Czy TŻ ma inną kobietę? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-03-29, 22:38   #1
bohokoko
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 56
Unhappy

Czy TŻ ma inną kobietę?


Długo się zastanawiałam czy założyć tutaj swój wątek,myślałam że sobie z tym po prostu poradzę,że wszystko wróci do normy...aż do momentu,gdy zobaczyłam swoją twarz w lusterku-podkrążone i sine oczy z powodu braku snu,blada cera gdyż od około tygodnia nie byłam w stanie wcisnąć w siebie więcej niż kilka kęsów chleba,paru opakowań jogurtów i litrów kawy z mlekiem,która ratowała mnie w pracy.

Jesteśmy ze sobą od ponad roku,poznaliśmy się na domówce na którą poszłam wraz z moją przyjaciółką (dodam,że nikogo tam nie znałam) Zaczęło się od swobodnej wymiany zdań przy drinku a skończyło na rozmowie na klatce schodowej do 3 nad ranem.Przypadliśmy sobie do gustu i trudno się dziwić skoro od słowa do słowa wychodziło jak wiele mamy wspólnych zainteresowań,form spędzania czasu wolnego,ba!On nawet znał i lubił piosenki/zespoły,które w gronie moich znajomych były uznane za wybitnie niszowe i kojarzone tylko ze mną.Wymieniliśmy się numerami telefonów,na drugi dzień spotkaliśmy się na kawie,rozmawiało się Nam jakbyśmy się znali od lat,było naprawdę świetnie.Z czasem zaczęliśmy spędzać ze sobą więcej wolnych chwil,potem robiliśmy razem to co Nas wspólnie interesowało,uczyliśmy się tym samym od siebie wzajemnie nowych rzeczy.Zakochanie przyszło po okołu kilku miesiącach,zauroczyłam się on także,zaczęliśmy funkcjonować w towarzystwie jako para.Było Nam razem dobrze,słowem było wszystko co zawierać powinien szczęśliwy związek dwojga ludzi.
Jakiś czas temu,dowiedziałam się o jego zdradzie.Przyznał się sam,gdyż jak stwierdził nie mógł dłużej tego skrywać widząc jak do Niego się tule,każdego poranka.Odruchowo odeszłam,byłam wściekła i cholernie zraniona,nie odzywałam się do niego przez kilka tygodni,choć na zewnątrz zgrywałam twardzielkę,to w środku byłam jak malutkie dziecko płakałam,byłam bardzo rozdrażniona,nie mogłam się na niczym skupić,było we mnie tyle żalu a nie miał on tak naprawdę nigdzie ujścia.Było mi cholernie ciężko to przetrwać,szczególnie że on pisał setki sms-ów,dzwonił-nie odbierałam.Pewnego dnia nie wytrzymał już,zapukał do drzwi i z łzami w oczach,błagał bym go wysłuchała.Wpuściłam Go,byłam bardzo chłodna,usiedliśmy.On zaczął się gęsto tłumaczyć że to dla Niego nic nie znaczyło,że tak na prawdę to sam nie wie dlaczego to zrobił i że to tylko uświadomiło mu jak wiele dla Niego znaczę i że nigdy,ale przenigdy tego nie zrobi i wtedy po raz pierwszy,padło słowo "Kocham Cię",nie uwierzyłam w to,nie potrafiłam mu uwierzyć a mimo to dałam szansę,zaznaczając że jeśli nie będę w stanie o tym zapomnieć-odejdę i że to będzie definitywnym końcem.Dni mijały,On się cholernie starał bym mu znów zaufała i było znów jak dawnej a nawet...lepiej!
Około 1,5 miesiąca temu,straciłam bardzo ważnego klienta.Żyłam w wielkim stresie,byłam bardzo nerwowa (mam już tak,że bardzo angażuję się w pracę i staram się dawać z siebie 100%) i impulsywna,przez co kłótliwa.Atmosfera była bardzo nie przyjemna i nie raz w sprzeczkach padały słowa "przynajmniej ja nie dopuściłam się braku szacunku do siebie i z nikim nie przespałam!" (teraz jak to czytam,ściska mnie w dołku - jakaż ja byłam dziecinna w tym zachowaniu ) Potem on zarzucał mi,że robię dramaty z byle powodu (z czasem Jego oskarżenia odnośnie tego były naprawdę bardzo głupie i błahe) nie odzywaliśmy się do siebie kilka dni,potem on dzwonił mówiąc że musimy się doszlifować,dotrzeć do siebie bo zbyt wiele mamy pięknych wspomnień mimo wszystko i że w głębi serca bardzo się kochamy - miał rację.Kochałam Go (i kocham wciąż) pomimo tych kłótni,spięć itp.Nasi znajomi nazwali Nas "mieszanką wybuchową,aczkolwiek z dobrze dobranych składników".W pracy zaczęłam brać więcej projektów,szło mi dobrze.Myślałam,że zaczęło się układać (atmosfera była o niebo lepsza,oboje wracaliśmy z pracy zadowoleni,wspólnie jedliśmy kolacje opowiadając sobie o minionym dniu,zasypialiśmy wtuleni w siebie itp.) ale pomimo tego,czułam wewnętrzny niepokój,gdy wykręcał się brakiem czasu z powodu nawału pracy,spotkaniami z kumplami z swojej paczki,chęcią poimprezowania w męskim gronie- okej,ma prawo do tego) około tygodnia temu zabrał mnie na małą wycieczkę za miasto,po dotarciu na miejsce,poszliśmy się przejść i w pewnym momencie przytulił mnie i powiedział coś w tym stylu:
"Nie potrafię na dzień dzisiejszy z Tobą być,w głębi serca bardzo Cię kocham i wiem,że jeśli byśmy się rozstali,to bym tego cholernie żałował,dlatego proszę Cię dajmy sobie przerwę,poukładajmy sobie wszystko.Ja tego potrzebuję,gdyż za dużo między Nami było spięć i kłótni,Twoje słowa mnie raniły,dajmy sobie czas,mam mętlik w głowie" zamurowało mnie,miałam "świeczki" w oczach.Poprosiłam aby odwiózł mnie do mojego mieszkania,milczałam całą drogę,ledwo hamując i po cichu łykając łzy.Jedyne jego słowa to "proszę nie płacz,proszę przecież się ułoży".Powiedziałam mu,wychodząc z auta że wiem i zdaję sobie sprawę z tego iż było między Nami nerwowo ostatnio,ale nie jest to powód by oddalać się od siebie,odpoczywać i że to tak jakby zostawić sobie do połowy otwartą furtkę,że jak się kocha to nie przestaję od tak.Próbował mnie przytulić,wyrwałam mu się i wbiegłam do klatki schodowej.Przepłakałam cały tamten wieczór i tak wygląda mój praktycznie każdy,odkąd to się wydarzyło.Dzisiaj napisał mi wiadomość "co u Ciebie?" odpisałam "wszystko w porządku,nie powinieneś pisać skoro jak sam to ująłeś "powinniśmy sobie dać czas"-bez sensu",po chwili odpisał "wciąż intensywnie myślę nad tym wszystkim,ale chyba mogę się z Tobą zobaczyć?" nic mu nie odpisałam,bo szczerze?nie wiedziałam co...obawiam się,że to jest wmieszana osoba trzecia,że on czeka aż się "to" bardziej rozwinie,a jak nie to jestem przecież ja...a może przesadzam?i zanadto wszystko interpretuję,przez to że mi na Nim zależy?*

