Singielka na swoim

[invisible_01]

[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;87038895]Dla mnie to chore, ze w kraju, gdzie czlowiek zarabia 13 zl za godzine samodzielny pokoj potrafi kosztowac 1000 zl.[/QUOTE][1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;87038886]Bo ponad 70% mieszkań kupowana jest za gotówkę, jako inwestycja.
Dopóki wynajem będzie tak super opłacalny, to tak niestety będzie.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Mnie w ogóle fascynuje kupowanie mieszkań za gotówkę. Mam chyba niski próg wyobrażenia, ale jak można mieć w gotówce pół miliona? I to takie chmary ludzi, że masowo kupują jako inwestycję?

Dla mnie to też jest chore. Chore jest to, że w Polsce singiel pracujący w budżetówce, Biedronce czy fast foodzie nie wynajmie nigdy kawalerki. W Niemczech za minimum uznaje się samodzielne mieszkanie (gdzie dla pary to są 2 pokoje, a nie kawalerki jak u nas), samochód, wakacje z raz do roku, no i oczywiście wyżywienie, lekarza itd. U nas wynajmem kawalerki to dla wielu marzenie nie do osiągnięcia i zostaje im pokój. A wynająć pokój będąc 30+ nie jest takie łatwe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ville]

Podczytuję wątek, bo jestem na etapie zbierania na wkład własny.
Jeszcze długa droga przede mną, bo i wydaję jeszcze na własne przyjemności, chociaż z niektórych mogłabym zrezygnować, a ponadto kiedyś sytuacja zmusiła mnie do wyczyszczenia się z oszczędności i rozpoczęcia od nowa.

Nie wyobrażam sobie wynajmować mieszkania przez całe życie, bo chcę mieć własny kąt na starość, a poza tym zniechęca mnie kultura wynajmu w Polsce, gdzie znaleźć "normalnego" właściciela, który pozwala przesunąć meble, zwinąć dywan albo przemalować ściany - nie jest tak łatwo...



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Zorzoli]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;87038863]Ja jestem w związku od 6 lat, także kupujemy osobne mieszkania.
Tz się powoli przymierza.
Mi to jeszcze daleko do czegokolwiek. Ceny są tak wysokie, że narazie nawet o tym nie myśle. Pozbieram jeszcze z 5 lat i zobaczymy.

Te ceny nie mogą już w górę w nieskończoność. Nie wiem kogo będzie stać niedlugo na te mieszkania?? :/
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

zarobki rosną, duzo firm otwiera oddziały w Polsce, obcokrajowcy też kupują mieszkania w Polsce i jak widać ludzi stać. Deweloperzy nie mają problemów ze sprzedażą. Według mnie to jak już to zwolni tempo wzrost cen ale na spadki bym nie liczyła.

[invisible_01]

Ewentualny spadek cen też nie odbędzie się szybko moim zdaniem w dużych miastach, gdzie kwitnie rynek wynajmu i gdzie zwyczajnie ludzi stać na kupno swojego mieszkania. W małych miastach (przykładowo moim rodzinnym) ceny raczej stoją od lat, a w niektórych częściach spadają, bo chętnych na kupno brak, młodzi ludzie stamtąd wyjeżdżają masowo, a starsi i emeryci mają już swoje mieszkania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Zorzoli]

Napisane przez invisible_01

Ewentualny spadek cen też nie odbędzie się szybko moim zdaniem w dużych miastach, gdzie kwitnie rynek wynajmu i gdzie zwyczajnie ludzi stać na kupno swojego mieszkania. W małych miastach (przykładowo moim rodzinnym) ceny raczej stoją od lat, a w niektórych częściach spadają, bo chętnych na kupno brak, młodzi ludzie stamtąd wyjeżdżają masowo, a starsi i emeryci mają już swoje mieszkania.

racja, pisałam o sytuacji w dużych miastach.

Napisane przez invisible_01

Mnie w ogóle fascynuje kupowanie mieszkań za gotówkę. Mam chyba niski próg wyobrażenia, ale jak można mieć w gotówce pół miliona? I to takie chmary ludzi, że masowo kupują jako inwestycję?

mam wielu znajomych co dostało mieszkanie/dom po dziadkach czy jakiejś innej rodzinie lub rodzice są w stanie dołożyć kilkadziesiąt tysięcy. Ludzie wracają z emigracji. Na zachodzie odłożone 20 tysięcy euro to niby niewiele ale w Polsce to już ponad 80 tysięcy złotych. Znam też młode małżeństwa gdzie rodzice wyprawiają wesela a młodzi zgarną z prezentów kilkadziesiąt tysięcy i już mają sporo na wkład...

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Zorzoli

racja, pisałam o sytuacji w dużych miastach.


mam wielu znajomych co dostało mieszkanie/dom po dziadkach czy jakiejś innej rodzinie lub rodzice są w stanie dołożyć kilkadziesiąt tysięcy. Ludzie wracają z emigracji. Na zachodzie odłożone 20 tysięcy euro to niby niewiele ale w Polsce to już ponad 80 tysięcy złotych. Znam też młode małżeństwa gdzie rodzice wyprawiają wesela a młodzi zgarną z prezentów kilkadziesiąt tysięcy i już mają sporo na wkład...

No ale nadal, to tylko wkład własny.
Była mowa o posiadaniu pół miliona w gotówce. Takich znajomych ile masz?

Myślę, że jest trochę tych ludzi, co mają parę milionów na koncie i kupują po kilka mieszkań pod wynajem. Szczególnie to widać na starym mieście.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:06 ----------

Napisane przez Zorzoli

zarobki rosną, duzo firm otwiera oddziały w Polsce, obcokrajowcy też kupują mieszkania w Polsce i jak widać ludzi stać. Deweloperzy nie mają problemów ze sprzedażą. Według mnie to jak już to zwolni tempo wzrost cen ale na spadki bym nie liczyła.

To takie nasze gdybanie. Może się na dobrą sprawę wszystko zmienić.
Parę lat temu był spory spadek cen, mieszkania stały puste, developerzy obniżali ceny. A zaraz potem był bum.
Albo przyjdzie jakiś kryzys, mieszkania stanieją, ale i tak mało kogo bedzis stać. loteria.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[invisible_01]

Napisane przez Zorzoli

racja, pisałam o sytuacji w dużych miastach.


mam wielu znajomych co dostało mieszkanie/dom po dziadkach czy jakiejś innej rodzinie lub rodzice są w stanie dołożyć kilkadziesiąt tysięcy. Ludzie wracają z emigracji. Na zachodzie odłożone 20 tysięcy euro to niby niewiele ale w Polsce to już ponad 80 tysięcy złotych. Znam też młode małżeństwa gdzie rodzice wyprawiają wesela a młodzi zgarną z prezentów kilkadziesiąt tysięcy i już mają sporo na wkład...

No dobra - wkład własny to jedno, ale kupienie za gotówkę mieszkania w cenach 10 tys/m2 i wykończenie go to koszt dużo wyższy niż 80 tys. Wszyscy moi znajomi biorący kredyt mieli wkład własny w okolicach 20%, ale nie znam nikogo, kto mieszkanie kupił za gotówkę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tataraczka]

Mnie fascynuje to jak deweloper otwiera sprzedaż mieszkań i w 2 tygodnie po 80% jest porezerwowane. A niby ludzie tak mało zarabiają. Osobiście znam parę osób którym rodzice kupili mieszkania za gotówkę stolicy A cała reszta podostawała pieniądze na wkład własny i wykończenie. Strasznie mnie denerwuje jak ktoś taki się wymądrza i daje mi "złote rady" w stylu "kupuj mieszkanie teraz bo ceny ida w gorę". Ludzie nie mają pojęcia jak to jest nie mieć wsparcia w nikim i samodzielnie się dorobić czegokolwiek.

[invisible_01]

Napisane przez Tataraczka

Mnie fascynuje to jak deweloper otwiera sprzedaż mieszkań i w 2 tygodnie po 80% jest porezerwowane. A niby ludzie tak mało zarabiają. Osobiście znam parę osób którym rodzice kupili mieszkania za gotówkę stolicy A cała reszta podostawała pieniądze na wkład własny i wykończenie. Strasznie mnie denerwuje jak ktoś taki się wymądrza i daje mi "złote rady" w stylu "kupuj mieszkanie teraz bo ceny ida w gorę". Ludzie nie mają pojęcia jak to jest nie mieć wsparcia w nikim i samodzielnie się dorobić czegokolwiek.

