Rozstanie z facetem, część XX - Strona 9 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-08-26, 20:11   #241
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

Cytat:
Napisane przez Djapira Pokaż wiadomość
Cześć Dziewczyny Czy moge i ja się wyzalić tu Was?

P.s. Cześć Malla Tak przejechałam 2strony wątku i tylko Twój nick znajomy.
Na fb przyuważyłam, że Karolina ma jakiegoś amanta U Eweliny cicho z aktywnością. Ciekawe co u Ani, Kasi..
Co się stało?

Mrytka, Królowa, Dżuniora i Elve siedzą w naszym drugim wątku dla osób wyleczonych z eksów https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=518969
Zastanawiam się, o którą Kasię chodzi...
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-26, 21:01   #242
magdalenabellacoza
Raczkowanie
 
Avatar magdalenabellacoza
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 379
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

Hej dziewczynki
Dawno tu nie byłam, tyle nowych awatarków
Wpadłam żeby się zameldować, muszę tu wpadać częściej, bo jestem do tyłu z wieloma informacjami...

Moje podsumowanie nie brzmi za dobrze, mianowicie od rozstania minęło pół roku, a ja wróciłam do punktu wyjścia - znowu piszę z eksem...
Umówiliśmy się na spotkanie w niedługim czasie, jestem ciekawa, czego oczekuje...
__________________


"
Życie bywa słodkie, lecz czasami tak bywa, że kiedy bywa słodkie, to idzie się porzygać"

magdalenabellacoza jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-26, 21:04   #243
Lunka88
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 358
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

.

Edytowane przez Lunka88
Czas edycji: 2011-09-28 o 23:15
Lunka88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-26, 21:08   #244
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

Lunka88 - o co tym razem poszło?
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-26, 21:19   #245
Lunka88
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 358
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

.

Edytowane przez Lunka88
Czas edycji: 2011-09-28 o 23:14
Lunka88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-26, 21:56   #246
tuliiipanek
Zakorzenienie
 
Avatar tuliiipanek
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 642
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

Cytat:
Napisane przez skaz Pokaż wiadomość
Kilka dni mnie nie było.
Chciałam się z Wami podzielić... Nikt z poza mojej bliskiej rodziny i kilkoma znajomymi nie wiedział że rozstałam się z EX. Dziś postanowiłam poinformować dziadków o tym fakcie bo się martwili o mnie. Myślałam że już mogę swobodnie na ten temat rozmawiać, że 1,5 msc to wystarczająco by nie było to dla mnie problemem.. ale niestety pobeczałam się jak głupia ;/ ehh.. byłam pewna że już ok, że smutek przeszedł, ale jak widać dalej to we mnie siedzi..
1,5 msc to jednak krótko, u mnie też chyba tyle minęło, nawet nie wiem haa teraz dopiero zauważyłam,że już nie liczę ile minęło i nie wiem dokładnie nie zamartwiaj się bo to naprawdę bardzo krótko, ja też mam różne chwilę słabości, nawet płaczu, i też podejrzewam,że gdybym miała z kimś o tym rozmawiać to bym się popłakała bo to jednak za krótko. Ale jesteśmy na dobrej drodze i to się liczy
__________________
.
tuliiipanek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-26, 22:06   #247
guleczek
Rozeznanie
 
Avatar guleczek
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: z komputerka :D
Wiadomości: 634
GG do guleczek Send a message via Skype™ to guleczek
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

Lunka, moje wszystkie przyjaciółki podejrzewają mojego eksa o osobowość psychopatyczną...

Tak swoją drogą to wiecie że w jego pokoju nadal wisi mój portret? Troszkę mnie to zaskoczyło ale zrobiło mi się bardzo miło, tak jak po tym jak wyszło w rozmowie że jestem dla niego więcej niż koleżanką i chyba nawet więcej niż przyjaciółką ^^.

Chciałabym go zaprosić na imprezę pożegnalną wieńczącą mój wyjazd do Anglii ale boję się ze mógłby przyjść z tą swoją. Mimo spokoju nie chcę ich razem widzieć, zawsze byłam zazdrosna i wiem że teraz też bym była...mimo że "tylko" ze sobą kręcą póki co i oficjalnie razem nie są. Chyba nie wypada mi zaznaczyć że ma przyjść sam nie?
__________________
Mam 152 cm wzrostu, małe jest piękne
67kg-->64,8kg-->45kg

Dbam o włosy- pokochałam moje kręciołki! STOP prostownicy!

Wybrałam pielęgnację włosów z marką Braun
guleczek jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-08-26, 23:06   #248
Yuuka
Rozeznanie
 
Avatar Yuuka
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Lubuskie ;)
Wiadomości: 592
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

Cytat:
Napisane przez guleczek Pokaż wiadomość
Lunka, moje wszystkie przyjaciółki podejrzewają mojego eksa o osobowość psychopatyczną...

Tak swoją drogą to wiecie że w jego pokoju nadal wisi mój portret? Troszkę mnie to zaskoczyło ale zrobiło mi się bardzo miło, tak jak po tym jak wyszło w rozmowie że jestem dla niego więcej niż koleżanką i chyba nawet więcej niż przyjaciółką ^^.

Chciałabym go zaprosić na imprezę pożegnalną wieńczącą mój wyjazd do Anglii ale boję się ze mógłby przyjść z tą swoją. Mimo spokoju nie chcę ich razem widzieć, zawsze byłam zazdrosna i wiem że teraz też bym była...mimo że "tylko" ze sobą kręcą póki co i oficjalnie razem nie są. Chyba nie wypada mi zaznaczyć że ma przyjść sam nie?
No nie wypada, ale w gruncie rzeczy koleś powinien się skapnąć, że trochę niezręcznie by wyszło, że to za szybko na pokazywanie się u boku innej na oczach byłej ( chyba, że to jakiś frajer jest bez urazy ).

Miałam straszny sen jak drzemałam.. Byłam na pustyni i tak szłam przez tą pustynię i szłam i usychałam z pragnienia, w desperacji przegryzłam sobie żyłę aby napić się krwi.. Jejuu.
Obudzilam się zlana potem i od razu pognałam po coś do picia

Idę spać, aż się boję normalnie.
__________________
Przeważnie, zachowuję się poważnie, przeważnie, nikogo nie drażnię, przeważnie, słucham rad uważnie, przeważnie, nie czuję się odważnie, przeważnie, widać to po mnie wyraźnie. Otoczenie nie działa na mnie zakaźnie.
Yuuka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-26, 23:46   #249
rozdartyswiat
Wyglądam zza drzewa.
 
Avatar rozdartyswiat
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: K.
Wiadomości: 44
GG do rozdartyswiat
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

