Czy ja wymagam dużo... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-09-15, 23:09   #1
bezsilna1993
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 4

Czy ja wymagam dużo...


Jestesmy ze soba rok, to malo, a juz mam watpliwosci. Poprzednie zwiazki moje trwaly 2 i 4 lata, ale zdecydowanie to co czuje do obecnego partnera jest wysoko ponad poprzednimi. Moze zacznijmy od przeszlosci D, nie ma sie czym chwalic. Mial duze problemy z narkotykami i nie tymi lekkimi, wyrok w zawieszeniu za cos innego i swoja przeszlosc. Nigdy bym nie pomyslala, ze z nim bede, ale stalo sie. Po prostu mnie rozkochal w sobie. Najpierw spotykalismy sie czystko kolezensko na browarka. Ale zaden facet o mnie tak nie zabiegal i sie staral jak on. Wiec po paru miesiacach stalismy sie para. Mam dosc ciezki charakter, nie jestem otwarta dla ludzi, a z nim mialam mnostwo tematow do rozmow. Czesto jeden drugiemu "czytal w myslach". D przestal brac, wlasciwie dla mnie. Wiem to poniewaz spotykalismy sie codziennie prawie, spalismy ze soba wiec nie mial by kiedy. Nawet jego bliski kolega byl pelen podziwu jak sie zmienil. Znalazl tez prace bo wczesniej nie mial. Na poczatku sielanka, jego male gesty i prezenty byly dla mnie zaskoczeniem bo poprzedni tego nie robili. Gdy bylam na zakupach przychodzil po mnie pod sklep z roza, Gdy cos przeskrobal kupil bukiecik, bez okazji dostalam dwa razy kolczyki. Nie bylo to zadne zloto, srebro, ale cieszylam sie z nich jak malo kto, bo byly od serca i widac jak chcial mnie uszczesliwic nie majac duzo pieniedzy. Potrafil przyjechac do mnie w srodku nocy gdy sie poklocilismy by porozmawiac. No wlasnie ale tak bylo. Przestal sie starac nawet nie wiem kiedy. miesiac mialam urodziny, obiecal mi bransoletke(sam od siebie), nawet sklamal ze zamowil prosto w oczy, a nie dostalam jej. Nawet nie chodzi o to tylko nie dostalam od niego kompletnie nic (pieniadze mial). Zabolalo mnie to, nawet nie brak prezentu, ale klamstwo w zywe oczy. Kiedy spytalam czemu to zrobil powiedzial ze sam nie wie. Nie dostalam nawet kwiatka za 2 zl, a na jego urodziny pare miesiecy temu dostal dosc drogi prezent. Inna sytuacja. Mielismy jechac na wazna uroczystosc rodzinna, a on dzien przed poszedl sie nawalic z kolegami, nie odpisywal mi pare godzin, przez niego nie spalam w ogole. Zdaje mi sie tez, ze wrocil do narkotykow, gdy widzi sie z kolegami. Jest to dosc rzadko, ale jednak. Juz sie nie stara, gdy sie poklocimy idzie do kolegow i moje sms ma gdzies, a ja sie produkuje jak idiotka. mielismy dluga rozmowe smsami i powiedzialam mu wszystko. przyznal mi racje, ze widzi ze malo sie stara, ze sie zmienil. zapytalam, ze moze juz zauroczenie minelo i to nie byla milosc. zapewnial mnie, ze to milosc, ze wie, ze zawinil, chce chce sie zmienic, ze jest kretynem. ja czytajac to uwierzylam, ze widzi bledy i chce sie zmienic i juz bylam spokojniejsza. rozmowa byla przed wczoraj. wczoraj sie zle czul wiec sie nie widzielismy. mialam nadzieje (jestem idiotka), ze dzis przyjdzie do mnie z glupim kwiatkiem i pogadamy w 4 oczy tak szczerze. A co on zrobil? poszedl do kolegi. nie mam juz sily. tak go cholernie kocham, a on tak cholernie sie zmienil. jestem idiotka, zamiast miec go gdzies wypisuje sms, a on sie glupio tlumaczy ze kolega go wyciagnal... chcialam sie wygadac. moze napisac swoje zdanie, ale wiem co napiszecie. chce tak cholernie ratowac wszystko bo go kocham, 4 dni temu cala rodzina go poznala. ale sama nie dam rady... przepraszam za chaos ale napisalam to zaryczana i bezsilna.
bezsilna1993 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-15, 23:29   #2
LightLeaf
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 60
Dot.: Czy ja wymagam dużo...

Odpuść, z szacunku dla samej siebie chociażby.

