2016-05-03, 18:36 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 19
|
Dokąd prowadzi ta relacja...?
Witam Was. Nie jestem nowa na forum, ale... założyłam inne konto.
Byłam w długim związku ( 7lat). Nie układało się, nie było miłości, seksu, on przychodził do mnie pod wpływem alkoholu.( ma problem z używkami) Mimo upływającego czasu, nie zrobiliśmy żadnego kroku do przodu, tzn. nie zamieszkaliśmy razem. Zawsze jego wytłumaczeniem było to, ze ja studiuję ( ale też pracuję). Więc moim zdaniem było mu wygodnie, że mieszka z mamą, a pieniądze z wypłaty przeznacza na realizację swoich pasji i własnego biznesu. Po pewnym czasie tak go pochłonęła dodatkowa praca, że zapomniał, że jest w związku ( widywaliśmy się bardzo rzadko). Postanowiłam zakończyć relację, jednak do tej pory ON pisze do mnie i chce się spotkać.... A tymczasem poznałam kogoś innego, nazwijmy go X. Na początku nie byłam ochoczo nastawiona do tej znajomości. Pierwsze próby rozmowy dały mu odczuć, że nie jestem zainteresowana. Kojarzyłam go z widzenia z mojej małej miejscowości. Wiedziałam, że kiedyś pracował z moim byłym TŻ. Czasem mijałam go na ulicy... widziałam jak patrzy na mnie. Potem dalej próbował nawiązać kontakt i... udało mu się. Zaczęliśmy pisać i spotykać się tak bardziej na poważnie. Zaczęło się to od Świąt Wielkanocnych i trwa do dziś. Nie minęło oczywiście sporu czasu, wiem, że to jeszcze krótki okres. Piszemy codziennie, on zwraca się do mnie bardzo miło, jakbyśmy byli razem. Widzę, że zabiega o kontakt, od rana, jak tylko wstanie już pisze do mnie. Jeśli ja się nie odezwe sama, to ma do mnie żal, że milczę, ze nic sama nie napiszę... W naszej relacji pojawiło się też sporo czułości, namiętności i doszło do seksu. Tak, wiem, nie powinno do tego dojść... Nigdy nie zdażyło mi się, żeby relacje z mężczyzną zaczynały się w ten sposób, wiec tym bardziej mi głupio przed sobą, że dałam się ponieść chwili i emocjom. Teraz obawiam się, że dostał to czego chciał i będzie mu chodziło tylko o jedno. Nie wiem, czy z jego strony jest to tylko pożądanie...? Od początku naszej znajomości nie krył się za bardzo z niczym, od razu powiedział, że od dawna mu się podobałam, ale wiedział, że byłam z jego kolegą z pracy. Próbowałam wczoraj z nim porozmawiać o tym, co nas łączy. Nie chciałam wyjść na jakąś wariatkę, co oczekuje od razu jakiś deklaracji. Stwierdził, że ma dalej takie samo zdanie, że chce się ze mną spotykać, zależy mu, ciągle się poznajemy i zobaczymy jak to się wszystko potoczy... Sama nie wiem co myśleć. Może już wpadam trochę w panikę, ze facet chce mnie wykorzystać... Ogólnie to nasza relacja jest skomplikowana, bo ze względu na to, że Panowie razem pracowali, X nie chce od razu pokazywać się w moim towarzystwie, żeby nie było plotek, że przyczynił się do rozpadu poprzedniego związku. Mi też zależy na dyskrecji, bo jednak minęło niewiele czasu od rozstania z poprzednim TŻ... Wiem, że mojego byłego by to zabolało, gdyby zobaczył nas razem. X chciał mnie przedsatwić swojemu najbliższemu przyjacielowi, proponował grilla ze znajomymi, ale odmówiłam. Co o tym sądzicie? |
2016-05-03, 19:42 | #2 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Cytat:
