmując związek z obecnym partnerem wzięłam na siebie pewną odpowiedzialność, jednak robię to wszystko wbrew sobie. Dodatkowo kłótnie pomiędzy nami dają mi co raz więcej do myślenia, gdyż nie widzę sensu poświęcania się dla osoby, na której zależy mi, jednak umiałabym bez niej żyć.
Nie wiem co robić, nie wiem co myśleć. Każdego ranka budzę się i każdej nocy zasypiam z tą samą myślą- "co robić?!" Jestem już tym strasznie zmęczona. Serce bije się z rozumem...

Proszę wyraźcie swoje opinie, jakiekolwiek one będą.
Nenusia3108 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-17, 18:56   #2
Madaleinee
Zadomowienie
 
Avatar Madaleinee
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: WlKP
Wiadomości: 1 504
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

ja bym stawiała na pierwszą miłość ale to już Twoja decyzja, sądzę, że Twój chłopak wyciągnął wnioski ze swojego zachowania,a jeśli dzwoni i pisze do Ciebie już 10 miesięcy to też o czymś to świadczy..
__________________
Szczęśliwa...


Madaleinee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-17, 18:59   #3
aalien
Rozeznanie
 
Avatar aalien
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Niemal ciągle w alphie ;)
Wiadomości: 780
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

a co mówi Twoje serce? Jak zamykasz oczy, oddajesz się marzeniom, jak myślisz o przyszłości, którego faceta widzisz w swoich wyobrażeniach? Jeśli nie marzyłaś tak nigdy spróbuj teraz. Odpowiedź na to, z kim masz być jest w Tobie. Nie rób niczego wbrew sobie. Życie ma być przyjemnością, i nie pozwól by ktokolwiek mówił Ci inaczej. Kłótnie w związku nie wróżą dobrze. Błaganie o powrót też nie. Ale tak, jak napisałam, odpowiedź jest w Tobie. Albo któryś z tych dwóch, albo ktoś zupełnie inny.
Najważniejsze, żebyś rozegrała to z gracją, była szczera i uczciwa wobec obu panów.
Pozdrawiam!!
__________________
Świadomie wybrałam szczęście

aalien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-17, 19:06   #4
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

Niezależnie od wszystkiego uważam, że powinnaś się rozstać z obecnym partnerem, bo sama piszesz, że w głębi serca kochasz exa. Więc obecnego nie kochasz, jasne jak słońce.

Jeśli chodzi o exa, to możesz spróbować, nie wiadomo czy faktycznie się zmienił czy tylko tak pozuje, żebyś do niego wróciła. Skoro go kochasz... To może warto spróbować. Ale decyzja jest Twoja. Przemyśl czy możesz puścić w niepamięć to jak się Wasz związek zakończył.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-17, 19:10   #5
upojona
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Brytyjskie Wyspy Dziewicze =P
Wiadomości: 145
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

skoro sama napisałaś, ze w głebi serca dalej go kochasz a do swojego obecnego feceta nie czujesz nic.. to wniosek się nasuwa sam
ja bym zaryzykowała i dała mu drugą szansę..
a jeśli chodzi o to, ze nie chcesz złamac serca swojemu obecnemu.. to pomyśl.. czy chcialabys byc z kims, kto nic by do Ciebie nie czuł a był z Toba tylko dlatego, ze "wzial pewna odpowiedzialnosc" wchodzac w zwiazek??
na pewno zrozumie jesli mu to jakos delikatnie wytlumaczysz wszystko
upojona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-17, 19:12   #6
Niezmienna
Wtajemniczenie
 
Avatar Niezmienna
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 648
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

Zgadzam sie z koleżankami.Uważam,że powinnaś napewno zostawić obecnego...
Nadal kochasz byłego ,może warto dać Wam jeszcze jedną szansę.Jeśli rzeczywiście on 10 miesięcy nadal pisze ,próbuje się kontaktować to może zrozumiał co stracił.Gorzej jeśli Ty masz dylemat,bo czujesz coś do obecnego faceta.Żebyś pozniej nie żałowała ...jesli go zostawisz.
Niezmienna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-17, 19:17   #7
WioletaM
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 214
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

Na Twoim miejscu na razie nie wiązałabym się znowu z ex, a z obecnym chłopakiem zakończyłabym związek. Pobądź trochę sama, przemyśl i zdecyduj.
WioletaM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-06-17, 19:17   #8
Hooray
Raczkowanie
 
Avatar Hooray
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Zasiedmiogórogród
Wiadomości: 157
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

musisz wschłuchac się i w serce i w rozsadek
__________________



A miało być tak pięknie..



