Rozstanie z facetem, część XX

[jolene90]

.

[Nuska87]

Napisane przez Malla

Niekochany - powiedz nam, Złociutki, czemu ją biłeś, czemu chodzisz po jej koncie na Wizażu i czemu umieściłeś jej zdjęcia bezprawnie w internecie.

Bo Niekochany oszalał z miłości..
PS: O biciu mi coś umknęło..

Pamiętacie jak mi oznajmił o nowej dziewczynie, ze ma wrażenie że mnie z nią zdradza i musi mi o niej powiedzieć? Powiedziałam mu wtedy, ze już może sobie wpisywać status nowy na fejsie, skoro mnie poinformował. Powiedział, że spłycam jego zamiary, ze jak ja w ogóle mogę myśleć, że to dlatego mi powiedział.. TADAM! Dlatego właśnie to zrobił, zmienił od razu status (dzisiaj nie wytrzymałam i weszłam na jego konto..). Hipokryta i jeszcze śmie we mnie poczucie winy wzbudzać mówiąc, że źle oceniam jego pobudki..
Za wejście na jego profil, powinnam oberwać - wiem. Teraz płaczę i się ogarnąć nie mogę - na swoją prośbę - wiem..
Szukam tematu pozytywnego i znaleźć nie mogę
Miałam cichą nadzieję, że to ja się pierwsza zakocham i jak mi coś takiego oznajmi, to będę mieć to w pompie..

[Malla]

Napisane przez Nuska87

Pamiętacie jak mi oznajmił o nowej dziewczynie, ze ma wrażenie że mnie z nią zdradza i musi mi o niej powiedzieć?

Teraz widzisz, jakie to było "dramatyczne" z jego strony, gdy się "pochwalił" swoim szczęściem... Niedojrzały dzieciak.

Napisane przez Nuska87

Za wejście na jego profil, powinnam oberwać - wiem. Teraz płaczę i się ogarnąć nie mogę - na swoją prośbę - wiem..
Szukam tematu pozytywnego i znaleźć nie mogę

Nusiak, nie płakusiaj To naturalna kolej rzeczy, że ma kogoś innego. Pewnie jak z nią nie wyjdzie, to przyleci do Ciebie
On już nie jest Twoim problemem i to jest mega pozytywne! Żyj swoim życiem i zacznij oddychać pełną piersią i czerpać z życia garściami, bo życie to nie tylko związki, ale i wiele, wiele innych cudownych wydarzeń

Napisane przez Nuska87

Miałam cichą nadzieję, że to ja się pierwsza zakocham i jak mi coś takiego oznajmi, to będę mieć to w pompie...

Też miałam taką nadzieję, zakochałam się w kimś pierwsza i wtedy eks zaczął mącić mi w głowie... To chyba też nie jest dobre wyjście Najlepiej po prostu zakochać się w sobie samym

Napisane przez Yuuka

Zauważyłam, nie pije często ale jak już zacznie to nie może skończyć. No i mu odwala. A ja mam tego dość.

Ale jesteś świadoma, że taki stan raczej tylko się pogłębia z czasem?

[boangelina]

Wczoraj sie spotkalam z kolega na kawie. Podniosl mnie na duchu
Są jeszcze wrazliwi, dobrze wychowani faceci... Tylko dlaczego JA wybieram szowinistyczne prosięta?

Wczoraj zadzwonil ex, niestety sie rozkleilam. Nawrzeszczal na mnie, ze twierdze ze mnie skrzywdzil. A z drugiej strony chce robic ze mna rozne projekty i chce sie blablabla spotkac. Ja nie potrafie sie z nim przyjaznic, bo go po prostu nie lubie

[Nuska87]

Napisane przez Malla

Teraz widzisz, jakie to było "dramatyczne" z jego strony, gdy się "pochwalił" swoim szczęściem... Niedojrzały dzieciak.

Ale po co to wszytsko? Żeby sobie ego podbudować? Myślę, że i tak ma zbyt wysokie.. I po co ta cała gadka o zachowywaniu się nie fair i o zdradzaniu? pfff.

Napisane przez Malla

Nusiak, nie płakusiaj To naturalna kolej rzeczy, że ma kogoś innego. Pewnie jak z nią nie wyjdzie, to przyleci do Ciebie

Wiem, że to naturalna kolej rzeczy, ale mącił mi tymi wiadomościami w głowie, tak, że ja się ogarnać nie mogłam i chyba o to mu chodziło. Żebym to ja nikogo nie znalazła, bo on ciągle pisał wzruszające i ruszające wiadomości A teraz?On kogoś ma...
No i lepiej, żeby nie przylatywał..Zresztą dlaczego miałoby mu nie wyjść? Dla niej może byc najwspanialszym, a dla mnie był jedną z gorszych rzeczy które mnie spotkały..

Napisane przez Malla

On już nie jest Twoim problemem i to jest mega pozytywne! Żyj swoim życiem i zacznij oddychać pełną piersią i czerpać z życia garściami, bo życie to nie tylko związki, ale i wiele, wiele innych cudownych wydarzeń

Właśnie póki co jest dosłownie moim problemem, tzw. wrzodem tylko nie na pupie a na sercu.

Napisane przez Malla

Też miałam taką nadzieję, zakochałam się w kimś pierwsza i wtedy eks zaczął mącić mi w głowie... To chyba też nie jest dobre wyjście Najlepiej po prostu zakochać się w sobie samym

W ogóle są jakieś dobre wyjścia?? Mówiąc szczerze, to ja nie potrafię pokochać samej siebie..

Wiecie co jest śmieszne?? Niby tylko głupie forum, niby nikogo się tutaj nie zna, a jedną z moich pierwszych myśli, to wygadać się tutaj i puścić w eter swoje przemyślenia.. I to pomaga, tutaj nie wstydzę się mówić tego co mi leży, a czasem przed znajomymi już staram się udawać, że jest znacznie lepiej niż jest.

---edit
O, i jeszcze coś.. Ja tam was nie widziałam, ale z tego co każda pisze, tutaj siedzą same ładne, wykształcone, radzące sobie na polu zawodowym dziewczyny. WTF? Inteligencja nie idzie w parze ze szczęściem w miłości?
Bo ja też, jak tak sobie pomyślę na spokojnie, to chyba naprawdę niczego mi nie brakuje.

[Yuuka]

Napisane przez Malla

Ale jesteś świadoma, że taki stan raczej tylko się pogłębia z czasem?

Obserwowałam go i powiem, że tak.

Jego alkoholizowy szał wzrasta wraz z kolejną dawką alkoholu.
Staje się zupełnie innym człowiekiem, obcym.
Wiem, że gdy wytrzezwieje żałuje tego co powiedział, widzę, że jest mu z tym zle, wiem, że nad sobą nie panuje gdy ogarnia go furia. Ale to jest właśnie powód aby z tym raz na zawsze skończyć. Boję się co może być pózniej.

Robi tak tylko jak jest pijany. Pije tylko od czasu do czasu, ot tak jak normalny człowiek. Podchodzi mi to pod zespół Ottela.

[blueone]

Jakiś sezon na rozczarowania...i tylko tyle czuję. Już nawet nie jestem zła, nieszczęśliwa, tylko czuję takie NIC. Coś się we mnie chyba ostatecznie wypaliło. Tylko myślę jak to teraz skończyć i się wyplątać z tego lovestory w stylu tandetnej telenoweli...

Napisane przez Yuuka

Głupio mi teraz, że tak pisałam tutaj o tym, że ludzie się zmieniają, że psycholog może wszystko ( może, pod warunkiem, że ta osoba bardzo chce tej zmiany ). Blueone - Ty mi tak ostatnio słodziłaś, że jestem przykładem, że można walczyć o drugiego człowieka i wygrać a ja właśnie przegrałam.

Mną się nie przejmuj. Po prostu sama chciałam w to wierzyć i tak samo się przejechałam...

Trzymaj się. Damy radę, jesteśmy silne, zresztą - a bo to pierwszy raz? Pozbycie się złudzeń jest smutnym, ale wyzwalającym doświadczeniem...

Napisane przez Yuuka

Dobrze, że mam was...
Żadna z moich koleżanek nie wie.. Zaraz by było
"A nie mówiłam"...

Moje otoczenie już nawet nie komentuje, tę fazę już dawno "przechodziłam", teraz jest już chyba lekceważące przyzwyczajenie w tym temacie.

Napisane przez niquolle

będziesz tak długo czekać, aż Ci się to znudzi..
a jak On będzie chciał wrócić, to Tobie już się nie będzie chciało..

Ot, ironia losu.

Napisane przez Malla

wow

Noooo...

Napisane przez Malla

Tak, ale nie o niego, tylko o takiego, który Cię pokocha. Mam prawie 28 lat i nadal czekam i jestem przekonana, że warto, bo do łóżka, wspólnego mieszkania czy jako dawcę spermy mogę mieć kolegę, ale na całe życie zwiążę się tylko z kimś wyjątkowym w skali galaktyki.

Chciałabyś takiego "używanego"? Życzę powodzenia w związku zbudowanym na zdradzie.

Właśnie do takiego wniosku doszłam dziś w nocy...fajny chłoptaś na imprezę, do łóżka, ale zdecydowanie nie jest nikim wyjątkowym w skali galaktyki. Czy go podziwiam, czy mi czyms imponuje? Nie. Czy mogę na nim polegać, oprzeć się, wiedzieć że jak będzie źle to mi pomoże? Nie. Jasne sama sobie mogę poradzić, jak zawsze zresztą. Tylko po co mam wtedy dodatkowo tracić czas i energię na mało ogarnięte towarzystwo? Nie jestem mamusią...

Zaczynam się brzydzić na myśl o "używaniu" i jego bezdennej głupocie. I żałuję, że nie pozwoliłam mu cieszyć się szczęsciem z koleżanką, która wykorzystała sytuację. Pasowaliby do siebie, a ja bym była o 2 lata do przodu.

Napisane przez jolene90

Jeśli byś to zrobiła może i by się zgodził, tak jak w moim przypadku. Myślałam, że stał się cud i wariowałam z radości. I, że tak powiem udało się to pociągnąć jeszcze rok. Ja myslałam, że po prostu popełnił błąd zostawiając mnie (o czym ciągle mnie zapewniał), żyłam słodkim złudzeniem. Teraz znów mnie zostawił a wcześniej wielokrotnie zdradził.
I wiesz dlaczego? Bo wiedział, że zawsze może do mnie wrócić. Że kocham go bezinteresownie i wierzę w Nas. Dzis cierpię podwójnie i żałuję jednego - że dałam mu drugą szansę i tak walczyłam. Straciłam rok z życia myśląc, że wygrałam wojnę o miłość. Tak naprawdę była to moja największa porażka.

Niedobrze mi się robi jak to czytam, bo przerabiałam to pierdyliard razy...

Napisane przez Malla

Teraz widzisz, jakie to było "dramatyczne" z jego strony, gdy się "pochwalił" swoim szczęściem... Niedojrzały dzieciak.

No więc właśnie. Przerabiam takiego samego i próbuję się doszukiwać jakich "cudownych" cech. O naiwności.

Wczoraj spieprzył sprawę po raz kolejny, coś we mnie pękło, oczywiście to ja jestem nadwrażliwa i się czepiam... W nocy już "tęsknił" - nic się nie stało. STAŁO SIĘ. I nawet nie chce mi się tego jemu tłumaczyć. Chyba po prostu wyjadę i przestanę się odzywać. Tak jak on nieraz załatwiał sprawę. Uwsteczniłam się przy tym człowieku, wiem. Ale już mi NIE ZALEŻY.

[Nuska87]

Napisane przez Yuuka

Obserwowałam go i powiem, że tak.

Jego alkoholizowy szał wzrasta wraz z kolejną dawką alkoholu.
Staje się zupełnie innym człowiekiem, obcym.
Wiem, że gdy wytrzezwieje żałuje tego co powiedział, widzę, że jest mu z tym zle, wiem, że nad sobą nie panuje gdy ogarnia go furia. Ale to jest właśnie powód aby z tym raz na zawsze skończyć. Boję się co może być pózniej.

Robi tak tylko jak jest pijany. Pije tylko od czasu do czasu, ot tak jak normalny człowiek. Podchodzi mi to pod zespół Ottela.

Ale czemu on w ogóle pije, skoro ma świadomość, ze zachowuje się jak się zachowuje? Jeśli nie może pić, to niech nie pije, a nie że od czasu do czasu..

Napisane przez blueone

Tylko myślę jak to teraz skończyć i się wyplątać z tego lovestory w stylu tandetnej telenoweli...

Przynjamniej wiesz, że próbowalaś i nie bedziesz mieć czego żałować. No może czasu.. ale, pluć sobie w twarz nie bedziesz i mysleć "co by było gdyby..".

Napisane przez blueone

Ale już mi NIE ZALEŻY.

klask i: Te słowa brzmią dumnie!
Oczekuję z niecierpliwością, na takie same slowa z moich ust...

[Malla]

Napisane przez Yuuka

Robi tak tylko jak jest pijany. Pije tylko od czasu do czasu, ot tak jak normalny człowiek. Podchodzi mi to pod zespół Ottela.

Dlatego nie powinien pić wcale albo malutko (jeśli jest w stanie przestać), ja bym nie chciała zmieniać się w potwora po alkoholu, nie potrafiłabym żyć ze świadomością ukrytej we mnie Mrs Hyde.

Napisane przez Nuska87

Ale po co to wszytsko? Żeby sobie ego podbudować? Myślę, że i tak ma zbyt wysokie.. I po co ta cała gadka o zachowywaniu się nie fair i o zdradzaniu? pfff.

Jedna tęskni, druga tęskni... urodzaj

Napisane przez Nuska87

Wiem, że to naturalna kolej rzeczy, ale mącił mi tymi wiadomościami w głowie, tak, że ja się ogarnać nie mogłam i chyba o to mu chodziło. Żebym to ja nikogo nie znalazła, bo on ciągle pisał wzruszające i ruszające wiadomości A teraz?On kogoś ma...

Nie chce, a nie da innemu... Pewnie i tak będzie zazdrosny, jak Cię kiedyś z kimś zobaczy
Widzisz, jak ważne jest urwanie kontaktu po rozstaniu i niepozwalanie na zalewanie wzruszającymi wiadomościami. To nas zatrzymuje w miejscu.
Zawsze mam ochotę powiedzieć takiej nowej w trakcie przypadkowego spotkania "a wiesz, że on regularnie pisze, że tęskni?". Ale co z tego, skoro zaprzeczy, ona mu uwierzy, a my wyjdziemy na psycholki...

Napisane przez Nuska87

W ogóle są jakieś dobre wyjścia?? Mówiąc szczerze, to ja nie potrafię pokochać samej siebie..

Dlaczego nie potrafisz?
Co w sobie lubisz?
Czego w sobie nie lubisz?
Co Ci się podoba w swoim życiu?
Co chciałabyś osiągnąć w najbliższym czasie?

Napisane przez Nuska87

O, i jeszcze coś.. Ja tam was nie widziałam, ale z tego co każda pisze, tutaj siedzą same ładne, wykształcone, radzące sobie na polu zawodowym dziewczyny. WTF? Inteligencja nie idzie w parze ze szczęściem w miłości?

Inteligencja nie idzie w parze z mądrością Prawie każda z nas zachowywała się jak idiotka i popełniała oczywiste błędy.

Napisane przez boangelina

Są jeszcze wrazliwi, dobrze wychowani faceci... Tylko dlaczego JA wybieram szowinistyczne prosięta?

A co Ci się w nich podoba?

Napisane przez boangelina

Wczoraj zadzwonil ex, niestety sie rozkleilam. Nawrzeszczal na mnie, ze twierdze ze mnie skrzywdzil. A z drugiej strony chce robic ze mna rozne projekty i chce sie blablabla spotkac. Ja nie potrafie sie z nim przyjaznic, bo go po prostu nie lubie

Jak mogłaś być w nim w związku nie lubiąc go?

[Yuuka]

Napisane przez blueone

Mną się nie przejmuj. Po prostu sama chciałam w to wierzyć i tak samo się przejechałam...

Trzymaj się. Damy radę, jesteśmy silne, zresztą - a bo to pierwszy raz? Pozbycie się złudzeń jest smutnym, ale wyzwalającym doświadczeniem...

Wolałabym już nie doświadczać takich rzeczy.

Tak. Będę silna.

[Malla]

Napisane przez blueone

Właśnie do takiego wniosku doszłam dziś w nocy...fajny chłoptaś na imprezę, do łóżka, ale zdecydowanie nie jest nikim wyjątkowym w skali galaktyki. Czy go podziwiam, czy mi czyms imponuje? Nie. Czy mogę na nim polegać, oprzeć się, wiedzieć że jak będzie źle to mi pomoże? Nie. Jasne sama sobie mogę poradzić, jak zawsze zresztą. Tylko po co mam wtedy dodatkowo tracić czas i energię na mało ogarnięte towarzystwo? Nie jestem mamusią...

Nie masz 15 lat, by być w związku po to, by z kimś "chodzić", pochwalić się przed innymi. Jak związek, to tylko taki, który nam dodaje skrzydeł.

Napisane przez blueone

Zaczynam się brzydzić na myśl o "używaniu" i jego bezdennej głupocie. I żałuję, że nie pozwoliłam mu cieszyć się szczęsciem z koleżanką, która wykorzystała sytuację. Pasowaliby do siebie, a ja bym była o 2 lata do przodu.

Gdybym po zdradzie spławiła eksa, byłabym o 3 lata do przodu...

Napisane przez blueone

Chyba po prostu wyjadę i przestanę się odzywać. Tak jak on nieraz załatwiał sprawę. Uwsteczniłam się przy tym człowieku, wiem. Ale już mi NIE ZALEŻY.

I to jest najważniejsze.
Nieodzywanie.
Dążenie do przodu.

[Nuska87]

Napisane przez Malla

Jedna tęskni, druga tęskni... urodzaj

Napisane przez Malla

Zawsze mam ochotę powiedzieć takiej nowej w trakcie przypadkowego spotkania "a wiesz, że on regularnie pisze, że tęskni?". Ale co z tego, skoro zaprzeczy, ona mu uwierzy, a my wyjdziemy na psycholki...

zawsze można przekopiować informacje od niego i przesłać jej (czego oczywiście nie zrobię, ale dowody niezbite mam!!!)

Napisane przez Malla

Dlaczego nie potrafisz? nigdy nie kochałam, chyba nie wiem jak,
Co w sobie lubisz? hmmm, to że liczą się dla mnie inni, bardziej niż ja sama, to że potrafię bezinteresownie pomagać, to że ludzie mi ufają i się mi zwierzają, że mnie nie opuszczają w ciężkich chwilach..
Czego w sobie nie lubisz? tutaj to elaborat by powstał
Co Ci się podoba w swoim życiu? obecnie? to że schudłam, a tak póki co nic...
Co chciałabyś osiągnąć w najbliższym czasie? być panią magister!!!!

--> z małą modyfikacją, aczkolweik, wiem że teraz patrzę przez pryzmat złego samopoczucia i nic nie będzie dla mnie dobre, piękne i pozytywne, ale... TO SIĘ ZMIENI! (kiedyś )

Napisane przez Malla

Inteligencja nie idzie w parze z mądrością Prawie każda z nas zachowywała się jak idiotka i popełniała oczywiste błędy.

Mądrości życiowej to chyba w ogóle nie mam
moja psycho mi ostatnio powiedziała parę słów, że mi trochę premówiły do rozumku, ale Malla, dzisiaj po tej wiadomości, po raz pierwszy od dawna poczułam głód. Jaki kurde postęp
Malla, nie minęłaś się z powołaniem??

[Malla]

Nuśka - ależ skąd, moim powołaniem jest uświadamianie klientów 8 godzin dziennie, czym się różni wyszukiwarka od przeglądarki

[blueone]

Napisane przez Malla

Jak związek, to tylko taki, który nam dodaje skrzydeł.

Dziś jest taki dzień, że nic nie dodaje mi skrzydeł...dzień pt. nie wychodź spod kołdry. Muszę się użerać z własnymi rodzicami, którzy użerają się ze sobą, perspektywicznymi współlokatorami i nim, który dziś przyjeżdża jakby nigdy nic. Nie mam siły dziś na jakieś rozstrzygające posunięcia. Wracam pod kołdrę, nie ubieram się, nie kąpię, nie sprzątam mieszkania.

Co za denne pogoda.

[Malla]

blueone - a gdzie Ty się w ogóle podziewasz? W Krakowie dziś w miarę ciepło, czyste niebo, słoneczko

[skaz]

Wy też dziś macie taki zły humor jak? Nie wiem co się dzieje, smutna jestem i ryczeć mi się chce z byle powodu ;/ wtf?

W sobote byłam na ślubnej sesji zdjęciowej mojej koleżanki (ja byłam fotografem). Jejku zazdroszczę jej. Ma niesamowitego faceta. Nie jest piękny i nie skończył Bóg wie jakich szkół. Jest zwykłym, dobrym, normalnym, wyrozumiałym i dowcipnym gościem. Też chcę takiego !

[Nuska87]

Napisane przez Malla

Nuśka - ależ skąd, moim powołaniem jest uświadamianie klientów 8 godzin dziennie, czym się różni wyszukiwarka od przeglądarki

Pasjonujące

Napisane przez skaz

Wy też dziś macie taki zły humor jak? Nie wiem co się dzieje, smutna jestem i ryczeć mi się chce z byle powodu ;/ wtf?

ja tak mam codziennie.. ale dziś to już ...

[Malla]

Napisane przez skaz

W sobote byłam na ślubnej sesji zdjęciowej mojej koleżanki (ja byłam fotografem). Jejku zazdroszczę jej. Ma niesamowitego faceta. Nie jest piękny i nie skończył Bóg wie jakich szkół. Jest zwykłym, dobrym, normalnym, wyrozumiałym i dowcipnym gościem. Też chcę takiego !

Robisz zdjęcia? Faaajnie!

A ja bym nie chciała normalnego gościa. Musi być trochę stuknięty

[skaz]

Napisane przez Malla

Robisz zdjęcia? Faaajnie!

A ja bym nie chciała normalnego gościa. Musi być trochę stuknięty

Robię Uczę się fotografii, więc robię zdjęcia tylko znajomym i rodzinie Ta sesja ślubna była moją pierwszą i uważam że bardzo udaną Najważniejsze że sprawia mi to przyjemność. I sprawiam przyjemność innym.

Oj ale każdy facet jest trochę stuknięty, nie uważasz? Może być normalny i trochę stuknięty

[Malla]

skaz - normalny i stuknięty mi pasuje
Jaki masz aparat?

[skaz]

Napisane przez Malla

skaz - normalny i stuknięty mi pasuje
Jaki masz aparat?

Nikon D3000 (aparat z niższej półki cenowej) ale całkiem nieźle się spisuje.

Malla Ty jesteś dojrzałą kobietą, a jak się tu pytałam to nikt nie potrafił mi odpowiedzieć na moje pytanie, więc może Ty mi powiesz.. bo ciągle mnie to trapi. Chyba Cię tu nie było w czasie gdy ja byłam w czasie ostatecznego rozstania i nie znasz szczegółów, ale to nie aż tak ważne. Chodzi o to, że z EX będę się widzieć na uczelni, jesteśmy na tym samym roku, a rozstaliśmy się w nieprzyjemny sposób, można powiedzieć że ja jestem tą pokrzywdzoną. Jak mam się zachowywać, i jak traktować go? Co odpowiadać na pytania znajomych i czy w ogóle odpowiadać? Co zrobić gdy on zacznie mówić o moich prywatnych sprawach innym ludziom?

[Podmuch_Wiosny]

Dziewczyny, dziękuje za te wszystkie słowa Chyba sobie to wszystko co mi napisałyście wydrukuje i będę czytać codziennie rano

[Malla]

Napisane przez skaz

Malla Ty jesteś dojrzałą kobietą

No nieee... padłam

Napisane przez skaz

Jak mam się zachowywać, i jak traktować go? Co odpowiadać na pytania znajomych i czy w ogóle odpowiadać? Co zrobić gdy on zacznie mówić o moich prywatnych sprawach innym ludziom?

Traktuj go jak każdą inną osobę, z którą nie masz bliższego kontaktu. Nie zagaduj, nie kręć się na siłę w jego towarzystwie, ale też nie zawracaj, gdy go widzisz. Na jego uprzejme pytania odpowiadaj grzecznie i obojętnie, ale też swobodnie, bo przecież on Ci już zwisa i powiewa i cieszysz się z zakończenia związku z bucem
Znajomym z roku nie musisz się tłumaczyć, nie jesteście razem, nie wyszło i tyle. Im mniej informacji, tym szybciej ploty ucichną. Jak on zacznie coś gadać, to sprostuj, ale bez nerwów, bo to tylko podsyci ciekawość.
Pamiętasz, jak się zachowywał eks Lily? Jak sobie z nią pogrywał w szkole, a ona się denerwowała? Nie daj mu tej satysfakcji.

[jolene90]

.

[niquolle]

Napisane przez blueone

Jakiś sezon na rozczarowania...i tylko tyle czuję. Już nawet nie jestem zła, nieszczęśliwa, tylko czuję takie NIC. Coś się we mnie chyba ostatecznie wypaliło. Tylko myślę jak to teraz skończyć i się wyplątać z tego lovestory w stylu tandetnej telenoweli...



Ale już mi NIE ZALEŻY.

to chyba wiesz, co masz teraz zrobić...

[boangelina]

Ratunku
Kryzys!!!!

Tak było dobrze... A tu znowu tesknota, eh. masakra...
Tydzien temu ex chcial sie spotkac i pogadac. Ja wczoraj mu powiedzialam, ze sie narazie nie chce spotykac bo nie jestem gotowa.

Dzis zadzwonil powiedziec o liscie, ktory dostalismy od opiekuna choru. Okej, milo itd. Ja spytalam, czy jak bedzie we wroclawiu to przekazemy sobie rzeczy... On na to, ze nie ma potrzeby tak na 5 minut sie widziec i zrobimy to w pazdzierniku. Nie wiem czemu mnie to zabolalo... Tak jakby nie chcial mnie juz widziec A przecież sam chcial sie przyjaznic

[Malla]

Napisane przez boangelina

A przecież sam chcial sie przyjaznic

Wiesz, co sądzimy o "przyjaźni" po rozstaniu...

[tuliiipanek]

Jestem już we Wrocławiu w moim mieszkaniu

widzę,że dużo się wydarzyło czyt. chłopcy się pojawiają
no zdziwiło mnie to trochę

Yukka jak tam u Ciebie?

[Dearlie]

Niekochany

Widziałam wiele na tym wątku, ale czegoś takiego jeszcze nie.

W ogóle widzę, że wiele się tutaj dzieje. Niestety niewiele dobrego.

Yuuka, blueone... bardzo mi przykro, że w Waszych historiach nie ma happy endu.

[skaz]

Napisane przez Malla

No nieee... padłam

Napisane przez Malla

Traktuj go jak każdą inną osobę, z którą nie masz bliższego kontaktu. Nie zagaduj, nie kręć się na siłę w jego towarzystwie, ale też nie zawracaj, gdy go widzisz. Na jego uprzejme pytania odpowiadaj grzecznie i obojętnie, ale też swobodnie, bo przecież on Ci już zwisa i powiewa i cieszysz się z zakończenia związku z bucem
Znajomym z roku nie musisz się tłumaczyć, nie jesteście razem, nie wyszło i tyle. Im mniej informacji, tym szybciej ploty ucichną. Jak on zacznie coś gadać, to sprostuj, ale bez nerwów, bo to tylko podsyci ciekawość.
Pamiętasz, jak się zachowywał eks Lily? Jak sobie z nią pogrywał w szkole, a ona się denerwowała? Nie daj mu tej satysfakcji.

Miałam taki plan żeby go omijać szerokim łukiem, ale rzeczywiście to nie ma sensu, jest to przede wszystkim niewykonalne. Nie będę uciekać, ale niestety chyba nie będę potrafiła go traktować przyjaźnie.
Jedyne co chcę to nie dać mu satysfakcji. I to będzie moją motywacją.
Dziękuję Ci Malla.
Nie przypominam sobie historii Lily, może mnie jeszcze tu nie było...