oswiadczynowe dylematy - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-08-10, 21:08   #91
gamblenka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 584
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Uważam, że sytuacja, w której kobieta z niecierpliwością czeka, aż mężczyzna się oświadczy oznacza, że coś jest nie tak. Kobieta powinna czuć się jak księżniczka w momencie, kiedy mężczyzna się oświadcza. Powinna czuć, że on chce, żeby ona była jego żoną. Nie wyobrażam sobie momentu, w którym mówię gościowi, że chciałabym, żeby mi się oświadczył. Równie dobrze sama mogłabym mu się oświadczyć. Nie chciałabym takiego czegoś. Nie chciałabym się też martwić, że tego nie zrobi. Moim zdaniem takie coś świadczy o tym, że to nie jest ten jedyny. Ale pewnie są wyjątki.
gamblenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 21:11   #92
Damayanti
DAMAYANTI TROLLING INC.
 
Avatar Damayanti
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Chicago
Wiadomości: 3 397
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Cytat:
Napisane przez Paprotka_ Pokaż wiadomość
Autorko, ja Cię świetnie rozumiem, również nie zdecydowałabym się na poganianie do oświadczyn bo korona by mi z głowy spadła. Nic nie poradzę, tak mam i już, wbrew wszystkim rozsądnym argumentom.

Napisałaś, że on wie, że Ty wiesz, że on ma pierścionek. Może w tym tkwi diabeł? Może chciał Cię zaskoczyć, a że Ty wyłapałaś okiem co on tam sobie gdzieś ukrył, to teraz czeka aż sprawa przyschnie i wyskoczy z pierścieniem, ciesząc się że taki jest nieprzewidywalny?

Przyszło mi to do głowy w związku z własnymi doświadczeniami. Mój mąż planował oświadczyny, kupił pierścionek, ale ponieważ temat pojawił się w kontekście jakichś znajomych i nagabywań teściowej "no kiedy wy", to postanowił poczekać pół roku, żeby nie było, że to pod przymusem i żebym się nie spodziewała. Przyznał mi się do tego po fakcie sprawiając, ze szczęka opadła mi po raz drugi - nie planowałam zamążpójścia i on o tym wiedział. Ryzykował. A i tak sobie wymyślił, ze musi mnie zaskoczyć (jeszcze bardziej?).

Na Twoim miejscu, skoro związek udany, przestałabym o tym myśleć i poczekałabym do jego wyjazdu. Gdyby nic się nie wydarzyło, to spróbowałabym podjąć temat przy kolejnym spotkaniu (termin jednak jeszcze do przemyślenia) ale nie wprost, tylko jakoś na okrętkę, choćby pytając o plany mieszkaniowe.Na przykład koleżanka mojej koleżanki zapytała swego lubego czy on planuje z nią zakup mieszkania po wstąpieniu w związek małżeński czy przed (rozmawiali o tym wcześniej wielokrotnie, ale nie przekładało się to na kolejne działanie). Odpowiedział, że po, więc zapytała go kiedy w takim razie zamierza kupić mieszkanie Zadziałało
nie, on sam powiedzial (choc nie wprost), ze pierscionek ma, a o tym, ze widzialam pudeleczko nie wie. chyba nie sadzi, ze o tym zapomnialam?

Edytowane przez Damayanti
Czas edycji: 2015-08-10 o 21:13
Damayanti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 21:43   #93
201605051021
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 115
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Czyli pudeleczko widzialas na 100%, tak?
Jesli tak, to zacisnij posladki i czekaj. Jesli przyjechal z pierscionkiem, a sie nie oswiadczy, to znaczy, ze nabral jakis watpliwosci. A wtedy jako ze Ty tez masz watpliwosci co do jego checi, lepiej sie bedzie sie pozegnac.
201605051021 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 21:50   #94
BadLife
Rozeznanie
 
Avatar BadLife
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 684
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Myślę, że wiele kobiet marzy o niewymuszonych oświadczynach. Jednak w Twojej sytuacji - wybadałabym teren. Skoro powiedział, że pierścionek już ma (jesteś tego pewna? ) to i tak nie będzie jakaś wielka niespodzianka. Zapytaj jak on to wszystko widzi. Masz 28 lat. Sprecyzowany plan na życie. Musisz wiedzieć na czym stoisz. Po za tym, dla mnie facet, który dałby na sobie wymusić coś takiego jak oświadczyny/ślub to jakaś mimoza. Przecież to ważne decyzje. Dlatego zakładam, że mój facet jakby nie chciał to i milionem pytań na nim nic nie wymuszę. A jakby chciał, ale ociągał się (z jakichś tam swoich powodów) to moje pytania nic by nie wymuszały, a pokazały mi tylko na czym stoję. Także: pytania = poznanie planów TŻ, a NIE wymuszanie. No chyba, że facet to pipka

Ogólnie...widać, że Cię to męczy. Czemu sobie nie ulżysz i nie powiesz mu - jak się czujesz? Wyjaśnij, że nie chciałabyś na nim niczego wymuszać, jednak jesteś w wieku, w którym chcesz podjąć ważne dla siebie decyzje. Jeśli on nie podziela tych planów to nic z tego nie będzie.

