Jak sypiają Wasi mężowie?

[Rafal1234567]

Witam, mamy z zona nastepujacy problem: Spiac w nocy wykonuje niekontrolowane ruchy, np przewracam sie z boku na bok rowniez przeciagajac bezwladnie reke na druga strone (kiedys uderzyla ona zone w oko), od czasu do czasu sa gwaltowne jak np kopniecie gdy sni mi sie jakis koszmar. Mam tak od urodzenia. Mnie osobiscie to nie przeszkadza ale cierpi na tym moja zona ktora bardzo powaznie podchodzi do tego tematu i kazda taka sytuacja konczy sie awantura. Dzisiaj przebudzilem sie gwaltownie po dzwonku budzika podpierajac sie rekami niestety jedna reke polozylem na brzuchu zony kompletnie tego nie kontrolujac (tzn reka byla na koldrze a brzuch pod nia - spalem na plecach, zona tak samo). Zona mnie nie rozumie, ze nie mam na to zadnego wplywu, uwaza ze powinienem nauczyc sie to kontrolowac i ze ona to potrafi. Jest na mnie wsciekla i ma ochote mi oddac.

Ja uwazam ze takie niekontrolowane ruchy w nocy sa czyms powszechnym bazujac na wywiadzie rodzinnym gdzie brat i ojciec maja podobnie, natomiast

zona uwaza ze to trzeba leczyc. Chcialbym poznac obiektywna opinie co o tym sadzicie. czy znacie kogos kto ma cos podobnego?

[ajah]

Napisane przez Rafal1234567

Witam, mamy z zona nastepujacy problem: Spiac w nocy wykonuje niekontrolowane ruchy, np przewracam sie z boku na bok rowniez przeciagajac bezwladnie reke na druga strone (kiedys uderzyla ona zone w oko), od czasu do czasu sa gwaltowne jak np kopniecie gdy sni mi sie jakis koszmar. Mam tak od urodzenia. Mnie osobiscie to nie przeszkadza ale cierpi na tym moja zona ktora bardzo powaznie podchodzi do tego tematu i kazda taka sytuacja konczy sie awantura. Dzisiaj przebudzilem sie gwaltownie po dzwonku budzika podpierajac sie rekami niestety jedna reke polozylem na brzuchu zony kompletnie tego nie kontrolujac (tzn reka byla na koldrze a brzuch pod nia - spalem na plecach, zona tak samo). Zona mnie nie rozumie, ze nie mam na to zadnego wplywu, uwaza ze powinienem nauczyc sie to kontrolowac i ze ona to potrafi. Jest na mnie wsciekla i ma ochote mi oddac.

Ja uwazam ze takie niekontrolowane ruchy w nocy sa czyms powszechnym bazujac na wywiadzie rodzinnym gdzie brat i ojciec maja podobnie, natomiast

zona uwaza ze to trzeba leczyc. Chcialbym poznac obiektywna opinie co o tym sadzicie. czy znacie kogos kto ma cos podobnego?

Sądzę, że twoja zona jest niepowazna.
Niespokojny sen jest niekontrolowany, ale może być spokojniejszy, gdy śpiący jest mniej nerwowy.
Zarwno kobiety jak i mężczźni mogą spać niespokojnie.

[patusiaa23]

Nie dziwię się twojej żonie, przecież ona może pewnego dnia doznać zawału. Takie problemy można na przykład leczyć, można brać jakiś uspokajacz na sen. Gdybym miała wizję zniszczonego snu w taki sposób albo kopniaka gdy śpię, spałabym w innym pomieszczeniu.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Powinieneś na pewno zasięgnąć opinii lekarza. Możecie również spać osobno jeśli nie potraficie razem, albo kupić szersze łóżko.

Co nie zmienia faktu, że Twoja partnerka jest niepoważna. Robienie awantur czy chęć oddania to zachowanie patologiczne i toksyczne.

[Hultaj]

ok, kiedyś uderzyłeś przez sen niechcący żonę w oko, to nie jest fajne, jasna sprawa, ale wiercenie się czy kładzenie ręki na ciele, dotknięcie, partnera? Serio?

[patusiaa23]

Napisane przez Hultaj

ok, kiedyś uderzyłeś przez sen niechcący żonę w oko, to nie jest fajne, jasna sprawa, ale wiercenie się czy kładzenie ręki na ciele, dotknięcie, partnera? Serio?

