Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 56.

[voice_of_silence]

Mój teść ma taki smak, że nie zje niczego co ma w sobie coś więcej niż tylko sól i pieprz i to też w ograniczonej ilości. Jak zaprosiliśmy pierwszy raz rodziców tż na obiad, to z góry zapowiedziałam że mogę zaparzyć tylko herbatę i do obiadu ręki nie przyłożę Mąż sam gotował dla rodziców.

Na szczęście nie wpadają często. Ale. Zastanawiam się co on jadł na naszym weselu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marza_mr]

Napisane przez Pani_Mada

bez smaku? mam zupełnie inne odczucia. w mojej rodzinie (bliższej, dalszej), domach koleżanek itd króluje sól. tony soli wszędzie. innych przypraw faktycznie niewiele, ewentualnie jakiś pieprz, liść laurowy czy ziele, ale soli to zawsze na łyżki dodają.

Wśród moich znajomych i rodziny widzę trend odwrotny. Nie jestem zwolenniczką mocno słonych dań, ale jednak nie lubię niesłonych, a bardzo często się z tym spotykam. Jeśli natomiast chodzi o nadmiar, to zwykle spotykam się z nadmiarem cukru, większość ciast i deserów jest dla mnie za słodka.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez marza_mr

Jeśli natomiast chodzi o nadmiar, to zwykle spotykam się z nadmiarem cukru, większość ciast i deserów jest dla mnie za słodka.

O, to to.
Zresztą ja jak robie z mamą ciasto to zwykle dodajemy o połowę mniej cukru niż jest w przepisie, inaczej nam się wydaje za słodkie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marza_mr]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87043650]O, to to.
Zresztą ja jak robie z mamą ciasto to zwykle dodajemy o połowę mniej cukru niż jest w przepisie, inaczej nam się wydaje za słodkie.

[/QUOTE]

To dokładnie tak jak ja Piątka

[MiamiGlow]

Dziwi mnie facet, który pracuje na pełen etat, poza tym ma własną firmę i jeździ do klientów + będzie teraz jeszcze studiować, a do tego w domu ma trójkę dzieci do ogarnięcia, jeżdżą na wycieczki w weekend itd.
Zastanawiam się skąd ludzie mają energię. Naprawdę. Ja umarłabym od natłoku obowiązków. Z jednej strony podziwiam. Z drugiej nie wiem, jak to jest możliwe. Ja po całym tygodniu pracy na etat i własnej firmie nie miałabym już siły zapisywać się na studia, szczególnie mając dzieci, które są owszem cudowne, ale też angażujące i się przy nich nie wypocznie.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez MiamiGlow

Dziwi mnie facet, który pracuje na pełen etat, poza tym ma własną firmę i jeździ do klientów + będzie teraz jeszcze studiować, a do tego w domu ma trójkę dzieci do ogarnięcia, jeżdżą na wycieczki w weekend itd.
Zastanawiam się skąd ludzie mają energię. Naprawdę. Ja umarłabym od natłoku obowiązków. Z jednej strony podziwiam. Z drugiej nie wiem, jak to jest możliwe. Ja po całym tygodniu pracy na etat i własnej firmie nie miałabym już siły zapisywać się na studia, szczególnie mając dzieci, które są owszem cudowne, ale też angażujące i się przy nich nie wypocznie.

Tez mnie dziwią tacy ludzie. Ja tylko pracuje na etat i po przyjściu z pracy padam na twarz. Gdzie tu dzieci i inne cuda?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez MiamiGlow

Dziwi mnie facet, który pracuje na pełen etat, poza tym ma własną firmę i jeździ do klientów + będzie teraz jeszcze studiować, a do tego w domu ma trójkę dzieci do ogarnięcia, jeżdżą na wycieczki w weekend itd.
Zastanawiam się skąd ludzie mają energię. Naprawdę. Ja umarłabym od natłoku obowiązków. Z jednej strony podziwiam. Z drugiej nie wiem, jak to jest możliwe. Ja po całym tygodniu pracy na etat i własnej firmie nie miałabym już siły zapisywać się na studia, szczególnie mając dzieci, które są owszem cudowne, ale też angażujące i się przy nich nie wypocznie.

