Jestem kiepska w byciu dobrą - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2019-04-17, 17:16   #1
Ligeja_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 7

Jestem kiepska w byciu dobrą


Cześć, piszę tutaj z powodu przemyśleń, które mam już od wielu miesięcy. Mam nadzieję, że może znajdę jakieś osoby podobne do mnie, bo w "realnym świecie" nikogo takiego nie znam, choć w sumie mało kto by się chyba zwierzał na takie tematy...

Ogólnie mam w głowie dużo myśli, które ciężko mi ubrać w słowa, więc post może być trochę chaotyczny, wybaczcie od kilku ostatnich lat jestem coraz bardziej świadoma swoich problemów emocjonalnych. Jest ich trochę - przez całe życie miałam problem z nadmierną emocjonalnością, nie potrafiłam znaleźć wspólnego języka z większością osób, które mnie otaczały, miałam bardzo negatywne nastawienie do wszystkich ludzi wokół, tak było praktycznie od podstawówki. bardzo mocno przeżywałam każdą krytykę, czy negatywne zachowanie w moim kierunku, bardzo długo chowałam urazę, przyjemność sprawiało mi wyobrażanie sobie zemsty na osobach, które zrobiły mi jakąś krzywdę - nawet jako dziecko. Oczywiście z biegiem lat nauczyłam się kontrolować swoje zachowanie, patrzyłam jak zachowują się inni ludzie i starałam się robić to samo. Mam ostatnio coraz większe wrażenie, że czegoś mi brakuje w kwestii relacji międzyludzkich, empatii. Mianowicie - nie potrafię nikomu współczuć, przejmować się, martwić o kogoś. Nawet o najbliższe osoby, jak rodzina, partner czy przyjaciele. Nie rozumiem w ogóle jak to działa, tak jakby ta sfera w ogóle mnie nie dotyczyła. Przykład - bolał mnie brzuch, całą noc, bardzo mocno, mój chłopak wezwał pogotowie. Następnego dnia byłam umówiona z bliską koleżanką na jakieś piwko, planszówki i te sprawy. Napisałam jej o tym co się wydarzyło i że trzeba odwołać te plany, bo okropnie się czuję. Ona wydawała się naprawdę przejęta tym co się stało, zmartwiła się, dawała mi rady, pytała czy już lepiej, no jak normalny, empatyczny człowiek. Moja pierwsza reakcja była taka, że byłam po prostu zaskoczona, że ją to w ogóle obchodzi. Jak znam siebie, ja na jej miejscu pewnie po godzinie bym zapomniała, że coś takiego usłyszałam, a na pewno nie pomyślałabym o tym żeby radzić, dopytywać itd - nie ze złej woli, po prostu nie przyszłoby mi to do głowy. kiedy po jakimś czasie ona się źle czuła, przypomniałam sobie jak ona się zachowała w odwrotnym przypadku i zachowałam się tak jak ona wtedy - ale nie dlatego, że szczerze się przejęłam, tylko dlatego że po prostu teraz wiem że tak się powinno zrobić... wiem, że to brzmi okropnie. ekstremalny przypadek - kilka lat temu mój brat miał bardzo poważny wypadek. mama zadzwoniła do mnie z tą wiadomością, a ja nie miałam pojęcia jak się zachować. nie czułam kompletnie nic, jakby to był jakiś obcy człowiek. mam z tego powodu okropne wyrzuty sumienia, wydaje mi się, że jestem złym człowiekiem. ciągle też czuję irytację wobec innych osób, długa kolejka przy kasie powoduje że rośnie we mnie wewnętrzna agresja, płaczące dzieci tak samo. jeżeli ktoś obcy niespodziewanie mnie zaczepi - moja odpowiedź z automatu jest chamska, bo irytuje mnie że ktoś czegoś ode mnie chce. potem dopiero zaczynam myśleć i mieć wyrzuty sumienia, że ZNOWU byłam niemiła i ZNOWU zachowuję się egoistycznie. oczywiście kiedy mam czas na przemyślenie sytuacji, staram zachowywać się tak, jak zrobiłby na przykład mój facet, który jest chodzącym altruizmem - być miłą, pomóc, zainteresować się. Ale najbardziej denerwuje mnie w sobie to, że to nie jest moja naturalna reakcja, tylko coś wyuczonego przez obserwację, ja to robię bo wiem obiektywnie, że to dobre, a nie dlatego, że naprawdę komuś współczuję, czy chcę pomóc. ciężko też jest panować nad sobą 24/7 i kiedy muszę zareagować natychmiast, jest to zawsze wroga reakcja - czasem nawet nie zdaję sobie z tego sprawy. kiedyś koleżanka w akademiku przez przypadek zrzuciła mi łóżko na palec u stopy. no, był to przypadek, wiadomo. oczywiście nie zachowałam się jak buc i nie zaczęłam się przez to awanturować ale koleżanka, która to widziała, powiedziała mi później że spojrzałam na tą drugą koleżankę z taką nienawiścią, że myślała, że zaraz będzie awantura. nawet nie byłam świadoma tego, że tak zrobiłam.
chciałabym się z tego "wyleczyć" na takiej zasadzie, żeby naprawdę, w głębi duszy stać się bardziej altruistyczna i miła dla ludzi, żeby to była moja pierwsza reakcja, jest to w ogóle możliwe?
Ligeja_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-17, 18:33   #2
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

ciągle też czuję irytację wobec innych osób, długa kolejka przy kasie powoduje że rośnie we mnie wewnętrzna agresja, płaczące dzieci tak samo.

To akurat ma spora grupa ludzi

Natomiast to (o ile masz jakiekolwiek pozytywne relacje z bratem) :

kilka lat temu mój brat miał bardzo poważny wypadek. mama zadzwoniła do mnie z tą wiadomością, a ja nie miałam pojęcia jak się zachować. nie czułam kompletnie nic, jakby to był jakiś obcy człowiek.


Już wygląda gorzej.

I nie da się nauczyć empatii. Można nauczyć się najwyżej ją udawać.
Za to masz zadatki na przywódcę: kierownika grupy, zarządcę, właściciela firmy, itd.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-17, 18:41   #3
ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 7 327
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Mam tak samo ja to jeszcze potrafie komentowac, zalozmy babo rusz sie i kupuj szybciej nie baczac na konsekwencje. Staram sie powstrzymywac, ale czasami naprawde nerwy mi puszczaja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:36 ----------

Natomiast rodzine bronie jak lwica

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-17, 20:19   #4
Ligeja_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 7
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
ciągle też czuję irytację wobec innych osób, długa kolejka przy kasie powoduje że rośnie we mnie wewnętrzna agresja, płaczące dzieci tak samo.

To akurat ma spora grupa ludzi

Natomiast to (o ile masz jakiekolwiek pozytywne relacje z bratem) :

kilka lat temu mój brat miał bardzo poważny wypadek. mama zadzwoniła do mnie z tą wiadomością, a ja nie miałam pojęcia jak się zachować. nie czułam kompletnie nic, jakby to był jakiś obcy człowiek.


Już wygląda gorzej.

