Było sobie małżeństwo - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-11-30, 08:29   #1
Lemurrrr
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 7

Było sobie małżeństwo


Dziewczyny, jestem z Wami od 2007 roku ale nie chcę mieć tego wątku w Statach, chcę się po prostu wyżalić i poukładać myśli, dowiedzieć też co o tym wszystkim myślicie bo się pogubiłam i nie wiem co sama myśleć. Czy na sali jest psycholog?
Tak w skrócie:
Mam męża od 4 lat, wyszłam za mąż młodo, miałam 23 lata, mój TŻ miał 31. Od początku chcieliśmy mieć dzieci, chciałam tylko znaleźć fajną pracę, trochę się rozwinąć i poczekać jakiś czas. Byłam energiczna,ale nieukształtowana do końca bo nie umiałam walczyć o siebie, nic od Tż-a nie chciałam, żadnych prezetnów, nic. Dziś domyślam się dlaczego taką osobę wybrał, ale może przez złość i żal widzę wszystko w złym świetle.

Tż zrobił się strasznie skamieniały, nieczuły. Coraz więcej ode mnie wymaga a coraz mniej pomaga. Dla przykładu: wracam po 4 dniach po szkoleniu a on wita mnie rzuconym przez ramię "Cześć" i dalej zajmuje się komputerem. Przestał sprzątać bo pewnego dnia stwierdził że to mój obowiązek - nie ważne że jestem chora czy przeciorana po weekendzie szkoleniowym, nie może poczekać godziny czy dnia - ma być natychmiast. Ściera do ręki i jazda. Po długich starciach cośtam ogarnie ale jakiś chory klimat się z tym zrobił. Mieszkanie wygląda normalnie a nie jak zapuszczona nora, ale dla niego jeśli nie jest jak w muzeum to wiecznie jest syf. Posprzątane NAPRAWDĘ jest tylko kiedy on już się za to weźmie, bo ja jestem niedokładna (brednie). Do mojej mamy wypalił że może i faceci powinni przejśc przez wojsko, ale kobiety powinny przejść Wychowanie do Życia w Rodzinie. Nie wydaje się Wam to upokarzające?. Wczoraj po wizycie u szwagrów wróciłam do domu w stanie wskazującym, było mi wesoło, lekko i przyjemnie Poszłam umyć głowę, jak wróciłam położyłam się na kanapie a ręcznik z głowy po prostu spadł na podłogę (posprzątaną oczywiście). Było mi tak błogo że nie chciałam się ruszać. I to był punkt zapalny, nasłuchałam się że nie szanuję naszych rzeczy, że jestem leniem, że większego lenia nie znał i że nie dość że nie dokładam się do rachunków to jeszcze zaniedbuję dom (po mojej stronie $ jest jedzenie i moje wydatki, zarabiam gołe 1600zł a Tż 5 000 plus co 4 miesiące premia wysokości wynagrodzenia i faktem jest że mam strasznie dużo na głowie poza pracą, podjęłam się rozkręcenia czegoś własnego co jeszcze nie przynosi kokosów a wymaga dużo pracy i mam pasję, dlatego nie zawsze gotuję ciepłe obiadki, nie zawsze jestem w domu jak wraca do ale do k****y nędzy czy tylko o to w życiu chodzi?).

W związku z tym, że nam się ostatnio nie układa nie chcę zgodzić się na dziecko. Jestem oczywiście samym chodzącym złem. Kiedyś rozmawialiśmy o tym i dostałam do zrozumienia że jeśli nie skupię się na założeniu rodziny to jest koniec. Bo OBIECAŁAM dziecko za 2 lata a minęły 4 od ślubu i nic. Na nic tłumaczenia że najpierw musimy dojśc do ładu ze sobą, że może najpierw stanę finansowo na nogach, bo dał mi do zrozumienia że jeśli sama nie zarobię to nie będę miała (on mi pomaga o tyle o ile)

Bardzo dużym klinem zaczęły być moje pasje i moje otwarcie się na świat. Wkręciłam się w dwie rzeczy - jedna jest przy okazji ma być źródłem dochodu, druga - jest pasją życia, która wymaga jednak czasu. Mam sporo znajomych. Rozwijam się i niestety zaczynam uciekać z domu właśnie w pasje. Czuję dosłownie przygnieciona ciężarem jego osobowości i idiotycznych problemów, czuję się osaczona jego wymaganiami bycia ideałem kobiety (ileż to razy słyszałam że nie jestem kobieca), zmęczona pretensjami o to że mam pasję i że poświęcam mu za mało czasu (brednie, wychodzę kiedy on wychodzi na siłownię, a kiedy juz jestem w domu on zajmuje się tylko komputerem), zaczynam tracić chęci do życia, coraz częściej nachodzą mnie jakieś głupie myśli. Wiem, że nie da się już tego naprawić, jestem zdruzgotana tym kim się stał ktoś kto był kiedyś inny.

Przepraszam, musiałam się komuś wygadać. Liczę na Was i na Wasze słowa otuchy
Lemurrrr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 08:35   #2
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Było sobie małżeństwo

Cytat:
Napisane przez Lemurrrr Pokaż wiadomość
Dziewczyny, jestem z Wami od 2007 roku ale nie chcę mieć tego wątku w Statach, chcę się po prostu wyżalić i poukładać myśli, dowiedzieć też co o tym wszystkim myślicie bo się pogubiłam i nie wiem co sama myśleć. Czy na sali jest psycholog?
Tak w skrócie:
Mam męża od 4 lat, wyszłam za mąż młodo, miałam 23 lata, mój TŻ miał 31. Od początku chcieliśmy mieć dzieci, chciałam tylko znaleźć fajną pracę, trochę się rozwinąć i poczekać jakiś czas. Byłam energiczna,ale nieukształtowana do końca bo nie umiałam walczyć o siebie, nic od Tż-a nie chciałam, żadnych prezetnów, nic. Dziś domyślam się dlaczego taką osobę wybrał, ale może przez złość i żal widzę wszystko w złym świetle.

Tż zrobił się strasznie skamieniały, nieczuły. Coraz więcej ode mnie wymaga a coraz mniej pomaga. Dla przykładu: wracam po 4 dniach po szkoleniu a on wita mnie rzuconym przez ramię "Cześć" i dalej zajmuje się komputerem. Przestał sprzątać bo pewnego dnia stwierdził że to mój obowiązek - nie ważne że jestem chora czy przeciorana po weekendzie szkoleniowym, nie może poczekać godziny czy dnia - ma być natychmiast. Ściera do ręki i jazda. Po długich starciach cośtam ogarnie ale jakiś chory klimat się z tym zrobił. Mieszkanie wygląda normalnie a nie jak zapuszczona nora, ale dla niego jeśli nie jest jak w muzeum to wiecznie jest syf. Posprzątane NAPRAWDĘ jest tylko kiedy on już się za to weźmie, bo ja jestem niedokładna (brednie). Do mojej mamy wypalił że może i faceci powinni przejśc przez wojsko, ale kobiety powinny przejść Wychowanie do Życia w Rodzinie. Nie wydaje się Wam to upokarzające?. Wczoraj po wizycie u szwagrów wróciłam do domu w stanie wskazującym, było mi wesoło, lekko i przyjemnie Poszłam umyć głowę, jak wróciłam położyłam się na kanapie a ręcznik z głowy po prostu spadł na podłogę (posprzątaną oczywiście). Było mi tak błogo że nie chciałam się ruszać. I to był punkt zapalny, nasłuchałam się że nie szanuję naszych rzeczy, że jestem leniem, że większego lenia nie znał i że nie dość że nie dokładam się do rachunków to jeszcze zaniedbuję dom (po mojej stronie $ jest jedzenie i moje wydatki, zarabiam gołe 1600zł a Tż 5 000 plus co 4 miesiące premia wysokości wynagrodzenia i faktem jest że mam strasznie dużo na głowie poza pracą, podjęłam się rozkręcenia czegoś własnego co jeszcze nie przynosi kokosów a wymaga dużo pracy i mam pasję, dlatego nie zawsze gotuję ciepłe obiadki, nie zawsze jestem w domu jak wraca do ale do k****y nędzy czy tylko o to w życiu chodzi?).

W związku z tym, że nam się ostatnio nie układa nie chcę zgodzić się na dziecko. Jestem oczywiście samym chodzącym złem. Kiedyś rozmawialiśmy o tym i dostałam do zrozumienia że jeśli nie skupię się na założeniu rodziny to jest koniec. Bo OBIECAŁAM dziecko za 2 lata a minęły 4 od ślubu i nic. Na nic tłumaczenia że najpierw musimy dojśc do ładu ze sobą, że może najpierw stanę finansowo na nogach, bo dał mi do zrozumienia że jeśli sama nie zarobię to nie będę miała (on mi pomaga o tyle o ile)

Bardzo dużym klinem zaczęły być moje pasje i moje otwarcie się na świat. Wkręciłam się w dwie rzeczy - jedna jest przy okazji ma być źródłem dochodu, druga - jest pasją życia, która wymaga jednak czasu. Mam sporo znajomych. Rozwijam się i niestety zaczynam uciekać z domu właśnie w pasje. Czuję dosłownie przygnieciona ciężarem jego osobowości i idiotycznych problemów, czuję się osaczona jego wymaganiami bycia ideałem kobiety (ileż to razy słyszałam że nie jestem kobieca), zmęczona pretensjami o to że mam pasję i że poświęcam mu za mało czasu (brednie, wychodzę kiedy on wychodzi na siłownię, a kiedy juz jestem w domu on zajmuje się tylko komputerem), zaczynam tracić chęci do życia, coraz częściej nachodzą mnie jakieś głupie myśli. Wiem, że nie da się już tego naprawić, jestem zdruzgotana tym kim się stał ktoś kto był kiedyś inny.

Przepraszam, musiałam się komuś wygadać. Liczę na Was i na Wasze słowa otuchy
Otuchy w czym? W trwaniu w związku z kimś, kto Cię kompletnie nie szanuje i nie kocha? Czy w obudzeniu się, kopnięciu debila w tyłek i zaczęciu życia na nowo?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 08:36   #3
Lemurrrr
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 7
Dot.: Było sobie małżeństwo

W obudzeniu się , zdecydowanie. To nie jest takie proste, chociaż jest oczywiste
Lemurrrr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 08:44   #4
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Było sobie małżeństwo

Cytat:
Napisane przez Lemurrrr Pokaż wiadomość
W obudzeniu się , zdecydowanie. To nie jest takie proste, chociaż jest oczywiste
Ale Ty jesteś obudzona, na co wskazuje pierwszy post. Po prostu jeszcze nie chcesz / nie masz siły wstać z tego łóżka. Ja powiem Ci tylko jedno, i to się serio potwierdza w moim otoczeniu w 100%: tam, gdzie nie ma szacunku (a ten pan Cię nie szanuje, podałaś ewidentne przykłady), tam wcześniej, czy później pojawia się zdrada / zdrady. Bo facet nieszanujący, w ogóle nie poczuwa się w pewnym momencie do bycia wiernym. I niejedna już skończyła tak, że chciała trwać w związku, przymykała oko na chamstwo męża, a mąż sobie w końcu znalazł inną panią i się świetnie ustawił, z żony na koniec jeszcze robiąc tą złą.

Byłaś niedoświadczona i od początku popełniłaś błędy np. niewiele od faceta wymagając, nie widząc jaki on jest (bo on się nagle nie zmienił). A on sobie wziął młodszą, do tresowania, tylko Ty się tresować nie dajesz, masz swoje sprawy, pasje, życie. I się to panu coraz bardziej nie podoba, bo chciał robota kuchenno-domowego, a nie niezależną kobietę. Taki człowiek Cię nigdy nie doceni, wyrzyga Ci wszystko, każdy Twój sukces = jesteś wielka pani, księżna, niedobra, wywyższasz się itd.

Tylko błagam, zabezpieczaj się dobrze, o ile nie zbrzydł Ci seks z kimś takim. Aby sobie jeszcze z nim dziecka nie zrobić.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2015-11-30 o 08:46
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 09:02   #5
Lemurrrr
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 7
Dot.: Było sobie małżeństwo

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Ale Ty jesteś obudzona, na co wskazuje pierwszy post. Po prostu jeszcze nie chcesz / nie masz siły wstać z tego łóżka. Ja powiem Ci tylko jedno, i to się serio potwierdza w moim otoczeniu w 100%: tam, gdzie nie ma szacunku (a ten pan Cię nie szanuje, podałaś ewidentne przykłady), tam wcześniej, czy później pojawia się zdrada / zdrady. Bo facet nieszanujący, w ogóle nie poczuwa się w pewnym momencie do bycia wiernym. I niejedna już skończyła tak, że chciała trwać w związku, przymykała oko na chamstwo męża, a mąż sobie w końcu znalazł inną panią i się świetnie ustawił, z żony na koniec jeszcze robiąc tą złą.

Byłaś niedoświadczona i od początku popełniłaś błędy np. niewiele od faceta wymagając, nie widząc jaki on jest (bo on się nagle nie zmienił). A on sobie wziął młodszą, do tresowania, tylko Ty się tresować nie dajesz, masz swoje sprawy, pasje, życie. I się to panu coraz bardziej nie podoba, bo chciał robota kuchenno-domowego, a nie niezależną kobietę. Taki człowiek Cię nigdy nie doceni, wyrzyga Ci wszystko, każdy Twój sukces = jesteś wielka pani, księżna, niedobra, wywyższasz się itd.

Tylko błagam, zabezpieczaj się dobrze, o ile nie zbrzydł Ci seks z kimś takim. Aby sobie jeszcze z nim dziecka nie zrobić.
Nie wiem kim jesteś ale to co napisałaś jest genialnie trafione w samo sedno<3 . Łącznie z tym, że nie mam na razie siły wstać.

Budzę się tak od pewnego czasu, to tak jakby klapki mi z oczu spadły. Przeraziłam się kiedy zobaczyłam co ze mnie dawnej zostało po tym związku i jak się spaliłam.
Mam na szczęście coraz więcej świadomości i coraz więcej siły. Nawet kiedy rzucam hasło "wiem, że już nic do mnie nie czujesz" a on odpowiada tylko "nie dam się sprowokować" albo "dlaczego tak myślisz", to mnie nie boli. Bolą tylko te lata i to jak się zawiodłam no i to że cały czas coś czuję


A seks - już dawno sie nie kochamy, bo ja nie potrafię przebić się przez taką emocjonalną barierę

Edytowane przez Lemurrrr
Czas edycji: 2015-11-30 o 09:05
Lemurrrr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 09:22   #6
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Było sobie małżeństwo

Cytat:
Napisane przez Lemurrrr Pokaż wiadomość
Nie wiem kim jesteś ale to co napisałaś jest genialnie trafione w samo sedno<3 . Łącznie z tym, że nie mam na razie siły wstać.
(...)
Bo z opisu ten pan to wypisz wymaluj mąż mojej znajomej. Niebawem były mąż. Na razie ten Twój jest w początkowym stadium, bo ona wytrwała nieco dłużej, a on był coraz gorszy i różne rzeczy po drodze odwalał. I ona teraz oczywiście gorzko żałuje zmarnowanych lat.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 09:31   #7
amarranta
Raczkowanie
 
Avatar amarranta
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 87
Dot.: Było sobie małżeństwo

Wydaję mi się że małżeństwo, ogólnie związki, to sztuka kompromisu. Nie da się na początku zwiazku ustalić, że w tym i tym roku bierzemy ślub, w tym roku bierzemy kredyt a w tym pykniemy sobie dzieciora. Tu chodzi o odptaszkowanie pozycji na liście spraw do zrobienia?
O ile Ty zaczynasz widzieć, że coś tu nie gra to ciekawo kiedy pan i władca przejrzy na oczy?
amarranta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-11-30, 09:42   #8
ptasie__mleczko
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 527
Dot.: Było sobie małżeństwo

Cytat:
Napisane przez Lemurrrr Pokaż wiadomość
W obudzeniu się , zdecydowanie. To nie jest takie proste, chociaż jest oczywiste
Wiesz co weź z nim pogadaj. I powiedz mu to co powiedziałaś nam. Nie podejmuj decyzji sama. Uważam, że o małżeństwo trzeba walczyć, przecież to z nim chciałaś spędzić resztę życia. Porozmawiaj z nim, że musi się zmienić, że kiedyś był inny, że oczekujesz od niego tego i tego. Może na kartce podzielcie sie obowiązkami? Typu: Ty masz wtorek wolny to robisz obiad i sprzątasz, on nie pracuje w weekendy to wtedy on się domem zajmuje?
Wiesz tak patrząc na to ile masz zajęć, ile pracy, hobby itd. to może jego zachowanie wynika z tego, że go zaniedbujesz? I w ten dziwny sposób reaguje, chcąc Cię jakoś usidlić w domu? Kiedy ostatni raz byliście na kolacji razem, kiedy ostatni raz zrobiłaś coś dla niego? To działa obupólnie. Teraz Ty zrobisz mu jakąś niespodziankę, on zobaczy, że się starasz i się zrewanżuje. Może mu po prostu brakuje CIEBIE w domu?
Wiesz jak ja jestem zaniedbywana w związku to również zaczynam być czepialska, wkurzać sie na wszystko, robić awantury o byle co itd. i w sumie jakby tak pomyśleć to jest to najmniej rozsądne zachowanie o jakim tylko można by było pomysleć. Więc może on też tak ma? I nie bardzo umie Ci wytłumaczyć o co mu chodzi? Znajdź dla niego czas, pomyśl co on lubi, czym można mu sprawić przyjemność. Może lubi mecze? Pójdzcie razem na jakiś mecz. Albo wyjedźcie gdzieś na parę dni, zróbcie coś razem bo wygląda na to, że się oddalacie od siebie. Ty zajęłaś się swoimi sprawami, on widzi jak rozkwitasz, widzi, że nie masz dla niego w ogóle czasu i chyba przez to czuje się w pewien sposób osaczony.
A i piszę że Ty powinnaś zrobić kilka (!) pierwszych kroków, ponieważ uważam, że nie ma znaczenia kto pierwszy wyciągnie rękę do zgody. Jesteście małżeństwem i wasze działania wpływają na WASZ związek. Jeśli żadne z was nic nie zrobi to nie skończy się to dobrze.
Powodzenia Ci życzę!
__________________
to jest MOJE zdanie. Nikt Ci nie każe się z nim zgadzać! Szanujmy odmienne poglądy
ptasie__mleczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 09:52   #9
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: Było sobie małżeństwo

Mnie zastanawia, jak Ty się mogłaś zgodzić na ten układ. Bo nie wiem, czy tylko mnie to uderzyło, że musisz pracować, by mieć pieniądze na "rodzinę". Teraz on domaga się dziecka, ale Ty musisz awansować itp by na to dziecko mieć środki? On wyrzyguje Ci pieniądze i uważa, że skoro więcej zarabia to ma prawo do rządzenia w związku? Jak by to było w przypadku pojawienia się dziecka? On Ci złotówki na podpaski nie da, bo masz na siebie zarabiać?
Moim zdaniem trochę za daleko zaszliście, by to ratować, ale oczywiście, jak chcesz to możesz spróbować, tylko starać musielibyście się oboje. Na moje on też nie chce. Wypaliło się, koniec. Obydwoje tkwicie w układzie, do którego nie pasujecie.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 09:54   #10
Margot45
niecnotliwa dziewica
 
Avatar Margot45
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: przy komputerze
Wiadomości: 19 903
GG do Margot45
Dot.: Było sobie małżeństwo

Cytat:
Napisane przez zlotniczanka Pokaż wiadomość
On Ci złotówki na podpaski nie da, bo masz na siebie zarabiać?
No weź, przecież jak sobie strzela bejbika to jej podpaski nie będą potrzebne.
Przynajmniej przez jakiś czas
__________________
I wanna hurt you just to hear you screaming my name
Margot45 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 10:00   #11
Margarita
Rozeznanie
 
Avatar Margarita
 
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 879
Dot.: Było sobie małżeństwo

Cytat:
Napisane przez Lemurrrr Pokaż wiadomość
Mam na szczęście coraz więcej świadomości i coraz więcej siły. Nawet kiedy rzucam hasło "wiem, że już nic do mnie nie czujesz" a on odpowiada tylko "nie dam się sprowokować" albo "dlaczego tak myślisz", to mnie nie boli. Bolą tylko te lata i to jak się zawiodłam no i to że cały czas coś czuję
To buduj tę świadomość i zbieraj siły Masz tylko jedno życie
Ja nie jestem zwolenniczką ratowania małżeństwa ze wszelką cenę, budowania skomplikowanych i chwiejnych kompromisów po to, by być trochę mniej nieszczęśliwym. Życie trzeba przejść z osobą, która potrafi dać szczęście lub choćby samemu
W moim małżeństwie nie było aż tak źle jak w Twoim, a jednak zdecydowałam się na rozwód, bo nie chciałam marnować życia o boku sfrustrowanego egocentryka. Jedyne czego w związku z tym żałowałam to, że nie zrobiłam tego wcześniej. Oczywiście bałam się jak to będzie, bałam się rozwodu i tego, że go zranię. Ale w końcu zebrałam siły i kolejne lata po rozwodzie pokazały, że było warto
Życzę Ci dużo siły, bo trudny czas przed Tobą. Pamiętaj, że Twój los i szczęście są w Twoich rękach
Margarita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-11-30, 10:31   #12
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: Było sobie małżeństwo

Cytat:
Napisane przez Margot45 Pokaż wiadomość
No weź, przecież jak sobie strzela bejbika to jej podpaski nie będą potrzebne.
Przynajmniej przez jakiś czas
no jo, a zaraz po porodzie to może ze szpitala buchnąć, niech sobie radzi. Pan mąż nie da się wykorzystać, dość, że za ogrzewanie płaci, to dziecko i młoda pani mama nie zmarzną.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 10:44   #13
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Było sobie małżeństwo

Cytat:
Napisane przez Margarita Pokaż wiadomość
To buduj tę świadomość i zbieraj siły Masz tylko jedno życie
Ja nie jestem zwolenniczką ratowania małżeństwa ze wszelką cenę, budowania skomplikowanych i chwiejnych kompromisów po to, by być trochę mniej nieszczęśliwym. Życie trzeba przejść z osobą, która potrafi dać szczęście lub choćby samemu
W moim małżeństwie nie było aż tak źle jak w Twoim, a jednak zdecydowałam się na rozwód, bo nie chciałam marnować życia o boku sfrustrowanego egocentryka. Jedyne czego w związku z tym żałowałam to, że nie zrobiłam tego wcześniej. Oczywiście bałam się jak to będzie, bałam się rozwodu i tego, że go zranię. Ale w końcu zebrałam siły i kolejne lata po rozwodzie pokazały, że było warto
Życzę Ci dużo siły, bo trudny czas przed Tobą. Pamiętaj, że Twój los i szczęście są w Twoich rękach
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 10:48   #14
Lemurrrr
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 7
Dot.: Było sobie małżeństwo

Cytat:
Napisane przez zlotniczanka Pokaż wiadomość
Mnie zastanawia, jak Ty się mogłaś zgodzić na ten układ. Bo nie wiem, czy tylko mnie to uderzyło, że musisz pracować, by mieć pieniądze na "rodzinę". Teraz on domaga się dziecka, ale Ty musisz awansować itp by na to dziecko mieć środki? On wyrzyguje Ci pieniądze i uważa, że skoro więcej zarabia to ma prawo do rządzenia w związku? Jak by to było w przypadku pojawienia się dziecka? On Ci złotówki na podpaski nie da, bo masz na siebie zarabiać?
Moim zdaniem trochę za daleko zaszliście, by to ratować, ale oczywiście, jak chcesz to możesz spróbować, tylko starać musielibyście się oboje. Na moje on też nie chce. Wypaliło się, koniec. Obydwoje tkwicie w układzie, do którego nie pasujecie.
Pewnie na rodzinę i gotówka by się znalazła, nie ma rodziny to muszę sobie radzić sama. Nie powiem, że nie pomaga mi finansowo w ogóle, ale nie jest to na takich normalnych, małżeńskich zasadach. Ja to ignorowałam od początku bo kasa nie była dla mnie ważna, teraz dopiero widzę jaki zrobiłam błąd.
Rozmawiałam z nim wielokrotnie, źle nie jest tylko teraz, źle jest od miesięcy, ja pamiętam jak rok temu rozmawiałam z nim po raz pierwszy i cały czas szukałam winy w sobie. Dopiero ostatnio do mnie dotarło, że albo mnie zaakceptuje i uszanuje moje wybory albo to nie ma sensu, że ja nie będę inna, że może kochał wyobrażenie o mnie a nie mnie, że ja w cale nie jestem taka zła jak mnie widzi i jak mi to wmawia. A wiecie, ja chciałabym żeby mnie kochał po prostu taką jaka jestem, bez względu na zamiar posiadania dzieci i na to jak dokładnie wycieram syf spod szafy albo jak często myję okna.Nie chcę żeby to determinowało moje życie i moją wartość jako osoby. Zaczynam odbudowywać zrujnowane poczucie wartości i pukac się w czoło jak jak mogłam się tak dać. Zamiast pokazać środkowy palec ja się coraz bardziej starałam a jego wymagania rosły. Jak on to sprytnie robił, tu uśmiech, knajpa, snaidanie, wino a w trakcie zwykłych rozmów potrafił tak mocno mnie zranić i tak mocno dawać mi do zrozumienia że jestem po prostu głupia, kompletnie nie licząc się z moim zdaniem i pokazując non stop że tylko on ma rację. Jaka ja jestem wściekła
To tak wygląda że skoro nie dałam mu dzieci i uważa że słaba ze mnie gosposia to znaczy że jestem mało warta dla niego jako kobieta i może mną pomiatać. Najgorsze jest to że ja nawet jak o naszych potencjalnych dzieciach myślę to czuję jakby mi się zaciskał łańcuch dookoła szyi i nie mogę oddychać, w tak wielką panikę wpadam, jak myślę o tym że znów będzie mnie rąbał o to że nie umyłam okien to zbiera mi się na wymioty, to jest chore

Edytowane przez Lemurrrr
Czas edycji: 2015-11-30 o 10:52
Lemurrrr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 10:48   #15
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: Było sobie małżeństwo

Cytat:
Napisane przez ptasie__mleczko Pokaż wiadomość
Znajdź dla niego czas, pomyśl co on lubi, czym można mu sprawić przyjemność. Może lubi mecze? Pójdzcie razem na jakiś mecz. Albo wyjedźcie gdzieś na parę dni, zróbcie coś razem bo wygląda na to, że się oddalacie od siebie. Ty zajęłaś się swoimi sprawami, on widzi jak rozkwitasz, widzi, że nie masz dla niego w ogóle czasu i chyba przez to czuje się w pewien sposób osaczony.
A i piszę że Ty powinnaś zrobić kilka (!) pierwszych kroków, ponieważ uważam, że nie ma znaczenia kto pierwszy wyciągnie rękę do zgody.
Brakuje mi tu tylko porady kup seksowną bieliznę i zrób mu striptiz To autorka jest w tym układzie poszkodowana, czemu ma się wpędzać na dokładkę w poczucie winy? Osaczony biedaczek, już to widzę. Raczej taki, który boi się stracić kontrolę nad nieświadomym dziewczątkiem, które staje się świadomą kobietą.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 11:41   #16
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: Było sobie małżeństwo

Cytat:
Napisane przez Lemurrrr Pokaż wiadomość
Dopiero ostatnio do mnie dotarło, że albo mnie zaakceptuje i uszanuje moje wybory albo to nie ma sensu, że ja nie będę inna, że może kochał wyobrażenie o mnie a nie mnie, że ja w cale nie jestem taka zła jak mnie widzi i jak mi to wmawia. A wiecie, ja chciałabym żeby mnie kochał po prostu taką jaka jestem, bez względu na zamiar posiadania dzieci i na to jak dokładnie wycieram syf spod szafy albo jak często myję okna.Nie chcę żeby to determinowało moje życie i moją wartość jako osoby. Zaczynam odbudowywać zrujnowane poczucie wartości i pukac się w czoło jak jak mogłam się tak dać. Zamiast pokazać środkowy palec ja się coraz bardziej starałam a jego wymagania rosły. Jak on to sprytnie robił, tu uśmiech, knajpa, snaidanie, wino a w trakcie zwykłych rozmów potrafił tak mocno mnie zranić i tak mocno dawać mi do zrozumienia że jestem po prostu głupia, kompletnie nie licząc się z moim zdaniem i pokazując non stop że tylko on ma rację.
współczuję Ci bardzo, ale świetnie, że zdałaś sobie z tego sprawę i walczysz o siebie. Generalnie to właśnie na tym polega magia toksycznych ludzi, że oni swój jad wlewają w taki sposób, by ofiara nie zauważyła. Trzeba dobrze siebie znać i pilnować swoich odczuć, by nie ulec takim manipulacjom. Nie wiem, czy słusznie, ale może poczytaj trochę o manipulacji w związku, o wychodzeniu z toksycznych układów itp. Bo, że jesteście związkiem toksycznym, to raczej trudno ukryć.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 11:46   #17
2011607111034
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 269
Dot.: Było sobie małżeństwo

To ja dorzucę swoje 3 grosze, żeby Cię utwierdzić w słuszności decyzji.
Lepiej nie będzie, choćbyś nie wiem jak się starała. Twój nieszanowny pan małżonek to skończony cham i buc z problemami emocjonalnymi, z jakąś patologiczną wizją małżeństwa. Uciekaj.

Wybierz się do dobrego prawnika i zaprezentuj panu papiery rozwodowe. Wyprowadź się i ogranicz kontakt do minimum.

Edytowane przez 2011607111034
Czas edycji: 2015-11-30 o 11:48
2011607111034 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 12:05   #18
madzia0007
Zadomowienie
 
Avatar madzia0007
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Holandia
Wiadomości: 1 736
Dot.: Było sobie małżeństwo

Tak jak Doris już zauważyła uważam ze starsi mężczyźni czesto biorą sobie młodsze kobiety za zonę zeby je sobie "wychować", z racji wieku maja do nich mniej szacunku. Mam wrazenie ze pan maz traktuje autorkę bardzo przedmiotowo, latka zaczęły lecieć a on potrzebował kobiety do prowadzenia domu i gotowania, spłodzić dziecko, ożenić sie. Z kim to juz sprawa drugorzędna, napatoczyła mu sie młoda dziewczyna to uznał ze sie nada i bedzie skłonna tańczyć tak jak on jej zagra. Jak zdecyduje sie na dziecko to pewnie bedzie truł ze opieka nad dzieckiem to sprawa kobiety i nie zostanie z nim nawet jak autorka bedzie chciała czasem odpocząć albo wyskoczyć na zakupy bo "co z niej za matka". Najgorsze ze z wiekiem takie zachowania, czepialstwo i złośliwość przybierają na sile i nie da sie tego wyplenić po dobroci, rozmowami i tłumaczeniem. Taki charakter albo wyniósł wzorce z domu ktore według niego sa jedynymi słusznymi. Jak to wyglada u jego rodziców? Zmarnujesz sobie życie z takim człowiekiem, jeszcze jestes młoda i mozesz sie rozwieść, miec dzieci z kimś innym kto cie pokocha i nie widzi w tobie tylko sprzątaczki i inkubatora.
madzia0007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 12:15   #19
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Było sobie małżeństwo

Od razu bym sie rozwiodla. Nie ma wspolnoty. Nie ma szacunku.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-11-30, 12:25   #20
Lemurrrr
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 7
Dot.: Było sobie małżeństwo

Cytat:
Napisane przez madzia0007 Pokaż wiadomość
Najgorsze ze z wiekiem takie zachowania, czepialstwo i złośliwość przybierają na sile i nie da sie tego wyplenić po dobroci, rozmowami i tłumaczeniem. Taki charakter albo wyniósł wzorce z domu ktore według niego sa jedynymi słusznymi. Jak to wyglada u jego rodziców?.
Niestety słabo to wygląda u nich. Oboje się nie szanują, kłócą i tylko dlatego że mama Tż bardzo chciała utrzymać rodzinę w całości to nadal są razem. Niestety widzę dużo podobieństw Tż i do ojca i do mamy. Potrafi być kochany i naprawdę dobry z niego człowiek a jednocześnie zabija mnie każdego dnia tym wszystkim
Lemurrrr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 12:58   #21
pfffh
Zadomowienie
 
Avatar pfffh
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 1 975
Dot.: Było sobie małżeństwo

Nie ma sensu ratować czegoś co nie istnieje. Nie macie dzieci więc tym lepiej bo rozwód pójdzie w miarę szybko. Jesteś młoda i jeszcze znajdziesz faceta który będzie Cię kochał i szanował.
__________________
"Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne" A. Sapkowski "Narrenturm"
pfffh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 13:49   #22
moniaszelki
Zadomowienie
 
Avatar moniaszelki
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 834
Dot.: Było sobie małżeństwo

myslisz ze nie da sie tego naprawic? ciezkie wnioski, a z watku nienwynikaja jakies strasze dramaty.. przeczytaj raz jeszcze swoj post. mowicie sobie nieprzyjemne slowa, macie pretensje no ale to trzeba sie dogadac a nie skladac bron.

badz ze soba szczera na ile zaniedbujesz domowe obowiazki? sama mowilas ze UCIEKASZ w pasje. rozumiem ze przytlaczaja cie te obowiazki, moze ustalcie podzial ktory bedzie wszystkim pasowal. powiedz mu ze rani cie slowami ze jestes niekobieca, lub niedokladna i cie poprawia. niechncie doceni. i ty jego tez. powiedz ze chcesz wiecej czulosci od niego. zeby posiwecal ci swoja uwage ktorej od ciebienwymaga, a jak ciebie nie ma 4 dni to sam cie olewa. moze jest troche takim lekkoduchem, jak ja , dlatego szczerze zadaj sobie sama pytania czy jego uwagi sa sluszne? moze postaraj sie byc bardziej dokladna i zobacz jak zareaguje, czyto zauwazy. nie wymaga to od ciebie chyba duzego wysilku a moze on edzid zadowolony? wyjasnijvie wszystkie sprawy o ktoryvh napisalas ze soba na spokojnie. ja tu nie widze dramatow, tylko po prostu nie mozecie sie dogadac. probujcie dalej
moniaszelki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 13:50   #23
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Było sobie małżeństwo

ja bym postawiła sprawę tak: człowieku, ranisz mnie, a ja sobie tego nie życzę. jeśli on na to odpowie, że chce to zmienić - terapia par. jeśli powie, że ma to w doopie - rozwód.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 13:51   #24
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Było sobie małżeństwo

Cytat:
Napisane przez moniaszelki Pokaż wiadomość
myslisz ze nie da sie tego naprawic? ciezkie wnioski, a z watku nienwynikaja jakies strasze dramaty.. przeczytaj raz jeszcze swoj post. mowicie sobie nieprzyjemne slowa, macie pretensje no ale to trzeba sie dogadac a nie skladac bron.

badz ze soba szczera na ile zaniedbujesz domowe obowiazki? sama mowilas ze UCIEKASZ w pasje. rozumiem ze przytlaczaja cie te obowiazki, moze ustalcie podzial ktory bedzie wszystkim pasowal. powiedz mu ze rani cie slowami ze jestes niekobieca, lub niedokladna i cie poprawia. niechncie doceni. i ty jego tez. powiedz ze chcesz wiecej czulosci od niego. zeby posiwecal ci swoja uwage ktorej od ciebienwymaga, a jak ciebie nie ma 4 dni to sam cie olewa. moze jest troche takim lekkoduchem, jak ja , dlatego szczerze zadaj sobie sama pytania czy jego uwagi sa sluszne? moze postaraj sie byc bardziej dokladna i zobacz jak zareaguje, czyto zauwazy. nie wymaga to od ciebie chyba duzego wysilku a moze on edzid zadowolony? wyjasnijvie wszystkie sprawy o ktoryvh napisalas ze soba na spokojnie. ja tu nie widze dramatow, tylko po prostu nie mozecie sie dogadac. probujcie dalej
powiedz, że żartujesz...
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 13:55   #25
Margot45
niecnotliwa dziewica
 
Avatar Margot45
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: przy komputerze
Wiadomości: 19 903
GG do Margot45
Dot.: Było sobie małżeństwo

Tak, tak, nieważne, ze chłop ma do kobiety zero szacunku, to TY się kobieto masz postarać, żeby jemu dogodzić!!!

Absolutnie nie ma takiej możliwości, żeby Pan i Władca zniżył się do czegokolwiek, korona przecież z głowy mu natychmiast spadnie, i co wtedy?

Mnie osobiście szlag trafia jak czytam teksty "nie ma rodziny to muszę sobie radzić sama" to po jaką cho.le.rę wychodziłaś, autorko, za mąż?! Żeby Jego wysokość miał darmowa służkę? Bo na takich warunkach jak opisujesz to dla mnie nie jest małżeństwo - ba! nawet związkiem mi to trudno nazwać.

Pan i Władca wymaga, kobieta ma się bez szemrania dostosować - kto to widział mieć jakieś pasje? Fanaberie jakieś! Jasne - nie ma dramatu. Jest tragedia.
__________________
I wanna hurt you just to hear you screaming my name
Margot45 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 13:56   #26
moniaszelki
Zadomowienie
 
Avatar moniaszelki
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 834
Dot.: Było sobie małżeństwo

jesli rzeczywiscie on cie nienszanuje i inne osoby z twojego otoczenia to potwierdzaja to nie ma o czym gadac zebys ty sie starala. ale skad wiesz jak on to odbiera? moze on odbiera to tak, ze ty go nie szanujesz bo nie dbasz o dom, obiecalas dziecko a teraz zmienilas zdanie, wolisz swoje pasje niz wspolne dbanie o rodzine? sama szcezrze sie nad tym zastanow
moniaszelki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 13:57   #27
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: Było sobie małżeństwo

Cytat:
Napisane przez thirky Pokaż wiadomość
powiedz, że żartujesz...
Myślę, że to było na poważnie. Czysta toaleta to podstawa udanego związku!

Heh, nie ma dramatu, ale Autorka czuje się niekochana, niedoceniona i tresowana jak mały szczeniak. Czy musiałaby codziennie dostawać na odlew w twarz, by uznać, że to związek nie dla niej? Ani razu nie napisała, że jej na mężu zależy, moim zdaniem, po prostu nie dojrzała jeszcze do tego, by odkryć, że go nie kocha. Ale, hej, ratujmy, hej!
__________________
May the Force be with You!


Edytowane przez zlotniczanka
Czas edycji: 2015-11-30 o 13:59
zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 13:57   #28
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Było sobie małżeństwo

Cytat:
Napisane przez Lemurrrr Pokaż wiadomość
Pewnie na rodzinę i gotówka by się znalazła, nie ma rodziny to muszę sobie radzić sama. Nie powiem, że nie pomaga mi finansowo w ogóle, ale nie jest to na takich normalnych, małżeńskich zasadach.
nie mozesz miec pewnosci. Mam kolezanke, ktora na bezplatnym macierzynskim musiala "pozyczac" kase od rodzicow, bo pracujacy i dobrze zarabiajacy maz wszystko bral dla siebie. Nawet literatura piekna opisuje takie przypadki. To sie naprawde zdarza.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 14:56   #29
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Było sobie małżeństwo

Cytat:
Napisane przez zlotniczanka Pokaż wiadomość
Myślę, że to było na poważnie. Czysta toaleta to podstawa udanego związku!

Heh, nie ma dramatu, ale Autorka czuje się niekochana, niedoceniona i tresowana jak mały szczeniak. Czy musiałaby codziennie dostawać na odlew w twarz, by uznać, że to związek nie dla niej? Ani razu nie napisała, że jej na mężu zależy, moim zdaniem, po prostu nie dojrzała jeszcze do tego, by odkryć, że go nie kocha. Ale, hej, ratujmy, hej!
Może inaczej: nie ma patologii w stylu bicie, picie itd. ale dramat jak najbardziej jest, bo to dramat jeżeli mąż zamiast być dumny z żony, każdy jej sukces odbiera jako negatyw, stara się ją zdołować, umniejszyć jej ważność.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-30, 16:42   #30
2011607111034
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 269
Dot.: Było sobie małżeństwo

Cytat:
Napisane przez moniaszelki Pokaż wiadomość
myslisz ze nie da sie tego naprawic? ciezkie wnioski, a z watku nienwynikaja jakies strasze dramaty.. przeczytaj raz jeszcze swoj post. mowicie sobie nieprzyjemne slowa, macie pretensje no ale to trzeba sie dogadac a nie skladac bron.

badz ze soba szczera na ile zaniedbujesz domowe obowiazki? sama mowilas ze UCIEKASZ w pasje. rozumiem ze przytlaczaja cie te obowiazki, moze ustalcie podzial ktory bedzie wszystkim pasowal. powiedz mu ze rani cie slowami ze jestes niekobieca, lub niedokladna i cie poprawia. niechncie doceni. i ty jego tez. powiedz ze chcesz wiecej czulosci od niego. zeby posiwecal ci swoja uwage ktorej od ciebienwymaga, a jak ciebie nie ma 4 dni to sam cie olewa. moze jest troche takim lekkoduchem, jak ja , dlatego szczerze zadaj sobie sama pytania czy jego uwagi sa sluszne? moze postaraj sie byc bardziej dokladna i zobacz jak zareaguje, czyto zauwazy. nie wymaga to od ciebie chyba duzego wysilku a moze on edzid zadowolony? wyjasnijvie wszystkie sprawy o ktoryvh napisalas ze soba na spokojnie. ja tu nie widze dramatow, tylko po prostu nie mozecie sie dogadac. probujcie dalej
Załamałam się.
Dziewczyno, do starań potrzebne są dwie osoby. Dwie. Autorka nadskakuje temu pajacowi, a on stawia jej coraz to nowe wymagania. Dlaczego ma się przed nim płaszczyć, żeby to on był zadowolony? A gdzie jej zadowolenie?
Odbudowywać związek można tylko wtedy, gdy coś szwankuje, ale są te dwie najważniejsze rzeczy - miłość i szacunek. Tu tego nie ma.
To jest żałosna parodia związku, a nie kochające się małżeństwo z problemami.
2011607111034 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-12-01 14:55:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:41.