Edytowane przez Hooray
Czas edycji: 2009-07-04 o 11:43
Hooray jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-17, 19:52   #9
Odyn88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 10
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

Ze mnie marny psycholog w takich sprawach, bo sam nie miałem dziewczyny więc nie wiem jak to jest w praktyce. Ale powiem swoje przemyślenia teoretyczne na ten temat
Wybór oczywiście należy do Ciebie. Ale wybierając tego Twojego ex, wiedz, że (przynajmniej z początku) nie będzie tak samo jak poprzednio. Będzie taka niepewność, że znowu Cię zostawi. I istnieje duże prawdopodobieństwo, że po ślubie przestanie się Tobą zbytnio interesować (cóż, ten typ tak chyba ma :P ). Nie mówiąc już, że prawdopodobnie zranisz Twojego aktualnego "przyjaciela" (wnioskuje to z tego co o nim napisałaś dodając do niego parę moich cech). Musisz też pomyśleć, czy chcesz swojemu ex wybaczyć tamto zachowanie, czy na to zasługuje i czy będziesz w stanie podjąć działania, które pomogą Ci go utrzymać przy sobie (najlepsze chyba byłyby takie zachowanie po środku – bez narzucania mu swoich emocji ani bez zbytnim olewaniem go).
Jak dla mnie lepszym wyborem (i łatwiejszym z mojego pkt widzenia) jest pozostanie przy Twoim "przyjacielu". A to dlatego, że istnieje mniejsze prawdopodobieństwo, że Cię zdradzi (w końcu znacie się dosyć długo i wie jakie to uczucie być zdradzonym). Z drugiej jednak strony (gdyby nie miał jednak podobnego myślenia jak ja) przy nadarzającej się okazji może wrócić do swojej byłej... Ty go bardziej znasz, więc powinnaś więcej wiedzieć o jego możliwym zachowaniu w danej sytuacji. Przy tym wyborze, pokazujesz też swojemu ex, jak dużo stracił i że nie dasz sobą (hmm brakuje mi takiego mało ostrego słowa... :P )... powiedzmy manipulować. Że jesteś silna emocjonalnie, lub jak kto woli mało uczuciowa (ALE tylko z pkt widzenia Twojego ex :P ). Z tym, że w tej sytuacji może być Ci ciężko, że go ranisz. Nie wiem jak Ty, ale ja mam tak jakoś, że umiem schować takie negatywne odczucia (czasami też mi się wydaje, że jestem taki bezuczuciowy ale tak naprawdę pomaga to właśnie w takich chwilach).

To jest moje zdanie, w dużej mierze pod względem mojej osobowości. Ty znasz tych ludzi, więc sama musisz wyliczyć sobie prawdopodobieństwo co jest dla Ciebie bardziej opłacalne, kogo mniej skrzywdzisz, jak sobie poradzisz emocjonalnie przy różnych wyborach itp.

Życzę powodzenia w dokonaniu wyboru Pamiętaj, że emocje nie zawsze są dobre i że można je ukryć (olać i o nich nie myśleć :P ).

Pozdrawiam. Odyn88

PS. Ja ostatnio nie myślę o problemach (a tym bardziej o problemach innych, jak wielu moich znajomych) i cały czas jestem szczęśliwy wszystko w tym czasie idzie po mojej myśli, małymi potknięciami się nie martwię

PS. 2. Widzę, że dziewczyny Ci piszą od razu co masz wybrać. Z całym szacunkiem ale plecą głupoty :P hehe Taką sytuacje trzeba przemyśleć, a to musi zrobić tylko i wyłącznie Nenusia3108. My możemy doradzać tylko, co się stanie, jeśli wybierze tak a tak.
Odyn88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-17, 20:36   #10
Nenusia3108
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 35
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

Gdyby to wszystko było takie proste jak się wydaje... Miłość jest piękna i bolesna, gdy człowiek sam sobie życie utrudnia...
Nenusia3108 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-17, 20:39   #11
aalien
Rozeznanie
 
Avatar aalien
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Niemal ciągle w alphie ;)
Wiadomości: 780
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

Życie może być proste, Miłość jest i zawsze będzie piękna, i nie ma ona nic wspólnego z bolesnością. Wystarczy nie utrudniać sobie życia. Odpowiedź jest w Tobie Wiem, że podejmiesz najlepszą decyzję jaką możesz podjąć
Trzymaj się!
__________________
Świadomie wybrałam szczęście

aalien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-06-17, 21:06   #12
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

wyznaję zasadę NIE WCHODZI SIE DWA RAZY DO TEJ SAMEJ RZEKI-przysłowie zweryfikowane przez życie-moje życie.
z doświadczenia wiem,że to się nie udaje,zadry sa głebokie,a wybaczyć jest bardzo trudno.

