Rzeczy, które zachwycają wszystkich poza Wami + offtopy, część 2.:)

[smerfetk_a]

Napisane przez ciri15

Ja się niby boje horrorów, ale na krótko. Nie lubię i nie oglądam sama, ale z kimś spoko. Mogę potem sama zasnąć. Obejrzałam sporo horrorów swojego czasu, ale potem wszystko wydawało mi się bardzo powtarzalne i na ten moment chyba od pół roku żadnego (ostatnio "Weronika" na netfliksie, nawet mi się podobało). Denerwują mnie właśnie te powtarzalne zabiegi, by przestraszyć widza. Najgorsze (w sensie najstraszniejsze) są dla mnie te filmu, kiedy ktoś nachodzi kogoś w domu (coś w stylu Funny Games, Nieznajomi).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Uwielbiam Nieznajomych!
Pamiętam że byłam na tym w kinie, wracałam sama w nocy i wyskoczył na mnie biały kot, prawie zeszłam na zawał


Wysłane z mojego Mi A1 przy użyciu Tapatalka

[patrycjapatib]

Jak dla mnie Pila fabularnie ssie, a szkoda, bo pomysl niezly.

Dziedzictwo tez bylo dla mnie sporym rozczarowaniem. Ogolnie to nie kreca mnie horrory w rozumieniu duchy i inne straszydla, zwyczajnie mnie to nie straszy - duzo bardziej boje sie jakichs krzywd wyrzadzanych przez ludzi. Za to lubie slashery, szczegolnie te najpopularniejsze

[marza_mr]

Napisane przez patrycjapatib

No, nie wiem, jakby w tekscie bylo o tym wspomniane. Albo wynikaloby to np. z okresu historycznego i podanej lokacji. A tak to postac jakis kolor wlosow i skory musi miec, zazwyczaj domyslnie bialy, ale to decyzja rysownika np. jesli chodzi o komiksy. Tak samo jak to, ze jakas postac jest charakterystycznie narysowana (np. ma duzy nos czy wyrazna linie szczeki, bo taki styl rysownika) to tez nie jest wyraznie zaznaczone, ze tak wyglada. Co oczywiscie w zadnym wypadku nie oznacza, ze jak jakas postac jest opisana jako biala, to w remake’u nie mozna tego zmienic.

Przecież to co piszesz nie ma sensu: ktoś ma konkretny wygląd i dla Ciebie cytuję "nie jest to wyraźnie zaznaczone, że tak wygląda" To jeśli zobaczę obraz/rysunek/zdjęcie np. rudej, wysokiej, szczupłej kobiety, to nie będzie to jej wygląd, tylko propozycja? I mogę ją opisać jako niską, blondynkę przy kości?

Piszesz o tym również w np kontekście historycznym, czy geograficznym tzn ja rozumiem, że chodzi Ci o to, że np aktorka grająca królową Elżbietę powinna być biała. Ok, tylko tutaj też bardzo często można spotkać się z zamianą koloru skóry, np władca ma czarnego doradcę w czasach, gdy było to zupełnie niemożliwe. Albo też wspomniany przeze mnie Achilles (tu bardziej realia kulturowe) zagrany przez czarnego aktora. Dla mnie to po prostu źle rozumiana poprawność polityczna. I nie ma co mieszać do tego rasizmu, np Ania z Zielonego Wzgórza ma być biała i ruda, za nic nie wyobrażam sobie czarnej aktorki w tej roli. Dla mnie EOT

[patrycjapatib]

Napisane przez marza_mr

Przecież to co piszesz nie ma sensu: ktoś ma konkretny wygląd i dla Ciebie cytuję "nie jest to wyraźnie zaznaczone, że tak wygląda" To jeśli zobaczę obraz/rysunek/zdjęcie np. rudej, wysokiej, szczupłej kobiety, to nie będzie to jej wygląd, tylko propozycja? I mogę ją opisać jako niską, blondynkę przy kości?

Piszesz o tym również w np kontekście historycznym, czy geograficznym tzn ja rozumiem, że chodzi Ci o to, że np aktorka grająca królową Elżbietę powinna być biała. Ok, tylko tutaj też bardzo często można spotkać się z zamianą koloru skóry, np władca ma czarnego doradcę w czasach, gdy było to zupełnie niemożliwe. Albo też wspomniany przeze mnie Achilles (tu bardziej realia kulturowe) zagrany przez czarnego aktora. Dla mnie to po prostu źle rozumiana poprawność polityczna. I nie ma co mieszać do tego rasizmu, np Ania z Zielonego Wzgórza ma być biała i ruda, za nic nie wyobrażam sobie czarnej aktorki w tej roli. Dla mnie EOT

No, jezeli wyglad postaci nie jest opisany w ksiazce, to nie powiedzialabym, ze jest on okreslony - ewentualny rysunek tej postaci na okladce to wizja rysownika wyjeta z kosmosu i raczej nie uchodzi za kanon. Zazwyczaj jakies charakterystyczne cechy wygladu sa w ksiazkach opisywane i dlatego sa kultowe, a nie dlatego, ze w jakiejs ksiazce jakis rysownik nada komus charakterystyczny wyglad. Twoj przyklad tez jest z kosmosu i nie ma nic wspolnego z tym, o czym pisalam wczesniej

To, o czym piszesz to nie jest poprawnosc polityczna. Mi osobiscie nie przeszkadzalaby czarna krolowa Elzbieta czy Achilles jezeli ktos mialby taka wizje - tak samo z Ania. Rozumiem, ze jej rude wlosy to znak rozpoznawczy, tak samo jak z Pipi i szczerze mowiac nie widze powodu, zeby to zmieniac (bo nie ma to tez znaczenia dla fabuly itd.), ale gdyby znalezli swietna aktorke czarna czy zolta - niech sie dziewczyna wykaze, nawet jakby jej nie farbowali wlosow, to mi sie nic nie stanie. Ale kolor wlosow mozna latwo zmienic, a jak postac ma miec dany kolor skory, to sie mocno ogranicza casting. I tak mam w sumie z jakakolwiek cecha wygladu postaci, kompletnie bez znaczenia kolor oczu, skory czy wlosow, wielkosc biustu itd. Nawet jezeli w ksiazce Harry mial zielone oczy, a Radcliffe ma niebieskie - no to co z tego? Jacys fani ponarzekali i tyle

[Limonka2738]

Napisane przez patrycjapatib

Nawet jezeli w ksiazce Harry mial zielone oczy, a Radcliffe ma niebieskie - no to co z tego? Jacys fani ponarzekali i tyle

Weź mi nie przypominaj, bo mi się ciśnienie podnosi.

Zwłaszcza, że była już technologia, żeby to zmienić (Radcliffe nie mógł nosić soczewek, ale można to było zrobić w obróbce), a to było istotne dla fabuły.

Sorry, ale dla talentu też go nie wybrali. To samo z Watson, ale ta przynajmniej przez pierwsze części miała farbowane i układane te włosy. Rupert za to miał i wygląd i potrafił zagrać.

Jak czarni czy Azjaci chcą grać głównych bohaterów - niech sobie ich sami napiszą. Podobnie jest z kobietami czy innymi opresjonowanymi "mniejszościami".

Różnica jest taka, że Azjaci mają własny rynek, produkują masę filmów i tyle. A czarni siedzą i marudzą.

Jakoś nigdy nie znajduje się idealna biała albo Azjatka do roli czarnej kobiety. Ani nawet Azjatka do roli białej kobiety. To zawsze czarna aktorka przejmuje białe role.

I z tą jednostronnością mam spory problem.

[kasztanka3]

Napisane przez ciri15

Noc oczyszczenia chyba tylko jedynke oglądałam, też mocne. Dla mnie może nawet za bardzo, tak kojarzę że jeszcze więcej przemocy tam było.

O jeszcze Lament polecam. Trzyma w napięciu i wymaga myślenia.
W ogóle koreańskie filmy lubię.

Za to te sławne "Dziedzictwo" hmmm... I tak i nie. Nie czułam takiego strachu jakiego oczekuję na horrorach, jedynie początek filmu tak rozbudzał napięcie. Ta dziewczynka, martwe ptaki. Wiadomy moment zrobił mi masakrę z mozgu i do pewnego czasu miałam w głowie, że to nie mogło stać się naprawde. Siedziałam jak wryta. Jednak to co później się działo po "tym" już nie zrobiło na mnie takiego wrażenia, choć było trochę "strasznych" momentow.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie tez sie Dziedzictwo nie podobalo, nie jest to straszne wcale

[patrycjapatib]

Napisane przez Limonka2738

Weź mi nie przypominaj, bo mi się ciśnienie podnosi.

Zwłaszcza, że była już technologia, żeby to zmienić (Radcliffe nie mógł nosić soczewek, ale można to było zrobić w obróbce), a to było istotne dla fabuły.

Sorry, ale dla talentu też go nie wybrali. To samo z Watson, ale ta przynajmniej przez pierwsze części miała farbowane i układane te włosy. Rupert za to miał i wygląd i potrafił zagrać.

Jak czarni czy Azjaci chcą grać głównych bohaterów - niech sobie ich sami napiszą. Podobnie jest z kobietami czy innymi opresjonowanymi "mniejszościami".

Różnica jest taka, że Azjaci mają własny rynek, produkują masę filmów i tyle. A czarni siedzą i marudzą.

Jakoś nigdy nie znajduje się idealna biała albo Azjatka do roli czarnej kobiety. Ani nawet Azjatka do roli białej kobiety. To zawsze czarna aktorka przejmuje białe role.

I z tą jednostronnością mam spory problem.

Istotne dla fabuly? Ksiazki czytalam lata temu, ale z tego co pamietam, to chodzilo tylko o to, ze ma je po matce, przez co jeszcze bardziej wkurzal Snape’a. W filmach w ogole pomineli te oczy i tez jakos wyszlo, wlasciwie w ksiazce kilka razy tylko to bylo i tyle.

Ja wiem, ze dla Ciebie kanon to swietosc, ja zwyczajnie nie widze problemu - no, ma te oczy inne, ale co z tego? Slyszalam o tym, ze probowali soczewek, tez w sumie nie wiem czemu jakos tego nie dodali komputerowo, ale no ¯\_(ツ)_/¯ Fabularnie istotna byla moim zdaniem bardziej ta blizna na czole, a te oczy to moim zdaniem jakis tam szczegol. Tak samo jakby Hermina miala rozowe wlosy - no, to by miala. Nie wiem, ja w ogole do takich rzeczy sie nie przywiazuje

Fakt, ze Radcliffe w pierwszych filmach z aktorstwem nie poplynal - co bylo wlasnie widac szczegolnie w zestawieniu z Ronem, ktory mimo rowniez mlodego wieku zagral niezle. Nwm, moze go wzieli po znajomosci czy osoba od castingu sie nie znala. Ale jak widzialam kilka nowszych filmow z Radcliffem, to sie chlopak wyrobil.

Ja widze jednak roznice - mainstreamowe kino hollywoodzkie to jednak co innego niz maly rynek Bollywood czy kino azjatyckie - nic dziwnego, ze mniejszosci chca wiekszej reprezentacji w najpopularniejszych filmach, tym bardziej, ze azjatyckie rysy maja nie tylko Azjaci, ale rowniez masa Amerykanow, ktorzy sila rzeczy ogladaja glownie filmy amerykanskie, nie wschodnie. Co do reszty - nie bede sie powtarzac, bo juz sie na te tematy rozpisywalam

Napisane przez kasztanka3

Mnie tez sie Dziedzictwo nie podobalo, nie jest to straszne wcale

Jak dla mnie mial fajny klimat takiego niepokoju - to bylo fajne, ale historia nie byla specjalnie powalajaca, a film zostal okrzykniety jakims arcydzielem, wiec liczylam na duzo wiecej jednak. Ale juz drugi film tego rezysera bardzo mi sie podobal - mam wrazenie, ze po prostu historia dosc mocno do mnie trafila i mnie poruszyla, w dodatku zalochalam sie w scenie tanca, muzyce, scenerii, tym specyficznym uczyciem dyskomfortu i rozbawienia w kilku scenach. Ogolnie film kompletnie nie w moim stylu, ale bardzo fajnie spedzilam czas, chociaz zdecydowanie specyficzna sprawa, zadnemu ze znajomych sie nie podobalo

Btw chlopak kilka dni temu sila zaciagnal mnie na Spider-Mana i znowu moge sobie ponarzekac na Marvela Nie mam pojecia co wszyscy w tym widza, dawno sie juz tak nie wynudzilam w kinie, a lubie klimaty superbohaterskie (chociaz niekoniecznie w filmach aktorskich). Co moge pochwalic - fajnie, ze przeniesiono akcje do Europy (bardzo ladne i zroznicowanie widoki), film skupial sie na Spider-Manie i lubie tego aktora w tej roli, natomiast zabraklo mi sensownego antagonisty. Na maksa denerwujace byly scenki okropnej ekspozycji, niby supersmieszne scenki a’la agentka kazaca sie chlopakowi przebierac przy niej nie wiadomo po co i caly rozwoj tego, ze ten chlopak im cyknal fotke. I cala ta otoczka efektow Mysterio - za duzo, znowu wielki potwor chcacy wszystko zniszczyc aaaaaar. Scenki po napisach rowniez mnie zawiodly - jedna to typowy cliffhanger, ktory tak naprawde nie niesie zadnego niebezpieczenstwa, a druga to malo sprytny zabieg majacy na celu uzasadnic nieumiejetne pisanie jednej z postaci. Caly ten bol dupy o MJ - faktycznie, to nie jest niby Mary Jane, ale przynajmniej ma jakis charakter. Ale i tak bardzo mnie zawiodla, w jedynce jednak miala jakas role, tutaj wlasciwie tylko czeka az Peter ja poderwie, zeby sie mogla z nim pobujac na pajeczynie nad Times Square. Wszystkie sceny z tym Happym, ktore mialy byc zabawne - jeden wielki znak zapytania. To samo ten zart z Grubym i jego dziewczyna na wycieczke - pekalam ze smiechu. Nie jestem fanka Homecoming, ale zdecydowanie wole tamten.

[Kafkazmlekiem]

To ja zmienię trochę temat, bo wczoraj mnie to bardzo zdziwiło i jednocześnie uznałam, że nie nie nie. Nie zachwyca mnie

Nie podobają mi się kobiety chodzące bez staników w luźnych koszulkach i sukienkach. No nie ładnie to wygląda. Biust opadnięty, sutki się odznaczają. Wygląda to nieestetycznie i w ogóle nieatrakcyjnie.
Ja rozumiem, że lato, że fajnie bez stanika.. ale kurcze, no nie ładnie no.
Tylko nie bijcie

[invisible_01]

Napisane przez Kafkazmlekiem

To ja zmienię trochę temat, bo wczoraj mnie to bardzo zdziwiło i jednocześnie uznałam, że nie nie nie. Nie zachwyca mnie

Nie podobają mi się kobiety chodzące bez staników w luźnych koszulkach i sukienkach. No nie ładnie to wygląda. Biust opadnięty, sutki się odznaczają. Wygląda to nieestetycznie i w ogóle nieatrakcyjnie.
Ja rozumiem, że lato, że fajnie bez stanika.. ale kurcze, no nie ładnie no.
Tylko nie bijcie

Ja nie rozumiem, czemu jako dziecko chciałam mieć duże cycki, bo obecnie najchętniej miałabym malutkie piersi. Mam średnie (miseczka E) i jednak bez stanika nie wyjdę, bo kij z sutkami, ale bardziej nie lubię, jak mi się odznacza ten kształt. Ale jak widzę dziewczyny z malutkimi piersiami bez stanika to autentycznie zazdroszczę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez invisible_01

Ja nie rozumiem, czemu jako dziecko chciałam mieć duże cycki, bo obecnie najchętniej miałabym malutkie piersi. Mam średnie (miseczka E) i jednak bez stanika nie wyjdę, bo kij z sutkami, ale bardziej nie lubię, jak mi się odznacza ten kształt. Ale jak widzę dziewczyny z malutkimi piersiami bez stanika to autentycznie zazdroszczę.

Tak, ten kształt jest właśnie nieatrakcyjny. Ja mam takie średnie (B) i to też jest według mnie za duży rozmiar na paradowanie bez stanika po ulicy. Może rzeczywiście A wygląda dobrze, nawet nie kojarzę, widzę głównie babki w rozmiarze B i więcej, no i nie...

[groszek75]

Napisane przez Kafkazmlekiem

To ja zmienię trochę temat, bo wczoraj mnie to bardzo zdziwiło i jednocześnie uznałam, że nie nie nie. Nie zachwyca mnie

Nie podobają mi się kobiety chodzące bez staników w luźnych koszulkach i sukienkach. No nie ładnie to wygląda. Biust opadnięty, sutki się odznaczają. Wygląda to nieestetycznie i w ogóle nieatrakcyjnie.
Ja rozumiem, że lato, że fajnie bez stanika.. ale kurcze, no nie ładnie no.
Tylko nie bijcie

Też mi się to nie podoba, ale ja lubię staniki, teraz jest taki wybór,że glowa mala

[ciri15]

Mi też się ten widok nie podoba. Ale w życiu bym się nie zamieniła na mniejsze cycki noszenie staników mi nie przeszkadza

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Napisane przez ciri15

Mi też się ten widok nie podoba. Ale w życiu bym się nie zamieniła na mniejsze cycki noszenie staników mi nie przeszkadza

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kiedyś tez mi nie przeszkadzało, ale od jakiegoś czasu wszystko blisko skory mnie irytuje. Wśród ludzi jest ok, ale jak tylko wracam do domu to muszę zdjąć cała bieliznę i założyć cis maksymalnie luźnego, zeby wszelkie szwy i metki były daleko od ciała. Nie wiem, co to mi się porobiło


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Kafkazmlekiem

To ja zmienię trochę temat, bo wczoraj mnie to bardzo zdziwiło i jednocześnie uznałam, że nie nie nie. Nie zachwyca mnie

Nie podobają mi się kobiety chodzące bez staników w luźnych koszulkach i sukienkach. No nie ładnie to wygląda. Biust opadnięty, sutki się odznaczają. Wygląda to nieestetycznie i w ogóle nieatrakcyjnie.
Ja rozumiem, że lato, że fajnie bez stanika.. ale kurcze, no nie ładnie no.
Tylko nie bijcie

Ja tak chodze, co za wygoda No ale mam maly biust.

[invisible_01]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87071723]Ja tak chodze, co za wygoda No ale mam maly biust.[/QUOTE]Zazdroszczę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ava_]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Nie podobają mi się kobiety chodzące bez staników w luźnych koszulkach i sukienkach. No nie ładnie to wygląda. Biust opadnięty, sutki się odznaczają. Wygląda to nieestetycznie i w ogóle nieatrakcyjnie.

Ja rozumiem, że lato, że fajnie bez stanika.. ale kurcze, no nie ładnie no.

Tylko nie bijcie

Mega mi sie to nie podoba. Tym bardziej ze duzo dziewczyn ma takie stozkowato-szpiczaste piersi i to widac przez koszulke. Mi sie wydaje, ze nikt poza totalnie plaskimi klatami albo silikonami sie nie obroni bez stanika.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patrycjapatib]

Napisane przez Kafkazmlekiem

To ja zmienię trochę temat, bo wczoraj mnie to bardzo zdziwiło i jednocześnie uznałam, że nie nie nie. Nie zachwyca mnie

Nie podobają mi się kobiety chodzące bez staników w luźnych koszulkach i sukienkach. No nie ładnie to wygląda. Biust opadnięty, sutki się odznaczają. Wygląda to nieestetycznie i w ogóle nieatrakcyjnie.
Ja rozumiem, że lato, że fajnie bez stanika.. ale kurcze, no nie ładnie no.
Tylko nie bijcie

Ja tak czesto teraz chodze. Uwielbiam sukienki latem i wiele z nich ze stanikiem wyglada slabo (cienkie ramiaczka albo cienki material, wiec bardotka tez odpada), wiem, ze sa jakies silikonowe wkladki czy naklejki, ale szczerze, to nigdy nie chcialo mi sie w to bawic. Mam maly biust, ale lubie jego ksztalt - jest okragly i jedrny i uwazam, ze swietnie wyglada bez stanika, szczegolnie jak sukienka jest dosc dopasowana w biuscie, ale nie z jakiejs h&m-owej bawelny za 5 zl, tylko czegos lepszego. Sutkow mi raczej nie widac wlasnie przez fajny material no i mi prawie nigdy nie jest zimno Szczerze mowiac uwielbiam chodzic bez stanika po domu (mimo ze ogolnie nosze glownie calkiem wygodne braletki), a jak po miescie tak latam to czuje sie jak na wakacjach

Z takich rzeczy na topie to mnie sie w ogole nie podobaja te szorty odslaniajace doslownie polowe tylka. Rozumiem na plazy, ale ostatnio jak bylam w galerii to schodami przede mna jechala do gory jakas laska w takich i no, nie. Nie chodzi mi o jakies glupoty w stylu czy ktos ma nadwage czy cellulit czy cokolwiek, bo to nic strasznego, ale o sam pomysl, zeby spodnie czy spodniczka nie zaslanialy posladkow. Denerwuja mnie juz te tylki, ktore duzo lasek musi wcisnac gdzie tylko sie da. Jakikolwiek post o silce - zdjecie tylka, reklama czegokolwiek - widok tylka, a teraz jeszcze zakupow nie mozna zrobic bez widoku czyjegos tylka

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ja bym może i chodziła bez stanika (kiedyś, bo teraz zupełnie odpada), ale moje piersi anatomicznie są szeroko rozstawione i bez biustonosza, który je zbiera do kupy wyglądam po prostu głupio. Chociaż bez stanika czuję się jak w piżamie, bo praktycznie tylko na noc go ściągam, więc nie wiem czy byłoby mi tak komfortowo na co dzień.

[kasiunia788742]

Lubię chodzić bez stanika, piersi mam raczej małe (65d/e) i lubię dac im wolność, mimo że mam wygodne staniki, ale latem jednak to jest dodatkowa warstwa. Nie muszę też kombinować ze specjalnymi stanikami do bardziej wykrojonych, zwiewnych sukienek. Do sukienki na wesele założyłam tylko silikonowe naklejki na sutki zeby się nie odznaczały

Oczywiście do pracy chodzę w staniku. Na taką dyspense pozwalam sobie latem kiedy mam wolne, na wakacjach, dzialka itp

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[patiasym]

Latem poza pracą, a szczególnie na wakacjach chodzę tylko i wyłącznie bez stanika, choć cycki mam duże. Chwila wolności dla piersi Bywa że sutki prześwitują (czasem mocno) ale trudno, będę nadal gorszyć i burzyć estetykę co niektórych

[Limonka2738]

Napisane przez patrycjapatib

Istotne dla fabuly? Ksiazki czytalam lata temu, ale z tego co pamietam, to chodzilo tylko o to, ze ma je po matce, przez co jeszcze bardziej wkurzal Snape’a. W filmach w ogole pomineli te oczy i tez jakos wyszlo, wlasciwie w ksiazce kilka razy tylko to bylo i tyle.

No tak, to słabo czytałaś.

Był i wyraźnie napisane, że Snape pomaga Harry'emu bo ma oczy Lily.

I jeśli pamiętasz ostatnie słowa Snape'a "look at me", to też związane było z kolorem oczu Harry'ego.

Więc były one motywacją i ostatnimi słowami jednej z głównych postaci. Ale co tam. (Ja tam Snape'a nie lubię, ale zmieniając kolor oczu Harry'ego jego scena śmierci nie ma sensu.

I ja bym wybaczyła, gdyby Radcliffe naprawdę dobrze grał. Ale nie grał.

I jeszcze gdyby zmiana koloru oczu w post-produkcji była taka trudna. Ale nie jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:09 ---------- Poprzedni post napisano o 16:06 ----------

Napisane przez Kafkazmlekiem

To ja zmienię trochę temat, bo wczoraj mnie to bardzo zdziwiło i jednocześnie uznałam, że nie nie nie. Nie zachwyca mnie

Nie podobają mi się kobiety chodzące bez staników w luźnych koszulkach i sukienkach. No nie ładnie to wygląda. Biust opadnięty, sutki się odznaczają. Wygląda to nieestetycznie i w ogóle nieatrakcyjnie.
Ja rozumiem, że lato, że fajnie bez stanika.. ale kurcze, no nie ładnie no.
Tylko nie bijcie

Spoko. Ja sobie chodzę bez stanika i mam duże.

Wiem, że ładniejsze by były w staniku ale mam to w nosie.

Więc rozumiem, że Ci się nie podoba, ale nie rozumiem zdziwienia, że ktoś może mieć w nosie, czy to ładnie wygląda i już.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Napisane przez ciri15

Mi też się ten widok nie podoba. Ale w życiu bym się nie zamieniła na mniejsze cycki noszenie staników mi nie przeszkadza

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też, lubię swój rozmiar

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Ja mam bardzo małe piersi, stanik nie ma co zbierać, czy też trzymać, więc na dobrą sprawę wszystko jedno czy go mam, no ale nie lubię odznaczających się sutkow, więc rzadko chodzę bez. Muszę mieć odpowiednią bluzkę przez którą nic nie widać, a ciężko mi takie znaleźć.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Vivienne]

Zdziwiły mnie tu opinie, że małe cycki lepiej wyglądają bez stanika. Ja mam takie i nie ma szans, żebym wyszła bez. I jeszcze odcinające się sutki, brr, u mnie by nie przeszło.

No, może u Sablewskiej wyglada to spoko.

Ale nie każda ma pełne okrągłe piersi, no takie niewielkie kojarzą mi się z dojrzewającymi dziewczynkami, kiedy jeszcze za wcześnie na stanik (choć może i nie...) a już coś widać. Nieeee.


Nie rusza mnie to u innych, ale sama bym się nie ośmieliła.

Napisane przez Limonka2738

Był i wyraźnie napisane, że Snape pomaga Harry'emu bo ma oczy Lily.

Trochę spłaszczyłaś temat, przecież nie chodziło tylko o kolor oczu, co zwyczajnie o to, że był jej synem.

Ale z resztą wypowiedzi się zgadzam.

[invisible_01]

Napisane przez Limonka2738

No tak, to słabo czytałaś.

Był i wyraźnie napisane, że Snape pomaga Harry'emu bo ma oczy Lily.

I jeśli pamiętasz ostatnie słowa Snape'a "look at me", to też związane było z kolorem oczu Harry'ego.

Więc były one motywacją i ostatnimi słowami jednej z głównych postaci. Ale co tam. (Ja tam Snape'a nie lubię, ale zmieniając kolor oczu Harry'ego jego scena śmierci nie ma sensu.

I ja bym wybaczyła, gdyby Radcliffe naprawdę dobrze grał. Ale nie grał.

I jeszcze gdyby zmiana koloru oczu w post-produkcji była taka trudna. Ale nie jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:09 ---------- Poprzedni post napisano o 16:06 ----------



Spoko. Ja sobie chodzę bez stanika i mam duże.

Wiem, że ładniejsze by były w staniku ale mam to w nosie.

Więc rozumiem, że Ci się nie podoba, ale nie rozumiem zdziwienia, że ktoś może mieć w nosie, czy to ładnie wygląda i już.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W którym fragmencie było wyraźnie napisane, że pomaga Harry'emu, bo ma oczy Lily? Nie zarzucam kłamstwa, po prostu nie kojarzę tego fragmentu. Wzięłam książkę i tam jest ten fragment poniżej. Ja rozumiem to tak, że on chroni Harry'ego, bo kochał Lily i miał wyrzuty sumienia, że to przez niego umarła, nie widzę tu, żeby było wyraźnie napisane, że pomaga mu, bo ma oczy Lily. To o oczach było tylko jako wzmianka na początku rozmowy, ale może nie o ten fragment Ci chodzi.


Snape miał płytki oddech.
- Jej synek przeżył - powiedział Dumbledore.
Głowa Snape'a drgnęła gwałtownie, jakby opędzał się od złośliwej muchy.
- Jej synek żyje. Ma jej oczy, dokładnie takie same. Na pewno pamiętasz kształt i kolor oczu Lily Evans, co?
- Przestań! Ona odeszła, umarła...
- Masz wyrzuty sumienia, Severusie?
- Chciałbym... chciałbym umrzeć...
- A co by dała twoja śmierć? - zapytał chłodno Dumbledore. - Jeśli kochałeś Lily Evans, jeśli naprawdę ją kochałeś, to powinieneś wiedzieć, co zrobić.
Snape wyglądał na tak oszołomionego bólem, że słowa Dumbledore'a jakoś do niego nie docierały.
- Co... Co masz na myśli?
- Wiesz, w jaki sposób i dlaczego zginęła. Zrób wszystko, by nie umarła na próżno. Pomóż mi ochronić syna Lily.
- On już nie potrzebuje ochrony. Czarny Pan odszedł...
- ...i na pewno wróci, a wówczas Harry Potter znajdzie sie w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
Przez dluzszy czas milczeli. Snape powoli odzyskiwał panowanie nad sobą, uspokajał oddech. W końcu powiedział:
- No dobrze. Dobrze. Ale nikomu o tym nie powiesz, Dumbledore! To musi pozostać między nami! Przysięgnij!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patrycjapatib]

Napisane przez Limonka2738

No tak, to słabo czytałaś.

Był i wyraźnie napisane, że Snape pomaga Harry'emu bo ma oczy Lily.

I jeśli pamiętasz ostatnie słowa Snape'a "look at me", to też związane było z kolorem oczu Harry'ego.

Więc były one motywacją i ostatnimi słowami jednej z głównych postaci. Ale co tam. (Ja tam Snape'a nie lubię, ale zmieniając kolor oczu Harry'ego jego scena śmierci nie ma sensu.

I ja bym wybaczyła, gdyby Radcliffe naprawdę dobrze grał. Ale nie grał.

I jeszcze gdyby zmiana koloru oczu w post-produkcji była taka trudna. Ale nie jest.

No, nie pamietalam tego, nie pamietam tez do konca jak to bylo w filmie. Bo seria szybko sie zajaralam i tak samo szybko mi przeszlo, wiec nie wracalam juz po latach do ksiazek (probowalam do filmow, bo latwiej i wole filmy niz ksiazki ogolem, ale mnie szybko nudzily).

Nie pamietam jak to bylo w filmie, ale nawet jesli kompletnie pominac te oczy, to przeciez dalej mogliby zrobic, ze Snape wie kim jest Harry i z tego powodu mu pomaga - nie potrzebuje do tego widziec akurat oczu jak u matki gowniarza. Mogli tez np. wspomniec, ze Harry wyglada troche jak Lily (wiem, ze w ksiazkach byl jak James), ale tez niekoniecznie. Jasne, ze tutaj pominiecie tych oczu jest troche nieuzasadnione, ale czy bez tego fabula traci sens - moim zdaniem nie. Czy zmienia to wydzwiek - nie sadze. Tak samo ze smiercia Snape’a - czy te ostatnie slowa byly jakies znaczace dla fabuly - nie, zwyczajnie zrobil to dla tej Lily, bo wiedzial, ze Harry to jej syn.

A tak btw to nie rozumiem fenomenu Snape’a i dlaczego kreowano go na dobra postac - koles byl przeciez dupkiem do granic mozliwosci, egoista jak nie wiem, ktory w dodatku jakies zauroczenie sprzed 20 czy 30 lat kiedy byl gowniarzem rozpamietuje cale zycie i stanowi to jego jedyna motywacje w zyciu - troche naciagane. Wolalabym juz ten motyw, ze Harry jest z wygladu kopia ojca, ktory Snape’a gnebil i po prostu wku.rwial, a jako ze Snape to dosc specyficzna postac, to tak postepuje.

Napisane przez Vivienne

Zdziwiły mnie tu opinie, że małe cycki lepiej wyglądają bez stanika. Ja mam takie i nie ma szans, żebym wyszła bez. I jeszcze odcinające się sutki, brr, u mnie by nie przeszło.

No, może u Sablewskiej wyglada to spoko.

