Rozstanie z facetem, część XIX

[Yuuka]

Napisane przez magdalenabellacoza

Dziabąg? My z koleżankami lubimy to określenie, bo nam sie kojarzy z sytuacją, gdy na jakimś festynie u nas była zagraniczna gwiazda () i ochrzciła mianem właśnie 'Dziabąga' dzieci pod sceną
Jest urocze!

Właśnie przeczytałam wcześniej, że było Tv W razie co, proszę nagrać program

A mi dziabąg kojarzy się z taką co to wszędzie wejdzie, wszystko dotyka , takie ADHD! A jak coś nabroi to robi oczka jak kotek ze Shreka Ale jest słodka

A co do tv.. Miałam wcześniej sytuację, że posprzeczałam się z jakimś kolesiem (niestety boski był ) miło mi się z nim kłóciło. Poszło o wpieprzenie się w kolejkę do podpisu na liste obecności, no stać mi się nie chciało ( i sikać mi sie chciało ) więc tak troszkę się wepchałam.

Noo już po wszystkim, sala pełna ludzi, konferencja trwa a tutaj ktoś koło mnie się tłucze. Patrzę ten choleryk stoi. Z kamerą. Zaczał mnie kamerować na złość żeby mi zrobić. Na początku unikałam kamery a pózniej też mu zrobiłam na złość robiąc miny

I tak sobie myślę.. A jak kamera nie była wyłączona a ja zrobiłam z siebie wariatkę? Albo lepiej kamera byla włączona? Będą mieli ubaw ^^

[Dearlie]

Napisane przez Malla

Nie umiem odnaleźć się w związku, który nie zaczął się od szaleńczego, wzajemnego zakochania.
Z osobą, z którą nie łączą mnie niewidzialne międzywiersze i międzysłowa.
Ale widocznie te ścieżki nie były słuszne, więc próbuję kroczyć nową dalej.

Rozumiem, że Ci trudno. Ja także nie wyobrażałam sobie inaczej początku związku niż bez tych słynnych fajerwerków, ale pewnie dlatego, że po prostu nie znam innej formy. Mimo wszystko trzymam mocno kciuki, żeby Was przepis się sprawdził Jednak jeżeli będziesz w tym wszystkim nieszczęśliwa i będzie Ci ten związek ciążył, to sama wiesz co... co jak co, ale Ciebie na tym wątku pouczac nie trzeba, bo mądra kobieta z Ciebie

Napisane przez niquolle

a może popcorn, piwko/winko i jakiś dobry film na wieczór ??
albo ciekawa książka ??
ewentualnie wieczorny jogging ??
możliwości jest wiele - wystarczy się zdecydować..

Poza joggingiem przerabiam systematycznie w każdy weekend powyższe opcje. Tyle, że ile można? Mija 4 miesiąc, a ja już tym wszystkim rz*gam. Brakuje mi kogoś obok. Brakuje mi drugiego człowieka do towarzystwa. Kiedyś uważałam się za samotnika, a teraz samotnośc bardzo mi ciąży. I nie chodzi mi, że chciałabym od razu nowego faceta. Wystarczyła by jakaś bratnia dusza. Nie mogę co weekend zwalac się przyjaciółce na głowę, bo ona ma swoje życie, swoje plany, a i tak wiele dla mnie robi w tych ostatnich miesiącach. Eh, no to pomarudziłam sobie trochę.

[blueone]

Napisane przez Dearlie

Brakuje mi kogoś obok. Brakuje mi drugiego człowieka do towarzystwa. Kiedyś uważałam się za samotnika, a teraz samotnośc bardzo mi ciąży.

Mam to samo...Wczoraj się przestraszyłam, byłam na fajnej imprezie, z fajnymi ludźmi, wszystko pięknie tylko, że uświadomiłam sobie, że czegoś,kogoś mi brakuje...I zaczynam myśleć, że może jednak jeszcze się zejdziemy

Marnie się czuję, strasznie tęsknię, ale może to tylko kac. I przypomina mi się jak zawsze razem leniuchowaliśmy w takie dni jak dziś. Beznadzieja

[Dearlie]

Napisane przez blueone

I przypomina mi się jak zawsze razem leniuchowaliśmy w takie dni jak dziś. Beznadzieja

Rozryczałam się czytając te słowa, bo automatycznie w mojej głowie powtóciły wspomnienia tych cudownych dni, które my także przeznaczaliśmy na słodkie lenistwo. Cholera, a już tyle dni nie płakałam. Nawet nie pamiętam ostatniego razu. A tu tatam, porażka. Tęsknię za nim, nie będę oszukiwała ani Was, ani siebie.