Edytowane przez BadLife
Czas edycji: 2015-08-10 o 21:57
BadLife jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-10, 21:56   #95
Damayanti
DAMAYANTI TROLLING INC.
 
Avatar Damayanti
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Chicago
Wiadomości: 3 397
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
A z drugiej strony z innego wątku znam wizażanke, która od dobrego chyba 1,5 roku wie, że jej facet MA pierścionek, a on nadal się nie oświadcza

chyba po takim czasie mialabym w nosie niespodzianki.
a on wie, ze ona wie?
Damayanti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-13, 15:30   #96
berenka
Zadomowienie
 
Avatar berenka
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 1 181
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Cytat:
Napisane przez Damayanti Pokaż wiadomość
nie, on sam powiedzial (choc nie wprost), ze pierscionek ma, a o tym, ze widzialam pudeleczko nie wie. chyba nie sadzi, ze o tym zapomnialam?
No niektorzy wpadaja na genialny pomysl "zaczekam az zapomni", bo wbija sobie do lba,ze musi byc ten element zaskoczenia (co jest nawet prawidlowe), ale zupelnie nie mysla o tym,ze okolicznosc ulegla zmianie, wiec i priorytet z elementem zaskoczenia, tez zmianie ulec powinien. I jeszcze sie dziwia,ze zamiast ekscytacji ktos ma wk.urwa, bo czekac musial.

O niespodziankach sie nie mowi, niespodzianki sie robi.

Po jaka cholere on Ci o tym powiedzial. Wiesz chociaz?
bo to nie swiadczy o nim najlepiej.
berenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-13, 15:34   #97
melkmeisje
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 10 690
GG do melkmeisje
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Cytat:
Napisane przez berenka Pokaż wiadomość
No niektorzy wpadaja na genialny pomysl "zaczekam az zapomni", bo wbija sobie do lba,ze musi byc ten element zaskoczenia (co jest nawet prawidlowe), ale zupelnie nie mysla o tym,ze okolicznosc ulegla zmianie, wiec i priorytet z elementem zaskoczenia, tez zmianie ulec powinien. I jeszcze sie dziwia,ze zamiast ekscytacji ktos ma wk.urwa, bo czekac musial.

O niespodziankach sie nie mowi, niespodzianki sie robi.

Po jaka cholere on Ci o tym powiedzial. Wiesz chociaz?
bo to nie swiadczy o nim najlepiej.
Jak mu wiercila dziure w brzuchu i rzucala jakies aluzje, to ja sie wcale nie dziwie, ze tez cos zasugerowal na odczepnego.
melkmeisje jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-08-13, 15:54   #98
berenka
Zadomowienie
 
Avatar berenka
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 1 181
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Cytat:
Napisane przez melkmeisje Pokaż wiadomość
Jak mu wiercila dziure w brzuchu i rzucala jakies aluzje, to ja sie wcale nie dziwie, ze tez cos zasugerowal na odczepnego.
Jesli by to byla prawda, to sama sobie winna, ale z drugiej strony niespodzianki trzeba umiec robic, wiec nie powinien nic jej powiedziec, oprocz zapewnien,ze kocha i mysli o niej powaznie.
berenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-13, 16:10   #99
xenon88
Przepompownia Ścieków
 
Avatar xenon88
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: z (pod)Ziemi
Wiadomości: 1 159
Dot.: oswiadczynowe dylematy

A może facet ma tak wielką tremę przed samym aktem oświadczyn, że musi się psychicznie przygotować na to? Kiedyś był tu taki wątek. Dziewczyny pisały właśnie, że ich narzeczeni strasznie się czaili z zaręczaniem, bo się najzwyczajniej w świecie bali tego pierwszego kroku. Nie rozumiem, czemu ten gość jest traktowany jak ktoś, kto MUSI coś zrobić. On też ma uczucia, wiesz Autorko?
xenon88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-13, 16:14   #100
Kimitri
Zakorzenienie
 
Avatar Kimitri
 
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 785
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
Ciężko powiedzieć, ale wiesz, może on ma już to zaplanowane na jakiś konkretny dzień/okazję? A Ty wyskoczysz z pytaniem i zepsujesz niespodziankę?

A z drugiej strony z innego wątku znam wizażanke, która od dobrego chyba 1,5 roku wie, że jej facet MA pierścionek, a on nadal się nie oświadcza
Jakbym o sobie czytała



Autorko! Przeczytałam tylko pierwsza strone wątku i postanowiłam odpisać. Ja ze swoim facetem byłam 5 lat gdy postanowiłam ze trzeba ruszyć z miejsca, a nie on w jednym mieście ja w drugim i owszem gadamy o ślubie kiedyś itp ale oswidczyn ani zadnych kroków ku temu nie ma a wręcz przeciwnie, bo wyprowadził się do domu rodzinnego 200 km ode mnie...

powiedziałam mu wprost ze taka sytuacja nie jest dla mnie i albo coś decydujemy albo się rozstajemy bo ja się denerwuje bo nie wiem co ze sobą zrobić (miałam się do niego przeprowadzać) bo nie wiem czy u niego czy u mnie... Ogólnie wyszło na to że zaczęliśmy planować ślub będąc na odległość. Po 3 msc on przeniósł się do mojego miasta, zamieszkalismy razem. Wiem że pierścionek zareczynowy kupił przed naszą decyzja o wybraniu daty ślubu ale nie mógł jakoś odpowiednio zorganizować oświadczyn... ogólnie kończąc skończyło się na tym że oświadczył mi się w ubiegłą sobotę, na półtora miesiaca przed ślubem i półtora roku po kupnie pierścionka... Niewiele krócej planujemy ślub :p i uważam że warto było czekać bo zorganizował to super! Tak jak sobie kiedyś wymyśliłam, z niespodzianką itp.

ogólnie Autorko radze Ci porozmawiać szczerze z facetem o Twoich oczekiwaniach bo być może on wcale tak do końca nie wie... mi też się wydawało ze mój wie wszystko a jak w końcu się zabrałam na rozmowę to się okazało że w ogóle nic nie wiedział i pierwsze słyszał czego ja oczekuję/bym chciala...


Przepraszam za błędy ale pisze z telefonu
__________________
Jesteśmy razem 08-05-2009 r.
Jesteśmy małżeństwem 19-09-2015 r.

Kimitri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-13, 16:19   #101
berenka
Zadomowienie
 
Avatar berenka
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 1 181
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Ewentualnie mozesz poprosic zaufanego przyjaciela,zeby z nim pogadal (skoro nie chcesz rujnowac niespodzianki juz calkiem itd) o tym,ze sie nerwicujesz i zeby dal Ci znac czy aby na pewno wsio idzie w dobrym kierunku.
berenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-08-13, 16:29   #102
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Autorko, zacznijmy od tego, co większości z nas ciśnie się na usta - nie zrywa się z facetem udanego, szczęśliwego związku, tylko dlatego, że on ma już pierścionek ale czeka z oświadczynami Rozumiem rozgoryczenie i zniecierpliwienie, ale to kompletnie bez sensu.
Nie zgadniesz co siedzi w głowie faceta. Nawet nie próbuj - moż czeka aż zapomnisz, może szuka dobrych okoliczności, może nie chce jednak oświadczać się teraz, żebyś nie poczuła się urażona [o, wyjeżdżam, to założę pas cnoty na paluszek żeby w tango nie poszła] itd.itd.
Jedyna rada - usiąść i pogadać. Nie 'Kochanie, kiedy mi się ośwadczysz??!!1?!??" tylko na temat, który i nam się wyżaliłaś:
że czeka Was rozłąka, że chciałabyś przed wyjazdem wiedzieć, że robicie krok dalej, że to dla Ciebie forma obietnicy, że przetrwacie. Że to już tyle lat i źle się czujesz kiedy związek stoi w miejscu. I jeśli on zamierzał się zaręczyć, to chciałabyś żeby to się stało teraz. Jeśli nie - niech powie jasno, powie jakie ma do tego podejście i wtedy razem ustalicie co dalej.
To nie jest proszenie. To nie jest uwłaczające. Uwłaczające to jest czekać na decyzję jednej ze stron bez możliwości ingerencji we własne życie.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-13, 16:30   #103
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Cytat:
Napisane przez Kimitri Pokaż wiadomość
ogólnie kończąc skończyło się na tym że oświadczył mi się w ubiegłą sobotę, na półtora miesiaca przed ślubem i półtora roku po kupnie pierścionka... Niewiele krócej planujemy ślub :p i uważam że warto było czekać bo zorganizował to super! Tak jak sobie kiedyś wymyśliłam, z niespodzianką itp.
Jeżeli oświadczyny mają być pytaniem o chęć zawarcia małżeństwa, to jaki sens jest organizować je w momencie, kiedy już organizujecie ślub i odpowiedź jest oczywista? Chyba czegoś nie rozumiem z całą ideą tego przedsięwzięcia.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-13, 16:38   #104
201705042038
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
To nie jest proszenie. To nie jest uwłaczające. Uwłaczające to jest czekać na decyzję jednej ze stron bez możliwości ingerencji we własne życie.


[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;52404093]Jeżeli oświadczyny mają być pytaniem o chęć zawarcia małżeństwa, to jaki sens jest organizować je w momencie, kiedy już organizujecie ślub i odpowiedź jest oczywista? Chyba czegoś nie rozumiem z całą ideą tego przedsięwzięcia.[/QUOTE]

Ale przecież wiadomo, że tu o pewien gest i tradycję chodzi. Z założenia to już nie te czasy, kiedy się pytało o rękę ledwo znaną pannę, albo jej ojca, z reguły dzieje się to w parach, które już dawno podjęły kroki w stronę wspólnego życia i niejedną rozmowę na ten temat mają za sobą.
A każda okazja, żeby spędzić razem miły wieczór, jest dobra .

