Alergia na owady?

[Gusiasiusia]

Synek ma teraz 15 miesięcy. W piątek wrócił ze żłobka z paroma ugryzieniami na buzi i rączce. Na buzi zwykłe krostki, na ręce twardy bąbel średnicy ok 3 cm, i na czubku jakby czerwona dziurka, taki czop. Dziś odebrałam go a on całe ucho spuchnięte, grube, twarde, bordowe (ale akurat śladu użądlenia nie było widocznego), rączka w dwóch miejscach mocno opuchnięta i jeszcze parę krost. W żłobku bardzo dużo czasu teraz spędzają na dworze. Poszliśmy do przychodni zaniepokojona tym uchem. Pani popatrzyła, zapytała się, czy w tamtym roku też były jakieś problemy (faktycznie miał kilka razy ale te twarde bąble z ropą, opuchniętego nigdy nic aż tak nie miał). Powiedziała, że jest to alergia na owady. Zapisała zyrtex, wapno, wymaz z krwi. Powiedziała, że mamy zapytać się w aptece o nazwę adrenaliny dla dzieci (nie pamiętała nazwy, mieliśmy się dowiedzieć czy w ogóle to sprzedają). Mówiła, że mały może nie zdążyć na przyjazd pogotowia i że może się udusić itp. Zaniepokojona i nieźle wystraszona obdzwoniłam wszystkich alergologów, udało się umówić od razu wizytę. Bardzo miły pan stwierdził, że nasza Pani doktor chyba nie do końca jest normalna... Powiedział, że dziecko okaz zdrowia, polecił tylko żel miejscowo i jakby przez dobę nie zeszło to ten zyrtex. Poczytałam teraz trochę i są różne opinie. Niektórzy piszą, że jeżeli dziecko jeszcze nigdy nie było użądlone przez osę/pszczołę to nie może być na nie uczulone, że musi być kilka użądleń. Lekarka ostro przesadziła, ale może ten alergolog też trochę zbagatelizował sprawę. Dodam, że absolutnie nikt ani z mojej rodziny ani męża nigdy nie był na nic uczulony. Mały też nigdy, ani na jedzenie, ani na kosmetyki, proszki, nic. Nawet pupy nie miał nigdy odparzonej. Chorować też nie choruje, normalne przeziębienia co najwyżej. Opuchlizna z ucha już schodzi i rączki już schodzi, posmarowałam jeszcze fenistilem, ale czytałam, że uczulenie może objawić się po kilku-kilkunastu godzinach i dziecko może zacząć się dusić.Co chwile patrze czy nic się nie dzieję. Co powinno mnie niepokoić? Jakie zmiany na skórze mogą być objawem alergii? Na jakie reagować?

[buziaczekk]

Ten Pan alergolog ma racje lekarka przesadzila

Przerabialismy to tamtego roku z naszym obecnie 2 latkiem wiec tamtego roku latem mial okolo 18 m-cy i jak go komary pogryzly w ucho to tez mial spuchniete i cale czarne, wygladal jak pobity, przerabialismy tez kilkukrotne pokasanie w oko (powieka i brew) oko mial tak spuchniete ze przez dobrych kilka dni wogole nie potrafil go otworzyc, chodzilismy do lekarza z tym i lekarz sie tym specjalnie nie przejal, zareagowal tak jak ten alergolog u ktorego byliscie, poprostu powiedzial ze te miejsca jak oko, ucho sa bardzo delikatnymi i wrazliwymi miejscami, zwlaszcza u dzieci i dostalismy na oko krople z antybiotykiem i jakas inna jeszcze masc, ucha niczym nie smarowalismy, w obu przypadkach musielismy dawac mlodemu wapno, a inne ukaszenia smarowac Fenistilem (jest rewelacyjny i pomaga od razu czyli jak sie posmaruje swiezo po ukaszeniu to opuchlizna nie zdazy wyjsc) takze moj maly tez jest uczulony/wrazliwy na ukaszenia komarow a ciagna do niego strasznie, nieraz to i po 30 ukaszen na ciele mial, niestety komarzyce sa tak sprytne ze zawsze sie jakims cudem znajda pomimo roznych cudow w domu, na dworze niestety wieczorami przebywac nie mozemy bo strasznie go atakuja, wszelkie spryskiwacze antykomarowe nie dzialaja a przerobilismy juz rozne cuda