narazie żyjes wspomnieniami,ale człowiek się zmienia.nikt nie jest taki sam,jak 2,5,czy 10 lat wcześniej.być może twój EKS pokazał swoje nowe oblicz,buyć może odkrył przed światem swoją wpływowość na towarzystwo...nie wiem.

jednak wydaje mi się,że służby mundrurowe potrafią zmienić charater czlowieka ,a ty musisz się zastanowić,czy potrafisz podołać takiemu partnerowi.
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-17, 22:19   #13
alloffkowa
Zakorzenienie
 
Avatar alloffkowa
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Niebooo:)
Wiadomości: 11 102
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

Kochana !
Tu musisz posłuchać głosu swojego serca, bo nikt ani nic nie podejmne decyzji lepiej niż ono !
__________________
zawsze twoja...
zawsze mój...
zawsze my...
Oliwka 21.07.2016
alloffkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-17, 22:21   #14
Nenusia3108
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 35
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

Coś jest w tych zmianach charakteru za pomocą munduru. Był Aniołem, dopóki nie poszedł do wojska. Czuły, troskliwy, niewinny i taki szczery. Oboje mieliśmy czyste serca wypełnione wyłącznie miłością. Rozumieliśmy się bez słów, nie potrafiliśmy wytrzymać dnia bez siebie. Przez pierwsze 3-4 miesiące spędzone w wojsku oboje płakaliśmy do słuchawki każdego wieczoru, gdy wracał na przepustki słuchaliśmy ze łzami w oczach piosenki Emigranci- Na falochronie, a później przestało to na nim robić wrażenia. Tak jak niegdyś zauważał, ze każdy zachód słońca jest inny od poprzedniego, tak po przystąpieniu w szeregi armii widział wyłącznie koniec dnia uwieńczony pomarańczowym niebem... Zero uczuciowości, brak zrozumienia. Słyszałam nawet że moja tęsknota jest przesadą i muszę się wreszcie nauczyć wypełniać sobie jakoś czas pomiędzy spotkaniami. Uzależnił mnie od siebie tak bardzo, a później się zmienił. I choć to wszystko bolało, choć jego rodzina wprost obwiniała mnie za jego zmienione zachowanie, to nadal tli się we mnie to uczucie. Miłości nie da się ot tak zabić i zdusić w sobie.
Nenusia3108 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-17, 22:37   #15
pataszon
Raczkowanie
 
Avatar pataszon
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 136
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

wiesz, może jemu też było ciężko przystosować się do nowej rzeczywistości. Pomyśl, tak długo przebywać z samymi facetami. mogli się na nim wyżywać, że jest mięczakiem i płacze za dziewczyną. Ludzie potrafią być okrutni, a ci wrażliwsi bardzo przy tym cierpią. myślę, że zmiana zachowania mogła się pojawić przez nowe towarzystwo i presję kolegów. to jest w końcu niełatwy zawód. a on jest młody, mógł ulec presji. Może on nie powiedział ci wszystkiego, co się działo w wojsku, bo się bał albo wstydził? fala czy cuś...
myślę, że nie można go przekreślać za to warto porozmawiać szczerze i wyjaśnić sobie skąd się wzięło to zmienione zachowanie i jak powinno wszystko wyglądać dalej z Twojego punktu widzenia.
co do twojego obecnego związku - jeżeli nie ma w nim miłości, to może nie powinno się go ciągnąć? czasami lepiej pozostać tylko na poziomie przyjacielskim.

w każdym razie, życzę Ci podjęcia dobrej decyzji. mysl o tym dużo dużo, rozważ za i przeciw wszystkich wyborów. ale daj byłemu szansę wytłumaczenia się. w końcu planowaliście wspólne zycie. przede wszystkim bądź szczera ze sobą i z obydwoma panami.
pozdrawiam

Edytowane przez pataszon
Czas edycji: 2009-06-17 o 22:38
pataszon jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-17, 23:29   #16
Szarlotka7891
Raczkowanie
 
Avatar Szarlotka7891
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 363
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

Na Twoim miejscu zaryzykowała bym powrót do byłego...skoro nadal go kochasz
Jesli tego nie zrobisz, za pewne długo bedziesz żałować, że nie spróbowałaś, że nie dałaś mu drugiej szansy...
__________________
...żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy...