(*starałam się napisać wszystko jak najkrócej i składniej,zawierając wg mnie najistotniejsze rzeczy)

Proszę o każdą uwagę,dla mnie to bardzo ważne,gdyż nie jestem w stanie spojrzeć na to wszystko na obiektywnie.Nie mogę tak dłużej funkcjonować
bohokoko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 22:57   #2
prettysimple
Zadomowienie
 
Avatar prettysimple
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: tam gdzie nie sięga wzrok;)
Wiadomości: 1 818
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

Możliwe, że koleś sam nie wie, czego chce. Jakby chciał to odbudować to zabrałby się od razu do dzieła, a nie przedłużał kolejnymi dniami intensywnego myślenia nad związkiem. O co mu może chodzić? Spytaj się go. A najlepiej poczekaj, niech sam się odezwie. Niech sobie pomyśli, poukłada to wszystko. Aczkolwiek przyjmowałabym różne scenariusze i nie nastawiała się na jego powrót... Skoro Cię zdradził...
__________________
Młodość to...
prettysimple jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 23:03   #3
cala_ja
Raczkowanie
 
Avatar cala_ja
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 132
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

Dla mnie facet który zdradził jest skreślony od razu. Nie mogłabym żyć w niepewności że może zrobić to znowu. Chyba nie ma co sobie głowy zawracać takim człowiekiem.
cala_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 23:13   #4
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

Cytat:
Napisane przez cala_ja Pokaż wiadomość
Dla mnie facet który zdradził jest skreślony od razu. Nie mogłabym żyć w niepewności że może zrobić to znowu. Chyba nie ma co sobie głowy zawracać takim człowiekiem.
Ja próbowałam wybaczyć ale nie udało mi się tak więc obecnie przychylam się do takiego właśnie zdania, że zdrada obraca wszystko w ruinę.
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 23:13   #5
florentines
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 2
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

nie jestem w stanie ci powiedziec, czy twoj facet zdradził po raz kolejny. mysle, ze najwazniejsze to abys teraz zastanowila sie czy dasz rade bez niego zyc, czy jestes w stanie to zniesc, walczyc o zwiazek, poswiecac sie. skoro chce sie z toba umowic, porozmawiac, a tobie wciaz na nim zalezy - spotkaj się z nim. tak naprawde nie masz nic do stracenia. z drugiej strony, jeżeli po rozważeniu wszystkich za i przeciw stwierdasz, ze czas leczy rany i w przyszlosci znajdziesz sobie kogos, kto bedzie ci bezgranicznie oddany, zwyczajnie go olej. nie spotykaj sie z nim. takie spotkanie moze tylko utrudnic ci twoja decyzje. znam to z autopsji. nie jestesmy razem juz pare miesiecy, a jakies przypadkowe spotkanie przyprawia mnie o mini atak serca i mysl 'boze, nadal go kocham, chiciałabym do niego wrocic'. trzymam za ciebie kciuki.
florentines jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 23:15   #6
bohokoko
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 56
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

prettysimple,cala_ja,lais la - dziękuje za odp.dziewczyny!
Tak wiem,zdaję sobie z tego sprawę.Dla mnie to był cios wybaczyłam (zdając sobie sprawę z swojej decyzji) choć w przypływie złości,pod wpływem impulsu boleśnie o tym przypominałam - mój błąd,nie powinnam.Jestem pewna,że gdyby nie to,co razem wspólnie przeżyliśmy i przeszliśmy nie znalazłabym powodów by dać mu jakikolwiek cień nadziei.Uznałam,że jako człowiek zasługuję na drugą szansę uwzględniając przy tym że jeśli ją straci albo jeśli nie poczuję po "tym" nic do Niego znów - koniec,uszanował moją decyzję.Nie twierdzę,że jestem święta,bo podczas kłótni potrafiłam powiedzieć wiele przykrych słów,ale nigdy nie używaliśmy wobec siebie wulgarnych,uwłaczających słów,po prostu przez gardło by mi to nie przeszło,Jemu z resztą też.TŻ nie należy do spokojnych osobowości,bywa wybuchowy,ale wiem że nie pozwoliłby aby mi włos z głowy spadł,dlatego też znajomi wspólni nazwali Nas,jak nazwali i jest w tym sporo racji.Mimo to,czuję że coś jest nie tak,mam złe przeczucia i nie mam zielonego pojęcia jak się zachować,co zrobić,powiedzieć?

Edytowane przez bohokoko
Czas edycji: 2012-03-29 o 23:18
bohokoko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 23:21   #7
florentines
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 2
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

skoro facet chce się spotkać, to nie wydaje mi się, żeby zrobił to po to, aby powiedzieć ci, że ma romans z inną kobietą. raczej wydaje mi się, że wciąż o tobie myśli i chce do ciebie wrócić. zadaj sobie tylko jedno pytanie - czy po tym wszystkim nadal masz siłę walczyć o ten związek, starać się i optymistycznie patrzeć w przyszłość. dokładnie wiem, jak ciężko jest zostawić cos w tyle, zaczynać wszystko od początku, starać się zapomnieć. i tak naprawdę w wielu przypadkach to nigdy nie nastąpi - zawsze będzie ta część ciebie, która wspomina pewien etap w twoim życiu z sentymentem i pewnym rozmarzeniem. ale pomyśl - czy nie zasługujesz na więcej? czy nie zasługujesz na faceta który doceni cię w 100% i nie da powodów do zazdrości, sprawi, że znów poczujesz się wyjątkowa i pewna?
florentines jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-03-29, 23:22   #8
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