U nas nic sie nie dzialo zlego z powodu ukaszenia, w rodzinie tez nie mamy zadnych uczulen na nic (jedynie ja na nikiel) z mlodym tez nigdy nie bylo problemow zdrowotnych, ciekawa jestem jak w tym roku bedzie, czy dalej beda go tak atakowac i czy dalej bedzie sie to objawialo opuchnieciami i czarna skora, poprostu taki organizm dziecka i nalezy oslaniac jak najwiecej glownie twarz i po ukaszeniu szybko dzialac, tez sie tego boje zwlaszcza ze mam drugie dziecko 5 miesieczne obecnie a mieszkam na terenach lesnych i wodnistych czyli las i stawy dookola czyli raj dla komarow i koszmar dla nas....

Na noc na lozeczko kupilam moskitiere specjalna i do pradu zapach ktory wlaczalam przed spaniem (taki dla dzieci specjalny)
Komary zaczynaja sie juz pojawiac wiec jestem przerazona tym

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A ja dodam, że ja uczulona jestem na jad much końskich - też takie objawy. Nic poza tym się nie dzieje, najgorsza reakcja była gdy miałam 13 lat, użarła mnie taka w powiekę, oko spuchnięte, temp. powyżej 40 stopni. Tyle, żadnego duszenia się.

Co ciekawe, z mężem możemy być w tym samym miejscu, mnie użre kilkanaście paskudztw, jego ze 3 może Na rynku jest dostępna taka maść komarol - ale nie wiem, czy mogą stosować to dzieci. Pomaga nieźle.

[buziaczekk]

Bo to zalezy od krwi jaka kto ma, podobno najwiecej leca na krew zerowke, my wszyscy taka mamy wiec niestety jestesmy wszyscy atakowani mamy wszyscy w czworke krew
O RH + (ja i maz) (a dzieci nie wiemy czy + czy -, wazne ze krew ta uniwersalna) a ta krew podobno jest najbardziej porzadana przez komarzyce bo chyba jest slodka ? czy jakos tak

[Gusiasiusia]

Dzięki, aż żałuję, że poszłam do tej lekarki. Zawsze wydawała mi się bardzo rozsądna, ale jak zaczęła mówić o tej adrenalinie w zastrzyku to trochę zwątpiłam. Niepotrzebnie się zdenerwowałam (i pewnie będę się jeszcze długo martwić). Moskitierę mam, zaczniemy jej używać, widziałam właśnie, że pojawiły się takie wkłady do kontaktu specjalne dla dzieci. Tylko, że to go pogryzło w żłobku. Może zapytam się Pań, czy wyrażą zgodę, żeby to zainstalować i po prostu kupię ten wkład do kontaktu do żłobka. Pewnie wszystkim dzieciom wyjdzie na dobre, majątku to nie kosztuję. Mam wrażenie, że gryzie go to coś podczas snu, bo tylko jedna strona jest pogryziona. Zobaczymy, jutro porozmawiam z Ciociami ze żłobka i zaproponuję im to, i powiem, żeby zwróciła trochę większą uwagę na mojego malucha. Lekarka powiedziała (to może i słusznie), żeby mały nie jadł i nie pił nic na dworze, bo owady lecą do słodkiego i gdyby coś połknął to mogło by być gorzej.

---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------

Albo Wy jesteście tacy słodcy. Ja mam grupę "0 Rh+" a komary omijają mnie szerokim łukiem. Śmieję się, że jestem taka gruboskórna. Mąż też ma 0rh+ i też raczej nie narzeka. Ja naprawdę jestem bardzo rzadko pogryziona, a nawet jak jestem to jakoś mnie to aż tak nie swędzi. Chociaż coraz częściej zdarzają się jakieś dziwne ukąszenia (nie komarów tylko innych świństw) ,które aż bolą. Mam często wrażenie, że te owady są jakieś zmutowane, ale co się dziwić. Wszystko u nas robi się "zmutowane" chemikaliami, hormonami itp.

[buziaczekk]

Ooo no to nie mam pojecia od czego to zalezy ze jednych atakuja a innych nie.....mi wlasnie kiedys mowiono ze najbardziej leca na ta krew zerowke a widac ze nie do konca a moze to od zapachu danego czlowieka zalezy, jego potu

Co do tego wkladu do kontaktu to jego sie uzywa jak nie ma nikogo w pomieszczeniu i jak wklad jest wlaczony to powinny byc otwarte okna albo po wyjeciu wkladu trzeba pomieszczenie przewietrzyc a potem normalnie w nim przebywac, wiec nie wiem jakby to w zlobku mialo dzialac, albo musieliby na noc wlaczyc a wczas rano przewietrzyc albo jak dzieci beda na dworze to tego uzyc przy otwartych oknach, albo niech w moskitiery zainwestuja do okien bo komarow nie da sie ominac niestety

Podobno odstraszajaco dziala olejek waniliowy taki do ciasta, ze nalezy posmarowac ubranie czy skore i nie leca (nie probowalam to nie wiem czy dziala)



A moze napisza jakies osoby ktore maja sprawdzone sposoby czy preparaty na walke z komarami ??? bo ja chetnie poczytam i skorzystam

[gosik79]

A ja się nie dziwię tej lekarce, że tak spanikowała. Nie mam zamiaru nikogo straszyć, opowiem tylko pokrótce jak to ze mną było. Na początek tylko powiem, co mi mówił mój alergolog odnośnie córki, że dzieciom nie robi się testów przed 5tym rokiem życia bo wychodzą niewiarygodne. I faktycznie, po pierwszym ugryzieniu nie zareagowałam tak gwałtownie jak potem.

U mnie alergia na jad pszczeli i os ujawniła się w 8 klasie podst., kiedy ugryzła mnie osa. Spuchłam jak bania, w szpitali nawalili mnie czymś, podobno zaraz mieli robić tracheotomię bo nic nie działało ale jakoś zaczęło mi to schodzić. Moja matka to olała (pewnie z niewiedzy) i mnie nie odczulała. Po 15 latach zostałam ugryziona ponownie i niestety przez 3 lata odczulam się na wiele róznych alergenów bo tamte ugryzienie sprzed 3 lat wywołało u mnie wiele ukrytych alergii (m.in. kot, koń, trawy, brzoza, nawet durny świetlik lekarski - ten od kropli do oczu). Nie będę się zagłębiać w temat, było koszmarnie, non stop końskie dawki sterydów, pogotowie 6 razy w ciągu jednych wakacji, trudności z oddychaniem co drugi niemal dzień, bałam się wychodzić z domu. Teraz jest prawie w 100% normalnie dzięki temu alergologowi bo wcześniej szkoda gadać i gadać nie będę.

Przesłanie moje jest jedno, nie lekceważcie alergii i przy jakichkolwiek podejrzeniach róbcie testy po 5rż a potem odczulanie. Brzmię fatalnie i przepraszam za paskudny scenariusz ale tak było.

_________________________ _____________

Edit: Na komary i muchy świetnie działa Raid do kontaktu, mam go włączonego niemal całe wakacje.

Co do adrenaliny noszę ją cały czas ze sobą, podobnie sterydy i antyhistaminy. U mnie alergia nie objawia się jak u niektórych (pokrzywka), ja od razu puchnę na twarzy, puchnie krtań, język, płuca, robi mi się słabo.

Nie wiem jak to się odnosi do dzieci bo moja mała nie reaguje alergicznie na komary, osy jeszcze jej nie ugryzły i oby tak dalej. Ale ze względu na sporą historię alergiczną w mojej rodzinie (moja mama jest alergiczką w znacznym stopniu, co objawiło się po 40tce) oraz moje świrowanie, jestem przeczulona na tym punkcie więc filtrujcie moją wypowiedź i nie bójcie się na zapas.

[Gusiasiusia]

No ok. Po 5 roku życia możemy zrobić. Teraz mały ma 15 miesięcy i i tak mu nikt nie zrobi testów. Do puki nie ugryzie go pierwsze osa/pszczoła to i tak nie będzie wiadomo czy jest alergikiem, czy nie? Prawda? Czyli teraz pozostaje tylko nie dopuszczać do ugryzienia, a wiadomo, że to może być nieuniknione. Czy mogę zrobić coś więcej? W sobotę zbadam mu krew, może coś wyjdzie. A i alergolog kazał zrobić kał na pasożyty. Już kiedyś czytałam przy innej sprawie, że pasożyty, grzyby i bakterie mogą wywoływać chyba wszystkie objawy, i że często ludzie (nie tylko dzieci) są leczeni na alergie i inne choroby, a winne są grzyby,czy pasożyty.

