TŹ wziął numer od byłej. Martwić się?

[Dotka90]

Napisane przez Siwaa1989

Wiem, że 8 miesięcy to mało ale powtarzam, nie żałuje tej decyzji. Z resztą mało to kobiet zostaje same z dziećmi nawet po X latach związku? A nawet małżeńswie? Dla mnie to nie wyznacznik.

Jasne, nie wyznacznik. Ale jednak jak się zna kogoś parę lat i wszystko jest w porządku, to jest mniejsze prawdopodobieństwo, że się coś stanie, niż jak się kogoś 'zna' zaledwie kilka miesiecy. A jednak okazuje się, że słaba znajomość faceta JEST tutaj problemem.

Napisane przez Siwaa1989

Jeśli będę musiała leżeć plackiem to rzuci wszystko i się mną zaopiekuje. I nie w głowie mu będzie wychodzenie gdziekolwiek.

Mhm.. Oby, oby

[Siwaa1989]

Napisane przez Dotka90

Jasne, nie wyznacznik. Ale jednak jak się zna kogoś parę lat i wszystko jest w porządku, to jest mniejsze prawdopodobieństwo, że się coś stanie, niż jak się kogoś 'zna' zaledwie kilka miesiecy. A jednak okazuje się, że słaba znajomość faceta JEST tutaj problemem.


Mhm.. Oby, oby

Zajmował się mną jak leżałam odłogiem schorowana, a w ciąży nie byłam więc teraz tym bardziej. W to nie wątpie

Znam go dłużej niż ten rok. Rok jesteśmy razem, znaliśmy się dużo wcześniej. Znam też dobrze jego rodzine (tate i siostre; znałam ich przed związkiem jeśli to ma jakieś znaczenie)

Facet i po 20 latach może pokazać różki, a u mnie się jeszcze nic nie stało. Może za bardzo panikuje dam znać jak będzie po rozmowie, bo teraz to można tylko gdybać.

Ale dzięki za wszystkie komentarze, wezme je sobie do serca

[Karena 73]

Napisane przez Siwaa1989

Nie oceniam czy fajna czy nie. Raczej to taki typ, nie stały w uczuciach może. Albo wchodzi w związki byle by być w związku. Nie wiem i to mi tam akurat wisi. Z moim TŻ rozstali się w zgodzie, wspólna decyzja. Żadne love story.

Tym bardziej, po co do niej chce pisać? Chyba nie najlepiej o nim świadczy

[Siwaa1989]

Napisane przez Karena 73

Tym bardziej, po co do niej chce pisać? Chyba nie najlepiej o nim świadczy

Jeśli masz na myśli, że chce się umawiać na seks z nią czy coś w tym stylu to nie. W tej kwesti akurat mu ufam i wiem, że czegoś takiego by nie zrobił. Chodzi mu o pisanie. A czy to jest pisanie z koleżanką, którą się lubi, a jakieś flirtowanie przez smsy to tego się musze jakoś dowiedzieć.

[201605300922]

Napisane przez Siwaa1989

Jeśli masz na myśli, że chce się umawiać na seks z nią czy coś w tym stylu to nie. W tej kwesti akurat mu ufam i wiem, że czegoś takiego by nie zrobił. Chodzi mu o pisanie. A czy to jest pisanie z koleżanką, którą się lubi, a jakieś flirtowanie przez smsy to tego się musze jakoś dowiedzieć.

No to czym się martwisz? Skoro takie zaufanie level hard? Takie teksty dla mnie to jest kuszenie losu, coś w stylu, że jeśli chce się rozśmieszyć Boga, to warto mu opowiedzieć o swoich planach na przyszłość Sami siebie nie możemy być pewni, tym bardziej drugiej osoby, ale Ty wiesz, że misio na pewno by z nikim seksu nie uprawiał. Uhm. No dobrze. Ale w takim razie po co się ciskasz, że on sobie z byłą popisze? Niech sobie pisze, skoro masz pewność, że to się na pisaniu skończy. Koleżanka jak każda inna, skoro bezpieczna.

[Siwaa1989]

Napisane przez Nadis

No to czym się martwisz? Skoro takie zaufanie level hard? Takie teksty dla mnie to jest kuszenie losu, coś w stylu, że jeśli chce się rozśmieszyć Boga, to warto mu opowiedzieć o swoich planach na przyszłość Sami siebie nie możemy być pewni, tym bardziej drugiej osoby, ale Ty wiesz, że misio na pewno by z nikim seksu nie uprawiał. Uhm. No dobrze. Ale w takim razie po co się ciskasz, że on sobie z byłą popisze? Niech sobie pisze, skoro masz pewność, że to się na pisaniu skończy. Koleżanka jak każda inna, skoro bezpieczna.

No dobra, mam pewność, że nie prześpi się z nią ani żadną inną koleżanką. Może kiedyś pozna jakąś nową laske, poczuje mięte i poleci. Ale nie myśle o tym, bo zwariować bym mogła jakbym miała być tak zazdrosna. Wychodze z założenia, i wierze mu, że mnie kocha więc się nie prześpi z żadną. A dla wielu facetów "takie tam" pisanie to nic złego, bo to tylko pisanie, nie macanki, seksy itd

"Ciskam" się bo dla mnie pisanie (nie o dupie marnyny tylko takie z podtekstami, całusami, komplementami etc) jest formą zdrady emocjonalnej. Dla mnie nie do przyjęcia.
Podkreślam, że nie wiem jaki wydźwięk mają wiadomości TŻ do tej dziewczyny (jeśli w ogóle zaczeli smsować), na fb było to zwykłe pierdo lamento, jakie ja sama czasem uskuteczniam ze znajomymi. Nic złego. Co dalej to nie wiem. Zastanawia mnie fakt czemu wziął ten nr akurat teraz. Zobaczymy co powie w "zeznaniach" czy się będzie plątał itd

[Dotka90]

akurat pisanie z podtekstami, całusami itp. zazwyczaj jest po to żeby doprowadzić właśnie do tego seksu, do którego twierdzisz, że nie dojdzie, bo misio na sto pro Cię nie zdradzi

[201803290936]

Napisane przez Siwaa1989

Jeśli masz na myśli, że chce się umawiać na seks z nią czy coś w tym stylu to nie. W tej kwesti akurat mu ufam i wiem, że czegoś takiego by nie zrobił. Chodzi mu o pisanie. A czy to jest pisanie z koleżanką, którą się lubi, a jakieś flirtowanie przez smsy to tego się musze jakoś dowiedzieć.

Niby skąd to wiesz? Wychodzi na to, że nie do końca dobrze go znasz, boisz się tego jego kontaktu z ex, a nagle wyskakujesz z tym, że coś tam na 100% wiesz. Problem właśnie w tym, że NIE WIESZ TEGO.

---------- Dopisano o 15:51 ---------- Poprzedni post napisano o 15:51 ----------

Napisane przez Dotka90

akurat pisanie z podtekstami, całusami itp. zazwyczaj jest po to żeby doprowadzić właśnie do tego seksu, do którego twierdzisz, że nie dojdzie, bo misio na sto pro Cię nie zdradzi

Do-kła-dnie.

[201605300922]

Napisane przez Siwaa1989

No dobra, mam pewność, że nie prześpi się z nią ani żadną inną koleżanką. Może kiedyś pozna jakąś nową laske, poczuje mięte i poleci. Ale nie myśle o tym, bo zwariować bym mogła jakbym miała być tak zazdrosna. Wychodze z założenia, i wierze mu, że mnie kocha więc się nie prześpi z żadną. A dla wielu facetów "takie tam" pisanie to nic złego, bo to tylko pisanie, nie macanki, seksy itd

"Ciskam" się bo dla mnie pisanie (nie o dupie marnyny tylko takie z podtekstami, całusami, komplementami etc) jest formą zdrady emocjonalnej. Dla mnie nie do przyjęcia.
Podkreślam, że nie wiem jaki wydźwięk mają wiadomości TŻ do tej dziewczyny (jeśli w ogóle zaczeli smsować), na fb było to zwykłe pierdo lamento, jakie ja sama czasem uskuteczniam ze znajomymi. Nic złego. Co dalej to nie wiem. Zastanawia mnie fakt czemu wziął ten nr akurat teraz. Zobaczymy co powie w "zeznaniach" czy się będzie plątał itd

Brzydko zapytam, ale żeby mieć taką pewność, to musiałabyś go zakuć w pas cnoty...? Albo musiałby być pozbawiony przyrodzenia, w co również wątpię?
Dla mnie, to sama siebie czarujesz i tyle. Nie twierdzę, że nie masz podstaw do zazdrości, bo intuicja już nie raz i nie dwa wygrała na Wizażu z mundrymi radami i wróżeniem z fusów. Ale nie wmawiaj sama sobie, że masz jakąkolwiek na cokolwiek gwarancję. Co do pojawiających się w wątku wypowiedzi, jak to niektórzy utrzymują zażyłość z eksami i to taki wspaniały, zdrowy układ - są osoby, które się do tego nadają i takie, które nie. I może warto w tym momencie facetowi uświadomić, że o ile nie masz obsesji i neutralne wiadomości na fb są Ci zupełnie obojętne, tak już proszenie o numer telefonu uważasz za testowanie Twoich granic.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Jestes w 3 miesiącu ciąży i juz wiesz ze to córka?
Interesujące. ..

[fioleciasto]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;53693716]Jestes w 3 miesiącu ciąży i juz wiesz ze to córka?
Interesujące. ..[/QUOTE]

Właśnie to chciałam napisać

[I am Rock]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;53693716]Jestes w 3 miesiącu ciąży i juz wiesz ze to córka?
Interesujące. ..[/QUOTE]
Bo to planowana ciąża.

[GrumpyCat]

Napisane przez milionmalychkawalkow

Nie rozumiem. Byla dziewczyna to nie jakaś tam inna dziewczyna, tylko osoba, która kiedyś była mu bliska. Czy facet nie może mieć koleżanek innych niż partnerka?
Ja mam bardzo dobre relacje z moim byłym, przyjaźnimy się, odwiedzamy (mieszkamy w innych mistach), chodzimy czasem razem na różne imprezy, bo mój obecny partner nie zawsze może i chce ze mną iść, a z byłym mamy dużo wspólnych znajomych (bylismy razem 4 lata). Nei wyobrażam sobie, że ten obecny miał mi za złe, że sobie z nim piszę (bo dużo rozmawiamy na fb) ani żeby nowa dziewczyna eksa miała nam zabraniać kontaktu.

Mnie to tylko dziwi, czemu dalej nie mógł sobie z nią pisać na fb tylko chciał koniecznie ten nr telefonu.

[201803290936]

Napisane przez GrumpyCat

Mnie to tylko dziwi, czemu dalej nie mógł sobie z nią pisać na fb tylko chciał koniecznie ten nr telefonu.

Pewnie chciał zasięgnąć rodzicielskich porad.

[BadLife]

Napisane przez Siwaa1989

Może źle napisałam w pierwszym poście. Jestem zaledwie w 3 miesiącu ciąży. Zdecydowaliśmy się po 8 miesiącach związku. Tak wiem, że mimo wszystko za szybko no ale... Tego akurat nie żałuje, wiem że on też nie bo cieszy się bardziej ode mnie. I nie mam żadnych wątpliwości że poczuje się do roli ojca, nawet jeśli się rozejdziemy. Do tego miałam kiedyś problemy ginekologiczne i sam lekarz powiedział, że możemy się starać nawet do roku o maleństwo (dlatego też nie czekaliśmy dłużej z tą decyzją) więc wszyscy byliśmy bardzo zaskoczeni, że tak szybko się udało

Nie wiem czy jest znudzony mną. Jak jesteśmy razem w żaden sposób mi tego nie okazuje. Może minął już ten okres "różowych okularów" ale kochamy się. Okazuje mi to. Jesteśmy razem mimo naszych wybuchowych charakterów. Czasami mamy się na prawde dosyć jak się konkretnie pokłócimy. Ale nie wychodzi wtedy z domu, nie trzaska drzwiami, nie szlaja się nie wiadomo gdzie. Siedzi ze mną aż mu przejdzie... I już przez to sama nie wiem co myśleć.

Nic nie wykombinuje póki z nim nie porozmawiam, a zrobie to na 100%. Podejrzewam, że nawet nie doczekam aż dojedziemy do domu tylko zaczne jak będziemy robić zakupy. Tym bardziej, że pewnie zauważy, że coś ze mną nie tak i zacznie drążyć.

Tobie może nie robi większej różnicy, czy się rozejdziecie czy nie, ale to się odciśnie na całym życiu tego dziecka. Ja jeśli się kiedyś dorobię własnego to wiem, że będzie dla mnie najważniejsze, więc postaram się zminimalizować ryzyko rozstania z partnerem. Jak? Poznając go bez pośpiechu i obserwując jego zachowania w różnych sytuacjach zanim się zdecyduję na ciążę. Zauroczenie trwa ok. 2 lat - później to wszystko wygląda inaczej. Jak się z kimś przeżyje kilka lat to ryzyko znacznie spada. Też może nie wyjść...różne są scenariusze, oczywiście. Tylko wtedy wiesz, że zrobiłaś wszystko co się dało. Ciąża po 8 miesiącach związku, gdzie świadomość pokryta jest przez ,,motylki" i nie widzi się jeszcze wad partnera to ogromne ryzyko. Ja wychowałam się w pełnej rodzinie i nigdy w życiu bym tego nie zmieniła. Moi znajomi, którzy mieli rodziców po rozwodach ZAWSZE mi tego zazdrościli. Gdybym się nie nasłuchała o problemach takich osób (od nich samych) to może inaczej bym do tego podchodziła. Nigdy bym nie chciała ŚWIADOMIE narażać swojego dziecka w takim stopniu.

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[Dotka90]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

Nie wiem o co Ci chodzi?

Przecież lekarz jej powiedział, że starania mogą potrwać NAWET ROK. A oni JUŻ 8 m-cy razem, to nie ma na co czekać. Rok to kuuupa czasu, jeszcze by się nie doczekali i co?
Pomijając fakt, że rok to normalny czas starań dla zdrowej pary bez problemu.

Ale cooo tam, starajmy się szybciutko i - ojjj udało się od razu.

Ale o co nam chodzi? Ona przecież WIE, że on się poczuje do bycia ojcem nawet po rozstaniu

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

wiesz na 100% ze cie nie zdradzi to dlaczego w nocy spac nie mozesz bo poprosil jakas dziewczyne o numer telefonu?
wiesz ze twoje wypowiedzi kupy sie nie trzymaja.
osobiscie ci nie wierze ze ciaza byla planowana i w to ze to 3 miesiac ale w sumie to nie ma znaczenia w tej sprawie,znaczenie ma jednak to ze twoj facet prosi o numer jakiejs laski zeby sobie z nia popisac a w domu czekasz ty w ciazy ,to swiadczy o jego podejsciu do teo zwiazku i zaangazowaniu w zycie rodzinne z toba i waszym planowanym dzieckiem

[BadLife]

Napisane przez Dotka90

Nie wiem o co Ci chodzi?

Przecież lekarz jej powiedział, że starania mogą potrwać NAWET ROK. A oni JUŻ 8 m-cy razem, to nie ma na co czekać. Rok to kuuupa czasu, jeszcze by się nie doczekali i co?
Pomijając fakt, że rok to normalny czas starań dla zdrowej pary bez problemu.

Ale cooo tam, starajmy się szybciutko i - ojjj udało się od razu.

Ale o co nam chodzi? Ona przecież WIE, że on się poczuje do bycia ojcem nawet po rozstaniu

Co tam rozstanie Przecież jakoś to będzie. Najwyżej zostanie weekendowym tatą. Dla dziecka przecież nie ma to znaczenia Po co przyhamować swoje egoistyczne zapędy? Dla własnego dziecka? A gdzie tam. Ma być teraz i koniec! W końcu rok, czy dwa to prawie całe życie.
Skoro byłaś taka pewna, że on będzie idealnym tatą dla Twojego dziecka to skąd ten pośpiech? Cooo? Po roku, dwóch, trzech już nie byłby idealny?

[201803290936]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;53694397]wiesz na 100% ze cie nie zdradzi to dlaczego w nocy spac nie mozesz bo poprosil jakas dziewczyne o numer telefonu?
wiesz ze twoje wypowiedzi kupy sie nie trzymaja.
osobiscie ci nie wierze ze ciaza byla planowana i w to ze to 3 miesiac ale w sumie to nie ma znaczenia w tej sprawie,znaczenie ma jednak to ze twoj facet prosi o numer jakiejs laski zeby sobie z nia popisac a w domu czekasz ty w ciazy ,to swiadczy o jego podejsciu do teo zwiazku i zaangazowaniu w zycie rodzinne z toba i waszym planowanym dzieckiem[/QUOTE]

100% racji (niestety dla Autorki).

[marej]

Również zgadzam się z intuicją dziewczyn, że prośba o numer telefonu nie wróży w tym przypadku nic dobrego...

[Siwaa1989]

Mam tu strasznie slaby zasieg i nie mam jak napisac na spokojnie (nawet nie wiem czy uda mi sie wyslac ta wiadomosc). W poniedzialek jade do miasta odebrac wyniki badan to bede miala lepszy dostep do internetu. Doczytam wtedy reszte postow, odpisze i napisze jak poszla rozmowa. Generalnie jest ok.

[Siwaa1989]

Napisane przez Dotka90

akurat pisanie z podtekstami, całusami itp. zazwyczaj jest po to żeby doprowadzić właśnie do tego seksu, do którego twierdzisz, że nie dojdzie, bo misio na sto pro Cię nie zdradzi

Może i tak jest w większości przypadków ale ja się akurat tego nie boje i tyle. Moja irracjonalna obawa dotyczy samego kotaktu wirtualnego. Chociaż to i tak już nie aktualne, bo wszystko przegadaliśmy.

Napisane przez Doris1981

Niby skąd to wiesz? Wychodzi na to, że nie do końca dobrze go znasz, boisz się tego jego kontaktu z ex, a nagle wyskakujesz z tym, że coś tam na 100% wiesz. Problem właśnie w tym, że NIE WIESZ TEGO.[COLOR="Silver"]

Wychodzi na to, że każda kobieta w każdym związku nie może ufać do końca i być pewna swojego mężczyzny, bo przecież każdy to napalony pies na baby, tylko niektórzy się lepiej ukrywają


[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;53693716]Jestes w 3 miesiącu ciąży i juz wiesz ze to córka?
Interesujące. ..[/QUOTE]

Nawet nie zauważyłam, że napisałam "córka" jasne, że nie wiem tego na pewno. W czwartek miałam po prostu badanie prenatalne i lekarz zapytał się czy chciałabym znać płeć, po czym powiedział, że na jego oko PRAWDOPODOBNIE jest to córka. Musiało mi to tak utkwić w głowie, że odruchowo napisałam o córce.

Napisane przez BadLife

Co tam rozstanie Przecież jakoś to będzie. Najwyżej zostanie weekendowym tatą. Dla dziecka przecież nie ma to znaczenia Po co przyhamować swoje egoistyczne zapędy? Dla własnego dziecka? A gdzie tam. Ma być teraz i koniec! W końcu rok, czy dwa to prawie całe życie.
Skoro byłaś taka pewna, że on będzie idealnym tatą dla Twojego dziecka to skąd ten pośpiech? Cooo? Po roku, dwóch, trzech już nie byłby idealny?

Napisałam o rozstaniu gdyby w gre wchodziła ewentualna zdrada, oszukiwanie itd (co nie ma miejca), bo lepiej (dla dziecka również) kiedy rodzice żyją osobno ale są szczęśliwi niż mieliby na siłę ciągnąć związek pełen kłamst, kłótni i bólu.
Mam 26 lat, a nie 16. Jestem gotowa na bycie mamą, mamy stabilną sytuacje finansową, mieszkaniową, kochamy się i nie rozstajemy! Nigdy wcześniej nie dał mi żadnych powodów do zazdrości. Obawa, która narodziła się w mojej głowie jest wynikiem złych doświadczeń z poprzedniego związku nie przez obecnego partnera (co zrozumiałam dopiero kiedy emocje opadły) - i ciesze się że jestem w ciązy teraz a nie kiedy będe dobiegać trzydziestki, dla mnie to dobry czas i nic tego nie zmieni.

A wracając do faktycznego tematu wątku. Pogadaliśmy. Zaczełam prosto z mostu, nawet się nie przejął tym, że wiem o tym nr. Nie widzi nic dziwnego w tym, że ma normalny kontakt z byłą, tym bardziej że rozstali się w zgodzie. I, że nie robi nic co mogłoby mnie zranić i jest w porządku wobec mnie. Numer wziął, bo łatwiej mu się rozmawia przez smsy. W domu używał tableta, a tam ma tylko (wcale nie taki super) telefon komórkowy i do tego marny zasięg. I ciężko mu było zrozumieć, że mogłam się przez to poczuć zazdrosna lub zagrożona. Bo przecież kocha tylko mnie i to że popisze z koleżanką to nic nie znaczy i powinnam to wiedzieć, ja przecież też czasami gadam z kolegami. Mniej więcej tak to wyglądało. Rozmawialiśmy jeszcze troche o tym i teraz samej mi troche głupio, że tak emocjonalnie podeszłam do tego. Jak jakaś kobieta-bluszcz

Także dobrze, że teorie większości wypowiadających się w tym temacie wizażanek się nie potwierdziły i racje miały te nieliczne, dla których koleżeński kontakt z exami jest czymś normalnym

[201803290936]

Napisane przez Siwaa1989

(...)
A wracając do faktycznego tematu wątku. Pogadaliśmy. Zaczełam prosto z mostu, nawet się nie przejął tym, że wiem o tym nr. Nie widzi nic dziwnego w tym, że ma normalny kontakt z byłą, tym bardziej że rozstali się w zgodzie. I, że nie robi nic co mogłoby mnie zranić i jest w porządku wobec mnie. Numer wziął, bo łatwiej mu się rozmawia przez smsy. W domu używał tableta, a tam ma tylko (wcale nie taki super) telefon komórkowy i do tego marny zasięg. I ciężko mu było zrozumieć, że mogłam się przez to poczuć zazdrosna lub zagrożona. Bo przecież kocha tylko mnie i to że popisze z koleżanką to nic nie znaczy i powinnam to wiedzieć, ja przecież też czasami gadam z kolegami. Mniej więcej tak to wyglądało. Rozmawialiśmy jeszcze troche o tym i teraz samej mi troche głupio, że tak emocjonalnie podeszłam do tego. Jak jakaś kobieta-bluszcz

Także dobrze, że teorie większości wypowiadających się w tym temacie wizażanek się nie potwierdziły i racje miały te nieliczne, dla których koleżeński kontakt z exami jest czymś normalnym

Ale co innego miał Ci powiedzieć? Facet lubi sobie pogadać z ex, OK, skoro Ci to odpowiada. Tylko pytanie, czy na Twoją prośbę, swojej partnerki plus matki swojego dziecka, potrafiłby z tego zrezygnować. Niestety z tego, co napisałaś wynika, że NIE. Ja bym słuchała własnej intuicji, a ona Ci jednak podpowiadała, że to wszystko nie jest takie, jak być powinno.

[Siwaa1989]

Napisane przez Doris1981

Ale co innego miał Ci powiedzieć? Facet lubi sobie pogadać z ex, OK, skoro Ci to odpowiada. Tylko pytanie, czy na Twoją prośbę, swojej partnerki plus matki swojego dziecka, potrafiłby z tego zrezygnować. Niestety z tego, co napisałaś wynika, że NIE. Ja bym słuchała własnej intuicji, a ona Ci jednak podpowiadała, że to wszystko nie jest takie, jak być powinno.

Tylko, że ja mu nie kazałam urywać tego kontaktu. Bo po co? Nie jest to jakaś była, którą kochał, planował przyszłość. Ot zauroczenie, krótki związek i rozstanie w zgodzie. Jak się teraz kolegują to niech się kolegują. Nie spotykają się na kawe czy piwo, tylko piszą czasem o pierdołach (tak tak dla świętego spokoju przetrzepałam mu tel, wiem że nie powinnam, i była tam krótka wymiana zdań o pracy i dupie maryny).

Szczerze to teraz sama nie wiem czemu tak emocjonalnie zareagowałam. Może dlatego że to nowa sytuacja? Może za bardzo chce wszystko kontrolować? Może za bardzo kocham(jeśli to możliwe), za bardzo się wszytskim przejmuje? Po części pewnie też dlatego, że spotkało mnie kiedyś świństwo ze strony (byłego już) faceta...

[Hibiku]

Napisane przez Siwaa1989

Tylko, że ja mu nie kazałam urywać tego kontaktu. Bo po co? Nie jest to jakaś była, którą kochał, planował przyszłość. Ot zauroczenie, krótki związek i rozstanie w zgodzie. Jak się teraz kolegują to niech się kolegują. Nie spotykają się na kawe czy piwo, tylko piszą czasem o pierdołach (tak tak dla świętego spokoju przetrzepałam mu tel, wiem że nie powinnam, i była tam krótka wymiana zdań o pracy i dupie maryny).

Szczerze to teraz sama nie wiem czemu tak emocjonalnie zareagowałam. Może dlatego że to nowa sytuacja? Może za bardzo chce wszystko kontrolować? Może za bardzo kocham(jeśli to możliwe), za bardzo się wszytskim przejmuje? Po części pewnie też dlatego, że spotkało mnie kiedyś świństwo ze strony (byłego już) faceta...

Może dlatego że masz niepoukładane w głowie i wypadałoby najpierw poradzić sobie z sobą, a dopiero potem bawić się w związki?

[I am Rock]

Faktycznie, numer telefonu innej dziewczyny bierze się tylko po to, żeby popisać o pierdołkach. Takich bez znaczenia. Że też na to nie wpadłam.

[Dotka90]

Napisane przez I am Rock

Faktycznie, numer telefonu innej dziewczyny bierze się tylko po to, żeby popisać o pierdołkach. Takich bez znaczenia. Że też na to nie wpadłam.

Zwlaszcza od bylej

[Lanari]

Napisane przez I am Rock

Faktycznie, numer telefonu innej dziewczyny bierze się tylko po to, żeby popisać o pierdołkach. Takich bez znaczenia. Że też na to nie wpadłam.

Jakiś czas temu spotkałam kolege i się wymieniliśmy numerami co by się kiedyś umówić na piwo i pogadać o starych czasach. Oboje jesteśmy w stałych związkach i nie zamierzamy wchodzić ze sobą w romans. Nie generalizowałabym tak, że jak się bierze głupi numer to od razu musi być coś na rzeczy
A z tego co Autorka pisze to koleś w nowym miejscu ma problem z netem więc normalne, że lepiej pisać smsy.

[stewardesa]

Napisane przez Siwaa1989

Do fizycznej by się przyznał, i nie obstawiam, że do tego dąży.

Napisane przez Siwaa1989

Jeśli masz na myśli, że chce się umawiać na seks z nią czy coś w tym stylu to nie. W tej kwesti akurat mu ufam i wiem, że czegoś takiego by nie zrobił.

Napisane przez Siwaa1989

No dobra, mam pewność, że nie prześpi się z nią ani żadną inną koleżanką. Może kiedyś pozna jakąś nową laske, poczuje mięte i poleci. Ale nie myśle o tym, bo zwariować bym mogła jakbym miała być tak zazdrosna. Wychodze z założenia, i wierze mu, że mnie kocha więc się nie prześpi z żadną.

To bardzo ciekawe w zestawieniu z:

Napisane przez Siwaa1989

Lojalny czy nie lojalny tego jeszcze nie wiem właśnie.

Tylko my widzimy, że się okłamujesz?

Napisane przez Siwaa1989

Nie oceniam czy fajna czy nie. Raczej to taki typ, nie stały w uczuciach może. Albo wchodzi w związki byle by być w związku. Nie wiem i to mi tam akurat wisi.

To po co o tym wspominasz?