Wyjazd integracyjny mojego tż-a

[kala8]

Witam Was drogie Wizażystki, mam nadzieje że pomożecie . Jest taka rzecz, która mnie gryzie ostatnimi czasy. Mój chłopak ma niedługo coroczny wyjazd integracyjny ze swoją grupą ze studiów, na kilka dni. W związku z tym mam różne myśli, nie wiem co się tam będzie działo, ciężko mi będzie podczas tego wyjazdu nie zastanawiać się ciągle co on teraz robi. Cała ich grupa będzie koedukacyjnie spać w jednym pomieszczeniu, gdzie większość to dziewczyny (z którymi mój tż ma świetny kontakt). Ogólnie ten ich wypad to taka kilkudniowa impreza a dużą ilością alkoholu a małą ilością snu. Widziałam zdjęcia i filmy z tamtego roku i trochę się przeraziłam, było naprawdę ostro:P (widziałam je zanim byliśmy razem, gadałam z nim wtedy o tym, mówił że było nieziemsko, że to były najlepiej spędzone dni jego życia). Powiedzcie mi czy Wy zupełnie na luzie podeszlibyście do takiego wyjazdu Waszej drugiej połowy? Nie był by to dla Was lekki stres? Nie mam żadnego powodu żeby nie ufać mojemu facetowi, ale mimo wszystko jest taka jakaś nutka niepewności z tym związana. Boję się, że stanie się tam coś nieprzewidzianego. Będzie spędzał tyle czasu ze swoimi koleżankami, które dzielą jego pasje, a chyba nic tak nie zbliża ludzi jak wspólna pasja. Pewnie zaraz napiszecie, że jestem bluszczem itd., ale to nie tak. Chciałabym całkowicie wyluzować , ale chyba nie potrafię. Kocha go i nie chcę stracić!!! Wiem, że on nie mógł by i tego zrobić, nie mógł by mnie zdradzić, bo przecież on taki nie jest. Każdy tylko nie on. Jeśli by się tak stało to chyba całkowicie przestałabym ufać mężczyznom i w ogóle wierzyć w ludzi.

Postanowiłam sobie, że jak ta pojedzie to nie odezwę się do niego pierwsza tylko zobaczę kiedy on to zrobi (aby wiedzieć czy myśli o nie w tym czasie) wiem ze to głupie, ale może wybijecie mi to z głowy.

Więc czekam teraz na Wasze opinie, doradźcie coś albo dajcie wirtualnego kopa żebym się otrząsnęła i nie wymyślała niepotrzebnych problemów, bo przecież on ma prawo się tam dobrze bawić i nie ma w tym nic złego(tak?) hmm..łatwo powiedzieć:P

[Friese]

Napisane przez kala8

Witam Was drogie Wizażystki, mam nadzieje że pomożecie . Jest taka rzecz, która mnie gryzie ostatnimi czasy. Mój chłopak ma niedługo coroczny wyjazd integracyjny ze swoją grupą ze studiów, na kilka dni. W związku z tym mam różne myśli, nie wiem co się tam będzie działo, ciężko mi będzie podczas tego wyjazdu nie zastanawiać się ciągle co on teraz robi. Cała ich grupa będzie koedukacyjnie spać w jednym pomieszczeniu, gdzie większość to dziewczyny (z którymi mój tż ma świetny kontakt). Ogólnie ten ich wypad to taka kilkudniowa impreza a dużą ilością alkoholu a małą ilością snu. Widziałam zdjęcia i filmy z tamtego roku i trochę się przeraziłam, było naprawdę ostro:P (widziałam je zanim byliśmy razem, gadałam z nim wtedy o tym, mówił że było nieziemsko, że to były najlepiej spędzone dni jego życia). Powiedzcie mi czy Wy zupełnie na luzie podeszlibyście do takiego wyjazdu Waszej drugiej połowy? Nie był by to dla Was lekki stres? Nie mam żadnego powodu żeby nie ufać mojemu facetowi, ale mimo wszystko jest taka jakaś nutka niepewności z tym związana. Boję się, że stanie się tam coś nieprzewidzianego. Będzie spędzał tyle czasu ze swoimi koleżankami, które dzielą jego pasje, a chyba nic tak nie zbliża ludzi jak wspólna pasja. Pewnie zaraz napiszecie, że jestem bluszczem itd., ale to nie tak. Chciałabym całkowicie wyluzować , ale chyba nie potrafię. Kocha go i nie chcę stracić!!! Wiem, że on nie mógł by i tego zrobić, nie mógł by mnie zdradzić, bo przecież on taki nie jest. Każdy tylko nie on. Jeśli by się tak stało to chyba całkowicie przestałabym ufać mężczyznom i w ogóle wierzyć w ludzi.

Postanowiłam sobie, że jak ta pojedzie to nie odezwę się do niego pierwsza tylko zobaczę kiedy on to zrobi (aby wiedzieć czy myśli o nie w tym czasie) wiem ze to głupie, ale może wybijecie mi to z głowy.

Więc czekam teraz na Wasze opinie, doradźcie coś albo dajcie wirtualnego kopa żebym się otrząsnęła i nie wymyślała niepotrzebnych problemów, bo przecież on ma prawo się tam dobrze bawić i nie ma w tym nic złego(tak?) hmm..łatwo powiedzieć:P

Mój TŻ niebawem wyjeżdża z pracy na tydzień na Kubę. Służbowo, ale wiemy wszyscy że to będize picie, zabawa i mało snu - tak jak z Twoim TŻ
Dlatego powiedziałam mu jasno: że mu ufam i jest kochanym facetem ALE ma codziennie mi się meldować wieczorem, chciałabym dostać od niego wieczorem smsem czy wszystko ok i że jest bezpiecznie w swoim prywatnym osobistym łóżku. Owszem, może to i brzmi jak dźwięczenie kuli u nogi, ale uważam że 1 sms w ciągu 1 dnia z opisem sytuacji nie jest nie wiadomo jakim wymogiem, i że tego oczekuję dla swojego spokoju.

I tak ma być. Bym ja była spokojna i by on nie był maltretowany moimi pytaniami jeśli mnie zlekceważy. Bo jeśli zlekceważy, to nie będzie głaskany po powrocie.

Uważam że powinniście porozmawiać o tym, jak chcecie by wasze zaufanie powinno być pielęgnowane podczas wyjazdu.

Moje i tż będzie pielęgnowane w ten sposób, że mi wystarczy jeden sms dziennie lub jeden telefon. I wszystko będzie ok.

A te koleżanki - nie martw się. Jeśli tż Cię kocha, to wie że on ,,należy'' do Ciebie i że nie zrobi niczego głupiego, bo są przecież pewne priorytety w życiu

[Millygirl]

Pomyśl o tym tak, ze skoro to coroczny wyjazd z tymi samymi ludźmi i się znają jakiś czas, to gdyby miało do czegoś dojść między nim a innymi laskami no to dawno by doszło. A skoro nigdy nie chciał ich a poszukał sobie Ciebie to nie powinnaś się tak martwić
Poproś , żeby w miarę możliwości zadzwonił albo wysłał tego 1 smsa dziennie żebyś się nie martwiła i nie zatęskniła na śmierć i się nie stresuj

[Friese]

Niech wie, że dyscyplina Twoja czuwa to będzie traktował to poważnie że się martwisz

[Kasiarzynka0]

Rozumiem Cię kochana, sama pewnie na Twoim miejscu wariowałabym z niepokoju, zwłaszcza że jak wspomniałaś jest tam dużo alkoholu...
Ale z drugiej strony jest coś takiego jak zaufanie - sama stwierdziłaś, że mu ufasz, więc postaraj się wrzucić trochę na luz, przecież on Cię kocha i będzie grzeczny

[TheKey]

Załóż mu podsłuch, to jedyny sposób by mieć 100% pewność
A tak serio, opowiadał ci o poprzednich wyjazdach, więc możesz wywnioskować na czym polegał ten "najlepiej spędzony czas w jego życiu" Z nieodzywaniem się to niezbyt mądry pomysł IMO, lepiej żebyś była w jakiś sposób obecna w jego myślach przez ten czas.

[Skierka001]

Zażądaj (a co, trzeba być stanowczym w związku, żeby nie dać sobie wejść na głowę) sms-owego meldunku, że śpi grzecznie w SWOIM łóżku

Jeśli twojego TŻ-ta kręciłyby koleżanki z grupy, to już dawno coś by między nimi było. Skoro nie jest i to tylko koleżanki, wrzuć na luz (wiem, wiem, łatwo się mówi )

[hard_to_Imagine]

Podczas takich wyjazdów może dochodzić do różnych pikantnych sytuacji (niekoniecznie sex). Pogadaj z nim, że ma być grzeczny.

[Ivi 1988]

Nie chce byc kontrowersyjna, ale jesli bym widziala,ze moj Tz sie tak niepokoi i denerwuje o mnie, to chyba bym zostala
I baaardzo bym sie ucieszyla, gdyby i on nie jechal i mysle,ze w tej sprawie oboje jestesmy tacy sami i nie robilibysmy sobie niczego,czego sami nie chcemy.
Zaufanie zaufaniem, ale czasem warto ominac jakas popijany wyjazd, jesli wzbudza takie emocje w partnerze.

[Millygirl]

Napisane przez Ivi 1988

Nie chce byc kontrowersyjna, ale jesli bym widziala,ze moj Tz sie tak niepokoi i denerwuje o mnie, to chyba bym zostala
I baaardzo bym sie ucieszyla, gdyby i on nie jechal i mysle,ze w tej sprawie oboje jestesmy tacy sami i nie robilibysmy sobie niczego,czego sami nie chcemy.
Zaufanie zaufaniem, ale czasem warto ominac jakas popijany wyjazd, jesli wzbudza takie emocje w partnerze.

Ale faceci inaczej na to patrzą. On może nie widzieć problemu
Zresztą jakby mi facet zabronił jechać z paczką przyjaciół ze studiów to bym uznała, że mi nie ufa.

[Ivi 1988]

Fakt, pachnie troche brakiem zaufania.
Ale ja to widze tak: zakladajac,ze autorka wczesniej niczego mu nie zabraniala i nie robila scen zazdrosci i dopiero teraz jest to w takim stopniu... Ja bym spasowala i zostala. Gdybym byla nim.

[karolinaaa92]

Napisane przez Ivi 1988

Fakt, pachnie troche brakiem zaufania.
Ale ja to widze tak: zakladajac,ze autorka wczesniej niczego mu nie zabraniala i nie robila scen zazdrosci i dopiero teraz jest to w takim stopniu... Ja bym spasowala i zostala. Gdybym byla nim.

Mam podobne zdanie na ten temat. Może zamiast tego głupiego wyjazdu zaproponuj mu, żebyście pojechali gdzieś razem. Ja bym chyba w życiu nie pozwoliła jechac TŻowi na wyjazd, gdzie byłoby tyle lasek i alkoholu. Zaufanie zaufaniem, ale jednak lepiej dmuchac na zimne.

[kala8]

Dzięki za wszystkie odpowiedzi . Hmm.. powiem szczerze trochę mnie zmartwiłyście tym, że może jednak powinnam mu była kazać zostać, myślałam że napiszecie, że skoro mu ufam to nie powinnam mieć żadnych obaw przed takim wyjazdem. Gadałam z nim już parę razy o tym wypadzie i wie, że mnie to trochę martwi, pytał się nawet czy nie chce jechać z nim (ale od razu powiedziałam że nie bo nikt tam nie będzie z partnerem, poza tym czułabym się tam jak jakaś przyzwoitka czy piąte koło u wozu pomiędzy tymi wszystkimi ludźmi, mającymi swoje tematy i wspólną pasję). Pytał się również czy ma nie jechać skoro tak mnie to dręczy, ale się na to też nie zgodziłam. Wiem ile czekał na ten wyjazd i jak jest dla niego ważny więc nie mogłabym mu tego zrobić, bo oprócz tej całej popijawy będą też mieć zajęcia i robić rzeczy których normalnie w szkole nigdy by nie zrealizowali. Wiem jak on bardzo kocha tą swoją pasję, gdy mówi o niej z tym niesamowitym błyskiem w oku to widzę, że jest szczęśliwy. Tak więc nie mam sumienia powiedzieć mu żeby został specjalnie dla mnie.

Co do koleżanek to mówił mi, że nigdy nie myślał o nich jako o potencjalnych partnerkach i obiecywał, że na pewno nie zrobi niczego głupiego, bo mnie kocha i nie chce żadnej innej. Mimo tych wszystkich zapewnień wiem, iż będę wariować z niepokoju i to zdecydowanie nie będą dla mnie najłatwiejsze dni, ale nie pozostaje mi nic innego jak tylko jakoś je przetrwać :/.

Korzystając z Waszych rad powiem mu ze życzę sobie żeby raz dziennie się zameldował, aby nie zapomniał o moim istnieniu :P.

Może macie jakieś rady jak przeżyć te dni i nie oszaleć?

[kala8]

Może ktoś jeszcze dołączy się do dyskusji? Jestem ciekawa Waszego zadnia na temat takich wyjazdów? )))))))))))

[natalka2]

ja mysle, ze powinnas mu po prostu zaufac.
jesli Cie kocha to chocby byl sam z 50 kobietami to Cie nie zdradzi.
nie wyobrazam sobie, zeby np. moj facet zabronil mi jechac na ze znajomymi/wspolpracownikami. serio, ja tez bym mu nie zabronila, ani nie sugerowala ze nie powinien jechac. troche zaufania

[Clood]

Będziesz się stresować, ale wiesz co udowodnij sobie, że jesteś w stanie to przetrwać, jak wróci to będziesz z siebie dumna, że dałaś radę

Powiem Ci tak, ja podchodzę do tego tematu w taki sposób, że jak mój wykręci mi jakiś numer z jakąś dupą (i vice versa) to kończymy znajomość, mamy wyznaczone granice, których przekraczać nie zamierzamy, mamy tego świadomość. I tyle.

A tego dnia zaplanuj sobie babski wieczór w disco - gwarantuję Ci, że Twój będzie miał trzeźwy umysł i sam będzie ciekawy jak się bawisz, bynajmniej ja tak zawsze robię, mój gdzieś wybywa z kumplami, to ja też urządzam sobie babski wieczór w jakimś lokalu i nie mamy czasu myśleć o pierdołach, bo każdy się bawi i przy okazji interesuje drugim wręcz On bardziej mną

[UserOne]

Jakby miał Cię zdradzić to i tak by to zrobił, nawet bez wyjazdu integracyjnego. Jeśli jednak traktuje Wasz związek poważnie, to ten wyjazd nie spowoduje skoku w bok.

[srebrnykot]

Wg mnie zakazywanie takiego wyjazdu zakrawa na absurd.

Sama piszesz, że ufasz swojemu mężczyźnie, nie dał Ci dotąd powodów do braku zaufania, a nawet proponował, żebyś dołączyła. Jeśli miałby Cię zdradzić, to mógłby to zrobić w każdej chwili, nawet bez wyjazdu.

[poppy seed]

przecież zaufanie nie polega na eliminowaniu każdej potencjalnej sytuacji, w której partner ma okazję do zdrady.

tak samo jak brak zdrady powodowany wyłącznie brakiem okazji wcale nie jest dowodem wierności.

ja bym nawet nie próbowała zatrzymywac. ale to ja, a ja w relacjach mięzyludzkich (męsko-damskich, przyjacielskich, rodzinnych, każdych) cenię sobie pewną przestrzeń, w ogóle nie wyobrażam sobie, żeby mój potencjalny partner chciał mnie od takiego wyjazdu odciągnąc

[kala8]

Dzięki Kochane za Wasze rady. Na pewno nie zamierzam mu niczego zabraniać bo wiem,że czułabym się jeszcze gorzej jeśli on byłby przeze mnie smutny czy niespełniony. Tylko piszę że to jest dla mnie trudne i choć może nie okazuję tak tego przed moim tż to wiem, że będę się cholernie denerwować i martwić w ciągu tych dni. Zaplanowałam sobie imprezę w weekend z przyjaciółkami żeby nie myśleć tyle, ale to tylko jeden wieczór a co z resztą. Powiedzcie mi tak szczerze czy Wy byłybyście całkowicie spokojne podczas takiego wyjazdu Waszego partnera? Wiem,że zaufanie jest podstawą w związku, ale każdy jest tylko człowiekiem i popełnia błędy...

[Visez]

Napisane przez TheKey

Załóż mu podsłuch, to jedyny sposób by mieć 100% pewność
A tak serio, opowiadał ci o poprzednich wyjazdach, więc możesz wywnioskować na czym polegał ten "najlepiej spędzony czas w jego życiu" Z nieodzywaniem się to niezbyt mądry pomysł IMO, lepiej żebyś była w jakiś sposób obecna w jego myślach przez ten czas.

A tam podsłuch, lepiej żeby ustawił laptopa z włączonym skypem w takim miejscu żeby było widać cały pokój, taki wiecie big brother A tak serio nie byłabym zadowolona z takiego wyjazdu Tż... ale nie mogłabym zabronić, po prostu kilka dni nerwówki:P