O tak. Złote rady od osób, które mieszkały z rodzicami, a potem oni dali na wkład własny a resztę zaoszczędzili: "ja bym nie mogła wynajmować, to ładowanie w kieszeń komuś innemu, lepiej spłacać kredyt". Bardzo pomocne. Ciekawe, co te osoby by zrobiły, gdyby nie mogły mieszkać u rodziców i nie dostałyby od nich finansowego wsparcia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wolha wRedna]

Znam 2 przypadki zakupu za gotowke.

1. Kolezanka (i jej brat oraz wujek) odziedziczyli lacznie 150 tys po jakiejs ciotce. Kolezanka kupila za calosc malutka kawalerke i splacila wujka w jakies 2 lata, brat w miedzyczasie zmarl.

2. Znajomej ojciej jest emerytowanym wojskowym. Kupil corce 60m2 za gotowke w Wawie. Wojsko mu sie oplacilo, bo sam so ie na emeryturze w malym miescie wybudowal dom 200m2.

Wysłane z mojego SM-G361F przy użyciu Tapatalka

[czekoladowoo]

Ja wielokrotnie słyszałam po co mi takie małe mieszkanie, lepiej bym poczekała i odłożyła. I po 2 latach mogłabym kupić dokładnie to samo mieszkanie tylko za dużo większe pieniadze

[edan84]

O, ciekawy wątek.

Mam znajomego, który ma 5 nieruchomości pod wynajem na cele mieszkaniowe oraz 2 lokale pod wynajem na cele działalności.
Jego czysty dochód to ok 15 tys zł na miesiąc. Dodatkowo pracuje zdalnie z Wietnamu, gdzie ceny są bardzo niskie. Praktycznie wszystko odkłada na kupno kolejnych nieruchomości pod wynajem. Oczywiście on do tego dokłada zawsze jakiś mały kredyt, aby szybciej móc zainwestować.
Tak więc, jeśli kogoś dziwi, że są ludzie kupujący mieszkania za gotówkę to radzę otworzyć oczy.

Póki co, ceny nieruchomości w Polsce wcale takie wysokie nie są. To głownie jakaś dziwna maniera Polaków, że mieszkanie trzeba kupić a potem żyć i spać na betonie, bo nie ma na wykończenie lub remont.
Mieszkałem wiele długich miesięcy w Londynie. Tam prawie każdy wynajmuje. Nie znałem nikogo kto by kupował mieszkanie aby mieszkać. Bo po co?

Mnie akurat stać kupić mieszkanie w Wawie samodzielnie, bo dla mnie rata kredytu to ok 10% moich dochodów.
Dodatkowo rozglądam się intensywnie za jakimś fajnym mieszkaniem w centrum pod wynajem oraz działką pod Wawą i mnie również denerwują ciągle rosnące ceny za metr. Tyle, że taki są prawa rynku. Każdy woli sprzedać drożej niż taniej.
Ale jeszcze bardziej denerwuje mnie dwieście papierków i tysiące stron drobnym druczkiem, a niby wszystko jest zawsze super, ale wyłączone jest to, to i tamto, a kredyt praktycznie można wziąć tylko przy oprocentowaniu zmiennym, bo stały jest tak kosmicznie nieopłacalny, że idzie się tylko roześmiać. Więc jest się zmuszonym przez bank grać w ruletkę.

Do tego wszystkiego dochodzi posiadanie pod telefonem ciągle fachowca, który odbiera z Tobą x razy mieszkanie, bo deweloper liczy, że odbierzesz fuszerkę. Dodatkowy argument mówiący o tym, że chętnych na mieszkania jest absurdalnie wielu.
Potem utarczki o opłaty, kontenery, umowy na prąd, problem z kurierami, materiałami, sąsiadami, ciągłymi usterkami i leniwymi "fachowcami" poprawiającymi rzeczy na gwarancji. A Ty oczywiście musisz na tych wszystkich ludzi robić aby im płacić.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez edan84

O, ciekawy wątek.



Mam znajomego, który ma 5 nieruchomości pod wynajem na cele mieszkaniowe oraz 2 lokale pod wynajem na cele działalności.

Jego czysty dochód to ok 15 tys zł na miesiąc. Dodatkowo pracuje zdalnie z Wietnamu, gdzie ceny są bardzo niskie. Praktycznie wszystko odkłada na kupno kolejnych nieruchomości pod wynajem. Oczywiście on do tego dokłada zawsze jakiś mały kredyt, aby szybciej móc zainwestować.

Tak więc, jeśli kogoś dziwi, że są ludzie kupujący mieszkania za gotówkę to radzę otworzyć oczy.



Póki co, ceny nieruchomości w Polsce wcale takie wysokie nie są. To głownie jakaś dziwna maniera Polaków, że mieszkanie trzeba kupić a potem żyć i spać na betonie, bo nie ma na wykończenie lub remont.

Mieszkałem wiele długich miesięcy w Londynie. Tam prawie każdy wynajmuje. Nie znałem nikogo kto by kupował mieszkanie aby mieszkać. Bo po co?



Mnie akurat stać kupić mieszkanie w Wawie samodzielnie, bo dla mnie rata kredytu to ok 10% moich dochodów.

Dodatkowo rozglądam się intensywnie za jakimś fajnym mieszkaniem w centrum pod wynajem oraz działką pod Wawą i mnie również denerwują ciągle rosnące ceny za metr. Tyle, że taki są prawa rynku. Każdy woli sprzedać drożej niż taniej.

Ale jeszcze bardziej denerwuje mnie dwieście papierków i tysiące stron drobnym druczkiem, a niby wszystko jest zawsze super, ale wyłączone jest to, to i tamto, a kredyt praktycznie można wziąć tylko przy oprocentowaniu zmiennym, bo stały jest tak kosmicznie nieopłacalny, że idzie się tylko roześmiać. Więc jest się zmuszonym przez bank grać w ruletkę.



Do tego wszystkiego dochodzi posiadanie pod telefonem ciągle fachowca, który odbiera z Tobą x razy mieszkanie, bo deweloper liczy, że odbierzesz fuszerkę. Dodatkowy argument mówiący o tym, że chętnych na mieszkania jest absurdalnie wielu.

Potem utarczki o opłaty, kontenery, umowy na prąd, problem z kurierami, materiałami, sąsiadami, ciągłymi usterkami i leniwymi "fachowcami" poprawiającymi rzeczy na gwarancji. A Ty oczywiście musisz na tych wszystkich ludzi robić aby im płacić.

Nie lubię tego porównania do zachodnich krajów. Tam więcej zarabiają i wynajem jest sensowny. U nas na rynku większość ludzi to janusze wynajmujący jakies nory lub wytrącający się we wszystko. Plus żadnych szans na podpisanie umowy np na 10 lat. W każdym momencie mogą Cię wywalić. Gdyby u nas istniał wynajem długoterminowy za sensowne pieniądze, to by wszystko zupełnie inaczej wyglądało.
Wyobraź sobie, że na starość dostajesz 1500 zł emerytury. Jakim cudem masz wynająć mieszkanie?
Powiesz, trzeba było oszczędzać. Być może, ale też niewiadomo ile za 40 lat będą warte te nasze oszczędności.
Jasne z nieruchomości może być podobnie, ale to już dużo mniej prawdopodobne.

Polska to biedny kraj, ludzie zarabiają tu załosnie. I to że w Warszawce jest inaczej, nic nie zmienia w kontekście reszty kraju.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[edan84]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;87039344]Nie lubię tego porównania do zachodnich krajów. Tam więcej zarabiają i wynajem jest sensowny. U nas na rynku większość ludzi to janusze wynajmujący jakies nory lub wytrącający się we wszystko. Plus żadnych szans na podpisanie umowy np na 10 lat. W każdym momencie mogą Cię wywalić. Gdyby u nas istniał wynajem długoterminowy za sensowne pieniądze, to by wszystko zupełnie inaczej wyglądało.
Wyobraź sobie, że na starość dostajesz 1500 zł emerytury. Jakim cudem masz wynająć mieszkanie?
Powiesz, trzeba było oszczędzać. Być może, ale też niewiadomo ile za 40 lat będą warte te nasze oszczędności.
Jasne z nieruchomości może być podobnie, ale to już dużo mniej prawdopodobne.

Polska to biedny kraj, ludzie zarabiają tu załosnie. I to że w Warszawce jest inaczej, nic nie zmienia w kontekście reszty kraju.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
A to czyja wina, że ludzie godzą się wynajmować nory i na warunkach narzucanych przez wynajmującego? Ludzi, czy wynajmującego?

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez edan84

A to czyja wina, że ludzie godzą się wynajmować nory i na warunkach narzucanych przez wynajmującego? Ludzi, czy wynajmującego?

Czasami nie mają wyjścia, bo albo nic nie ma albo w kosmicznych cenach.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[edan84]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;87039393]Czasami nie mają wyjścia, bo albo nic nie ma albo w kosmicznych cenach. [/QUOTE]

I rozumiem, że Ty kupując mieszkanie, dajmy na to za pół miliona, 50 metrów, świeżo wykończone, wynajmowałabyś poniżej cen najmu 30-metrowych nor w gorszej lokalizacji?
No nie. Po to ludzie inwestują setki tysięcy złotych w nieruchomości aby na tym zarobić.
Kwestia tylko osób decydujących się mieszkać w takich inwestycjach czy się decydują na takie warunki, czy wolą dopłacić i mieszkać lepiej.

Jeśli po mieszkaniu biegają pluskwy, spod okna wieje wiatr, tynk wali się na głowę, a właściciel to burak, to kwestia przeliczenia czy danej osobie opłaca się oszczędzać na takich uniedogodnieniach.

Myślę, że również inni właściciele "ludzkich" lokali by odetchnęli z ulgą gdyby nie musieli rywalizować na rynku z takimi januszami. Ale to klient kształtuje rynek i widać takie "mieszkania" cieszą się wzięciem.

[Ariada]

Napisane przez edan84

A to czyja wina, że ludzie godzą się wynajmować nory i na warunkach narzucanych przez wynajmującego? Ludzi, czy wynajmującego?

Ilość chętnych do wynajmu vs ilość mieszkań reguluje ceny, dodatkowo raty kredytów, itp. Ładne mieszkanie za niewielkie pieniądze nie powisi na tablicy ogłoszeń dłużej niż 2-3 dni, więc masz albo do wyboru płacić dużo, albo wynająć coś co Ci nie do końca odpowiada, albo masz czas i siedzisz na olx odswieżając stronę i modląc się o okazję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[edan84]

Napisane przez Ariada

Ilość chętnych do wynajmu vs ilość mieszkań reguluje ceny, dodatkowo raty kredytów, itp. Ładne mieszkanie za niewielkie pieniądze nie powisi na tablicy ogłoszeń dłużej niż 2-3 dni, więc masz albo do wyboru płacić dużo, albo wynająć coś co Ci nie do końca odpowiada, albo masz czas i siedzisz na olx odswieżając stronę i modląc się o okazję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale tak jest ze wszystkim. Nie tylko z nieruchomościami.

[megamag]

Napisane przez edan84

A to czyja wina, że ludzie godzą się wynajmować nory i na warunkach narzucanych przez wynajmującego? Ludzi, czy wynajmującego?

A może po prosty rynku, na którym jest nadpodaż wynajmujących i niedobór mieszkań?

[edan84]

Napisane przez megamag

A może po prosty rynku, na którym jest nadpodaż wynajmujących i niedobór mieszkań?

No i? Więc przynajmniej w Wawie jak grzyby po deszczu wyrastają nowe osiedla.
A może byś chciała kolejnych państwowych regulacji?

[Ariada]

Napisane przez edan84

No i? Więc przynajmniej w Wawie jak grzyby po deszczu wyrastają nowe osiedla.
A może byś chciała kolejnych państwowych regulacji?

Kiedy ogarniesz, że Warszawa to nie cala polska? 50km od Warszawy w tym momencie jest 5 mieszkań na wynajem - sprawdzałam dzisiaj, bo sama tam wynajmuje moje mieszkanie i sledze rynek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[edan84]

Napisane przez Ariada

Kiedy ogarniesz, że Warszawa to nie cala polska? 50km od Warszawy w tym momencie jest 5 mieszkań na wynajem - sprawdzałam dzisiaj, bo sama tam wynajmuje moje mieszkanie i sledze rynek.

A to śledzisz tylko na olx? Powodzenia.
Tak się składa, ze poza Wawą to bardzo januszowy biznes. Sam byłem zaskoczony, bo sprzedając mieszkanie najwięcej zainteresowanych miałem z biur nieruchomości, pośredniaków, a nie z ogłoszeń na olx, otodom, marketplace'a. Dużo, dużo więcej osób widać szuka lub się ogłasza poza Internetem.
Jeśli chodzi o rynek najmu jest podobnie. Tak - interesowałem się. Nie mam pojęcia z czego to wynika. Ludzie chyba się boją, że ktoś ich wyroluje, bo jest trzecia osoba(?) - agent.

No i możliwe, że po prostu do najmu dokładają się rodzice? Więc to z rodzicami najemcy jeżdżą do agencji, bo rodzice nie ufają "ludziom z Internetów".

[megamag]

Tylko że ja właśnie piszę o Warszawie. Cóż z tego, że budują się nowe osiedla, skoro one są na sprzedaż, a nie na wynajem. Powoli pojawiają się pojedyncze bloki przeznaczone na wynajem, w których wynajmującym jest firma, i być może ten trend byłby w stanie jakoś ten rynek ucywilizować, ale na razie to tylko kilka bloków w całym mieście. Warszawski rynek najmu jest rozdrobiony i zdominowany przez ludzi z jednym mieszkaniem na wynajem, z których część jest dziwakami, a część skompiradłami. Kiedy się szuka mieszkania do wynajęcia, można zwariować. Fajniejsze mieszkania znikają w jedno popołudnie, zanim człowiek zdąży wyjść z pracy i je obejrzeć, bo po prostu w tym mieście wciąż przybywa ludzi. A że chętnych dużo, to nawet właściciele nor nieremontowanych od czasów Gierka windują ceny.

[edan84]

Napisane przez megamag

Tylko że ja właśnie piszę o Warszawie. Cóż z tego, że budują się nowe osiedla, skoro one są na sprzedaż, a nie na wynajem. Powoli pojawiają się pojedyncze bloki przeznaczone na wynajem, w których wynajmującym jest firma, i być może ten trend byłby w stanie jakoś ten rynek ucywilizować, ale na razie to tylko kilka bloków w całym mieście. Warszawski rynek najmu jest rozdrobiony i zdominowany przez ludzi z jednym mieszkaniem na wynajem, z których część jest dziwakami, a część skompiradłami. Kiedy się szuka mieszkania do wynajęcia, można zwariować. Fajniejsze mieszkania znikają w jedno popołudnie, zanim człowiek zdąży wyjść z pracy i je obejrzeć, bo po prostu w tym mieście wciąż przybywa ludzi. A że chętnych dużo, to nawet właściciele nor nieremontowanych od czasów Gierka windują ceny.

Nadal nie rozumiem. To chyba normalne, że jak się pojawia fajne ogłoszenie, okazja, to takie szybko z znika. A wiszą te, których nikt nie chce. I to się tyczy nie tylko mieszkań.

[Ariada]

Napisane przez edan84

A to śledzisz tylko na olx? Powodzenia.
Tak się składa, ze poza Wawą to bardzo januszowy biznes. Sam byłem zaskoczony, bo sprzedając mieszkanie najwięcej zainteresowanych miałem z biur nieruchomości, pośredniaków, a nie z ogłoszeń na olx, otodom, marketplace'a. Dużo, dużo więcej osób widać szuka lub się ogłasza poza Internetem.
Jeśli chodzi o rynek najmu jest podobnie. Tak - interesowałem się. Nie mam pojęcia z czego to wynika. Ludzie chyba się boją, że ktoś ich wyroluje, bo jest trzecia osoba(?) - agent.

No i możliwe, że po prostu do najmu dokładają się rodzice? Więc to z rodzicami najemcy jeżdżą do agencji, bo rodzice nie ufają "ludziom z Internetów".

W mieście, w którym mam mieszkanie agencje praktycznie nie istnieją, bo nie ma tam rynku. Mieszkań jest niewiele, chętnych dużo i nie ma problemu z wynajeciem mieszkania bez pośrednika. Jeśli potrzebujesz pilnie coś wynająć to masz wybór kilku mieszkań. I tak, olx, to nie jedyne miejsce, ale najbardziej popularne w tamtym mieście. Każda nowa inwestycja wyprzedaje się w pień na miesiace przed rozpoczęciem budowy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ogólnie zmierzam do tego, że nie zawsze możesz się nie godzić na wynajmowanie od dziwnych osób lub wynajmowanie mieszkania w stanie, który nie do końca odpowiada.

[edan84]

Napisane przez Ariada

W mieście, w którym mam mieszkanie agencje praktycznie nie istnieją, bo nie ma tam rynku. Mieszkań jest niewiele, chętnych dużo i nie ma problemu z wynajeciem mieszkania bez pośrednika. Jeśli potrzebujesz pilnie coś wynająć to masz wybór kilku mieszkań. I tak, olx, to nie jedyne miejsce, ale najbardziej popularne w tamtym mieście. Każda nowa inwestycja wyprzedaje się w pień na miesiace przed rozpoczęciem budowy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No i? Nadal nie rozumiem problemu. Zwykle jeśli coś się chce pilnie sprzedać albo kupić, to jest się stratnym.

[Ariada]

Napisane przez edan84

No i? Nadal nie rozumiem problemu. Zwykle jeśli coś się chce pilnie sprzedać albo kupić, to jest się stratnym.

Ale moja wypowiedź jest zupełnie nie o tym. Cofnij się do mojego posta i przeczytaj swoją wypowiedź, która zacytowałam. To się toczyło tego dlaczego ludzie wynajmują coś za duże pieniądze i na dodatek nie do końca im odpowiadającego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[edan84]

Napisane przez Ariada

Ale moja wypowiedź jest zupełnie nie o tym. Cofnij się do mojego posta i przeczytaj swoją wypowiedź, która zacytowałam. To się toczyło tego dlaczego ludzie wynajmują coś za duże pieniądze i na dodatek nie do końca im odpowiadającego.

Bo nie mają czasu poszukać czegoś lepszego, czekać na lepszą ofertę. Ok, zrozumiałem. I jak pisałem - normalne. Tak samo by było z samochodem. Albo czymkolwiek innym.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez edan84

I rozumiem, że Ty kupując mieszkanie, dajmy na to za pół miliona, 50 metrów, świeżo wykończone, wynajmowałabyś poniżej cen najmu 30-metrowych nor w gorszej lokalizacji?

No nie. Po to ludzie inwestują setki tysięcy złotych w nieruchomości aby na tym zarobić.

Kwestia tylko osób decydujących się mieszkać w takich inwestycjach czy się decydują na takie warunki, czy wolą dopłacić i mieszkać lepiej.



Jeśli po mieszkaniu biegają pluskwy, spod okna wieje wiatr, tynk wali się na głowę, a właściciel to burak, to kwestia przeliczenia czy danej osobie opłaca się oszczędzać na takich uniedogodnieniach.



Myślę, że również inni właściciele "ludzkich" lokali by odetchnęli z ulgą gdyby nie musieli rywalizować na rynku z takimi januszami. Ale to klient kształtuje rynek i widać takie "mieszkania" cieszą się wzięciem.

Nikt nie mówi, żeby wynajmować po zaniżonej cenie.
Cieszą się wzięciem, bo ogólnie w Polsce jest patologiczna sytuacja z zarobkami, cenami wynajmu etc.
Dlatego często lepiej kupić własne mieszkanie.
A ty się dziwisz skąd u nas taki trend pogoni za własnym mieszkaniem. Właśnie dlatego.
Tylko o to mi chodzi.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[edan84]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;87039959]Nikt nie mówi, żeby wynajmować po zaniżonej cenie.
Cieszą się wzięciem, bo ogólnie w Polsce jest patologiczna sytuacja z zarobkami, cenami wynajmu etc.
Dlatego często lepiej kupić własne mieszkanie.
A ty się dziwisz skąd u nas taki trend pogoni za własnym mieszkaniem. Właśnie dlatego.
Tylko o to mi chodzi.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

A Ty się dziwisz, że mało osób stać na kredyt. Bo dużo osób bierze kredyty, a wiadomo, że jak jest duży popyt to cena produktu rośnie. W tym wypadku kredytu. I mieszkań.