Romans i zazdrość

[SchowaneWKlawisze]

Jestem atrakcyjną 21letnią kobietą. On jest równiez atrakcyjnym 31letnim facetem - na poczatku znajomości nie miałam pojecia że dzieli nas tyle lat. Od jakiś 2 miesięcy spotykamy się sporadycznie na piwo w gronie znajomych i częśto razem wracamy do domu. Seks jest świetny, po seksie długie rozmowy i znów mamy ochotę na seks. On skończył 5letni związek ja równiezj estem po zwiazku i nie spieszy mi się do wchodzenia w głębsze relacje. On szanuje mnie i ja jego.

Problem zaczyna się z jego współlokatorką. Zanim się poznaliśmy łączyły ich podobne relacje. Z wyjatkiem tego, że ona sie w nim zakochała. Od kiedy się dowiedziała, że sypiamy razem, zaczeła podejmować próby zaprzyjaźnienia się ze mną i traktować mnie tak, jakbym miała mieć wyrzuty sumienia. Dziewczyna przeprowadziła rozmowę z moim partnerem/kolegą od seksu i on oświadczył jej że jej nie kocha i nie będzie z nią w związku, a jesli nie umie sobie poradzić z tym, że on i ja się spotykamy to najlepiej będzie jesli ogranicza kontakt.

Jego współlokatorka dalej traktuje mnie jak "przyjaciółkę". Jest to naprawdę wkurzające a zerwać relacji z niakompletnie nie moge ponieważ mamy wspólnych dobrych znajomych, a unikanie w takiej sytuacji jest niemożliwe.
Przeprowadzałam z nią wiele rozmów na ten temat ona wmawiała mi żeby mznalazła sobie kogo innego bo to ją boli. Lecz nie czuję sie niczym winna i nie mam zamiaru szukać nikogo innego skoro jemu i mi jest z tym dobrze. Nie szukamy na siłę związku, jest seks a po seksie nie ma dziwnych sytuacji.

Proszę o opinie, ewentualnie rady by przestała mnie nękać i wmawiaż mi że powinnam mieć wyrzuty sumienia. Uważacie że dobrze robię utrzymując takie relacje??

[201803290936]

Napisane przez SchowaneWKlawisze

Jestem atrakcyjną 21letnią kobietą. On jest równiez atrakcyjnym 31letnim facetem - na poczatku znajomości nie miałam pojecia że dzieli nas tyle lat. Od jakiś 2 miesięcy spotykamy się sporadycznie na piwo w gronie znajomych i częśto razem wracamy do domu. Seks jest świetny, po seksie długie rozmowy i znów mamy ochotę na seks. On skończył 5letni związek ja równiezj estem po zwiazku i nie spieszy mi się do wchodzenia w głębsze relacje. On szanuje mnie i ja jego.

Problem zaczyna się z jego współlokatorką. Zanim się poznaliśmy łączyły ich podobne relacje. Z wyjatkiem tego, że ona sie w nim zakochała. Od kiedy się dowiedziała, że sypiamy razem, zaczeła podejmować próby zaprzyjaźnienia się ze mną i traktować mnie tak, jakbym miała mieć wyrzuty sumienia. Dziewczyna przeprowadziła rozmowę z moim partnerem/kolegą od seksu i on oświadczył jej że jej nie kocha i nie będzie z nią w związku, a jesli nie umie sobie poradzić z tym, że on i ja się spotykamy to najlepiej będzie jesli ogranicza kontakt.

Jego współlokatorka dalej traktuje mnie jak "przyjaciółkę". Jest to naprawdę wkurzające a zerwać relacji z niakompletnie nie moge ponieważ mamy wspólnych dobrych znajomych, a unikanie w takiej sytuacji jest niemożliwe.
Przeprowadzałam z nią wiele rozmów na ten temat ona wmawiała mi żeby mznalazła sobie kogo innego bo to ją boli. Lecz nie czuję sie niczym winna i nie mam zamiaru szukać nikogo innego skoro jemu i mi jest z tym dobrze. Nie szukamy na siłę związku, jest seks a po seksie nie ma dziwnych sytuacji.

Proszę o opinie, ewentualnie rady by przestała mnie nękać i wmawiaż mi że powinnam mieć wyrzuty sumienia. Uważacie że dobrze robię utrzymując takie relacje??

Po co do niego chodzisz (bo zakładam, że ona Cię w Twoim miejscu zamieszkania nie nawiedza, tylko widujesz ją przy okazji wizyt u niego plus przy okazji jakichś większych spotkań znajomych, czego jak twierdzisz nie da się uniknąć)? Mnie by jednak było głupio seksić się z facetem, gdy zakochana w nim dziewczyna za ścianą. Nieco więcej empatii nie zaszkodzi, serio. Postaw się w jej sytuacji. Niech on przychodzi do Ciebie na seks, a w międzyczasie poważnie powinien zastanowić się nad zmianą współlokatora / mieszkania. Teraz niby nikt nikomu nic nie obiecywał, ale tak do końca też w porządku nie jesteście wobec niej (jej uczuć, które są jakie są). Takie trochę bagienko się z tego zrobiło.

[SchowaneWKlawisze]

Ja do niego nigdy pierwsza nie przyszłam. Pare razy przszedł do mnie kiedy juz spałam. Tylko raz zdarzyło się kiedy to ja wyszłam z inicjatywą.
Dodam jeszcze że nie mieszkam razem z nimi.

[201605090958]

Napisane przez SchowaneWKlawisze

Jestem atrakcyjną 21letnią kobietą. On jest równiez atrakcyjnym 31letnim facetem - na poczatku znajomości nie miałam pojecia że dzieli nas tyle lat. Od jakiś 2 miesięcy spotykamy się sporadycznie na piwo w gronie znajomych i częśto razem wracamy do domu. Seks jest świetny, po seksie długie rozmowy i znów mamy ochotę na seks. On skończył 5letni związek ja równiezj estem po zwiazku i nie spieszy mi się do wchodzenia w głębsze relacje. On szanuje mnie i ja jego.

Problem zaczyna się z jego współlokatorką. Zanim się poznaliśmy łączyły ich podobne relacje. Z wyjatkiem tego, że ona sie w nim zakochała. Od kiedy się dowiedziała, że sypiamy razem, zaczeła podejmować próby zaprzyjaźnienia się ze mną i traktować mnie tak, jakbym miała mieć wyrzuty sumienia. Dziewczyna przeprowadziła rozmowę z moim partnerem/kolegą od seksu i on oświadczył jej że jej nie kocha i nie będzie z nią w związku, a jesli nie umie sobie poradzić z tym, że on i ja się spotykamy to najlepiej będzie jesli ogranicza kontakt.

Jego współlokatorka dalej traktuje mnie jak "przyjaciółkę". Jest to naprawdę wkurzające a zerwać relacji z niakompletnie nie moge ponieważ mamy wspólnych dobrych znajomych, a unikanie w takiej sytuacji jest niemożliwe.
Przeprowadzałam z nią wiele rozmów na ten temat ona wmawiała mi żeby mznalazła sobie kogo innego bo to ją boli. Lecz nie czuję sie niczym winna i nie mam zamiaru szukać nikogo innego skoro jemu i mi jest z tym dobrze. Nie szukamy na siłę związku, jest seks a po seksie nie ma dziwnych sytuacji.

Proszę o opinie, ewentualnie rady by przestała mnie nękać i wmawiaż mi że powinnam mieć wyrzuty sumienia. Uważacie że dobrze robię utrzymując takie relacje??

Specyficzny watek

-on jest po 5 letnim zwiazku i w krotkim czasie sypia z kolejna,
- z facetem nie masz relacji Wy tylko sypiacie, a sorry jeszcze rozmawiacie a potem jest sex sporadycznie od 2 miesiecy
-panienka jest zazdrosna bo Wy tylko sypiacie, bo facet tylko z nia nie sypia a dalej z nia mieszka wiec chce sie zaprzyjaznic wmawiajac poczucie winy. Sorry to najpierw on powinien z nia unormowac kontakty albo Ty olej co panna mowi skoro to tylko sex sporadyczny
-chcesz unikac kobiety z ktora mieszka Twoj facet bo macie wspolnych znajomych? przeciez widujecie sie sporadycznie wiec w czym problem?
-ja bym miala niezły ubaw-facet wstawia bajeczki a niunie same lecą i jeszcze sie fochaja, jest taki serial Wspaniale stulecie, tam też harem wojował
Odpadlam

Doeedytuje
mieszkasz z nimi i nie wiedzialaś ile on ma lat? serio?
zeby On sie Toba zainteresowal to musicie isc na miasto wypic piwo i wtedy jest ok, a bez piwa ma niezly ubaw patrzac na Wasze zabiegi
mieszka jeszcze jakas dziewczyna z Wami, stawiam ze bedzie nastepna do sypiania

[201803290936]

Napisane przez SchowaneWKlawisze

Ja do niego nigdy pierwsza nie przyszłam. Pare razy przszedł do mnie kiedy juz spałam. Tylko raz zdarzyło się kiedy to ja wyszłam z inicjatywą.
Dodam jeszcze że nie mieszkam razem z nimi.

Kompletnie nie rozumiem tego, co napisałaś. Oknem Ci wszedł jak spałaś, skoro nie mieszkasz w tym samym mieszkaniu, czy o co chodzi?

Gdzie niby ten seks uprawiacie?

[SchowaneWKlawisze]

Przyszedł do mnie do domu - to miałam na myśli.

---------- Dopisano o 14:36 ---------- Poprzedni post napisano o 14:35 ----------

Jak napisałam, NIE mieszkam z nimi.

[Elfir]

to niech nadal przychodzi do twojego domu na seks i już

[madzia0007]

Złoty facet co przyłazi i budzi cie w nocy zeby sobie poużywać . Jeśli chodzi o ta dziewczyne to rób jak uważasz ale nie zdziw sie jak skończysz tak samo jak ona, zakochasz sie w nim a on juz w tym czasie bedzie sie zabawiał w cieplutkim łóżeczku innej.

[201803290936]

Napisane przez madzia0007

Złoty facet co przyłazi i budzi cie w nocy zeby sobie poużywać . Jeśli chodzi o ta dziewczyne to rób jak uważasz ale nie zdziw sie jak skończysz tak samo jak ona, zakochasz sie w nim a on juz w tym czasie bedzie sie zabawiał w cieplutkim łóżeczku innej.

Heh, wobec wyraźnego poczucia wyższości autorki wobec tamtej dziewczyny (tamta głupia się zakochała, a ja jestem taka wyluzowana), nie jest to wcale nieprawdopodobne. Szczególnie, że już niechcący użyła wobec faceta terminu "partner".

[SchowaneWKlawisze]

Napisane przez madzia0007

Złoty facet co przyłazi i budzi cie w nocy zeby sobie poużywać . Jeśli chodzi o ta dziewczyne to rób jak uważasz ale nie zdziw sie jak skończysz tak samo jak ona, zakochasz sie w nim a on juz w tym czasie bedzie sie zabawiał w cieplutkim łóżeczku innej.

Obydwoje jesteśmy po związkach ina poczatku po pierwszym razie ustaliliśmy, że o ile to możliwe będziemy utrzymywać relacje czysto łóżkowe. Oczywiście nie można wsztskiego przewidzieć ale znam siebie i nie łatwo przychodzi mi zakochanie jak i okazywanie uczuć.

---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:46 ----------

Napisane przez Doris1981

Heh, wobec wyraźnego poczucia wyższości autorki wobec tamtej dziewczyny (tamta głupia się zakochała, a ja jestem taka wyluzowana), nie jest to wcale nieprawdopodobne. Szczególnie, że już niechcący użyła wobec faceta terminu "partner".

od seksu. Jesli nie mam problemu by uprawiać z kimś seks bez uczuć i wyrzutów sumienia nie znaczy, że robie tak jej na złość.

[BadLife]

Moim zdaniem powinnaś ją w jakimś stopniu zrozumieć i przez to unikać. Btw. nie wyobrażam sobie mieszkać z kimś kto się we mnie zakochał bez wzajemności Mam nadzieję, że Twój kolega na poważnie bierze opcję wyprowadzki.

[SchowaneWKlawisze]

Napisane przez BadLife

Moim zdaniem powinnaś ją w jakimś stopniu zrozumieć i przez to unikać. Btw. nie wyobrażam sobie mieszkać z kimś kto się we mnie zakochał bez wzajemności Mam nadzieję, że Twój kolega na poważnie bierze opcję wyprowadzki.

Dostaje od niej sprzeczne sygnały. Kiedy romawialismy na osobności o tej całej sytuacji zapewniała mnie, że to jej problem żeby się z tym uporać ( z uczuciami). Zapytałam wprost czego ode mnie oczekuje. Odpowiedziała, że niczego bo nic złego nie robie - wie jaka jest moja pozycja w tej sytuacji i pewnie zrobiła by to samo. Więc kiedy mówi takie rzeczy, a zachowanie jej jest troche mylące cała ta sytuacja wygląda śmiesznie. Zdaje sobie z tego sprawę i może powinnam się czuć winna ale tak nie jest. Nie wiem czy to źle czy odbrze. I rozumiem że może kogoś razić jak postepuję.

[cleopadra]

a dlaczego nadal mieszkaja razem?

[carpediem]

Na to jest prosta rada "nie rób drugiemu, co Tobie niemiłe". Byłoby Ci miło, jakbyś była zakochana, a facet sprowadzałby swoją fuckfriend do domu i uprawiał z nią seks za ścianą? Nie? No to nie przychodź do niego i spotykajcie się u Ciebie.

Dwa - chłop też powinien trochę empatii w sobie wykrzesać i zmienić współlokatorkę/mieszkanie. Bo tylko ją krzywdzicie, oboje.

To nie jest sytuacja bez wyjścia, trzeba tylko trochę ogarnąć i chcieć.