Witam,
od dawna oglądam wasze forum i bardzo mnie zaciekawiło, jest tu tyle osób, które czasem 'ochrzanią' czasem powiedzą dobre słowo, pomagają innym. Dlatego kliknęłam w ten wątek, który w sumie już także dotyczy i mnie, niestety, bądź stety. Dziś rozstałam się z kimś z kim byłam ponad rok, w sumie niewiele patrząc na niektóre party, no, ale u mnie to było dość długo zwłaszcza, że mam tylko 18 lat. Na początku układało się świetnie dopóki zaufanie nie zawiodło (nikt nie zdradził) jednak kłamstwa były górą. Zaczęło się sprawdzanie siebie nawzajem, kontrola, zakazy, częste kłótnie przez to, chłopak robił to co mi się nie podobalo, bardzo... przy okazji wypominając mi to co robiłam w przeszłości, a kolorowo nie było, powiedziałam mu, bo uznałam, ze powinien wiedzieć, z resztą chciał, a ja jestem szczera. No i zaczęło się. Kłótnie, szarpaniny (nigdy mnie nie uderzył), ale ja go niestety tak. Wyzywanie od dziwek - do mnie, ćpunów - do niego i ciągłe obarczanie się przeszłością, bo skoro on mógł mi wypominać, to czemu ja miałam być na tyle miła i nic nie robić? Do teraz, obiecał mi raz, złamał obietnice, drugi raz z czym powiedziałam, ze jeżeli i ją złamie to będzie konieć, no i stało się. Smutno mi, ale na razie sie trzymam, to dopiero pierwszy dzień, będzie gorzej jak dotrze do mnie to, ze jego już nie ma. Kiepsko. Ale w sumie może to i lepiej? Za miło traktowana nie bylam, pomiatał mną czasami, non stop obarczał winą, był chorobliwie zazdrosny, popadałam w dołki psychiczne kiedy po raz setny słyszałam, ze to moja wina wszystko i przeze mnie się wali. Zniszczyl mi psychikę, nawet rodzice zauważyli... stałam się wybuchowa, rozhisteryzowana, nadwrażliwa na wszystko, kłótliwa... czasami miałam wrażenie, ze mnie terroryzuje psychicznie, albo się myle, ale nawet koleżanki powiedziały, ze to nienormalne. Ja święta też nie byłam, ale on ma silniejszy charakter i to co do neigo mówiłam nie trafiało tak jak do mnie to co on mówił. Ja już nie wiedziałam, czy on kłamie, czy mówi prawdę. Szkoda tylko , że nadal go kocham.
Rozpisałam się troche, ale gdybym miała wam streszczać akcje które byly to do jutra musiałabym pisać...
Pozdrawiam
__________________
Życie to nie kaseta
I nie da wymazać się
Tak dużo, dużo, dużo było podejrzeń
I zbyt ostrych słów
rozdartyswiat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-26, 23:51   #250
niquolle
Rozeznanie
 
Avatar niquolle
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 862
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Nuśka - może należysz do tych, którym pomoże tylko czas... Ale nie zaprzestawaj aktywności. Wizyta u specjalisty to nic strasznego, na początek możesz dostać leki, które zmniejszą skłonność do skrajnych reakcji.


przeczytałam dziś bardzo ciekawe stwierdzenie jednej znanej pani psychoterapeutki, że ludzie traktują smutek, jako chorobę, z której trzeba się, jak najszybciej wyleczyć (w negatywnym znaczeniu, oczywiście)..

zgadzam się z Tobą Malla, że czas pomaga.. jednym wystarczy miesiąc, innym trzy, pół roku, czy nawet rok.. zależy od człowieka..
jednak bardzo sceptycznie podchodzę do leczenia farmakologicznego (nie mam na myśli wyjątkowych, bardzo poważnych psychicznych zaburzeń).. obserwuję coraz częściej tendencję do uciekania się w różnego rodzaju "tabsowe" uśmierzanie bólu ("weź pigułkę, weź pigułkę").. człowiek zamiast dać sobie czas, przyzwolenie na ból, cierpienie, wyleczenie z tego - kombinuje co by tu wziąć, aby tylko nie czuć..
__________________

Quando c'è il buon motivo la forza viene da sola..

niquolle jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-27, 07:17   #251
DarkChic
Raczkowanie
 
Avatar DarkChic
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Tam gdzie zaczyna się pieklo
Wiadomości: 152
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

Cytat:
Napisane przez boangelina Pokaż wiadomość
Nie powie, bo tak nie bedzie. A nawet jesli tak powie to i tak sie to nie spelni, bo potraktujesz to jako ostrzezenie. I sobie znajdziesz tego jedynego Jeszcze sie Nim bedziesz tu chwalic.

dziekuje Ci za te slowa ale kurde....ja nie mam nadziei juz
w ogole humor mam taki zryty... jeszcze zeby tego bylo malo to taka piekna pogoda a ja oczywiscie do tej zasr.... pracy na 12 h....no po prostu rewelka
DarkChic jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-08-27, 09:42   #252
Yuuka
Rozeznanie
 
Avatar Yuuka
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Lubuskie ;)
Wiadomości: 592
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

Cytat:
Napisane przez rozdartyswiat Pokaż wiadomość
Witam,
od dawna oglądam wasze forum i bardzo mnie zaciekawiło, jest tu tyle osób, które czasem 'ochrzanią' czasem powiedzą dobre słowo, pomagają innym. Dlatego kliknęłam w ten wątek, który w sumie już także dotyczy i mnie, niestety, bądź stety. Dziś rozstałam się z kimś z kim byłam ponad rok, w sumie niewiele patrząc na niektóre party, no, ale u mnie to było dość długo zwłaszcza, że mam tylko 18 lat. Na początku układało się świetnie dopóki zaufanie nie zawiodło (nikt nie zdradził) jednak kłamstwa były górą. Zaczęło się sprawdzanie siebie nawzajem, kontrola, zakazy, częste kłótnie przez to, chłopak robił to co mi się nie podobalo, bardzo... przy okazji wypominając mi to co robiłam w przeszłości, a kolorowo nie było, powiedziałam mu, bo uznałam, ze powinien wiedzieć, z resztą chciał, a ja jestem szczera. No i zaczęło się. Kłótnie, szarpaniny (nigdy mnie nie uderzył), ale ja go niestety tak. Wyzywanie od dziwek - do mnie, ćpunów - do niego i ciągłe obarczanie się przeszłością, bo skoro on mógł mi wypominać, to czemu ja miałam być na tyle miła i nic nie robić? Do teraz, obiecał mi raz, złamał obietnice, drugi raz z czym powiedziałam, ze jeżeli i ją złamie to będzie konieć, no i stało się. Smutno mi, ale na razie sie trzymam, to dopiero pierwszy dzień, będzie gorzej jak dotrze do mnie to, ze jego już nie ma. Kiepsko. Ale w sumie może to i lepiej? Za miło traktowana nie bylam, pomiatał mną czasami, non stop obarczał winą, był chorobliwie zazdrosny, popadałam w dołki psychiczne kiedy po raz setny słyszałam, ze to moja wina wszystko i przeze mnie się wali. Zniszczyl mi psychikę, nawet rodzice zauważyli... stałam się wybuchowa, rozhisteryzowana, nadwrażliwa na wszystko, kłótliwa... czasami miałam wrażenie, ze mnie terroryzuje psychicznie, albo się myle, ale nawet koleżanki powiedziały, ze to nienormalne. Ja święta też nie byłam, ale on ma silniejszy charakter i to co do neigo mówiłam nie trafiało tak jak do mnie to co on mówił. Ja już nie wiedziałam, czy on kłamie, czy mówi prawdę. Szkoda tylko , że nadal go kocham.
Rozpisałam się troche, ale gdybym miała wam streszczać akcje które byly to do jutra musiałabym pisać...
Pozdrawiam
Frajer z tego chłopaka jest i tyle.

Ale z tego co piszesz i co widać na pogrubionym też nie byłaś dłużna.
Robiłaś to co robił on. Zniżyłaś się do jego poziomu. Ale to taka forma obrony była, chwytałaś się brzytwy.

Takich facetów jak on powinno się tępić. Za brak szacunku do kobiety.
Mojego też mogliby sprzątnąć wtedy ale na szczęście psycholog, rozmowy, to, że byłam silna i pozwoliłam sobie z nim zostać i zaufać i walczyć z nerwami zarówno moimi jaki jego dało efekt tej cieżkiej pracy nad sobą i chyba się udało ale jak sama piszesz masz słabą psychikę, to on w tym jest guru, zniszczysz samą siebie jeśli spróbujesz.

Nawet jeśli On Cię kocha to jest toksyczna miłość.
A z takiej miłości trzeba się wyleczyć.

kłamstwa,
chorobliwa zazdrość,
podejrzliwość,
kłótnie,
brak szacunku. - przypominaj sobie to wszystko gdy zaczynasz tęsknić.