Wisława Szymborska
Szarlotka7891 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-17, 23:58   #17
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

wiesz co


popatrz na to z dystansem


dwa razy ta sama historia - jesteś z facetem, najpierw jest cudnie bosok.. im głębiej w tym jesteś tym bardziej jest źle i smutno i pojawia się ten drugi. Ochodzisz do drugiego i historia się powatrza


to daje do myslenia moim zdaniem.


a co do rady : zostaw obecnego jeżeli go nie kochasz, nie ma co go oszukiwac bo tak przed niczym go nie uchronisz a w koncu i tak skrzywdzisz, lepiej wczesniej niz pozniej.
Z ex spotykaj sie jak po przyjacielsku, na spacery, kino itp.. i czekaj co się stanie.
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-18, 08:45   #18
studi
Zakorzenienie
 
Avatar studi
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: żółty domek
Wiadomości: 9 336
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

Zostaw obecnego-jaka masz pewnosc ze nadal nie bedzie wracal do kolego i do uzywek...I daj sobie troche czasu przed kolejnym zwiazkiem
__________________
65-64-63-62-61-60-59-58-57-56-55
studi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-18, 08:46   #19
alloffkowa
Zakorzenienie
 
Avatar alloffkowa
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Niebooo:)
Wiadomości: 11 102
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

Cytat:
Napisane przez eyo Pokaż wiadomość


a co do rady : zostaw obecnego jeżeli go nie kochasz, nie ma co go oszukiwac bo tak przed niczym go nie uchronisz a w koncu i tak skrzywdzisz, lepiej wczesniej niz pozniej.
Z ex spotykaj sie jak po przyjacielsku, na spacery, kino itp.. i czekaj co się stanie.
Też tak myśle !
przekonaj się najpierw czy to na pewno miłość,czy on napewno znów jest sobą czy mu zależy.
__________________
zawsze twoja...
zawsze mój...
zawsze my...
Oliwka 21.07.2016
alloffkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-06-18, 10:06   #20
dziewczyna z ambicjami
Raczkowanie
 
Avatar dziewczyna z ambicjami
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 428
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

Nenusiu
ja osobiście zgadzam się z wypowiedziami poprzedniczek. Skoro nie jesteś do końca szczęśliwa i pewna swoich uczuć do obecnego partnera to zakończ ten związek. Ale... Ale nie wracaj od razu do swojego ex.
Poczekaj , daj sobie samej czas na oswojenie z tym wszystkim, a potem łatwiej będzie Ci podjąć decyzje. Sama zobaczysz przez ten okres na jak bardzo zmienił się ex i czy warto znów wchodzić do tej samej rzeki.
A my czekamy jaką decyzje podjęłaś i życzymy powodzenia
dziewczyna z ambicjami jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-18, 10:10   #21
śnieżka_
Zakorzenienie
 
Avatar śnieżka_
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 3 696
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

obecnego powinnaś zostawić.. po co Ci taki sztuczny związek bez prawdziwego uczucia?
jezeli chodzi o ex.. możesz spróbowac ALE musisz zachowac duzy dystans ( co na pewno nie bedzie latwe ) Jeżeli tego nie zrobisz mozesz ponownie bardzo ucierpiec..
śnieżka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-18, 10:34   #22
Nenusia3108
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 35
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

Cytat:
Napisane przez pataszon Pokaż wiadomość
wiesz, może jemu też było ciężko przystosować się do nowej rzeczywistości. Pomyśl, tak długo przebywać z samymi facetami. mogli się na nim wyżywać, że jest mięczakiem i płacze za dziewczyną. Ludzie potrafią być okrutni, a ci wrażliwsi bardzo przy tym cierpią. myślę, że zmiana zachowania mogła się pojawić przez nowe towarzystwo i presję kolegów. to jest w końcu niełatwy zawód. a on jest młody, mógł ulec presji. Może on nie powiedział ci wszystkiego, co się działo w wojsku, bo się bał albo wstydził? fala czy cuś...
myślę, że nie można go przekreślać za to warto porozmawiać szczerze i wyjaśnić sobie skąd się wzięło to zmienione zachowanie i jak powinno wszystko wyglądać dalej z Twojego punktu widzenia.
co do twojego obecnego związku - jeżeli nie ma w nim miłości, to może nie powinno się go ciągnąć? czasami lepiej pozostać tylko na poziomie przyjacielskim.

w każdym razie, życzę Ci podjęcia dobrej decyzji. mysl o tym dużo dużo, rozważ za i przeciw wszystkich wyborów. ale daj byłemu szansę wytłumaczenia się. w końcu planowaliście wspólne zycie. przede wszystkim bądź szczera ze sobą i z obydwoma panami.
pozdrawiam