Cytat:
Napisane przez bohokoko Pokaż wiadomość
prettysimple,cala_ja,lais la - dziękuje za odp.dziewczyny!
Tak wiem,zdaję sobie z tego sprawę.Dla mnie to był cios wybaczyłam choć w przypływie złości,pod wpływem impulsu boleśnie o tym przypominałam - mój błąd,nie powinnam.Jestem pewna,że gdyby nie to,co razem wspólnie przeżyliśmy i przeszliśmy nie znalazłabym powodów by dać mu jakikolwiek cień nadziei.Uznałam,że jako człowiek zasługuję na drugą szansę uwzględniając przy tym że jeśli ją straci albo jeśli nie poczuję po "tym" nic do Niego znów - koniec,uszanował moją decyzję.Nie twierdzę,że jestem święta,bo podczas kłótni potrafiłam powiedzieć wiele przykrych słów,ale nigdy nie używaliśmy wobec siebie wulgarnych,uwłaczających słów,po prostu przez gardło by mi to nie przeszło,Jemu z resztą też.TŻ nie należy do spokojnych osobowości,bywa wybuchowy,ale wiem że nie pozwoliłby aby mi włos z głowy spadł,dlatego też znajomi wspólni nazwali Nas,jak nazwali i jest w tym sporo racji.Mimo to,czuję że coś jest nie tak,mam złe przeczucia i nie mam zielonego pojęcia jak się zachować,co zrobić,powiedzieć?
Między innymi z powodu takiego stanu, w którym teraz się znajdujesz uważam, że wszelkie.."przerwy", danie sobie czasu czy jak to zwać nie są dobrym pomysłem i nigdy nie zwiastują niczego dobrego. Ty zamartwiasz się, że może ktoś jest, jakaś kobieta, i po tym co było wcale się nie dziwię, przestajesz rozumieć na czym stoisz, tracisz grunt pod nogami. Pewne rzeczy powinny być jasne i przejrzyste, a co ma niby taka przerwa przynieść? Ja odebrałabym ją jako zwiastun końca i znając siebie nie chciałabym nawet czekać aż ..coś się wyjaśni tylko uciekłabym aby wreszcie przejąć nad sobą kontrolę.
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 23:29   #9
bohokoko
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 56
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

laisla miałam przez chwilę myśl,aby jednak spotkać się z Nim,na neutralnym gruncie,chociażby nawet przy kawie,gdzieś.Rzec "Dopóki sam nie będziesz wiedział,czy chcesz ze mną być - ja nie istnieje,nie dzwoń,nie pisz i nie pytaj co u mnie i miej na uwadze że mogę wtedy układać sobie już życie na nowo" i po prostu,wyjść.bez żadnych scen itp.Chcę mu dać do zrozumienia,że nie będę się bawić w czekanie i że albo budujemy to od nowa,albo rozchodzimy się (co nie ukrywam,będzie dla mnie przykre)
bohokoko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 23:30   #10
All_that_jazz
Zakorzenienie
 
Avatar All_that_jazz
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 330
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

A ja myślę że powinniście dać sobie nawzajem trochę przestrzeni i czasu, poczekać aż najgwałtowniejsze emocje opadną i szczerze poważnie i spokojnie porozmawiać.
Też tam byłam tylko,że to ja byłam tą złą, ja chciałam to zakończyć ale ostatecznie wyszło na to,że jednak nadal bardzo mocno się kochamy i nadal ze sobą jesteśmy.
Niektórzy tak mają,że muszą się rozstać żeby się ze sobą ponownie zejść, różnie to bywa, różne rzeczy sprawiają,że związki albo dojrzewają albo się rozpadają.
Trzeba starać się podchodzić do takich spraw z pewnym dystansem bo jednak rozmowa na spokojnie, przemyślenie własnych i cudzych oczekiwań bardzo dużo daje. W związku lepiej zastępować czcze domysły rozmową. Jeśli on Cię kocha ale jednak zdradza albo szuka swobody by mieć szansę na poznanie kogoś innego to warto byłoby się dowiedzieć czy faktycznie to robi i dlaczego, czego szuka w drugiej osobie, co mu w Tobie nie odpowiada itp.
Co powiedzieć? Powiedz mu jak się czujesz, nie obwiniaj go o nic, po prostu powiedz mu jakie masz obawy, odczucia itd.- staraj się mówić szczerze o samej sobie. Najwyższy czas zdobyć się na prawdziwą, dobrze rozumianą asertywność.
I nie bądź taką pracoholiczką bo spalisz się emocjonalnie w tej pracy- pracuj żeby żyć a nie żyj pracą żeby pracować. Na to naprawdę szkoda życia.
__________________
Odwyk kosmetyczny:
http://spreadsheets.google.com/ccc?k...BWUJOVEE&hl=en
All_that_jazz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 23:38   #11
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

Cytat:
Napisane przez All_that_jazz Pokaż wiadomość
A ja myślę że powinniście dać sobie nawzajem trochę przestrzeni i czasu, poczekać aż najgwałtowniejsze emocje opadną i szczerze poważnie i spokojnie porozmawiać.
Też tam byłam tylko,że to ja byłam tą złą, ja chciałam to zakończyć ale ostatecznie wyszło na to,że jednak nadal bardzo mocno się kochamy i nadal ze sobą jesteśmy.
Niektórzy tak mają,że muszą się rozstać żeby się ze sobą ponownie zejść, różnie to bywa, różne rzeczy sprawiają,że związki albo dojrzewają albo się rozpadają.
Trzeba starać się podchodzić do takich spraw z pewnym dystansem bo jednak rozmowa na spokojnie, przemyślenie własnych i cudzych oczekiwań bardzo dużo daje. W związku lepiej zastępować czcze domysły rozmową. Jeśli on Cię kocha ale jednak zdradza albo szuka swobody by mieć szansę na poznanie kogoś innego to warto byłoby się dowiedzieć czy faktycznie to robi i dlaczego, czego szuka w drugiej osobie, co mu w Tobie nie odpowiada itp.
Co powiedzieć? Powiedz mu jak się czujesz, nie obwiniaj go o nic, po prostu powiedz mu jakie masz obawy, odczucia itd.- staraj się mówić szczerze o samej sobie. Najwyższy czas zdobyć się na prawdziwą, dobrze rozumianą asertywność.
I nie bądź taką pracoholiczką bo spalisz się emocjonalnie w tej pracy- pracuj żeby żyć a nie żyj pracą żeby pracować. Na to naprawdę szkoda życia.
Ale one nie mają szansy opaść, wręcz przeciwnie o ile wszystko się jak najszybciej nie wyjaśni. Owszem szczera rozmowa, ale bez czekania na nie wiadomo co.
Głównym problemem był i jest brak zaufania, to nie jest wyświechtany frazes, że zaufanie jest podstawą związku, jeśli go nie ma to związek jest udręką, a nie o to chodzi aby się dręczyć latami.
U Was także była zdrada i mimo tego udało się Wam?
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-03-29, 23:42   #12
Marisja
Raczkowanie
 
Avatar Marisja
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 362
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

Cytat:
Napisane przez bohokoko Pokaż wiadomość
Dzisiaj napisał mi wiadomość "co u Ciebie?" odpisałam "wszystko w porządku,nie powinieneś pisać skoro jak sam to ująłeś "powinniśmy sobie dać czas"-bez sensu",po chwili odpisał "wciąż intensywnie myślę nad tym wszystkim,ale chyba mogę się z Tobą zobaczyć?" nic mu nie odpisałam,bo szczerze?nie wiedziałam co...obawiam się,że to jest wmieszana osoba trzecia,że on czeka aż się "to" bardziej rozwinie,a jak nie to jestem przecież ja...a może przesadzam
to mi się wydaje najbardziej prawdopodobne, że zostawia sobie Ciebie jako koło awaryjne by nie zostać sam, przerwy nie przerwy to nie ma racji bytu. Albo sie z kimś jest albo nie takie moje zdanie.
Jednak nie chcę być złym prorokiem...
Marisja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 23:45   #13
kaarooo
Zakorzenienie
 
Avatar kaarooo
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Bdg
Wiadomości: 14 671
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

Cytat:
Napisane przez All_that_jazz Pokaż wiadomość
A ja myślę że powinniście dać sobie nawzajem trochę przestrzeni i czasu, poczekać aż najgwałtowniejsze emocje opadną i szczerze poważnie i spokojnie porozmawiać.
Zgadzam się z koleżanką. Ale mam też swoje ale..
Może i nie umiem czytać między wierszami, ale gdzie w tym wszystkim jest On? Doszło do zdrady. Nie umiesz wybaczyć, zapomnieć, starał się jak mógł. A ty nadal go za to karałaś. I jakby doszło między Wami do powrotu, to nadal go będziesz karać za jeden błąd. Ja się nie dziwię, że facet ma mętlik w głowie i próbuje odpocząć. Czy Ty pytałaś się o jego samopoczucie? O jego odczucia? Obawy? O to, dlaczego do tej zdrady doszło, co jest między Wami, czego On pragnie? Może po prostu przytłoczyłaś faceta sobą, bo faktycznie nie umiecie się dotrzeć? I to, że facet po prostu nie wytrzymuje, to też nie do końca musi oznaczać koniec. Może. Do związku trzeba dojrzeć. Można kochać, można się nawzajem krzywdzić. Ja naprawdę radziłabym fochy, dąsy, strach odsunąć na bok, zamknąć przeszłość i spróbować zobaczyć przyszłość. Porozmawiać. I albo wybaczasz w głębi serca, albo dajesz sobie od razu spokój. W życiu nie ma niczego tylko czarnego lub tylko białego. Każdy z nas jest inny, każdy inaczej podchodzi do sprawy, jest tyle szarości. Z tego wszystkiego najważniejsza jest wspólna rozmowa, wspólne emocje i uczucia.
Życzę Ci szczęścia i spokoju ducha
__________________
おはよう!
anna mun kaikki kestää!

kaarooo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-30, 05:45   #14
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

Cytat:
Napisane przez bohokoko Pokaż wiadomość
Długo się zastanawiałam czy założyć tutaj swój wątek,myślałam że sobie z tym po prostu poradzę,że wszystko wróci do normy...aż do momentu,gdy zobaczyłam swoją twarz w lusterku-podkrążone i sine oczy z powodu braku snu,blada cera gdyż od około tygodnia nie byłam w stanie wcisnąć w siebie więcej niż kilka kęsów chleba,paru opakowań jogurtów i litrów kawy z mlekiem,która ratowała mnie w pracy.

Jesteśmy ze sobą od ponad roku,poznaliśmy się na domówce na którą poszłam wraz z moją przyjaciółką (dodam,że nikogo tam nie znałam) Zaczęło się od swobodnej wymiany zdań przy drinku a skończyło na rozmowie na klatce schodowej do 3 nad ranem.Przypadliśmy sobie do gustu i trudno się dziwić skoro od słowa do słowa wychodziło jak wiele mamy wspólnych zainteresowań,form spędzania czasu wolnego,ba!On nawet znał i lubił piosenki/zespoły,które w gronie moich znajomych były uznane za wybitnie niszowe i kojarzone tylko ze mną.Wymieniliśmy się numerami telefonów,na drugi dzień spotkaliśmy się na kawie,rozmawiało się Nam jakbyśmy się znali od lat,było naprawdę świetnie.Z czasem zaczęliśmy spędzać ze sobą więcej wolnych chwil,potem robiliśmy razem to co Nas wspólnie interesowało,uczyliśmy się tym samym od siebie wzajemnie nowych rzeczy.Zakochanie przyszło po okołu kilku miesiącach,zauroczyłam się on także,zaczęliśmy funkcjonować w towarzystwie jako para.Było Nam razem dobrze,słowem było wszystko co zawierać powinien szczęśliwy związek dwojga ludzi.
Jakiś czas temu,dowiedziałam się o jego zdradzie.Przyznał się sam,gdyż jak stwierdził nie mógł dłużej tego skrywać widząc jak do Niego się tule,każdego poranka.Odruchowo odeszłam,byłam wściekła i cholernie zraniona,nie odzywałam się do niego przez kilka tygodni,choć na zewnątrz zgrywałam twardzielkę,to w środku byłam jak malutkie dziecko płakałam,byłam bardzo rozdrażniona,nie mogłam się na niczym skupić,było we mnie tyle żalu a nie miał on tak naprawdę nigdzie ujścia.Było mi cholernie ciężko to przetrwać,szczególnie że on pisał setki sms-ów,dzwonił-nie odbierałam.Pewnego dnia nie wytrzymał już,zapukał do drzwi i z łzami w oczach,błagał bym go wysłuchała.Wpuściłam Go,byłam bardzo chłodna,usiedliśmy.On zaczął się gęsto tłumaczyć że to dla Niego nic nie znaczyło,że tak na prawdę to sam nie wie dlaczego to zrobił i że to tylko uświadomiło mu jak wiele dla Niego znaczę i że nigdy,ale przenigdy tego nie zrobi i wtedy po raz pierwszy,padło słowo "Kocham Cię",nie uwierzyłam w to,nie potrafiłam mu uwierzyć a mimo to dałam szansę,zaznaczając że jeśli nie będę w stanie o tym zapomnieć-odejdę i że to będzie definitywnym końcem.Dni mijały,On się cholernie starał bym mu znów zaufała i było znów jak dawnej a nawet...lepiej!
Około 1,5 miesiąca temu,straciłam bardzo ważnego klienta.Żyłam w wielkim stresie,byłam bardzo nerwowa (mam już tak,że bardzo angażuję się w pracę i staram się dawać z siebie 100%) i impulsywna,przez co kłótliwa.Atmosfera była bardzo nie przyjemna i nie raz w sprzeczkach padały słowa "przynajmniej ja nie dopuściłam się braku szacunku do siebie i z nikim nie przespałam!" (teraz jak to czytam,ściska mnie w dołku - jakaż ja byłam dziecinna w tym zachowaniu ) Potem on zarzucał mi,że robię dramaty z byle powodu (z czasem Jego oskarżenia odnośnie tego były naprawdę bardzo głupie i błahe) nie odzywaliśmy się do siebie kilka dni,potem on dzwonił mówiąc że musimy się doszlifować,dotrzeć do siebie bo zbyt wiele mamy pięknych wspomnień mimo wszystko i że w głębi serca bardzo się kochamy - miał rację.Kochałam Go (i kocham wciąż) pomimo tych kłótni,spięć itp.Nasi znajomi nazwali Nas "mieszanką wybuchową,aczkolwiek z dobrze dobranych składników".W pracy zaczęłam brać więcej projektów,szło mi dobrze.Myślałam,że zaczęło się układać (atmosfera była o niebo lepsza,oboje wracaliśmy z pracy zadowoleni,wspólnie jedliśmy kolacje opowiadając sobie o minionym dniu,zasypialiśmy wtuleni w siebie itp.) ale pomimo tego,czułam wewnętrzny niepokój,gdy wykręcał się brakiem czasu z powodu nawału pracy,spotkaniami z kumplami z swojej paczki,chęcią poimprezowania w męskim gronie- okej,ma prawo do tego) około tygodnia temu zabrał mnie na małą wycieczkę za miasto,po dotarciu na miejsce,poszliśmy się przejść i w pewnym momencie przytulił mnie i powiedział coś w tym stylu:
"Nie potrafię na dzień dzisiejszy z Tobą być,w głębi serca bardzo Cię kocham i wiem,że jeśli byśmy się rozstali,to bym tego cholernie żałował,dlatego proszę Cię dajmy sobie przerwę,poukładajmy sobie wszystko.Ja tego potrzebuję,gdyż za dużo między Nami było spięć i kłótni,Twoje słowa mnie raniły,dajmy sobie czas,mam mętlik w głowie" zamurowało mnie,miałam "świeczki" w oczach.Poprosiłam aby odwiózł mnie do mojego mieszkania,milczałam całą drogę,ledwo hamując i po cichu łykając łzy.Jedyne jego słowa to "proszę nie płacz,proszę przecież się ułoży".Powiedziałam mu,wychodząc z auta że wiem i zdaję sobie sprawę z tego iż było między Nami nerwowo ostatnio,ale nie jest to powód by oddalać się od siebie,odpoczywać i że to tak jakby zostawić sobie do połowy otwartą furtkę,że jak się kocha to nie przestaję od tak.Próbował mnie przytulić,wyrwałam mu się i wbiegłam do klatki schodowej.Przepłakałam cały tamten wieczór i tak wygląda mój praktycznie każdy,odkąd to się wydarzyło.Dzisiaj napisał mi wiadomość "co u Ciebie?" odpisałam "wszystko w porządku,nie powinieneś pisać skoro jak sam to ująłeś "powinniśmy sobie dać czas"-bez sensu",po chwili odpisał "wciąż intensywnie myślę nad tym wszystkim,ale chyba mogę się z Tobą zobaczyć?" nic mu nie odpisałam,bo szczerze?nie wiedziałam co...obawiam się,że to jest wmieszana osoba trzecia,że on czeka aż się "to" bardziej rozwinie,a jak nie to jestem przecież ja...a może przesadzam?i zanadto wszystko interpretuję,przez to że mi na Nim zależy?*

(*starałam się napisać wszystko jak najkrócej i składniej,zawierając wg mnie najistotniejsze rzeczy)

Proszę o każdą uwagę,dla mnie to bardzo ważne,gdyż nie jestem w stanie spojrzeć na to wszystko na obiektywnie.Nie mogę tak dłużej funkcjonować
Dla mnie są tylko dwa wyjścia: wóz albo przewóz. Kazałabym się facetowi określić. Albo definitywny koniec związku, albo związek, ale nie jakaś tam przerwa, która Ciebie wykańcza psychicznie. Do tego facet sam burzy Twój spokój, bo wysyła sprzeczne sygnały. Chciał przerwy, teraz nagle chce się z Tobą widywać, ale nie chce rozpoczynać związku...
To jego „intensywne myślenie o Waszym związku” może trwać miesiącami, nie zanosi się na to żeby się szybko skończyło. A czas leci. Czas, który powinniście wykorzystać na rozstanie, albo na rozmawianiu o związku i naprawianiu go. Bez rozmowy się nie da, a facet tej rozmowy ewidentnie unika.

Inna sprawa, że ja bym się w ogóle nie pakowała w związek z nim. Ktoś, kto zdradził, jest u mnie skreślony.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-30, 06:27   #15
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

ja bym mu powiedziala, zeby okreslil sie w jedna albo druga strone - naprawa zwiazku czy koniec. czy koles ma kontakt z ta dziewczyna, z ktora cie zdradzil? moze probuje cos ugrac na drugim froncie, ale chce zostawic sobie furteczke?
bez sensu jest czekac na nie wiadomo co. spotkaj sie z nim i graj w otwarte karty - woz albo przewoz. zycie w zawieszeniu jest calkowicie bez sensu.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-30, 06:29   #16
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
ja bym mu powiedziala, zeby okreslil sie w jedna albo druga strone - naprawa zwiazku czy koniec. czy koles ma kontakt z ta dziewczyna, z ktora cie zdradzil? moze probuje cos ugrac na drugim froncie, ale chce zostawic sobie furteczke?
bez sensu jest czekac na nie wiadomo co. spotkaj sie z nim i graj w otwarte karty - woz albo przewoz. zycie w zawieszeniu jest calkowicie bez sensu.
Jak wyżej plus zastanów się, czy naprawdę jesteś w stanie wybaczyć zdradę, bo między deklaracjami, a wcieleniem tego w życie na razie widać u Ciebie sporą przepaść. Szczerze mówiąc, chyba za dużo się tego już nazbierało - nie każdy syf da się potem zmyć.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-30, 07:12   #17
bohokoko
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 56
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

Nie mogłam zasnąć,w impulsie napisałam do Niego koło 3 nad ranem sms-a: "Ja tak nie mogę żyć,chcę i zasługuję na to by wiedzieć na czym stoję w tym wszystkim.nie męcz mnie,gdyż to tylko sprawia iż coraz bardziej oddalam się od Ciebie,czuję w głębi że coś jest nie tak,a kłamstw nie zniosę.Jesteśmy dojrzałymi ludźmi a nie dzieciakami,nie bawmy się uczuciami.Dałam Ci czas-mija tydzień to już za długo jak na mnie,przez ten okres zrozumiałam czy to ma dalej sens czy nie.chcę się spotkać,wyjaśnić to do KONĆA i jeśli będzie trzeba,rozstaniemy się ostatecznie,zniosę to gdyż dłuższe życie w tym co jest teraz,mnie wykańcza.To wszystko tak naprawdę wyrządza więcej szkód niż korzyści..."

odpisał,po jakieś dłużej chwili (!)

"Spokojnie,nie będę Cie ranił.Porozmawiamy jak wrócę w niedziele"
(wyjazd z pracy,choć i tak w głowie mam najczarniejszy scenariusz,to nie chcę go dopuścić do siebie,bo miałam już nawet myśli by napisać do Jego szefa,z którym jestem na "cześć-cześć" i który nie jest dużo starszy od Nas ale chyba bym przegięła pytając,czy On pojechał z Nim na te testy sprzętów)

dziękuje za wszystkie Wasze opinie,troszkę mi lżej naprawdę...

Edytowane przez bohokoko
Czas edycji: 2012-03-30 o 07:14 Powód: błędy interpunkcyjne
bohokoko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-30, 07:14   #18
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

tak, przegielabys, gdybys napisala do jego szefa. w tym momencie daj sobie na wstrzymanie, zrob porzadny obiad, wyspij sie, zrelaksuj. czasu nie przyspieszysz, ale jak zajmiesz sie czyms to bedzie szybciej plynal.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-30, 07:22   #19
bohokoko
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 56
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
tak, przegielabys, gdybys napisala do jego szefa. w tym momencie daj sobie na wstrzymanie, zrob porzadny obiad, wyspij sie, zrelaksuj. czasu nie przyspieszysz, ale jak zajmiesz sie czyms to bedzie szybciej plynal.
Właśnie o tym samym pomyślałam,że byłoby to przegięcie i szybko wycofałam się z tych głupich pomysłów.W pracy nie jestem w stanie zabrać się za projekty,chyba dzisiaj wezmę wolne (co nie jest problemem,gdyż nie brałam w ogóle wolnego od nowego roku,gdzie większość ma już za sobą nawet chorobowe,więc 1 dzień nie powinien niczego zepsuć,tym bardziej że nie mam spraw do zamknięcia do dziś) zajmę się sobą - pójdę do kosmetyczki,wypiję spokojnie kawę w kawiarni.Będzie mi ciężko,bo choć to może wydać się niemądre to na samą myśl,o spotkaniu z Nim-ręce mi drżą,a serce wali a może ja po prostu potrzebuję snu?
bohokoko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-03-30, 07:25   #20
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

Cytat:
Napisane przez bohokoko Pokaż wiadomość
(...)
odpisał,po jakieś dłużej chwili (!)
(...)
Przepraszam, ale dziwi Cię, że facet odpisał pod dłuższej chwili na SMS-a, którego dostał ok. 3 nad ranem? Jak rozumiem miał odpisać w góra 3 minuty? Jeżeli nie masz siły, nerwów i cierpliwości, to nie baw się w wybaczanie i schodzenie się z nim, tylko sobie to odpuść (i jemu przy okazji, bo może w kolejnym związku będzie w porządku).
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-30, 07:26   #21
bohokoko
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 56
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Przepraszam, ale dziwi Cię, że facet odpisał pod dłuższej chwili na SMS-a, którego dostał ok. 3 nad ranem? Jak rozumiem miał odpisać w góra 3 minuty? Jeżeli nie masz siły, nerwów i cierpliwości, to nie baw się w wybaczanie i schodzenie się z nim, tylko sobie to odpuść (i jemu przy okazji, bo może w kolejnym związku będzie w porządku).
nie,miałam na myśli to,że w ogóle odpisał o tej porze,źle to ujęłam widocznie

Obydwoje jesteśmy nerwowi,tyle że on to zamienia w podniesiony ton i obraża się.Ja natomiast potrafię powiedzieć coś pełnego jadu,ale jak pisałam wyżej nigdy się nie wyzywaliśmy,ani też nie wytaczaliśmy dział kierowanych na siebie w postaci wulgaryzmów.Choć to jego cholernie wielka wada,to poznałam Go jako pełnego energii,dobrego,imponując ego mi wspólnymi zainteresowaniami,faceta. W ciągu naszego związku,przeszliśmy wiele i była to śmierć bliskiej mi osoby,był przy mnie wtedy,ja wspierałam Go gdy miał problemy w pracy,gdy bał się że w razie zwolnień,zwolnią i Jego - całość scementowała Nas,dlatego tak zależy mi na tym,dlatego tak zależy mi na Nas...

Edytowane przez bohokoko
Czas edycji: 2012-03-30 o 07:32 Powód: dopisek
bohokoko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-30, 07:28   #22
Angel_00
Zakorzenienie
 
Avatar Angel_00
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

Ja wychodzę z założenia że jeśli po zdradzie wracam do kogoś to nigdy nie wypominam.... ok nie da się zapomnieć, ale nie wykrzykuje jaki ta ktoś jest że zrobił to czy tamto.... o ile zdradę jestem w stanie wybaczyć i wierze że ludzie mogą popełnić błąd i go żałować.... to robienie przerw już mnie nie przekonuje.... sama mydliłam sobie oczy że chce przerwy a tak naprawdę już mi nie zależało... chciałam się wybawić....
__________________




Angel_00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-30, 07:31   #23
weraera4
Raczkowanie
 
Avatar weraera4
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 133
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

Ja stanowczo odradzam wszelkie przerwy. I mówię to z własnego doświadczenia- w listopadzie zerwałam ze swoim facetem, ale on nie chciał o tym słyszeć i wymyślił przerwę do lutego. W tym czasie miał się ze mną nie kontaktować. I tak pisał codziennie ile dni zostało, ja kilka razy odpisałam, np. w święta, sylwestra, albo jak mnie sprowokował. Przestał pisać w styczniu- nie wiem z jakiego powodu, nigdy go o to nie zapytałam (zwłaszcza, że dzień wcześniej mieliśmy wymianę maili, w której on wciąż utrzymywał, że chce ze mną być gdy ja napisałam, że to bez sensu), pomyślałam, że może chciał się mną pobawić, albo znalazł sobie kogoś nowego. Jednak w lutym, dwa dni przed ustalonym w listopadzie dniu spotkania się jednak odezwał, że zostały dwa dni... Ja mu odpisałam, że jestem za granicą (zgodnie z prawdą, ale to były wakacje a on uznał, że wyjechałam na stałe?) i odtąd ja milczę. A on tylko zapytał kiedy wrócę, gdzie jestem, no i wysłał jeszcze coś w dniu tego planowanego spotkania, z czego właśnie wynika, że uznał że wyjechałam na stałe. Co by nie było odtąd nie próbował się ze mną kontaktować. Ja również.

Celem tej mojej historyjki jest pokazanie Ci, że zazwyczaj dochodzi do wypalenia tych uczuć (taki wniosek wyciągam skoro facet nie próbował ponownie nawiązać ze mną kontaktu...), które były tak silne wcześniej. A w międzyczasie TY się zamęczysz, zadręczysz prawie na śmierć- to nieustanne zastanawianie się co on robi, czy mnie zdradza, czy jeszcze mnie kocha, czy mu przechodzi, itd. Coś okropnego. W dodatku ta cała przerwa staje się grą- ja się nie odezwę, on się nie odzywa, czy on dalej chce ze mną być? Ja przez pierwsze kilka dni naszej przerwy BARDZO chciałam z nim być, ale nie odezwałam się pierwsza, on też milczał, więc mi przeszła ta chęć i przerodziła się w ciągłe zamartwianie się, ciągłą niepewność, ciągłe zastanawianie się w sens tego wszystkiego...

I to nie miało żadnego sensu- to były prawie 3 miesiące mojego życia stracone, bo w tym czasie teoretycznie byłam z nim, ale praktycznie sama. I jak tu żyć i normalnie funkcjonować? Nie da się- jest to taka chora sprzeczność- żyjesz w teraźniejszości uwiązana do kogoś z przeszłości, czyli nie masz jak budować jakiejś normalnej przyszłości! Nie że miałam ochotę zacząć coś nowego z kimś innym, nie, bo nadal tamten siedział mi w głowie. I powiem Ci, że właściwie do marca, ja wciąż czekałam czy się odezwie, mimo, że już było po wszystkim. Zatruł moje życie sobą.

Także dla mnie- nigdy więcej żadnych przerw. Chcesz być ze mną? To bądźmy! Nie chcesz być ze mną? To nie! JA nie chcę być z tobą? To daj mi odejść a nie wymyślaj żadnych przerw i nie mąć mi w głowie!!

Jak chcesz być z nim, to musicie pogadać tak szczerze, ALE ja bym mu nie ufała już nigdy, zdradził i koniec- znajdziesz lepszego, bo dla mnie to nie jest miłość jeśli się zdradza. Nie ważne co mówi taki koleś. Kocham i jestem wierny. Zdradzam bo jestem ch_jem. Nie ma sensu obniżać swojej poprzeczki- uwierz mi, znajdziesz mężczyznę, który jeszcze ją przeskoczy. A jak nie, to lepiej być samemu nawet. Ten mój były o którym pisałam wyżej, zdradził dwie poprzednie dziewczyny i mimo, że to nie MNIE zdradził (kto wie, może mnie też, ale zakładam, że nie) to JA i tak nie potrafiłam mu zaufać. I teraz wiem, że słusznie, bo jak emocje mi opadły to w pełni widzę jakim był DNEM. I nie mogę uwierzyć, że byłam w stanie twierdzić, że kocham takiego drania.

Zostaw tego faceta, powiedz mu tylko TERAZ, że to KONIEC a nie przerwa i zacznij nowe życie, bez niego. Nie ma sensu żyć czekając na powrót do przeszłości. On się nie zmieni. Ty się nie zmienisz. Twoje wątpliwości, Twój słuszny brak zaufania, to nie zniknie. Więc zapomnij o nim i czekaj na kogoś lepszego. A jest taki gdzieś napewno.
weraera4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-30, 08:05   #24
prettysimple
Zadomowienie
 
Avatar prettysimple
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: tam gdzie nie sięga wzrok;)
Wiadomości: 1 818
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

Cytat:
Napisane przez weraera4 Pokaż wiadomość
Ja stanowczo odradzam wszelkie przerwy. I mówię to z własnego doświadczenia- w listopadzie zerwałam ze swoim facetem, ale on nie chciał o tym słyszeć i wymyślił przerwę do lutego. W tym czasie miał się ze mną nie kontaktować. I tak pisał codziennie ile dni zostało, ja kilka razy odpisałam, np. w święta, sylwestra, albo jak mnie sprowokował. Przestał pisać w styczniu- nie wiem z jakiego powodu, nigdy go o to nie zapytałam (zwłaszcza, że dzień wcześniej mieliśmy wymianę maili, w której on wciąż utrzymywał, że chce ze mną być gdy ja napisałam, że to bez sensu), pomyślałam, że może chciał się mną pobawić, albo znalazł sobie kogoś nowego. Jednak w lutym, dwa dni przed ustalonym w listopadzie dniu spotkania się jednak odezwał, że zostały dwa dni... Ja mu odpisałam, że jestem za granicą (zgodnie z prawdą, ale to były wakacje a on uznał, że wyjechałam na stałe?) i odtąd ja milczę. A on tylko zapytał kiedy wrócę, gdzie jestem, no i wysłał jeszcze coś w dniu tego planowanego spotkania, z czego właśnie wynika, że uznał że wyjechałam na stałe. Co by nie było odtąd nie próbował się ze mną kontaktować. Ja również.

Celem tej mojej historyjki jest pokazanie Ci, że zazwyczaj dochodzi do wypalenia tych uczuć (taki wniosek wyciągam skoro facet nie próbował ponownie nawiązać ze mną kontaktu...), które były tak silne wcześniej. A w międzyczasie TY się zamęczysz, zadręczysz prawie na śmierć- to nieustanne zastanawianie się co on robi, czy mnie zdradza, czy jeszcze mnie kocha, czy mu przechodzi, itd. Coś okropnego. W dodatku ta cała przerwa staje się grą- ja się nie odezwę, on się nie odzywa, czy on dalej chce ze mną być? Ja przez pierwsze kilka dni naszej przerwy BARDZO chciałam z nim być, ale nie odezwałam się pierwsza, on też milczał, więc mi przeszła ta chęć i przerodziła się w ciągłe zamartwianie się, ciągłą niepewność, ciągłe zastanawianie się w sens tego wszystkiego...

I to nie miało żadnego sensu- to były prawie 3 miesiące mojego życia stracone, bo w tym czasie teoretycznie byłam z nim, ale praktycznie sama. I jak tu żyć i normalnie funkcjonować? Nie da się- jest to taka chora sprzeczność- żyjesz w teraźniejszości uwiązana do kogoś z przeszłości, czyli nie masz jak budować jakiejś normalnej przyszłości! Nie że miałam ochotę zacząć coś nowego z kimś innym, nie, bo nadal tamten siedział mi w głowie. I powiem Ci, że właściwie do marca, ja wciąż czekałam czy się odezwie, mimo, że już było po wszystkim. Zatruł moje życie sobą.

Także dla mnie- nigdy więcej żadnych przerw. Chcesz być ze mną? To bądźmy! Nie chcesz być ze mną? To nie! JA nie chcę być z tobą? To daj mi odejść a nie wymyślaj żadnych przerw i nie mąć mi w głowie!!

Jak chcesz być z nim, to musicie pogadać tak szczerze, ALE ja bym mu nie ufała już nigdy, zdradził i koniec- znajdziesz lepszego, bo dla mnie to nie jest miłość jeśli się zdradza. Nie ważne co mówi taki koleś. Kocham i jestem wierny. Zdradzam bo jestem ch_jem. Nie ma sensu obniżać swojej poprzeczki- uwierz mi, znajdziesz mężczyznę, który jeszcze ją przeskoczy. A jak nie, to lepiej być samemu nawet. Ten mój były o którym pisałam wyżej, zdradził dwie poprzednie dziewczyny i mimo, że to nie MNIE zdradził (kto wie, może mnie też, ale zakładam, że nie) to JA i tak nie potrafiłam mu zaufać. I teraz wiem, że słusznie, bo jak emocje mi opadły to w pełni widzę jakim był DNEM. I nie mogę uwierzyć, że byłam w stanie twierdzić, że kocham takiego drania.

Zostaw tego faceta, powiedz mu tylko TERAZ, że to KONIEC a nie przerwa i zacznij nowe życie, bez niego. Nie ma sensu żyć czekając na powrót do przeszłości. On się nie zmieni. Ty się nie zmienisz. Twoje wątpliwości, Twój słuszny brak zaufania, to nie zniknie. Więc zapomnij o nim i czekaj na kogoś lepszego. A jest taki gdzieś napewno.
Bardzo mądry post. Czasem przydaje się rozwiązanie 0/1. Na kompromis można pójść gdy obie strony chcą go uzyskać. A tu widać jak na załączonym obrazku, że się męczysz, niecierpliwisz, cierpisz. Czy osoba, która kocha, dopuściłaby, by partner przeżywał takie katusze?Na pewno nie.
__________________
Młodość to...
prettysimple jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-30, 08:05   #25
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

Najpierw kwestia zdrady. Ja bym nie potrafiła wybaczyc i dlatego bym odeszła.

Skoro ty chcesz wybaczyc, czy też wybaczyłaś mu, to nie powinnaś mu tego wypominac.

A co do sytuacji: z tego co z tekstu zrozumiałam mieszkacie razem jak razem jesteście, czy też pomieszkujecie. Może najpierw zbudujcie mocny związek i ułóżcie sobie wspólne sprawy bez mieszkania razem, a dopiero jak stworzycie coś stabilnego to zdecydujcie się na jedno mieszkanie?

Nie jestem przeciwna mieszkaniu razem, ale uważam, że na chwilę obecną to wam było niezbyt potrzebne.
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-30, 08:07   #26
Weronikapr
Wtajemniczenie
 
Avatar Weronikapr
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 155
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

Jak dla mnie to było do przewidzenia, że znowu Was rozwali. Zdradził już na początku związku, to świadczy samo za siebie!

Poza tym wychodzę z założenia, że wszelkiego rodzaju mieszanki wybuchowe w miłości nigdy nie kończą dobrze.
Weronikapr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-30, 08:15   #27
new woman in town
Zakorzenienie
 
Avatar new woman in town
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

W myśl zasady : jeśli zwątpisz choć jeden raz, powrotów nie będzie - pozwoliłabym mu odejść. Roczny związek i takie wielkie rysy na nim, blizny, które się nie goją i facet, który pozostawia zbyt wiele do życzenia - daje jedną, jedyną, słuszną diagnozę.

Często zapominamy, że wiążemy się z kimś, nie dlatego żeby nie być singlem, ale dlatego, że ta osoba nas uszczęśliwia. Jeśli po roku zyski są mniejsze niż koszty trzeba postawić jedynie na siebie.

Nie ma o co walczyć...
new woman in town jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-30, 08:37   #28
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

Cytat:
Napisane przez new woman in town Pokaż wiadomość
W myśl zasady : jeśli zwątpisz choć jeden raz, powrotów nie będzie - pozwoliłabym mu odejść. Roczny związek i takie wielkie rysy na nim, blizny, które się nie goją i facet, który pozostawia zbyt wiele do życzenia - daje jedną, jedyną, słuszną diagnozę.

Często zapominamy, że wiążemy się z kimś, nie dlatego żeby nie być singlem, ale dlatego, że ta osoba nas uszczęśliwia. Jeśli po roku zyski są mniejsze niż koszty trzeba postawić jedynie na siebie.

Nie ma o co walczyć...
Mądre słowa (czy mogę sobie to dać w nowy podpis?).
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-30, 08:53   #29
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

Dałaś już jedną szansę temu związkowi. Nie udało się, trzeba dać sobie spokój. Jak na jeden rok wystarczy Ci już "atrakcji".
Myśl o sobie, swoim zdrowiu. Życie masz tylko jedno, a w perspektywie zapiernicz do 67 roku życia

Jest pewnie jeszcze paru wolnych, uczciwych facetów, do ktorych można się będzie przytulić przed snem i którzy też co nieco słyszeli z tej Twojej "niszowej" muzyki A jak nie ma, to pokażesz któremuś swój świat - to też kręci i przyciąga.

Uszy do góry, podejmij odważną decyzję.
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-30, 08:59   #30
new woman in town
Zakorzenienie
 
Avatar new woman in town
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
Dot.: Czy TŻ ma inną kobietę?

Doris - pewnie, że możesz

I tak jak pisze Sine.ira - na świecie są normalni, fajni ludzie ( mężczyźni, kobiety), tylko trzeba mądrze wybrać i nie godzić się na "bylejakość".
new woman in town jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:35.