Musisz być silna. Może psycholog? Pomoże ci odbudować swoje poczucie wartości które przez eksa pewnie równa się z zerem.
__________________
Przeważnie, zachowuję się poważnie, przeważnie, nikogo nie drażnię, przeważnie, słucham rad uważnie, przeważnie, nie czuję się odważnie, przeważnie, widać to po mnie wyraźnie. Otoczenie nie działa na mnie zakaźnie.
Yuuka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-27, 10:06   #253
Karla_17
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 290
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

Witam, jeszcze kilkanaście dni temu pisałam, że chcę wrócić do eksa, jak go kocham i tęsknię... Że z głupiego powodu zerwałam i w ogóle... A teraz?Wiecie co?! Nie żałuję! Ani trochę! Wiecie czemu? Ten skur**** przez cały miesiąc oszukiwał mnie, że nadal mnie kocha i może kiedyś będziemy razem, przytulał, opowiadał, jak tęskni za mną, za kochaniem się itp. A w tym czasie, a nawet wcześniej miał już inną!!! Co za cham! Byłam z nim dwa lata i byłam go pewna na maxa! Był mi tak oddany, a teraz kto wie... może wcale taki nie był? Może mnie zdradzał skubaniec jeden. Dodam, że sprowadził mnie do takiego dołka... Obiecywał, zapewniał, że kocha, a potem nagle nie przychodził na spotkanie, jak już to tylko późną nocą ( no, tak, żeby ta jego nowa nie wiedziała). Zrobił mi nadzieję i potraktował jak śmiecia. Próbowałam popełnić samobójstwo przez takiego idiotę. Nie dość, że on ma prawie 20 lat, to znalazł sobie 15-latkę! Prawie jak pedofil. Grrrr.... Tak więc, depresje nadal mam. Ale już o wiele, wiele mniejszą! Odkąd dowiedziałam się, jak mnie oszukiwał, mam siłę, miłość zamieniła się w nienawiść do oszusta! Jak tu zaufać facetowi... kiedy wydaje się taki porządny i oddany grrr..

A teraz poważniej. Jest mi cholernie smutno i źle, ponieważ bardzo go kochałam i nadal trochę kocham. Nie mogę uwierzyć w to, że osoba której oddałam się duszą i ciałem, tak mnie oszukała i potraktowała. Mógł chociaż z szacunku do mnie, czy jak do kobiety po prostu, powiedzieć prawdę. Wie, że nie znoszę kłamstwa. Aha dodam, że znalazł sobie nową po niecałym miesiącu.
__________________
dieta mż i ćwiczenia: start 60 kg;/
60kg->59kg->58kg->57kg->56kg->55kg-> 54kg->-53->-52kg... a może 50 kg?

Smutno, samotnie.
Karla_17 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-27, 10:23   #254
Yuuka
Rozeznanie
 
Avatar Yuuka
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Lubuskie ;)
Wiadomości: 592
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

Cytat:
Napisane przez Karla_17 Pokaż wiadomość
Witam, jeszcze kilkanaście dni temu pisałam, że chcę wrócić do eksa, jak go kocham i tęsknię... Że z głupiego powodu zerwałam i w ogóle... A teraz?Wiecie co?! Nie żałuję! Ani trochę! Wiecie czemu? Ten skur**** przez cały miesiąc oszukiwał mnie, że nadal mnie kocha i może kiedyś będziemy razem, przytulał, opowiadał, jak tęskni za mną, za kochaniem się itp. A w tym czasie, a nawet wcześniej miał już inną!!! Co za cham! Byłam z nim dwa lata i byłam go pewna na maxa! Był mi tak oddany, a teraz kto wie... może wcale taki nie był? Może mnie zdradzał skubaniec jeden. Dodam, że sprowadził mnie do takiego dołka... Obiecywał, zapewniał, że kocha, a potem nagle nie przychodził na spotkanie, jak już to tylko późną nocą ( no, tak, żeby ta jego nowa nie wiedziała). Zrobił mi nadzieję i potraktował jak śmiecia. Próbowałam popełnić samobójstwo przez takiego idiotę. Nie dość, że on ma prawie 20 lat, to znalazł sobie 15-latkę! Prawie jak pedofil. Grrrr.... Tak więc, depresje nadal mam. Ale już o wiele, wiele mniejszą! Odkąd dowiedziałam się, jak mnie oszukiwał, mam siłę, miłość zamieniła się w nienawiść do oszusta! Jak tu zaufać facetowi... kiedy wydaje się taki porządny i oddany grrr..

A teraz poważniej. Jest mi cholernie smutno i źle, ponieważ bardzo go kochałam i nadal trochę kocham. Nie mogę uwierzyć w to, że osoba której oddałam się duszą i ciałem, tak mnie oszukała i potraktowała. Mógł chociaż z szacunku do mnie, czy jak do kobiety po prostu, powiedzieć prawdę. Wie, że nie znoszę kłamstwa. Aha dodam, że znalazł sobie nową po niecałym miesiącu.
Wyobrażam sobie jak się musisz teraz czuć.

Spróbuj patrzeć na to z innej strony - przynajmniej dowiedziałaś się jaki jest naprawdę i szybciej się z niego wyleczysz.
__________________
Przeważnie, zachowuję się poważnie, przeważnie, nikogo nie drażnię, przeważnie, słucham rad uważnie, przeważnie, nie czuję się odważnie, przeważnie, widać to po mnie wyraźnie. Otoczenie nie działa na mnie zakaźnie.
Yuuka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-27, 10:30   #255
rozdartyswiat
Wyglądam zza drzewa.
 
Avatar rozdartyswiat
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: K.
Wiadomości: 44
GG do rozdartyswiat
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

Cytat:
Napisane przez Yuuka Pokaż wiadomość
Nawet jeśli On Cię kocha to jest toksyczna miłość.
A z takiej miłości trzeba się wyleczyć.
wiem... wiesz, ze będąc z nim już myślałam, ze to toksyczna miłość? Wyniszczała i mnie i jego, jego w sumie pewnie mniej, no ale...

Cytat:
Napisane przez Yuuka Pokaż wiadomość
Musisz być silna. Może psycholog? Pomoże ci odbudować swoje poczucie wartości które przez eksa pewnie równa się z zerem.
niestety nawet jak z nim byłam nie powiedział mi żadnego cieplego slowa, od dłuższego czasu, wręcz przeciwnie, że mam obwisły tylek itp.. a nie dość, ze sama o sobie dużej samooceny nie mam to jeszcze on potrafił mi tak powiedzieć.
nie spałam pół nocy ledwo żyje, przez niego. W sumie na razie jest źle, ale ratuje mnie to, ze idzie szkoła i będę musiała o niej myśleć, a nie o nim i mam tam koleżanki, z którymi mogę porozmawiać, ale na razie musze się męczyć sama. Niby to tylko rok, ale dla mnie to pierwszy taki facet który dał mi jakiekolwiek uczucie i nie wykorzystał. Na początku był taki kochany, zero kłótni, bo on sam nie chcial, miłe słowa, widać, ze mnie kochał, a potem... i to zawsze wszystko mi sie przypomina jak leże w łóżku, jak biore prysznic, wszystkie te chwile z początku muszą wracać, to jakieś fatum, bo ja ich nie chce! Kocham go, ale także nienawidze z całego serca. No, ale trudno, mam nadzieje, ze mi przejdzie, kiedyś.
__________________
Życie to nie kaseta
I nie da wymazać się
Tak dużo, dużo, dużo było podejrzeń
I zbyt ostrych słów
rozdartyswiat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-27, 10:48   #256
rozdartyswiat
Wyglądam zza drzewa.
 
Avatar rozdartyswiat
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: K.
Wiadomości: 44
GG do rozdartyswiat
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

Cytat:
Napisane przez Karla_17 Pokaż wiadomość
A teraz poważniej. Jest mi cholernie smutno i źle, ponieważ bardzo go kochałam i nadal trochę kocham. Nie mogę uwierzyć w to, że osoba której oddałam się duszą i ciałem, tak mnie oszukała i potraktowała. Mógł chociaż z szacunku do mnie, czy jak do kobiety po prostu, powiedzieć prawdę. Wie, że nie znoszę kłamstwa. Aha dodam, że znalazł sobie nową po niecałym miesiącu.
kłamstwa to najgorsza rzecz jaką facet może robić, oprócz zdrady. Też wolalabym prawdę, która jest niewygodna, od oszukiwania... no , ale niestety, który facet jest na tyle odważny, by sie przyznac.. ?