Co do pogrubionego: takie zachowania zawsze wzbudzają mój niepokój. (mówię o sytuacji, gdy czasami wychodzisz z inicjatywą kontaktu, a nie pozostawiasz tę kwestię tylko jemu.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
2016-05-03, 20:08 | #3 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 19
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Cytat:
Tak będę musiała zrobić. On niby proponował tego grilla, wspólną impreze ze znajomymi, ale no, odmówiłam, więc teraz jakoś cisza. I ciągle spotkania w jego domu, bo pogoda też raczej średnia ostatnio. Niepokój, czemu? To było dla mnie miłe, że zawsze on pierwszy pisał, upominał się o kontakt itd. Teraz sama czasem też napisze, nawet dziś zapytałam, czy się zobaczymy w tym tygodniu, odpisał, że by chciał, ale jakoś temat widzenia się nie rozwinął.... Sama już nie wiem... ja mam za sobą jeden poważny 7 letni związek, dawno nie budowałam niczego od początku i nie wiem czy ta znajomość idzie w dobrym kierunku. Ja nie oczekuje, że on się teraz zdeklaruje : Tak, będziemy razem. Ale chciałabym jakoś wiedzieć, czy myśli poważnie. Dziś też nawinął się temat mieszkania, bo będę szukała czegoś w czerwcu, to niby żartobliwie pisał, że zaprasza do siebie i coś pomyślimy... |
|
2016-05-03, 21:44 | #4 |
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Ja tu nie widzę niczego niepokojącego. Facet wydaje się w porzadku. Zabiega o kontakt, stara się, mówi szczerze o uczuciach. Co do seksu to masz dziwne myslenie- oboje tego chcieliście, było fajnie, seks to nie jest jakaś magiczna rzecz która odbiera facetom uczucia wyluzuj.
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. |
2016-05-03, 22:40 | #5 |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Zasypywanie wiadomościami od rana i oczekiwanie tego samego jest dla mnie niepokojące.Jakby nic innego nie istniało. Dusiłabym się w takiej sytuacji.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
2016-05-03, 23:24 | #6 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 905
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Cytat:
Cytat:
|
||
2016-05-03, 23:29 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Edytowane przez celka2000 Czas edycji: 2016-06-07 o 19:18 |
2016-05-04, 00:32 | #8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 684
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Wszystko jest ok
p.s Jeśli odmawiasz spotkania - podaj powód i zaproponuj coś w innym terminie, bo facet pomyśli, że go olewasz. No, ale widzę, że wykazałaś chęć zobaczenia się w tygodniu. Doprecyzuj i się spotkajcie. Nie oczekuj od razu deklaracji. Na początku każdej znajomości jest niepewność, bo ludzie się poznają Tutaj wszystko idzie w dobrą stronę i zobaczysz co z tego wyniknie. Edytowane przez BadLife Czas edycji: 2016-05-04 o 00:33 |
2016-05-04, 07:26 | #9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 19
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Tylko dziewczyny, sprawa wyglada tak, ze teraz kazde nasze spotkanie kończy sie seksem... Moze i jestem troche dziwna, owszem, bylo fajnie, dawno nie mialam tak dobrego seksu, on rowniez byl zachwycony, ale wciaz uwazam, ze to sie za szybko stało. Obawiam sie po prostu, ze on teraz nie bedzie sie juz tak staral, bo byc moze bedzie mu odpowiadała taka relacja, ze nie jesteśmy razem, ale jest seks itd...a moze za bardzo kombinuje...?