Hultaj:

Dzisiaj przebudzilem sie gwaltownie po dzwonku budzika podpierajac sie rekami niestety jedna reke polozylem na brzuchu zony kompletnie tego nie kontrolujac

podpierał się rękami z czego jedną rękę położył na żonie. Ja zrozumiałam, ze ją po prostu przycisnął swoim ciężarem więc tak, też bym była wściekła. Bo to nie chodzi, że położył jej rękę na brzuchu.

[Hultaj]

Dzisiaj przebudzilem sie gwaltownie po dzwonku budzika podpierajac sie rekami niestety jedna reke polozylem na brzuchu zony kompletnie tego nie kontrolujac (tzn reka byla na koldrze a brzuch pod nia - spalem na plecach, zona tak samo).

aha, czyli wbiłes się nią łokciem czy podparłeś nią, nie dziwię się że jest wściekła.

Moim zdaniem powinieneś sam dowiedzieć się lekarza czy są jakieś możliwości pracowania nad tym a nie z góry zakładać że się nie da. Lub średnio do was pasuje wspólne spanie razem. Bicie, kopniaki czy robienie sobie z partnera podpórki na którą przenosi się ciężar ciała to wybacz, normalne na pewno nie jest.


Patusia, zrozumiałam.

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:09 ----------

A wlaściwie może i dla jakichś ludzi z silną ekspansją terytorialną łózka i rzucawką jest normalne ale jest dla współśpiącego zwyczajnie niebezpieczne i może być bolesne.

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:11 ----------

Może wystarczyłoby wam kupić większe łóżko? Tak abyś miał więcej miejsca ?

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez patusiaa23

Hultaj:

Dzisiaj przebudzilem sie gwaltownie po dzwonku budzika podpierajac sie rekami niestety jedna reke polozylem na brzuchu zony kompletnie tego nie kontrolujac

podpierał się rękami z czego jedną rękę położył na żonie. Ja zrozumiałam, ze ją po prostu przycisnął swoim ciężarem więc tak, też bym była wściekła. Bo to nie chodzi, że położył jej rękę na brzuchu.

To niech sypiają osobno dopóki on nie opanuje problemu. Dostaje kopniaki i zamiast się wyspać osobno to grozi że mu odda.

[patusiaa23]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86391779]To niech sypiają osobno dopóki on nie opanuje problemu. Dostaje kopniaki i zamiast się wyspać osobno to grozi że mu odda.[/QUOTE]

Dziwisz się? To trwa latami a facet dopiero ZASTANAWIA SIĘ czy w ogóle podjąć leczenie! Też bym po tak długim czasie groziła kopniakami jeśli się nie ogarnie. Co innego jakby to się działo od dwóch tygodni i było spowodowane jakąś traumą, ale on tak ma od zawsze, ma tak jego brat i tata i facet rozkłada ręce "bo bóg tak chciał"

[DarkChocolate666]

Z opisu to moglbys byc moim mezem. Tez mnie kopie, macha rekami i w dodatku chrapie. Jak mielismy mniejsze lozko, to tez caly czas wlazil na moja polowe i zabieral koldre lub poduszke i byl tego totalnie nieswiadomy. Kupilismy najwieksze z mozliwych lozek i problem sie skonczyl. Mozecie tez spac osobno. Nie dziwie sie jej, ze jest zla, bo brak i kiepskiej jakosci sen moze spowodowac, ze jest nerwowa. Tzw. “Oddawanie sobie” jest jednak dziecinne...

[Hultaj]

To niech sypiają osobno dopóki on nie opanuje problemu. Dostaje kopniaki i zamiast się wyspać osobno to grozi że mu odda.

ale wiesz, może jakby mu znienacka nagle przydzwoniła to może mózg by mu co nieco zakodował i gościu by sobie wyrobił jakiś odruch naturalny nie zachowywać się w łóżku jak jedyny pan i władca i książe na włościach.


Tak bardziej serio to jeśli facet odmawia pójścia do lekarza czy psychologa by spróbować coś z tym zrobić to trudno się dziwić że żona się wścieka. Na kanapę autor już dawno powinien sam się wybrać skoro nie widzi w tym żadnego problemu.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez patusiaa23

Dziwisz się? To trwa latami a facet dopiero ZASTANAWIA SIĘ czy w ogóle podjąć leczenie! Też bym po tak długim czasie groziła kopniakami jeśli się nie ogarnie. Co innego jakby to się działo od dwóch tygodni i było spowodowane jakąś traumą, ale on tak ma od zawsze, ma tak jego brat i tata i facet rozkłada ręce "bo bóg tak chciał"

Nie dziwię się jej reakcji, tylko temu czemu od lat śpi z nim w takim nastroju. Przecież to grozi rozwodem. Już lepiej spać osobno, a ona jednak to znosi mimo że jest jej ciężko.

I faktycznie, dopiero jak pewnie związek wisi na włosku to koleś chce to leczyć.

[Silesian Girl]

Masz zaburzenia snu. To sie leczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[orzeszkova]

Napisane przez Rafal1234567

Witam, mamy z zona nastepujacy problem: Spiac w nocy wykonuje niekontrolowane ruchy, np przewracam sie z boku na bok rowniez przeciagajac bezwladnie reke na druga strone (kiedys uderzyla ona zone w oko), od czasu do czasu sa gwaltowne jak np kopniecie gdy sni mi sie jakis koszmar. Mam tak od urodzenia. Mnie osobiscie to nie przeszkadza ale cierpi na tym moja zona ktora bardzo powaznie podchodzi do tego tematu i kazda taka sytuacja konczy sie awantura. Dzisiaj przebudzilem sie gwaltownie po dzwonku budzika podpierajac sie rekami niestety jedna reke polozylem na brzuchu zony kompletnie tego nie kontrolujac (tzn reka byla na koldrze a brzuch pod nia - spalem na plecach, zona tak samo). Zona mnie nie rozumie, ze nie mam na to zadnego wplywu, uwaza ze powinienem nauczyc sie to kontrolowac i ze ona to potrafi. Jest na mnie wsciekla i ma ochote mi oddac.

Ja uwazam ze takie niekontrolowane ruchy w nocy sa czyms powszechnym bazujac na wywiadzie rodzinnym gdzie brat i ojciec maja podobnie, natomiast

zona uwaza ze to trzeba leczyc. Chcialbym poznac obiektywna opinie co o tym sadzicie. czy znacie kogos kto ma cos podobnego?

Żona nie powinna mieć pretensji o coś na co nie masz żadnego wpływu. Martwić się czy ktoś się dobrze wysypia, to tak, ale robić o coś takiego awanturę to niepoważne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Jeżeli od dawna o tym wiesz i nic z tym nie robisz (nie konsultowałeś tego z lekarzem, albo nie rozmawiałeś chociaż z żoną na poważnie) to żona ma prawo być wściekła

[I am Rock]

Mój mąż tez wierzga i macha rękami.

Duże łóżko polecam.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Raz, konsultowałeś to z lekarzem?

Dwa, możecie spać osobno. A żona z tekstami przecież powinieneś to kontrolować, bo ja potrafię jest co najmniej niepoważna.

[ParasolkaMaryPoppins]

a) Duże łóżko.
b) Możecie spać w oddzielnych pokojach. Skończą się kłótnie i każdy będzie wyspany.

Autorze, masz zaburzenia snu. U mnie w rodzinie też jest taka sytuacja i żona ze złości budziła na wpół przytomnego męża. Skoro ona nie może spać, to on też nie Kto to by wytrzymał na dłuższą metę? Teraz mają oddzielne sypialnie i bardzo sobie to chwalą. Jedno wierzga nogami i gada przez sen, a drugie chrapie, aż się mury trzęsą

[Nimve]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;86392426]Raz, konsultowałeś to z lekarzem?

Dwa, możecie spać osobno. A żona z tekstami przecież powinieneś to kontrolować, bo ja potrafię jest co najmniej niepoważna.[/QUOTE]

Dokładnie. Takie samo gadanie, jak: ja nie krzyczę przez sen więc Ty też się naucz. WTF w ogóle, awantury o niekontrolowane i nieświadome ruchy przez sen. Ja tak nie robię i nikt na świecie nie powinien, co to za myślenie. Powinna się raczej zmartwić, czy się wysypiasz, albo czy nie masz nerwicy. Tym bardziej, że nikt Was nie przyspawał biodrami i nie musicie spać razem, na cholerę się tak męczycie? Albo śpijcie w oddzielnych pokojach, albo kupcie wielkie łóżko, a jeśli potrafiłbyś się przeturlać z jego jednego końca na drugi i nadal atakować żonę, to kupcie 2 węższe 1 osobowe i ustawcie obok siebie. Nawet jeśli nic nie miałoby więcej wejść do pokoju to chyba kuźwa i tak warto, żeby się wysypiać jak ludzie.

[Pigeons]

Napisane przez Rafal1234567

Witam, mamy z zona nastepujacy problem: Spiac w nocy wykonuje niekontrolowane ruchy, np przewracam sie z boku na bok rowniez przeciagajac bezwladnie reke na druga strone (kiedys uderzyla ona zone w oko), od czasu do czasu sa gwaltowne jak np kopniecie gdy sni mi sie jakis koszmar. Mam tak od urodzenia. Mnie osobiscie to nie przeszkadza ale cierpi na tym moja zona ktora bardzo powaznie podchodzi do tego tematu i kazda taka sytuacja konczy sie awantura. Dzisiaj przebudzilem sie gwaltownie po dzwonku budzika podpierajac sie rekami niestety jedna reke polozylem na brzuchu zony kompletnie tego nie kontrolujac (tzn reka byla na koldrze a brzuch pod nia - spalem na plecach, zona tak samo). Zona mnie nie rozumie, ze nie mam na to zadnego wplywu, uwaza ze powinienem nauczyc sie to kontrolowac i ze ona to potrafi. Jest na mnie wsciekla i ma ochote mi oddac.

Ja uwazam ze takie niekontrolowane ruchy w nocy sa czyms powszechnym bazujac na wywiadzie rodzinnym gdzie brat i ojciec maja podobnie, natomiast

zona uwaza ze to trzeba leczyc. Chcialbym poznac obiektywna opinie co o tym sadzicie. czy znacie kogos kto ma cos podobnego?

Czyli uważasz, że wszystko jest w porządku?

Na prawdę nie masz chociaż odrobiny obawy, że pewnego dnia możesz skrzywdzić własną żonę? Zero refleksji nad jej jakością snu?

[ParasolkaMaryPoppins]

Napisane przez Rafal1234567

Ja uwazam ze takie niekontrolowane ruchy w nocy sa czyms powszechnym bazujac na wywiadzie rodzinnym gdzie brat i ojciec maja podobnie

LOL, ale próba statystyczna: skoro Autor/brat/ojciec wierzgają nogami, to schorzenie jest powszechne

Autorze, masz problem i tyle. Dla żony udaj się do specjalisty. A jak Tobie problem nie przeszkadza (no bo po co wyłamywać się z tradycji rodzinnej), to kupcie oddzielne łóżka, albo śpijcie oddzielnie.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

To co robisz nie jest normą. Mój partner śpi spokojnie. Dziwi mnie że jeszcze nie byłeś w tej sprawie u lekarza i nie dziwię się frustracji żony.
Bijesz ją i kopiesz, wybudzasz ze snu.

Zrób coś z tym. Pomysły już padły.

[ParasolkaMaryPoppins]

Napisane przez Pigeons

Czyli uważasz, że wszystko jest w porządku?

Na prawdę nie masz chociaż odrobiny obawy, że pewnego dnia możesz skrzywdzić własną żonę? Zero refleksji nad jej jakością snu?

Też mnie to zastanowiło. Każdy przecież chce się wyspać. Budzenie w środku nocy to nic przyjemnego. W mojej rodzinie żonie w akcie bezsilności zdarzało się naparzać chrapiącego męża pustą plastikową butelką po plecach, aż ten się budził, przepraszał i znów szedł spać. W końcu doszło do tego, że wściekła żona szła spać do salonu, to mąż się budził i szukał jej po domu, bo bez niej nie uśnie I tak w koło Macieju Teraz jak są oddzielne sypialnie, to już jest OK.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez orzeszkova

Żona nie powinna mieć pretensji o coś na co nie masz żadnego wpływu. Martwić się czy ktoś się dobrze wysypia, to tak, ale robić o coś takiego awanturę to niepoważne.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oczywiście że może mieć o to pretensje. Jest bita, kopana i się nie wysypia.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;86393328]Oczywiście że może mieć o to pretensje. Jest bita, kopana i się nie wysypia.[/QUOTE]

[ParasolkaMaryPoppins]

Napisane przez orzeszkova

Żona nie powinna mieć pretensji o coś na co nie masz żadnego wpływu. Martwić się czy ktoś się dobrze wysypia, to tak, ale robić o coś takiego awanturę to niepoważne.

