Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 56.

[Taranka]

Napisane przez Limonka2738

Jak żyje nie widziałam ścieżki rowerowej z kostki.

W mojej okolicy jest ich dużo, aż na Google maps weszłam, tu przykład:
https://i.imgur.com/i7SHupJ.jpg
https://i.imgur.com/pQ7tdm3.png

[Mijanou]

U mnie też.
Tylko czasem ta kostka jest chyba źle ułożona albo ktoś ją złośliwie wydziobuje i tworzą się dziury takie, że zęby można powybijac na rowerze.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez tinkerver2

Dziwi mnie, że moja siostra wysyła mamie CODZIENNIE SMS z informacją o kupach córeczki.
Np. "babciu już wstałyśmy, była duża kupa" kilka godzin później "były dwie kupki, ale takie średnie"


Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

widocznie Twojej mamie taka częsta informacja pasuje. Bo chyba nie protestuje? Powiedz jej żeby się z Tobą tymi informacjami nie dzieliła bo Ty

[siarka40]

Napisane przez melkmeisje

Twoja rodzina nie przestaje mnie zadziwiac.

Mnie już to nie zadziwia^^.

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

OK, na odcinkach trasy, gdzie jest ograniczenie takie jak wyżej, faktycznie nie powinien taki rowerzysta przeszkadzać. Ale co na reszcie trasy? Magicznie (rowerzysta wyczynowiec) wyparuje?

[Limonka2738]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;87040497]Jak ograniczenie jest gdzieś do 50, a rowerzysta jedzie 40 lub wiecej, to nie powinien nikomu wadzić. Nie zawsze trzeba jechać z maksymalnie dopuszczalna prędkością plus łatwo takiego wyprzedzić.
No, ale to nie w Polsce. U nas nikt nie przestrzega ograniczeń prędkości i musi jechać dużo szybciej, bo nie wytrzyma. ; )

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Bardzo rzadko widuję rowerzystów jadących 40 km/h. Raczej takich, że muszę dosłownie jechać na jedynce, bo dwójka nie daje rady.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lottie69]

Napisane przez Taranka

W mojej okolicy jest ich dużo, aż na Google maps weszłam, tu przykład:
https://i.imgur.com/i7SHupJ.jpg
https://i.imgur.com/pQ7tdm3.png

Wszystkie jakie widziałam ścieżki są właśnie z kostki


Ja nie wiem, cenowo jest taka duża różnica między kostką a asfaltem czy z jakiego innego powodu tak robią?

[invisible_01]

Ja też widziałam chyba w życiu niemal same ścieżki rowerowe z kostki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

U mnie też wszystkie z kostki.
W dodatku w jednym miejscu nie da się normalnie przejechać bo korzenie drzew ją powyrywały.

[Finlora]

Dziwi mnie, że ludzie udostępniają posty na fb bez czytania albo sprawdzenia daty. Nieraz widziałam udostępnienia postów o zaginionych zwierzakach sprzed roku czy dwóch, a zwierzak już dawno odnaleziony. Teraz też - w sobotę znalazłam psa, wzięłam go na noc do domu, zrobiłam zdjęcia, ogłoszenie, wrzuciłam na kilka grup itd. W niedzielę rano odezwała się babka, że to jej uciekinier i praktycznie zaraz po niego przyjechała a ja w poście na samej górze napisałam, że opiekun został odnaleziony i pies jest już w domu. To samo w komentarzach. A ludzie do dzisiaj go udostępniają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Zorzoli]

Napisane przez Limonka2738

Powiem Ci, bo się kłociłam o 16zl z PKP i 100zł z CCC.

W obu przypadkach się ostatecznie nie doprosiłam, spędziłam na tym masę czasu, w którym mogłabym zarobić 5x tyle, wydałam pieniądze na transport, straciłam nerwów.

Teraz jestem mądrzejsza, wysyłam pismo od prawnika. Ale zanim miałam prawnika, to niestety ciężko było to załatwić.

Byłam też na tyle głupia, że nie brałam wszelkich odpowiedzi na piśmie.

W takie rzeczy trzeba się też umieć bawić, a ja byłam młoda i naiwna.