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------

tak przy okazji napisałam posta, który się nie dodal, bo musi być zaakceptowany przez moderatora.. ? a ten sie dodal, dziwne..

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------

Cytat:
Napisane przez Yuuka Pokaż wiadomość
Nawet jeśli On Cię kocha to jest toksyczna miłość.
A z takiej miłości trzeba się wyleczyć.

Musisz być silna. Może psycholog? Pomoże ci odbudować swoje poczucie wartości które przez eksa pewnie równa się z zerem.
i znowu to muszę pisac, bo tamto się nie dodalo
co do toksycznej miłości to myślalam o tym już będąc z nim wtedy... ze oboje siebie razem wyniszczamy, oczywiście ja jego nie tak bardzo jak on mnie dołował, itp. Jednak przez to, ze darzę go uczuciem musiałam rozstać się z tą myślą o toksycznej miłości
Co do psychologa i poczucia własnej wartosci to... on sam mówił mi czasami ze mam obwisly tylek, a nie, że ładnie wyglądam w czymś.. nie dość, ze sama mam niską samoocenę to jeszcze on potrafił mi gorzej dopiec. Często płakałam, ze czemu muszę być z takim kimś jak on, ze dlaczego musze go kochac, a on po prostu do mnie wtedy, żebym przestałą ryczeć, bo nie będzie ze mną rozmawiał..
Na początku nie powiedział na mnie złego słowa, był taki miły, widać, ze mnie kochał.. potem się zmieniło o 360 stopni. Raz było dobrze, ale większość przeważały te złe dni, chwile... Często podczas kąpieli, leżenia w łóżku wracają do mnie te przyjemne chwile z początku, ale one gorzej potrafią ranić, dlatego ich nie chce, ale to niezależne ode mnie. W sumie niby wiecie 18 lat, ale on był takim pierwszym który mnie nie wykorzystał, ale dał uczucie. Za to na nim mi bardzo zależy, zależało. Nie chcialam go kontrolować, ale już nie miałam pojęcia kiedy kłamie, a kiedy mówi prawdę. Ehhh, czy musi mi być tak cholernie smutno?
Chciałabym to przespać.
__________________
Życie to nie kaseta
I nie da wymazać się
Tak dużo, dużo, dużo było podejrzeń
I zbyt ostrych słów
rozdartyswiat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-27, 13:29   #257
blueone
Rozeznanie
 
Avatar blueone
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 545
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

Cytat:
Napisane przez niquolle Pokaż wiadomość
melduję się
chociaż jestem tu już raczej tylko z sentymentu...
ja też się melduję! hej, fajnie Cię widzieć. Jak sprawy z wyjazdem do Włoch?

Cytat:
Napisane przez niquolle Pokaż wiadomość
przeczytałam dziś bardzo ciekawe stwierdzenie jednej znanej pani psychoterapeutki, że ludzie traktują smutek, jako chorobę, z której trzeba się, jak najszybciej wyleczyć (w negatywnym znaczeniu, oczywiście)..

jednak bardzo sceptycznie podchodzę do leczenia farmakologicznego (nie mam na myśli wyjątkowych, bardzo poważnych psychicznych zaburzeń).. obserwuję coraz częściej tendencję do uciekania się w różnego rodzaju "tabsowe" uśmierzanie bólu ("weź pigułkę, weź pigułkę").. człowiek zamiast dać sobie czas, przyzwolenie na ból, cierpienie, wyleczenie z tego - kombinuje co by tu wziąć, aby tylko nie czuć..
Po tym jak większość (albo co najmniej połowę) swojego dorosłego życia spędziłam na lekach przeciwdepresyjnych muszę się tutaj zgodzić...W końcu zrozumiałam, że od bólu i cierpienia nie można uciec, bo to jest ŻYCIE, prawdziwe, czasami wynosi ponad chmury, czasami zrzuca z impetem w dół, ale polega na tym aby smakować wszystkich jego smaków, tych słodkich i tych gorzkich. Stratę i ból trzeba przeżyć do końca, nie ważne ile czasu to zajmie. Dla mnie depresja była sposobem na ucieczkę od tego prawdziwego życia, aż nagle zaczęłam mieć dosyć funkcjonowania emocjonalnie na poziomie zadowolonego warzywa.

Chociaż oczywiście nie przeczę, że leki są wybawieniem dla osób znajdujących się w bardzo poważnych dołkach i stanach.

Yuuka
podziwiam Cię, za tę siłę i cieszę że Ci sie udało. Jesteś dowodem, że warto mądrze walczyć. Mam nadzieję, że mi się też uda...a nawet jeśli nie to myślę, że sporo się ostatnio nauczyłam, przede wszystkich o sobie.

U mnie sporo zmian (stąd moja nieobecność). Znalazłam pracę w zawodzie, przeprowadzam się do innego miasta. Jak określili moi znajomi wszystko układa się wg moich wcześniejszych planów. Nie jest oczywiście idealnie, ale jestem zadowolona i chyba z radością patrzę w przyszłość. Jeszcze kilka miesięcy temu bym nie uwierzyła, że mogę tak myśleć...
__________________
Życie jest jak pudełko czekoladek...nigdy nie wiesz co Ci się trafi

Forrest Gump
blueone jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-27, 14:23   #258
Dearlie
Zakorzenienie
 
Avatar Dearlie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 3 206
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

Cytat:
Napisane przez boangelina Pokaż wiadomość
Dearlie- zakładanie aparatu nie boli wogóle, ból zaczyna się nastepnego dnia i trwał u mnie 2 dni (nie moglam gryzc). ale teraz juz moge zrec niestety wszystko, zuje tez gume i jest ok.

Wrozka ogolnie bardzo na +. Powiedziala dokladnie to, co on mi powiedzial. Byl uczciwy, ale niedojrzaly do milosci. Przestraszyl sie odpowiedzialnosci i chcial zaszalec. Wszystko wyszlo w kartach. Tez wyszla kobieta Wiedzialam, ze chce poznawac dziewczyny, mowil mi, ale nie powiedzial ze ma kogos konkretnego na oku. Ale ponoc poczatkowo ma ukrywac z nia znajomosc.
No i wyszlo mi duzo kart milosnych, przekonana byla wrozka ze na 100% znajde tego jedynego. Ale niewykluczone podwojne malzenstwo. Ehh.

No i mnie trafnie określila. Coś w tym jest, co?

A co sie u Ciebie juz sprawdzilo?
Ja właśnie słyszałam, że te pierwsze dni są kiepskie i podobno po każdym kolejnym przykręcaniu też jest ciężko. Jednak chyba warto troszkę pocierpiec dla ładnego uśmiechu.

Te wróżki to jednak dobra terapia One zawsze mówią wiele pozytywnych rzeczy, dlatego jakoś tak potrafią podnieśc człowieka na duchu. Moja też idealnie opisała nasze wzajemne relacje z eksem oraz trafnie opisała jego charakter. Jednak z tą przepowiednią, że do mnie wróci to nie trafiła.

Sprawdził mi się taki drobiazg, który w międzyczasie pojawił się w kartach. A mianowicie miałam w bardzo bliskiej przyszłości usłyszec o chorobie małego dziecka w rodzinie. 3 dni temu mój 2-letni kuzyn dostał okropnych duszności i na sygnale był przewieziony do szpitala do innego miasta. Na szczęście okazało się, że to tylko na tle alergicznym, ale nerwów wszyscy się najedliśmy.