|
2016-05-04, 07:37 | #10 | |
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Cytat:
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. |
|
2016-05-04, 07:46 | #11 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Cytat:
|
|
2016-05-04, 08:30 | #12 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Cytat:
Jeśli on się zauroczył czy zakochał, to seks tego nie zmieni. Jeśli chodziło mu tylko o seks, to od początku, a nie pod wpływem tego, że zaczęliście go uprawiać. Dorosła kobieta jesteś, więc określ sama ze sobą, czy Ci ten seks pasuje czy nie. Jeśli tak, to nie cuduj i nie panikuj. Jeśli nie, umawiaj się z nim więcej na mieście a nie w domu, albo powiedz mu szczerze, że Cię gniecie, że jest seks tak szybko. Możesz też najnormalniej w świecie (!) wyjaśnić z nim czy jesteście razem, czy nie. Nie rozumiem czemu tego nie zrobiłaś, skoro Cię to uwiera w jakiś sposób. Nie chcesz wiedzieć na czym stoisz? Nie bądź taka bierna. Może się okazać, że według niego już jesteście razem. Nie każdy potrzebuje do tego słownej deklaracji. |
|
2016-05-04, 09:46 | #13 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 19
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Rozmawialam z nim ostatnio, tak jak wyzej pisalam juz. Zapytalam wprost czy chodzi tylko o seks, bo ostatnio kazde spotkanie się tak kończy. Zaprzeczyl i sie oburzyl, ze o takie coś go posadzam.
|
2016-05-04, 10:10 | #14 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Lepiej go zapytaj czy jesteście parą, czy tylko się spotykacie bez zobowiązań. Może jesteś w związku, a o tym nie wiesz
|
2016-05-04, 10:30 | #15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 19
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
nie jestesmy parą, stwierdzil, ze sie poznajemy i zobaczymy co bedzie
|
2016-05-04, 12:32 | #16 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 905
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Chyba się wyłamię.
Ja do seksu bez zobowiązań nic nie mam. Normalna rzecz. Nie uważam też, że kobieta coś "daje", mężczyzna "bierze" i że to kobieta ma zwlekać z seksem, bo jeszcze misio dostanie na tacy i się zmyje. To totalny bullshit. ALE. Niestety wiem, że takie układy (seks już jest, spędzanie czasu razem jest, wszystko inne JEST, ale deklaracji nie ma, zamiast tego "zobaczymy co będzie..."), gdy jedna strona jest zdecydowana z kimś być, chce tego i czeka tylko na słówko tej drugiej osoby (w tym przypadku czekasz Ty) to idealna droga do płaczu i zgrzytania zębami. Że niby taki niesmialutki bidulek, więcej czasu potrzebuje, wolniej się angażuje... ale seksik i wszystko inne już jest? Z doświadczeń i obserwacji wiem, że takie "jeszcze nie teraz, no zobaczymy" to szukanie drogi do wymiksowania się z układu, gdy na horyzoncie pojawi się ktoś fajny. I takie ustalenia nie sprawdzają się tym bardziej wtedy, gdy ktoś ma do siebie takie podejście, jak Ty. Chyba nisko się cenisz, jeśli rozważasz używanie seksu jako karty przetargowej. A tu wcale nie chodzi o to, że on już ma seks, więc ucieknie. NIE. Tylko, jeśli to się nie uda, to Ty bedziesz rozkminiać potem, czy przypadkiem nie stało się tak dlatego, że za wcześnie z nim do łóżka poszłaś (chociaż nie będzie to prawdą, bo koleś tak czy siak by szukał). Nooo otwarta droga do katastrofy. Aczkolwiek to tylko moje zdanie. Mogę się mylić Edytowane przez 201607111028 Czas edycji: 2016-05-04 o 18:55 |
2016-05-04, 13:14 | #17 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 19
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Nooo dokładnie o to mi chodziło. Są spotkania, jest seks, jest miło, ale żadnych deklaracji nie ma, bo i po co, jak wszystko juz ma. Moze i na początku nie bylam pewna co do tej znajomość, ale teraz zaczynam się angażować. Rozmowy nie przynoszą wcale rozwiazania problemu, bo wedlug niego ciagle sie "poznajemy" i nie wiadomo ile to jeszcze potrwa.
|
2016-05-04, 13:18 | #18 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 580
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Cytat:
Ja też byłam w tej sytuacji i dopiero jak powiedziałam dosyć i przestałam się odzywać, to on sobie zdał sprawę, że coś czuje i jakoś się poukładało, że byliśmy razem przez chwilę. Rozstaliśmy się bo wyszło, że nie jestem jednak jakoś mocno ważna.. |
|
2016-05-04, 13:43 | #19 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 905
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Cytat:
Pomijam oczywiście kwestię totalnego niedopasowania w tych sprawach, bo wiadomo, że to rzutuje na relację Edytowane przez 201607111028 Czas edycji: 2016-05-04 o 20:21 |
|
2016-05-04, 14:17 | #20 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Cytat:
W takim wypadku radziłabym Ci się zdystansować nieco i zaangażować się mocniej we własne życie i sprawy, starać się nie angażować za bardzo na tym etapie, skoro on "nie wie". Robiłabym jakieś plany bez niego, pojechałabym sobie bez niego na długi weekend gdzieś, wychodziła z koleżankami, zajmowała się hobby. niech on nie będzie na pierwszym miejscu. Ja na takim etapie bym oczekiwała jakiejś deklaracji i uważam, że gdyby ten facet się zakochał, to by nie było żadnego problemu, bo też by chciał deklaracji. Jak nie chce, to znaczy, że nie jest zdecydowany czy to z Tobą by chciał być. Nie ma sensu się angażować na maksa, skoro on sam nie wie czy chce, czy nie. |
|
2016-05-04, 14:20 | #21 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 905
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Cytat:
Nie chodzi o to, że mężczyzna ma "zdobywać", starać się za dwoje. Nie. Zaangażowanie trzeba dzielić po równo. Czy był seks, czy nie - bez znaczenia. Dlaczego nie ma deklaracji? Odpowiedź w pogrubionych słowach lexie. Tak sądzę. Edytowane przez 201607111028 Czas edycji: 2016-05-04 o 14:23 |
|
2016-05-04, 15:27 | #22 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 19
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
No mnie raczej nie interesuja przelotne znajomości, nie mam 16 lat, zeby bawic sie w jakies podchody. Skoro nasza relacja wygląda w ten sposób, ze spotykamy sie często, jest nam dobrze ze sobą, to nie rozumiem na czym polega jego dalsze poznawanie sie. I skoro nie jest pewny swoich uczuć, to po co w ogóle mi glowe zawraca. Dodam, ze to on proponuje zazwyczaj spotkania, średnio co 1-2 dni sie upomina. Dzis tez napisal, czy sie zobaczymy i cos wspólnie ugotujemy...To nie jest tak, ze ja zyje tylko terax nim. Pracuje, kończę studia, mam swoich znajomych, z którymi wychodze.. A jak gdzies jestem w jakims mieszanym towarzystwie, to strasznie sie wypytuje o wszystko, pisze, chce wiedzieć kiedy bede w domu itd... sam zresztą jak gdzies wychodzi, to tez mnie o wszystkim informuje.
Dzis sie z nim widze i moglabym podjac znowu ten temat, ale ostatnio on nie byl zbyt rozmowny, wiec nie chce wyjść na jakas kretynke, co naciska na związek... |
2016-05-04, 15:32 | #23 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 552
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Cytat:
Dlaczego na kretynkę? Chyba najwyższy czas przestać marnować swój czas. Panu po prostu sytuacja odpowiada, ale widocznie nie czuje, że to Ty. Wóz albo przewóz, to nie wyniki egzaminu na które musisz czekać z niecierpliwością, a tak to wygląda. Ty się stresujesz, a łaskawca się zastanawia. |
|
2016-05-04, 15:45 | #24 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 905
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Cytat:
Znowu stawiasz się na gorszej pozycji. KOBIETO, CZEMU?! |
|
2016-05-04, 16:05 | #25 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 19
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
No nie wiem no. Wiem, ze to dziwne, ale ostatnio zle sie z tym czulam, jak rozpoczęłam ten temat, a on nie był chętny, zeby dodać coś nowego. Pytalam go w poniedziałek i jest sroda i znowu usłysze to samo, ze on chce sie dalej spotykac, ze mu zależy i takie tam. Zresztą mialam wrazenie, ze on byl zdziwiony, ze ja w ogóle pytam o cokolwiek...Ja sie czuje, jakbym sie o ten związek wręcz prosiła... Nie chce go do niczego zmuszać, naciskac... a z drugiej str coraz gorzej mi w takiej relacji, bo nie wiem na czym stoje. Moze dzis sie cos wyklaruje...Odezwe sie po spotkaniu z nim. Jesteśmy umowieni na 18
|
2016-05-04, 16:10 | #26 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 905
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Cytat:
Ale Ty sama się na tej pozycji ustawiłaś. Nie seksem. Swoim podejściem do tego wszystkiego. Ty się o nic nie prosisz. Po prostu oczekujesz deklaracji. I nie ma w tym nic dziwnego, wstydliwego, kretyńskiego. Jeśli dziś i w najbliższym czasie nic się nie wyklaruje, a Ty nie będziesz w stanie tego skończyć (pewnie nie), to radziłabym się zdystansować, oddalić. Ale nie po to, żeby jemu coś dawać do zrozumienia, udowadniać, czy "sprawdzać" go, tylko dla własnego zdrowia psychicznego Edytowane przez 201607111028 Czas edycji: 2016-05-04 o 16:29 |
|
2016-05-04, 16:48 | #27 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Cytat:
Ja mam taką radę - jeśli on nie chce być "oficjalnie" w związku z Tobą, to Ty nie zachowuj się wobec niego, jakbyście w tym związku byli. Niby czemu miałabyś się mu opowiadać ze swego prywatnego życia, wychodzenia i powrotów do domu, skoro on nie chce nawet być Twoim partnerem? Na razie to wychodzi na to, że Ty traktujesz go jak swojego faceta, a on robi dziwne uniki. Możesz mu powiedzieć, że źle się czujesz nie wiedząc na czym stoisz i chciałabyś się dowiedzieć dlaczego nie chce być z Tobą w związku. Możesz pociągnąć temat skoro go wcześniej poruszyłaś, możesz powiedzieć, że sobie przemyślałaś tamtą rozmowę i nie chcesz na dłuższą metę tkwić w takim zawieszeniu, bo szukasz związku. |
|
2016-05-04, 22:01 | #28 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 19
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Już po spotkaniu. Oczywiście nic się nie wydarzyło ciekawego. Bylo milo itd, ale nie o to mi chodzi. Probowalam nawiązać jakos rozmowę, ale nic konkretnego z tego nie wyszło. Ciagle to samo... powiedzialam, ze juz 2 miesiace się spotykamy, on dodal, ze szybko minęło i nic poza tym. Oczywiście czułości, wypytywanie o kolejne spotkanie, komplementy...
Lubie jego towarzystwo, bardzo często sie widujemy, ale zaczynam wątpić, ze cokolwiek wiecej sie wydarzy. Prawda jest taka, ze pasuje mu taki uklad, a gdyby naprawde chciał, to by juz dawno zrobil jakis krok do przodu. ---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:58 ---------- Z poprzednim facetem bylam juz w związku po 2 tygodniach, on od razu wiedzial czego chce. A z tym 2 miesiące i zachowanie jakbysmy byli razem, ale wedlug niego to ciagle sie poznajemy. No coz... a jeszcze zaproponowal, zebym w piątek zostala na noc... |
2016-05-04, 22:09 | #29 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 552
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Cytat:
|
|
2016-05-04, 22:11 | #30 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 905
|
Dot.: Dokąd prowadzi ta relacja...?
Cytat:
Gniecie cię to nieprzyklepanie związku to mu o tym otwarcie powiedz. Niech się określi i dopóki tego nie zrobi to się nie będziesz "poznawać" i tyle. Serio, nie rozumiem tych Twoich ceregieli i podchodów. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:05.