Edytowane przez 201705042038
Czas edycji: 2015-08-13 o 16:40
201705042038 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-13, 16:45   #105
AlaZala
Zadomowienie
 
Avatar AlaZala
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 939
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
To nie jest proszenie. To nie jest uwłaczające. Uwłaczające to jest czekać na decyzję jednej ze stron bez możliwości ingerencji we własne życie.
Ja uważam, że przyjęta w naszej kulturze procedura oświadczyn jest uwłaszczająca i to dla obu stron. Mężczyzna ma klękać, prosić o coś, czekać zdenerwowany, czy oświadczyny będą przyjęte - okropne. A kobieta ma nie wykazywać własnej inicjatywy i czekać, aż mężczyzna się oświadczy w pasującym mu terminie.

Nie tak powinno się podejmować najważniejsze decyzje w życiu. Dlaczego nie prowadzi się na te temat szczerych rozmów i negocjacji, a akceptuje się tak poniżającą obie strony procedurę?...
AlaZala jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-13, 16:48   #106
201705042038
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Cytat:
Napisane przez AlaZala Pokaż wiadomość
Ja uważam, że przyjęta w naszej kulturze procedura oświadczyn jest uwłaszczająca i to dla obu stron. Mężczyzna ma klękać, prosić o coś, czekać zdenerwowany, czy oświadczyny będą przyjęte - okropne. A kobieta ma nie wykazywać własnej inicjatywy i czekać, aż mężczyzna się oświadczy w pasującym mu terminie.

Nie tak powinno się podejmować najważniejsze decyzje w życiu. Dlaczego nie prowadzi się na te temat szczerych rozmów i negocjacji, a akceptuje się tak poniżającą obie strony procedurę?...

Ja myślę, że w większości to tak wygląda właśnie. Oświadczyny to tradycja - ok, niech będzie kolacja i kwiaty, czy tam skok ze spadochronem, co kto lubi. Ale, przynajmniej większość par, które znam, porusza temat już dużo wcześniej, deklaruje swoje oczekiwania i normalnie o tym rozmawia.
Tym bardziej nie rozumiem niechęci autorki do podjęcia tematu.
201705042038 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-13, 16:56   #107
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Cytat:
Napisane przez AlaZala Pokaż wiadomość
Ja uważam, że przyjęta w naszej kulturze procedura oświadczyn jest uwłaszczająca i to dla obu stron. Mężczyzna ma klękać, prosić o coś, czekać zdenerwowany, czy oświadczyny będą przyjęte - okropne. A kobieta ma nie wykazywać własnej inicjatywy i czekać, aż mężczyzna się oświadczy w pasującym mu terminie.

Nie tak powinno się podejmować najważniejsze decyzje w życiu. Dlaczego nie prowadzi się na te temat szczerych rozmów i negocjacji, a akceptuje się tak poniżającą obie strony procedurę?...
Mnie szczególnie śmieszy w tym wszystkim taka absolutna akceptacja przerostu formy nad treścią. Autorka wątku nie uzależnia swoich planów od dyskusji z partnerem, tylko właśnie od rytuału. A nawet jeszcze gorzej, bo bo ona bez tego rytuału nie chce nawet niczego planować.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-13, 16:58   #108
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Cytat:
Napisane przez Damayanti Pokaż wiadomość
czasem mam wrazenie, ze moze jakos podwiadomie wyczuwam, ze mi zalezy bardziej?
I tu jest pewnie największy problem. Myślisz że pierścionek da Ci pewność, że jemu zależy co najmniej tak bardzo jak Tobie? Jesteś pewna, że ten związek jest na tyle udany, że chcesz go kontynuować "zawsze"? Czy to przekonanie, że Tobie zależy bardziej jest związane tylko z brakiem pierścionka, czy z czymś innym?

Cytat:
Napisane przez _ema_
Autorko, zacznijmy od tego, co większości z nas ciśnie się na usta - nie zrywa się z facetem udanego, szczęśliwego związku, tylko dlatego, że on ma już pierścionek ale czeka z oświadczynami Rozumiem rozgoryczenie i zniecierpliwienie, ale to kompletnie bez sensu.
Nie zgadniesz co siedzi w głowie faceta. Nawet nie próbuj - moż czeka aż zapomnisz, może szuka dobrych okoliczności, może nie chce jednak oświadczać się teraz, żebyś nie poczuła się urażona [o, wyjeżdżam, to założę pas cnoty na paluszek żeby w tango nie poszła] itd.itd.
Jedyna rada - usiąść i pogadać. Nie 'Kochanie, kiedy mi się ośwadczysz??!!1?!??" tylko na temat, który i nam się wyżaliłaś:
że czeka Was rozłąka, że chciałabyś przed wyjazdem wiedzieć, że robicie krok dalej, że to dla Ciebie forma obietnicy, że przetrwacie. Że to już tyle lat i źle się czujesz kiedy związek stoi w miejscu. I jeśli on zamierzał się zaręczyć, to chciałabyś żeby to się stało teraz. Jeśli nie - niech powie jasno, powie jakie ma do tego podejście i wtedy razem ustalicie co dalej.


Cytat:
Napisane przez AlaZala Pokaż wiadomość
Dlaczego nie prowadzi się na te temat szczerych rozmów i negocjacji, a akceptuje się tak poniżającą obie strony procedurę?...
Jedno drugiego nie wyklucza, są ludzie (faceci też), dla których ta procedura ma w sobie mnóstwo uroku
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-13, 17:02   #109
xenon88
Przepompownia Ścieków
 
Avatar xenon88
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: z (pod)Ziemi
Wiadomości: 1 159
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Ja jeszcze pragnę zauważyć, że w naszej kulturze jakoś tak się utarło, że oświadczyny to najbardziej przeżywają kobiety. Denerwują się jak wypadną, boją się, że zamiast "tak" powiedzą "nie" () itp. A faceci co mają powiedzieć? Przecież to oni muszą wszystko zrobić, przejąć inicjatywę. Jakbym była facetem z takim podejściem jakie mam teraz, to bym sraczki dostała przed oświadczynami, serio

Roszczeniowa postawa wielu kobiet też nie pomaga. Mężczyzn nie zawsze traktują jak ludzi, którzy mają prawo się denerwować, nie być gotowymi - to jest smutne. Zamiast rozmawiać z ukochanym mężczyzną, planują sobie, że będą zrywać, bo nie oświadczył się w wydumanym przez nie terminie. A gdzie miejsce na rozmowę? Ale rzeczową rozmowę, bez straszenia rozstaniem.

Edytowane przez xenon88
Czas edycji: 2015-08-13 o 20:04 Powód: dopiska paru słów, dla stylu, joł!
xenon88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-08-13, 17:11   #110
201705042038
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Cytat:
Napisane przez xenon88 Pokaż wiadomość
Roszczeniowa postawa wielu kobiet też nie pomaga. Mężczyzn nie zawsze traktują jak ludzi, którzy mają prawo się denerwować, nie być gotowymi - to jest smutne. Zamiast rozmawiać z ukochanym mężczyzną, planują sobie, że będą zrywać, bo nie oświadczył się wydumanym terminie. A gdzie miejsce na rozmowę? Ale rzeczową rozmowę, bez straszenia rozstaniem.
Właśnie tego się boją, żeby nie "straszyć" rozstaniem, bo albo się facet zniechęci, albo, uchowaj, oświadczy się wbrew woli.
Strach ten jest podsycany przez facetów, którzy korzystają z okazji, lubią się pobawić, coś zasugerują, żeby nie uciekła, ale żenić się nie zamierzają, albo nie z tą, albo jeszcze nie teraz... "Niecierpliwym" partnerkom, które chcą wiedzieć, na czym stoją, zamykają usta tekstami o "naciskaniu", szantażu, o tym, że się oświadczą we "właściwym momencie", o psuciu niespodzianki oraz spontaniczności, kastrowaniu i odbieraniu mu najpiękniejszych chwil, że w zasadzie już prawie chciał, ale swoją natarczywością go spłoszyła itd itd.
Aż po teks w jednym z niedawnych wątku rozstaniowych, jak to facet rzucił ją przez rodzinę, chociaż miał już datę oświadczyn .

Więc kobiety czekają w imię tego nie straszenia i nie naciskania kawalera, bojąc się słowem odezwać.
201705042038 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-13, 17:19   #111
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Cytat:
Napisane przez anna87 Pokaż wiadomość
Właśnie tego się boją, żeby nie "straszyć" rozstaniem, bo albo się facet zniechęci, albo, uchowaj, oświadczy się wbrew woli.
(...)
Tylko jak niskie zdanie można mieć o własnym facecie i jak mało go znać, żeby coś takiego pomyśleć?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-13, 17:54   #112
201705042038
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Tylko jak niskie zdanie można mieć o własnym facecie i jak mało go znać, żeby coś takiego pomyśleć?
Uwierz, można .
W obiegowej opinii ślub jest tym, do czego kobieta ze wszystkich sił dąży, a facet za wszelką cenę odwleka. Kobiety nie chcą być tą, która biednego Zenka zaciągnęła do ołtarza, chcą faceta, który sam na oświadczyny wpadnie. Uważają, że muszą mieć swój honor i w żaden sposób nie "naciskać".
Jeszcze zagadasz i dostaniesz ten zestaw, który wyżej cytowałam, że on bardzo chcę, że tylko z Tobą, ale nie jest gotowy, czuje presję i w ogóle, powinnaś mu bardziej ufać. Ok, jeśli Ci zależy, to może już, teraz iść po pieścionek, ale przecież nie o to chodzi w oświadczynach, prawda? W tej chwili jeszcze nie jest gotowy, ale skoro Ci zależy... Powinnaś mu pozwolić być mężczyzną, on sobie w ogóle to trochę inaczej wyobrażał, ba, nawet już coś tam planował, ale Ty zepsułaś. Już Ci się odechciało dziwnych rozmów o przyszłości? Jeszcze nie... no to przyjmij do wiadomości, że to jest jego decyzja, nikt nie powinien go poganiać i ponaglać, jak będzi chciał, to sam to zrobi.
Wy, baby, jesteście wszystkie takie same, tylko byście na faceta polowały...

---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------

Ah, zapomniałabym o moim ulubionym :
Przecież nie byłby z Tobą tyle czasu, gdyby o Was poważnie nie myślał, prawda?
Zaufania trochę...
201705042038 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-13, 18:11   #113
201607111042
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 889
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Może facet nie chce zmieniać całego swojego życia i tak naprawde to nie o oświadczyny i ślub chodzi. Nie czytałam całego watku, tylko pobieżnie przejrzałam i powiem tak:
Niby umówiliście się, że on za rok przyjeżdza do Ciebie, ale dla niego oznacza to rozłake z rodzina, rzucenie pracy i wyjazd do zupelnie innego kraju, w ktorym niekoniecznie da rade sie dobrze zaaklimatyzowac. Nie kazdy musi byc kosmopolita, do tego juz od jakiegos czasu zyjecie w zwiazku na odleglosc i na moje to moze byc tak, ze emocjonalnie on oddalil sie od Ciebie i rzucanie wszystkiego dla tego zwiazku nie pachnie mu tak slodko jak na poczatku. Ty natomiast w ogole nie bierzesz tego pod uwage.
Zreszta, tak naprawde moze chodzic o cokolwiek. On mógł zaplanować oświadczyny akurat na dzień po terminie który Ty wyznaczyłaś sobie w głowie. Mógł poznac laske która na tyle zawróciła mu w głowie, że się zastanawia, czy Cię dla niej nie rzucić. Mógł ten cholerny pierścionek zgubić. Teorii jest milion, a prawdy i tak nie dowiesz sie z forum tylko od niego, kiedy zamiast zachodzic w głowe o co chodzi, po prostu go o to zapytasz.
I ja powiem, że rozumiem, że chcesz oswiadczyn z pieknym pierscionkiem, fajerwerkami i bukietem roz, masz do tego świete prawo. Ale z Twoich postów wynika, że cała ta zaręczynowa otoczka jest dla Ciebie ważniejsza niż udany związek, bo ja na Twoim miejscu z ciężkim sercem zapytałabym faceta, czego właściwie chce i odżałowala jakoś to klekanie, i róże i nawet pierścionek. Cały rytuał można poświecić żeby wiedzieć w końcu, na czym sie stoi, a Ty z tego co widze nie wiesz. I normalne, że Cie szlag trafia, nienormalne, ze boisz sie cokolwiek z tym zrobic.
201607111042 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-13, 19:05   #114
Kimitri
Zakorzenienie
 
Avatar Kimitri
 
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 785
Dot.: oswiadczynowe dylematy

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;52404093]Jeżeli oświadczyny mają być pytaniem o chęć zawarcia małżeństwa, to jaki sens jest organizować je w momencie, kiedy już organizujecie ślub i odpowiedź jest oczywista? Chyba czegoś nie rozumiem z całą ideą tego przedsięwzięcia.[/QUOTE]


nie musisz rozumieć...




Cytat:
Napisane przez anna87 Pokaż wiadomość




Ale przecież wiadomo, że tu o pewien gest i tradycję chodzi. Z założenia to już nie te czasy, kiedy się pytało o rękę ledwo znaną pannę, albo jej ojca, z reguły dzieje się to w parach, które już dawno podjęły kroki w stronę wspólnego życia i niejedną rozmowę na ten temat mają za sobą.
A każda okazja, żeby spędzić razem miły wieczór, jest dobra .
__________________
Jesteśmy razem 08-05-2009 r.
Jesteśmy małżeństwem 19-09-2015 r.

Kimitri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-13, 20:01   #115
xenon88
Przepompownia Ścieków
 
Avatar xenon88
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: z (pod)Ziemi
Wiadomości: 1 159
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Tylko jak niskie zdanie można mieć o własnym facecie i jak mało go znać, żeby coś takiego pomyśleć?
Zgadzam się z Doris w 100% Skoro kobieta tak myśli o swoim mężczyźnie, z którym przecież chce spędzić resztę życia (po to te zaręczyny, nie?), to może niech się zastanowi nad sobą trochę. I nad sensem związku.

Anna, wiem o co Ci chodzi, ale to jest jak dla mnie skrajność. Porównujesz w tym momencie człowieka opisanego przeze mnie (w sensie takiego chłopa normalnego, nie pozera, który naprawdę CHCE się oświadczyć, ale tak się tym stresuje, że nie może się przemóc, zbiera się w sobie tygodniami) do typa, który nie chce ślubu, ale UDAJE bo po prostu zależy mu na stałym ruchanku, obiadku i wsparciu w razie ziaziu życiowego.

Edytowane przez xenon88
Czas edycji: 2015-08-13 o 20:05
xenon88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-13, 21:09   #116
milionmalychkawalkow
Zadomowienie
 
Avatar milionmalychkawalkow
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Habana
Wiadomości: 1 305
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Cytat:
Napisane przez Damayanti Pokaż wiadomość
Witajcie Dziewczeta, dlugo mnie tu nie bylo ale mam nadzieje, ze moge na Wasza pomoc liczyc
Przepraszam za brak polskich znakow, ale uzywam pracowej klawiatury.
Postaram sie jak najkrocej.

Z tz mamy po 28 lat, za kilka miesiecy stuknie nam 6 rocznica.
Zwiazek udany, bez klotni, bez kryzysow.
Z pewnych wzgledow (kwestie imigracyjne) ja musialam sie przeprowadzic za granice (daleko), on natomiast zawodowo zwiazany jest jeszcze przez minimum rok z Polska, wiec od listopada jestesmy na odleglosc. W Polsce nie mieszkalismy razem.
Teraz jest u mnie od lipca i zostaje do wrzesnia. Mamy ustalone, ze on po zakonczeniu swoich spraw przeprowadzi sie do mnie.

I teraz tak - nie wiem czy slusznie, czy nieslusznie, w skrytosci ducha postanowilam, ze jesli nie oswiadczy sie przed powrotem do kraju to zakoncze ten zwiazek. nie chce go naciskac, stawiac ultimatow, terminow. po prostu jak uznam, ze czekam juz wystarczajaco dlugo to panu podziekuje.
przed przylotem tutaj delikatnie zasugerowal, ze przyleci z "czyms" i przypadkowo mignelo mi przed oczami pudeleczko z pierscionkiem...
ale na co on do cholery czeka? jest tutaj ponad miesiac, bylismy na wczasach, czasu mnostwo na zorganizowanie czegos. moja siostra brala przed kilkoma dniami slub cywilny, moze nie chcial jej "ukrasc show"?
nie chce, zeby oswiadczal sie zaraz przed odlotem, przeciez chyba fajnie jest dzielic te radosc razem, na zywo, a nie przez skype?
nie wiem, czy mam potulnie czekac, czy zrobic jak zaplanowalam i po prostu zwiazek zakonczyc.
moze on tak na prawde nie chce sie zenic i dlatego zwleka?


edit.
zastanawiam sie, czy nie wyszlam na jakas zdesperowana histeryczke, chlop sie zdecydowal, pierscionek kupil a tej jeszcze malo...
po prostu mam dosc zycia w zawieszeniu, chcialabym juz sie jakos ustabilizowac, zaplanowac dziecko, dom etc. juz mam dosc zycia na takich wariackich papierach. no i tym bardziej, ze wiek jak najbardziej odpowiedni, on ma dochody regularne, ja tez po przeliczeniu na zlotowki zarabiam calkiem dobrze wiec kwestie finansowe nie stanowia problemu.

edit2.
rozmawialismy wiele razy o slubie, wiemy, ze chcemy ze soba byc, on wie, ze ja na to czekam - tak gwoli scislosci.
Ja nie czaję. Kochacie się, gadaliście już o ślubie, wiecie, że oboje będzieci chciwli go wziąć, ale jeśli on ci się nei oswiadczy, to go zostawisz? Skoro brak oswiadczyn to taki bolesny problem, nie możez ty mu zaproponować ślubu? To ma jakoś więcej logicznego sensu w sytuacji, gdy chcecie ze sobą być...
__________________


IG
👊 🔥♀ 💥 ✊
intersekcjonalizm | siostrzaństwo | moc kobiet
g i r l o n f i r e
milionmalychkawalkow jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-13, 22:21   #117
bezpaniki
Zadomowienie
 
Avatar bezpaniki
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 359
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Ja mam sposrzezenie: autorce nie chodzi w sumie ani o ten poirscionek czy oswiadczyny, tylko o wciaz wspominany przez nia brak inicjatywy ze strony partnera. Z jej postow wynika, ze to ona zazwyczaj zabiega, organizuje, zalatwia, ogarnia, a chlopak raczej sie po prostu podporzadkowuje, czy przychodzi na gotowe. Odnosze wrazenie (po sposobie wypowiedzi autorki), ze nie jest to jakas zmiana, tylko od poczatku zwiazku tak bylo (ze to ona wlasnie byla ta sila napedowa zwiazku, jak i osoba bardziej/czesciej decyzyjna w nim). I teraz liczy, ze nagle to pan sie ta inicjatywa wykaze i oswiadczy (a co za tym idzie rozpocznie lawine zwiazanych z tym dzialan). Pol biedy jeszcze, jesli tu o ten jeden krok tylko chodzi (bo jestem przeknana, ze po tym jednym przejawie inicjatywy, to ona i tak wszystkie kwestie prawno-formalne przygotuje i on sie podporzadkuje jak to zwykl robic, poddpisze, co ma podpisac, pojdzie gdzie mu autorka powie, gdzie pojsc), ale wydaje mi sie, ze autorka raczej liczy na to, ze nastapi magiczna odmiana i pan stanie sie tym dominujacym organizatorem. Itutaj ja widze sedno problemu, ktory tkwi tak naprawde w tym zwiazku, a nie jakiestam tradycyjne klekanie i prosby.
Jak juz wiele dziewczyn zasugerowalo - Ty sie dobrze zastanow, czy naprawde z tym wlasnie facetem chcesz zycie spedzic i miec dzieci. Czy odpowiada Ci rola 'glowy rodziny' i motoru relacji. Bo juz teraz wszystkie Ci tu powiemy, ze nawet jesli pan sie sam z siebie oswiadczy, to jego wycofanie (choc to chyba zle slowo) sie nie zmieni. Taki jest i z Twoich postow wynika, ze sama o tym wiesz, ale tak naprawde Ci to nie odpowiada...
bezpaniki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-13, 22:30   #118
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Cytat:
Napisane przez Damayanti Pokaż wiadomość
Witajcie Dziewczeta, dlugo mnie tu nie bylo ale mam nadzieje, ze moge na Wasza pomoc liczyc
Przepraszam za brak polskich znakow, ale uzywam pracowej klawiatury.
Postaram sie jak najkrocej.

Z tz mamy po 28 lat, za kilka miesiecy stuknie nam 6 rocznica.
Zwiazek udany, bez klotni, bez kryzysow.
Z pewnych wzgledow (kwestie imigracyjne) ja musialam sie przeprowadzic za granice (daleko), on natomiast zawodowo zwiazany jest jeszcze przez minimum rok z Polska, wiec od listopada jestesmy na odleglosc. W Polsce nie mieszkalismy razem.
Teraz jest u mnie od lipca i zostaje do wrzesnia. Mamy ustalone, ze on po zakonczeniu swoich spraw przeprowadzi sie do mnie.

I teraz tak - nie wiem czy slusznie, czy nieslusznie, w skrytosci ducha postanowilam, ze jesli nie oswiadczy sie przed powrotem do kraju to zakoncze ten zwiazek. nie chce go naciskac, stawiac ultimatow, terminow. po prostu jak uznam, ze czekam juz wystarczajaco dlugo to panu podziekuje.
przed przylotem tutaj delikatnie zasugerowal, ze przyleci z "czyms" i przypadkowo mignelo mi przed oczami pudeleczko z pierscionkiem...
ale na co on do cholery czeka? jest tutaj ponad miesiac, bylismy na wczasach, czasu mnostwo na zorganizowanie czegos. moja siostra brala przed kilkoma dniami slub cywilny, moze nie chcial jej "ukrasc show"?
nie chce, zeby oswiadczal sie zaraz przed odlotem, przeciez chyba fajnie jest dzielic te radosc razem, na zywo, a nie przez skype?
nie wiem, czy mam potulnie czekac, czy zrobic jak zaplanowalam i po prostu zwiazek zakonczyc.
moze on tak na prawde nie chce sie zenic i dlatego zwleka?


edit.
zastanawiam sie, czy nie wyszlam na jakas zdesperowana histeryczke, chlop sie zdecydowal, pierscionek kupil a tej jeszcze malo...
po prostu mam dosc zycia w zawieszeniu, chcialabym juz sie jakos ustabilizowac, zaplanowac dziecko, dom etc. juz mam dosc zycia na takich wariackich papierach. no i tym bardziej, ze wiek jak najbardziej odpowiedni, on ma dochody regularne, ja tez po przeliczeniu na zlotowki zarabiam calkiem dobrze wiec kwestie finansowe nie stanowia problemu.

edit2.
rozmawialismy wiele razy o slubie, wiemy, ze chcemy ze soba byc, on wie, ze ja na to czekam - tak gwoli scislosci.


czy tylko ja zauważyłam pogrubione???

autorko, na boga - Wy nawet razem nie mieszkaliście, a Ty chcesz od niego twardych deklaracji? przez ostatnie 8 miesięcy jesteście osobno, nie masz pojęcia, jak się z tym człowiekiem na co dzień żyje, planujesz życie, dzieci, rodzinę, kredyty?!

ja mam wrażenie, że Ty masz plan w życiu do odfajkowania po kolei: facet, zaręczyny, ślub, dziecko, dom, biały płot... i zupełnie nie zwracasz uwagi na nic poza owym planem.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-13, 23:18   #119
xenon88
Przepompownia Ścieków
 
Avatar xenon88
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: z (pod)Ziemi
Wiadomości: 1 159
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Tyle, że mężczyzna zmienia całe swoje życie. Dla miłości. Dla niego to jest bardzo trudna sytuacja (chociaż może po sobie tego nie pokazywać). Kto ma załatwiać obywatelstwo jak nie osoba która za granicą już żyje? Dlaczego on ma się tym najbardziej przejmować? Przecież on przeżywa wielkie zmiany, a tu jeszcze nacisk na zaręczyny! Podświadomy nawet... On może bardzo chcieć, ale waga wydarzenia go przytłacza. Czyż nie ma do tego prawa?
xenon88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-13, 23:26   #120
201604301943
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 7 169
Dot.: oswiadczynowe dylematy

Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
czy tylko ja zauważyłam pogrubione???

autorko, na boga - Wy nawet razem nie mieszkaliście, a Ty chcesz od niego twardych deklaracji? przez ostatnie 8 miesięcy jesteście osobno, nie masz pojęcia, jak się z tym człowiekiem na co dzień żyje, planujesz życie, dzieci, rodzinę, kredyty?!
Istnieją pary, które przed ślubem razem nie mieszkają, seksu nie uprawniają, a planują wspólne życie, dzieci, rodzinę, kredyt... Ja tego nie popieram, ale część katolików tak robi i jeszcze jakiś czas temu było całkiem normalne.
201604301943 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-08-21 11:50:38


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:36.