I nie da się nauczyć empatii. Można nauczyć się najwyżej ją udawać.
Za to masz zadatki na przywódcę: kierownika grupy, zarządcę, właściciela firmy, itd.
nie jestem z bratem jakoś baardzo blisko związana, ale też nie ma tragedii.

tak myślałam. chociaż łudziłam się, że może to kwestia czasu, jakiejś terapii, nie wiem... mam wrażenie, że jak coś złego się dzieję, to ja się przejmuję tylko tym, że się nie przejmuję (masło maślane ) ogólnie wszystko sprowadza się do ja, ja, ja, mój pierwszy impuls przy obmyślaniu jakiejkolwiek sprawy to "co mogę na tym zyskać/stracić? jak to co się dzieje innej osobie może wpłynąć na mój komfort/warunki itd". brzmi strasznie, wiem.

oj,szefem raczej nie zostanę, nie mam predyspozycji do bycia liderem
Ligeja_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-17, 20:22   #5
_Max_
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 281
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Opisany przypadek autorki obrazuje symptomy zaburzeń psychopatycznych. Widać to bardzo wyraźnie więc jak dla mnie -->
_Max_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-17, 20:31   #6
Ligeja_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 7
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Cytat:
Napisane przez _Max_ Pokaż wiadomość
Opisany przypadek autorki obrazuje symptomy zaburzeń psychopatycznych. Widać to bardzo wyraźnie więc jak dla mnie -->
aż poczytałam na ten temat może nawet pewna część charakterystyki do mnie pasuje, ale nie sądzę, żeby to było to, nie mam problemu z "brakiem poczucia winy, brakiem wyrzutów sumienia, fałszywym wzbudzaniem zaufania i manipulacją innymi".
Aczkolwiek do samej manipulacji mam skłonność. Tyle, że czasem robię to z automatu, nieświadomie, a potem zawsze mam wyrzuty sumienia.
Gdyby nie przeszkadzała mi ta część mojej osobowości to nie byłoby tego wątku.
Do posądzenia o trollowanie nawet się nie odniosę
Ligeja_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-17, 20:38   #7
_Max_
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 281
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Cytat:
Napisane przez Ligeja_ Pokaż wiadomość
aż poczytałam na ten temat może nawet pewna część charakterystyki do mnie pasuje, ale nie sądzę, żeby to było to, nie mam problemu z "brakiem poczucia winy, brakiem wyrzutów sumienia, fałszywym wzbudzaniem zaufania i manipulacją innymi".
Aczkolwiek do samej manipulacji mam skłonność. Tyle, że czasem robię to z automatu, nieświadomie, a potem zawsze mam wyrzuty sumienia.
Gdyby nie przeszkadzała mi ta część mojej osobowości to nie byłoby tego wątku.
Do posądzenia o trollowanie nawet się nie odniosę
To dopiero poczytałaś o objawach?! Do czego ludzie używają teraz internetu?! Do przeglądania memów i filmików z kotami?
Polecam udać się do specjalisty. Nie musisz mieć od razu wszystkich objawów.
_Max_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-04-17, 20:43   #8
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

nie chciałam pisać tak wprost, miałam nadzieję, że sama się domyśli, co chcę przekazać

Autorko - masz wyrzuty sumienia, że się tak zachowujesz. Ale one wcale nie muszą wynikać z tego, że myślisz wówczas o uczuciach innych, tylko z tego , że TY odstajesz od normy społecznej, TY boisz się, że jesteś inna, TY będziesz źle postrzegana przez otoczenia, gdybyś ich nie miała.
Być może wzbudzasz w sobie poczucie winy tak samo na siłę jak zainteresowanie problemami innych osób.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-17, 20:53   #9
Ligeja_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 7
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Cytat:
Napisane przez _Max_ Pokaż wiadomość
To dopiero poczytałaś o objawach?! Do czego ludzie używają teraz internetu?! Do przeglądania memów i filmików z kotami?
Polecam udać się do specjalisty. Nie musisz mieć od razu wszystkich objawów.
i po co ta złośliwość? przemknęło mi to kiedyś razem z innymi zaburzeniami o których czytałam z nudów/ciekawości, a których w ogóle nie brałam pod uwagę jako coś-co-mogę-mieć. no i od dzieciństwa chodziłam do różnych poradni psychologicznych, psychiatrów i nikt u mnie tego nigdy nie stwierdził także

od kilku lat skupiam się na tematyce nerwic i stanów lękowych, bo to z tym mam najbardziej wymagający interwencji problem.

Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
nie chciałam pisać tak wprost, miałam nadzieję, że sama się domyśli, co chcę przekazać

Autorko - masz wyrzuty sumienia, że się tak zachowujesz. Ale one wcale nie muszą wynikać z tego, że myślisz wówczas o uczuciach innych, tylko z tego , że TY odstajesz od normy społecznej, TY boisz się, że jesteś inna, TY będziesz źle postrzegana przez otoczenia, gdybyś ich nie miała.
Być może wzbudzasz w sobie poczucie winy tak samo na siłę jak zainteresowanie problemami innych osób.
możliwe. chyba mam w głowie jakiś wzór osoby, którą chciałabym bym być, zawsze takie osoby mi imponowały i zastanawiałam się jak to jest, że one tak same z siebie
Ligeja_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-17, 21:02   #10
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Cóż, większość ludzi raczej nie ma mentalności wolontariusza. Dlatego świat wygląda tak a nie inaczej
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-17, 21:45   #11
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Cytat:
Napisane przez Ligeja_ Pokaż wiadomość
Cześć, piszę tutaj z powodu przemyśleń, które mam już od wielu miesięcy. Mam nadzieję, że może znajdę jakieś osoby podobne do mnie, bo w "realnym świecie" nikogo takiego nie znam, choć w sumie mało kto by się chyba zwierzał na takie tematy...