Jeśli nie jest dla Ciebie problemem, że ktoś wybudza Cię w środku nocy bez żadnego powodu i cały potem dzień potrafisz funkcjonować jak po 8 h nieprzerwanego snu, to gratulacje Widać, że nie wiesz, o czym piszesz, bo miałam w rodzinie ten problem i żona chodziła podminowana, bo sama cierpi na zaburzenia snu i przez jakiekolwiek przerwanie snu nie mogła wejść w stan REM i następny dzień bolała ją głowa, była wyczerpana i rozdrażniona. W ogóle nie fajna sytuacja

[Nimve]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Jeśli nie jest dla Ciebie problemem, że ktoś wybudza Cię w środku nocy bez żadnego powodu i cały potem dzień potrafisz funkcjonować jak po 8 h nieprzerwanego snu, to gratulacje Widać, że nie wiesz, o czym piszesz, bo miałam w rodzinie ten problem i żona chodziła podminowana, bo sama cierpi na zaburzenia snu i przez jakiekolwiek przerwanie snu nie mogła wejść w stan REM i następny dzień bolała ją głowa, była wyczerpana i rozdrażniona. W ogóle nie fajna sytuacja

Nikt nie napisał, że niewyspanie nie jest problemem, ale że głupotą jest mieć pretensje o coś, co inna osoba robi nieświadomie. Tak samo głupotą jest się nie wysypiać przez jakiś czynnik, ale uparcie czekać aż samo zniknie i nie próbować poprawić własnego komfortu. Jeśli ktoś mnie wybudza raz, drugi, piąty, to trzeba coś z tym zrobić, co realnie pomoże, a nie fochować się za to, że wierzga przez sen. Niech jeszcze się facetowi oberwie, bo się żonie przyśniło, że ją zdradza.
Facet przecież nie robi tego specjalnie i nie zmieni niczego od tak, więc co dadzą jakieś pretensje? Jak z kranu kapie i hałasuje w nocy, to dorośli ludzie też się na niego obrażają, czy próbują rozwiązać problem? Sytuacja w Twojej rodzinie też się w końcu poprawiła, bo małżeństwo zaczęło spać osobno. Nie można było tak od razu?

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Jeśli nie jest dla Ciebie problemem, że ktoś wybudza Cię w środku nocy bez żadnego powodu i cały potem dzień potrafisz funkcjonować jak po 8 h nieprzerwanego snu, to gratulacje Widać, że nie wiesz, o czym piszesz, bo miałam w rodzinie ten problem i żona chodziła podminowana, bo sama cierpi na zaburzenia snu i przez jakiekolwiek przerwanie snu nie mogła wejść w stan REM i następny dzień bolała ją głowa, była wyczerpana i rozdrażniona. W ogóle nie fajna sytuacja

Ale przepraszam bardzo, żona jest łańcuchem przykuta do męża w nocy, że muszą spać razem? Ja bym przy takich akcjach już dawno powiedziała mężowi, że ma iść do lekarza, a do czasu rozwiązania problemu śpimy osobno. Myślę, że to skuteczniejsze niż obrażać się jak mała dziewczynka, że mąż na pewno mnie skopał nad ranem specjalnie.

[ParasolkaMaryPoppins]

Napisane przez Nimve

Sytuacja w Twojej rodzinie też się w końcu poprawiła, bo małżeństwo zaczęło spać osobno. Nie można było tak od razu?

Wcześniej próbowali wszystkiego, oprócz operacji*, bo mąż bał się narkozy, czyli wkładek do ust (by nie opadał język), medytacji, hipnozy, nakładek (a'la klips) na nos. Brakowało tylko jeszcze wizyty u szeptuszki Nic nie pomogło, więc w końcu doszli do wniosku, że spać mogą oddzielnie, a dwie sypialnie to nie taki głupi pomysł.

*Mąż poszedł na konsultację, ale podobno wyszedł blady z gabinetu, po tym jak lekarz opowiedział mu, jak będzie wyglądał zabieg.