[Flanelka_]

Znów mam gorszą chwilę, zastanawiam się, czy nie odezwać się do niego, wtedy by wiedział, że nadal zależy mi, zaczął by myśleć o nas... Wiem, że mnie kocha, jestem tego pewna ale miłość to nie wszystko... Co ja mam robić...

[Malla]

Laski, co tutaj się dzieje?

Wyjdźcie na jakiś spacer!

[Cecilia89]

Zamelduję się na kolejnej części
Co prawda nie rozstałam się z chłopakiem, ale 2 tyg. temu to on chciał zerwać Daliśmy sobie jednak jeszcze jedną szansę.

[Flanelka_]

Mam możliwość wyjść dziś na imprezę ale czuję się nie fair wobec niego... Im bardziej nie chcę, tym bardziej tęsknię za nim. Już miałam telefon w ręku, żeby napisaź do niego, co czuję.

[Dearlie]

Napisane przez Malla

Laski, co tutaj się dzieje?

Wyjdźcie na jakiś spacer!

Ja właśnie wróciłam ze spaceru z psem i powiem szczerze, że już tak coś podczas niego wisiało w powietrzu, ale nie sądziłam, że po powrocie do domu aż tak się rozkleję.

[blueone]

Napisane przez Flanelka_

Znów mam gorszą chwilę, zastanawiam się, czy nie odezwać się do niego, wtedy by wiedział, że nadal zależy mi, zaczął by myśleć o nas... Wiem, że mnie kocha, jestem tego pewna ale miłość to nie wszystko... Co ja mam robić...

O tym samym myslę i w ten sam sposób

Napisane przez Malla

Laski, co tutaj się dzieje?

Wyjdźcie na jakiś spacer!

W zwiazku z czym faktycznie chyba jednak wylezę z domu zamiast tu dogorywać...ew zlimituje ilość alkoholu dziś

[Malla]

Napisane przez Cecilia89

Zamelduję się na kolejnej części
Co prawda nie rozstałam się z chłopakiem, ale 2 tyg. temu to on chciał zerwać Daliśmy sobie jednak jeszcze jedną szansę.

Ceci, i jak Wam idzie?

[Nuska87]

Tak czytam i czytam, i nie wiem o co chodzi, ale u mnie też od 2-3 dni obniżenie nastroju i chęć płaczliwości (aczkolwiek leki tak mnie zamulają, że nidyrydy).
To przypadkiem nie dlatego, że słoneczko zaszło, się ochłodziło, pogoda już nie taka i nasze endorfinki się pochowały??
Motywacja do pisania pracy magisterkiej niesamowita Chyba znowu wyjście gdzieś jest lepszą opcją aniżeli zamulanie i narzekanie na swój los Ale... impreza na trzeźwo???

[Cecilia89]

Malla, tak średnio. Mogłoby być lepiej. W przyszłym tygodniu idę do psychologa. Czas w końcu coś zmienić. Muszę przede wszystkim zmienić swoje nastawienie do niektórych ludzi.

[da0d8bfe13c8e7b1f0a45039ef3ea24cd6d05a3f_5e6435942e329]

Napisane przez blueone

Mam to samo...Wczoraj się przestraszyłam, byłam na fajnej imprezie, z fajnymi ludźmi, wszystko pięknie tylko, że uświadomiłam sobie, że czegoś,kogoś mi brakuje...I zaczynam myśleć, że może jednak jeszcze się zejdziemy

Marnie się czuję, strasznie tęsknię, ale może to tylko kac. I przypomina mi się jak zawsze razem leniuchowaliśmy w takie dni jak dziś. Beznadzieja

ja dziś też tak mam te miasto bez niego, czy tam bez nas razem, jest do dupy. dobrze, że jutro wyjeżdżam.

Napisane przez Flanelka_

Mam możliwość wyjść dziś na imprezę ale czuję się nie fair wobec niego... Im bardziej nie chcę, tym bardziej tęsknię za nim. Już miałam telefon w ręku, żeby napisaź do niego, co czuję.

dlaczego nie fair?

[enjoy89]

a ja chyba dzisiaj wyjdę na imprezę i już powoli zaczyna mi się nastrój imprezowy udzielać zaraz idę pić! szczerze... boję się jak cholera, że go tam zobaczę, a wiem, że jest duże prawdopodobieństwo. Żebym sie tylko nie rozkleiła ale nieeeee nie może mi zepsuć nastroju !

Dziewczyny co się dzieje, że nagle wszystkie się rozklejają? Będzie dobrze!

Taka piosenka mi chodzi po głowie, więc przesyłam
"I wasn't gonna fake it, relationships are overrated, i just wanna shake it..."

http://www.youtube.com/watch?v=VkKn4zLCB5g

[Flanelka_]

Nie fair bo... nasza miłość jest silna, czuję sprzeczność, chcę wrócić do niego a tta impreza nie wpłynie na to dobrze. Może to głupie ale mam tak, że jak coś poświęcę to wtedy mam wrażenie, że Bóg w jakiś sposób mi to wynagradza. I na odwrót.

[Nuska87]

Napisane przez Flanelka_

Może to głupie ale mam tak, że jak coś poświęcę to wtedy mam wrażenie, że Bóg w jakiś sposób mi to wynagradza. I na odwrót.

Mam to samo. Do tego nadal naiwnie wierzę, że jak będę dobrym człowiekiem, to życie dla mnie będzie dobre, jak komuś pomogę, to ktoś pomoże i mi itd. A póki co na polu osobistym same porażki same choroby mnie się trzymają i świruję Ale jak Ty.. wierzę, że mi to zostanie wynagrodzone.. o ja naiwna ..

[emely]

Napisane przez Malla

Smutne to trochę.

Mi nie jest trudno zaufać, jak tylko jest wokół mnie odpowiednio rozkładana uwaga. A tego obecnie nie otrzymuję.

Wystarczy, że zaśpiewasz Ewelinę Flintę

Jak słyszę coś takiego z ust 19-latki, to mnie śmiech ogarnia, bo każda moja zamężna i dzieciata koleżanka mówiła to samo

Już kiedyś były plany założenia zespołu

To by było jakieś dicho albo techniawka, proponuję mroczny zamek i polowanie w lesie w czerwonych pelerynach z kapturami na uciekających na czworaka eksów. A potem na stos z nimi

"Niby" kocha... Niby. No właśnie. Dobrze wiesz, co by było, gdyby kochał, a nie niby kochał.
Docenisz to później. Szybciej Ci przejdzie niż gdyby codziennie dzwonił i pytał, jak się czujesz.

yyy... Od kiedy nazywanie kogoś "Słoneczkiem" jest tanią ściemą i mydleniem oczu?
Może po prostu jesteś dla nich Słońcem?
To, że jeden Ci zrobił świństwo nie znaczy, że powinnaś tak krzywdząco uogólniać. Pamiętaj, że z poprzednim zrobiłaś z siebie lalkę do bzykania na własne życzenie.
Dużo tracisz takim nastawieniem.

Spokojnie, to tylko wyjątkowo drażniący PMS

Jak to jest? No tak to jest
Ale to nie znaczy, że Cię na nowo pokocha i zechce wrócić. Samotność się w nich odzywa i sentymenty. I nic więcej.
Przerabiałam to z każdym byłym.

Też tak myślałam. A ostatecznie kontaktu z eksem już nie mam i żadne nie ma o to żalu.

U mnie zawsze jakaś jedna słit ksywka przeważa. Na Słodziaka jeszcze takiej nie mam.

Czyli g... kupa

Bo taki już jest, nie zmienisz tego i szkoda czasu na rozkminy.

Jak zacząć? Daj sobie szansę. Przestań mu odpisywać lub pisz, by się odczepił.
Do tej pory nie wyśpiewał Ci serenady pod oknami. Nie zależy mu na Tobie, tu naprawdę nie ma się co łudzić.
Masz w sobie dużo siły, ale jeszcze więcej głupiej nadziei.

Ja jeszcze niedawno byłam "kochaniem", a teraz po prostu jestem

Malla musisz zostać moim psychologiem! , już r po PMS- sie to raczej za dużo wolnego czasu wpędza mnie w jakiś obłęd

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:28 ----------

Napisane przez Flanelka_

Mam możliwość wyjść dziś na imprezę ale czuję się nie fair wobec niego... Im bardziej nie chcę, tym bardziej tęsknię za nim. Już miałam telefon w ręku, żeby napisaź do niego, co czuję.

Pomyśl chociaż raz o sobie i idź na imprezę, może spojrzysz na wszystko inaczej, oderwiesz się chociażby na chwile od tych myśli. Umartwianie się nic Ci nie da- wiem to po sobie , ktoś kiedyś mi powiedział "pomyśl o sobie i rób wszystko aby Tobie było dobrze, inni sobie poradzą" i uwierz mi tak jest...

---------- Dopisano o 21:38 ---------- Poprzedni post napisano o 21:35 ----------

Napisane przez Nuska87

Tak czytam i czytam, i nie wiem o co chodzi, ale u mnie też od 2-3 dni obniżenie nastroju i chęć płaczliwości (aczkolwiek leki tak mnie zamulają, że nidyrydy).
To przypadkiem nie dlatego, że słoneczko zaszło, się ochłodziło, pogoda już nie taka i nasze endorfinki się pochowały??
Motywacja do pisania pracy magisterkiej niesamowita Chyba znowu wyjście gdzieś jest lepszą opcją aniżeli zamulanie i narzekanie na swój los Ale... impreza na trzeźwo???

Świat na trzeźwo jest nie do przyjęcia! , aż mam ochotę się upić , która jest ze śląska?

[Dearlie]

Odezwałam się do eksa na facebooku tzn. pod wpływem chwili i pewnego zabawnego odkrycia, takiego w tylko naszym temacie ( coś w stylu tego jego środowego mmsa) Zrobiłam to tak automatycznie... zobaczyłam to, nie pomyślałam tylko poczułam szybką chę podzielenia się z nim tym I pewnie kretynkę z siebie zrobiłam Zamiast cholera policzyc do dziesięciu, albo lepiej do dwudziestu, ale nie... jaka ja głupia

[alka132]

Dearlie, nie jesteś głupia tak naprawdę czujesz się fatalnie nie dlatego, że odezwałaś się do niego, ale dlatego, że zawiodłaś samą siebie... Brzmi kretyńsko, ale musisz być dobra dla siebie teraz, wybaczać sobie... Bo nie każdy potrafi tak rach ciach i koniec.

[siaaaa]

Napisane przez Dearlie

Odezwałam się do eksa na facebooku tzn. pod wpływem chwili i pewnego zabawnego odkrycia, takiego w tylko naszym temacie ( coś w stylu tego jego środowego mmsa) Zrobiłam to tak automatycznie... zobaczyłam to, nie pomyślałam tylko poczułam szybką chę podzielenia się z nim tym I pewnie kretynkę z siebie zrobiłam Zamiast cholera policzyc do dziesięciu, albo lepiej do dwudziestu, ale nie... jaka ja głupia

Pokaż mi dziewczynę na tym wątku, która nie zrobiła żadnej głupoty.
Ja np. po dwóch miesiącach od rozstania, kiedy to byłam pogodzona itd, pojechałam do niego po swoje rzeczy mając go całkowicie gdzieś. Wróciłam z wielkim żalem, od nowa rozbita, dałam się strasznie sprowokować. To okropne uczucie, dać się ośmieszyć, poniżyć, ale po to upadamy, żeby się podnieść. Czasem lepiej upaść raz a porządnie, żeby przekonać się jak bardzo boli i następnym razem być ostrożną.

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:11 ----------

Napisane przez alka132

Dearlie, nie jesteś głupia tak naprawdę czujesz się fatalnie nie dlatego, że odezwałaś się do niego, ale dlatego, że zawiodłaś samą siebie... Brzmi kretyńsko, ale musisz być dobra dla siebie teraz, wybaczać sobie... Bo nie każdy potrafi tak rach ciach i koniec.

Święta racja. Musimy pamiętać, że nie od razu uda nam się osiągnąć wszystko, co sobie zaplanowałyśmy, żeby się czegoś nauczyć potrzeba dużo czasu i pracy nad sobą. I dużo porażek. W dużej mierze to właśnie one sprawiają, że stajemy się silniejsze.

[Flanelka_]

Zostałam w domu, zrobiłam masę frytek i będę jeść! Ja swojego usunęłam z facebooka, jak sie rozstawaliśmy, wyrzuciłam kosz na śmieci z kuchni na łóżko, zabrałam mu telefon, który wziął na mnie, rozbiłam szklankę o parapet i powiedziałam, że przez niego nie mam ochoty żyć.... Masakra. Wstydzę się teraz swojego zachowania i nie dziwię się, że nie odzywa się. Pewnie dlatego mam takie wyrzuty.

[niquolle]

Napisane przez emely

która jest ze śląska?

a ja jestem ze Śląska



wypiłam prawie całą butelkę wina i obejrzałam po raz drugi "Vicky Cristina Barcelona"... nie wiem, czy to przez wino, czy przez Xaviera Bardem, ale normalnie marzy mi się .... jakiś romans [chyba jednak to przez to wino]

[da0d8bfe13c8e7b1f0a45039ef3ea24cd6d05a3f_5e6435942e329]

Napisane przez Flanelka_

Nie fair bo... nasza miłość jest silna, czuję sprzeczność, chcę wrócić do niego a tta impreza nie wpłynie na to dobrze. Może to głupie ale mam tak, że jak coś poświęcę to wtedy mam wrażenie, że Bóg w jakiś sposób mi to wynagradza. I na odwrót.

o tak, wasza miłość jest bardzo silna. i dlatego miałaś myśli samobójcze? i dlatego facet Cię nawet nie pożegnał przy rozstaniu? i dlatego to Ty zawsze musiałaś się starać, a on rządził i Cię ograniczał? Sorry, ale mam inną definicję silnej miłości.
I pewnie nie poszłaś na imprezę, żeby sie w końcu oderwac od myślenia o nim, tak?

Napisane przez niquolle

wypiłam prawie całą butelkę wina i obejrzałam po raz drugi "Vicky Cristina Barcelona"

Polecasz?
Film, rzecz jasna, wina nie musisz

Yuuka- jak będzie jakiś filmik z występu, koniecznie podrzuć linka!

[Flanelka_]

Masz rację... Nie chcę mieć tych dziwnych chwil i natchnirń do powrotu ale minęły 4 dni. Nikomu nie życzę tego, co teraz czuję. Wszystko przez ten mój upór, zawzięłam się, że naprawię wszystko sama, a wiadomo, że na siłę człowieka nie zmienisz...

[da0d8bfe13c8e7b1f0a45039ef3ea24cd6d05a3f_5e6435942e329]

ale co Ty chcesz sama naprawiac?

[Flanelka_]

Naprawić nasze relacje, po raz kolejny spróbować.

[alka132]

Napisane przez Flanelka_

Naprawić nasze relacje, po raz kolejny spróbować.

pewien chłopak, który ma bardzo trafne spostrzeżenia powiedział mi raz: jak już coś się raz spie*doli to nie da się tego naprawić. I ja uważam, że w tym jest duuuużo racji. Tak od razu, z dnia na dzień, ba! z miesiąca na miesiąc nie da się. Musi minąć dużo czasu zanim spie*dolone przerodzi się w coś innego.
Przemyśl to ja dzięki temu zdaniu się otrząsnęłam. Później i tak nawywijałam, ale mniejsza o to

[zverka]

Hej kobitki widzę, że trochę popisałyście na wizażu:P Nadrobię jakoś w tygodniu Byłam wczoraj na imprezie, super się bawiłam. Temat ex się pojawił <pytali się czy się z nim widziałam> ale olewam kwestię Dziś napisałam mu sms odnośnie oddania moich rzeczy, ale na razie cisza:/ Będę dzwonić wieczorem i jeśli nie odbierze to napisze do koleżanki z którą mieszka<chociaż wolałabym nie wciągać w to osób trzecich> . No i muszę się pochwalić ... dostałam 5 z antropologii :P

---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:36 ----------

Vesper super cytat Kradnę na fejsa ale zmodyfikuję:P

[enjoy89]

Hej dziewczyny ja po imprezce, Bożeeeeeeeeeee jak się na... upiłam eksa na szczęście nie spotkałam, ale! Powiem wam, że się doskonale bawiłam bez niego! To była super noc, pierwszy raz od naszego rozstania, potrafiłam się TAK dobrze bawić! Nie powiem, że się wyleczyłam, bo nie... ale chyba jestem na dobrej drodze, prawda?

Spotkałam tego nowego-już nie nowego co się z nim spotykałam trochę po eksie i jego znajomych i bawiliśmy się razem. Oczywiście między nami nie doszło do niczego. I parę razy mi eks przez myśl przeszedł i wypatrywałam go ale to było dosłownie parę chwil.

A poza tym to masakra ile a raczej jak szybko ja ostatnio piję, bo wszyscy zaczynają się dziwić, że ja o 1.30 ledwo na nogach stoję, a przecież zawsze zostawałam do końca trzeba się ograniczyć...

Poza tym zgrzeszyłam, bo zamiast iść prosto do domu, to ja jeszcze po take awaya poszłam, a przecież na dietę wróciłam ale dzisiaj rano patrzę, a tam nawet nie zjadłam całego, chyba nieźle ze mną musiało być jak nawet tego nie pamiętałam

zaczynają mi się przypominać pewne sytuacje, o matko

chyba mi trochę niedobrze he he...

Zverka gratulacje