Ogólnie mam w głowie dużo myśli, które ciężko mi ubrać w słowa, więc post może być trochę chaotyczny, wybaczcie od kilku ostatnich lat jestem coraz bardziej świadoma swoich problemów emocjonalnych. Jest ich trochę - przez całe życie miałam problem z nadmierną emocjonalnością, nie potrafiłam znaleźć wspólnego języka z większością osób, które mnie otaczały, miałam bardzo negatywne nastawienie do wszystkich ludzi wokół, tak było praktycznie od podstawówki. bardzo mocno przeżywałam każdą krytykę, czy negatywne zachowanie w moim kierunku, bardzo długo chowałam urazę, przyjemność sprawiało mi wyobrażanie sobie zemsty na osobach, które zrobiły mi jakąś krzywdę - nawet jako dziecko. Oczywiście z biegiem lat nauczyłam się kontrolować swoje zachowanie, patrzyłam jak zachowują się inni ludzie i starałam się robić to samo. Mam ostatnio coraz większe wrażenie, że czegoś mi brakuje w kwestii relacji międzyludzkich, empatii. Mianowicie - nie potrafię nikomu współczuć, przejmować się, martwić o kogoś. Nawet o najbliższe osoby, jak rodzina, partner czy przyjaciele. Nie rozumiem w ogóle jak to działa, tak jakby ta sfera w ogóle mnie nie dotyczyła. Przykład - bolał mnie brzuch, całą noc, bardzo mocno, mój chłopak wezwał pogotowie. Następnego dnia byłam umówiona z bliską koleżanką na jakieś piwko, planszówki i te sprawy. Napisałam jej o tym co się wydarzyło i że trzeba odwołać te plany, bo okropnie się czuję. Ona wydawała się naprawdę przejęta tym co się stało, zmartwiła się, dawała mi rady, pytała czy już lepiej, no jak normalny, empatyczny człowiek. Moja pierwsza reakcja była taka, że byłam po prostu zaskoczona, że ją to w ogóle obchodzi. Jak znam siebie, ja na jej miejscu pewnie po godzinie bym zapomniała, że coś takiego usłyszałam, a na pewno nie pomyślałabym o tym żeby radzić, dopytywać itd - nie ze złej woli, po prostu nie przyszłoby mi to do głowy. kiedy po jakimś czasie ona się źle czuła, przypomniałam sobie jak ona się zachowała w odwrotnym przypadku i zachowałam się tak jak ona wtedy - ale nie dlatego, że szczerze się przejęłam, tylko dlatego że po prostu teraz wiem że tak się powinno zrobić... wiem, że to brzmi okropnie. ekstremalny przypadek - kilka lat temu mój brat miał bardzo poważny wypadek. mama zadzwoniła do mnie z tą wiadomością, a ja nie miałam pojęcia jak się zachować. nie czułam kompletnie nic, jakby to był jakiś obcy człowiek. mam z tego powodu okropne wyrzuty sumienia, wydaje mi się, że jestem złym człowiekiem. ciągle też czuję irytację wobec innych osób, długa kolejka przy kasie powoduje że rośnie we mnie wewnętrzna agresja, płaczące dzieci tak samo. jeżeli ktoś obcy niespodziewanie mnie zaczepi - moja odpowiedź z automatu jest chamska, bo irytuje mnie że ktoś czegoś ode mnie chce. potem dopiero zaczynam myśleć i mieć wyrzuty sumienia, że ZNOWU byłam niemiła i ZNOWU zachowuję się egoistycznie. oczywiście kiedy mam czas na przemyślenie sytuacji, staram zachowywać się tak, jak zrobiłby na przykład mój facet, który jest chodzącym altruizmem - być miłą, pomóc, zainteresować się. Ale najbardziej denerwuje mnie w sobie to, że to nie jest moja naturalna reakcja, tylko coś wyuczonego przez obserwację, ja to robię bo wiem obiektywnie, że to dobre, a nie dlatego, że naprawdę komuś współczuję, czy chcę pomóc. ciężko też jest panować nad sobą 24/7 i kiedy muszę zareagować natychmiast, jest to zawsze wroga reakcja - czasem nawet nie zdaję sobie z tego sprawy. kiedyś koleżanka w akademiku przez przypadek zrzuciła mi łóżko na palec u stopy. no, był to przypadek, wiadomo. oczywiście nie zachowałam się jak buc i nie zaczęłam się przez to awanturować ale koleżanka, która to widziała, powiedziała mi później że spojrzałam na tą drugą koleżankę z taką nienawiścią, że myślała, że zaraz będzie awantura. nawet nie byłam świadoma tego, że tak zrobiłam.
chciałabym się z tego "wyleczyć" na takiej zasadzie, żeby naprawdę, w głębi duszy stać się bardziej altruistyczna i miła dla ludzi, żeby to była moja pierwsza reakcja, jest to w ogóle możliwe?
Nie jest to chyba nic rzadko spotykanego, bo też tak mam i myślę, że wiele osób, w tym Twoja koleżanka, tak ma Ludzie lubią pokazywać się od najlepszej strony i wychodzić na tych dobrych, empatycznych, a w rzeczywistości na mało kogo można liczyć w prawdziwie trudnych sytuacjach. Pomyśl, przecież koleżankę nic nie kosztowało dopytywanie, jak się czujesz, a mogła poczuć się ze sobą dobrze że wykazała się taką troską. Nie widzę nic dziwnego w tym, że sama nie przejęłaś się bolącym brzuszkiem koleżanki. Tak samo, że nie przejęłaś się bratem, z którym nie masz bardzo bliskiego kontaktu.

Zamiast się samobiczować, pomyśl jak realnie możesz mieć pozytywny wpływ na innych. Ja staram się zawsze pomyśleć i wczuć w sytuację innych na podstawie tego, co się o nich uczę i dowiaduję, np. kiedy doczytałam o psychologii dzieci, przestały mnie irytować dzieci w komunikacji miejskiej czy w sklepie. Wręcz przeciwnie, teraz jest mi ich bardzo szkoda, albo cieszę się razem z nimi (kiedy np. autobus napełnia się zgrają roześmianych, rozgadanych dzieciaków). Wiem, że dzieci w naszym kraju nie mają lekko, są wychowywane w sposób opresyjny, i cieszy mnie każde ich 5 minut relaksu czy szczęścia. Dzieci mają być głośne i biegające, taka jest ich natura i to świadczy o szczęściu. Druga sprawa, to zirytowane, zmęczone dzieci w marketach, które zaczynają płakać - rozumiem, że jest im ciężko, są pewnie senne, głodne, zmęczone, i na podstawie tej wiedzy staram się łagodzić sytuację np. uśmiechem do nich czy rodzica, żeby wiedziały, że inni nie mają pretensji i rozumieją sytuację. Dla rodzica to też duży stres, bo w naszym kraju oczekuje się pacyfikacji dziecka, aby "był spokój".

Tak samo rozumiejąc stres i napięcie osób w kolejce do gabinetu, staram się ustępować czy rozładować sytuację uśmiechem czy miłą rozmową, zauważyłam że to pomaga na wiele sytuacji. Ludzie są zdziwieni i zaskoczeni, że ktoś zamiast walczyć, ustępuje i tworzy się zupełnie inna relacja, z mniejszym napięciem. Staram się myśleć o tym, że tych osób nie stać na wizytę prywatną, że pewnie czekali dość długo i są chorzy, dlatego ich nie oceniam.

Podsumowując uważam, że empatia to choć czasem wrodzona rzecz, to zawsze wymaga ciągłego dokształcania się. Każdy człowiek jest inny, i nie sposób "naturalnie wczuć się" w stan każdej osoby. Dodatkowo, nie ma co się oszukiwać, że serio obchodzi nas każdy złamany paznokieć koleżanki. Moim zdaniem ważne jest to, jak się zachowujesz, a nie to, czy to płynie z serca czy nie. Jeśli koleżanka choruje, możesz jej dowieźć leki, jedzenie, podwieźć do szpitala, zaproponować wyprowadzenie jej psa albo podrzucenie jakiś dokumentów z którymi musiałaby gdzieś biec, zamiast rozpisywać się w smsie na temat 50 odcieni bólów brzucha.