Jestem pewna, że nie spotkał się tam z czymś takim jak "fala", kolegów miał tam na pęczki, a poza tym... Przebywał w jednostce, która znajduje się hmm... jakieś 50 metrów od jego domu! Udało mi się poznać kilku z jego kumpli i szczerze powiedziawszy jeden z nich zwrócił ku sobie moją uwagę. Wielki fan seksu z kimkolwiek, który ubóstwia piwo o każdej porze dnia. Mimo tych "skrzywień" bardzo sympatyczny chłopaczek, przynajmniej przy mnie zachowywał się stosownie. Kiedy mój były miał wyjść z wojska po tych 9 miesiącach (24.04.2008r.) planowaliśmy spędzić ten dzień tylko we dwoje, z dala od wszystkich w naszym ukochanym miejscu. Nawet ten dzień dokładnie zaplanowaliśmy. Jednak pewnego wieczoru zadzwonił z jego telefonu właśnie ten kolega i powiedział, że w ten ważny mi go porywa. Mój ex nawet nie raczył sam do mnie zadzwonić i powiedzieć, że chciałby wybrać się z kolegami na piwo. Nigdy nie robiłam mu awantur, nawet głosu na niego nie podniosłam. Zrobiło mi się przykro, ale się zgodziłam. Cóż więcej mogłam zrobić. Zabolało mnie tylko, że wciąż powtarzał, że jestem najważniejsza i kumple nigdy nie zajmą mojego miejsca, a tu nagle taka zmiana. Tym bardziej, ze są to kumple, których może już nigdy nie spotkać, a ze mną chciał spędzić resztę życia. Kto tu jest ważniejszy?

I takiej sytuacji boję się najbardziej. Ponownego rozczarowania. Serce ciągnie mnie do niego tak bardzo, że chciałoby się wyrwać z piersi. Jednak wspomnienia ostatnich 5 miesięcy naszego związku są straszne.
Miał 3 tygodnie urlopu, z czego dla mnie zostało poświęconych 5 dni... niecałych rzecz jasna. Może za bardzo mu pokazywałam jak go kocham? Miałam pewność, że on czuje to samo, a jednak z jego strony były to tylko słowa. Nie jest złym człowiekiem. To bardzo mądry facet, inteligentny, ale koledzy mają na niego wpływ.

Powoli dojrzewa we mnie myśl, że lepiej byłoby mi samej...
Nenusia3108 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-18, 10:41   #23
Tycikata
Wtajemniczenie
 
Avatar Tycikata
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 410
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

Cytat:
Napisane przez Nenusia3108 Pokaż wiadomość
Około 10 miesięcy temu zostawiłam chłopaka, z którym byłam prawie dwa lata. Razem przeżyliśmy jego służbę w wojsku, nasz wspólny tzw. "pierwszy raz" i co najważniejsze, to była NASZA pierwsza miłość. Przez ok. 1,5 roku było jak w bajce. Mimo jego pobytu w wojsku nasz związek wciąż tętnił miłością. Często spotykaliśmy się z opiniami znajomych, iż jesteśmy przykładem dla innych par. Zapatrzeni w siebie romantycy.

Po jakimś czasie związałam się z moim obecnym mężczyzną, jednak... I tu zaczynają się schody. Mój były od tych ok. 10 miesięcy wciąż do mnie dzwoni, pisze, błaga abym wróciła. Prawdą jest, że do obecnego faceta nie czuję tego, co czułam do poprzedniego, którego gdzieś w głębi serca nadal kocham. Mój ex znów jest taki jak dawniej, wyciągnął wnioski ze swojego zachowania i pragnie wszystko naprawić. Nie ukrywam, że bardzo mnie do niego ciągnie jakaś metafizyczna siła, ale... Nie mogę tak łamać serc, gdy mam "zachciankę". Podejmując związek z obecnym partnerem wzięłam na siebie pewną odpowiedzialność, jednak robię to wszystko wbrew sobie. Dodatkowo kłótnie pomiędzy nami dają mi co raz więcej do myślenia, gdyż nie widzę sensu poświęcania się dla osoby, na której zależy mi, jednak umiałabym bez niej żyć.
Nie wiem co robić, nie wiem co myśleć. Każdego ranka budzę się i każdej nocy zasypiam z tą samą myślą- "co robić?!" Jestem już tym strasznie zmęczona. Serce bije się z rozumem...