No nie wiem. Normalnie.

Cała moja rodzina tak żyje i dajemy radę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;87043530]No moim zdaniem porcja powinna być taka, że jeszcze jestem w stanie zjeść przystawke. Nie lubię jak danie główne jest za duze i nie jestem w stanie zjeść obu rzeczy.
Problemu pierwszego świata jak nic.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Też nie jestem w stanie.
W mojej ulubionej restauracji zawsze zamawiam zupę-krem z pomidorów z kluseczkami i bitą śmietaną i połowę porcji soli w cieście francuskim, z sosem borowikowym i warzywami na parze. Nie jestem w stanie zjeść całej.

[MiamiGlow]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87043668]Tez mnie dziwią tacy ludzie. Ja tylko pracuje na etat i po przyjściu z pracy padam na twarz. Gdzie tu dzieci i inne cuda? [/QUOTE]
Etat + coś jeszcze sobie wyobrażam. Ale nie aż tyle.

Napisane przez Limonka2738

No nie wiem. Normalnie.

Cała moja rodzina tak żyje i dajemy radę.

Podziwiam. Może jestem z leniwszego gatunku ludzi. Po weekendzie z trójką dzieci potrzebowałabym drugiego weekendu na regenerację, nie spania po 2 godziny na dobę i ciągłej pracy.

[Taranka]

Napisane przez MiamiGlow

Podziwiam. Może jestem z leniwszego gatunku ludzi. Po weekendzie z trójką dzieci potrzebowałabym drugiego weekendu na regenerację, nie spania po 2 godziny na dobę i ciągłej pracy.

To kwestia przyzwyczajenia.
Ja im więcej mam pracy i zobowiązań to paradoksalnie mam więcej czasu, bo jestem o wiele lepiej zorganizowana.

Sent from my Redmi 5 Plus using Tapatalk

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez MiamiGlow

Dziwi mnie facet, który pracuje na pełen etat, poza tym ma własną firmę i jeździ do klientów + będzie teraz jeszcze studiować, a do tego w domu ma trójkę dzieci do ogarnięcia, jeżdżą na wycieczki w weekend itd.
Zastanawiam się skąd ludzie mają energię. Naprawdę. Ja umarłabym od natłoku obowiązków. Z jednej strony podziwiam. Z drugiej nie wiem, jak to jest możliwe. Ja po całym tygodniu pracy na etat i własnej firmie nie miałabym już siły zapisywać się na studia, szczególnie mając dzieci, które są owszem cudowne, ale też angażujące i się przy nich nie wypocznie.

Tacy ludzie też mało śpią.
Mam takiego kolegę, dzieci, 80 osobowa wlasna firma, siłownia plus zawsze ma czas na znajomych. Śpi 4 h dziennie i mówi, że więcej nie potrzebuje.
Cały czas sobie coś doklada, nie usiedzi minuty.

Ja podziwiam takich ludzi. Ale z tym to się już chyba trzeba urodzić. Moje lenistwo zawsse wygra, niezależnie od tego co tam sobie założę. :/

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

Napisane przez Taranka

To kwestia przyzwyczajenia.
Ja im więcej mam pracy i zobowiązań to paradoksalnie mam więcej czasu, bo jestem o wiele lepiej zorganizowana.

Sent from my Redmi 5 Plus using Tapatalk

No ale co z tego, że więcej czasu, jak przy takim trybie życia jestem tak zmeczona po paru dniach, że w końcu danego dnia padnę na lozko i już nie wstanę. Czas, czasem, ale trzeba też mieć na to energię.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Higurashi]

Napisane przez Taranka

To kwestia przyzwyczajenia.
Ja im więcej mam pracy i zobowiązań to paradoksalnie mam więcej czasu, bo jestem o wiele lepiej zorganizowana.

Sent from my Redmi 5 Plus using Tapatalk

Ja też, ale jestem radosną, bezdzietną lambadziarą, więc rzadko wypadają mi jakieś niespodziewane zupełnie rzeczy, których nie da się przełożyć.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[groszek75]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87043650]O, to to.
Zresztą ja jak robie z mamą ciasto to zwykle dodajemy o połowę mniej cukru niż jest w przepisie, inaczej nam się wydaje za słodkie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Robię tak samo

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

To też zależy od człowieka. Ja np. dopóki nie zaczęłam się leczyć to też sobie nie wyobrażałam życia z takim natłokiem spraw. Mi sprawiało problem pójście do pracy plus dojazdy i zakupy spożywcze a żadnych obowiązków typu dzieci czy studia nie mam. Jeżdżenie do TŻ-a na weekend też mnie wykańczało.
Aktualnie spokojnie godzę pracę, dojazdy, zakupy, sprzątanie, spotkania ze znajomymi, wypady gdzieś i no nie oszukujemy się - śpię mniej, nie potrzebuję drzemki w ciągu dnia, śpię góra do 8-9 rano (kiedyś mogłam spać cały dzień, a jak nie spać to leżeć).
Fajnie było się wyleczyć, ale taki tryb życia jak tu opisany tego mężczyzny to sobie wyobrażam tylko na esci albo czymś mocniejszym. Jak brałam esci to spałam właśnie po 4 godziny - trochę jak po amfetaminie (śmiechem żartem - nigdy nie brałam amfy ), bo spać się nie chciało, miało się ochotę chodzić jak katarynka, to zrobić, tamto zrobić, no usiedzieć w miejscu nie mogłam i budziłam się o 5 rano i lustra myłam Szaleństwo Trochę kosztowne, bo wizyta prywatna 100zł plus 30 kilka za esci ale jakie efekty

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;87043894]To też zależy od człowieka. Ja np. dopóki nie zaczęłam się leczyć to też sobie nie wyobrażałam życia z takim natłokiem spraw. Mi sprawiało problem pójście do pracy plus dojazdy i zakupy spożywcze a żadnych obowiązków typu dzieci czy studia nie mam. Jeżdżenie do TŻ-a na weekend też mnie wykańczało.
Aktualnie spokojnie godzę pracę, dojazdy, zakupy, sprzątanie, spotkania ze znajomymi, wypady gdzieś i no nie oszukujemy się - śpię mniej, nie potrzebuję drzemki w ciągu dnia, śpię góra do 8-9 rano (kiedyś mogłam spać cały dzień, a jak nie spać to leżeć).
Fajnie było się wyleczyć, ale taki tryb życia jak tu opisany tego mężczyzny to sobie wyobrażam tylko na esci albo czymś mocniejszym. Jak brałam esci to spałam właśnie po 4 godziny - trochę jak po amfetaminie (śmiechem żartem - nigdy nie brałam amfy ), bo spać się nie chciało, miało się ochotę chodzić jak katarynka, to zrobić, tamto zrobić, no usiedzieć w miejscu nie mogłam i budziłam się o 5 rano i lustra myłam Szaleństwo Trochę kosztowne, bo wizyta prywatna 100zł plus 30 kilka za esci ale jakie efekty

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]No ale to jest właśnie dla mnie normalne życie bez natłoku obowiązków.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;87043979]No ale to jest właśnie dla mnie normalne życie bez natłoku obowiązków.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Dla mnie też
Ale znowu mój TŻ to jest trochę jak ten mężczyzna opisany wyżej. On nie potrafi odpoczywać, chociaż nie powiem z roku na rok chyba go trochę nauczyłam leżenia w łóżku Ostatnio jak poprosiłam "kochanie czy możemy w niedzielę rano poleżeć godzinę i obejrzeć odmóżdżajacy paradokument, tak bez wstawania od razu?" to się zgodził i leżeliśmy godzinę przed telewizorem Oczywiście reszta dnia poza domem, bo no... on odpoczywa "aktywnie" - inaczej nie potrafi chyba Dla mnie to nawet lepiej - nie zasiedzę się w domu a i będzie później co wspominać


Jego odpoczywanie to np. mycie i odkurzanie samochodu, gdzie dla mnie to obowiązek... Ja podziwiam, ale czasem to bywa wkurzające
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;87044023]Dla mnie też
Ale znowu mój TŻ to jest trochę jak ten mężczyzna opisany wyżej. On nie potrafi odpoczywać, chociaż nie powiem z roku na rok chyba go trochę nauczyłam leżenia w łóżku Ostatnio jak poprosiłam "kochanie czy możemy w niedzielę rano poleżeć godzinę i obejrzeć odmóżdżajacy paradokument, tak bez wstawania od razu?" to się zgodził i leżeliśmy godzinę przed telewizorem Oczywiście reszta dnia poza domem, bo no... on odpoczywa "aktywnie" - inaczej nie potrafi chyba Dla mnie to nawet lepiej - nie zasiedzę się w domu a i będzie później co wspominać


Jego odpoczywanie to np. mycie i odkurzanie samochodu, gdzie dla mnie to obowiązek... Ja podziwiam, ale czasem to bywa wkurzające
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ja w domu też nie lubię siedzieć. W weekendy często mnie nie ma. No ale to co innego jak już mam do wyboru sprzątać, a leżeć, to wolę leżeć.

Teraz od paru dni chodzę tylko do pracy i wracam leżeć w łóżku, bo mnie łeb straszliwie boli i już mam dosyć tego leżenia i nic nierobienia po pracy. :/ Czuję się jakbym życie marnowała.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;87044039]Ja w domu też nie lubię siedzieć. W weekendy często mnie nie ma. No ale to co innego jak już mam do wyboru sprzątać, a leżeć, to wolę leżeć.

Teraz od paru dni chodzę tylko do pracy i wracam leżeć w łóżku, bo mnie łeb straszliwie boli i już mam dosyć tego leżenia i nic nierobienia po pracy. :/ Czuję się jakbym życie marnowała.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Najważniejsze to we wszystkim znaleźć złoty środek

[Kociaak]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Nie zapominajmy o Maggi i sosie do sałatek instant (matka mojego ex dodawała tę mieszankę "sos włoski/francuski/itd" do klasycznej sałatki jarzynowej )

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Kociaak

Nie ma infrastruktury rowerowej do uprawiania sportu. Ale dziwnym trafem w innych krajach jakoś sobie radzą

To w takim razie, jak to "jakoś sobie radzą" wyglada w innych krajach? Pytam z ciekawości

Nie rozumiem do końca tej wypowiedzi, mogłabyś proszę uściślić?


Ja zawężam swoje wypowiedzi do kolarzy sportowców-amatorów. Nie mówię o dziewczynie na holenderce ze słuchawkami na uszach, starszym panu jadącym na składaczku do wioski obok czy turyście na wypożyczonym rowerze miejskim.
Więc tu spytam- jakiej kultury oczekujesz, uważasz że brakuje czy jaką powinni się cechować rowerzyści na

Ja nie zawężam wypowiedzi do 1 "rodzaju" rowerzystów, bo to nie ma sensu. Jeżdżę duzo na rowerze (w tym do pracy, jeśli dystans jest sensowny), rano są setki rowerów- od dzieci jadących do szkoły, poprzez rodziców odwozacych maluchy do żłobków i pilnujace starsze dzieci( te które potrafią jezdzuc!) na rowerach, starsze osoby poruszające się wolniej, starsze osoby na rowerach elektrycznych zapiera... ace 35km/h (Max dozwolony na ścieżkach), osoby na rowerach treningowych/szosowych traktujące drogę do pracy jako trening i jadące szybko. Cały ten mix jedzie razem, ludzie wyprzedzają, zwalniają, przyspieszają, zmieniają kierunek jazdy, itd. Dla kazdego jest miejsce.



Sent from my SM-G930F using Tapatalk

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

dubel

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez Kociaak

Nie zapominajmy o Maggi i sosie do sałatek instant (matka mojego ex dodawała tę mieszankę "sos włoski/francuski/itd" do klasycznej sałatki jarzynowej )

Mój TŻ potrafi dodawać Maggi nawet do mizerii
Ja mam to szczęście, że moja mama bardzo dobrze gotuje, dobrze przyprawia, ale zgadzam się, że w wielu domach tylko sól, albo za mało albo za dużo ale we Włoszech też nie używają zbyt wielu przypraw, a jednak pysznie gotują

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;87044346]To w takim razie, jak to "jakoś sobie radzą" wyglada w innych krajach? Pytam z ciekawości
[/QUOTE]

Wtrącę się, bo sporo podróżowałam
Na Zachodzie jest zupełnie inna kultura kierowców, zupełnie inaczej traktuje się rowerzystów na drodze (jak równorzędnego uczestnika, którego się powoli i z dużym odstępem wyprzedza, na którego się nie trąbi) a kolarze i peletony we Włoszech czy Francji to normalne zjawisko. Nie trzeba specjalnej infrastruktury, żeby jeździć na rowerze i/lub trenować. W wielu krajach jest dużo pasów rowerowych na ulicy, dobrze ze sobą połączonych, a w Holandii cały kraj jest pokryty siecią ścieżek (ale tam jak zjedziesz ze ścieżki to Cię zatrąbią na śmierć albo w ogóle będą agresywni).

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

U mnie w domu też się nie używało niczego innego poza solą, pieprzem, pewnie jakieś maggi też było, ale ja nie pamiętam. Ja sama używam wielu przypraw (ale też nie jakichś mega egzotycznych), soli bardzo mało za to, głównie do solenia wody na makaron czy ryż. Jednak makaron z sosem bez bazylii to smuteczek.

[ridja devojka]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;87043530]No moim zdaniem porcja powinna być taka, że jeszcze jestem w stanie zjeść przystawke. Nie lubię jak danie główne jest za duze i nie jestem w stanie zjeść obu rzeczy.
Problemu pierwszego świata jak nic.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Ja też lubię zamówić jakaś przystawkę albo deser ale zwykle rezygnuje bo właśnie porcje są takie duże że nie daje rady. Lubię jak można zamówić mniejszą porcję.

Napisane przez Limonka2738

No nie wiem. Normalnie.

Cała moja rodzina tak żyje i dajemy radę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie to zastanawia bo doba nie jest z gumy. W takim sensie że jak praca na etat plus dojazdy zajmuje załóżmy te 9 godzin łącznie przy dobrych wiatrach A do tego ta firma (zależy od działalności ale wątpię żeby było dużo biznesów którym wystarczy poświęcić godzinę dziennie), do tego te studia czyli zakładam zjazdy w weekendy plus nauka w tygodniu (załóżmy godzina) plus dzieci (zawozenie do szkoły przedszkola pomoc w lekcjach zabawa itp) to naprawdę mam wrażenie że doba niektórych jest z gumy.

Tak samo nie jakim cudem rodzinę z 8 dzieci stać na życie. Nie mówię o patologiach ale znam takie rodziny gdzie np tylko facet pracuje i mają 8 dzieci. Jeszcze przed 500+ normalnie dobie radzili, dzieci najedzone, mieli auto itp. Żadna nędza. Wiadomo że nie ma luksusow ale normalnie żyli. Ja sobie tego nie wyobrażam bo pieniądze nie są z gumy Tak samo jak doba tych którzy zajmują się 10 rzeczami naraz

[Limonka2738]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Wtrącę się, bo sporo podróżowałam
Na Zachodzie jest zupełnie inna kultura kierowców, zupełnie inaczej traktuje się rowerzystów na drodze (jak równorzędnego uczestnika, którego się powoli i z dużym odstępem wyprzedza, na którego się nie trąbi)

Najpierw taki rowerzysta musi być rownorzędnym uczestnikiem drogi.

A wielu się, niestety, nie poczuwa do przestrzegania takich szalonych zasad jak zatrzymywanie się na czerwonym świetle.

Nie zauważam trąbienia na rowerzystów. A naprawdę, niejednokrotnie nie tylko otrąbienie im się należy, ale mandat i dozywotni zakaz prowadzenia jakiegokolwiek pojazdu, włącznie z taczką.