Pomyśl, jeśli ktoś np. tak by się przejął czyjąś tragedią, że zamiast pomóc to sam zalałby się łzami i zaraz on potrzebowałby pomocy, to jest taka fajna empatia? A wielu rodziców tak reaguje na kłopoty dziecka - o boże tylko nie choruj, bo mamusi serce pęknie. To jest dokładanie innym stresu, a nie empatia. Z moich doświadczeń wynika, że osób realnie empatycznych jest dosłownie garstka, i to są osoby które podadzą ci szklankę wody jak nie masz jak się ruszyć i czujesz pragnienie, a nie osoby które usiądą i będą z tobą płakać. Zamiast myśleć "jak coś poczuć" pomyśl lepiej "a co ta osoba potrzebuje, co by jej ulżyło?" i już powinno być łatwiej. Może mylisz empatię z ukłuciem żalu w serduszku, ale uwierz mi że tym ona z pewnością nie jest.
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-04-17, 21:45   #12
Petitemi
Przyczajenie
 
Avatar Petitemi
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 6
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Cześć! Po przeczytaniu Twojego posta od razu mi się nasunęła na myśl jedna rzecz: czy Ty nie masz w pewnym stopniu objawów zachowań ze spektrum autyzmu? Nie chciałabym Cię obrazić, nie jestem też psychiatrą, ale ostatnio trochę o tym czytałam (ze względów osobistych) i sporo rzeczy się pokrywa z tym co piszesz. Może też o tym poczytaj, pogadaj ze specjalistą. Zawsze lepsza zdiagnozowana choroba niż brak diagnozy i obwinianie siebie o wszystko. Pozdrawiam!
Petitemi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-17, 21:54   #13
Tashira
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Mialam w swoim zyciu kiedys osobe o empatii na 0 poziomie. Dramat... Przerażają mnie tacy ludzie i uwazam to za jakies zaburzenie. Może dlatego ze sama jestem osoba o wielkie empatii
Kiedys czytalam ze brak empatii charakteryzuje socjopatow....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tashira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-17, 22:03   #14
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Owszem. I nie każdy socjopata to potencjalny seryjny morderca.
Większość żyje normalnie, ma satysfakcjonujące związki, zwykłą pracę.
Podejrzewam, że to jak z orientacją seksualną - większość populacji nie jest na skrajnych biegunach, tylko jakoś pomiędzy.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-17, 22:15   #15
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Cytat:
Napisane przez Tashira Pokaż wiadomość
Mialam w swoim zyciu kiedys osobe o empatii na 0 poziomie. Dramat... Przerażają mnie tacy ludzie i uwazam to za jakies zaburzenie. Może dlatego ze sama jestem osoba o wielkie empatii
Kiedys czytalam ze brak empatii charakteryzuje socjopatow....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Twoja empatia jest na tyle wielka, że z góry skreślasz ludzi, którzy nie wpisują się w jakiś schemat Brak empatii to tylko jedna z cech socjopatii, można mieć absolutny brak możliwości wczucia się w sytuację innych, a nie być ani trochę socjopatą. To, że ktoś nie będzie współczuł koleżance, nie oznacza, że jednocześnie będzie kombinował jak ją wykorzystać, zarobić na niej, odreagować napięcie a potem pasożytować przez pół roku. Może mieć po prostu wywalone. No ale wiadomo, ludzie z tak wielką empatią jak ty muszą to lepiej rozumieć Nie współczujesz że koleżankę boli brzuszek? Ty socjopatko!

---------- Dopisano o 23:15 ---------- Poprzedni post napisano o 23:13 ----------

Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
Owszem. I nie każdy socjopata to potencjalny seryjny morderca.
Większość żyje normalnie, ma satysfakcjonujące związki, zwykłą pracę.
Podejrzewam, że to jak z orientacją seksualną - większość populacji nie jest na skrajnych biegunach, tylko jakoś pomiędzy.
Socjopata i satysfakcjonujący związek? Ciekawe dla kogo
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-17, 22:18   #16
Ligeja_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 7
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Cytat:
Napisane przez januszpolak Pokaż wiadomość
Nie jest to chyba nic rzadko spotykanego, bo też tak mam i myślę, że wiele osób, w tym Twoja koleżanka, tak ma Ludzie lubią pokazywać się od najlepszej strony i wychodzić na tych dobrych, empatycznych, a w rzeczywistości na mało kogo można liczyć w prawdziwie trudnych sytuacjach. Pomyśl, przecież koleżankę nic nie kosztowało dopytywanie, jak się czujesz, a mogła poczuć się ze sobą dobrze że wykazała się taką troską. Nie widzę nic dziwnego w tym, że sama nie przejęłaś się bolącym brzuszkiem koleżanki. Tak samo, że nie przejęłaś się bratem, z którym nie masz bardzo bliskiego kontaktu.

Zamiast się samobiczować, pomyśl jak realnie możesz mieć pozytywny wpływ na innych. Ja staram się zawsze pomyśleć i wczuć w sytuację innych na podstawie tego, co się o nich uczę i dowiaduję, np. kiedy doczytałam o psychologii dzieci, przestały mnie irytować dzieci w komunikacji miejskiej czy w sklepie. Wręcz przeciwnie, teraz jest mi ich bardzo szkoda, albo cieszę się razem z nimi (kiedy np. autobus napełnia się zgrają roześmianych, rozgadanych dzieciaków). Wiem, że dzieci w naszym kraju nie mają lekko, są wychowywane w sposób opresyjny, i cieszy mnie każde ich 5 minut relaksu czy szczęścia. Dzieci mają być głośne i biegające, taka jest ich natura i to świadczy o szczęściu. Druga sprawa, to zirytowane, zmęczone dzieci w marketach, które zaczynają płakać - rozumiem, że jest im ciężko, są pewnie senne, głodne, zmęczone, i na podstawie tej wiedzy staram się łagodzić sytuację np. uśmiechem do nich czy rodzica, żeby wiedziały, że inni nie mają pretensji i rozumieją sytuację. Dla rodzica to też duży stres, bo w naszym kraju oczekuje się pacyfikacji dziecka, aby "był spokój".

Tak samo rozumiejąc stres i napięcie osób w kolejce do gabinetu, staram się ustępować czy rozładować sytuację uśmiechem czy miłą rozmową, zauważyłam że to pomaga na wiele sytuacji. Ludzie są zdziwieni i zaskoczeni, że ktoś zamiast walczyć, ustępuje i tworzy się zupełnie inna relacja, z mniejszym napięciem. Staram się myśleć o tym, że tych osób nie stać na wizytę prywatną, że pewnie czekali dość długo i są chorzy, dlatego ich nie oceniam.

Podsumowując uważam, że empatia to choć czasem wrodzona rzecz, to zawsze wymaga ciągłego dokształcania się. Każdy człowiek jest inny, i nie sposób "naturalnie wczuć się" w stan każdej osoby. Dodatkowo, nie ma co się oszukiwać, że serio obchodzi nas każdy złamany paznokieć koleżanki. Moim zdaniem ważne jest to, jak się zachowujesz, a nie to, czy to płynie z serca czy nie. Jeśli koleżanka choruje, możesz jej dowieźć leki, jedzenie, podwieźć do szpitala, zaproponować wyprowadzenie jej psa albo podrzucenie jakiś dokumentów z którymi musiałaby gdzieś biec, zamiast rozpisywać się w smsie na temat 50 odcieni bólów brzucha.

Pomyśl, jeśli ktoś np. tak by się przejął czyjąś tragedią, że zamiast pomóc to sam zalałby się łzami i zaraz on potrzebowałby pomocy, to jest taka fajna empatia? A wielu rodziców tak reaguje na kłopoty dziecka - o boże tylko nie choruj, bo mamusi serce pęknie. To jest dokładanie innym stresu, a nie empatia. Z moich doświadczeń wynika, że osób realnie empatycznych jest dosłownie garstka, i to są osoby które podadzą ci szklankę wody jak nie masz jak się ruszyć i czujesz pragnienie, a nie osoby które usiądą i będą z tobą płakać. Zamiast myśleć "jak coś poczuć" pomyśl lepiej "a co ta osoba potrzebuje, co by jej ulżyło?" i już powinno być łatwiej. Może mylisz empatię z ukłuciem żalu w serduszku, ale uwierz mi że tym ona z pewnością nie jest.
dużo dał mi do myślenia ten post, dziękuję

Cytat:
Napisane przez Petitemi Pokaż wiadomość
Cześć! Po przeczytaniu Twojego posta od razu mi się nasunęła na myśl jedna rzecz: czy Ty nie masz w pewnym stopniu objawów zachowań ze spektrum autyzmu? Nie chciałabym Cię obrazić, nie jestem też psychiatrą, ale ostatnio trochę o tym czytałam (ze względów osobistych) i sporo rzeczy się pokrywa z tym co piszesz. Może też o tym poczytaj, pogadaj ze specjalistą. Zawsze lepsza zdiagnozowana choroba niż brak diagnozy i obwinianie siebie o wszystko. Pozdrawiam!
a wiesz, że w pewnej chwili nawet nad tym myślałam ale ta opcja chyba jednak odpada, bo 1) nie miałam żadnych problemów z rozwojem jako dziecko, które mogłyby na to wskazywać 2) tak jak już wspominałam, byłam w wielu poradniach psychologicznych od wieku dziecięcego, więc podejrzewam, że ktoś by mi to w końcu wykrył 3) nie mam żadnego problemu z rozpoznawaniem emocji u innych osób, od razu wiem że ktoś jest zdenerwowany, smutny, wyczuwam zmiany w spojrzeniu, mimice, tonie głosu i tak dalej.
chociaż z zagadnieniem autyzmu niewiele miałam doczynienia
w sumie, przypomniało mi się, że u mnie w klasie w liceum był chłopak z zaburzeniem ze spektrum autyzmu i właśnie najbardziej uderzało mnie to, że on nie wyczuwał w ogóle tego, że ktoś już nie chce z nim rozmawiać, czy odnosi się do niego prześmiewczo. nie zauważyłam takich problemów u siebie.

Edytowane przez Ligeja_
Czas edycji: 2019-04-17 o 22:23
Ligeja_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-17, 22:45   #17
Petitemi
Przyczajenie
 
Avatar Petitemi
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 6
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Pamietaj, że spektrum autyzmu jest pojęciem bardzo szerokim: niektórzy nie mogą normalnie funkcjonować w społeczeństwie, inni nie mówią, a jeszcze inni mają ponadprzecietną inteligencję ale braki w empatii i umiejętnościach społecznych. Są też przypadki bardzo łagodnych form autyzmu, z którymi ludzie normalnie żyją, pracują, tworzą udane związki. Wazne żeby nad sobą pracować. To co opisujesz, czyli że jesteś świadoma problemu, starasz się dostosować do norm społecznych itp. moim zdaniem sprawia że nie pokazujesz skłonnosci socjopatycznych ale oczywiście jak pisałam, nie jestem psychiatrą tylko randomową osobą z Internetu. W każdym razie z doświadczenia powiem Ci, że warto szukać rozwiązań swoich problemów, a dobra diagnoza daje Ci narzędzia do walki chociażby z poczuciem winy i ogólnym uczuciem niezrozumienia.

---------- Dopisano o 23:45 ---------- Poprzedni post napisano o 23:40 ----------

A jakbyś chciała na wesoło podejść do sprawy, to sądzę że postać Sheldona Coopera z "Teorii Wielkiego Podrywu" może Ci być bardzo bliska (zwłaszcza we wcześniejszych sezonach). Wiadomo, że serial mocno wyolbrzymia ten temat, ale zawsze mozna się pośmiać ;-)
Petitemi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-18, 04:02   #18
Silesian Girl
Rozeznanie
 
Avatar Silesian Girl
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 712
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Autorko, mialas okazje zrobic sobie test osobowości? Dzieci nie bada sie tymi testami, ale jesteś dorosla i uksztaltowana, wiec moze warto sprobowac? Nie zakladam zaburzen, ale poczytaj sobie o typach osobowosci

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________


http://8-pietro.blogspot.com/



Kupujemy, remontujemy i urządzamy mieszkanko
Cieszymy się, wkurzamy, rozmyślamy i lamentujemy

Zapraszam na pierwszego bloga
Silesian Girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-18, 13:55   #19
Ligeja_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 7
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Znam Enneagram i 16Personalities, robiłam oba i w jednym wyszło mi 4w5, a w drugim INFP. W sumie sporo się zgadza, choć bardziej utożsamiam się z typem enneagramowym
choć z drugiej strony nie wiem na ile wiarygodne są testy robione w internecie
Ligeja_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-04-18, 14:18   #20
Nimve
Zakorzenienie
 
Avatar Nimve
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Zołzarium
Wiadomości: 3 698
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Chyba aż tak bardzo bym się nie przejmowała na Twoim miejscu, Ty też nie wiesz na ile osoby "empatyczne" serio przejmują się innymi, a na ile tak samo robią coś co wypada. Nikomu krzywdy nie robisz, kiedy trzeba pomóc to pomagasz, no i spoko.



Zgadzam się z Januszem, już lepiej być przydatnym ludziom, niż wielce współczującym. Można komuś okropnie współczuć i nad nim jojczyć, ale być np leniwym i figę pomóc. Mi nie potrzeba, żeby ktoś się wczuwał w moje bolączki, wystarczy, że mogę na niego liczyć jak poproszę. Z resztą, gdybym sama miała się tak nad każdym w głowie roztkliwiać, to bym załamała się z tej troski, trzeba być trochę nieczułym, żeby nie zwariować od nadmiaru bodźców i to wcale nie jest złe.



A co do reszty, jakichś szczególnych odchyłów nie widzę. Ludzie najpierw myślą o sobie i to naturalne, tylko właśnie na zewnątrz kreują się na lepszych, a co w głowie to nie wiesz. Nawet bycie empatycznym i pomocnym jest egoistyczne, bo troszcząc się o innych sami chcemy się lepiej poczuć ze sobą. Wyluzuj.
Nimve jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-18, 20:56   #21
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Cytat:
Napisane przez Petitemi Pokaż wiadomość
Cześć! Po przeczytaniu Twojego posta od razu mi się nasunęła na myśl jedna rzecz: czy Ty nie masz w pewnym stopniu objawów zachowań ze spektrum autyzmu? Nie chciałabym Cię obrazić, nie jestem też psychiatrą, ale ostatnio trochę o tym czytałam (ze względów osobistych) i sporo rzeczy się pokrywa z tym co piszesz. Może też o tym poczytaj, pogadaj ze specjalistą. Zawsze lepsza zdiagnozowana choroba niż brak diagnozy i obwinianie siebie o wszystko. Pozdrawiam!

Nie sądzę, nie mam autyzmu, a mam podobnie jak autorka.


Empatię się ma albo nie. Niewiele da się z tym zrobić.
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-19, 09:29   #22
Petitemi
Przyczajenie
 
Avatar Petitemi
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 6
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Empatię się ma albo nie. Niewiele da się z tym zrobić.
Wydaje mi się że mylicie empatię ze zwykłymi ludzkimi odruchami. Zachowaniami, które są atawistyczne i zapisane w naszej naturze. Nie mówię, że każdy człowiek ma obowiązek zalewać się łzami gdy widzi, że komuś dzieje się krzywda. Autorka napisała jednak że NIC nie poczuła, gdy dowiedziała się o wypadku brata. Napisała, że przyjemność sprawiało jej obmyslanie zemsty i wyobrażenie sobie krzywdy innych ludzi. Napisała że nie rozumiała ludzkich emocji i musiała się ich wyuczyć, bo nie czuła ich samoistnie. To coś innego niż "nie płakałam po papieżu" albo "nie rozczula mnie to dziecko". Nie chcę nikomu wmawiać choroby, po prostu wydaje mi się że w tym przypadku odpowiednie zdiagnozowanie ulatwiloby autorce życie.
Petitemi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-19, 09:39   #23
Epikea
Raczkowanie
 
Avatar Epikea
 
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 244
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Nie jestem psychiatrą, ale wydaje mi się, że to może być jakieś zaburzenie osobowości. Nie mówię, że powinno przeżywać katusze na wieść o czyjejś krzywdzie, ale po prostu automatycznie u większości ludzi budzi się jakieś współczucie. Tym bardziej, jeśli chodzi o bliskie osoby. Tak dla pewności może idź skonsultuj się z psychiatrą.
__________________
Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to, co oswoiłeś.
Epikea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-19, 09:54   #24
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Cytat:
Napisane przez Petitemi Pokaż wiadomość
Wydaje mi się że mylicie empatię ze zwykłymi ludzkimi odruchami. Zachowaniami, które są atawistyczne i zapisane w naszej naturze. Nie mówię, że każdy człowiek ma obowiązek zalewać się łzami gdy widzi, że komuś dzieje się krzywda. Autorka napisała jednak że NIC nie poczuła, gdy dowiedziała się o wypadku brata. Napisała, że przyjemność sprawiało jej obmyslanie zemsty i wyobrażenie sobie krzywdy innych ludzi. Napisała że nie rozumiała ludzkich emocji i musiała się ich wyuczyć, bo nie czuła ich samoistnie. To coś innego niż "nie płakałam po papieżu" albo "nie rozczula mnie to dziecko". Nie chcę nikomu wmawiać choroby, po prostu wydaje mi się że w tym przypadku odpowiednie zdiagnozowanie ulatwiloby autorce życie.
Dlatego piszę, że mam dokładnie to samo.

Jakbym siebie czytała, tylko zamiast średnio bliskiego brata była bardzo bliska mama z rakiem.

I nic u mnie nie stwierdzono.

Niektórzy po prostu nie przeżywają jak inni.

I dopóki nikogo nie krzywdzisz, to możesz dalej żyć, tylko dobrze nie dać tego po sobie poznać bliskim czy znajomym, bo oni nie zrozumieją.

Nie znaczy to, że jest się złym człowiekiem, czy niebezpiecznym. Czy nie potrafi kochać.

Znaczy po postu, że są mniej emocjonalni w przeżywaniu.

Oczywiście autorka może się zbadać, nigdy nie zaszkodzi. Ale nie upatrywałabym sie tutaj autyzmu i to nie dlatego, że to jakaś ujma na honorze. Autyzm i w ogóle choroby ludzka rzecz.

Tylko moim zdaniem autorka raczej jest po prostu trochę inna, zaburzeń tu nie ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-19, 10:57   #25
_Max_
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 281
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Dlatego piszę, że mam dokładnie to samo.

Jakbym siebie czytała, tylko zamiast średnio bliskiego brata była bardzo bliska mama z rakiem.

I nic u mnie nie stwierdzono.

Niektórzy po prostu nie przeżywają jak inni.

I dopóki nikogo nie krzywdzisz, to możesz dalej żyć, tylko dobrze nie dać tego po sobie poznać bliskim czy znajomym, bo oni nie zrozumieją.

Nie znaczy to, że jest się złym człowiekiem, czy niebezpiecznym. Czy nie potrafi kochać.

Znaczy po postu, że są mniej emocjonalni w przeżywaniu.

Oczywiście autorka może się zbadać, nigdy nie zaszkodzi. Ale nie upatrywałabym sie tutaj autyzmu i to nie dlatego, że to jakaś ujma na honorze. Autyzm i w ogóle choroby ludzka rzecz.

Tylko moim zdaniem autorka raczej jest po prostu trochę inna, zaburzeń tu nie ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Nikt dziewczynie nie zarzucił, że jest przez brak empatii złym człowiekiem. Nikt nie zabronił jej żyć. Po co w ogóle coś takiego sugerujesz?

Myśli jak jej i twoje nie są rzeczą naturalną. Wskazuje to na zaburzenie psychopatyczne. Kojarzy się negatywnie, ale nie znaczy od razu, że ktoś taki musi zachowywać się np. agresywnie. Z resztą dziewczyna przyznała, że próbuje się uczyć zachowań i naśladować te, które ocenia jako przyjęte przez społeczeństwo za poprawne i dobre.

Właśnie to "trochę inna" jest zaburzeniem.
_Max_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-19, 12:41   #26
MsN
Femme fatale
 
Avatar MsN
 
Zarejestrowany: 2016-01
Lokalizacja: the circles of dante's hell
Wiadomości: 1 261
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Cytat:
Napisane przez Ligeja_ Pokaż wiadomość
Cześć, piszę tutaj z powodu przemyśleń, które mam już od wielu miesięcy. Mam nadzieję, że może znajdę jakieś osoby podobne do mnie, bo w "realnym świecie" nikogo takiego nie znam, choć w sumie mało kto by się chyba zwierzał na takie tematy...

Ogólnie mam w głowie dużo myśli, które ciężko mi ubrać w słowa, więc post może być trochę chaotyczny, wybaczcie od kilku ostatnich lat jestem coraz bardziej świadoma swoich problemów emocjonalnych. Jest ich trochę - przez całe życie miałam problem z nadmierną emocjonalnością, nie potrafiłam znaleźć wspólnego języka z większością osób, które mnie otaczały, miałam bardzo negatywne nastawienie do wszystkich ludzi wokół, tak było praktycznie od podstawówki. bardzo mocno przeżywałam każdą krytykę, czy negatywne zachowanie w moim kierunku, bardzo długo chowałam urazę, przyjemność sprawiało mi wyobrażanie sobie zemsty na osobach, które zrobiły mi jakąś krzywdę - nawet jako dziecko. Oczywiście z biegiem lat nauczyłam się kontrolować swoje zachowanie, patrzyłam jak zachowują się inni ludzie i starałam się robić to samo. Mam ostatnio coraz większe wrażenie, że czegoś mi brakuje w kwestii relacji międzyludzkich, empatii. Mianowicie - nie potrafię nikomu współczuć, przejmować się, martwić o kogoś. Nawet o najbliższe osoby, jak rodzina, partner czy przyjaciele. Nie rozumiem w ogóle jak to działa, tak jakby ta sfera w ogóle mnie nie dotyczyła. Przykład - bolał mnie brzuch, całą noc, bardzo mocno, mój chłopak wezwał pogotowie. Następnego dnia byłam umówiona z bliską koleżanką na jakieś piwko, planszówki i te sprawy. Napisałam jej o tym co się wydarzyło i że trzeba odwołać te plany, bo okropnie się czuję. Ona wydawała się naprawdę przejęta tym co się stało, zmartwiła się, dawała mi rady, pytała czy już lepiej, no jak normalny, empatyczny człowiek. Moja pierwsza reakcja była taka, że byłam po prostu zaskoczona, że ją to w ogóle obchodzi. Jak znam siebie, ja na jej miejscu pewnie po godzinie bym zapomniała, że coś takiego usłyszałam, a na pewno nie pomyślałabym o tym żeby radzić, dopytywać itd - nie ze złej woli, po prostu nie przyszłoby mi to do głowy. kiedy po jakimś czasie ona się źle czuła, przypomniałam sobie jak ona się zachowała w odwrotnym przypadku i zachowałam się tak jak ona wtedy - ale nie dlatego, że szczerze się przejęłam, tylko dlatego że po prostu teraz wiem że tak się powinno zrobić... wiem, że to brzmi okropnie. ekstremalny przypadek - kilka lat temu mój brat miał bardzo poważny wypadek. mama zadzwoniła do mnie z tą wiadomością, a ja nie miałam pojęcia jak się zachować. nie czułam kompletnie nic, jakby to był jakiś obcy człowiek. mam z tego powodu okropne wyrzuty sumienia, wydaje mi się, że jestem złym człowiekiem. ciągle też czuję irytację wobec innych osób, długa kolejka przy kasie powoduje że rośnie we mnie wewnętrzna agresja, płaczące dzieci tak samo. jeżeli ktoś obcy niespodziewanie mnie zaczepi - moja odpowiedź z automatu jest chamska, bo irytuje mnie że ktoś czegoś ode mnie chce. potem dopiero zaczynam myśleć i mieć wyrzuty sumienia, że ZNOWU byłam niemiła i ZNOWU zachowuję się egoistycznie. oczywiście kiedy mam czas na przemyślenie sytuacji, staram zachowywać się tak, jak zrobiłby na przykład mój facet, który jest chodzącym altruizmem - być miłą, pomóc, zainteresować się. Ale najbardziej denerwuje mnie w sobie to, że to nie jest moja naturalna reakcja, tylko coś wyuczonego przez obserwację, ja to robię bo wiem obiektywnie, że to dobre, a nie dlatego, że naprawdę komuś współczuję, czy chcę pomóc. ciężko też jest panować nad sobą 24/7 i kiedy muszę zareagować natychmiast, jest to zawsze wroga reakcja - czasem nawet nie zdaję sobie z tego sprawy. kiedyś koleżanka w akademiku przez przypadek zrzuciła mi łóżko na palec u stopy. no, był to przypadek, wiadomo. oczywiście nie zachowałam się jak buc i nie zaczęłam się przez to awanturować ale koleżanka, która to widziała, powiedziała mi później że spojrzałam na tą drugą koleżankę z taką nienawiścią, że myślała, że zaraz będzie awantura. nawet nie byłam świadoma tego, że tak zrobiłam.
chciałabym się z tego "wyleczyć" na takiej zasadzie, żeby naprawdę, w głębi duszy stać się bardziej altruistyczna i miła dla ludzi, żeby to była moja pierwsza reakcja, jest to w ogóle możliwe?
Również (akurat ja mam świadomość tego, że mogę mieć problemy natury emocjonalnej) mogę mieć problemy emocjonalne. Wychowałam się w dysfunkcyjnym domu gdzie nie było pomocy psychologicznej i emocjonalnej. Nie było zdrowej miłości tylko ta toksyczna. Boje się czy będę umiała stworzyć (o ile stworzę!) prawdziwy i szczery związek. Nie wiem jak to jest kochać bo tego nie znam, miałam mnóstwo negatywnych emocji, a ufam na chwile obecną tylko sobie. Tych dwóch kwestii zabrakło jak emocjonalność i psychologiczna pomoc. Samo zapewnienie dziecku warunków materialnych tak naprawdę nic nie daje.

Ja jako kobieta jestem mniej uczuciowa i raczej chłodna i jest to wynik mojego dysfunkcyjnego wychowania. A przynajmniej wiem, że takowa mogę być i czy to od razu wniosek, że jestem psychopatką, socjopatką? Że nie posiadam żadnych uczuć? Nie. Uczucia jakieś mam, ale na niskim zapewne poziomie. Nie wiem jak to określić. Mogę być socjopatką czy psychopatką, ale nie taką, która pozbawi życia drugiego człowieka. Po prostu nie potrafię komuś współczuć i mam wy#ne. Czy mam się przejmować za każdym razem gdy kogoś boli głowa czy brzuch? Nope.

Słyszę, czytam, że bliską mi osobę spotkała krzywda - pozbawiona została życia, wypadek, bądź kalectwo do końca życia. Współczuję albo udaję, że to robię, no ale nie można twierdzić, że wszyscy odczuwamy tak samo. Każdy z nas jako człowiek jest inny.
Tak samo myślę z wrażliwością, jedni są bardzo wrażliwi na przykład płaczliwi, mają takich być może charakter + temperament, a inni nie. Ja uważam zbyt wrażliwych za po prostu użalających się nad sobą. Mogę się mylić, ale jakby ktoś mi ciągle płakał nad uchem i do tego jeszcze się na przykład użalał, a nie działał no to sorry, ale mam dość takiej osoby.

Z drugiej strony czytałam, że osoby wrażliwe raczej mają twardą dvpę i chyba za miękkie serce

Generalnie psychopaci i socjopaci kojarzą się nam ludziom z osobami, które są wielokrotnymi mordercami, zabójcami, ale nie tylko (wystarczy, że taka osoba raz pozbawi życia i nie odczuwa nic), nie posiadają empatii, pasożytują na innych, są narcystyczni, nie odczuwają strachu i lęku (chyba, że w przypadku zaatakowania ich samych), nie posiadają wyrzutów sumienia. Oni mają uczucia, ale uporządkowany w charakterystyczny sposób, ciągły.

Potrafią nic nie mówić o emocjach, ale zdecydowana większość potrafi opowiadać o swoich czynach w taki sposób, że można pisać książki o tym, często wypatrują w tym sztuki niczym fotografia albo obraz.

Można być socjopatą i psychopatą i pozbawić człowieka życia, mordować masowo, nie żałować swoich czynów i być naprawdę ''zaburzonym'' (psychopaci i socjopaci to w większości albo zawsze osoby zdrowe psychicznie, ale uważam, że zaburzone w inny sposób), a można być socjopatą, psychopatą, nie mieć empatii czy mieć zaniżoną ilość, ale nie zabijać, nie krzywdzić ludzi, zwierząt etc.

Tu jest ta różnica.

To, że nie odczuwałaś nic gdy Twój brat miał wypadek, faktycznie jest niepokojące, ale tutaj jesteś widzisz, szczera (wiem, że to tylko net), ale myślę, że wśród bliskich być może też byś potrafiła przyznać się do emocji, że w przypadku brata nie odczuwałaś żadnej empatii, nie współczułaś bo może nie potrafisz.

Po co okłamywać siebie i innych?
Wiem, że to temat nie dla każdego, bo nie każdemu się o tym mówi tylko raczej osobom bliskim i zaufanym. Chyba, że całe życie trzymasz to w sobie. Często jest tak, że łatwiej powiedzieć o tym obcym ludziom (nawet psychiatrom) niż bliskim czy znajomym bo boimy się tej oceny bądź straty tych ludzi, że się od nas odsuną.


Jesteś kiepska jak sam twierdzisz w byciu dobrą to może potrafisz kierować innymi, masz zdolności do manipulacji, jesteś żądna władzy więc mogłabyś być kierownikiem, menagerem, zarządzać ludźmi? No to też może wiązać się z byciem apodyktyczną. Witaj być może w klubie.

Pomyśl na razie sama jakie posiadasz wady i zalety, jaki masz charakter, co czujesz gdy widzisz krzywdę ludzką, choć ja się domyślam.

Może posiadasz zaburzenie osobowości, ale nie musi się wiązać to z tym, że będziesz zabijać czy krzywdzić ludzi. Myślę, że mogę mieć podobnie, ale to kwestia dla psychiatry. Trudno subiektywnie coś określić. Postawić tezę. Wg mnie mogłabyś udać się do psychiatry aby tą tezę potwierdził, albo odrzucił. Tak dla samej informacji i ciekawości, kim jesteś, jak się czujesz i skąd to się wzięło/bierze?
MsN jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-19, 13:32   #27
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Cytat:
Napisane przez _Max_ Pokaż wiadomość
Nikt dziewczynie nie zarzucił, że jest przez brak empatii złym człowiekiem. Nikt nie zabronił jej żyć. Po co w ogóle coś takiego sugerujesz?
Skąd ty to w ogóle wytrzasnąłeś?
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-19, 14:54   #28
Ligeja_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 7
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

To nie jest tak, że jestem typem chłodno emocjonalnym w ogóle. Powiedziałabym nawet, że jestem przesadnie wrażliwa i emocjonalna w każdej innej emocji - złość, zakochanie, smutek, lęk, ekscytacja - wszystko przeżywam jakby na dopale dlatego tym bardziej dziwi mnie ta nagła pustka w jednej kwestii.

Ogólnie mam wrażenie, że jestem tak zajęta przeżywaniem swojego życia wewnętrznego że uczucia dotyczące innych ludzi są przez nie całkowicie blokowane. Przykład - mój chłopak dowiedział się, że jego ojciec trafił do szpitala i musi jechać na kilka dni do siebie. Moja reakcja w głowie - "tylko nie to, będę musiała zostać sama w mieszkaniu". Od razu wyjaśnię - mam ataki paniki i nerwicę lękową, w tamtym okresie było ze mną kiepsko. Powiedziałabym nawet, że podskórnie byłam "zła" na niego za to, że pojechał chociaż wiedziałam, że to kompletnie irracjonalne! Było mi strasznie wstyd przed samą sobą, mimo że wszystko to dzieje się tylko w mojej głowie i nie dałam mu odczuć, że mam takie myśli.
Zastanawiam się po prostu czy próba rozwinięcia w sobie większego przejmowania się tym co jest wokół mnie pomogłaby mi wyjść z tych zaburzeń, czy może zaburzenie między innymi może być spowodowane tą cechą mojej osobowości
Ligeja_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-19, 20:27   #29
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Cytat:
Napisane przez Ligeja_ Pokaż wiadomość
To nie jest tak, że jestem typem chłodno emocjonalnym w ogóle. Powiedziałabym nawet, że jestem przesadnie wrażliwa i emocjonalna w każdej innej emocji - złość, zakochanie, smutek, lęk, ekscytacja - wszystko przeżywam jakby na dopale dlatego tym bardziej dziwi mnie ta nagła pustka w jednej kwestii.
Mam bardzo podobnie. Jestem cholerykiem i miałam nerwicę natręctw. Wszystko przeżywam. Można zobaczyć na forum jak szybko wybucham.

To zupełnie nie łączy się z szeroko rozumianym stoicyzmem.

Ja to odczuwam jako pustkę, kiedy wiem, że tam coś powinno być. Ale nie ma i nie mogę tego wykopać.

Kiedyś psycholog mi powiedziała, że zablokowalamsobie emocje... wyższe... w sensie te związane z empatią, współczuciem itd.

Jeden z psychiatrów nazywał to afektem niedostosowanym.

Ale żaden z nich nie zalecał leczenia per se.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-19, 21:01   #30
ruda_beksa
Zakorzenienie
 
Avatar ruda_beksa
 
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
Dot.: Jestem kiepska w byciu dobrą

Cytat:
Napisane przez Ligeja_ Pokaż wiadomość
.
Ogólnie mam wrażenie, że jestem tak zajęta przeżywaniem swojego życia wewnętrznego że uczucia dotyczące innych ludzi są przez nie całkowicie blokowane. Przykład - mój chłopak dowiedział się, że jego ojciec trafił do szpitala i musi jechać na kilka dni do siebie. Moja reakcja w głowie - "tylko nie to, będę musiała zostać sama w mieszkaniu". Od razu wyjaśnię - mam ataki paniki i nerwicę lękową, w tamtym okresie było ze mną kiepsko. Powiedziałabym nawet, że podskórnie byłam "zła" na niego za to, że pojechał chociaż wiedziałam, że to kompletnie irracjonalne! Było mi strasznie wstyd przed samą sobą, mimo że wszystko to dzieje się tylko w mojej głowie i nie dałam mu odczuć, że mam takie myśli.
Myślę że coś w tym pogrubionym jest. Pamiętasz może z lotów samolotem, jak na filmikach o bezpieczeństwie mówią "Najpierw nałóż maskę tlenową sobie, a potem pomóż dzieciom i innym"? W życiu jest podobnie. Jeśli nie mamy w sobie pewnej stabilności emocjonalnej, cierpliwości, spokoju - to ciężko znaleźć pokłady empatii dla innych, bo z pustego to i Salomon nie naleje. Najpierw zadbaj o siebie i swoje zdrowie psychiczne, i te pokłady prawdopodobnie się w tobie znajdą. Ale jeśli będziesz wyczerpana swoją własną huśtawką emocjonalną, to dla innych zostanie niewiele. Znam to z autopsji - gdy mam gorszy dzień (lęki, stany depresyjne) to naprawdę nie mam innym wiele do zaoferowania pod względem emocjonalnym.

A swoją drogą, jeśli masz ochotę na ćwiczenie umysłu, to istnieje rodzaj medytacji który pomaga trenować empatię i umiejętność życzenia dobrze innym. To się nazywa medytacja metta - w tłumaczeniu "kochająca życzliwość". Polega na patrzeniu "kochającymi oczami" na kogoś, kogo... wcale niekoniecznie kochasz W myślach po prostu... przywołujesz uczucie ciepła i sympatii w stosunku do tej osoby, życzysz jej szczęścia i bezpieczeństwa. Najpierw, kluczowo - sobie. Potem komuś, komu jesteś wdzięczna. Potem - bliskiej osobie, komuś z rodziny, następnie komuś prawie obcemu - np. kasjerce w sklepie. I ostatni etap, najtrudniejszy - życzysz tego komuś, kto cię skrzywdził.

Albo - stoisz w kolejce i przebierasz nogami. I teraz pomyśl o osobach stojących przed tobą, ogarnij je życzliwą uwagą. Każda z nich ma jakieś zmartwienia, radości, lęki, pragnienia. I spróbuj wysłać im dobre myśli - żeby te pragnienia się im spełniły, żeby były zadowolone, żeby były bezpieczne. Brzmi głupio, ale im więcej to ćwiczysz, tym łatwiej
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.

https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0
ruda_beksa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-04-23 12:10:39


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:31.