To ja jestem niezłą Grażyną pod tym względem ale umiem bardzo skutecznie się wykłócać. Ostatnio wywalczyłam zwrot 300euro z wypożyczalni samochodów, wywalczyłam zwrot 80zł za flixbusa, który się popsuł po drodze i pojechałam do celu autostopem a nawet wymusiłam na biedronce posprzątanie swojego parkingu XD

[marza_mr]

Dziwi mnie, jak inaczej może być odbierana wielkość porcji. Chodzimy czasami na krewetki, danie główne to 8 krewetek (królewskich), góra frytek, sos lub sosy, surówka. Dla nas to duża porcja i spokojnie się nią najadamy. Natomiast ze zdziwieniem przeczytałam w opiniach lokalu, że porcje są "degustacyjne"

[kasztanka3]

Napisane przez marza_mr

Dziwi mnie, jak inaczej może być odbierana wielkość porcji. Chodzimy czasami na krewetki, danie główne to 8 krewetek (królewskich), góra frytek, sos lub sosy, surówka. Dla nas to duża porcja i spokojnie się nią najadamy. Natomiast ze zdziwieniem przeczytałam w opiniach lokalu, że porcje są "degustacyjne"

Tez mnie to zadziwia, tak samo rozne odczucie tej samej temperatury i wrazenia smakowe przy tych samych potrawach (jak to samo danie dla jednej osoby bedzie ledwo pikantne, a dla drugiej juz za ostre i niejadalne).

[amillia]

Napisane przez marza_mr

Dziwi mnie, jak inaczej może być odbierana wielkość porcji. Chodzimy czasami na krewetki, danie główne to 8 krewetek (królewskich), góra frytek, sos lub sosy, surówka. Dla nas to duża porcja i spokojnie się nią najadamy. Natomiast ze zdziwieniem przeczytałam w opiniach lokalu, że porcje są "degustacyjne"

Mnie w ogóle dziwi jak ludzie wymagają od restauracji, żeby porcja była przynajmniej na trzech wielkich chłopów, bo inaczej "nie warto było" i "szkoda pieniędzy". Niektórzy chyba 3 dni nie jedzą przed wyjściem do knajpy, żeby jak najwięcej w brzuszku upchnąć

[Limonka2738]

Napisane przez Zorzoli

To ja jestem niezłą Grażyną pod tym względem ale umiem bardzo skutecznie się wykłócać. Ostatnio wywalczyłam zwrot 300euro z wypożyczalni samochodów, wywalczyłam zwrot 80zł za flixbusa, który się popsuł po drodze i pojechałam do celu autostopem a nawet wymusiłam na biedronce posprzątanie swojego parkingu XD

Jako klient masz inną sytuację.

Ja walczyłam jako pracownik, któremu odmówili zapłaty za pracę i ze spółką państwową.

Tak o w sklepie to zawsze łatwiej, a jeśli masz rację to już w ogóle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marza_mr]

Napisane przez kasztanka3

Tez mnie to zadziwia, tak samo rozne odczucie tej samej temperatury i wrazenia smakowe przy tych samych potrawach (jak to samo danie dla jednej osoby bedzie ledwo pikantne, a dla drugiej juz za ostre i niejadalne).

Mam tak z moją mamą, dla której każde danie jest za ostre, nawet, jak dałam tam szczyptę pieprzu. To samo z rozgotowywaniem dań, wszystko wg niej musi być długo smażone, gotowane czy pieczone, bo inaczej jest twarde, albo surowe.

Napisane przez amillia

Mnie w ogóle dziwi jak ludzie wymagają od restauracji, żeby porcja była przynajmniej na trzech wielkich chłopów, bo inaczej "nie warto było" i "szkoda pieniędzy". Niektórzy chyba 3 dni nie jedzą przed wyjściem do knajpy, żeby jak najwięcej w brzuszku upchnąć

Dokładnie

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

To mnie zdziwiło https://fakty.tvn24.pl/fakty-w-polud...ch,957274.html

[tave]

Napisane przez kasztanka3

Tez mnie to zadziwia, tak samo rozne odczucie tej samej temperatury i wrazenia smakowe przy tych samych potrawach (jak to samo danie dla jednej osoby bedzie ledwo pikantne, a dla drugiej juz za ostre i niejadalne).

Przerabiam to w domu.
Ja śpię pod samą poszewką i prawie nago, mąż pod zimowym kocem.
Ja się rozpływam mimo wentylatora skierowanego na nie, mąż w bluzie i dresie.
Co ciekawe, kilka lat temu było dokładnie na odwrót.
Zrobiłam sałatkę, była przyjemnie ostrawa, dla męża niejadalna i ratunku, bo on ogniem zionie.
Sos do ryby zrobiłam - dla mnie delikatnie cytrynowy, dla męża za kwaśny.
Już przestałam przyprawiać pod moje kubeczki smakowe, bo mąż marudzi. Każde doprawia sobie na talerzu. Najbezpieczniej.

[marza_mr]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;87042881]To mnie zdziwiło https://fakty.tvn24.pl/fakty-w-polud...ch,957274.html[/QUOTE]

Dla mnie to skandal

[invisible_01]

Ja w ogóle myślę, że w wielu polskich domach gotuje się kompletnie bez smaku i potem jakikolwiek pieprz albo słodka papryka pali. W moim domu rodzinnym nie używało się przypraw i ja długo uczyłam się smaków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;87042881]To mnie zdziwiło https://fakty.tvn24.pl/fakty-w-polud...ch,957274.html[/QUOTE]

Taaaaa. Rodzina słowem silna.

Boję się, że jeśli rzeczywiście zapadnie tutaj tak smieszny wyrok to stworzy się precedens.

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Napisane przez Mijanou

Taaaaa. Rodzina słowem silna.

Boję się, że jeśli rzeczywiście zapadnie tutaj tak smieszny wyrok to stworzy się precedens.

Też się tego obawiam. Ponoć interweniowała prokuratura krajowa, ale dopiero jak nagłośniono sprawę w mediach.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez invisible_01

Ja w ogóle myślę, że w wielu polskich domach gotuje się kompletnie bez smaku i potem jakikolwiek pieprz albo słodka papryka pali. W moim domu rodzinnym nie używało się przypraw i ja długo uczyłam się smaków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W życiu się nie spotkalam, żeby ktoś nie używał przypraw. A za dzieciaka to się trochę po domach innych ludzi chodziło.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[invisible_01]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;87043379]W życiu się nie spotkalam, żeby ktoś nie używał przypraw. A za dzieciaka to się trochę po domach innych ludzi chodziło.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Takie same ja mam doświadczenia. Smak pomidorowej się korygowało dodaniem większej ilości koncentratu albo śmietany. Gdzie tam jakieś przyprawy, gdzie tam jakieś zielsko dla smaku i aromatu, sama zupa i makaron.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;87043379]W życiu się nie spotkalam, żeby ktoś nie używał przypraw. A za dzieciaka to się trochę po domach innych ludzi chodziło.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Ja myślę, że się używało, tylko takich popularnych, jak pieprz, listek laurowy, ziele angielskie, papryka itd. Ja także na własną rękę odkrywałam kurkumę, curry, garam masala, cayennę itd.

[effcia82]

No przecież płynny glutaminianek był w powszechnym użyciu)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tave]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;87043379]W życiu się nie spotkalam, żeby ktoś nie używał przypraw. A za dzieciaka to się trochę po domach innych ludzi chodziło.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Znam rodzinę, która używała TYLKO soli, pieprzu i papryki. Na wielkie okazje vegety. Obojętnie - zupa, mięso, warzywa. Żadnych innych przypraw.
Jak moi rodzice przygotowali obiad, na który podali kotlety z serem doprawione ziołami prowansalskimi i do tego sos (chyba borowikowy), to było jedno wielkie "fuuuuuj, tego nie da się jeeeeeść" od każdego członka rodziny, od rodziców po najmłodszego syna. Bo oni tylko sól i pieprz oraz sos ciemny z torebki. I serio, nie ruszyli niczego prócz tych ziemniaków, które były czyste.
Nawet koperku/pietruszki na ziemniaki nie podadzą, bo fuuuuj.

[Pani_Mada]

Napisane przez invisible_01

Ja w ogóle myślę, że w wielu polskich domach gotuje się kompletnie bez smaku i potem jakikolwiek pieprz albo słodka papryka pali. W moim domu rodzinnym nie używało się przypraw i ja długo uczyłam się smaków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

bez smaku? mam zupełnie inne odczucia. w mojej rodzinie (bliższej, dalszej), domach koleżanek itd króluje sól. tony soli wszędzie. innych przypraw faktycznie niewiele, ewentualnie jakiś pieprz, liść laurowy czy ziele, ale soli to zawsze na łyżki dodają.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Mijanou

Ja myślę, że się używało, tylko takich popularnych, jak pieprz, listek laurowy, ziele angielskie, papryka itd. Ja także na własną rękę odkrywałam kurkumę, curry, garam masala, cayennę itd.

No gdzie. Pamiętam, że masa osób robiła chociażby ryż z kurkuma. curry też było wszędzie.
Garam masala faktycznie nikt nie używał, ale właściwie to nie jest jakaś super potrzebna przyprawa. Jej jej używam tylko do szakszuki.
Teraz się dużo czerpie z innych kuchni ( azjatycka na topie), więc naturalne, że się używa wiecej egzotycznych przypraw.

Mama i babcia od zawsze mnie goniły z pietruszką do zupy, czy koperkiem do ziemniaków.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[ridja devojka]

Napisane przez amillia

Mnie w ogóle dziwi jak ludzie wymagają od restauracji, żeby porcja była przynajmniej na trzech wielkich chłopów, bo inaczej "nie warto było" i "szkoda pieniędzy". Niektórzy chyba 3 dni nie jedzą przed wyjściem do knajpy, żeby jak najwięcej w brzuszku upchnąć

W ogóle w knajpach to często albo porcja jak dla dziecka albo tak ogromna ze nie da się zjeść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

No moim zdaniem porcja powinna być taka, że jeszcze jestem w stanie zjeść przystawke. Nie lubię jak danie główne jest za duze i nie jestem w stanie zjeść obu rzeczy.
Problemu pierwszego świata jak nic.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka