Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 56.

[dooorra]

Napisane przez megamag

Ale niemowlaki płaczą też, kiedy nic im nie dolega. Często po prostu z nudów. Niektóre płaczą cały czas. Jak przyzwyczaisz dziecko, że usypia tylko, jak je nosisz,to się tak nauczy i będzie się tego domagało.

Persephone_ mieszkałam jakiś czas w krajach skandynawskich i tam ludzie serio tak cały czas dziecka nie nosili. Odkładali do łóżeczka, jak już było oporządzone i tyle. Powiedziałabym, że to raczej w krajach Trzeciego Świata dzieci nigdy nie są same, bo to rodziny wielopokoleniowe, pełno rodzeństwa, zawsze tam się ktoś koło tego dziecka kręci.

Niemowlaki nie umieją "manipulować". One nie płaczą bo robi co na złość albo chcą coś od ciebie wymusić. One płaczą bo coś im nie odpowiada. Mogą być głodne, znudzone, zmęczone itp. Niemowlaki to nie są dzieci 2-3 letnie. Niemowleciu zaszkodzi takie zostawianie go jak płacze, one wtedy po pewnym czasie przestają płakać ale nie dlatego, że już się nauczyły czegoś nie robić ale dlatego, że one wiedzą, że i tak im nikt nie pomoże.

Inna sprawa, że znam dużo rodziców małych dzieci ze Skandynawii i żaden z nich nie zostawiał niemowlaka aby się wypłakał. Starsze dziecko tak ale nie niemowlaka. Co więcej, akurat te osoby nosiły niemowlaki w chustach albo nosidełkach aby te były blisko a dało się porobić w tym samym czasie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Napisane przez dooorra

One płaczą bo coś im nie odpowiada. Mogą być głodne, znudzone, zmęczone itp.

Nooo nie odpowiada im na przykład to, że leżą w łóżeczku, a nie są na rękach. I sama potwierdziłaś, że płaczą z nudów. A trochę nudy jeszcze nikogo nie zabiło.

[kasiunia788742]

Napisane przez megamag

Nooo nie odpowiada im na przykład to, że leżą w łóżeczku, a nie są na rękach. I sama potwierdziłaś, że płaczą z nudów. A trochę nudy jeszcze nikogo nie zabiło.

Przepraszam, ale to co piszesz jest okropne.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[ridja devojka]

Napisane przez Mimiko

No, ale właśnie dziecko potrzebowało jeść co chwilę czy jakieś inne względy zadecydowały?

Potrzebuje mamy. Bliskości. Ssania. Jest wystraszony. Nie ogarnia świata.

Napisane przez squirrelqa

Słowa "miesiąc" i "chwilowe" bardzo mi się tu ze sobą kłócą oczywiście patrząc globalnie na życie, to ten miesiąc to krótko, ale tak tu i teraz jak pomyślę o takim ograniczeniu dzień w dzień, prawie bez przerw, bez samotnych wyjść na kilka godzin... To jest dla mnie osobiście straszne. Ogromne poświęcenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chwilowe w sensie że np. w ciągu pierwszego miesiąca życia 3/4 tak wyglądaly ale nie wszystkie. Nie mam statystyk. Kolejne dziecko tak nie miało zupełnie.
Tak to jest straszne. Dla mnie to było okropne. Wiedziałam że dziecko tego potrzebuje ale czułam się fatalnie.

Napisane przez megamag

W krajach skandynawskich zimny chów jest popularny.

Szczerze mówiąc, to jakby mi się dziecko cały czas darło, to tym bardziej nie dawałabym mu tego, czego chce, żeby mu się takie zachowanie wymuszania krzykiem nie utrwalało. Raczej bym wolała zostawić w drugim pokoju w łóżeczku, aż się uspokoi, a sobie kupić korki do uszu, na pewno nie nosiłabym cały czas.

Szczerze mówiąc jest mi przykro jak czytam takie komentarze. Przykro mi że są noworodki które są tak traktowane. Na szczęście większość ludzi którzy mówi to co ty zmienia zdanie jak ma dziecko.
Jednak ten instynkt by reagować na płacz jest silniejszy.

A ostatnie czego potrzebuje słyszeć matka w takiej sytuacji to oceny innych ludzi jak bardzo daje sobą manipulować. Bo serio pierwsze dziecko i to takie to jest mózg rozje...ny. Próbujesz wszystkiego. Płacz swidruje ci mózg. Pęka ci głowa. Bolą Cię cycki. Czujesz się najgorsza matka świata A jeszcze masz wieczne wyrzuty sumienia że nie zaspokajajasz oczekiwań całego świata i jesteś nie taka matka jaka by chcieli. Okropne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez megamag

Nooo nie odpowiada im na przykład to, że leżą w łóżeczku, a nie są na rękach. I sama potwierdziłaś, że płaczą z nudów. A trochę nudy jeszcze nikogo nie zabiło.

Jak ktoś nie potrafi lub nie chce zaspokoić podstawowych potrzeb dziecka, to nie powinien go robić.
Plus sąsiedzi też nie mają ochoty słuchać płaczącego dzieciaka, bo się rodzicom nie chce nim zajmować.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[ridja devojka]

Ogólnie natura dlatego wymyśliła ten okropny płacz zdby rodzić reagował. Gdyby nie reagował nasz gatunek by wymarl bo wszystkich zjadlyby lwy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[dooorra]

Napisane przez megamag

Nooo nie odpowiada im na przykład to, że leżą w łóżeczku, a nie są na rękach. I sama potwierdziłaś, że płaczą z nudów. A trochę nudy jeszcze nikogo nie zabiło.

Czyli twoim zdaniem lepiej zostawić niemowlę w łóżku aby płakało? Bo trochę nie rozumiem twojego toku myślenia. One ci nie robi na złość tylko mówi, że nie chce być w łóżku. Może nie odpowiada mu materac, albo boi się że jest samo bez mamy. Tak czy siak trzeba mu pomóc bo on nie robi tego aby tobie uprzykrzyć życie.

Co do płaczu z nudów to wystarczy dać nową zabawkę i tyle. Znowu on tego nie robi na złość tylko pokazuje swoje potrzeby. Dla takiego małego dziecka akurat nuda może być dużym problemem. Z jego perspektywy to jest coś okropnego i akurat nuda go nie zabije ale jednak jeżeli rodzice nie reagują na jego potrzeby to mu szkodzi na dłuższą metę. Dodatkowo z nudów to raczej płaczą starsze niemowlaki a nie takie maluchy. Możesz swoją metodę nazywać "chłodnym chowem" ale jest to po prostu zaniedbania dziecka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez megamag

Nooo nie odpowiada im na przykład to, że leżą w łóżeczku, a nie są na rękach. I sama potwierdziłaś, że płaczą z nudów. A trochę nudy jeszcze nikogo nie zabiło.

Trolololo.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[groszek75]

Napisane przez megamag

Nooo nie odpowiada im na przykład to, że leżą w łóżeczku, a nie są na rękach. I sama potwierdziłaś, że płaczą z nudów. A trochę nudy jeszcze nikogo nie zabiło.

A jakby pies ci piszczal i też nie znasz powodu, to tak byś zostawiła?

Takie maluszki podobno często głowa boli, i ten mały człowiek nie powie nam o tym.

Serce by mi pękło jakby dziecko płakało, a ja bezradna , więc jak pomaga tulenie to jak można nie pomoc?

[dooorra]

Napisane przez ridja devojka

Potrzebuje mamy. Bliskości. Ssania. Jest wystraszony. Nie ogarnia świata.Chwilowe w sensie że np. w ciągu pierwszego miesiąca życia 3/4 tak wyglądaly ale nie wszystkie. Nie mam statystyk. Kolejne dziecko tak nie miało zupełnie.
Tak to jest straszne. Dla mnie to było okropne. Wiedziałam że dziecko tego potrzebuje ale czułam się fatalnie.Szczerze mówiąc jest mi przykro jak czytam takie komentarze. Przykro mi że są noworodki które są tak traktowane. Na szczęście większość ludzi którzy mówi to co ty zmienia zdanie jak ma dziecko.
Jednak ten instynkt by reagować na płacz jest silniejszy.

A ostatnie czego potrzebuje słyszeć matka w takiej sytuacji to oceny innych ludzi jak bardzo daje sobą manipulować. Bo serio pierwsze dziecko i to takie to jest mózg rozje...ny. Próbujesz wszystkiego. Płacz swidruje ci mózg. Pęka ci głowa. Bolą Cię cycki. Czujesz się najgorsza matka świata A jeszcze masz wieczne wyrzuty sumienia że nie zaspokajajasz oczekiwań całego świata i jesteś nie taka matka jaka by chcieli. Okropne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam się z ostatnich. Tuż po porodzie czujesz się fatalnie, hormony szaleją a dodatkowo jest się ocenianym ze wszystkiego co się robi. Jest to bardzo przykre.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Mimiko]

Widzę, że otworzyłam puszkę pandory swoim pytaniem. Mnie oczywiście nie chodziło o to, żeby dziecko zostawić samo sobie. Czytałam, że to bardzo szkodliwe dla jego mózgu. Po prostu nie wyobrażam sobie, że byłabym w stanie znieść to ciągłe podawanie piersi, tulenie, lulanie i odgadywanie co zrobić, żeby dziecko nie płakało. Dlatego między innymi nie mam dziecka, ale mam 29 lat, więc powoli muszę zdecydować czy w prawo czy w lewo. Dzięki ridja za szczerą wypowiedź

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jo@n@]

Napisane przez Ava_

Ja bym chetnie krew oddala, bardzo mi sie podoba idea dzielenia sie czyms, co moze doslownie uratowac cudze zycie. Do tego jestem zdrowa, wiec nie byloby problemu. Tylko tak smiertelnie sie boje badania krwi, igiel i brzydza mnie zyly. Podczas zwyklego pobierania panikuje i mdleje, zielone mroczki skacza mi przed oczami. Wyobrazam sobie, ze oddawanie krwi trwa dluzej niz takie zwykle do badania. Wiec no, nie moge. Z tego co widze u lekarza tacy jak ja sie zdarzaja co jakis czas. Ze fizycznie czlowiek jest zdrowy to jeszcze nie znaczy, ze jest w stanie oddac krew.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez megamag

Żeby opisać moje reakcje na pobieranie krwi, musiałabym założyć wątek "Moje zachowania, których nie rozumiem".

Krwi i igieł jako takich się nie boję, ale mam straszną żyłofobię. Robi mi się aż niedobrze, kiedy ktoś dotyka mnie w miejscu, w którym widać mi żyły. Wszystko jedno, czy chce pobrać mi krew, czy tylko zbadać puls.

A zemdleć też mogę, ale dopiero po pobieraniu krwi. Kiedyś myślałam, że to zależy od ilości. Czyli jak pobierają dużo, to mi słabo, a jak mało, to nie. Ale w tym roku się zaskoczyłam. Byłam dwa razy na pobraniu krwi, raz było dużo i wyszłam bez szwanku, a raz tylko morfologia. Wstałam na kozaka i podeszłam do rejestracji, żeby zapłacić i.... dobrze, że zdążyłam się lady chwycić, bo bym łeb rozbiła. Nie ogarniam, o co w tym chodzi.

Ja ma to samo: pobranie krwi, szczepienie, zastrzyk- po mroczki w oczach, świst w uszach. Nawet po pobraniu z palca albo ukłuciu glukometrem.
Jedynie jak w ciąży byłam to nic się nie działo, pobrania krwi, kroplówki, oksytocyna- nic się nie działo złego.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Dobranka]

Napisane przez dooorra

Niemowleciu zaszkodzi takie zostawianie go jak płacze, one wtedy po pewnym czasie przestają płakać ale nie dlatego, że już się nauczyły czegoś nie robić ale dlatego, że one wiedzą, że i tak im nikt nie pomoże.

I to jest straszne. Wydaje mi się, że dziecko może się nawet nauczyć, że nie warto się o coś starać, bo i tak się nie uda.

[megamag]

Napisane przez Mimiko

Widzę, że otworzyłam puszkę pandory swoim pytaniem.

No cały wizaż, wszystko zaraz idzie do absurdu i zaczyna się krucjata. Jak mówisz, że nie chcesz nosić dziecka cały czas wszędzie ze sobą (nawet do kibla), to one to czytają jako: znęcasz się, zostawiać w głodzie i zimnie na pewną śmierć.

[Higurashi]

Napisane przez megamag

No cały wizaż, wszystko zaraz idzie do absurdu i zaczyna się krucjata. Jak mówisz, że nie chcesz nosić dziecka cały czas wszędzie ze sobą (nawet do kibla), to one to czytają jako: znęcasz się, zostawiać w głodzie i zimnie na pewną śmierć.

No bez przesady, między noszeniem dziecka przy piersi do toalety a zostawieniem go, bez sprawdzenia, czy coś mu nie dolega, bo "może płacze z nudów" jest ogromny przeskok.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez megamag

No cały wizaż, wszystko zaraz idzie do absurdu i zaczyna się krucjata. Jak mówisz, że nie chcesz nosić dziecka cały czas wszędzie ze sobą (nawet do kibla), to one to czytają jako: znęcasz się, zostawiać w głodzie i zimnie na pewną śmierć.

Lol, przed chwilą pisałaś, że zostawiłabyś znudzonego niemowlaka i włożyła zatyczki do uszu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez invisible_01

Ja dziecka nie mam, ale uważam, że jest całe spektrum możliwości między całodobowym "wiszeniem na cycku" a zimnym chowem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ba. Ani jedno ani drugie nie jest super zdrowe psychicznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87065932]Lol, przed chwilą pisałaś, że zostawiłabyś znudzonego niemowlaka i włożyła zatyczki do uszu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

No bo bym tak zrobiła. Nie widzę potrzeby trzymania dziecka na rękach przez całą dobę. Jak dzieciak nie jest chory, obsrany i został nakarmiony, to nie widzę problemu w zostawieniu w łóżeczku, nawet jak marudzi. Człowiek też coś musi w życiu robić poza noszeniem dziecka, nie wiem odkurzyć, zrobić kupę, wziąć prysznic, zjeść. A zatyczki do uszu świetnie chronią przed bólem głowy wywołanym zbyt wieloma decybelami. Jak dla kogoś zostawienie dzieciaka w łóżeczku, bo łolaboga może się nudzić i to będzie takie straszne, jest zaniedbywaniem, to jak dla mnie on jest nienormalny i powinien się nad sobą zastanowić. Albo chociaż zaopatrzyć się w pampersy dla dorosłych, bo przecież nie można iść nawet do ubikacji, jak dziecko kwili.

[dooorra]

Napisane przez Mimiko

Widzę, że otworzyłam puszkę pandory swoim pytaniem. Mnie oczywiście nie chodziło o to, żeby dziecko zostawić samo sobie. Czytałam, że to bardzo szkodliwe dla jego mózgu. Po prostu nie wyobrażam sobie, że byłabym w stanie znieść to ciągłe podawanie piersi, tulenie, lulanie i odgadywanie co zrobić, żeby dziecko nie płakało. Dlatego między innymi nie mam dziecka, ale mam 29 lat, więc powoli muszę zdecydować czy w prawo czy w lewo. Dzięki ridja za szczerą wypowiedź

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pierwszy miesiąc też byłam większość czasu z dzieckiem. Albo karmiłam albo ono na mnie spało albo je uspokajałam. Jednak jest to tylko miesiąc, co w sumie nie jest tak długo. Jedyne co dobrze wspominam to, że miałam wtedy czas na oglądanie seriali. Miałam też taki kącik z przekąskami obok siebie i to łazienki też chodziłam normalnie. No ale jednak moje dziecko potrzebowało bliskości. Teraz juz jest większe i już nie muszę go tak często nosić. Inna sprawa, że masz tylko 29 lat i jeszcze masz czas aby się zdecydować na to czy chcesz dziecko czy nie.

Inna sprawa, że to nie ty otworzyłaś puszkę pandory a osoba, która uważa, że niemowlaka ( i noworodka) można zostawić samego aby się wypłakał.

Napisane przez Dobranka

I to jest straszne. Wydaje mi się, że dziecko może się nawet nauczyć, że nie warto się o coś starać, bo i tak się nie uda.

No dokładnie. Dla mnie to jest po prostu smutne.

Napisane przez megamag

No cały wizaż, wszystko zaraz idzie do absurdu i zaczyna się krucjata. Jak mówisz, że nie chcesz nosić dziecka cały czas wszędzie ze sobą (nawet do kibla), to one to czytają jako: znęcasz się, zostawiać w głodzie i zimnie na pewną śmierć.

Akurat, to ty mówiłaś o tym aby niemowlaka zostawiać płaczącego w łóżeczku aby się nie przyzwyczajał do noszenia. To nie jest tak, że sobie napisałaś o zadowolonym maluchu, spokojnie leżącym w łóżeczku kiedy mama jest w łazience. Nie rób już z siebie męczennicy jak to zły wizaż, zwrócił Ci uwagę, że niemowlaka płaczącego nie powinno zostawiać się samego sobie.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez megamag

No bo bym tak zrobiła. Nie widzę potrzeby trzymania dziecka na rękach przez całą dobę. Jak dzieciak nie jest chory, obsrany i został nakarmiony, to nie widzę problemu w zostawieniu w łóżeczku, nawet jak marudzi. Człowiek też coś musi w życiu robić poza noszeniem dziecka, nie wiem odkurzyć, zrobić kupę, wziąć prysznic, zjeść. A zatyczki do uszu świetnie chronią przed bólem głowy wywołanym zbyt wieloma decybelami. Jak dla kogoś zostawienie dzieciaka w łóżeczku, bo łolaboga może się nudzić i to będzie takie straszne, jest zaniedbywaniem, to jak dla mnie on jest nienormalny i powinien się nad sobą zastanowić. Albo chociaż zaopatrzyć się w pampersy dla dorosłych, bo przecież nie można iść nawet do ubikacji, jak dziecko kwili.

Różne głupoty już tu czytałam, ale nawet najzacieklejsze przeciwniczki posiadania dzieci takich nie wypisywały. Szkoda mi czasu i nerwów na jakąkolwiek odpowiedź.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Higurashi]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87065957]Różne głupoty już tu czytałam, ale nawet najzacieklejsze przeciwniczki posiadania dzieci takich nie wypisywały. Szkoda mi czasu i nerwów na jakąkolwiek odpowiedź.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Jestem bardzo zagorzałą przeciwniczką posiadania potomka i potwierdzam, że nawet mnie wzdryga na samą myśl. Te podłe niemowlaki na pewno tak tylko knują, jak tu matce życie uprzykrzyć i co tu zrobić, żeby głośniej drzeć buzię.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez megamag

No bo bym tak zrobiła. Nie widzę potrzeby trzymania dziecka na rękach przez całą dobę. Jak dzieciak nie jest chory, obsrany i został nakarmiony, to nie widzę problemu w zostawieniu w łóżeczku, nawet jak marudzi. Człowiek też coś musi w życiu robić poza noszeniem dziecka, nie wiem odkurzyć, zrobić kupę, wziąć prysznic, zjeść. A zatyczki do uszu świetnie chronią przed bólem głowy wywołanym zbyt wieloma decybelami. Jak dla kogoś zostawienie dzieciaka w łóżeczku, bo łolaboga może się nudzić i to będzie takie straszne, jest zaniedbywaniem, to jak dla mnie on jest nienormalny i powinien się nad sobą zastanowić. Albo chociaż zaopatrzyć się w pampersy dla dorosłych, bo przecież nie można iść nawet do ubikacji, jak dziecko kwili.

Ja to naprawdę nie wiem jak można nie mieć żadnej empatii.
Przecietny człowiek to by obcego piszczacego szczeniaka nie zostawił, bo by mu go było szkoda, a co tu mówić o własnym dziecku.

Ja dzieci nie lubię i trzymam się od nich z daleka, no ale nie miałabym serca płaczącego niemowlaka zostawić w łóżku.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[siarka40]

Napisane przez megamag

No bo bym tak zrobiła. Nie widzę potrzeby trzymania dziecka na rękach przez całą dobę. Jak dzieciak nie jest chory, obsrany i został nakarmiony, to nie widzę problemu w zostawieniu w łóżeczku, nawet jak marudzi.

A skąd masz pewność, że owo marudzenie jest z nudów, a nie że na przykład niemowlaka coś boli?

[kasiunia788742]

Chyba za dużo bajki "dzieciak rządzi''

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez megamag

No bo bym tak zrobiła. Nie widzę potrzeby trzymania dziecka na rękach przez całą dobę. Jak dzieciak nie jest chory, obsrany i został nakarmiony, to nie widzę problemu w zostawieniu w łóżeczku, nawet jak marudzi. Człowiek też coś musi w życiu robić poza noszeniem dziecka, nie wiem odkurzyć, zrobić kupę, wziąć prysznic, zjeść. A zatyczki do uszu świetnie chronią przed bólem głowy wywołanym zbyt wieloma decybelami. Jak dla kogoś zostawienie dzieciaka w łóżeczku, bo łolaboga może się nudzić i to będzie takie straszne, jest zaniedbywaniem, to jak dla mnie on jest nienormalny i powinien się nad sobą zastanowić. Albo chociaż zaopatrzyć się w pampersy dla dorosłych, bo przecież nie można iść nawet do ubikacji, jak dziecko kwili.

Proszę, nie miejcie dzieci. Nie takie osoby jak Ty, megamag i inne Waszego pokroju...

Ja miałam kiedyś praktyki w jednym żłobku, gdzie właśnie noszenie dziecka było piętnowane,bo się dziecko przyzwyczai. Kurcze, dziewczynka chciała zobaczyć co się dzieje za oknem, bo ją to zaciekawiło, a te na mnie napadły, że dziecko na ręce wzięłam. N W innym żłobku za to dziecko stało przy takiej bramce, aby dzieci nie wychodziły z sali i jedno dziecko tak trzymało się tej bramki i okrutnie szlochało. Zapytałam dziewczyn dlaczego nie reagują, a one, że no płacze ale przestanie. Nie mogłabym pracować z osobami z takim podejściem. Okrutne i nieludzkie.

[kaledonia]

Proszę, aby każda ze stron przystopowała troszkę.
Są różne metody wychowawcze i punkty widzenia i uszanujcie to.