Popłaczesz parę dni i Ci przejdzie. Nie znam Cie, ale na pewno jesteś warta więcej niż to co dostajesz w tym związku. Zresztą każdy jest. A Pan może dostać inna szanse - u innej kobiety, jeśli któraś go zechce.
LightLeaf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-16, 06:40   #3
koniczyna82
Rozeznanie
 
Avatar koniczyna82
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 646
Dot.: Czy ja wymagam dużo...

Kiedyś poznałam chłopaka z przeszłością narkotykową. Z przeszłością na bank, nie teraźniejszością, był kilka lat po totalnym odwyku, chodzi ciagle na grupy, stosowa sie do wszelkich zasad abstynenta, był wręcz drobiazgowy w tym. Tak samo kilkoro jego najbliższych ludzi. Wszyscy "na dobrej drodze". I niby wszystko ładnie pięknie, nic nigdy nie wskazywało że do ćpania wróci, ba, nawet alkoholu w formie minimalnej typu czekoladka czy polewa do lodów jak ognia unikał tak na wszelki wypadek, bo on ma skłonność do uzależnień. I myśle, ze w tej kwestii mu sie uda.

A pisze to wszystko, żeby odwiedzić ci, że z perspektywy czasu widzę że i on i ci jego znajomi mimo że żyli jako idealni wręcz, przykładni byli narkomani... mieli trochę zryte w głowie. Charakteryzowała ich zajawkowość. Potrzeba adrenaliny. Najpierw wkręcali się niesamowicie w coś nowego, coś fajnego. W związki, hobby. Nowe i coraz bardziej ekstremalne sprawy w łóżku (miałam w tej sprawie pogląd na tylko jednego, ale badzo dużo opowiadał o pożyciu znajomych :/ Powiedziała bym, ze wręcz ekstremalnie, np trójkąty i te sprawy. A potem im sie nudziło, wypalało. Tak, jak by potrzebowali adrenaliny, tego czegoś, co dostawali z narkotyków. Etapy zakochania by takie jak opowiadasz. - mega zaangażowane z ich strony, wkręcali się, na głowie stawali. A jak już było ładnie i piękne, bez wielkich skoków emocji...to im przechodziło. Mam wrażenie, że to tych emocji łaknęli, tej adrenaliny której czuli brak. A dodatkowo wspólna cecha była łatwości samousprawiedliwianie siebie przed własnym sumieniem. Tak, jak by mieli to jakoś wytrenowane. To co pół roku wcześniej uważali za niedopuszczalne, złe (np zdrada) nagle stawała sie sytuacja zupełnie wyjątkowa, której potrzebują a przecież nie rani stałej partnerki bo ona nic nie wie...no i oczywiscie nie powiedzą bo kochają i nie chcą zasmucić, bedą sobie zdradzać po cichu bo co to jej szkodzi skoro nie wie.

Dlatego każdej bliskiej mi osobie bardzo odradzała bym wejście w związek z byłym narkomanem. Nawet idealnie czystym i po latach. Przez ten słomiany zapał, potrzebę adrenaliny i miękkie kręgosłupy moralne (tzn. "w praniu" wszystko okazuje sie sytuacjami wyjątkowymi a oni nagle widza rożne sprawy w innym świetle". Przepraszam, jeśli kogoś obraziłam, wiem że wyjście z narkotyków jest cholernie ciężkie i trzeba mieście do tego niesamowitą sile woli. Ale z moich obserwacji wynika, że jednak pewien ślad, pewno brzemię na tych ludziach pozostaje na zawsze.
koniczyna82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-16, 07:03   #4
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Czy ja wymagam dużo...

Prawda jest taka, ze zwiazalas sie z osoba uzalezniona. Taka osoba potrzebuje odwyku, nie milosci. Milosc magicznie nie sprawi, ze nalogi odejda w las, jak Ci sie wydawalo.

Ja bym odeszla. Zeby sie udalo, to on musi isc na odwyk i calkowicie zmienic srodowisko. Polsrodkow nie ma.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-16, 07:18   #5
Marishka
Rozeznanie
 
Avatar Marishka
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 620
Dot.: Czy ja wymagam dużo...

On się musi chcieć zmienić dla siebie, a nie dla Ciebie czy kogoś innego, to będzie jedyna trwała motywacja. Myślę, że mogłabyś mu postawić jakieś ultimatum, że ma się ogarnac w konkretnym czasie , a jak to nie pomoże, to ten związek nie ma sensu, ponieważ będzie wyglądał dalej tak samo, albo będzie w kratkę. Trochę starania się a potem znów olewka.
Marishka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-16, 07:22   #6
nyana89
Zakorzenienie
 
Avatar nyana89
 
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
Dot.: Czy ja wymagam dużo...

Cytat:
Napisane przez bezsilna1993 Pokaż wiadomość
Czesto jeden drugiemu "czytal w myslach.
Gdy czytam w postach autorek takie zdanie, automatycznie przechodzą mnie ciarki. Bo zawsze wychodzi z tego coś niedobrego, jakaś patologia, uzależnienie, przemoc etc. To tak tytułem wstępu.
Autorko, to nie jest tak, że on się TERAZ zmienił. Nie, on w chwili związania z Tobą się 'zmienił', aż na cały rok. Teraz po prostu powrócił do starych nawyków. Nie licz na to, że po raz drugi Twoja miłość uratuje go z tej równi pochyłej. Tobie zależy na facecie, na jakiego się kreował przez ostatni rok. Niestety, facet, którym jest teraz (i którym jest na ogół) nie ma z nim zbyt wiele wspólnego. W tej sytuacji doradzam tylko i wyłącznie rozstanie, bo ta piękna bajka się skończyła i wierz mi, on, jako osoba uzależniona, prócz tego, że będzie świetnie potrafił Cię zmanipulować, urządzi z Twojego życia piekiełko.
__________________
'Uwierz w siebie! Nie w takie rzeczy ludzie wierzą.'
nyana89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-16, 07:32   #7
Buzzerka
Zakorzenienie
 
Avatar Buzzerka
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 5 970
Dot.: Czy ja wymagam dużo...

Pomijając juz narkotyki, panu po prostu juz tak nie zależy na tobie. O ile w ogole jeszcze zależy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________

To, że się do Ciebie uśmiecham, wcale nie musi oznaczać, że Cię lubię.
Mogę, na przykład, wyobrażać sobie, że stoisz w płomieniach

Mała Mi


"Dobrze jest umieć odróżniać życie od procesu powolnego umierania."
Buzzerka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-09-16, 07:37   #8
hoacynka
Raczkowanie
 
Avatar hoacynka
 
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: .
Wiadomości: 430
Dot.: Czy ja wymagam dużo...

Cytat:
Napisane przez bezsilna1993 Pokaż wiadomość
Jestesmy ze soba rok, to malo, a juz mam watpliwosci. Poprzednie zwiazki moje trwaly 2 i 4 lata, ale zdecydowanie to co czuje do obecnego partnera jest wysoko ponad poprzednimi. Moze zacznijmy od przeszlosci D, nie ma sie czym chwalic. Mial duze problemy z narkotykami i nie tymi lekkimi, wyrok w zawieszeniu za cos innego i swoja przeszlosc. Nigdy bym nie pomyslala, ze z nim bede, ale stalo sie. Po prostu mnie rozkochal w sobie. Najpierw spotykalismy sie czystko kolezensko na browarka. Ale zaden facet o mnie tak nie zabiegal i sie staral jak on. Wiec po paru miesiacach stalismy sie para. Mam dosc ciezki charakter, nie jestem otwarta dla ludzi, a z nim mialam mnostwo tematow do rozmow. Czesto jeden drugiemu "czytal w myslach". D przestal brac, wlasciwie dla mnie. Wiem to poniewaz spotykalismy sie codziennie prawie, spalismy ze soba wiec nie mial by kiedy. Nawet jego bliski kolega byl pelen podziwu jak sie zmienil. Znalazl tez prace bo wczesniej nie mial. Na poczatku sielanka, jego male gesty i prezenty byly dla mnie zaskoczeniem bo poprzedni tego nie robili. Gdy bylam na zakupach przychodzil po mnie pod sklep z roza, Gdy cos przeskrobal kupil bukiecik, bez okazji dostalam dwa razy kolczyki. Nie bylo to zadne zloto, srebro, ale cieszylam sie z nich jak malo kto, bo byly od serca i widac jak chcial mnie uszczesliwic nie majac duzo pieniedzy. Potrafil przyjechac do mnie w srodku nocy gdy sie poklocilismy by porozmawiac. No wlasnie ale tak bylo. Przestal sie starac nawet nie wiem kiedy. miesiac mialam urodziny, obiecal mi bransoletke(sam od siebie), nawet sklamal ze zamowil prosto w oczy, a nie dostalam jej. Nawet nie chodzi o to tylko nie dostalam od niego kompletnie nic (pieniadze mial). Zabolalo mnie to, nawet nie brak prezentu, ale klamstwo w zywe oczy. Kiedy spytalam czemu to zrobil powiedzial ze sam nie wie. Nie dostalam nawet kwiatka za 2 zl, a na jego urodziny pare miesiecy temu dostal dosc drogi prezent. Inna sytuacja. Mielismy jechac na wazna uroczystosc rodzinna, a on dzien przed poszedl sie nawalic z kolegami, nie odpisywal mi pare godzin, przez niego nie spalam w ogole. Zdaje mi sie tez, ze wrocil do narkotykow, gdy widzi sie z kolegami. Jest to dosc rzadko, ale jednak. Juz sie nie stara, gdy sie poklocimy idzie do kolegow i moje sms ma gdzies, a ja sie produkuje jak idiotka. mielismy dluga rozmowe smsami i powiedzialam mu wszystko. przyznal mi racje, ze widzi ze malo sie stara, ze sie zmienil. zapytalam, ze moze juz zauroczenie minelo i to nie byla milosc. zapewnial mnie, ze to milosc, ze wie, ze zawinil, chce chce sie zmienic, ze jest kretynem. ja czytajac to uwierzylam, ze widzi bledy i chce sie zmienic i juz bylam spokojniejsza. rozmowa byla przed wczoraj. wczoraj sie zle czul wiec sie nie widzielismy. mialam nadzieje (jestem idiotka), ze dzis przyjdzie do mnie z glupim kwiatkiem i pogadamy w 4 oczy tak szczerze. A co on zrobil? poszedl do kolegi. nie mam juz sily. tak go cholernie kocham, a on tak cholernie sie zmienil. jestem idiotka, zamiast miec go gdzies wypisuje sms, a on sie glupio tlumaczy ze kolega go wyciagnal... chcialam sie wygadac. moze napisac swoje zdanie, ale wiem co napiszecie. chce tak cholernie ratowac wszystko bo go kocham, 4 dni temu cala rodzina go poznala. ale sama nie dam rady... przepraszam za chaos ale napisalam to zaryczana i bezsilna.
Rozumiem że będzie Ci ciężko, ale powinnaś spróbować odpuścić. Nawet jeśli jakakolwiek rozmowa by coś dała, to zmiana będzie raczej tylko chwilowa, a chyba nie chcesz być tak traktowana przez całe życie?
__________________

hoacynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-16, 07:38   #9
adult90
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
Dot.: Czy ja wymagam dużo...

narko a nie daj bóg dopalacze... jak wali dopalacze, to ma już swój świat, jego psychika jest 5 lat świetlnych obok. Ludzie, którzy ćpają, mają ogromne problemy psychiczne, lęki, fobie, rozkminki, żyją skrajnościami np. jest otwarty potem mega zamknięty, zamuli na miesiąc potem pragnie "wrażeń". Nudzi się życiem, codziennością, nie satysfakcjonują go "zwykłe" rozrywki.

Ja wiem, że część spustoszeń mogą "podleczyc" abstynencją, ale poczytaj w necie bezpośrednio na forach internetowych wypowiedzi ludzi, którzy palą i zażywają narko/dopalacze i mieszanki tychże.
adult90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-16, 10:22   #10
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Czy ja wymagam dużo...

On się nie zmienił, on po prostu przez ten rok, a pewnie nawet mniej, działał pod wpływem zauroczenia. Zauroczony człowiek targany emocjami "stara się", on był skłonny tymczasowo zmienić swoje zachowanie, ale teraz wrócił do starych nawyków.

Miłość nie sprawi, że on przestanie być narkomanem. Mylisz się sądząc, że możesz tu coś ratować.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-16, 10:29   #11
bezsilna1993
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 4
Dot.: Czy ja wymagam dużo...

Cytat:
Napisane przez adult90 Pokaż wiadomość
narko a nie daj bóg dopalacze... jak wali dopalacze, to ma już swój świat, jego psychika jest 5 lat świetlnych obok. Ludzie, którzy ćpają, mają ogromne problemy psychiczne, lęki, fobie, rozkminki, żyją skrajnościami np. jest otwarty potem mega zamknięty, zamuli na miesiąc potem pragnie "wrażeń". Nudzi się życiem, codziennością, nie satysfakcjonują go "zwykłe" rozrywki.

Ja wiem, że część spustoszeń mogą "podleczyc" abstynencją, ale poczytaj w necie bezpośrednio na forach internetowych wypowiedzi ludzi, którzy palą i zażywają narko/dopalacze i mieszanki tychże.
Nie, zadnych dopalaczy nie ruszal. Dziewczyny otworzyłyście mi oczy, ale cholernie się boję co będzie. Najgorsze jest to, że praktycznie każdy znajomy to robi, wiem, bo znalam dobrze większość jego znajomych zanim go poznałam. Spotykamy się często razem, bardzo często i myślałam, że po prostu się wypaliło coś. Z kolegami się spotykał, ale rzadko, ale wtedy było juz grubo.

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------

Cytat:
Napisane przez koniczyna82 Pokaż wiadomość
Kiedyś poznałam chłopaka z przeszłością narkotykową. Z przeszłością na bank, nie teraźniejszością, był kilka lat po totalnym odwyku, chodzi ciagle na grupy, stosowa sie do wszelkich zasad abstynenta, był wręcz drobiazgowy w tym. Tak samo kilkoro jego najbliższych ludzi. Wszyscy "na dobrej drodze". I niby wszystko ładnie pięknie, nic nigdy nie wskazywało że do ćpania wróci, ba, nawet alkoholu w formie minimalnej typu czekoladka czy polewa do lodów jak ognia unikał tak na wszelki wypadek, bo on ma skłonność do uzależnień. I myśle, ze w tej kwestii mu sie uda.

A pisze to wszystko, żeby odwiedzić ci, że z perspektywy czasu widzę że i on i ci jego znajomi mimo że żyli jako idealni wręcz, przykładni byli narkomani... mieli trochę zryte w głowie. Charakteryzowała ich zajawkowość. Potrzeba adrenaliny. Najpierw wkręcali się niesamowicie w coś nowego, coś fajnego. W związki, hobby. Nowe i coraz bardziej ekstremalne sprawy w łóżku (miałam w tej sprawie pogląd na tylko jednego, ale badzo dużo opowiadał o pożyciu znajomych :/ Powiedziała bym, ze wręcz ekstremalnie, np trójkąty i te sprawy. A potem im sie nudziło, wypalało. Tak, jak by potrzebowali adrenaliny, tego czegoś, co dostawali z narkotyków. Etapy zakochania by takie jak opowiadasz. - mega zaangażowane z ich strony, wkręcali się, na głowie stawali. A jak już było ładnie i piękne, bez wielkich skoków emocji...to im przechodziło. Mam wrażenie, że to tych emocji łaknęli, tej adrenaliny której czuli brak. A dodatkowo wspólna cecha była łatwości samousprawiedliwianie siebie przed własnym sumieniem. Tak, jak by mieli to jakoś wytrenowane. To co pół roku wcześniej uważali za niedopuszczalne, złe (np zdrada) nagle stawała sie sytuacja zupełnie wyjątkowa, której potrzebują a przecież nie rani stałej partnerki bo ona nic nie wie...no i oczywiscie nie powiedzą bo kochają i nie chcą zasmucić, bedą sobie zdradzać po cichu bo co to jej szkodzi skoro nie wie.

Dlatego każdej bliskiej mi osobie bardzo odradzała bym wejście w związek z byłym narkomanem. Nawet idealnie czystym i po latach. Przez ten słomiany zapał, potrzebę adrenaliny i miękkie kręgosłupy moralne (tzn. "w praniu" wszystko okazuje sie sytuacjami wyjątkowymi a oni nagle widza rożne sprawy w innym świetle". Przepraszam, jeśli kogoś obraziłam, wiem że wyjście z narkotyków jest cholernie ciężkie i trzeba mieście do tego niesamowitą sile woli. Ale z moich obserwacji wynika, że jednak pewien ślad, pewno brzemię na tych ludziach pozostaje na zawsze.
Dzięki za to co napisałaś.
bezsilna1993 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-09-16, 10:38   #12
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Czy ja wymagam dużo...

Cytat:
Napisane przez bezsilna1993 Pokaż wiadomość
Nie, zadnych dopalaczy nie ruszal. Dziewczyny otworzyłyście mi oczy, ale cholernie się boję co będzie. Najgorsze jest to, że praktycznie każdy znajomy to robi, wiem, bo znalam dobrze większość jego znajomych zanim go poznałam. Spotykamy się często razem, bardzo często i myślałam, że po prostu się wypaliło coś. Z kolegami się spotykał, ale rzadko, ale wtedy było juz grubo.

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------


Dzięki za to co napisałaś.
Koniczynka napisala Ci swietna wiadomosc. Wez to sobie do serca.

Zastanow sie... Boisz sie tego, co bedzie po rozstaniu a nie boisz sie tego, co bedzie jak zostaniecie razem? On bedzie znikal, Ty bedziesz plakala. Prace rzuci, zacznie wiecej cpac i pic. Nie daj Boze zajdziesz w ciaze, on bedzie wolal od dziecka spotkac sie z kolegami i zachlac/zacpac. Taka przyszlosc Cie czeka, jesli go nie zostawisz, ale tego sie nie boisz?

Skoro wszyscy znajomi wokol cpaja, to chyba czas zmienic towarzystwo...

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-16, 10:47   #13
Jadzia2104
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1
Dot.: Czy ja wymagam dużo...

Słuchaj najlepeiej go zostawic. Ale będac na twoim miejscu nie zrobiłąbym tego, skoro bym go kochała.Mam też taki problem, ze mój chłopak przestał sie starac ( jestesmy 3 lata) i nie jestem w stanie od niego odejsc bo go kocham. A poza tym dogadujemy się świetnie , tylko on uczuc nie okazuje
Jadzia2104 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-16, 11:04   #14
bezsilna1993
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 4
Dot.: Czy ja wymagam dużo...

Cytat:
Napisane przez Jadzia2104 Pokaż wiadomość
Słuchaj najlepeiej go zostawic. Ale będac na twoim miejscu nie zrobiłąbym tego, skoro bym go kochała.Mam też taki problem, ze mój chłopak przestał sie starac ( jestesmy 3 lata) i nie jestem w stanie od niego odejsc bo go kocham. A poza tym dogadujemy się świetnie , tylko on uczuc nie okazuje
Mi akurat okazuje, ja ja jestem raczej ta zimna. Caluje w czolko, stopki,przytula i mówi jak mnie kocha. Seks z nim jest fantastyczny, z zadnym innym nie bylo mi tak dobrze. Nie umiem sobie wyobrazic zycia bez tego... Ja to wszystko wiem co napisalyscie, ja po prostu nie umiem przyjac do wiadomosci, ze jego zabraknie w moim zyciu. Przed nim czulam sie swobodnie, kochana i ladna, a moja samoocena jest niska. Pewnie dam mu szanse, a za jakis czas przeczytacie jaka bylam glupia. Nie moge wymagac od niego zeby zmienil cale swoje towarzystwo, moge wymagac zeby byl czysty. Ale co z tego jak powie mi, ze jest, a zrobi swoje z nimi pod presja.
bezsilna1993 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-16, 11:07   #15
nyana89
Zakorzenienie
 
Avatar nyana89
 
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
Dot.: Czy ja wymagam dużo...

Cytat:
Napisane przez bezsilna1993 Pokaż wiadomość
Mi akurat okazuje, ja ja jestem raczej ta zimna. Caluje w czolko, stopki,przytula i mówi jak mnie kocha. Seks z nim jest fantastyczny, z zadnym innym nie bylo mi tak dobrze. Nie umiem sobie wyobrazic zycia bez tego... Ja to wszystko wiem co napisalyscie, ja po prostu nie umiem przyjac do wiadomosci, ze jego zabraknie w moim zyciu. Przed nim czulam sie swobodnie, kochana i ladna, a moja samoocena jest niska. Pewnie dam mu szanse, a za jakis czas przeczytacie jaka bylam glupia. Nie moge wymagac od niego zeby zmienil cale swoje towarzystwo, moge wymagac zeby byl czysty. Ale co z tego jak powie mi, ze jest, a zrobi swoje z nimi pod presja.
Dupa a nie pod presją. Zrobi to bo chce/będzie na głodzie. I naprawdę, nie ma co zrzucać winy na towarzystwo, bo gdyby miał rozum i chciał się wziąć za siebie to by ich wykopał ze swojego życia. Ale on NIE CHCE tego zmienić, a Ty przy nim dalej będziesz marnowała czas. Jednak okej. Może faktycznie musisz się mocno sparzyć, żeby do Ciebie dotarło, iż ćpanie zawsze będzie stało ponad Tobą
__________________
'Uwierz w siebie! Nie w takie rzeczy ludzie wierzą.'
nyana89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-16, 11:31   #16
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Czy ja wymagam dużo...

Cytat:
Napisane przez bezsilna1993 Pokaż wiadomość
Mi akurat okazuje, ja ja jestem raczej ta zimna. Caluje w czolko, stopki,przytula i mówi jak mnie kocha. Seks z nim jest fantastyczny, z zadnym innym nie bylo mi tak dobrze. Nie umiem sobie wyobrazic zycia bez tego... Ja to wszystko wiem co napisalyscie, ja po prostu nie umiem przyjac do wiadomosci, ze jego zabraknie w moim zyciu. Przed nim czulam sie swobodnie, kochana i ladna, a moja samoocena jest niska. Pewnie dam mu szanse, a za jakis czas przeczytacie jaka bylam glupia. Nie moge wymagac od niego zeby zmienil cale swoje towarzystwo, moge wymagac zeby byl czysty. Ale co z tego jak powie mi, ze jest, a zrobi swoje z nimi pod presja.
Błąd.
Dla mnie w takiej sytuacji, gdybym jakimś cudem się zakochała w narkomanie, to by byłam JEDYNA droga, żeby być razem - całkowita zmiana towarzystwa, odwyk, terapia.

Tak naprawdę wymagać to byś sobie mogła, ale on by Cię pewnie i tak nie posłuchał. W tej chwili lecisz prosto w ogień jak ta ćma. Uzależniłaś się od niego i nawet gdy widzisz, jaki jest, boisz się odejść. Więc cóż, bądź sobie z nim dalej, ale miej świadomość, ze ryzykujesz - że bardziej się uzależnisz, że "uwiążesz" się przy nim dzieckiem, albo mieszkaniem, albo czymkolwiek. I będzie jeszcze trudniej.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-16, 11:37   #17
bezsilna1993
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 4
Dot.: Czy ja wymagam dużo...

Cytat:
Napisane przez Lexie Pokaż wiadomość
Błąd.
Dla mnie w takiej sytuacji, gdybym jakimś cudem się zakochała w narkomanie, to by byłam JEDYNA droga, żeby być razem - całkowita zmiana towarzystwa, odwyk, terapia.

Tak naprawdę wymagać to byś sobie mogła, ale on by Cię pewnie i tak nie posłuchał. W tej chwili lecisz prosto w ogień jak ta ćma. Uzależniłaś się od niego i nawet gdy widzisz, jaki jest, boisz się odejść. Więc cóż, bądź sobie z nim dalej, ale miej świadomość, ze ryzykujesz - że bardziej się uzależnisz, że "uwiążesz" się przy nim dzieckiem, albo mieszkaniem, albo czymkolwiek. I będzie jeszcze trudniej.
Ale wiecie, że te narkotyki nawet nie byly sprawa pierwszarzadna dla mnie, bo ze mna spedzal czas ciagle, ze znajomymi rzadko. Dopiero Wy uswiadomilyscie mnie jaki to problem, nawet jakby bral co miesiac. Chodzilo mi o to jak sie zmienil, ze juz sie tak nie stara. Jak jedna z Was napisala, on chyba potrzebuje adrenaliny, ciaglych zmian, ktore jakby nie bylo codzienne zycie z dziewczyna mu nie daje. Jestem jak narkoman uzalezniona od niego. W glowie probuje go tlumaczyc...
bezsilna1993 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-16, 11:52   #18
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Czy ja wymagam dużo...

Cytat:
Napisane przez bezsilna1993 Pokaż wiadomość
Ale wiecie, że te narkotyki nawet nie byly sprawa pierwszarzadna dla mnie, bo ze mna spedzal czas ciagle, ze znajomymi rzadko. Dopiero Wy uswiadomilyscie mnie jaki to problem, nawet jakby bral co miesiac. Chodzilo mi o to jak sie zmienil, ze juz sie tak nie stara. Jak jedna z Was napisala, on chyba potrzebuje adrenaliny, ciaglych zmian, ktore jakby nie bylo codzienne zycie z dziewczyna mu nie daje. Jestem jak narkoman uzalezniona od niego. W glowie probuje go tlumaczyc...
Może dlatego wydaje Ci się, że go kochasz bardziej, niż kochałaś innego faceta.

Nikt nie przeżyje za Ciebie życia. Nie myśl teraz o tym czy go kochasz czy nie, pomyśl przez chwilę o jego obecnym zachowaniu, które pewnie jeszcze się pogorszy (to krótki związek, ma wciąż pole do popisu) i zastanów się, czy tak chcesz żyć.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-16, 13:41   #19
domii9292
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 80
Dot.: Czy ja wymagam dużo...

Jak czytam o dziewczynach, które zwiazaly sie z narkomanami to az mna trzesie.. Piszesz, ze podejrzewasz, ze znów bierze, czyli problem dalej jest. Prawda jest taka, ze jesli on sam nie bedzie chcial tego zmienic, to chocbys sie starala I stawala na rzesach to nic nie poradzisz na to. Byl uzalezniony, bral długo narkotyki, wiec musialo sie to odbic albo na jego zdrowiu, albo na psychice... W swoim otoczeniu mialam kontakt z kilkoma narkomanami, w tym z moja kuzynka, która przez zniszczony organizm zmarla... Zaden ze znanych mi ludzi nie jest w pelni " normalny" to odwyku. Jeden kolega, który nie bierze przez ponad dwa lata ma tak zniszczona psychike, ze musialam z nim zerwać kontakt, bo najzywczajniej sie go balam. Co z tego, ze rozmawial normalnie, zachowywal sie normalnie, skoro wystatczyla iskra, jedno zle powiedziane slowo a zmienial sie o 180 stopni... Ktos tutaj wspomnial, ze byli narkomani potrzebuja adrenaliny- w pelni sie z tym zgadzam. Na początku związku tak zabiegal o Twoje wzgledy, bo bylas dla niego czyms " nowym", czyms "fajny", ale po pewnym czasie sie jemu znudzilo I albo wraca do starych nawykow albo szuka czegos nowego...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
domii9292 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-09-16, 13:49   #20
pempek
Zakorzenienie
 
Avatar pempek
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 4 266
Dot.: Czy ja wymagam dużo...

to jest normalne w przypadku osób uzależnionych, że na początku, tak jak wiele osób tu pisało, mają zajawkę. Ten pierwszy okres od odstawienia to jest tylko euforia, chce się góry przenosić, ma się masę energii, wszystko jest wspaniale.
Później jest nagły dół (na ogół po 3, 6 lub 9 miesiącach od odstawienia), człowiekowi przestaje na czymkolwiek zależeć, zaczyna ściemniać, kłamać prosto w oczy.

Jedno jest pewne, Ty go nie zmienisz, wtedy kiedy on ćpa na pewno ostatnie o czym myśli to Ty. Jeśli będzie się chciał zmienić to musi sam do tego dojść.

Nie zgodzę się z opinią kogoś wcześniej, że narkoman zawsze będzie potrzebował adrenaliny i będzie miał chwiejne poglądy, po długiej i dobrze przeprowadzonej terapii można się nauczyć normalnego funkcjonowania, gaszenia tych zajawek, spokojnego życia. Tylko to na serio długa i ciężka praca niejednokrotnie usłana niepowodzeniami.
pempek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-16, 13:52   #21
domii9292
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 80
Dot.: Czy ja wymagam dużo...

Pempek - przy dobrze przeprowadzonej terapii tak, ale w przypadku chlopaka autorki watku terapia przeprowadzona dobrze nie byla. Przed nim jeszcze strasznie dluga droga do normalnego funkcjonowania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
domii9292 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-16, 14:02   #22
pempek
Zakorzenienie
 
Avatar pempek
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 4 266
Dot.: Czy ja wymagam dużo...

Chłopak autorki to chyba w ogóle się za człowieka z problemem nie uważa

Ja tylko piszę, że jak się chce to można tylko trzeba bardzo chcieć

Generalnie nie polecam bycia z osobą uzależnioną, to na serio ciężki kawałek chleba...
pempek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-16, 14:07   #23
domii9292
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 80
Dot.: Czy ja wymagam dużo...

Mam jedno pytanie do autorki watku. W pierwszym poscie napisalas, ze przestal brac dla Ciebie. Czy przez ten czas byl na odwyku? Na terapii? Czy po prostu stwierdzil ze dla Ciebie brac nie bedzie I tyle?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
domii9292 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-16, 21:22   #24
adult90
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
Dot.: Czy ja wymagam dużo...

Ale po co młoda, fajna dziewczyna ma się męczyć latami z nakomanem, latać z nim na terapię czy nawet patrzeć na jego problemy psychiczne? Terapia trwaaaaa.... ona jest młoda, może mieć świetnego, normalnego chłopaka, bez skłonności do narkotyzowania się.
Po co jej ktoś, kto musi doznawać ekstremalnych doznań psychicznych? Nie ma ani jednego argumentu by zdrowo myśląca osoba chciała się z kimś takim męczyć. Przecież to autodestrukcja!

Dziś on musi chodzić na terapię, jutro ona będzie musiała
!!!!!!!!! Bo toksyczna relacja zryje jej psychikę.

Tu trzeba wiać i nie patrzeć na żadną "miłość" bo ja już sie uratujesz dostrzeżesz, że da się żyć bez niego!
adult90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-16, 22:41   #25
BadLife
Rozeznanie
 
Avatar BadLife
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 684
Dot.: Czy ja wymagam dużo...

Ehhh...wygląda na to, że wolisz żyć w fikcji niż w rzeczywistości. Wspominasz dobre momenty i tym się karmisz. Skończyło się zauroczenie - skończyły się starania. To ta faza związku, która pokazuje czy ludziom nadal na sobie zależy (mimo spadku emocji). On pokazuje, że mu nie zależy.

Podjęłaś już decyzję - chcesz trwać w tym teatrzyku, który rozgrywa się tylko i wyłącznie w Twojej głowie.

Pakujesz się w to świadomie - nie jest mi szkoda takich osób.

Mimo wszystko, życzę powodzenia na wybranym szlaku.

Edytowane przez BadLife
Czas edycji: 2016-09-16 o 22:42
BadLife jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-09-16 23:41:34


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:43.