Ale nie każda ma pełne okrągłe piersi, no takie niewielkie kojarzą mi się z dojrzewającymi dziewczynkami, kiedy jeszcze za wcześnie na stanik (choć może i nie...) a już coś widać.

Zalezy jaki masz ksztalt piersi i w czym. Jak masz okragle to mi sie bardziej podobaja. W luznym t-shirtcie juz moze niekoniecznie, ale np. w takich sukienkach taliowanych, ktore sa dosc dopasowane w biuscie (ale nie tak bardzo) i sa z troche lepszego materialu, to biust jest fajnie podtrzymany i mi sie bardzo podoba. Zreszta male piersi sa zwykle jedrne i bardziej statyczne niz duze. Zanim ktos zacznie krzyczec, to dodam, ze nie zawsze, ale z reguly. Duze jak sa troszke obwisle (a jak sa naturalne, to sila rzeczy sa troche nizej niz male), to bez stanika pod ubraniem moim zdaniem wygladaja gorzej niz bez. Od razu mowie, tez wolalabym miec duzy biust, ale akurat w tym przypadku (jak i w braletkach) bardziej podobaja mi sie male.

Btw jak tylko slysze o Sablewskiej, to dostaje szalu

[Vivienne]

Mój biust każdego dnia wygląda inaczej, wszystko zależy od dnia cyklu myślę, że u kobiet z większym biustem nie jest taka różnica zauważalna.

Czemu dostajesz szalu? Jakoś przyszła mi na myśl, bo często epatuje cyckami

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patrycjapatib]

Napisane przez Vivienne

Mój biust każdego dnia wygląda inaczej, wszystko zależy od dnia cyklu myślę, że u kobiet z większym biustem nie jest taka różnica zauważalna.

Czemu dostajesz szalu? Jakoś przyszła mi na myśl, bo często epatuje cyckami

Znaczy mi tylko chodzi o to, ze wiem w jakim typie sukienek moj biust bez stanika wyglada fajnie - dosc dopasowane na gorze, taliowane i luzniejsze na dole - nie zmniejsza to biustu i nie znieksztalca go tak jak inne kroje. Ale zgadzam sie, ze nie kazdy ciuch i nie kazdy material sluzy biustowi bez stanika, ale takie mam spostrzezenia - ze da sie fajnie to ograc, przynajmniej jak na moj gust

Przede wszystkim ten jej program. Zobaczylam jakies urywki na yt i juz sama idea jest idiotyczna, zamiast komus pomoc to tylko doluje. Porownaj sobie chociazby z Queer Eye - ogolnie widzialam tylko kilka odcinkow, bo zwyczajnie tematy metamorfoz srednio mnie interesuja, ale podobne zalozenia, a zupelnie inne podejscie. W dodatku cala ta otoczka - placz, zyciowa historia i w ogole patos na patosie, posypany patosem. To jak traktuje tam uczestniczki, jak sie do nich zwraca - jak dla mnie kosmos. Nawet jesli nie ma ona pelnej autonomii w kwestii jej dialogow itd., to zwyczajnie ciezko mi sobie wyobrazic, ze ktos sie zgadza na taka role. Jej zachowanie jest absolutnie odrzucajace, chamskie i bezczelne. Jak tez np. jej zachowanie w stosunku do Szpaka na castingu - chyba nie musze przypominac. Drugirj tak irytujacej i wrednej postaci w TV nie znam. Jasne, moze w realu jest super - ale jednak zwykle widuje jak w TV (a raczej na yt w programach telewizyjnych, bo TV nie ogladalam od kilkunastu lat). Reprezentuje zerowy poziom, podobnie jak ten Tyszka czy Gilon w analogicznej szopce. Zreszta jak na autorytet w dziedzinie mody podobno, to jej stylizacje na tych kobietach wygladaja fatalnie. Po pierwsze - narzuca swoje upodobania, chce kompletnie zmienic czyjs sposob ubierania sie, na kazde zwatpienie odpowiada uszczypliwie. Po drugie czesto sa tam grubsze osoby, a ona zamiast podkreslic ich zalety to dobiera ubrania kaleczace te sylwetki. No i zwyczajnie brzydkie jak dla mnie - jasne, nie jestem zadnym autorytetem w modzie, ale nawet te laski czuja sie w tym jak przebrane. Makijaze i fryzury tez czesta sa watpliwie wykonane. Mowie, porownaj sobie to z Queer Eye - tam nikt Ci nie nie kaze latac w ciuchach, ktorymi nie wytarlabys podlogi (bo nie sa w ogole w Twoim stylu), kazdego traktuja indywidualnie i wprowadzaja tylko drobne rady, ktore faktycznie robia roznice i uzgadniaja je z bohaterem, a nie narzucaja (np. ktos zwyczajnie lubi nosic polowki i czuje sie w nich swietnie (mimo ze nie jest to ostatni krzyk mody i koles ma nadwage), spoko, ale zamiast czerwonego przymierz niebieski, bo czerwony podkresla Teoj rumien. Przymierzyles? Podoba sie? Widzisz roznice - tak, widac. Wszystko w przyjemnej atmosferze, daja praktyczne wskazowki, a nie przebieraja kogos na jednorazowe wielkie wyjscie jak Arabelle, wczesniej oblewajac go kupa gowna i nie traktujac jak czlowieka. Zreszta, serio, do dzisiaj pamietam jakies absolutnie zenujace sceny z jej udzialem, zeby tylko skupic uwage na sobie, zrobic afere, kogos obrazic - nie, dzieki

[Wolha wRedna]

Napisane przez invisible_01

Ja nie rozumiem, czemu jako dziecko chciałam mieć duże cycki, bo obecnie najchętniej miałabym malutkie piersi. Mam średnie (miseczka E) i jednak bez stanika nie wyjdę, bo kij z sutkami, ale bardziej nie lubię, jak mi się odznacza ten kształt. Ale jak widzę dziewczyny z malutkimi piersiami bez stanika to autentycznie zazdroszczę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mam A i latem dość często chodzę bez stanika. W tym momencie bardzo sobie cenię ten mój mikro rozmiar, aczkolwiek dużo bym dała, za 2-3 cm więcej (i nie więcej, bo lubię małe piersi), byłoby łatwiej przy doborze niektórych ubrań.

Napisane przez Kafkazmlekiem

Tak, ten kształt jest właśnie nieatrakcyjny. Ja mam takie średnie (B) i to też jest według mnie za duży rozmiar na paradowanie bez stanika po ulicy. Może rzeczywiście A wygląda dobrze, nawet nie kojarzę, widzę głównie babki w rozmiarze B i więcej, no i nie...

Gdybym miała moje upragnione B + obecny kształt, bo na ten akurat nie mam co narzekać - chodziłabym.


W pewnym momencie swojego życia, bardzo chciałam mieć kolczyki w sutkach, ale wtedy to chyba nawet musiałabym uważać z miękkimi biustonoszami (a głownie takie noszę), żeby nie było tego za mocno widać. Na moje (nie) szczęście nie mogę przekłuć więc nie mam dylematu.

[Vivienne]

Napisane przez patrycjapatib

Znaczy mi tylko chodzi o to, ze wiem w jakim typie sukienek moj biust bez stanika wyglada fajnie - dosc dopasowane na gorze, taliowane i luzniejsze na dole - nie zmniejsza to biustu i nie znieksztalca go tak jak inne kroje. Ale zgadzam sie, ze nie kazdy ciuch i nie kazdy material sluzy biustowi bez stanika, ale takie mam spostrzezenia - ze da sie fajnie to ograc, przynajmniej jak na moj gust

Przede wszystkim ten jej program. Zobaczylam jakies urywki na yt i juz sama idea jest idiotyczna, zamiast komus pomoc to tylko doluje. Porownaj sobie chociazby z Queer Eye - ogolnie widzialam tylko kilka odcinkow, bo zwyczajnie tematy metamorfoz srednio mnie interesuja, ale podobne zalozenia, a zupelnie inne podejscie. W dodatku cala ta otoczka - placz, zyciowa historia i w ogole patos na patosie, posypany patosem. To jak traktuje tam uczestniczki, jak sie do nich zwraca - jak dla mnie kosmos. Nawet jesli nie ma ona pelnej autonomii w kwestii jej dialogow itd., to zwyczajnie ciezko mi sobie wyobrazic, ze ktos sie zgadza na taka role. Jej zachowanie jest absolutnie odrzucajace, chamskie i bezczelne. Jak tez np. jej zachowanie w stosunku do Szpaka na castingu - chyba nie musze przypominac. Drugirj tak irytujacej i wrednej postaci w TV nie znam. Jasne, moze w realu jest super - ale jednak zwykle widuje jak w TV (a raczej na yt w programach telewizyjnych, bo TV nie ogladalam od kilkunastu lat). Reprezentuje zerowy poziom, podobnie jak ten Tyszka czy Gilon w analogicznej szopce. Zreszta jak na autorytet w dziedzinie mody podobno, to jej stylizacje na tych kobietach wygladaja fatalnie. Po pierwsze - narzuca swoje upodobania, chce kompletnie zmienic czyjs sposob ubierania sie, na kazde zwatpienie odpowiada uszczypliwie. Po drugie czesto sa tam grubsze osoby, a ona zamiast podkreslic ich zalety to dobiera ubrania kaleczace te sylwetki. No i zwyczajnie brzydkie jak dla mnie - jasne, nie jestem zadnym autorytetem w modzie, ale nawet te laski czuja sie w tym jak przebrane. Makijaze i fryzury tez czesta sa watpliwie wykonane. Mowie, porownaj sobie to z Queer Eye - tam nikt Ci nie nie kaze latac w ciuchach, ktorymi nie wytarlabys podlogi (bo nie sa w ogole w Twoim stylu), kazdego traktuja indywidualnie i wprowadzaja tylko drobne rady, ktore faktycznie robia roznice i uzgadniaja je z bohaterem, a nie narzucaja (np. ktos zwyczajnie lubi nosic polowki i czuje sie w nich swietnie (mimo ze nie jest to ostatni krzyk mody i koles ma nadwage), spoko, ale zamiast czerwonego przymierz niebieski, bo czerwony podkresla Teoj rumien. Przymierzyles? Podoba sie? Widzisz roznice - tak, widac. Wszystko w przyjemnej atmosferze, daja praktyczne wskazowki, a nie przebieraja kogos na jednorazowe wielkie wyjscie jak Arabelle, wczesniej oblewajac go kupa gowna i nie traktujac jak czlowieka. Zreszta, serio, do dzisiaj pamietam jakies absolutnie zenujace sceny z jej udzialem, zeby tylko skupic uwage na sobie, zrobic afere, kogos obrazic - nie, dzieki

Nie oglądam prawie w ogóle tv, więc nie do końca wiem o czym mówisz, ale jeśli faktycznie tak wygląda jej program to słabo...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz