brak kolezanek

[agata6966]

czesc jestem tu nowa i nie bardzo wiem jak szukac wszystkiego wiec zakładam nowy watek.Mój problem jest takie ze mam 22 lata i nie mam zadnych bliskich kolezanek... Trzymałam sie z jedna dziewczyna przez 7lat ale nagle przestała sie odzwywac nawet nie wiem dlaczego. w szkole jak trzymałysmy sie z dziewczynami w grupkach zawsze byłam na uboczu ta ostatnia chociaz nie jestem raczej osoba wstydliwa i zakompleksiona. Mam jedna kolezanke ktora mieszka z 40km dalej i owszem pogadac popisac z nia moge ale jesli chodzi o spotkanie to nigdy nie ma czasu zeby ze mna sie spotkac tylko dla innych dziewczyn ktore niby byly kiedys" moimi przyjaciołkami ' one wszystkie sie razem teraz spotykaja. Zostałam sama całkiem. Mam chłopaka ale nie moge ciagle z nim siedziec on ma koelgów wychodzi sobie gdzies a ja siedze w domu i sie nudze wtedy. Myslałam ze jak pojde do pracy to to sie zmieni niestety u mnie w pracy dziewczyny sa koło 30 wszystkie maja dzieci mezów i swoje sprawy. Meczy mnie juz to ze nie mam z kim pogadac czasem w domu siedze i płacze sama do siebie z bezradnosci. Brakuje mi wychodzenia z przyjaciłka pogadania posiamiani sie itd. Nie wiem co mam robic przeciez nie pojde na ulice i nie bede dziewczyn zaczepiac. ;<

[Ji_Ling]

Miałam podobną sytuację, zawsze miałam jedną przyjaciółkę, i w sumie wystarczałyśmy sobie nawzajem przez długie lata, aż któregoś dnia ona znalazła sobie chłopaka, i zostałam sama. Było mi bardzo ciężko, na szczęście udało mi się poznać nowych ludzi, i teraz mam więcej znajomych niż kiedykolwiek Ale miałam to szczęście, że akurat trafiłam na fajnych ludzi w grupie na studiach, którzy zechcieli mnie przyjąć do swojej "paczki"
Może spróbuj zapisać się na jakieś zajęcia, np zumbę, lub inne babskie rzeczy? Tam, jak będziesz miła i w miarę możliwości otwarta, na pewno uda ci się poznać kogoś sympatycznego

[Ruwi]

Hej autorko! Jestem w bardzo podobnej sytuacji, też nie mam takiej bliskiej koleżanki przy sobie, z którą mogłabym gdzieś wyjść czy po prostu spędzić razem trochę czasu. Też zdarzało mi się płakać z tego powodu :/ Chyba nie mam na to dobrej rady poza standardowymi - trzeba próbować poznawać nowych ludzi, czy to wychodząc gdzieś czy poprzez zainteresowania. Mnie to nie bardzo wychodzi Możesz spróbować się rozejrzeć, czy w Twoim otoczeniu nie ma osób, którym nie chciałaś się narzucać, bo z góry zakładasz, że nie są zainteresowane znajomością - a przecież nie wiadomo, jak to jest i może coś by z tego wyszło. No i zawsze jest Internet

[BadLife]

Podłączam się do grona ,,bezkoleżankowych" Dziewczyny moim zdaniem rzadko tworzą takie fajne paczki - jak faceci. Nie wiem z czego to wynika Od zawsze pamiętam, że jak miałam jakąś przyjaciółkę - to po jakimś czasie ,,zdradzała" mnie z kimś innym Jestem otwartą osobą i mam sporo zainteresowań. A i na imprezy chętnie chodzę. Także nie wiem w czym dokładnie problem.

[agata6966]

faceci sa mniej drobiazgowi i nie obrazaja sie nie wiadomo o co. dzis znow sie zawiodłam na kolezance takiej jednej niby z blizysz. Opisze sytuacje i powiedzcie co o tym sadzicie. Wiec pisze do kolezanki x ze moze wpadnie w tyg pojdziemy na zakupy sobie (rzadko sie widzimy bo mieszka 40km od torunia jak przyjezdza to do chłopaka ktory mieszka tam gdzie ja albo na do szkoły czasem) ona ze ok tylko napisze kiedy bo ma jechac do szkoły własnie na chwile a ona nie bedzie specjalnie jezdzic bo jak przyjedzie do mnie to juz to załatwi bla bla nie ma kasy na bilety itd... Nagke sie okazuje ze w poniedziałek jest w mojej miejscowosci u chlopaka wiec psze kiedy u mnie bedzie ona nie wie jutro mi napisze mowie ok. i wczoraj pisze mi kolezanka inna ze moja kolezanka siedzi z inna ( chłodilysmy razem do klasy ale soe nie lubimy) na piwie. wiec pisze do do niej ze jak to ze szkoda ze dla mnke czasu ne ma tylko a ona ze była w szkole i ze na chwile z nia i ze one były umowione i oytam ze przeciez miałas ze mna sie spotkac jak do szkoly bedziesz jechac i ze w poniedzialek tez jakos mogłas byc w toruniu a dla mnie czasu nei ma albo szkoda na bilety na to odpowiedzi juz nie uzyskałam bo przeciez ja wymyslam i tylko spytała czy dzis moge. oczywisie to tez jest spotkanie 'przy okazji' bo chłopaka została i wieczorem wraca, napisałam ze nie moge na odczepnego to ja nie chce. Nie wiem czy ja na prawde wymyslałm bo nie lubie tamtej dziewczyny. moze chaotycznie napisane ale mam nadzieje ze wiadomo o co chodzi.. Jak juz mam koelzanki to takie przez ktore wiekszosc czasu jest mi przykro

[Michalinqy]

Napisane przez agata6966

faceci sa mniej drobiazgowi i nie obrazaja sie nie wiadomo o co. dzis znow sie zawiodłam na kolezance takiej jednej niby z blizysz. Opisze sytuacje i powiedzcie co o tym sadzicie. Wiec pisze do kolezanki x ze moze wpadnie w tyg pojdziemy na zakupy sobie (rzadko sie widzimy bo mieszka 40km od torunia jak przyjezdza to do chłopaka ktory mieszka tam gdzie ja albo na do szkoły czasem) ona ze ok tylko napisze kiedy bo ma jechac do szkoły własnie na chwile a ona nie bedzie specjalnie jezdzic bo jak przyjedzie do mnie to juz to załatwi bla bla nie ma kasy na bilety itd... Nagke sie okazuje ze w poniedziałek jest w mojej miejscowosci u chlopaka wiec psze kiedy u mnie bedzie ona nie wie jutro mi napisze mowie ok. i wczoraj pisze mi kolezanka inna ze moja kolezanka siedzi z inna ( chłodilysmy razem do klasy ale soe nie lubimy) na piwie. wiec pisze do do niej ze jak to ze szkoda ze dla mnke czasu ne ma tylko a ona ze była w szkole i ze na chwile z nia i ze one były umowione i oytam ze przeciez miałas ze mna sie spotkac jak do szkoly bedziesz jechac i ze w poniedzialek tez jakos mogłas byc w toruniu a dla mnie czasu nei ma albo szkoda na bilety na to odpowiedzi juz nie uzyskałam bo przeciez ja wymyslam i tylko spytała czy dzis moge. oczywisie to tez jest spotkanie 'przy okazji' bo chłopaka została i wieczorem wraca, napisałam ze nie moge na odczepnego to ja nie chce. Nie wiem czy ja na prawde wymyslałm bo nie lubie tamtej dziewczyny. moze chaotycznie napisane ale mam nadzieje ze wiadomo o co chodzi.. Jak juz mam koelzanki to takie przez ktore wiekszosc czasu jest mi przykro

Czytałam z 3 razy Twoją wypowiedź i nadal nie jestem pewna, czy wszystko dobrze zrozumiałam. Mówisz, że nie masz koleżanek, a z tą jedną niby się spotykasz, rozmawiasz, ale jednak nie...
Daj sobie okazję na poznanie nowych ludzi. Teraz bardzo modne stało się uprawianie sportu - może zapiszesz się na jakieś zajęcia typu zumba czy poszukasz osoby, która poszłaby z Tobą na rolki, może pobiegać? Czym się interesujesz? Naprawdę, nietrudno jest poznać nowych ludzi, wystarczy tylko chcieć. Mnie ostatnio udało się poznać prześwietną osobę na forum, a dokładnie tu, na Wizażu Jak widać, jest wiele możliwości.
Trzymam za Ciebie kciuki, żebyś się otworzyła i trochę "wyszła do ludzi", bo to naprawdę pomaga w nawiązywaniu fajnych znajomości.

[201702092106]

Ten temat dotyczy także mnie, nie chcę z góry oceniać wszystkich, ale wielokrotnie zauważałam, że ,,przyjaźnie" żeńsko-żeńskie to albo nie do końca szczere i bezinteresowne układy albo ciągnięte na siłę przez lata znajomości.

Mnie nie jest specjalnie przykro z powodu braku przyjaciółki, ale nie ukrywam, że fajnie byłoby mieć kogoś bliższego niż koleżanki ze studiów i z liceum (abstrahuję oczywiście od chłopaka )

[BadLife]

Fakt...kobiety łatwo się obrażają. Czasem wydaje mi się też, że idą tam gdzie mają większy zysk ze znajomości. Oczywiście u facetów pewnie też są przypadki. Jednak oceniając na podstawie mojego otoczenia - uważam, że kobietom zdarza się to częściej. Np. jedna z moich koleżanek opuściła mnie po roku zażyłej znajomości, gdyż poznała 2 dziewczyny, które miały sporo wtyk na studiach. Zaczęły się wspólne babskie wieczory itd. Moja ,,przyjaciółka" nie raczyła mnie zaprosić, choć tamte ponoć nic do mnie nie miały Sama też się nie wkręcałam i nie okazywałam niezadowolenia. No i znajomość rozeszła się po kościach.

O tyle dobrze, że mam jedną bliską osobę - mojego chłopaka. Boję się jednak widma, że gdybyśmy się rozstali to nie miałabym nawet z kim się spotkać :O Mam paczkę znajomych, ale to tylko tacy od imprezy do imprezy.

[agata6966]

Mam wlasnie zamiar zapisac sie na jakies zajecia ogolnie chcialam bo miesni u mnie brak i przy okazji poznac kogoc moze ja wiekszosx zycia trzymalam sie z chlopakami ale teraz jak mam swojegoto juz nie za bardzo dlatego tak sie stalo. Czasem mysle sobie zw moze i lepiej przynajmniej nie tkwie w falszywych przyjazniach jak to bylo kiedys.

[Michalinqy]

Napisane przez agata6966

Mam wlasnie zamiar zapisac sie na jakies zajecia ogolnie chcialam bo miesni u mnie brak i przy okazji poznac kogoc moze ja wiekszosx zycia trzymalam sie z chlopakami ale teraz jak mam swojegoto juz nie za bardzo dlatego tak sie stalo. Czasem mysle sobie zw moze i lepiej przynajmniej nie tkwie w falszywych przyjazniach jak to bylo kiedys.

No i bardzo dobrze daj sobie okazję na poznanie nowych ludzi. Same profity z tego - nie dość, że wyrzeźbisz sobie ciało, to jeszcze kogoś poznasz.

[trufelka]

Widze, że nie tylko ja mam taki problem. Niestety, moje znajomości rozeszłysię po kościach, zawsze kumplowałam się z chłopakami no a teraz jakos kontakt nam sie urwał, a ja zostałam sama. Czasem to az chce mi sie płakać, że nie mam kompletnie nikogo bliskiego poza chłopakiem. Koszmar jakiś. Nawet nie zapiszę się na żadną zumbe ani nic, bo mam totalnie rozjechane godziny pracy i inńych obowiazkow... koszmar jakis. No ale mam nadziejękogoś jeszcze w życiu poznać

[agata6966]

Mysl ze nie ma co tracic nadzieji ;p tylko z tymi zajeciami to jest tak ze dluugi ogon mam zaby sie ruszyc gdzies ;p

[AlaZala]

A może Twój chłopak ma jakiś fajnych znajomych, z którymi mogłabyś się zakolegować?

Ja w analogiczny sposób poznałam niedawno bardzo sympatycznego kolegę, który jest chłopakiem mojej koleżanki, którą znam się już kilkanaście lat. Nie jest dla mnie zaskoczeniem, że skoro ją lubię, to i jej chłopaka lubię - w końcu w pary dobierają się ludzie dość do siebie podobni.

[Faxu]

Wydaje mi się, że za bardzo pokazujesz, że ci zależy na znajomości i tym odstraszasz ludzi. Jeśli koleżanka 'nie ma czasu' żeby się spotkać to po prostu wzrusz ramionami, napisz jej "szkoda, może innym razem " i tyle - wyrzuty, że dla ciebie nie ma czasu nie zachęcą jej do spotkań z tobą, które zresztą nie są jej obowiązkiem.

Jak już osoby przede mną pisały - zapisz się na jakieś zajęcia, gdzie będziesz mieć okazję poznać ludzi w swoim wieku i o podobnych zainteresowaniach. Spróbuj się z nimi zakumplować, ale nie narzucaj się jeśli ktoś nie ma ochoty się spotkać po zajęciach. Nie zachowuj się jakbyś na siłę próbowała znaleźć przyjaciół, bo to naprawdę działa odstraszająco, nawet jeśli masz dobre zamiary i zwyczajnie czujesz się samotna.

[agata6966]

Ja nie szukam na sile bo raczej ja mam w dupie jak ktos nie moze jeszcze zalezy dlateczego jak kolezanka dla mnoe nie ma czasu a dla innych znajomych ma 3razy a tygodniu to kazdemu by bylo przykro

[Mileva_]

Napisane przez ToniaZhivago

Ten temat dotyczy także mnie, nie chcę z góry oceniać wszystkich, ale wielokrotnie zauważałam, że ,,przyjaźnie" żeńsko-żeńskie to albo nie do końca szczere i bezinteresowne układy albo ciągnięte na siłę przez lata znajomości.

Mnie nie jest specjalnie przykro z powodu braku przyjaciółki, ale nie ukrywam, że fajnie byłoby mieć kogoś bliższego niż koleżanki ze studiów i z liceum (abstrahuję oczywiście od chłopaka )

Mogłabym się podpisać pod tym postem.

Aktualnie większość dziewczyn, którymi mogłabym spędzać czas popołudniami mieszka dość daleko, a "bliżej położone" koleżanki - cóż, niestety po pewnym czasie okazało się, że były to bardziej układy oparte na porównywaniu się (bynajmniej nie z mojej strony).

Czas wolny mam wprawdzie wypełniony zainteresowaniami i facetem, ale jednak przydałby się ktoś jeszcze.

[danana]

Napisane przez BadLife

Podłączam się do grona ,,bezkoleżankowych" Dziewczyny moim zdaniem rzadko tworzą takie fajne paczki - jak faceci. Nie wiem z czego to wynika Od zawsze pamiętam, że jak miałam jakąś przyjaciółkę - to po jakimś czasie ,,zdradzała" mnie z kimś innym Jestem otwartą osobą i mam sporo zainteresowań. A i na imprezy chętnie chodzę. Także nie wiem w czym dokładnie problem.

ja identycznie
tez zazdroszcze jak patrze na jakąś paczke facetów,jeżdżą sobie razem to tu to tam a z dziewczynami to zawsze po jakimś czasie kłótnie,obgadywanki,która s cos powtórzyła blabla
ja należe do tych osób lojalnych w przyjaźni,nie ściemniam,nie kłame, nie obgaduje (nie twierdze że nie lubie ploteczek ale napewno nie perfidnie jakoś)niestety o takie koleżanki trudno też u mnie.

[201702092106]

Mnie ogólnie żyję się tak całkiem dobrze i nie rozpaczam, choć czasem fajnie byłoby móc wyskoczyć na jakiś babski wypad z przyjaciółką, jakieś zakupy, imprezę ect. No i trochę wstyd mi przed chłopakiem, że on ma bliskich kumpli, do których zresztą nieraz mnie zabiera i wcale nie poświęca dla nich zbyt wiele czasu kosztem naszego związku, ale jakoś tak mi głupio, że on i współlokatorki widzą, że nie mam prócz niego nikogo bliskiego.

[Rhapsody1]

Napisane przez ToniaZhivago

Mnie ogólnie żyję się tak całkiem dobrze i nie rozpaczam, choć czasem fajnie byłoby móc wyskoczyć na jakiś babski wypad z przyjaciółką, jakieś zakupy, imprezę ect. No i trochę wstyd mi przed chłopakiem, że on ma bliskich kumpli, do których zresztą nieraz mnie zabiera i wcale nie poświęca dla nich zbyt wiele czasu kosztem naszego związku, ale jakoś tak mi głupio, że on i współlokatorki widzą, że nie mam prócz niego nikogo bliskiego.

Czy ja wiem czy to tak źle dla chłopaka.

Nie ma to nic wspólnego z zamykaniem w klatce, ale czasem te najlepsze przyjaciółeczki nieźle mieszają w związkach i się o tym przekonałem.

Debilne rady, kretyńskie zastrzeżenia między sobą, bo mój chłopak jest taki, a powinien być taki jak twój.
W momencie jak dziewczyna sama nie wie czego chce taka koleżaneczka jedynie do czego się nadaje to do wora i do wisły.


Gorzej byłoby w momencie gdyby partnerka z tego powodu wisiała na chłopaku i zadusiła go, z powodu braku koleżanek.

W innym przypadku nie widze problemu.



A co do waszych przyjaźni to, fałszywość między kobieca i dominacja jedna nad drugą ze względu na zwyczajną wygodę. Popularne zjawisko, zwłaszcza wśród młodych.

Dobrze jest mieć koleżanko/sąsiadkę, z którą czasami można kawy się napić, nie koniecznie przylepę do końca życia.

[danana]

Napisane przez Rhapsody1

Czy ja wiem czy to tak źle dla chłopaka.

Nie ma to nic wspólnego z zamykaniem w klatce, ale czasem te najlepsze przyjaciółeczki nieźle mieszają w związkach i się o tym przekonałem.

Debilne rady, kretyńskie zastrzeżenia między sobą, bo mój chłopak jest taki, a powinien być taki jak twój.
W momencie jak dziewczyna sama nie wie czego chce taka koleżaneczka jedynie do czego się nadaje to do wora i do wisły.


Gorzej byłoby w momencie gdyby partnerka z tego powodu wisiała na chłopaku i zadusiła go, z powodu braku koleżanek.

W innym przypadku nie widze problemu.



A co do waszych przyjaźni to, fałszywość między kobieca i dominacja jedna nad drugą ze względu na zwyczajną wygodę. Popularne zjawisko, zwłaszcza wśród młodych.

Dobrze jest mieć koleżanko/sąsiadkę, z którą czasami można kawy się napić, nie koniecznie przylepę do końca życia.

oj nie wszystkie są takie ,ale niestety z takimi perfidnymi miałam w swoim życiu niestety do czynienia,to w pracy na przykład,i zwiałam stamtąd bardzo szybko
no ale autorko na wizażu mozna też przecież koleżanki poznać

[Rhapsody1]

Napisane przez danana

oj nie wszystkie są takie ,ale niestety z takimi perfidnymi miałam w swoim życiu niestety do czynienia,to w pracy na przykład,i zwiałam stamtąd bardzo szybko
no ale autorko na wizażu mozna też przecież koleżanki poznać

Zwykle jeżeli nie jest to bardzo dobra koleżanka to po prostu dziewczyna nie mówi o takich rzeczach/nie radzi się koleżanki, znajomej.

No ale wiadomo że czasem i tak jest. Kwestia charakteru, jedna odpowie " gówno cię to obchodzi " inna zmieni nastawienie i zaczynają się schody.

Wiadomo że nie każda. Ja miałem okazje się przejechać, ale to z każdym jest różnie. Równie dobrze matka takiej dziewczyny może być też jednocześnie jej dobrą psiapsiułko i w zwyczaju dla dobra córki namieszać jej w łebku i narobić problemów z dupy.

Pozdrawiam

[201702092106]

Napisane przez Rhapsody1

Czy ja wiem czy to tak źle dla chłopaka.

Nie ma to nic wspólnego z zamykaniem w klatce, ale czasem te najlepsze przyjaciółeczki nieźle mieszają w związkach i się o tym przekonałem.

Debilne rady, kretyńskie zastrzeżenia między sobą, bo mój chłopak jest taki, a powinien być taki jak twój.
W momencie jak dziewczyna sama nie wie czego chce taka koleżaneczka jedynie do czego się nadaje to do wora i do wisły.


Gorzej byłoby w momencie gdyby partnerka z tego powodu wisiała na chłopaku i zadusiła go, z powodu braku koleżanek.

W innym przypadku nie widze problemu.



A co do waszych przyjaźni to, fałszywość między kobieca i dominacja jedna nad drugą ze względu na zwyczajną wygodę. Popularne zjawisko, zwłaszcza wśród młodych.

Dobrze jest mieć koleżanko/sąsiadkę, z którą czasami można kawy się napić, nie koniecznie przylepę do końca życia.

Chyba nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. Chodziło mi o to, że czasem mi wstyd, że wyjdę na osobę aspołeczną czy konfliktową, bo nie mam przyjaciółek. ( choć wiem, że mój chłopak i tak nie myśli o mnie w ten sposób)

[danana]

Napisane przez Rhapsody1

Zwykle jeżeli nie jest to bardzo dobra koleżanka to po prostu dziewczyna nie mówi o takich rzeczach/nie radzi się koleżanki, znajomej.

No ale wiadomo że czasem i tak jest. Kwestia charakteru, jedna odpowie " gówno cię to obchodzi " inna zmieni nastawienie i zaczynają się schody.

Wiadomo że nie każda. Ja miałem okazje się przejechać, ale to z każdym jest różnie. Równie dobrze matka takiej dziewczyny może być też jednocześnie jej dobrą psiapsiułko i w zwyczaju dla dobra córki namieszać jej w łebku i narobić problemów z dupy.

Pozdrawiam

tak ale dziewczyna ma swój rozum i nie powinna tak łatwo dac sobie ''namieszać w głowie''
W drugą stronę niestety też to działa, ze koledzy mieszaja chłopakowi w głowie..rzeczy typu ''aa słyszałem że cos tam''(niekiedy zmyślone,bo np.im nie przypadła do gustu) i wiadomo sensowny chłopak nie będzie chciał tego słuchać,inny ewentualnie wysłucha i spyta dziewczyny, a jeszcze inny tak sobie wielce weźmie do serca ze sie nadąsa i już sie nigdy do dziewczyny nei odezwie albo jakieś głupio fochy bedzie pokazywał.

[Rhapsody1]

Napisane przez ToniaZhivago

Chyba nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. Chodziło mi o to, że czasem mi wstyd, że wyjdę na osobę aspołeczną czy konfliktową, bo nie mam przyjaciółek. ( choć wiem, że mój chłopak i tak nie myśli o mnie w ten sposób)

Dobrze zrozumiałem, zamykanie w klatce miałem na myśli moją dalszą wypowiedź.

Nie rodz problemów na siłę, jeżeli chłopak z tobą jest już jakiś czas to mu to wisi koło jajek.

Serio się nad tym nie zastanawiamy. Moja dziewczyna miała kilka koleżanek dopóki nie zmieniła kierunku na studiach.

2 jak to mówiła całkiem fajne, i 3 przylepy fałszywe łajzy jak to określiła.

Aktualnie, ma znajomych z którymi się widuje w czasie studiów a w domu ma mnie i tyle.

"( choć wiem, że mój chłopak i tak nie myśli o mnie w ten sposób)"

To po co się zastanawiasz. Ja wiem że jesteś kobietą i jak jest za "cicho" lub nic się nie psuje to trzeba trochę sobie dowalić pod nogi i narodzić problemów.

Równie dobrze za miesiąc możesz spotkać paczkę znajomych. Problem z dupy, i nie zastanawiaj się nad tym.


Mi z 15 osób w drodze do domu rękę podnosi jak jadę po dziewczynę, i szczerze powiedziawszy w dupie mam takich znajomych co są jeśli coś potrzebują.

Też przylepy, za to jeden kumpel mi wystarczy.




Pozostaje też kwestia osobowości, i pokolenia. Młode " picze " i nagonka na multum znajomych. Tak to niestety jest w dzisiejszych czasach.

Chęć wbicia się w towarzystwo, latanie, lizanie dupy - w firmie powszechne zjawisko.

A mi się rzygać chce jak to widzę.


Dobra ponarzekałem - koniec.


Podsumowując, lepiej mieć szacunek do siebie niż lizać fałszywym koleżankom dupę. Czyli lepiej mieć siebie / chłopaka, niż to co powiedziałem wyżej.


I żeby nie było, że odbiegłem od tematu. Problem masz rozwiązany bo wiesz że twój facet ma to w dupie, tylko zastanów się czego ty chcesz.

Napisane przez danana

tak ale dziewczyna ma swój rozum i nie powinna tak łatwo dac sobie ''namieszać w głowie''
W drugą stronę niestety też to działa, ze koledzy mieszaja chłopakowi w głowie..rzeczy typu ''aa słyszałem że cos tam''(niekiedy zmyślone,bo np.im nie przypadła do gustu) i wiadomo sensowny chłopak nie będzie chciał tego słuchać,inny ewentualnie wysłucha i spyta dziewczyny, a jeszcze inny tak sobie wielce weźmie do serca ze sie nadąsa i już sie nigdy do dziewczyny nei odezwie albo jakieś głupio fochy bedzie pokazywał.

Nie zwracam uwagi na to co ktoś mi sugeruje. Widzę tylko powszechne zjawisko niezdecydowanych młodych kobiet, rodzących problemy wynikające z aprobaty koleżanek.
Mądry w tym przypadku zaserwuje ultimatum, głupi będzie skakał jak pies.

Nie ma co uogólniać, na debili łatwo w życiu natrafić a czy to facet czy kobieta - co za różnica.

[zosia19]

hmm jestem w podobnej sytuacji też nie mam koleżanek w ogóle dobrych znajomych nie ma z kim pogadać o wszystkim myśle ze u mnie spowodowane jest tym ze sporo siedze w domu z powodu nauki ale tez dlatego ze mieszkam w małej miejscowosci chciałabym zmienić jednak ten stan

[agata6966]

Ja mieszkam w normalnym sredniej wielkosci miescie a tez nie mam moze i jest to troche trudniejsze ale niestety czasem w sumie sie zastanawiam czy mi kolezanki tak potrzebne patrzac na to jakie sa falszywe a na kazdym kroku to widac

[SylwiaKaja]

Jak ktoś zakłada, ze wszyscy będa fałszywi to faktycznie nie ma sensu z nikim się przyjaźnić. jednak patrząc bardziej ogólnie - z moja najlepsza przyjacióka znam się prawie 10 lat, a z najlepszym przyjcielem ponad 10 lat. Jakoś nie okazali się specjalnie fałszywi w tym czasie.

[zosia19]

Trzeba mieć jakieś zaufanie i nie nastawiać się od początku na najgorsze nie wszyscy ludzie tacy są :P z mojanajlepsza koleżnką znamy sie od dziecka jednak ona znalazła sobie chłopaka wyjechała na studia i można powiedziec ze kontakt sie urwał niby przez brak czasu ale według mnie to zawsze si znajdzie chwile jeżeli sie na prawdę chce :P no w kazdym razie nic na siłe

[agata6966]

Wiadomo ze nie wszystkie ja sama pewnie tez nir jestem jakas super ale to ciezko znalezc. Na moje brak czasu to male wytlumaczenk bo jak sie chcr to zawsze chwile mozna znalezc a jednak 10lat i nagle sie urywa wszystko

[zosia19]

trochę mimo wszystko to smutne a kilka dobrych koleżanek przydałoby się i jakaś fajna paczka z którą można wyjść zaszaleć czasem coraz więcej jest osób samotnych