|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2011-06-22, 19:37 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 8
|
problem po gwałcie
Jestem z chłopakiem od 1,5 roku, a znamy sie ok 6-7. Mamy po 20 i oboje studiujemy. Nasz związek zaczął się dośc dziwnie, ponieważ początkowo on starał się o moje względy rok i pomału się do siebie zbliżaliśmy, ale "oficjalnie" razem jesteśmy 1,5 roku. Stwierdziłam, że to na pewno on kiedy wyjechał na 3 msc do pracy za granice i czułam, że bardzo mi go brakuje. Gdy wrócił oboje już wiedzielismy że to to, że tylko razem jesteśmy szczęśliwi. Już jako para poszliśmy na impreze do kolegi (ok po tygoniu bycia razem) i tam wydarzyło się coś, co zmieniło nasze życie na zawsze. Zostałam zgwałcona (mój chłopak akurat musiał pojechać coś załatwić i w tym czasie byłam sama na tej imprezie). Miałam 18 lat. Nigdy wczesniej nie uprawiałam seksu. Moje życie rozsypało się na milion kawałków. Chłopak mnie wspierał, bardzo mi pomagał. W sumie to on doprowadził mnie do stanu równowagi psychicznej. Pomału znów zaczęło wszysto się układać i byliśmy szczęsliwi, choć do dziś nie do konca umiem sobie z tym poradzić. Po ok roku od gwałtu zaczęliśmy uprawiać seks. Niby wszystko było dobrze, ale ostatnie zaczelismy się oddalać od siebie(kryzys). On chodził na jakies imprezy o ktorych mi nie mówił, zawsze miał czas dla kolegów a mi juz nie. Powiedziałam mu o wszystkim, że rani mnie nie spotykając się ze mna. Ale zawsze jakos wszystko się układało i teraz znów jest dobrze.
I tu pojawia się moje pytanie: Jak myślicie, jak bardzo to na niego wpłynęło? Czy może zaczeliśmy się od siebie oddalać przez tą sytuacje. Boje się, że to co się stało jakoś nie do końca pozwoli nam zaznac szczęscia. Wiem, może wszysto wyolbrzymiam, bo pisze, że jest ok, a z drugiej strony proszę o rade, a może poprostu potrzebowałam się wygadać, bo z przyjaciółką o tym nie rozmawiałam nigdy. Ale tak się boje, że kiedyś może coś się stać i już nie będziemy razem i juz nie znajde drugiej takiej osoby, ktora bedzie wiedziała o mnie wszystko i po częsci rozumiała, bo przezywałą wszystko ze mna. Ostatnio dręczął mnie takie strasze myśli. Boje się takich kolejnych kryzysów. Dzięki za wysłuchanie i przepraszam ze może mało zrozumiałą wypowiedź |
2011-07-04, 14:47 | #2 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 11
|
Dot.: problem po gwałcie
Dopiero teraz zauważyłam ten wątek,więc odpisuję...Wszystko wymaga czasu,wiem to z doświadczenia ponieważ byłam molestowana seksualnie przez swojego ojca.Dzisiaj jest mi dużo łatwiej,ponieważ mój mąż wspierał mnie w chwilach kryzysu i załamania które dopadały mnie często i nieoczekiwanie.Wtedy moja znajoma poradziła mi abym NA GŁOS opowiadała Bogu to co mnie boli...pomysł wydał mi się absurdalny ale postanowiłam wprowadzić to w życie....po niedługim czasie przeszły mi depresyjne objawy i dzisiaj,już po 15 latach stwierdzam,że jestem wolna od przeszłości...Wspólnie zastanówcie się nad waszym związkiem,bo oszukiwanie się nie wróży niczego dobrego....życzę ci wszystkiego dobrego,oraz siły i wytrwałości,być może jest to chwilowy kryzys,który minie.
|
2011-07-04, 15:07 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: II piętro
Wiadomości: 8 496
|
Dot.: problem po gwałcie
Bardzo przykro mi z powodu gwałtu
Co do Waszej sytuacji lepiej pogadać szczerze niż ciągnąc coś na siłę.
__________________
|
2011-07-04, 15:55 | #4 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: III piętro
Wiadomości: 17 137
|
Dot.: problem po gwałcie
Cytat:
Na pewno bardzo na niego wpłynęło to co się wydarzyło na tej imprezie, ale nie wydaje mi się, że to przez tą sytuację zeczeliście się od siebie oddalac, gdyby tak było, to nie nastąpiłoby to po ponad rokku od tego wydarzenia tylko znacznie wcześniej ,a skoro Ciebie wtedy wspierał i to pomógł wyjść "na prostą" to nie o to chodzi musisz z nim szczerze porozmawiać, to zawsze najlepsze rozwiązanie - szczera rozmowa
__________________
Pamiętamy dobre czasy i złe czasy, zapominając, że większość nie jest ani dobra, ani zła. Po prostu jest. |
|
2011-07-05, 08:21 | #5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 8
|
Dot.: problem po gwałcie
Tak wiem rozmowa to podstawa i jeśli chodzło o ten kryzys to właśnie wyjaśniłam to rozmową i to ze skutkiem. Ale rozmowa o tym, że boje się samotnośći, że to przez gwałt jest coś nie tak jest niemożliwa bo zawsze jak zaczynam ten temat to łzy same cisną mi się do oczu, nie mogę wydusić żadnego słowa. Same słowo gwałt nie przechodzi mi przez usta. Mam jakąś blokadę, drżą mi ręce, po prostu nie mogę. Nawet jak to piszę to czuję, że zaczyna coś mnie dusić od środka.
|
2011-07-05, 09:45 | #6 |
jestę wieszczę
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 580
|
Dot.: problem po gwałcie
Czy miałaś jakąś fachową pomoc? To jest już zadanie dla psychologa. Myślę, że czas się do niego udać. Pomoże Ci wiele spraw zrozumieć.
Jesteś ofiarą tamtego zdarzenia. Ty nie musisz się bać, ani wstydzić. Ty sobie nic nie masz do zarzucenia. Czy ukarano sprawcę? To podobno bardzo ważne dla ofiary.
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną Dołącz do nas! *ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
|
2011-07-05, 11:09 | #7 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 8
|
Dot.: problem po gwałcie
Cytat:
Sprawcy nie ukarano. Może jest to ważne dla ofiary, ale dla mnie ważniejsze było szybko o tym zapomnieć, nie wspominać. Nie wyobrażam sobie iść z tym na policje i to rozgrzebywać, |
|
2011-07-05, 11:38 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
|
Dot.: problem po gwałcie
Nie uporałaś się z tym co się stało. Potrzebujesz fachowej pomocy. Psycholog nie jest od tego, żeby Ci coś tłumaczyć. On ma Cię pokierować, żebyś sama ze sobą sobie poradziła, żebyś wyszła z roli ofiary. Masz złe wyobrażenie o tym, na czym polega terapia, a potrzebujesz tego, bo w tej chwili pracujesz sobie na zaburzenia psychiczne. Żyjesz z ciężarem, który jest dla Ciebie za ciężki. To bardzo dobrze, że chłopak Ci w tym pomagał, ale to nie wystarczy.
A co do kryzysu, to sądzę, że to nie przez to wydarzenie, ale powiem Ci jedno. Jeśli on jest dla Ciebie jedynym oparciem, jedyną osobą, która pomaga Ci wyjść na prostą, jeśli wie, że bez niego boisz się żyć dalej, to jest dla niego olbrzymie obciążenie. I mimo, że Cię kocha i chce być z Tobą, to on też nie jest jakimś herosem, tylko normalnym człowiekiem ze swoimi słabościami, więc bycie dla kogoś jedynym wsparciem i drogowskazem może go przerosnąć. On też chce mieć swoje życie, kolegów. Nie możesz od niego wymagać wiecznej pomocy i siedzenia przy Tobie. W tym momencie potrzebujesz fachowej pomocy, on może Cię wspierać, ale to przytłacza Was oboje. Ty się od niego uzależniasz psychicznie, sama o tym piszesz, a on nie może tego podźwignąć. |
2011-07-05, 13:09 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: problem po gwałcie
zgadzam się z fubizką.
żeby naprawdę uporać się z traumatycznym przeżyciem trzeba je nie zrozumieć, bo jak sama tylko przeżyć. wiem, że to bolesne i każdy przed tym bólem chce uciec, ale to jedyna droga do uleczenia. a takie "chcę zapomnieć" jest nierealne. nie da się. możesz to najwyżej upchnąć w podświadomości, ale prędzej czy później to i tak wylezie. na ogół w najmniej spodziewanym momencie. dopóki nie przepracujesz tego, tamte przeżycia będą wpływać i na ten i na każdy inny twój związek. a sprawca powinien zostać ukarany. nie tylko dlatego, że zrobił to co zrobił i nie zaznasz spokoju, dopóki choć częściowo rachunki nie zostaną wyrównane. ale nie zgłaszając tego pozwalamy na bezkarność i eskalację przestępczości. w tej chwili sprawca może sobie myśleć, że skoro raz mu uszło na sucho to następnym razem może też.
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma |
2011-07-05, 13:13 | #10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 25
|
Dot.: problem po gwałcie
Bardzo, ale to bardzo Ci współczuję
Ja również zostałam zgwałcona i mimo, że minęło już 7 lat to niestety ale niecały rok temu wylądowałam u psychiatry, a później u psychologa. Ze stanami lękowymi i depresją. Myślę, że i u Ciebie bez fachowej pomocy się nie obejdzie. |
2011-07-05, 13:23 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Warszawka
Wiadomości: 33
|
Dot.: problem po gwałcie
Też na Twoim miejscu udałabym się do psychologa, on zdecydowanie jest w stanie Ci pomóc w bardziej fachowy sposób. Jeśli chodzi o chłopaka, to musisz z nim na spokojnie porozmawiać, bo czasami jest tak, że dopiero, gdy facet poczuje zagrożenie, że Wasz związek może się rozsypać, to właśnie wtedy orientuje się, jak bardzo mu na Tobie zależy.
__________________
Przedłużanie rzęs to mój sposób na zniewalające spojrzenie. A co tam... matka natura też się czasem myli |
2011-07-05, 13:23 | #12 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 8
|
Dot.: problem po gwałcie
Cytat:
Rozumiem to, że on chce czasme spotkac sie z kolegami lub zająć się sobą, nigdy mu tego nie zabraniałam, ale były momenty w których przesadzał, ze mną spotykał się raz na tydzień, a z kolegami codziennie. I to był ten problem z kryzysem. Do tego dochodziły jakieś imprezy o których mi nie mówił. Było mi z tego powodu smutno, może jestem za bardzo wrażliwa. Jak juz wspomniałam wyżej rozmowa pomogła i teraz ma czas na spotkania ze mną, z kolegami, albo wspólnie. Może źle robimy, że nie rozmawiamy o gwałcie, ale wydaje mi się ze nie ma sensu pogłębiać tego tematu, skoro po próbach rozmów czułam się bardziej zdołowana i przytłoczona. Moge mieć tylko nadzieje, ze kiedys zapomne. |
|
2011-07-06, 00:43 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
|
Dot.: problem po gwałcie
W odpowiedzi mogłabym napisać drugi raz swój poprzedni post
Tobie się tylko wydaje, że sobie radzisz. I to czy chodzisz zapłakana czy nie, nie ma tu nic do rzeczy. Jak chcesz żyć normalnie i dać chłopakowi normalnie żyć, to idź do specjalisty. Póki co, to na nim wisi ciężar bycia Twoim partnerem, opiekunem i terapeutą. To za dużo jak na jednego młodego chłopaka. PS. Nie zapomnisz. Możesz jedynie nauczyć się z tym żyć i przejść dalej. Póki co cały czas stoisz w miejscu. Edytowane przez Fubizka Czas edycji: 2011-07-06 o 00:44 |
2011-07-07, 11:16 | #14 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: problem po gwałcie
Cytat:
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma |
|
2011-07-07, 11:33 | #15 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: problem po gwałcie
Cytat:
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|
2011-07-07, 13:03 | #16 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 9
|
Dot.: problem po gwałcie
Cytat:
Zasadniczo zgadzam się co do wizyty u psychologa, bo to pomoże sytuację wyjaśnić, spojrzeć z innej perspektywy. Nie tylko dla niej, ale i dla chłopaka. Umówmy się, sytuacja jest trudna. Nietypowa, można powiedzieć. A ludzie ciężko sobie radzą z nietypowymi sytuacjiami, zwłaszcza tymi traumatycznymi. Ludzie nie wiedzą co powiedzieć, kiedy komuś kot umiera, a co dopiero - kiedy został zgwałcony. Dlatego też, gkasiag, powinnaś iść do psychologa - jeśli nie dla siebie, to chociaż dla chłopaka. Żeby lepiej zrozumieć sytuację, poruszyć te tematy, których normalnie byś nie poruszyła. Zrozumieć dlaczego zachowuje się tak, jak się zachowuje. Niewykluczone, że dla niego nieujęcie sprawcy jest rzeczą ciężką. Osobiście, tak jak myślę o podobnej sprawie, zrobiłbym wszystko, żeby dorwać takiego gnojka i nie bacząc na konsekwencje zrobiłbym z nim porządek. Byłem raz w takiej sytuacji, że jakiś pijany wędkarz, potrącił moją matkę na moich oczach - i to była w pełni jego wina. Miałem wtedy trzynaście lat i jak zobaczyłem, że wysiadł z samochodu i ledwo stał na nogach, to coś we mnie po prostu przeskoczyło, rzuciłem się na niego, pogryzłem, dwóch facetów musiało mnie odciągać. Gdybym był starszy, to bym gościa zabił pewnie. Wracając do tematu, być może Twojemu chłopakowi jest potrzebne "zamknięcie" tej sprawy. Mówię tylko i wyłącznie ze swojej perspektywy, odwołując się do moich doświadczeń - ale nie wyobrażam sobie zostawienia tego tak, jak to jest w Twoim wypadku. |
|
2011-07-07, 13:13 | #17 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 958
|
Dot.: problem po gwałcie
Skoro piszesz o tym problemie i sadzisz, że gwałt, którego byłaś ofiara do dzis moze odbijac sie na Twoich relacjach (a nic innego, bo podejrzewam, ze sprawa moze byc bardziej słożona), to znaczy, ze nie "przepracowałas", tego problemu.
Trzymasz sie pionu. Jestes dzielna i barawo za to! Jednak, bedzie Ci latwiej zyc, gdy pogadasz o swoich problemach z profesjonalista- psychologiem. I to nie bedzie tak, ze pojdziesz 1-2 wizyty i pozalatwiane, psycholog udzieli Ci dobrych rad, Ty je wykorzystasz, a świat stanie sie rózowy. To potrwa, ale.. choc w czesci może uwolni Cie od tego okropnego wspomnienia! Jesli boisz sie isc do psychologa, moze najpierw, malymi kroczkami telefon do linii dla kobiet. Moze Błekitna Linia? może Centrum Praw Kobiet? Oni tam maja na liniach psychologow. Taka rozmowa ukaze Ci jak dalej moglaby przebiegac Twoja terapia. Powodzenia!
__________________
Wiem, że pisze długie posty, jednak skracając je w cytatach postaraj się nie zgubić sensu. Przykład: "Monika nie jest zwolennikiem kary śmierci" Cytat Cytat:
|
|
2011-07-07, 15:21 | #18 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 37
|
Dot.: problem po gwałcie
Bardzo mi przykro ten chłopak który Ci to zrobił powinien siedzieć w więzieniu, bo nawet nie ma pojęcia jaką Ci psychiczną krzywdę wyrządził. Na pewno to wpłyneło na Twojego chłopaka może poniekąt się też obwinia że akurat wtedy musiał wyjść jak byłaś pod jego "opieką", ale to jest tylko wina tego zboczeńca. Musicie to obgadać bo to ciężka sytuacja i jakoś się dogadać. Trzymam kciuki
|
2011-07-07, 17:24 | #19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 8
|
Dot.: problem po gwałcie
Mam teraz mieszane myśli. Z jednej strony zdaje sobie sprawę z tego, że jest to problemem i fachowa pomoc jest konieczna, ale pomału sobie radze i to z dnia na dzień lepiej. Oczywiśćie są momenty ciężkie, ale jest ich coraz mniej. Więc rozmowa z psychologiem może pomóc wyjśc całkowicie na prostą i zrobić duży krok do przodu lub przypomnieć o wszystkim złym i sprawić, że znów nie bede mogła funkcjonować. Może lepiej będzie zostawić wszystko tak jak jest, bo boje się że może być gorzej. I jakoś nie widzę rozmowy na ten temat z obcą osobą.
|
2011-07-07, 17:31 | #20 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: problem po gwałcie
Autorko, jak uważasz. Ale pamiętaj, że Twój chłopak nie jest psychoterapeutą i w pewnym momencie może po prostu nie dać sobie z tym rady i znowu zacznie uciekać w kolegów i towarzystwo inne niż Twoja osoba.
Nie chcesz pomóc ani sobie ani wam, ok. Ale licz się z konsekwencjami.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2011-07-07, 17:37 | #21 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 958
|
Dot.: problem po gwałcie
Podjęcie terpaii to trudna decyzja i musisz podjąc ja samodzielnie.
Masz rację- terapia może spowodowac napływ wspomnień o tym co się stało. Może, choc nie musi. A gdy spowoduje terapeuta pomoże Ci sie z nimi uporac. Co do zaufania- napisałas o swojej tragedii na forum, które jest czytane przez tysiące ludzi, terapeucie też bedziesz umiała o tym opowiedzieć. W swoim czasie. Dlatego terapia, to nie 1-2 spotkania, trwa dłużej- miesiącami, latami. Jezeli teraz nie czujesz sie gotowa na terpaie- nie rób tego na siłe, jednak- przemyśl te decyzje. moze za jakis czas, gdy znowu bedziesz rozpamietywac to co sie stało, badx wpłynie to znowu na Twoje zycie?
__________________
Wiem, że pisze długie posty, jednak skracając je w cytatach postaraj się nie zgubić sensu. Przykład: "Monika nie jest zwolennikiem kary śmierci" Cytat Cytat:
|
|
2011-07-07, 17:50 | #22 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 8
|
Dot.: problem po gwałcie
Ale ja nigdy nie wymagałam od niego żeby był terapeutą, albo coś w tym stylu. Nawet z nim o tym nie rozmawiam. Po prosu zyjemy sobie jak zwykli ludzie, jak zwykła para. A nawet jeśli mam z tego powodu jakiegoś doła, nigdy mu o tym nie mówie, wole zostać w domu i sama sobie z tym poradzić. Oczywiście na początku to on trzymał mnie na duchu i jestm mu za to bardzo wdzięczna. Ale jak się pokłócimy to zawsze mówi, jak bardzo mnie kocha i że mimo tak wielu trudności dalej jesteśmy razem, że skoro daliśmy rade z tamtym to damy rade ze wszystkim.
|
2011-07-07, 18:36 | #23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
|
Dot.: problem po gwałcie
Cytat:
|
|
2011-07-07, 18:46 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Nordhorn
Wiadomości: 3 746
|
Dot.: problem po gwałcie
Wspólczuje...
Napewno cała ta sytuacja na niego wpłynęła, Może on się obwinia o to co się stało? Bo gdyby nie musiał nigdzie jechać to do tego by nie doszło? Może tak sobie wmawia? Potrzebujecie dużo szczerych rozmów. Wierze, że wszystko się ułoży.
__________________
49 kg!!! 14 kg za mną!!! 30/30 shred |
2011-07-07, 21:07 | #25 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 1 598
|
Dot.: problem po gwałcie
Spójrz na to z innej strony
Macie po 20 lat? tak? Tak To jest wiek kiedy młodzi ludzie lubią być w towarzystwie innych ludzi, dobrze się bawić, śmiać, żartować, spędzać razem czas, przebywać nie tylko z osobami które się kocha ale i z ludzi swojej płci, po prostu babskie albo męskie imprezy ... ja uważam że nie powinnaś się tym martwić że Twój chłopak wychodzi do kolegów, to wręcz normalne Jeśli wychodzi z nimi częściej to zwróć uwagę, tak jak to zrobiłaś, a może zorganizuj jakieś wspólne wyjście całą paczką, dziewczyny i chłopaki, będziecie razem, a i on bedzie mógł pogadać z kolegami a ty z koleżankami. Ja mam już 28 lat, piszę już, bo w tym wieku ludzi już nie wychodzą tak ochoczo i często tylko po to by posiedzieć przy piwku w pubie, bardzo mi tego brakuje i z chęcią wróciłabym do 20-tki )) Bycie w związku nie jest rzeczą łatwą (( pierwsze dwa czy trzy lata to sielanka w porównianiu do tego co przychodzi potem ... tzn nie to ze jest źle, poprostu nie ma już tych motylków w brzuchu dziewczyny czy jest tu jakiś wątek o kryzysie wieku dorosłego, ja sobie z tym poprostu nie potrafie dać rady
__________________
|
2011-07-07, 23:19 | #26 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: problem po gwałcie
Cytat:
a zostawienie tego tak jak jest to tak jak zostawić zaropiałą ranę, bo się zasklepiła. jest stan zapalny i boli, ale jakoś da się wytrzymać a wiadomo, że żeby te ranę oczyścić to trzeba ją rozbabrać a to będzie bolało dużo bardziej. owszem będzie i to bardzo, ale przez chwilę, a potem oczyszczona rana się zagoi. oczywiście blizna zostanie, ale nie będzie już bolało. to oczywiście twoja decyzja co zrobisz, ale gdy ją będziesz podejmować nie kieruj się strachem przed bólem. gdy zrobisz z tym porządek on minie, a ty będziesz mogła pójść dalej.
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma |
|
2011-07-08, 00:17 | #27 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
|
Dot.: problem po gwałcie
Cytat:
|
|
2013-09-10, 14:25 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 4 470
|
Dot.: problem po gwałcie
Przepraszam, natknęłam się na ten wątek przypadkowo i nie zauważyłam, że jest sprzed dwóch lat.
__________________
Blog o analizie kolorystycznej Edytowane przez Wampierz Czas edycji: 2013-09-10 o 14:47 |
2013-09-10, 14:33 | #29 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
|
Dot.: problem po gwałcie
Wampierz, sądzę, że po 2 latach już sprawa wygląda troszkę inaczej
|
2013-09-14, 17:07 | #30 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 8
|
Dot.: problem po gwałcie
Widzę, że mój wątek został odświeżony. Co prawda nie wiem co napisał Wampir, ale mogę powiedzieć co u mnie teraz.
U psychologa nie byłam. Dalej jestem z tym chłopakiem, kochamy się, myślimy pomału o ślubie. A co do gwałtu to, hmm... bywa różnie. Są dni, tygodnie rewelacyjne, ale jednak takich rzeczy się nie zapomina i przychodzą dołki i bardzo ciężkie chwile. Wiem jedno przez ta sytuację do dziś jestem oschła i zimna dla obcych, nie lubię bliskich kontaktów i dotykania przez innych. Wolę być nie miła, żeby inni zachowali dystans, tak zapobiegawczo. Ale też nie oznacza to, że nie mam przyjaciół czy dobrych znajomych, ale zanim komuś zaufam bardzo bardzo długo muszę zachować ten dystans. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:55.