2008-01-23, 00:19 | #1 |
Rozeznanie
|
Strata dziecka...
W czerwcu straciłam dziecko do dnia dzisiejszego nie potafię się z tym pogodzić, mam kochającego męża ale moje serce chce dziecka mojego dziecka. Powoli trace sens życia jest mi strasznie ciężko. Móje maleństwo żyło zaledwie 44 dni ale kochałam i kocham je ponad wszystko nie rozumię dlaczego Bóg mi go zabrał, tyle sie słyszy że matka zbiła swoje dziecko albo oddała, a ja pragnęłam tego dzidziusia całym sercem, czekaliśmy na Niego 9 miesięcy i Bóg nie dał nam się nim dłużej cieszyć. Może ktoś wie czemu tak się dzieje?? dlaczego takie małe niewinne istotki odchodzą??? kiedy są bardzo kochane i oczekiwane??? moje życie już nigdy nie wróci do normy
|
2008-01-23, 00:40 | #2 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 950
|
Dot.: Strata dziecka...
marica.To normalne,że cierpisz po stracie dziecka.W dodatku nie minęło wcale wiele czasu.Nie próbuj rozumiec dlaczego tak się stało,to niestety nie jest raczej do pojęcia,to ponad nasze ludzkie umysły...To normalne,że nigdy nie zapomnisz o tym dziecku,ale moze kiedyś będziesz miała kolejne, które będzie Cię potrzebowało i dla niego powinnaś próbować się podnieśc.
|
2008-01-23, 00:46 | #3 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 10 022
|
Dot.: Strata dziecka...
Cytat:
A od tego czasu staraliscie się,albo chceliście mieć nastepne dziecko???Czy targają wami wątpliwości,a przedewszystkim strach??Zresztą nie musisz odpowiadać na te pytanie,jeśli są dla Ciebie trudne. Myśle,że przyjdzie jeszcze taka chwila kiedyś i będziecie cieszyć sie znów przyszłym/macierzyństwem,a Wasz aniołeczek będzie się Wami z góry opiekował. chyba już bredze. |
|
2008-01-23, 08:08 | #4 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: Strata dziecka...
Cytat:
uwierz mi, że rozumiem twój ból. strata dziecka jest dla matki czymś tak potwornym, że nie sposób tego opisać, ale nie wiem czy warto w ogóle zadawać pytanie "dlaczego?". cokolwiek by ci nie odpowiedziano i tak cię to nie pocieszy, nie przekona, bo tak naprawdę nie ma odpowiedzi, która mogła by zmniejszyć ból. on się zmniejszy ale to potrwa. nie zniknie zupełnie, ale będzie mniejszy o ile sobie na to pozwolisz. żeby odzyskać sens życia trzeba pogodzić się z losem. wiem to brzmi strasznie i jest okropnie trudne, ale uwierz mi, że możliwe. to, że będziesz tkwić w rozpaczy i pytaniach "dlaczego?" dziecka ci nie wróci a uniemożliwi dostrzeżenie tego, że na świecie są też inni ludzie, którzy cię potrzebują, którzy cierpią razem z tobą i dla których jesteś ważna. to, że stracisz sens życia twojego bólu nie zmniejszy a wręcz przeciwnie, będzie się tylko podsycał aż ogarnie cię całą i nie będzie już miejsca na nic innego. a sądzę, że twoje maleństwo nie chciałoby tego. dobre jest to, że w ogóle próbujesz mówić o swoim dziecku, o swojej stracie. najbardziej cierpią ci, którzy nie potrafią przełamać się i wyartykułować tego co czują. najpierw tzreba zmierzyć się ze swoim bólem, gniewem i żalem a dopiero potem przyjdzie ulga. ale ono przyjdze. zobaczysz. myślę, że bardzo przydatna byłaby pomoc terapeutyczna lub chociaż w grupach wparcia. polecam stronę http://www.dlaczego.org.pl/d/ rozmowy z ludźmi o podobnych przeżyciach są naprawdę bardzo pomocne. pozdrawiam i z całego serca życzę ci abyś któregoś dnia wciąż mając w pamięci swoje maleństwo, odnalazła sens życia.
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma |
|
2008-01-23, 10:34 | #5 |
Rozeznanie
|
Dot.: Strata dziecka...
dziękuje wam z całego serca, niby tylko głupi internet ale pomoże się wyżalić, jakos bliskim nie potrafię bo wiem że też cierpią i musze im pokazywać że jest dobrze. wiem że długo mi się nie uda tak udawać, i tak byle się wypłakać to z głupty się kłuce z mężem, szkoda że nie wie że to z bólu a nie z prawdziwej kłutni. narzaie się nie staramy o dziecko bo się boje nie przeżyłabym jakby znów się tak stało
|
2008-01-23, 10:59 | #6 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 950
|
Dot.: Strata dziecka...
Cytat:
|
|
2008-01-23, 11:22 | #7 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: Strata dziecka...
Cytat:
i otwórz się przed mężem. tak naprawdę to on jest jedyną osobą, która może pojąć co przeżywasz. to jest wasz wspólny ból. on także został pozbawiony dziecka. może być mu nawet ciężej, bo mężczyznom nie daje się przyzwolenia na płacz i rozpacz. "kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią meżom przystoi w milczeniu się zbroić". łatwiej wam będzie przez to razem przejść. powiedz mu szczerze, że ból cię jątrzy i nie zawsze nad sobą panujesz. powiedz mu, że go potrzebujesz, że to nie przez niego są te kłótnie. myślę, że zrozumie. a z pewnością będzie ci wdzięczny, że wyciągnęłaś do niego rękę. może on też potrzebuje wsparcia i wypłakania się? jeżeli ta tragedia was do siebie zbliży to już na zawsze pozostaniecie bogatsi o to doświadczenia i silniejsi. będzie to wasze maleńkie zwycięstwo, w tym całym dramacie. i jeszcze jedno. dopóki opłakujesz zmarłego maluszka nie będzie miejsca dla drugiego dziecka. uporaj się ze swoim bólem, a kiedyś przyjdzie pora na myślenie o drugim dziecku. zobaczysz.
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma |
|
2008-01-23, 11:32 | #8 |
Rozeznanie
|
Dot.: Strata dziecka...
Wiem tylko nie chce go obciążać moim b,ólem, widze że on powoli wraca do życia normalnego i ciesze sie z Tego. Za bardzo go kocham żeby wygrzebywać ból i cierpienie chyba jednak wole w samotności
|
2008-01-23, 11:34 | #9 |
Rozeznanie
|
Dot.: Strata dziecka...
dziękuje wam z całego serca, postaram się mu powiedzieć że nie daje sobie ztym rady
|
2008-01-23, 11:47 | #10 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: Strata dziecka...
Cytat:
poza tym niewyartykułowane negatywne emocje buzują w nas jak gotująca woda pod pokrywką. tłumione wydają sie wszechogarniające. a zdejmij pokrywkę od razu mniej bulgoce, prawda? dopóki nie uwolnisz negatywnych emocji nie będziesz w stanie poczuć tych pozytywnych. często boimy się siły negatywnych emocji, bo obawaiamy się, ze utkniemy w nich na zawsze, ale tak się nie dzieje. uwierz mi. uwolnione pójdą sobie w siną dal, a pozostaną te pozytywne, jak nadzieja na lepszą przyszłość, wdzięczność, że nie jesteś sama itp. poza tym nie wierz w to, że twój mąż wraca do normalnego życia. on pewnie jak większość meżczyzn jest sprawniejszy w upychaniu emocji. skoro masz takie opory, żeby sie przed nim otworzyć spróbuj mu powiedzieć chociaż cokolwiek co ułatwi mu zrozumienie ciebie np. "bardzo cierpię, sam to widzisz na pewno każdego dnia. nie mówię ci o tym, bo nie chcę obarczać cię swoim bólem, ale chciałabym, żebyś wiedział, że te kłótnie to nie przez ciebie." może on wcale nie che żebys go chroniła przed swoim cierpieniem? moze jemu bedzie lżej, że może się na coś przydać?
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma |
|
2008-01-23, 12:03 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa - Vienna
Wiadomości: 6 338
|
Dot.: Strata dziecka...
Oboje cierpicie, ale nie możecie tego ukrywac przed sobą. Musicie być razem, tylko wtedy będziecie silni. Nie możecie się od siebie oddalić. Macie jeszcze siebie,a to tak wiele...
__________________
Nieprzyzwoicie uparta i troszkę złośliwa |
2008-01-23, 12:19 | #12 |
Rozeznanie
|
Dot.: Strata dziecka...
Dobrze że zaczełam ten wątek bo dzieki wam zrozumiałam że jednak muszę mu powiedzieć i w końcu sie otworzyć a nie udawać że jest ok gdy nie jest
|
2008-01-23, 12:21 | #13 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: Strata dziecka...
jak chcesz to daj znać jak przebiegła rozmowa z mężem. zobaczysz, że wszystko sie ułoży znacznie lepiej niż w tej chwili mozesz przypuszczać. pozdrawiam.
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma |
2008-01-23, 12:24 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: Strata dziecka...
Pójdz do psychologa opowidaj mu swoje pragnienia, myśli, ciąglę, dopóki nie poczujesz, że jest ci lżej...
I pamiętaj, że będąc szczęśliwą wcale nie zapominasz o swoim malenstwie. Bo jest częścią Ciebie i Twojego męża, na zawsze.
__________________
|
2008-01-23, 13:37 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa - Vienna
Wiadomości: 6 338
|
Dot.: Strata dziecka...
A jeśli po wspólnej rozmowie dojdziecie do wniosku,że obojgu jest Wam bardzo ciężko i nie radzicie sobie z ta stratą to myśle,że warto pomyśleć o wizycie u psychologa. To żaden wstyd a może pomoże Wam się pozbierać.
__________________
Nieprzyzwoicie uparta i troszkę złośliwa |
2008-01-23, 17:37 | #16 |
Rozeznanie
|
Dot.: Strata dziecka...
jak porozmawiam to dam znać, narazie jest to niemożliwe bo od wczoraj jest w trasie i wróci dopiero jutro lub w piątek. Ale napewno was poinformuje, narayie nie potryebuje pszchologa bo jak chodye do pracz to mam yajcie i nie yadrcyam si najgoryej jest jak jestem sama wtedz Tzlko mzđle Kubuniu.
|
2008-01-23, 18:10 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa - Vienna
Wiadomości: 6 338
|
Dot.: Strata dziecka...
Trzymam kciuki za Ciebie, mam nadziejrę,że zdobędziesz się na tą rozmowe,bo to będzie wymagało odwagi. Musisz powrócić coś traumatycznego, co innego o tym myśleć,czy pisać, a co inego powiedzieć to na głos i to słyszeć.
Trzymaj się
__________________
Nieprzyzwoicie uparta i troszkę złośliwa |
2008-01-23, 18:25 | #18 |
Rozeznanie
|
Dot.: Strata dziecka...
dzięki
|
2008-01-23, 19:18 | #19 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Strata dziecka...
Marica, przeczytaj proszę pw.
|
2008-01-24, 11:05 | #20 |
Rozeznanie
|
Dot.: Strata dziecka...
przeczytałam dziękuję
|
2008-01-26, 19:18 | #21 |
Rozeznanie
|
Dot.: Strata dziecka...
Cześć Dziewczyny. Dzięki za radę porozmawiałam z mężem i jest mi lżej, miałyście racje to pomaga. Zapisałam się też na te fora do których podałyście mi linki i tam też mi dziewczyny pomogły. Jednak ból pozostanie na zawsze ale wiem, że mój aniołek zawsze będzie w moim serduszku i będzie czówał nademną. Wiem że nie powinnam wpadać w rozpacz bo tylko go tym ranię, dlatego postanowiłam że bedę twarda i żyła z myślą że tam mu lepiej a kiedyś go spotkam i znów będziemy razem. Dziękuję wam bardzo.
|
2008-07-21, 11:14 | #22 |
Rozeznanie
|
Dot.: Strata dziecka...
I znow wracają smutne wspomnienia, od 10 maja nie moge się pozbierać bo moje maleństw mialoby już roczek............jejku jaki to okropny ból.........;(
|
2008-07-21, 11:28 | #23 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: za siedmioma gorami, za siedmioma rzekami...
Wiadomości: 2 534
|
Dot.: Strata dziecka...
Moja kolezanka tez stracila dziecko... pol roku temu...Sytuacja jest inna od Twojej, bo ona byla dopiero w 3 miesiacu ciazy, ale wiem jak to przezyla, wiec nawet nie chce myslec co Ty przezywasz Pamietam te rozmowy z nia i taka niemoc, bo jak wytlumaczyc czlowiekowi, ze tak mialo byc, ze nic nie mozna bylo zrobic, cizeko jest pomoc i cokolwiek powiedziec.
Ona sie juz troche pozbierala, choc ciagle pamieta. Wlasnie pare dni temu dowiedzialam sie, ze jest znowu w ciazy, ale nawet nie chce o tym rozmawiac, boi sie... Wazne, ze masz przy sobie meza, kochacie sie, nie mozesz zamykac sie sama z tym swoim bolem, pamietac o malenstwie musisz, ale musisz tez pamietac ze muisz dalej zyc: dla siebie, dla meza, dla waszego malenstwa i dla tych, ktore na pewno pojawia sie jeszcze na swiecie....Pozdrawiam Cie serdecznie i trzymaj sie
__________________
|
2008-07-21, 12:33 | #24 |
Rozeznanie
|
Dot.: Strata dziecka...
Dziękuję Ci bardzo, rozumie twoja koleżankę, że boi się ciąży ja chce też zajść w ciążę ale strasznie sie boję, bo jak historia sie powtórzy to nie orzeżyję tego z abardzo boli, ale są momenty ze strasznie chce byc juz teraz w ciąży bo tak mi Go strasznie brak w ogole stałam się nieznośna ciagle marudzę i nie potrafię zartować, mąż mowi że dzidzka odmieni mnie ale ja sie boję chcoaz w glębi duszy niczego tak nie pragnę, tak że dla twojej kolezanki dziecko tez moze byc rozwiazaniem tego bólu bo o pierwszym malenstwie nigdy się nie zapomni ale poqinno pomoc zalagodzic ból. pewnie sama nie wierze w to co piszę ale tak pewnie jet bo Bóg chyba nie pozwoli nam znow tak ciepriec >???????????????????????? ???????????
|
2008-07-21, 12:54 | #25 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: za siedmioma gorami, za siedmioma rzekami...
Wiadomości: 2 534
|
Dot.: Strata dziecka...
ona tez mowi,ze drudej straty nie przezyje, ale jednoczesnie wie, ze(moze glupio to zabrzmi) dziecko pomoze jej zapomniec, docenic to co ma.Wiadomo, nic bolu nie zlikwiduje, ale pomoze oderwac sie od mysli, cieszyc sie tym co jest. Jesli bedziesz gotowa na kolejne dziecko to mysle, ze pomimo strachu radosc bedzie przeogromna, czego Ci serdecznie zycze
__________________
|
2008-07-21, 13:32 | #26 |
Rozeznanie
|
Dot.: Strata dziecka...
To wcale głupio nie zabrzmiało, ja ją bardzo dobrze rozumię i niech się nie martiw tam u góry ma swojego Aniołka ktory czowa by mama była szczęśliwa
|
2009-05-06, 12:04 | #27 |
Rozeznanie
|
Dot.: Strata dziecka...
Udało się zaszłam w ciążę ale ból w sercu i tak pozostał i obawa żeby maleństwu nic sie nie stało. zostało mi 48 dni do porodu bedę miała cesarke ale strasznie sie boję ;(
w ogóle powstała strasznie dziwna sytuacja której nie potrafie racjonalnie wyjaśnić |
2009-05-06, 12:16 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 110
|
Dot.: Strata dziecka...
gratuluje i z całego serca życzę zdrowia Tobie i maleństwu
jaka sytuacja? |
2009-05-06, 13:42 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 220
|
Dot.: Strata dziecka...
gratuluje Ci serdecznie wiem co czujesz, miałam podobne przeżycie, mi jednak pomogła starsza córeczka, życzę powodzenia i trzymam kciuki
|
2009-05-06, 14:04 | #30 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 067
|
Dot.: Strata dziecka...
Cytat:
Jak przebiegała ciąża? Mam nadzieję, że oboje macie się świetnie
__________________
Życie na czas? Czas na życie! |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:15.