Blokada przed sexem [LONG]

[Grzesiu24]

Del


EDIT: Prosze o bana za edycje posta.

[benito_mruffkolini]

nie rozumiem co Ty masz za problem??

poczekaj na jakąś fajną kobietę, zakochaj się, razem cieszcie się z seksu...

z jednej strony piszesz, że tak poważnie traktujesz seks, a z drugiej sugerujesz, że skoro Twoja była się bawi to Ty też byś chciał... i jesteś zły, że nie możesz

trochę konsekwencji, na Boga...

zastanów się czego chcesz od życia, jakie masz naprawdę potrzeby i podejście co do intymnej sfery życia i wtedy możemy Ci doradzać

[Grzesiu24]

Chcialbym sie bawic, zawsze chcialem. Blokowala mnie tylko swiadomość, że mam wspaniałą dziewczynę. Teraz niby jestem wolny, ale nie moge sie przelamac. Czuje obrzydzenie do kobiet, boje sie odrzucenia. NIe wiem co jest grane...

[benito_mruffkolini]

obrzydzenie, odrzucenie... i myślisz o zabawie??

tak po ekonomicznemu () to ja bym rozpisała Twój problem na 3 warianty
1) problem z pewnością siebie
2) problem z postrzeganiem kobiet
3) problem z niezdecydowaniem...

nad pewnością siebie to musisz niestety sam popracować, nie wiem czy Ci to coś da ale mi tam wydajesz się w porządku

co do kobiet - wierz mi, Twoja ex to ewenement i drugiej takiej nie spotkasz (czytaj: gorzej już nie będzie ) więc naprawdę nie masz się czego bać
poczytaj sobie wizaż, popatrz ile tu mądrych, pięknych, inteligentnych kobiet - może nieco zmienisz o nas zdanie

no i to trzecie... wydaje mi się, że tak naprawdę nie jesteś jeszcze gotowy nawet na niezobowiązujące związki z kobietami, daj sobie czas, nic na siłę...

[justinelle]

Zgadzam sie z przedmówczynią

Twój problem polega na tym, że nie jesteś gotowy na nowy zwiazek. Byłes bardzo emocjonalnie związany z poprzednią dziewczyną i dlatego trudno Ci teraz wyobrazic sobie zwiazek i sex z inna mimo że podświadomie chciałbyś kochać sie z innymi kobietami.

Wydaje mi sie ze musisz poczekac na uczucie, na właściwą kobietę i wtedy to przyjdzie samo. Zaufasz jej i wszystkie opory znikną.

Na pewno jestes wartosciowym facetem (fakt, ze akceptowales ze kobieta chce sexu po slubie) i nie masz sie co martwic na zapas.

I jeszcze jedno. Skoro czujesz obrzydzenie to dlaczego zalezy Ci na innej kobiecie? Zaspokojenie wlasnych. meskich potrzeb? Mam nadzieje, że nie..

[pkawecka]

moim zdaniem boisz się, że kolejna kobieta też potraktuje cię jako "narzędzie do rozdziewiczenia". ale to raczej nie jest standard wśród kobiet, także nie musisz obawaiać się, że następnym razem znów zostaniesz wykorzystany.
nie myśl tyle i nie analizuj sytuacji - jak mówił pawlak "od myślenia to tylko głowa boli". skup się na nawiązywaniu nowych kontaktów z kobietami i na tym abyś widział w nich osoby a nie obiekt seksualny. a kiedy przyjdzie pora poznasz tą właściwą kobietę i wtedy nie będzie powodu aby ktokolwiek wykorzystał te drugą stronę. i nie będziesz miał blokady.
pozdrawiam.

[Grzesiu24]

Napisane przez justinelle

I jeszcze jedno. Skoro czujesz obrzydzenie to dlaczego zalezy Ci na innej kobiecie? Zaspokojenie wlasnych. meskich potrzeb? Mam nadzieje, że nie..

Chyba wlasnie tak, chyba właśnie włączył mi się ten okrutny "zaliczacz". Jestem otaczany kolegami, którzy ciągle mają nowe dziewczyny. To chyba jest podświadoma presja z ich strony (chociaż mogę się mylić), a jednocześnie na przeszkodzie stoi idea wypracowana o byciu wiernym jednej kobiecie. Chyba to jest najrozsądniejsza teoria.

Postaram się wrzucić na luz tak jak mówicie, bo faktycznie chyba czuje za duże ciśnienie na sex, tak jakby nie można było bez tego normalnie funkcjonować. Muszę zacząć się trzymać zasady - czas leczy rany (mam nadzieje, że nie będzie to trwało w nieskończoność...).

Martwię się jeszcze tym, że nowej dziewczynie nie będę mógł dać tego wszystkiego co swojej pierwszej. To już nie będzie wspólne wyczekiwanie do ślubu, żeby się przespać itd. Kurcze, tyle nas łączyło, mam jej tyle do powiedzenia, zrobiłbym dla niej wszystko. A co jeśli nowej kobiecie, nie będę mógł dać wszystkiego? Przekonajcie mnie, że moje obawy są niesłuszne, bo ja znalazłem się w takiej sytuacji pierwszy raz i nie wiem jak to się wszystko zakończy.

[Grzesiu24]

Napisane przez benito_mruffkolini

nad pewnością siebie to musisz niestety sam popracować, nie wiem czy Ci to coś da ale mi tam wydajesz się w porządku

Daje mi to dużo, chociaż wnioskujesz tylko po jednym poście, wiec tak na prawde strzeliłaś z tym stwierdzeniem. Ale udało Ci się, nie pomyliłaś się dużo...

Napisane przez benito_mruffkolini

co do kobiet - wierz mi, Twoja ex to ewenement i drugiej takiej nie spotkasz (czytaj: gorzej już nie będzie )

Znów strzelasz, bo oceniasz tylko jedną stronę, a przecież nie musze być obiektywny... Ale faktycznie, masz rację. Z perspektywy czasu widzę, że moja ex nie była odpowiednia dla mnie. Myślę, że zasługuję na kogoś lepszego - tak sobie to tłumacze, szkoda tylko, że wciąż ją kocham i tęsknię.

Napisane przez benito_mruffkolini

no i to trzecie... wydaje mi się, że tak naprawdę nie jesteś jeszcze gotowy nawet na niezobowiązujące związki z kobietami, daj sobie czas, nic na siłę...

Święta prawda. Jak już mówiłem - muszę podchwycić zasadę "czas leczy rany".

Diagnoza wstępna: Mimo tego, iż mam warunki i okazje do tego, żeby uprawiać sex z innymi kobietami to podświadomie chcę być wierny tej pierwszej... Mam nadzieję, że spotkam wartościową i cierpliwą kobietę, która pomoże mi się znów otworzyć i sex przestanie być dla mnie tabu.

Dziękuję wszystkim za rady i ciepłe słowa. Dużo mi to dało. Wątek oczywiście będę nadal śledził i mam nadzieje, że będzie się rozwijał.

[justinelle]

Napisane przez Grzesiu24

Chyba wlasnie tak, chyba właśnie włączył mi się ten okrutny "zaliczacz". Jestem otaczany kolegami, którzy ciągle mają nowe dziewczyny. To chyba jest podświadoma presja z ich strony (chociaż mogę się mylić), a jednocześnie na przeszkodzie stoi idea wypracowana o byciu wiernym jednej kobiecie. Chyba to jest najrozsądniejsza teoria.

Postaram się wrzucić na luz tak jak mówicie, bo faktycznie chyba czuje za duże ciśnienie na sex, tak jakby nie można było bez tego normalnie funkcjonować. Muszę zacząć się trzymać zasady - czas leczy rany (mam nadzieje, że nie będzie to trwało w nieskończoność...).

Martwię się jeszcze tym, że nowej dziewczynie nie będę mógł dać tego wszystkiego co swojej pierwszej. To już nie będzie wspólne wyczekiwanie do ślubu, żeby się przespać itd. Kurcze, tyle nas łączyło, mam jej tyle do powiedzenia, zrobiłbym dla niej wszystko. A co jeśli nowej kobiecie, nie będę mógł dać wszystkiego? Przekonajcie mnie, że moje obawy są niesłuszne, bo ja znalazłem się w takiej sytuacji pierwszy raz i nie wiem jak to się wszystko zakończy.

znajdz sobie kobietw ktora zgodzi sie na niezobowiazujacy sex. Mysle ze powinienes sie wyszalec po prostu. To ze wczesniej kochales sie z inna kobieta nie znaczy ze nie mozesz dac nic nastepnej. To bzdury.
Musisz najpierw zapomniec i uporac sie z przeszloscia, a dopiero pozniej wiazac sie z kims nowym. To bardzo wazne. Nie mozna zastepowac poprzedniej dziewczyny nowa tylko dlatego zeby zapomniec..

Powodzenia.

[benito_mruffkolini]

Napisane przez Grzesiu24

Daje mi to dużo, chociaż wnioskujesz tylko po jednym poście, wiec tak na prawde strzeliłaś z tym stwierdzeniem. Ale udało Ci się, nie pomyliłaś się dużo...

mój drogi, ja facetów na wizażu to wyczuję z kilometra a fakt, że przeczytałeś ode mnie komplement, nawet jeśli jedynie na podstawie mojej projekcji Twojej osoby, możesz uznać za duże wyróżnienie

Napisane przez Grzesiu24

Znów strzelasz, bo oceniasz tylko jedną stronę, a przecież nie musze być obiektywny... Ale faktycznie, masz rację. Z perspektywy czasu widzę, że moja ex nie była odpowiednia dla mnie. Myślę, że zasługuję na kogoś lepszego - tak sobie to tłumacze, szkoda tylko, że wciąż ją kocham i tęsknię.

mam behawioralne podejście do życia, oceniam ludzi po tym jak się zachowują a nie co tam sobie myślą, czują czy jakie mają intencje...
z tej perspektywy Twoja była jest dla mnie mocno nienormalna - najpierw trzymała na dystans ukochanego faceta przez kupę lat żeby potem pójść w tango z pierwszym lepszym
i co to znaczy "narzędzie do rozdziewiczenia"? wibrator mogła sobie kupić...
być może stać mnie po prostu na obiektywizm w ocenie tej panny...
Ty, jak sam przyznałeś, jesteś jeszcze zakochany, więc możesz mieć z tym problem

Napisane przez Grzesiu24

Święta prawda. Jak już mówiłem - muszę podchwycić zasadę "czas leczy rany".

Diagnoza wstępna: Mimo tego, iż mam warunki i okazje do tego, żeby uprawiać sex z innymi kobietami to podświadomie chcę być wierny tej pierwszej... Mam nadzieję, że spotkam wartościową i cierpliwą kobietę, która pomoże mi się znów otworzyć i sex przestanie być dla mnie tabu.

Dziękuję wszystkim za rady i ciepłe słowa. Dużo mi to dało. Wątek oczywiście będę nadal śledził i mam nadzieje, że będzie się rozwijał.

daj sobie czas
przemyśl czego w życiu rzeczywiście pragniesz - poznać wartościową kobietę i z nią odkrywać tajniki seksu czy "wyszaleć się", zmieniać partnerki, chwalić się przed kolegami podbojami
po przemyśleniach obierz odpowiednią strategię działania i już

[Grazin]

mi się wydaje ze powinienes dac sobie troche czasu.
bo byc moze jestes jedym z niewielu facetów dla ktorych sex nie jest tylko rozładowaniem napięcia ale zblizeniem dwóch kochających sie osob.
jesli uporasz sie z ta porażka jaka Cie spotkała i poznasz dziewczyne w ktorej sie zakochasz i znowu poczujesz cos takiego jak ze wczesniejsza dziewczyna ze tworzycie cos wspanialego wtedy pewnie blokada puści
z niczym sie nie śpiesz.
ja wiem ze faceci do sexu podchodza troche inaczej niz kobiety ale na prade fajnie jesli Ty jestes inny i potrzebujesz milosci zeby sie zblizyc, kiedys jakas dziewczyna bedzie z Tobą szczesliwa
pozdraiwam

[Grzesiu24]

Napisane przez benito_mruffkolini

mój drogi, ja facetów na wizażu to wyczuję z kilometra a fakt, że przeczytałeś ode mnie komplement, nawet jeśli jedynie na podstawie mojej projekcji Twojej osoby, możesz uznać za duże wyróżnienie

Tym bardziej mi miło.

Napisane przez benito_mruffkolini

i co to znaczy "narzędzie do rozdziewiczenia"? wibrator mogła sobie kupić...

Tu nie chodzi tylko o zerwanie błony, ale o pierwszy raz z facetem...




EDIT: Grazin, Twój post jest bardzo budjuący...

[pkawecka]

Napisane przez Grzesiu24

Martwię się jeszcze tym, że nowej dziewczynie nie będę mógł dać tego wszystkiego co swojej pierwszej. To już nie będzie wspólne wyczekiwanie do ślubu, żeby się przespać itd.
Kurcze, tyle nas łączyło, mam jej tyle do powiedzenia, zrobiłbym dla niej wszystko. A co jeśli nowej kobiecie, nie będę mógł dać wszystkiego? Przekonajcie mnie, że moje obawy są niesłuszne, bo ja znalazłem się w takiej sytuacji pierwszy raz i nie wiem jak to się wszystko zakończy.

a czy to naprawdę jest aż takie ważne? przecież możesz z nową partnerką stworzyć coś zupełnie innego - nie lepszego czy gorszego, ale innego - czego nie przeżyłeś z olą.
moim zdaniem trochę zbyt wiele myślisz o sobie i o tym co ty byś chciał ofiarować kobiecie, jak ją uszczęśliwić. tylko w tym wszystkim jakby trochę brak jest miejsca dla niej. jeśli naprawdę chcesz uszczęśliwić kobietę słuchaj, ale tak naprawdę, tego co ona mówi, a sama ci powie czego chce. i dawaj jej to czego ona chce a nie co ty chcesz jej dać - może ona chce czegoś zupełnie innego niż to czym ty usiłujesz ją uszczęśliwić na siłę?
ps. dziwi mnie to, że w tej całej analizie użyłeś tak nieromantycznego sformułowania - niby seks to taka ważna, podniosła sprawa dla ciebie a tu "przespać się"?

[pkawecka]

Napisane przez benito_mruffkolini

mam behawioralne podejście do życia, oceniam ludzi po tym jak się zachowują a nie co tam sobie myślą, czują czy jakie mają intencje...
z tej perspektywy Twoja była jest dla mnie mocno nienormalna - najpierw trzymała na dystans ukochanego faceta przez kupę lat żeby potem pójść w tango z pierwszym lepszym
i co to znaczy "narzędzie do rozdziewiczenia"? wibrator mogła sobie kupić...
być może stać mnie po prostu na obiektywizm w ocenie tej panny...
Ty, jak sam przyznałeś, jesteś jeszcze zakochany, więc możesz mieć z tym problem

nie znasz tej dziewczyny, nie wiesz czym się kierowała tak postępując, nie masz pojęcia czy później nie żałowała swojego zachowania a tak pochopnie ją oceniasz? to niby jest twoim zdaniem obiektywizm?

[Grzesiu24]

Napisane przez pkawecka

a czy to naprawdę jest aż takie ważne? przecież możesz z nową partnerką stworzyć coś zupełnie innego

Masz rację, chyba za dużo sobie zacząłem wbijać do głowy.

A co do sformułowania "przespałem się" - nie muszę używać romantycznych słów, żeby romantycznie myśleć, poza tym zacząłem tym gardzić. Teraz to całe czekanie wg mnie było bez sensu. Chyba dlatego dobrałem takie słowo.

[xhankax]

Napisane przez Grazin

mi się wydaje ze powinienes dac sobie troche czasu.
bo byc moze jestes jedym z niewielu facetów dla ktorych sex nie jest tylko rozładowaniem napięcia ale zblizeniem dwóch kochających sie osob.
jesli uporasz sie z ta porażka jaka Cie spotkała i poznasz dziewczyne w ktorej sie zakochasz i znowu poczujesz cos takiego jak ze wczesniejsza dziewczyna ze tworzycie cos wspanialego wtedy pewnie blokada puści
z niczym sie nie śpiesz.
ja wiem ze faceci do sexu podchodza troche inaczej niz kobiety ale na prade fajnie jesli Ty jestes inny i potrzebujesz milosci zeby sie zblizyc, kiedys jakas dziewczyna bedzie z Tobą szczesliwa
pozdraiwam

W zupełności zgadzam się z tą wypowiedzią. Wydaje mi się, że czas w twoim przypadku leczy rany. I ważne jest poznanie kogoś, dla kogo mocniej zabije ci serce. A wtedy być może to już problemem nie będzie. A co do twojej ex, nie będę jej oceniać chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się to dosyć podłe zachowanie. Może to był taki trochę "przechodzony" związek?

[Grzesiu24]

Napisane przez xhankax

Może to był taki trochę "przechodzony" związek?

Też mi się tak wydawało, dlatego wcześniej to ja się z nią rozstałem. Mam teraz do niej żal, że doprowadziła do zejścia się, raptem na kilka miesięcy...

[musicman]

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to fakt , że masz dużą skłonność do introspekcji - tak jak ja niestety- co przynosi , jak sądzę - nam obojgu- same kłopoty. I dużą samoświadomość. Z moich doświadczeń wynika, że niewiele osób tak się nad sobą zastanawia, myśli, rozstrząsa. To bywa niestety niezdrowe, bo zamiast koncentrować się na ...życiu, zabierasz sobie energię do działania.
Zgadzam się z justinnelle - jeśłi spotkasz właściwą osobę - wszelkie obawy miną. Daj sobie czas, skoncentruj się na czymś innym. Wierz mi że dużo gorsze od samego życia jest myślenie i obawy przed nim. Tak ja sobie powtarzam bo siedziałabym i myślała tak jak Ty .

[pkawecka]

Napisane przez Grzesiu24

Masz rację, chyba za dużo sobie zacząłem wbijać do głowy.

A co do sformułowania "przespałem się" - nie muszę używać romantycznych słów, żeby romantycznie myśleć, poza tym zacząłem tym gardzić. Teraz to całe czekanie wg mnie było bez sensu. Chyba dlatego dobrałem takie słowo.

samo czekanie może mieć swój sens jeżeli wynika z prawdziwej, rzeczywistej potrzeby i dojrzałej decyzji. a w waszym wypadku raczej tak nie było.

[benito_mruffkolini]

Napisane przez pkawecka

nie znasz tej dziewczyny, nie wiesz czym się kierowała tak postępując, nie masz pojęcia czy później nie żałowała swojego zachowania a tak pochopnie ją oceniasz? to niby jest twoim zdaniem obiektywizm?

napisałam przecież na jakiej podstawie ją oceniam - po zachowaniu
inne aspekty mnie nie interesują, Hitler też miał dobre intencje

i tak, moim zdaniem to jest właśnie obiektywizm

masz inne podejście - w porządku, ale uszanuj moje

[Magnolia_83]

Grzesiu twoje zmartwienia wcale nie są błache, człowiek kiedy czuje że swiat mu sie wali na głowę próbuje jakos zrozumiec a to co sie teraz dzieje w twoim zyciu jest tak dziwne i smutne że cuż.. tylko współczuc.

Nie wmawiaj sobie że cos z toba jest nie tak. Wcale tak nie jest. Może jeszcze rana sie nie zagoiła za szybko byc chciał zapomniec a im bardziej sie do tego dązy to tym szybciej to wraca..
Jedyna rada jaka moge miec dla ciebie to dużo wiary we własne siły, w swój urok. Czasem tak bywa że ludzie z którymi jesteśmy wiele lat zmieniaja sie.. i tak na prawde nie są już tymi samymi osobami w których sie zakochalismy kiedyś.
Myslę że wszystko sie w twoim życiu jeszcze ułoży, trzeba na to czasu, a czas jak nic innego potrafi zablizniać rany.
Życze ci dużo szczęścia i zobaczysz będzie jeszcze normalnie

[misia_bella]

Napisane przez Grazin

mi się wydaje ze powinienes dac sobie troche czasu.
bo byc moze jestes jedym z niewielu facetów dla ktorych sex nie jest tylko rozładowaniem napięcia ale zblizeniem dwóch kochających sie osob.
jesli uporasz sie z ta porażka jaka Cie spotkała i poznasz dziewczyne w ktorej sie zakochasz i znowu poczujesz cos takiego jak ze wczesniejsza dziewczyna ze tworzycie cos wspanialego wtedy pewnie blokada puści
z niczym sie nie śpiesz.
ja wiem ze faceci do sexu podchodza troche inaczej niz kobiety ale na prade fajnie jesli Ty jestes inny i potrzebujesz milosci zeby sie zblizyc, kiedys jakas dziewczyna bedzie z Tobą szczesliwa
pozdraiwam

Bardzo dobrz napisane

Grześ pamiętaj, że czas leczy rany. Najważniejsze jest, aby nierozpamiętywac tego co było i co boli, bo nigdy nie dojdziesz do siebie.
Łap wiatr z żagle. Jak tylko poznasz interesującą dziewczyne to umów sie z nią nie z myslą o sexie tylko z myślą o fajnej rozmowie, mile spędzonym czasie. Chęc na zbliżenie przyjdzie sama. Nie rozmyślaj o tym, że coś jest nie tak z Tobą, bo wszystko jest ok. Z tego co piszesz to potrzebujesz miłości i emocjonalnej bliskości z osobą z którą uprawiasz sex.

[pkawecka]

Napisane przez benito_mruffkolini

napisałam przecież na jakiej podstawie ją oceniam - po zachowaniu
inne aspekty mnie nie interesują, Hitler też miał dobre intencje

i tak, moim zdaniem to jest właśnie obiektywizm
masz inne podejście - w porządku, ale uszanuj moje

ja nie zamierzam cię namawiać do zmiany stanowiska. chcesz mieć "behawioralne" podejście - twoja sprawa, ale przyjmij do wiadomości, że to nie jest obiektywizm.
obiektywizm polega na tym, że analizujesz sytuację ze wszystkich możliwych punktów widzenia, a nie wydajesz arbitralny osąd na podstawie strzępków informacji pochodzących z jednej strony.

[benito_mruffkolini]

Napisane przez pkawecka

ja nie zamierzam cię namawiać do zmiany stanowiska. chcesz mieć "behawioralne" podejście - twoja sprawa, ale przyjmij do wiadomości, że to nie jest obiektywizm.
obiektywizm polega na tym, że analizujesz sytuację ze wszystkich możliwych punktów widzenia, a nie wydajesz arbitralny osąd na podstawie strzępków informacji pochodzących z jednej strony.

Słownik Języka Polskiego:

obiektywizm 1. «przedstawianie i ocenianie czegoś w sposób zgodny ze stanem faktycznym, niezależnie od własnych opinii, uczuć i interesów»

dziewczyna nie spała ze swoim facetem przez 5 lat ()
potem, gdy przestała być dziewicą, po kilku miesiącach poszła do łóżka z innym
moja ocena: jej zachowanie nie jest "normalne", Grześka stać na jakąś bardziej standardową w swoich decyzjach i postępowaniu kobietę

i gdzie tu masz jakąś niezgodność ze stanem faktycznym??

heh
jak ja to kocham na wizażu...
to pouczanie, wymądrzanie się

[Grzesiu24]

Napisane przez benito_mruffkolini

dziewczyna nie spała ze swoim facetem przez 5 lat ()
potem, gdy przestała być dziewicą, po kilku miesiącach poszła do łóżka z innym

Tak dla ścisłości - nie wiem czy sie przespala z tym kims, z kim sie spotykala za moimi plecami, bo sie do tego nie przyznala, ale wiem, że zostala u niego na noc...

[pkawecka]

Napisane przez benito_mruffkolini

z tej perspektywy Twoja była jest dla mnie mocno nienormalna - najpierw trzymała na dystans ukochanego faceta przez kupę lat żeby potem pójść w tango z pierwszym lepszym

Napisane przez benito_mruffkolini

Słownik Języka Polskiego:
obiektywizm 1. «przedstawianie i ocenianie czegoś w sposób zgodny ze stanem faktycznym, niezależnie od własnych opinii, uczuć i interesów»

dziewczyna nie spała ze swoim facetem przez 5 lat ()
potem, gdy przestała być dziewicą, po kilku miesiącach poszła do łóżka z innym
moja ocena: jej zachowanie nie jest "normalne", Grześka stać na jakąś bardziej standardową w swoich decyzjach i postępowaniu kobietę

i gdzie tu masz jakąś niezgodność ze stanem faktycznym??

heh
jak ja to kocham na wizażu...
to pouczanie, wymądrzanie się

mój protest wzbudziło to, że nie napisałaś, że sytuacja jest nienormalna, czy jej zachowanie tylko, że dziewczyna jest "mocno nienormalna". wydźwięk tych sformułowań jest zdecydowanie inny.

a tak nawiasem mówiąc ciekawe czy twój obiektywizm działa w dwie strony i jak sama narozrabiasz to też jesteś wobec siebie tak bezwzględna i nie zastanawiasz się nad własnymi motywami, okolicznościami łagodzącymi?

ps. a te gadki o pouczaniu i wymądrzaniu się możesz sobie darować. chyba, że zaczepki szukasz.

[benito_mruffkolini]

Napisane przez pkawecka

mój protest wzbudziło to, że nie napisałaś, że sytuacja jest nienormalna, czy jej zachowanie tylko, że dziewczyna jest "mocno nienormalna". wydźwięk tych sformułowań jest zdecydowanie inny.

a tak nawiasem mówiąc ciekawe czy twój obiektywizm działa w dwie strony i jak sama narozrabiasz to też jesteś wobec siebie tak bezwzględna i nie zastanawiasz się nad własnymi motywami, okolicznościami łagodzącymi?

ps. a te gadki o pouczaniu i wymądrzaniu się możesz sobie darować. chyba, że zaczepki szukasz.

ostatni raz się wypowiadam w tej kwestii

zasugerowałaś mi, że nie wiem co znaczy obiektywizm wiem, i to aż za dobrze, choćby z racji wykonywanego zawodu

po drugie "mocno nienormalna" to kolokwialne określenie będące li i jedynie odzwierciedleniem mojego niepowtarzalnego poczucia humoru - i oznacza po prostu spore odstępstwo od normy wydawało mi się to zrozumiałe, jak widać, nie dla wszystkich...

po trzecie:
owszem, jestem bardzo krytyczna zarówno w stosunku do siebie jak i do innych co nie oznacza, że pozwolę się pouczać

no i po czwarte: to Ty mnie zaatakowałaś ni z gruszki ni z pietruszki więc nie wmawiaj mi proszę, że to ja szukam zaczepki.

EOT

[pkawecka]

Napisane przez benito_mruffkolini

ostatni raz się wypowiadam w tej kwestii

zasugerowałaś mi, że nie wiem co znaczy obiektywizm wiem, i to aż za dobrze, choćby z racji wykonywanego zawodu

po drugie "mocno nienormalna" to kolokwialne określenie będące li i jedynie odzwierciedleniem mojego niepowtarzalnego poczucia humoru - i oznacza po prostu spore odstępstwo od normy wydawało mi się to zrozumiałe, jak widać, nie dla wszystkich...

po trzecie:
owszem, jestem bardzo krytyczna zarówno w stosunku do siebie jak i do innych co nie oznacza, że pozwolę się pouczać

no i po czwarte: to Ty mnie zaatakowałaś ni z gruszki ni z pietruszki więc nie wmawiaj mi proszę, że to ja szukam zaczepki.

EOT

faktycznie lepiej skończyć tę bezsensowną polemikę, bo porozumienia i tak nie osiągniemy.
natomiast wypraszam sobie zarzut, że cię zaatakowałam.

[hania811]

Grzesiu po pierwsze spokojnie.
Potrzebujesz czasu. Jestes teraz wsiekły, rozzalony. Chcialbys byc jak "inni " faceci i zaliczac jedna panienkę po drugiej...ale po prostu taki nie jesteś.
Jeszcze spotkasz kobiete z która stworzysz normalny zwizek.

[Grzesiu24]

Napisane przez Ash

Grzesiu, raz piszesz, ze prawie 6 lat, potem, że po ponad 5... Nie kręcisz przypadkiem? Z tego, co opisujesz, to wyglądało to tak samo, jak u mnie. Na pewno jesteś Grześ, a nie T.?

Ash, po ponad 5ciu latach zaczely sie schody, a po niecalych 6ciu doszlo do rozstania. Poza tym w temacie wątku autorka pisze o 5ciu latach, wiec to biore za punkt odniesienia.

Z tego co widze to czesto dziewczyny rzucaja swoich facetow po 5-6latach - ty jestes kolejna. Mowisz, ze moja sytuacja jest podobna do Twojej - ciekawe czy sprawa z sexem i oszukiwaniem tak samo wyglada, bo chyba to mnie najbardziej boli - czuje sie po prostu zdradzony.