Cytat:
Napisane przez Duszek2 Pokaż wiadomość
Hej coś jst na rzeczy z tymi aparatami, ja jak w zeszlym roku sie rozstałam z byłym tez założyłam aparat :P i teraz juz sciagam całkiem
Powiem wam, że zanim sie załozy aparacik trzeba miec wszystkie zeby zdrowe i wyczyszczone wiec jesli Dear masz jakies ubytki lepiej sobie juz naprawiaj zabki bo potem zalozenie aparatu sie odwleka, a czyszczenie najlepiej zrobic zaraz przed aparatem.
Boli bardzo pierwszy tydzien po zalozeniu mało co mozna jesc, aparat ociera dziaslo. ja mialam za mala szczeke na zeby i musialam nosic pierwsze pare miesiecy sprezynki rozciagajace i to byla makabra byly widoczne i uciążliwe. Sam aparat mam pol-przeźroczysty tzn zmki mam niewidoczne ale łuki sa normalne, ale wiadomo mniej sie rzuca w oczy niz normalny, mało gumek sie na niego dostaje, chociaz to mzoe zlaezy od wady.
Jakby co to pytaj
Dziękuję za wszystkie informacje. Napewno odezwę się po więcej szczegółów, gdy dojdzie do założenia. Ja właśnie kończę leczenie u dentysty, ubytków nie ma, kamień ściągnięty i właśnie kończę na początku września wybielanie, więc na drugą połowę września chciałabym zapisac się do ortodonty. Mam nadzieję, że terminy oczekiwania na wizytę nie będą zbyt długie.

Cytat:
Napisane przez DarkChic Pokaż wiadomość
Dearlie,zaniedlugo ty bedziesz mogla dodac zdj z jakims fajnym kochanym chlopakiem.Tylko trza czekac ( ja sie tak pocieszam bynajmniej )

TRzymaj sie
Iiiiiii tam, ja jakoś nie wierzę w to, że jeszcze się zakocham. Ja chyba nie jestem stworzona do związku, skoro nawet mój eks, który był oazą spokoju, nie wytrzymał ze mną...

Cytat:
Napisane przez magdalenabellacoza Pokaż wiadomość
Hej dziewczynki
Dawno tu nie byłam, tyle nowych awatarków
Wpadłam żeby się zameldować, muszę tu wpadać częściej, bo jestem do tyłu z wieloma informacjami...

Moje podsumowanie nie brzmi za dobrze, mianowicie od rozstania minęło pół roku, a ja wróciłam do punktu wyjścia - znowu piszę z eksem...
Umówiliśmy się na spotkanie w niedługim czasie, jestem ciekawa, czego oczekuje...


Cytat:
Napisane przez rozdartyswiat Pokaż wiadomość
Witam,
od dawna oglądam wasze forum i bardzo mnie zaciekawiło, jest tu tyle osób, które czasem 'ochrzanią' czasem powiedzą dobre słowo, pomagają innym. Dlatego kliknęłam w ten wątek, który w sumie już także dotyczy i mnie, niestety, bądź stety. Dziś rozstałam się z kimś z kim byłam ponad rok, w sumie niewiele patrząc na niektóre party, no, ale u mnie to było dość długo zwłaszcza, że mam tylko 18 lat. Na początku układało się świetnie dopóki zaufanie nie zawiodło (nikt nie zdradził) jednak kłamstwa były górą. Zaczęło się sprawdzanie siebie nawzajem, kontrola, zakazy, częste kłótnie przez to, chłopak robił to co mi się nie podobalo, bardzo... przy okazji wypominając mi to co robiłam w przeszłości, a kolorowo nie było, powiedziałam mu, bo uznałam, ze powinien wiedzieć, z resztą chciał, a ja jestem szczera. No i zaczęło się. Kłótnie, szarpaniny (nigdy mnie nie uderzył), ale ja go niestety tak. Wyzywanie od dziwek - do mnie, ćpunów - do niego i ciągłe obarczanie się przeszłością, bo skoro on mógł mi wypominać, to czemu ja miałam być na tyle miła i nic nie robić? Do teraz, obiecał mi raz, złamał obietnice, drugi raz z czym powiedziałam, ze jeżeli i ją złamie to będzie konieć, no i stało się. Smutno mi, ale na razie sie trzymam, to dopiero pierwszy dzień, będzie gorzej jak dotrze do mnie to, ze jego już nie ma. Kiepsko. Ale w sumie może to i lepiej? Za miło traktowana nie bylam, pomiatał mną czasami, non stop obarczał winą, był chorobliwie zazdrosny, popadałam w dołki psychiczne kiedy po raz setny słyszałam, ze to moja wina wszystko i przeze mnie się wali. Zniszczyl mi psychikę, nawet rodzice zauważyli... stałam się wybuchowa, rozhisteryzowana, nadwrażliwa na wszystko, kłótliwa... czasami miałam wrażenie, ze mnie terroryzuje psychicznie, albo się myle, ale nawet koleżanki powiedziały, ze to nienormalne. Ja święta też nie byłam, ale on ma silniejszy charakter i to co do neigo mówiłam nie trafiało tak jak do mnie to co on mówił. Ja już nie wiedziałam, czy on kłamie, czy mówi prawdę. Szkoda tylko , że nadal go kocham.
Rozpisałam się troche, ale gdybym miała wam streszczać akcje które byly to do jutra musiałabym pisać...
Pozdrawiam
Z tego co piszesz to żyłaś w toksycznym związku, więc jestem z Ciebie dumna, że postanowiłaś to zakończyc ciesz się, że tak szybciutko to zauważyłaś, bo ja np. żyłam w równie chorym związku o wiele dłużej i nic dobrego z tego nie wyszło.

Pamiętaj, że nie jesteś sama. Jak będziesz miała ochotę się wygadac, to my tutaj jesteśmy.

Cytat:
Napisane przez Karla_17 Pokaż wiadomość
Witam, jeszcze kilkanaście dni temu pisałam, że chcę wrócić do eksa, jak go kocham i tęsknię... Że z głupiego powodu zerwałam i w ogóle... A teraz?Wiecie co?! Nie żałuję! Ani trochę! Wiecie czemu? Ten skur**** przez cały miesiąc oszukiwał mnie, że nadal mnie kocha i może kiedyś będziemy razem, przytulał, opowiadał, jak tęskni za mną, za kochaniem się itp. A w tym czasie, a nawet wcześniej miał już inną!!! Co za cham! Byłam z nim dwa lata i byłam go pewna na maxa! Był mi tak oddany, a teraz kto wie... może wcale taki nie był? Może mnie zdradzał skubaniec jeden. Dodam, że sprowadził mnie do takiego dołka... Obiecywał, zapewniał, że kocha, a potem nagle nie przychodził na spotkanie, jak już to tylko późną nocą ( no, tak, żeby ta jego nowa nie wiedziała). Zrobił mi nadzieję i potraktował jak śmiecia. Próbowałam popełnić samobójstwo przez takiego idiotę. Nie dość, że on ma prawie 20 lat, to znalazł sobie 15-latkę! Prawie jak pedofil. Grrrr.... Tak więc, depresje nadal mam. Ale już o wiele, wiele mniejszą! Odkąd dowiedziałam się, jak mnie oszukiwał, mam siłę, miłość zamieniła się w nienawiść do oszusta! Jak tu zaufać facetowi... kiedy wydaje się taki porządny i oddany grrr..

A teraz poważniej. Jest mi cholernie smutno i źle, ponieważ bardzo go kochałam i nadal trochę kocham. Nie mogę uwierzyć w to, że osoba której oddałam się duszą i ciałem, tak mnie oszukała i potraktowała. Mógł chociaż z szacunku do mnie, czy jak do kobiety po prostu, powiedzieć prawdę. Wie, że nie znoszę kłamstwa. Aha dodam, że znalazł sobie nową po niecałym miesiącu.
Uuuu hu hu. Co za d*pek.
Dearlie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-27, 14:30   #259
Karla_17
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 290
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

Cytat:
Napisane przez Yuuka Pokaż wiadomość
Wyobrażam sobie jak się musisz teraz czuć.

Spróbuj patrzeć na to z innej strony - przynajmniej dowiedziałaś się jaki jest naprawdę i szybciej się z niego wyleczysz.
No właśnie, a jeszcze tydzień temu myślałam, że nigdy się nie odkocham i nie zapomnę. Przez to, czego się dowiedziałam pójdzie mi to o wiele szybciej
Masz rację, chodzę do psychiatry i biorę antydepresanty i pomaga, no i teraz dowiedziałam się jakim dupkiem jest, więc terapia nabiera tempa.

---------- Dopisano o 15:30 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ----------

Cytat:
Napisane przez rozdartyswiat Pokaż wiadomość
kłamstwa to najgorsza rzecz jaką facet może robić, oprócz zdrady. Też wolalabym prawdę, która jest niewygodna, od oszukiwania... no , ale niestety, który facet jest na tyle odważny, by sie przyznac.. ?[COLOR="Silver"]
To była nawet zdrada, ale dla kogo? On był z nią, a mi mówił, że mnie kocha? W takim razie zdradzał również mnie. Dupek do potęgi n-tej.
Myślę, że każda szanująca się kobieta woli najgorszą prawdę niż kłamstwo. On odważny? Odwagi to mu brakowało nawet jak miał portki ściągać
[
__________________
dieta mż i ćwiczenia: start 60 kg;/
60kg->59kg->58kg->57kg->56kg->55kg-> 54kg->-53->-52kg... a może 50 kg?

Smutno, samotnie.
Karla_17 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-08-27, 14:58   #260
rozdartyswiat
Wyglądam zza drzewa.
 
Avatar rozdartyswiat
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: K.
Wiadomości: 44
GG do rozdartyswiat
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

Cytat:
Napisane przez Dearlie Pokaż wiadomość
Z tego co piszesz to żyłaś w toksycznym związku, więc jestem z Ciebie dumna, że postanowiłaś to zakończyc ciesz się, że tak szybciutko to zauważyłaś, bo ja np. żyłam w równie chorym związku o wiele dłużej i nic dobrego z tego nie wyszło.

Pamiętaj, że nie jesteś sama. Jak będziesz miała ochotę się wygadac, to my tutaj jesteśmy.
tak, tylko jestem przyzwyczajona do pisania z nim i ciezko mi teraz cos z tym zrobic, widze, ze jest , chce napisać, ale nei moge, nie chce zeby wiedzial, ze mi cięzko, bo on sam nie pokaze tego bym cierpiala..

---------- Dopisano o 15:58 ---------- Poprzedni post napisano o 15:53 ----------

Cytat:
Napisane przez Karla_17 Pokaż wiadomość
No właśnie, a jeszcze tydzień temu myślałam, że nigdy się nie odkocham i nie zapomnę. Przez to, czego się dowiedziałam pójdzie mi to o wiele szybciej
Masz rację, chodzę do psychiatry i biorę antydepresanty i pomaga, no i teraz dowiedziałam się jakim dupkiem jest, więc terapia nabiera tempa.

---------- Dopisano o 15:30 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ----------



To była nawet zdrada, ale dla kogo? On był z nią, a mi mówił, że mnie kocha? W takim razie zdradzał również mnie. Dupek do potęgi n-tej.
Myślę, że każda szanująca się kobieta woli najgorszą prawdę niż kłamstwo. On odważny? Odwagi to mu brakowało nawet jak miał portki ściągać
[
hahahahah, faktycznie, czasami udają odważnych, ale jeżeli przychodzi co do czego, zeby sie przyznac, to nie! A gdzie tam! Faceci to frajerzy - oczywiście chwała tym co szanują swoje kobiety i mówią im prawdę
__________________
Życie to nie kaseta
I nie da wymazać się
Tak dużo, dużo, dużo było podejrzeń
I zbyt ostrych słów
rozdartyswiat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-27, 15:01   #261
Dearlie
Zakorzenienie
 
Avatar Dearlie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 3 206
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

Cytat:
Napisane przez rozdartyswiat Pokaż wiadomość
tak, tylko jestem przyzwyczajona do pisania z nim i ciezko mi teraz cos z tym zrobic, widze, ze jest , chce napisać, ale nei moge, nie chce zeby wiedzial, ze mi cięzko, bo on sam nie pokaze tego bym cierpiala..
Zerwanie kontaktu to najważniejsza ( i najlepsza ) rzecz po rozstaniu. I mówię to ja! Wiem doskonale jak trudno jest się odzywaic nagle od np. głupiego napisania smsa. Ja jestem po 6 miesiącach od rozstania, a wierz mi, że mam chwile, że siadam, biorę telefon do ręki i walczę 30 minut ze sobą, żeby nie napisac. Czasami nawet napiszę smsa, ale później zamiast go wysłac, zapisuję w kopiach roboczych. W pierwszych miesiącach pomagało mi pisanie listów do eksa (oczywiście nie wysyłałam ich), w których opowiadałam mu o tym co u mnie i o swoich emocjach. Dzięki temu oczyszczałam się w pewien sposób z wszystkich myśli, które chciałam mu przekazac. I na koniec polecam udzielanie się na wątku... tutaj dziewczyny zawsze pomogą Ci przezwyciężyc chcęc odezwania się do niego. Choc nie zawsze z dobrym skutkiem, bo czasami jesteśmy na to oporne... patrz na mnie czy na nieusłuchaną Enjoy
Dearlie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-27, 15:47   #262
Yuuka
Rozeznanie
 
Avatar Yuuka
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Lubuskie ;)
Wiadomości: 592
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

Cytat:
Napisane przez blueone Pokaż wiadomość
Yuuka podziwiam Cię, za tę siłę i cieszę że Ci sie udało. Jesteś dowodem, że warto mądrze walczyć. Mam nadzieję, że mi się też uda...a nawet jeśli nie to myślę, że sporo się ostatnio nauczyłam, przede wszystkich o sobie.

U mnie sporo zmian (stąd moja nieobecność). Znalazłam pracę w zawodzie, przeprowadzam się do innego miasta. Jak określili moi znajomi wszystko układa się wg moich wcześniejszych planów. Nie jest oczywiście idealnie, ale jestem zadowolona i chyba z radością patrzę w przyszłość. Jeszcze kilka miesięcy temu bym nie uwierzyła, że mogę tak myśleć...
Ja też się cieszę, czasami sama w to nie wierzę, że ja - kiedyś dziewczynka która gdy tylko coś się działo wybuchiwała płaczem, zmieniła się w silną psychicznie kobietkę.

Tobie też się uda i trzymam mocno kciuki
To super, że ci się układa, praca w zawodzie i przeprowadzka, aktywna kobieta z Ciebie
__________________
Przeważnie, zachowuję się poważnie, przeważnie, nikogo nie drażnię, przeważnie, słucham rad uważnie, przeważnie, nie czuję się odważnie, przeważnie, widać to po mnie wyraźnie. Otoczenie nie działa na mnie zakaźnie.
Yuuka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-27, 15:52   #263
rozdartyswiat
Wyglądam zza drzewa.
 
Avatar rozdartyswiat
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: K.
Wiadomości: 44
GG do rozdartyswiat
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

Cytat:
Napisane przez Dearlie Pokaż wiadomość
Zerwanie kontaktu to najważniejsza ( i najlepsza ) rzecz po rozstaniu. I mówię to ja! Wiem doskonale jak trudno jest się odzywaic nagle od np. głupiego napisania smsa. Ja jestem po 6 miesiącach od rozstania, a wierz mi, że mam chwile, że siadam, biorę telefon do ręki i walczę 30 minut ze sobą, żeby nie napisac. Czasami nawet napiszę smsa, ale później zamiast go wysłac, zapisuję w kopiach roboczych. W pierwszych miesiącach pomagało mi pisanie listów do eksa (oczywiście nie wysyłałam ich), w których opowiadałam mu o tym co u mnie i o swoich emocjach. Dzięki temu oczyszczałam się w pewien sposób z wszystkich myśli, które chciałam mu przekazac. I na koniec polecam udzielanie się na wątku... tutaj dziewczyny zawsze pomogą Ci przezwyciężyc chcęc odezwania się do niego. Choc nie zawsze z dobrym skutkiem, bo czasami jesteśmy na to oporne... patrz na mnie czy na nieusłuchaną Enjoy
wiem i postaram się nie odzywać, bo nie chce tego robi ć, ale ta chęć
właśnie widze, ze tu jest dużo osób, które mogą pomóc i to mnie cieszy... w sumie potrzebuje rozmowy z kims, zeby zająć czas by nie myśleć o nim.
Ja jak będę zajęta rozmową z kimś innym to łatwiej mi będzie, wiem to , bo mam kolegę - przyjaciela, pisze z nim właśnie i już nie odczuwam tak tego, ze musze pisać z byłym
__________________
Życie to nie kaseta
I nie da wymazać się
Tak dużo, dużo, dużo było podejrzeń
I zbyt ostrych słów
rozdartyswiat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-27, 18:55   #264
enjoy89
Zakorzenienie
 
Avatar enjoy89
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 753
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

Cytat:
Napisane przez Dearlie Pokaż wiadomość
Zerwanie kontaktu to najważniejsza ( i najlepsza ) rzecz po rozstaniu. I mówię to ja! Wiem doskonale jak trudno jest się odzywaic nagle od np. głupiego napisania smsa. Ja jestem po 6 miesiącach od rozstania, a wierz mi, że mam chwile, że siadam, biorę telefon do ręki i walczę 30 minut ze sobą, żeby nie napisac. Czasami nawet napiszę smsa, ale później zamiast go wysłac, zapisuję w kopiach roboczych. W pierwszych miesiącach pomagało mi pisanie listów do eksa (oczywiście nie wysyłałam ich), w których opowiadałam mu o tym co u mnie i o swoich emocjach. Dzięki temu oczyszczałam się w pewien sposób z wszystkich myśli, które chciałam mu przekazac. I na koniec polecam udzielanie się na wątku... tutaj dziewczyny zawsze pomogą Ci przezwyciężyc chcęc odezwania się do niego. Choc nie zawsze z dobrym skutkiem, bo czasami jesteśmy na to oporne... patrz na mnie czy na nieusłuchaną Enjoy
Ojeju no ja już postaram się was słuchać (no dobra, wiem, że zawsze tak mówię.)

Ja wam powiem, że po tym jak do niego pisałam, to staram się jak mogę, żeby nie myśleć, bo każda intensywniejsza myśl wywołuje u mnie conajmniej łzy w oczach. Ale... i tak jest dużo lepiej jak po tym, kiedy pisaliśmy ponad 2 tygodnie temu.
Jak narazie to mnie tylko myśli nachodzą znowu, jak on mógł mi to zrobić, że przecież mu zaufałam, bo powtarzał "możesz mi zaufać, nigdy cię nie skrzywdzę". I co? Ryczę już przez niego ponad 4 miesiące No i staram się poradzić sobie z tym, że tak doskonale potrafił grać w kwestii uczuć... i z tym, że pierwszy raz w życiu to ja zostałam porzucona, przez faceta, w którym się zakochałam, więc to dla mnie nowe uczucie (no już nie nowe, wystarczająco je poznałam, w trakcie tych 4 miesięcy ).
Dziewczyny, ja się obawiam tego, że jak go spotkam, za te parę tygodni, i on do mnie podejdzie, to mi nerwy puszczą i wykrzyczę mu wszystko co o nim myślę, i jak mnie zranił. Oby te emocje moje opadły do tego czasu, bo ja nie wiem

A w ogóle to jestem załamana, bo - jutro jadę do Szkocji na dwa dni z rodzicami i z bratem i jego żoną. I po pierwsze jestem chora, czuję się jakby mnie coś pożarło, przeżuło i wypluło , po drugie będę spać w pokoju z rodzicami, chyba zwariuję! A po trzecie nie mam kompletnie pieniędzy, żeby nawet gdzieś wyjść jutro wieczorem w Edinburghu, jestem spłukana, a więc całkowicie zależna od rodziców, pierwszy raz od ho ho ho nie wiem kiedy. I to oni mnie na wyjazd namówili. No ale pojadę, bo jak nie to bym spędziła następne dwa dni w łóżku, a już mnie szlag trafia i tak.

A tak poza tym to wczoraj wieczorem moje drzwi wejściowe dostały jajkiem. Ludziom się chyba nudziło nasz sąsiad ostatnio znalazł przed domem róże (takie do zasadzenia z korzeniami) i nie ma pojęcia do tej pory skąd one się tam wzięły. Więc się śmiałyśmy, że to nie fair, że on dostaje róże, a my jaja, powinno być odwrotnie. A on na to "Każdy dostaje to, czego mu brakuje!". No tak
__________________
Good things come to those who wait!
enjoy89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-27, 21:17   #265
Dearlie
Zakorzenienie
 
Avatar Dearlie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 3 206
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

A co tutaj jak cicho? Znowu tylko ja w sobotę w domu?



Cytat:
Napisane przez enjoy89 Pokaż wiadomość
Ojeju no ja już postaram się was słuchać (no dobra, wiem, że zawsze tak mówię.)
Muszę przyznac, że ciężko mi już w to uwierzyc!


Cytat:

Dziewczyny, ja się obawiam tego, że jak go spotkam, za te parę tygodni, i on do mnie podejdzie, to mi nerwy puszczą i wykrzyczę mu wszystko co o nim myślę, i jak mnie zranił. Oby te emocje moje opadły do tego czasu, bo ja nie wiem
A ja mam nadzieję, że za te parę tygodni będziesz silną kobietą, która będzie już go miała zupełnie w nosie, a wszelkie emocje do tego czasu wygasną.


Cytat:
A on na to "Każdy dostaje to, czego mu brakuje!". No tak
Dearlie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-27, 21:28   #266
da0d8bfe13c8e7b1f0a45039ef3ea24cd6d05a3f_5e6435942e329
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 588
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX


zabijcie mnie, bo większej kretynki w tym wątku nie ma.
pisałam wam, że eks się odezwał, popisaliśmy trochę, ale tak niezobowiązująco raczej, nawet starałam się pisac olewczo i żartobliwie. godzina 23 eks pisze, że do mnie przyjechał wyszłam przerażona, powtarzałam sobie, że 5 miesięcy się z niego leczyłam i mam go w dupie, nie spieprze tego. nawet pojawiła mi się myśl o zemście, że teraz to on będzie cierpiał. jak go zobaczyłam... porozmawialiśmy szczerze, o dziwo. i na tym powinnam wam skończyc streszczenie spotkania, ale oczywiście to nie koniec, bo wylądowaliśmy w łóżku
wróciłam nad ranem, powtarzałam sobie dalej, że to nic nie znaczy, że już nic do niego nie czuje, że już się ogarnęłam. ale nie. jak zawsze okazało się, że wcale nie, że wcale się nie wyleczyłam i nadal cierpie z tych samych powodów.
następnego dnia, 2 w nocy, a ja wsiadam w samochód i jadę do eksa
potem napisałam mu, że nie chce i nie będę się z nim widywać, nawet jeśli chodzi nam tylko o seks, kiedy mam świadomość, że on coś tam czuje do pustaka. od tamtej pory cisza. kusi mnie strasznie, żeby się odezwac. nie pytajcie po co, bo nie wiem sama.
z✂✂✂ałam całe 5 miesięcy zverkowego (a propo, gdzie zniknęłaś?) wdupiemania.
da0d8bfe13c8e7b1f0a45039ef3ea24cd6d05a3f_5e6435942e329 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-27, 21:37   #267
Dearlie
Zakorzenienie
 
Avatar Dearlie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 3 206
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

[1=da0d8bfe13c8e7b1f0a4503 9ef3ea24cd6d05a3f_5e64359 42e329;29032579]
zabijcie mnie, bo większej kretynki w tym wątku nie ma.
pisałam wam, że eks się odezwał, popisaliśmy trochę, ale tak niezobowiązująco raczej, nawet starałam się pisac olewczo i żartobliwie. godzina 23 eks pisze, że do mnie przyjechał wyszłam przerażona, powtarzałam sobie, że 5 miesięcy się z niego leczyłam i mam go w dupie, nie spieprze tego. nawet pojawiła mi się myśl o zemście, że teraz to on będzie cierpiał. jak go zobaczyłam... porozmawialiśmy szczerze, o dziwo. i na tym powinnam wam skończyc streszczenie spotkania, ale oczywiście to nie koniec, bo wylądowaliśmy w łóżku
wróciłam nad ranem, powtarzałam sobie dalej, że to nic nie znaczy, że już nic do niego nie czuje, że już się ogarnęłam. ale nie. jak zawsze okazało się, że wcale nie, że wcale się nie wyleczyłam i nadal cierpie z tych samych powodów.
następnego dnia, 2 w nocy, a ja wsiadam w samochód i jadę do eksa
potem napisałam mu, że nie chce i nie będę się z nim widywać, nawet jeśli chodzi nam tylko o seks, kiedy mam świadomość, że on coś tam czuje do pustaka. od tamtej pory cisza. kusi mnie strasznie, żeby się odezwac. nie pytajcie po co, bo nie wiem sama.
z✂✂✂ałam całe 5 miesięcy zverkowego (a propo, gdzie zniknęłaś?) wdupiemania. [/QUOTE]

W takich momentach przydałaby się tutaj obecnośc cioci Elve, która napewno przywróciłaby Cię do pionu.

Swoją drogą, dlaczego Elve już do nas nie zagląda?

Ja się tutaj wymądrzac nie będę, bo nie wiem czy pamiętasz, że przerabiałam również seks z eksem. Mogę tylko powiedziec, że więcej z tego było łez i cierpienia niż tej całej cholernej przyjemności. Te krótkie, miłe chwile nie są tego warte. Rozumiałabym, gdybyście zaczęli normalnie, powoli odbudowywac Wasze relacje w zdrowy sposób, ale zaczynając od łóżka nic nie osiągniecie. Jest mi przykro to pisac, ale taka ta jest prawda.
Dearlie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-27, 21:41   #268
enjoy89
Zakorzenienie
 
Avatar enjoy89
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 753
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

Cytat:
Napisane przez Dearlie Pokaż wiadomość
A co tutaj jak cicho? Znowu tylko ja w sobotę w domu?
Ja też siedzę w domu, a u mnie to rzadkość

Cytat:
Napisane przez Dearlie Pokaż wiadomość
Muszę przyznac, że ciężko mi już w to uwierzyc!

A ja mam nadzieję, że za te parę tygodni będziesz silną kobietą, która będzie już go miała zupełnie w nosie, a wszelkie emocje do tego czasu wygasną.
Też mam nadzieję, ale mi za to w to właśnie jest ciężko uwierzyć, że tak będzie

[1=da0d8bfe13c8e7b1f0a4503 9ef3ea24cd6d05a3f_5e64359 42e329;29032579]
zabijcie mnie, bo większej kretynki w tym wątku nie ma.
pisałam wam, że eks się odezwał, popisaliśmy trochę, ale tak niezobowiązująco raczej, nawet starałam się pisac olewczo i żartobliwie. godzina 23 eks pisze, że do mnie przyjechał wyszłam przerażona, powtarzałam sobie, że 5 miesięcy się z niego leczyłam i mam go w dupie, nie spieprze tego. nawet pojawiła mi się myśl o zemście, że teraz to on będzie cierpiał. jak go zobaczyłam... porozmawialiśmy szczerze, o dziwo. i na tym powinnam wam skończyc streszczenie spotkania, ale oczywiście to nie koniec, bo wylądowaliśmy w łóżku
wróciłam nad ranem, powtarzałam sobie dalej, że to nic nie znaczy, że już nic do niego nie czuje, że już się ogarnęłam. ale nie. jak zawsze okazało się, że wcale nie, że wcale się nie wyleczyłam i nadal cierpie z tych samych powodów.
następnego dnia, 2 w nocy, a ja wsiadam w samochód i jadę do eksa
potem napisałam mu, że nie chce i nie będę się z nim widywać, nawet jeśli chodzi nam tylko o seks, kiedy mam świadomość, że on coś tam czuje do pustaka. od tamtej pory cisza. kusi mnie strasznie, żeby się odezwac. nie pytajcie po co, bo nie wiem sama.
z✂✂✂ałam całe 5 miesięcy zverkowego (a propo, gdzie zniknęłaś?) wdupiemania. [/QUOTE]

No to nie za fajnie
Ale czego on tak naprawdę od Ciebie chciał? Tylko seksu? Chciał sobie poużywać, czy co?
Przeżywałam to samo, i po tym wszystkim było mi chyba tylko jeszcze gorzej... no ale stało się, teraz musisz się jakoś trzymać, i wytrwać, żeby do niego nie napisać

Ja myślę, że zverka już całkiem wyleczona, dlatego się tu już nie udziela
__________________
Good things come to those who wait!
enjoy89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-27, 21:49   #269
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

To straszne, co tu czytam - nowe historie, powroty bez szans... Po co?
Cytat:
Napisane przez Dearlie Pokaż wiadomość
A co tutaj jak cicho? Znowu tylko ja w sobotę w domu?
Ja w górach
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-27, 21:52   #270
da0d8bfe13c8e7b1f0a45039ef3ea24cd6d05a3f_5e6435942e329
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 588
Dot.: Rozstanie z facetem, część XX

Cytat:
Napisane przez Dearlie Pokaż wiadomość
W takich momentach przydałaby się tutaj obecnośc cioci Elve, która napewno przywróciłaby Cię do pionu.

Swoją drogą, dlaczego Elve już do nas nie zagląda?

Ja się tutaj wymądrzac nie będę, bo nie wiem czy pamiętasz, że przerabiałam również seks z eksem. Mogę tylko powiedziec, że więcej z tego było łez i cierpienia niż tej całej cholernej przyjemności. Te krótkie, miłe chwile nie są tego warte. Rozumiałabym, gdybyście zaczęli normalnie, powoli odbudowywac Wasze relacje w zdrowy sposób, ale zaczynając od łóżka nic nie osiągniecie. Jest mi przykro to pisac, ale taka ta jest prawda.
Pamiętam Dearlie. [trzymam kciuki za Ciebie ]
i wiem, że masz rację, ja zdaję sobie z tego sprawę. wiem też, że tych relacji nie da się już odbudowac w żaden normalny sposób. za to nie wiem co ja sobie wyobrażałam, że jestem silna i mam go w dupie?

Cytat:
Napisane przez enjoy89 Pokaż wiadomość
Ja też siedzę w domu, a u mnie to rzadkość
i ja dziś z Wami posiedzę




Cytat:
Napisane przez enjoy89 Pokaż wiadomość
No to nie za fajnie
Ale czego on tak naprawdę od Ciebie chciał? Tylko seksu? Chciał sobie poużywać, czy co?
Przeżywałam to samo, i po tym wszystkim było mi chyba tylko jeszcze gorzej... no ale stało się, teraz musisz się jakoś trzymać, i wytrwać, żeby do niego nie napisać
nie wiem czego chciał, pewnie starym zwyczajem zrobić mi burdel w głowie, namieszać i zniknąć. jedyny plus- dowiedziałam się w końcu rzeczy, które chciałam poznac już w marcu, a uniemożliwił mi to. podczas rozmowy zapytałam kiedy przestał mnie kochac, że tak się potoczyły sprawy między nami, a on mi na to, że wcale nie przestał.
co do pisania- sama wiesz jakie to trudne

Cytat:
Napisane przez enjoy89 Pokaż wiadomość
Ja myślę, że zverka już całkiem wyleczona, dlatego się tu już nie udziela
chociaż jej się udało... zazdroszcze.
da0d8bfe13c8e7b1f0a45039ef3ea24cd6d05a3f_5e6435942e329 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:28.