Proszę wyraźcie swoje opinie, jakiekolwiek one będą.
Czuję się po trochu jakby to było też o mnie..
Co prawda mój były nie był w wojsku, ale byliśmy w związku na odległość od samego początku. Byliśmy razem prawie rok.. Było tak samo piękne uczucie, motylki w brzuchu, fajerwerki, byliśmy dla siebie pierwszą miłością, był moim właściwie pierwszym poważznym chłopakiem, a ja dla niego pierwszą dziewczyną. Wszystko przeżywaliśmy pierwszy raz ze sobą. Wiem że traktował mnie bardzo poważnie, poznałam całą jego rodzinkę i znajomych, ciągle sie mną wszystkim chwalił i ogólnie widać że był strasznie we mnie zapatrzony i zakochany. Pewnego razu, po paru sprzeczek, w końcu sie pogodzilismy, lecz po tamtym spotkaniu on poprostu przestał się odzywać. Nie dzwonił, nie pisał, nie odpisywał, nie odbierał moich tel. Nic. a ze spotkaniem to też nie było łatwo ot tak sie spotkać. Przeżywałam to strasznie źle. Jego rodzina i znajomi mnie sie pytali co się z nami stało, bo moj były nie chciał im nic powiedzieć. a ja jednak odpuściłam go sobie, przestałam próbować nawiązywac kontakt z nim i pogodziłam się z myślą że jest zwykłą świnią. Po dwóch miesiącach "nieodzywania się" on sie odezwał i zrozumiał że zrobił źle, że tęskni, przepraszał i chciał zacząc wszystko od nowa. A że ja dalej go kochałam, znów zaczęliśmy dzwonić i pisać do siebie, i planowaliśmy spotkanie. Do którego nie doszło, bo były nagle po jakimś czasie znów zaczął unikąc kontaktu ze mną, aż całkowicie przestał się odzywać. Ja to wszystko przeżywałam od nowa i nie mogłam sobie darować że głupia dałam się nabrać. Taka sytuacja trwała pół roku! On się odzywał, mówił że załuje itp i znów milczenie Ja wreszcie dałam sobie spokój i olewałam jego kolejne próby nawiązywania ze mną kontaktu, choc dalej było mi bardzo ciężko. W tym czasie poznałam mojego obecnego TŻ. Na początku całkowicie zapomniałam o byłym, cieszyłam się że wreszcie mogę o nim zapomnieć, można powiedzieć że z obecnym TŻ było takie zauroczenie, ale nie to samo, co było na początku z byłym. Minął jakiś miesiąc od spotykania się z moim TŻ, a ja zaczęłam dostrzegać, że nie ma takich parę cech, ktore miał moj były. Zaczęłam tęsknić, za chwilami z byłym, i poprostu za nim..brakowało mi tych jego cech, sposobu w jaki się zachowywał.. Czułam wtedy że się odsuwam od mojego TŻ, kiedy on do mnie napisał lub zadzwonił, kompletnie nie miałam na to ochoty, lub po spotkaniu z Nim, już w domu, kładłam się spać ze łzami w oczach bo w myślach był mój były i czułam że tęsknie za nim..a wiedziałam że moj TŻ się coraz bardziej angażuje w nasz związek, a to mnie bolało najbardziej... W końcu nie wytrzymałam i powiedziałam TŻ to co czuje, że jest inaczej niż z byłym, że czasem mam myśli że za nim tęsknie... TŻ miał łzy w oczach..ja też się rozpłakałam. Dalismy sobi ewtedy chwilę "ciszy" ale zdałam sobie wtedy z tego sprawę, że jednak tęsknie za nim.. Teraz jest między nami już ok. Nie wspominamy tej rozmowy. Ale jednak nie ma tego samego "uczucia" co z byłym. Nie ma tej fascynacji. Ale bardzo mi na nim zależy, jesteśmy ze sobą dopeiro 4 miesiące. W tym czasie też odezwał się do mojej przyjaciołki były, odezwał się nawet do mojego taty, no i do mnie. Choc on już wie że jestem w nowym związku, pisał że żałuje i że zrobiłby wszystko żeby cofnąć czaś...Ale ja się juz bardzo dobrze na nim poznałam, i wiem że u niego słowa to są tylko słowa. PRzecież gdyby tak bardzo chciał, to proszę bardzo, przyjechałby do mnie porozmawiać w 4 oczy, albo cokolwiek..dla chcącego nic trudnego. Na słowach u niego się to skończyło, więc cieszę się, że jestem z moim TŻ, bo on daje mi bezpieczeństwo, wiem że na Niego mogę liczyć, dotrzymuje słowa i nigdy mnie nie zawiódł, choć krótko jesteśmy ze sobą. Jest wspaniałą osobą i jestem wdzięczna że go mam i nie zamieniłam bym teraz jego na byłego. Jest moim kochanym przyjacielem Powiedziałam byłemu jasno, że nie ma u mnie odwrotu..

