2015-07-28, 19:07 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 43
|
Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Hej dziewczyny potrzebuje szybkiej rady bo nie wiem czy ja się źle zachowalam czy mój Tż.
Jak co roku wybraliśmy się do mnie do domku letniskowego na wakacje (domek mój tata utrzymuje) mój Tż nigdy nie musiał nic tu płacić oprócz jedzenia na które razem się skladalismy. Tym razem jesteśmy na wakacjach i jest tu również moja babcia ciocia i trochę rodziny, tak się złożyło że jemy z nimi obiady i oczywiście nie chcą żebym się specjalnie im dokladala więc z Tż też coś wspólnie kupowalismy. Niestety ostatnio niezbyt mi się podobało zachowanie mojego Tż pod tym względem że już zupełnie się nie krepowal i jadł co do niego nie należało a nikt odemnie z rodziny mu przecież nie odmówi. Jednak jak byliśmy raz i drugi i trzeci u znajomych rodziny mój Tż kiedy ktoś nas czymś Poczestowal potrafił wszytko zjeść żeby nie zostało nic na talerzu albo patrzył się czy ktoś tego nie taknie i szybko brał i zjadal (nie jest gruby ale dość wysoki) tak jak mówiłam obiady jemy razem z rodziną więc wtedy też nie nie krępuje brać naprawdę jedzenia tak żeby pozostało innym malutko. Krepowalo mnie to zachowanie jego i się za niego nie raz wstydzilam ponieważ naprawdę trudno powiedzieć żeby chociaż połowę dał na to jedzenie co zjadł. Po kolejnym razie kiedy poczestowala nas ciocia pizza a mój Tż bez skrępowania zjadł 5 kawałków po jedzeniu sam na sam zwróciłam nu uwagę że to nie jest ok i żyją aie nie krępuje poczestowac bo to moja babcia ciocia ale ze dziwnie się czuję kiedy on ich tak obiada (kiedy mój tata nigdy od niego nie bierze ani grosza za opłaty) No i gdy to powiedziałam Tż jak dziecko obraził się powiedział że już sam będzie jadł i trzasnal drzwiami i poszedł... Nie wiem naprawdę czy ja coś źle zrobiłam? Ale nie wydaje mi się żeby w mojej babci cioci taty obowiązku było zapewnienie jedzenia i płacenie za niego przez np te 2 tygodnie. Owszem nie pracujemy jeszcze stale bo się uczymy ale ja bym się głupio czuła w takiej sytuacji tym bardziej że jego rodzina nigdy na mnie zlamanego grosza nie dała. Co o tym myślicie dziewczyny? |
2015-07-28, 19:13 | #2 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 939
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Cytat:
Może jutro lub pojutrze Ty z chłopakiem kupicie rzeczy na obiad i ugotujecie jakąś potrawę dla całej rodziny? |
|
2015-07-28, 19:18 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: centrum Polski
Wiadomości: 323
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Autorko,jakbym widziała swojego ojca. Zwróci się uwagę,by nie jadł lapczywie,albo żeby zostawił trochę dla innych domowników -obraża się i mówi że.nie będzie jadł. Według mnie nic dobrego to nie wróży.
Piszesz, że się nie dokłada. Sorki,ale moim zdaniem sam z siebie powinien wyjść z propozycją,że się dorzuci,że np.mu głupio za darmo siedzieć i w.ogóle,nawet marne parę groszy ale chodzi o sam gest... Zachował się bezczelnie i w.dodatku jak dziecko któremu nic powiedzieć nie można. Porozmawiaj z nim na spokojnie jeszcze raz
__________________
" Możesz mieć wszystko czego zapragniesz, jeżeli pozbędziesz się przekonania, że nie możesz tego mieć."
|
2015-07-28, 19:22 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 43
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Gotowalismy parę dni temu ale wiadomo to był tylko raz a babcia i ciocia najchętniej same robią obiady..
Chodzi mi bardziej o to że moim zdaniem on się o wiele za mało dokłada do tego jedzenia w porównaniu do tego co je. Wydaje mi się że powinien mieć męska dumę i skoro już nie płaci nic za wakacje to powinien to jakoś choć bardziej nadrobić inaczej a nie jeszcze jeść ile się tylko da.. Strasznie mi z tym jest głupio bo widzę że często już wola zostawić jedzenie żeby on się najadl ale on tego nie widzi i się tylko cieszy i mówi że przynajmniej się nie zmarnuje.. Nigdy nie myślałam że będzie uważał że skoro Mnie babcia tam wspomoże w wakacje finansowo to że jemu też się go należy... Nie wiem jak mam mu to wytłumaczyć. . Jak próbowałam to naprawdę obraził się jak małe dziecko tak jakby chciał powiedzieć 'nalezy mi się to' Również nie kwapi się tu jakoś specjalnie do pomocy i napewno sam od siebie jakiejś pomocy wokół domku nie proponuje, a jak już coś zrobi To przy tym trochę marudzi że przecież ma wakacje że mu nie niezbyt chce ale zrobi (tzn np skosi trawę) jak go proszę czasem żeby tylko posmarowal kanapki to potrafi moja babcie poprosić żeby mu podała do smarowania (żeby wstać nie musiał) jest mi bardzo głupio i nigdy nie myślałam że jak mu powiem choćby z tą pizza że to głupio jak ktoś inny kupił sobie na obiad (bo my obiad jedliśmy wcześniej) i jak go ktoś Poczestowal ttylko to głupio zjeść całą pizze i liczyć na to że ktoś jeszcze coś zostawi... Nie wiem co zrobić jak do niego dotrzeć...na mnie nigdy nie oszczedzal pieniędzy i myślałam że głupio by mu było objadac moja rodzinę. |
2015-07-28, 19:28 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: centrum Polski
Wiadomości: 323
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Wybacz,że to piszę ale jego zachowanie w ogóle dobrze nie prorokuje Waszej przyszłości.
Nie będzie nic robił,ani się dokładal,bo wie, że Twoja rodzina i tak zrobi coś.bez jego pomocy,albo jedzenie. A co będzie jak to się.skończy? Będzie wkurzony, że.musi się do czegoś dołożyć lub coś zrobić? Eh :-( Porozmawiaj z nim na spokojnie znowu, może coś do niego dotrze.
__________________
" Możesz mieć wszystko czego zapragniesz, jeżeli pozbędziesz się przekonania, że nie możesz tego mieć."
|
2015-07-28, 19:32 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Nie widzę tu innej opcji jak tylko poważną rozmowa. Nie tylko o jedzeniu.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
2015-07-28, 19:33 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 43
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Tzn dołożyć się to dokladal się w sensie nie raz płacil za jakieś zakupy po 60 zł itd ale mówię że moim zdaniem to jest nic do tego co zjada.. Nawet już też nie chodzi o te obiady skoro coś kupujemy razem do nich
Tylko raczej o to właśnie ze go ktoś czestuje... To tak wygląda jakby ktoś Poczestowal cie cukierkiem a ty bierzesz całą garść... No kiepsko. I raczej jeszcze to Że tu facet wykazać się pomocą może bo dużo rzeczy jest do zrobienia koło domu no ale jak mu nikt nie zaproponuje to tego nie zrobi za nic... Nie wpadnie na to. Jak moja babcia poprosiła go już o skoszenie trawy to ja jako dziewczyna zrobiłbym to milion razy dokładniej... A nie tak na odwal się. Nie jest to napewno skapiec bo każdy grosz jak kieszkamy razem potrafi wydać na mnie ale np jak mój młodziutki 10 letni brat kupił mu choćby głupia czekoladę na urodziny to mój Tż zupełnie nie pomyślał żeby coś mojemu bratu sam od siebie kupić i tu też jest mi przykro |
2015-07-28, 19:33 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Oczko górnego śląska:)
Wiadomości: 1 182
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Ojej.. Jak długo jesteście razem? Chłopak zachowuje się okropnie i jak dla mnie jest po prostu źle wychowany. Powinnaś mu szczerze powiedzieć co Ci się nie podoba w jego zachowaniu i o swoich uczuciach w związku z tym. Ja osobiście nie byłabym z człowiekiem który zachowuje się jakby go wypuścili z buszu.
__________________
Będę walczyć tak długo, aż pewnego dnia powiem skromnie - wszystko czego chciałam, dzisiaj już należy do mnie ! |
2015-07-28, 19:39 | #9 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-01
Lokalizacja: Z Internetów.
Wiadomości: 666
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Cytat:
Może przesadzam, ale jego zachowanie dla mnie źle wróży. Rozumiem, że np nie ma tyle pieniędzy i po prostu nie może się dołożyć, ale właśnie te talerze i szklanki umyć by mógł, skosić trawę też, pomóc w czymkolwiek, to taki sposób okazania wdzięczności.
__________________
Żyję w zawieszeniu.
Lepiej być samemu i mieć poczucie zwycięstwa, niż być z kimś, z kim się nie uda. - Meredith Grey |
|
2015-07-28, 19:41 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 43
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
6 lat i rok mieszkamy razem. Wcześniej nie zaovserwowalam takiego zachowania (chociaż napewno nigdy się nie pytał mojego taty czy by się dołożyć do rachunków)
Jedno do czego się przyzwyczailam to to że nic prawie nie umie zrobić (to jest jednak i rodzice go tak chowali że nic nigdy nie musiał robić) dopiero zaczął się zmieniać i brać za obowiązki mieszkając ze mną ale zawsze muszę mu powiedzieć co ma zrobić. Ogólnie nasz związek jest udany ale już dziś nie wytrzymalam tego zachowania ---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:40 ---------- A jak dziewczyny uważacie co mój Tż powinien zrobić? A jak ja powinnam mu to powiedzieć żeby go nie urazić? |
2015-07-28, 19:49 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
zdecydowanie powinnaś mu to powiedzieć. Jeśli czujesz się źle z jakimś zachowaniem partnera, to należy o tym porozmawiać.
Obraził się, to się obraził - niech ochłonie, sadzaj go i rozmawiaj. Poważnie, bo jego zachowanie nie wróży dobrze. Faktycznie, jest na wakacjach i teoretycznie 'nic nie musi'; też powinnaś mu wytłumaczyć, że jest na utrzymaniu i gościnie Twojego ojca, i powinien w jakiś sposób się odwdzięczyć. I że wysługiwanie się starszą osobą, babcią, jest absolutnie nieakceptowalne. |
2015-07-28, 19:50 | #12 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-01
Lokalizacja: Z Internetów.
Wiadomości: 666
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Cytat:
Ciężko będzie z nim rozmawiać, jak na zwykłą uwagę reaguje jak dziecko.
__________________
Żyję w zawieszeniu.
Lepiej być samemu i mieć poczucie zwycięstwa, niż być z kimś, z kim się nie uda. - Meredith Grey |
|
2015-07-28, 19:55 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 43
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Próbowałam mu to już raz wytłumaczyć ale naprawdę miał minę obrazonego chłopca któremu się wszystko należy ( chwilowo przez ostatnie dni mam jego obraz którym się brzydze chłopaka który by się tylko wyslugiwal a sam siedział i nic nie robił)
Dla mnie jak mieszkamy razem jest czasem bardzo kochany tu coś do picia zrobi tu śniadanie do łóżka ale żeby tu coś zrobić od siebie dla kogoś z mojej rodziny niee... Wiem że jako jedynak został wychowany na lenia (siedź mama tata zrobi babcia ugotuje) ale u mnie te zasady już napewno nie działają. Wydaje mi się jakby zupełnie nic do niego nie docieralo i była urazona duma. Ja jestem osobą raczej taka która potrafi ciągle pomagać sprzątać tylko żeby się odwdzięczyć choćby swojej rodzinie i wydaje mi się to niewystarczające więc nie potrafię pojąć jak mogło chociaż przez chwilę jego zachowanie wydawać mu się ok.. |
2015-07-28, 19:55 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: centrum Polski
Wiadomości: 323
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Nie to,że nie potrafi Autorko. On jest leniem który czeka na.łatwiznę, aby dostać coś a się nie narobić.
Weź go.na spacer,porozmawiaj spokojnie powiedz to co nam tu napisałaś i nie bój się ze go urazisz bo póki co on rani swoim zachowaniem Ciebie i w pewien sposób Twoich bliskich swoją postawą ( mię uwierzę żeby było inaczej)
__________________
" Możesz mieć wszystko czego zapragniesz, jeżeli pozbędziesz się przekonania, że nie możesz tego mieć."
|
2015-07-28, 19:57 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 43
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Dziękuję dziewczyny za rady i odpowiedzi jesteście narazie jedynymi z którymi mogę porozmawiać. Niestety nie mogę pogadać o tym z nikim z rodziny bo nie chce żeby ktoś źle pomyślał o moim Tż a sam jak poszedł to zniknął obrażony. Normalnie go nie poznaje.
|
2015-07-28, 19:57 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: centrum Polski
Wiadomości: 323
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Po prostu pokazuje jaki jest w okazałości.
Jak jesteście razem,to gra pokazuje jaki on dobry abyś z nim była,a będąc z Twoją rodzina pokazuje swoje prawdziwe ja,bo gdyby był prawdziwy tak jak jesteście sami w domu to byłby i taki u Twojej rodziny, nie oszukujmy się.
__________________
" Możesz mieć wszystko czego zapragniesz, jeżeli pozbędziesz się przekonania, że nie możesz tego mieć."
|
2015-07-28, 19:59 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Cytat:
|
|
2015-07-28, 20:01 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 43
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Myślicie dziewczyny że nagle po tylu latach teraz w ten tydzień to zaczęło z niego wychodzić?
Tak jest leniem, ja to widzę i on się do tego otwarcie przyznaje ale w stosunku do mnie nigdy nie był. Naprawdę chciałoby mus się przez ponad rok mieszkania razem udawać kogoś kim nie jest? Bo poprzednie lata nie miałam w sumie jak tego sprawdzić |
2015-07-28, 20:09 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: centrum Polski
Wiadomości: 323
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Nie, to nie zaczęło z niego po tylu latach wychodzić.
Po prostu Ty przejrzałas na oczy i dostrzeglas pewne błędy ---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ---------- Uwierz,chciałoby się,wiem z autopsji. Ojciec był kochany, do rany przyłoż dla.mamy dopóki nie wzięli ślubu.
__________________
" Możesz mieć wszystko czego zapragniesz, jeżeli pozbędziesz się przekonania, że nie możesz tego mieć."
|
2015-07-28, 20:10 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 43
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Wydaje mi się też że on uważa że skoro jest ze mną na wakacje to ja powinnam dawać tyle samo co on... Tylko że wiadomo że odemnie np babcia nie chce pieniędzy i chętnie mi da to i to na wakacje bo taka jest a on uważa że skoro mi babcia daje to on też ma dostać. To nie wiem wychodząc z założenia mam się zapytać mojego taty ile dać za prąd i wodę żeby on też się poczuł do tego? Bez sensu. Wiadomo że to on tu jest bardziej obcy niż ja.
|
2015-07-28, 20:11 | #21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Cytat:
Dziwi mnie, że jesteście od 6 lat w związku i dopiero teraz to zauważyłaś. Nie wyjeżdżaliście wcześniej razem na wakacje? |
|
2015-07-28, 20:32 | #22 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Oczko górnego śląska:)
Wiadomości: 1 182
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Ja myślę że Twoja rodzina juz to zauważyła tylko z grzeczności Ci tego nie mówią. Jak on w ogóle może pomyśleć że od obcych ludzi jemu się coś " należy "?
__________________
Będę walczyć tak długo, aż pewnego dnia powiem skromnie - wszystko czego chciałam, dzisiaj już należy do mnie ! |
2015-07-28, 20:56 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 43
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Rozmawiałam z nim, nie była to łatwa rozmowa.
Byłam już z nim 6 lat na wakacjach i nie w sumie nie zauważyłam nic wcześniej. Co do rozmowy to stwierdził z jednej strony że skoro ja go tu zaprosilam (do siebie) to trochę dziwne jakby miał płacić za rachunki ale się zapyta mojego taty( nie chodzi mi żeby płacił tylko żeby wgl zasugerował, zapytał bo wiem ze nic od niego nie weźmie) Powiedział że nie zrobił tego bo jeszcze nie skończyliśmy wakacji i że jakby on mnie do siebie zapraszał to napewno by mie chciał żadnej takiej zapłaty. 2. Powiedział że się dokłada do zakupów- to zgadzam się dokłada się na tyle ile ma możliwość. Owszem obiady sam na sam we 2 taniej by nas pewnie wyszły niż tak jak kupujemy milion rzeczy dodatkowych dla wszystkich. Więc tu nie ma problemów. Poza tym na mnie nie oszczędza. 3. Powiedziałam mu na temat pomagania i proponowania pomocy. Powiedział że pomógł to o co go proszono i że u niego w domu był nauczony że jak ktoś coś chce to mówi otwarcie a nie ze się pyta co by mógł pomóc. I że to zmieni. Jak powiedziałam że dotychczas to co pomógł zrobił trochę niedbale odpowiedział na to że zrobił tyle ile mógł tą kosiarka a że nie grabil itd (bo do tego też się upomnialam czemu na to nie wpadł) to że u niego w domu tego się nie robi. I ogólnie wyszło na to że moja rodzina jest zupełnie inna niż jego i że on nie jest Przyzwyczajony że ma się pytać o pomoc i proponować i że to dla niego jest wszystko dziwne i że niby nie pamiętam ( nielicznych momentów kiedy on coś sam zrobił). Zaczął mówić o tym jakbym ja była u niego to jakbym to ja nic nie musiała dawać tylko ze ja żadko kiedy miałam okazję być u niego nawet 2 godziny na miesiąc co dopiero na dłużej. |
2015-07-28, 21:24 | #24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Cytat:
poniekąd też rozumiem, że jeśli rodzina zaprasza, to on korzysta. A to, że Ty nie bywasz u jego rodziny, niespecjalnie jest argumentem - przecież rodzina Twoja nie zaprasza go dlatego, żebyś Ty potem mogła do niego pojechać, prawda? ---------- Dopisano o 21:24 ---------- Poprzedni post napisano o 21:23 ---------- myślę, że faktycznie pochodzicie z niemalże skrajnie różnych środowisk. cały czas mnie dziwi, jak to możliwe, że zauważyliście to dopiero tak późno, |
|
2015-07-28, 22:01 | #25 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
|
2015-07-28, 22:24 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 43
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Jakoś przez ostatnie 3 dni wlaczylo mu się buractwo.. Przeprosił za zachownie i powiedział że rozumie już wszystko i że nie wie czemu tak robił.
Już dawno widziałam że jesteśmy ze skrajnie różnych rodzin i owszem uważam jego rodzinę i ich zachowania za dziwaczne |
2015-07-28, 22:28 | #27 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Cytat:
|
|
2015-07-28, 22:43 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Cytat:
|
|
2015-07-28, 22:46 | #29 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
|
2015-07-28, 23:23 | #30 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 684
|
Dot.: Jak to powiedzieć? Czy moja wina?
Moja rodzina, jeśli już kogoś do siebie zaprasza to nie wylicza, co kto ile zjadł A mama to wręcz się cieszy, kiedy mój TŻ poprosi o dokładkę. Wiadomo, staramy się od czasu do czasu też zrobić obiad dla wszystkich (w okolicznościach wakacyjnych) Jeśli byłabym u rodziny mojego chłopaka to raczej nie wtrącałabym się w obowiązki. Chyba, że podstawy - jak umycie naczyń. Dopiero gdyby mnie poprosili. Także to wszystko wynika z wychowania. Rozumiem poniekąd Twojego faceta Bez przesady, że burak.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:25.