[neska951]

Napisane przez Gusiasiusia

Dzięki, aż żałuję, że poszłam do tej lekarki. Zawsze wydawała mi się bardzo rozsądna, ale jak zaczęła mówić o tej adrenalinie w zastrzyku to trochę zwątpiłam. Niepotrzebnie się zdenerwowałam (i pewnie będę się jeszcze długo martwić). Moskitierę mam, zaczniemy jej używać, widziałam właśnie, że pojawiły się takie wkłady do kontaktu specjalne dla dzieci. Tylko, że to go pogryzło w żłobku. Może zapytam się Pań, czy wyrażą zgodę, żeby to zainstalować i po prostu kupię ten wkład do kontaktu do żłobka. Pewnie wszystkim dzieciom wyjdzie na dobre, majątku to nie kosztuję. Mam wrażenie, że gryzie go to coś podczas snu, bo tylko jedna strona jest pogryziona. Zobaczymy, jutro porozmawiam z Ciociami ze żłobka i zaproponuję im to, i powiem, żeby zwróciła trochę większą uwagę na mojego malucha. Lekarka powiedziała (to może i słusznie), żeby mały nie jadł i nie pił nic na dworze, bo owady lecą do słodkiego i gdyby coś połknął to mogło by być gorzej.

---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------

Nie przesadzaj , moim zdaniem lekarka postąpiła bardzo rozsądnie, nie zna się na alergii więc dmucha na zimne, gorzej by było gdyby zagatelizowała sprawę tylko dlatego że się na tym nie zna. Wielkie uznanie dla niej , ja spotykam się z wieloma lekarzami którzy nie mając pojęcia o chorobie nie wyslą do specjalisty tylko zbagatelizują...
Co do alergii na ukąszenia, z tym trzeba uważać i obserwować.Mojakuzynka ma alergię na jad pszczł dowiedziała się o tym niedawno na skutek wypadku ukąsiła ją pszczoła w rękę i dziewczyna mało co się nie udusiła a miała 23 lata, mieszka na wsi wiele razy była ukąszona zarówno przez komary, mchy końskie, pszczoły i osy, zawsze miała duże odczyny po ukąszeniach ale niec się nie działo poza wielkimi bąblami, aż tak jak napsałam pewnego dnia dziabnęła ją pszczoła, spuchła jej cała ręka, język, nie mogła oddychać, pogotowie akcja ratunkowa szpital . Dopiero wtedy zrobiła testy i okazało się że jest uczulona. Myślę że trzeba obserwować dzieci które mają, duże odczyny po ukąszeniach.

---------- Dopisano o 08:35 ---------- Poprzedni post napisano o 08:31 ----------

[QUOTE=gosik79;26558797] co mi mówił mój alergolog odnośnie córki, że dzieciom nie robi się testów przed 5tym rokiem życia bo wychodzą niewiarygodne. I faktycznie, po pierwszym ugryzieniu nie zareagowałam tak gwałtownie jak potem.

QUOTE]


Moja chrześnica miała testy w 4 rż bo miała silne objawy wyszło że ma uczulenie na brzozę , bierze leki i już ciągle nie choruje.

[primavera]

Napisane przez Gusiasiusia

No ok. Po 5 roku życia możemy zrobić. Teraz mały ma 15 miesięcy i i tak mu nikt nie zrobi testów. .

Nie zgodzę się z tym

W każdej chwili możesz zrobić testy z krwi - które ponoć są mniej miarodajne niż skórne; lub skórne - tylko skórne u małych dzieci robią w warunkach szpitalnych (gdyby nastąpiła jakaś gwałtowna reakcja organizmu). Z reguły kładą na oddział na 2 dni, ale ja np jechałam z synkiem do Centrum Alergoligii i Pulmonologii do Karpacza - przejechalismy rano, testy + wizyta u lekarza zajęły nam wszystkiego ze 2 godzinki, o 11 byliśmy po wszystkim.

Nie wiem, skad jesteś - jeśi w miare blisko, to Karpacz polecam Trzeba mieć skierowanie do alergologa i telefonicznie umówić się na wizytę.

Za testy z krwi robione na własną ręke płaciłam, za testy skórne nie płaciłam nic.

[buziaczekk]

Napisane przez gosik79

A ja się nie dziwię tej lekarce, że tak spanikowała. Nie mam zamiaru nikogo straszyć, opowiem tylko pokrótce jak to ze mną było. Na początek tylko powiem, co mi mówił mój alergolog odnośnie córki, że dzieciom nie robi się testów przed 5tym rokiem życia bo wychodzą niewiarygodne. I faktycznie, po pierwszym ugryzieniu nie zareagowałam tak gwałtownie jak potem.

U mnie alergia na jad pszczeli i os ujawniła się w 8 klasie podst., kiedy ugryzła mnie osa. Spuchłam jak bania, w szpitali nawalili mnie czymś, podobno zaraz mieli robić tracheotomię bo nic nie działało ale jakoś zaczęło mi to schodzić. Moja matka to olała (pewnie z niewiedzy) i mnie nie odczulała. Po 15 latach zostałam ugryziona ponownie i niestety przez 3 lata odczulam się na wiele róznych alergenów bo tamte ugryzienie sprzed 3 lat wywołało u mnie wiele ukrytych alergii (m.in. kot, koń, trawy, brzoza, nawet durny świetlik lekarski - ten od kropli do oczu). Nie będę się zagłębiać w temat, było koszmarnie, non stop końskie dawki sterydów, pogotowie 6 razy w ciągu jednych wakacji, trudności z oddychaniem co drugi niemal dzień, bałam się wychodzić z domu. Teraz jest prawie w 100% normalnie dzięki temu alergologowi bo wcześniej szkoda gadać i gadać nie będę.

Przesłanie moje jest jedno, nie lekceważcie alergii i przy jakichkolwiek podejrzeniach róbcie testy po 5rż a potem odczulanie. Brzmię fatalnie i przepraszam za paskudny scenariusz ale tak było.

_________________________ _____________

Edit: Na komary i muchy świetnie działa Raid do kontaktu, mam go włączonego niemal całe wakacje.

Co do adrenaliny noszę ją cały czas ze sobą, podobnie sterydy i antyhistaminy. U mnie alergia nie objawia się jak u niektórych (pokrzywka), ja od razu puchnę na twarzy, puchnie krtań, język, płuca, robi mi się słabo.

Nie wiem jak to się odnosi do dzieci bo moja mała nie reaguje alergicznie na komary, osy jeszcze jej nie ugryzły i oby tak dalej. Ale ze względu na sporą historię alergiczną w mojej rodzinie (moja mama jest alergiczką w znacznym stopniu, co objawiło się po 40tce) oraz moje świrowanie, jestem przeczulona na tym punkcie więc filtrujcie moją wypowiedź i nie bójcie się na zapas.

No tylko ze alergie rozne wychodza w roznym wieku wlasnie wiec tez nie ma co swirowac od razu na zapas bo na glowe dostaniemy, ja dostalam nagle uczulenia na nikiel w wieku 20 lat i mam do dzis...jakis miesiac temu robilam testy i mam najwiekszy poziom uczulenia na nikiem jaki istnieje....
My narazie do tej alergi mlodego na komary podchodzimy z malym dystansem, zobaczymy w tym roku bo moglo to minac, wczesniej byl uczulony na czekolade, kakao itp po kilku miesiacach przeszlo samo

Testy owszem robi sie dzieciom po 5 roku zycia bo wtedy niby wychodza miarodajne ale wczesniej chyba tez robia bo bedac samej na testach byly tez dzieci mniejsze niz 5 lat,

Raid na komary owszem jest dobry ale nie dla malych dzieci, bynajmniej tak chyba pisze na opakowaniu....

---------- Dopisano o 09:30 ---------- Poprzedni post napisano o 09:28 ----------

Napisane przez Gusiasiusia

No ok. Po 5 roku życia możemy zrobić. Teraz mały ma 15 miesięcy i i tak mu nikt nie zrobi testów. Do puki nie ugryzie go pierwsze osa/pszczoła to i tak nie będzie wiadomo czy jest alergikiem, czy nie? Prawda? Czyli teraz pozostaje tylko nie dopuszczać do ugryzienia, a wiadomo, że to może być nieuniknione. Czy mogę zrobić coś więcej? W sobotę zbadam mu krew, może coś wyjdzie. A i alergolog kazał zrobić kał na pasożyty. Już kiedyś czytałam przy innej sprawie, że pasożyty, grzyby i bakterie mogą wywoływać chyba wszystkie objawy, i że często ludzie (nie tylko dzieci) są leczeni na alergie i inne choroby, a winne są grzyby,czy pasożyty.

Tylko ze badanie na obecnosc pasozytow podobno czesto wychodzi ze ich nie ma a w rzeczywistosci sa

Ja tez nie wiem w jaki sposob mlodego chronic wiec jesli w tym roku sie to powtorzy to tez bedzie trzeba cos z tym zrobic i przejdziemy sie do alergologa, ciekawe co nam powie bo jak pisalam jestem juz przerazona nadchodzacym latem i komarami mutantami w moim otoczeniu, czlowiek pol dnia bedze musial siedziec w domu popoludniu i nie chodzic do lasu bo atakuja strasznie

[Judi21_84]

hej
Mój syn w lipcu będzie miał 3 lata. Akurat dzisiaj byliśmy na testach skórnych, jutro idziemy na drugą część. Dzisiaj wyszło tylko uczulenie na kota. Mi lekarka powiedziała, że to nei chodzi o to że testy są niewiarygodne u tak małych dzieci tylko o to że dziecko (malutkie) nie wysiedzi z tym na rękach. Zresztą mój mały tak się darł przy nakłuwaniu że głowa mała

[gosik79]

Ano pisałam, że ja jestem przeczulona i żeby filtrować.

Co do tego czy robić testy po 5rż czy po 3cim to są sporne kwestie między lekarzami, ja wierzę mojemu. A testy mojej małej zrobię z krwi, bo chyba nie zniosłabym jej płaczu przy nakłuwaniu iglą.

[primavera]

Napisane przez Judi21_84

hej
że dziecko (malutkie) nie wysiedzi z tym na rękach.

Dlatego też czasami (w sumie nei wiem, od czego to zależy-może od pielęgniarki?) maluszkom robią na pleckach - wtedy jest pewnośc, ze sie nic nie pomiesza.

[buziaczekk]

Ja jak robilam testy to robilam na odczynniki z ktorymi stykamy sie na codzien i mialam naklejane 2 plastry z odczynnikami na plecach, nosilam go 2 dni, nie moglam moczyc plecow, po 2 dniach szlam na zdjecie plastra i na odczyt, na nastepny dzien na nastepny odczyt i powinni tez takie plastry zrobic dla malych dzieci ktore nie usiedza z ta reka po nakluciach lub beda sie wydzieraly przy nakluwaniach, trwa to dluzej bo az 4 dni cale badanie trwa ale wydaje mi sie ze byloby lepsze dla tych maluchow

Ale z drugiej strony trwa 4 dni a naklucia 15-20 min no i minus to taki ze jesli cos wyjdzie to strasznie swedzi pod tym plastrem to miejsce a nie mozna przez 4 dni drapac wiec pewnie taki maluch tego by nie wytrzymal wiec tak źle i tak źle

[Gusiasiusia]

Krew idziemy pobrać w sobotę (dostalismy skierowanie na morfologię i wymaz, o wymaz chodzi tak? czy jest jakieś inne badanie na alergie? to od razu zrobię) Idziemy w sobotę bo nie wyobrażam sobie pobierania krwi u małego i mąż będzie chyba musiał pomóc mi go trzymać). I tyle chyba mogę w tej chwili zrobić... Mały nigdy jeszcze nie był na nic uczulony, mleko, czekolada nic, nigdy krostki na ciele nie miał, ani innych objawów. Ani ja ani mąż i co więcej nikt z naszych rodzin nawet dalszych nie jest, nie był na nic uczulony. Nie zamierzam chyba panikować, po prostu będę go obserwować. Alergolog powiedział wyraźnie, że nic mu nie jest. Jak dostanie znowu krostek/bąbli pojde do innego alergologa. Tylko znowu czym więcej opinii tym większy problem Słyszałąm, że jest fenistil, ale nie w żelu-tylko w kropelkach, (na recepte) i podaje się go dziecku od razu po wystąpieniu objawów, działa bardzo szybko i skutecznie. Słyszeliście o nim?

[oolong]

miejmy nadzieje, że to "zwykłe" komary lub inne latające, a nie jakieś żłobkowe robale - pchły, pluskwy itd....

[Gusiasiusia]

Tylko mój jest pogryziony, inne dzieci nie... Upodobały go sobie

[buziaczekk]

O Fenistilu w kropelkach nie slyszalam natomiast ten w zelu niby nie jest dla dzieci ale i lekarze i aptekarze pozwalaja smarowac ale tylko odrobine, nie na duzych obszarach i nie za czesto, tak mi mowila babka w aptece jak tamtego roku kupowalam ten Fenistil w zelu i tez dziala od razu bo opuchlizna nie zdazy wyjsc a skora po ukaszeniu nie swedzi, wiec wg mnie lepiej ten zel niz podawac jakies kropelki, chyba ze one dzialaja antyuczuleniowo to byloby to dobre

[NIKaP-n]

Napisane przez buziaczekk

Na noc na lozeczko kupilam moskitiere specjalna i do pradu zapach ktory wlaczalam przed spaniem (taki dla dzieci specjalny)
Komary zaczynaja sie juz pojawiac wiec jestem przerazona tym

Hej, a możesz podać nazwę tego, które może być w prądzie, a nie szkodzi dzieciom?

[buziaczekk]

Napisane przez NIKaP-n

Hej, a możesz podać nazwę tego, które może być w prądzie, a nie szkodzi dzieciom?

Nazywa sie BROS wklada sie do kontaktu i albo wklada sie wymienne plytki albo podpina sie buteleczke z plynem....
Tyle tylko ze dozwolony jest dla dzieci powyzej 1 roku zycia a wyglada to TAK
dla mniejszych dzieci chyba raczej nic nie ma niestety, jedynie moskitiera na lozeczko i porzadne wybijanie tego dziadostwa przed snem

[Gusiasiusia]

Ja znalazłam w aptece preparaty do psikania. Jeden to preparat zaji - "anty bzzzzz" czy coś takiego (w bardzo drogiej aptece ok 12 zł, myślę, że w normalnej pewnie z 8, ale ja za późno się obudziłam z zakupem przed wyjazdem na majówkę). Można używać od pierwszego roku życia. Jest też preparat "Sio", który można stosować już od pierwszego miesiąca, ale akurat nie było w mojej aptece. Co do fenistilu w kropelkach to pytałam się o niego w aptece. Jest bez recepty, jest też bardzo skuteczny, ale nam lekarka zapisała Zyrtec, który jest silniejszy (ale tylko na receptę) i pani farmaceutka powiedziała, że zyrtec jest lepszy i nie warto jak się go ma kupować jeszcze fenistilu. Ale dobrze wiedzieć, że jest coś takiego, co można zdobyć w razie czego bez recepty w każdej aptece.

[NIKaP-n]

Napisane przez Gusiasiusia

Ja znalazłam w aptece preparaty do psikania. Jeden to preparat zaji - "anty bzzzzz" czy coś takiego (w bardzo drogiej aptece ok 12 zł, myślę, że w normalnej pewnie z 8, ale ja za późno się obudziłam z zakupem przed wyjazdem na majówkę). Można używać od pierwszego roku życia. Jest też preparat "Sio", który można stosować już od pierwszego miesiąca, ale akurat nie było w mojej aptece. Co do fenistilu w kropelkach to pytałam się o niego w aptece. Jest bez recepty, jest też bardzo skuteczny, ale nam lekarka zapisała Zyrtec, który jest silniejszy (ale tylko na receptę) i pani farmaceutka powiedziała, że zyrtec jest lepszy i nie warto jak się go ma kupować jeszcze fenistilu. Ale dobrze wiedzieć, że jest coś takiego, co można zdobyć w razie czego bez recepty w każdej aptece.

Sio polecam, robi go poznański ziołolek, można zamówić u nich na stronie internetowej- co ja parę dni temu poczyniłam, bo ciężko go dostać. Adresu strony można się łatwo domyśleć
Jeśli chodzi o fenistil, to ja spotkałam się z opinią, że nie jest zbyt skuteczny, to bardziej jak panadol na ból- pic na wodę... to słowa naszej lekarki.

[gosik79]

Ja do "psikania" na siebie i małą używam Antisolu (od 1 msc życia) i mogę śmiało powiedzieć, że jest bardzo skuteczny. W sumie powinnam już kupić go na zapas, pewnie niedługo zaczną się komary i inne latające badziewia.

[buziaczekk]

Anty bzzz i Antisol przerabialismy i mlodemu ani nam nie pomagaly, jak gryzly tak gryzly (Antisol mialam z polecenia)
Nie polecam Orinoko niedosc ze smierdzi to jeszcze bardziej do niego leca, jeszcze jakies inne mielismy psikacze ale wszystko to okazalo sie daremne, mialam nawet jakies cudo w plastrach, plasterek taki malutki okragly nakleja sie na ubranko dziecka gdzies np z tylu lub na wozku ale tez nie zdalo egzaminu bo mlodego dalej atakowaly
Sio nie mialam chyba wiec moze w pierwszej kolejnosci w tym roku zaczne od tego

A tak na marginesie to mnie Panadol pomaga, uzywam tylko Panadolu a dokladnie Apapu, dzieciakom tez Panadol pomaga w syropie wiec to chyba nie taki calkiem pic na wode, slabszy ale dziala, niektorzy moze i potrzebuja czegos mocniejszego ale nie wszyscy

[NIKaP-n]

Napisane przez buziaczekk

A tak na marginesie to mnie Panadol pomaga, uzywam tylko Panadolu a dokladnie Apapu, dzieciakom tez Panadol pomaga w syropie wiec to chyba nie taki calkiem pic na wode, slabszy ale dziala, niektorzy moze i potrzebuja czegos mocniejszego ale nie wszyscy

To pozazdrościć, na mnie niestety nie działa. Najgorzej było po cc, bo mogą podać znieczulenie tylko na bazie panadolu... Także "chodziłam po ścianach"

[buziaczekk]

Napisane przez NIKaP-n

To pozazdrościć, na mnie niestety nie działa. Najgorzej było po cc, bo mogą podać znieczulenie tylko na bazie panadolu... Także "chodziłam po ścianach"

Tylko na bazie Panadolu nawet nie wiedzialam, ciekawe dlaczego, w kazdym razie mnie te cudowne kroplowki po cc pomagaly na tyle ze dalo sie wytrzymac, najlepiej bylo na noc jak podobno dawaja cos na bazie narkotyku, tak mi powiedziano i po tym poczulam sie jak nowo narodzona, przeszlo wszystko nie wiem co to bylo bo nie chciala mi powiedziec (nie wiem dlaczego) ale wazne ze przestalo bolec i przespalam caluska noc
Ale z tego co pamietam to dawaja jeszcze Ketonal a to juz Pandolem nie jest, wiec widocznie moga

[NIKaP-n]

Napisane przez buziaczekk

Tylko na bazie Panadolu nawet nie wiedzialam, ciekawe dlaczego, w kazdym razie mnie te cudowne kroplowki po cc pomagaly na tyle ze dalo sie wytrzymac, najlepiej bylo na noc jak podobno dawaja cos na bazie narkotyku, tak mi powiedziano i po tym poczulam sie jak nowo narodzona, przeszlo wszystko nie wiem co to bylo bo nie chciala mi powiedziec (nie wiem dlaczego) ale wazne ze przestalo bolec i przespalam caluska noc
Ale z tego co pamietam to dawaja jeszcze Ketonal a to juz Pandolem nie jest, wiec widocznie moga

Nie pamiętam, jak się zwało, ale tak mi mówiły położne, że to taki pic na wodę, nie każdemu pomaga, ale też na noc dostawałam mocniejszą dawkę i szło wytrzymać.
Nigdy bym się jedna nie zdecydowała na świadomą cc- taką na życzenie