Jasne, czasem dalej myślę o byłym i czasem zatęsknię za chwilami z nim, bo było pięknie. Ale myslę że dlatego za nim "tęsknię" bo był moim pierwszym chłopakiem, wszystko było takie "nowe" i zarazem bardziej fascynujące, uczyłam się jak to jest być w związku, jak to jest okazywać uczucia, nawet to zwykłe chodzenie za rękę było dla mnie czymś nowym i wyjątkowym. I może nie ma tego uczucia do TŻ teraz, bo były mnie bardzo zranił i ranił przez kilka miesięcy, jeszcze zanim poznałam mojego TŻ. Czułam się troche "wypalona" z uczuć.
Także ja sobie tłumaczę moja sytuację tym, że były był moją pierwszą miłością, a wiadomo, że pierwszą miłość zawsze wspomina się z sentymentem, jakkolwiek ona by nie była.

Ja jednak czasami dalej czuję sie przez te myśli rozdarta... jest mi dobrze w moim obecnym związku i czuję się szczęśliwa..tylko dlaczego do cholery pojawiają się też czasem mysli i uczicie "tęsknoty" do byłego?? Dziwne jest to wszystko...

Zastanów się, wyobraź siebie w przyszłości, z kim siebie widzisz?
A pamiętaj że czasami trzeba się trochę "odciąć" od przeszłości, bo przecież nigdy nic nie jest tak, jak było kiedyś. A co najważniejsze, nikt nie jest taki sam, i każdy związek jest "inny" i trzeba w nim dostrzec to co najpiękniejsze, tak jak i w drugim człowieku. Nie można porównywać. Ja tego się powoli uczę..

Powodzenia w wyborze. I pamiętaj że najwazniejsze jest Twoje szczęście. Zastanów się, czy byłabyś z byłym szczęsliwa jak kiedyś, czy miałabyś do niego zaufanie? Pomyśl nad nim całym, nad jego zachowaniem w różnych sytuacjach, itp.I może warto by było porozmawiac ze swoim obecnym TŻ o swoich wątpliwościach? Na pewno nie będzie to miła rozmowa, ale dobrze by było, żeby wiedział na czym stoi.. heh.. radzę Tobie, choć sama też czasem jeszcze czuję sie troche "rozdarta"... :/

Ale wiem co czujesz i przeżywasz.. trzymaj się

Kurde..ale sie rozpisałam
__________________
Nawet z mapą
gubię się
bo lubię


- Loesje

Edytowane przez Tycikata
Czas edycji: 2009-06-18 o 10:50
Tycikata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-18, 11:03   #24
Nenusia3108
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 35
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

Jak widać nie jestem jedyna, która przeżywa takie rozterki...
Zastanawia mnie jeszcze jedno. Tym razem odnośnie obecnego TŻ. A może właśnie trwała miłość musi rozwijać się powoli? Nie jest mi zupełnie obojętny, nie jest wyłącznie przyjacielem. Może prawdą jest, że poprzedniego wspominam czule, bo był pierwszym, bo wszystko było takie nowe i piękne?
Nenusia3108 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-18, 11:30   #25
Ineczka33
Wtajemniczenie
 
Avatar Ineczka33
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 067
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

Cytat:
Napisane przez Nenusia3108 Pokaż wiadomość
Jak widać nie jestem jedyna, która przeżywa takie rozterki...
Zastanawia mnie jeszcze jedno. Tym razem odnośnie obecnego TŻ. A może właśnie trwała miłość musi rozwijać się powoli? Nie jest mi zupełnie obojętny, nie jest wyłącznie przyjacielem. Może prawdą jest, że poprzedniego wspominam czule, bo był pierwszym, bo wszystko było takie nowe i piękne?
Miłość to nie zawsze uderzenie pioruna. Często dojrzewa powoli, ale nagrodą jest mądry, świadomy związek, i taki w moim przekonaniu jest trwalszy.

Moje zdanie jest takie. Myślę, że Pan Żołnierz widzi co (Kogo) stracił i chce to odzyskać. Pytanie tylko, dlaczego się obudził dopiero, kiedy Cię stracił? Przecież dawałaś sygnały ostrzegawcze, że ktoś może go zastąpić. To gierka na odzyskanie Ciebie. Myślę, że jeśli znów cię odzyska, po czasie sytuacja wróci do normy sprzed rozstania. Przecież on jest ciągle w towarzystwie wpływowych kolegów. Jednak nie winiłabym ich, tylko TŻta, to on jest słaby. Bałabym się, że życie z takim człowiekiem, to będzie pasmo ciągłego przeginania z jego strony i ciągłego wybaczania z Twojej (co to znaczy, że daje się porwać przez kolegę na piwo, kiedy macie już zaplanowany wieczór, stawia Cię przed faktem dokonanym pozwalając by jakiś obcy facet Cię o tym poinformował przez telefon, a on nawet nie zadzwoni, żeby Cię przeprosić, że zmarnował wasze wspólne plany?? To świństwo i dziecinada) Nie dałabym mu szansy.


Trzymaj się Ochłoń i podejmij decyzję bez emocji. Czasem wspomnienia i sentyment do przeszłości są złymi doradcami, bo ze względu na nie tkwi się w nieszczęśliwym związku.
__________________
Życie na czas?
Czas na życie!
Ineczka33 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-18, 12:34   #26
Nenusia3108
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 35
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

I chyba tej rady będę się trzymała. Dziękuję wszystkim za wypowiedź Jeśli podejmę decyzję- dam znać
Nenusia3108 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-18, 12:54   #27
Tycikata
Wtajemniczenie
 
Avatar Tycikata
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 410
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

Cytat:
Napisane przez Ineczka33 Pokaż wiadomość
Miłość to nie zawsze uderzenie pioruna. Często dojrzewa powoli, ale nagrodą jest mądry, świadomy związek, i taki w moim przekonaniu jest trwalszy.

Moje zdanie jest takie. Myślę, że Pan Żołnierz widzi co (Kogo) stracił i chce to odzyskać. Pytanie tylko, dlaczego się obudził dopiero, kiedy Cię stracił? Przecież dawałaś sygnały ostrzegawcze, że ktoś może go zastąpić. To gierka na odzyskanie Ciebie. Myślę, że jeśli znów cię odzyska, po czasie sytuacja wróci do normy sprzed rozstania. Przecież on jest ciągle w towarzystwie wpływowych kolegów. Jednak nie winiłabym ich, tylko TŻta, to on jest słaby. Bałabym się, że życie z takim człowiekiem, to będzie pasmo ciągłego przeginania z jego strony i ciągłego wybaczania z Twojej (co to znaczy, że daje się porwać przez kolegę na piwo, kiedy macie już zaplanowany wieczór, stawia Cię przed faktem dokonanym pozwalając by jakiś obcy facet Cię o tym poinformował przez telefon, a on nawet nie zadzwoni, żeby Cię przeprosić, że zmarnował wasze wspólne plany?? To świństwo i dziecinada) Nie dałabym mu szansy.


Trzymaj się Ochłoń i podejmij decyzję bez emocji. Czasem wspomnienia i sentyment do przeszłości są złymi doradcami, bo ze względu na nie tkwi się w nieszczęśliwym związku.
Myślę że trafiłaś z wypowiedzią w 10! Słowa te to i ja na pewno wezmę sobie do serca.

Każdy związek jest inny, i może czasami warto jednak spróbować szczęścia z pierwszą miłością. Ale najpierw trzeba spojrzeć na ten ew. związek rozumem a nie sercem i pięknymi wspomnieniami. I nie podejmować pochopnych decyzji. A nóż przez ten czas rozkwitnie prawdziwa wielka miłość z obecnym TŻ. Przecież nie od razu Rzym zbudowano

Mam nadzieję że podejmiesz właściwą decyzję abyś Ty była szczęśliwa. Ten wątek również i mi pomogł spojrzeć na mój związek pod innym kątem
__________________
Nawet z mapą
gubię się
bo lubię


- Loesje
Tycikata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-18, 16:14   #28
Nenusia3108
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 35
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

No i wszyscy jesteśmy zadowoleeeni
Nenusia3108 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-18, 17:31   #29
Wertka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: blisko monitorka:)
Wiadomości: 213
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki...oczywiście są wyjątki(nieliczne).

Jak wrócisz do exa zapewne na początku będzie super, fajnie. Ale..po czasie cały ten zal i pretensje mogą wrócić na nowo.

Dlatego zastanów się dwa razy zanim podejmiesz decyzję. Trzymam kciuki
Wertka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-18, 18:55   #30
teofano86
Zadomowienie
 
Avatar teofano86
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: pd - zach
Wiadomości: 1 333
Dot.: Dwa serca, dwa smutki...

szczerze? to ten Twój ex jest słaby. W sensie stwierdził w wojsku, że nie zachowuje się tak jak reszta <lol> w sensie był romantyczny i w ogóle a to w takim środowisku może być odczytane że jest hmmmm..... jakby to delikatnie ująć.... nie męski No i pod wpływem testosteronu kolegów stał się prawie macho hmmm dziwny typ
teofano86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:38.