W życiu nie widziałam takiego zachowania u kierowców (a jeśli już to bardzo rzadko), jakie widuję regularnie u rowerzystów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez ridja devojka

Ja też lubię zamówić jakaś przystawkę albo deser ale zwykle rezygnuje bo właśnie porcje są takie duże że nie daje rady. Lubię jak można zamówić mniejszą porcję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie to zastanawia bo doba nie jest z gumy. W takim sensie że jak praca na etat plus dojazdy zajmuje załóżmy te 9 godzin łącznie przy dobrych wiatrach A do tego ta firma (zależy od działalności ale wątpię żeby było dużo biznesów którym wystarczy poświęcić godzinę dziennie), do tego te studia czyli zakładam zjazdy w weekendy plus nauka w tygodniu (załóżmy godzina) plus dzieci (zawozenie do szkoły przedszkola pomoc w lekcjach zabawa itp) to naprawdę mam wrażenie że doba niektórych jest z gumy.

Tak samo nie jakim cudem rodzinę z 8 dzieci stać na życie. Nie mówię o patologiach ale znam takie rodziny gdzie np tylko facet pracuje i mają 8 dzieci. Jeszcze przed 500+ normalnie dobie radzili, dzieci najedzone, mieli auto itp. Żadna nędza. Wiadomo że nie ma luksusow ale normalnie żyli. Ja sobie tego nie wyobrażam bo pieniądze nie są z gumy Tak samo jak doba tych którzy zajmują się 10 rzeczami naraz

Do "mojej" piaskownicy przychodzi czasami taka pani, ma (chyba) 5 dzieci (najmłodsze chyba z zeszłego roku, najstarsze nastolatki), na 99% pracuje tylko mąż, znam go z widzenia i raczej nie jest to praca za 10 czy nawet 5 tys. Oczywiście nie wiem, czy mają jakąś pomoc, ale.. Te dzieci zawsze są bardzo czyste i schludne, a jakie grzeczne. Nigdy nie słyszałam, żeby mama podniosła na któreś z nich głos. Te najstarsze czasami przychodzą i bawią się z tymi młodszymi. No ogólnie mega mega kultura. Ja mam względem nich takie kompleksy, bo sama mam jedno dziecko i powinnam być super duper zogranizowana, a my czasami przychodzimy do piaskownicy jak po nawałnicy, pokłóceni, Młody brudny, no jakby tak koło nich stanąć, to patola

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

https://mobile.natemat.pl/280161,ile...musza-zaplacic

Dziwi mnie to

A jakby nie było tych wszystkich plusów to skąd by rodzice wzięli na podręczniki? Wielkie oburzenie, że to niesprawiedliwe. Najlepiej jakby licealistom też dać za darmo 1000 plus. No i fajnie jakby studentom też dać, w końcu mieszkanie, stancja, akademik, wyżywienie też rodzica kosztuje. No na litość... Zaczyna się... Ludzie by tylko brali i kupowali stroje na wf z Nike gdzie buty 200, bluzka 150, spodenki 150 i skarpetki 50 No bo przecież strój na wf to taki wydatek co roku dla licealisty
Plecak też trzeba co roku kupić nowy Koniecznie ten z Nike Ludziom coś się już w główkach przestawia od tego rozdawnictwa. Jakby nie mieli plusów to by poszli do pepco i kupili strój za 25 zł a plecak za 50zl i by służył kilka lat. A tak to nagle wymagania

Co do podręczników to się nie wypowiadam, bo ja kupowałam używane, ale nie jestem na bieżąco i nie wiem czy czasem jakieś nowości programowe i nowe podręczniki nie powchodziły.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ridja devojka]

Perse no bez kitu. Ja tamta rodzine widziałam na jednym weselu to mama miała elegancko włosy zrobione u fryzjera ewidentnie, jej najstarsza córka też. Wszystkie sukienki ładne. No normalni ludzie.
Ale wiem że oni są jacyś mega wierzący może ktoś im pomagał? Ja to bym na chleb nie miała chyba nawet przy tylu dzieciach patrząc na moje panowanie nad budżetem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz