Studia, co wybrać?

[klusek78]

Witam Was! Po raz kolejny zwracam się do Was z prośbą o pomoc, jakieś wskazówki, komentarze.
Otóż, jestem tegoroczną maturzystką, za ok.3 tygodnie podejdę do swojego egzaminu dojrzałości. I tu pojawia się problem. Kompletnie nie wiem, na jakie studia się zdecydować. Jestem rozdarta. W liceum jestem na profilu z rozszerzoną matematyką, geografią i angielskim. Zdecydowałam, że na maturze zdam rozszerzony angielski, polski plus geografię. Kiedy zaczęłam interesować się kierunkami na wyższych uczelniach, byłam przekonana, że nie chcę dłużej mieć styczności z matematyką, więc od razu odrzuciłam wszelkie politechniki, sggw oraz wum (jestem z warszawy). Pozostał mi uw oraz uksw, czyli dwa uniwersytety. Celowałam w jakąś filologię, najchętniej rosyjską lub włoską na uw oraz stosunki międzynarodowe na uksw. Ostatnio jednak coś mi się poprzestawiało, zaczęłam przeglądać ofertę sggw po tym, jak zapytałam znajomych z klasy, jakie mają plany na studia. Na tej uczelni bałam się głównie matmy, bo po rozszerzonej w liceum mam jej po dziurki w nosie. Znajomi przekonują, że nie ma się co bać matmy, że skoro teraz dajemy sobie radę, to na studiach też damy, że owszem, są kierunki wybitnie ścisłe, ale ja przecież nie mam ich w planach, to nie politechnika. Po przejrzeniu informatora zaczęłam się interesować gospodarką przestrzenną, technologią drewna, może ochroną środowiska, po których mogę zostać inżynierem, co nie powiem, trochę kusi. Myślę, że mimo mojej niechęci do matematyki, dałabym sobie tam radę, mam o niej jako takie pojęcie po liceum i mimo, że nie zdaję jej rozszerzonej, to liczę na wynik w okolicach 80-90% na podstawie. No i kiedy juz zaczynam myśleć na poważnie o sggw, to za chwilę wracają do mnie filologie, a przecież to są dwie, zupełnie różne strony, różne kierunki. Gdzie języki, a gdzie np. technologia drewna? Jakby północ-południe. I teraz moja prośba o pomoc. Jak myślicie, co jest bardziej przyszłościowe? Może wypowiedzą się studentki tych kierunków, powiedzą coś o zajęciach, trudności studiów. Wiem, że nikt nie wybierze za mnie, ale proszę jedynie o jakieś podpowiedzi, Wasze komentarze. Mam zdolności do języków, ale z drugiej strony boję się, że po 5letnich, ciężkich (bo takie są filologie) studiach, nie będę mogła znaleźć pracy. Znowu inżynierskie, również ciężkie studia, dają chyba większe możliwości po ich skończeniu. Proszę o jakieś podpowiedzi i z góry dziękuję!

[madana]

W dobie nadprodukcji magistrów kierunków wszelakich celuj w takie studia, które dają szansę na pracę, a politechniki dają.

[andzia1989r]

Jeśli łapiesz matmę to ja polecam politechnikę.

Ochrona środowiska, filologie, gospodarka przestrzenna... To w praktyce studiowanie dla satysfakcji własnej. Bo pracę daje farciarzom lub ludziom ze znajomościami.

Przynajmniej w moim środowisku, które właśnie pobroniło licencjaty i stara się znaleźć cokolwiek w zawodzie (lub chociaż koło niego) tak to wygląda.

Jedyni ludzie, których znam, pracujący w zawodzie, to dwaj informatycy (kierunku konkretnie nie wiem czy informatyka, czy z czymś tam...) z polibudy śląskiej...

[Mileva_]

Nie jesteś jedyną osobą o pozornie rozbieżnych zainteresowaniach. Studiuję na politechnice i osób o pasjach humanistycznych nie brakuje.

Przemyśl lepiej, czy widzisz siebie w pracy inżyniera, która wymaga dokładności, precyzji, umiejętności planowania. Przejrzyj programy studiów, zastanów się co bardziej ci odpowiada. Kierunki które wymieniłaś nie mają akurat wiele wspólnego z matmą jako taką. Pewne jest w zasadzie tylko to, że polibuda daje ci tzw "twarde" umiejętności, konkretną wiedzę i fach, filologii nie studiowałam ale zdaje się że nieco inaczej z tym jest.

[agniesikk]

Technologia drewna to mi się kojarzy z przedmiotem na leśnictwie- technologia pozyskiwania drewna. Także ja nie wiem, czy np. absolwenci leśnictwa nie wypierają absolwentów technologii drewna?

jak nie chcesz iść na politechnikę, to nie ma co się męczyć, lepiej wybrać taką filologię, po której znajdziesz pracę czy to w szkole czy na korepetycjach, w szkole językowej itp.

[Mojwa]

Ja studiuję na politechnice, mimo humanistycznych zapędów. Pragmatyzm wygrał.
I co mogę powiedzieć? To nie są łatwe studia, ale nie są też jakieś strasznie trudne. Fakt, jestem dopiero na 2gim semestrze, ale przez 1 przeszłam bez większych problemów, ucząc się dopiero w czasie sesji. Da się. Tylko trzeba matmę łapać i to nie na zasadzie ZZZ bo to się ciągnie.

[UserOne]

Napisane przez madana

W dobie nadprodukcji magistrów kierunków wszelakich celuj w takie studia, które dają szansę na pracę, a politechniki dają.

Przy czym Autorko powinnaś pamiętać, że studia dają tylko, albo aż szansę, a nie gwarancję. Więc jeśli nie będziesz czuła tematu, to sam papier nie pomoże.

[visionAM]

Technologia drewna to mi się kojarzy z przedmiotem na leśnictwie- technologia pozyskiwania drewna. Także ja nie wiem, czy np. absolwenci leśnictwa nie wypierają absolwentów technologii drewna?

Przecież to są dwie całkiem inne dziedziny. Absolwent leśnictwa nie będzie posiadał tej samej wiedzy co absolwent technologii drewna.

Przy czym Autorko powinnaś pamiętać, że studia dają tylko, albo aż szansę, a nie gwarancję. Więc jeśli nie będziesz czuła tematu, to sam papier nie pomoże.

To jest podstawa, w dzisiejszych czasach studia nikomu nie dają żadnej gwarancji na lepsze/dostatniejsze życie czy lepszą/lepiej płatna pracę.

[klusek78]

Wiecie, zastanawiam się po prostu, czy iść na coś, co prawdopodobnie będzie mnie satysfakcjonowało (filologia) czy mimo niechęci do przedmiotów ścisłych, iść na kierunek inżynierski, przemęczyć się, skończyć go i mieć jakiś zawód. Chociaż kto wie, może ścisły kierunek też będzie mnie satysfakcjonował.
Wiem, że dzisiaj same studia nic nie dają i żaden kierunek nie jest gwarancją zdobycia pracy, ale myślę, że są takie, których ukończenie mniej lub bardziej daje szansę na jakąś pracę. Samo studiowanie dla satysfakcji raczej mnie nie interesuje, chcę posiąść jakąś konkretną wiedzę i móc później coś z nią robić. Ciężko mi po prostu się zdecydować, stąd moja prośba.

[mm444]

Treść usunięta

[Dagusiowa87]

ja jestem na uzupel. mgr z gospodarki p. ..matma byla ale nie jakas skomplikowana ...sam kierunek fajny ale i tak mam zamiar brnąc dalej w okreslona specjalizacje...konkretni e w gospodarke nieruchomosciami ale ogolnie chyba lepsza polibuda...pomeczysz sie pomeczysz troche, ale z pracą latwiej

[visionAM]

Gospodarka przestrzenna pracy na pewno nie gwarantuje, aż za dobrze o tym wiem Niestety miejsca pracy dla ludzi po tym kierunku są coraz częściej przejmowane przez architektów urbanistów. Kierunek bardzo ciekawy i rozwojowy, niestety to chyba jeszcze za wcześnie dla naszego kraju na takich specjalistów, ludzie się buntują przeciwko planom, prezydenci miast wolą wystawiać w-z-tki i wszystko kręci się swoimi prawami, czyli poza prawem
Ale never mind
Generalnie - nie polecam. Chociaż na SGGW ten kierunek jest porządnie prowadzony, podobno lepiej niż na PW.

Na Twoim miejscu, jeśli jesteś wystarczająco ambitna, próbowałabym dostać się na SGH.
Po tej szkole raczej nikt nie narzeka na zatrudnienie

[Dagusiowa87]

Dokladnie teraz wybralabym urbanistykę gdybym miala wybierać

[Mileva_]

Napisane przez visionAM

Gospodarka przestrzenna pracy na pewno nie gwarantuje, aż za dobrze o tym wiem

Chociaż na SGGW ten kierunek jest porządnie prowadzony, podobno lepiej niż na PW.

GP na PW ma tego pecha, że jest przyklejona do Geodezji i Kartografii, więc studenci są często postrzegani (przepraszam najmocniej, nie ja to wynalazłam) jako "niespełnieni geodeci". Znajoma studiowała na UW ten kierunek i z jej opowieści mam wrażenie, że jest tam jakoś ciekawiej a na pewno mniej po macoszemu.

[visionAM]

Tylko niestety GP na uniwersytetach i uczelniach ekonomicznych to całkiem inna gospodarka przestrzenna niż ta na technicznych uczelniach.

[agniesikk]

Napisane przez visionAM

Przecież to są dwie całkiem inne dziedziny. Absolwent leśnictwa nie będzie posiadał tej samej wiedzy co absolwent technologii drewna.
To jest podstawa, w dzisiejszych czasach studia nikomu nie dają żadnej gwarancji na lepsze/dostatniejsze życie czy lepszą/lepiej płatna pracę.

Musiałabym zobaczyć program technologii drewna, żeby się z Tobą spierać.

[visionAM]

Mi wystarczyło przeczytać na Wikipedii czym zajmuje się leśnictwo, a czym studia technologia drewna i róznice są kolosalne
Na pewno leśnictwo coś tam wie o technologii drewna, ale raczej na pewno nie tyle aby wypierać absolwentów tech.drewna.

[martawitek]

Teraz bym wybrała sport, trochę ruchu, a nie matmę

[agniesikk]

Napisane przez visionAM

Mi wystarczyło przeczytać na Wikipedii czym zajmuje się leśnictwo, a czym studia technologia drewna i róznice są kolosalne
Na pewno leśnictwo coś tam wie o technologii drewna, ale raczej na pewno nie tyle aby wypierać absolwentów tech.drewna.

No fakt, racja, technologia drewna to studia techniczne, zajmujące się obróbką drewna. Mój facio studiuje leśnictwo, także program mniej więcej znam, porównałam

martawitek, tak 3 tygodnie przed maturą, no cenna rada.

[minika_69]

W zeszłym roku miałam dokładnie ten sam dylemat co Ty. Wahałam się głównie między gospodarką przestrzenną a jakąś filologią. Ostatecznie wybrałam gospodarkę i właśnie jestem na pierwszym roku na SGGW. Jeśli jesteś po rozszerzonej matematyce to raczej nie masz się o co martwić. Ja w LO miałam matematykę na poziomie podstawowym, zdałam maturę na 80% i przez matematykę przebrnęłam bez większych problemów. W drugim semestrze jest statystyka, ale też nie jest jakaś bardzo trudna. Tak więc o te przedmioty raczej martwić się nie musisz. Więcej roboty jest np. na przedmiocie "historia architektury i urbanistyki" - trzeba robić jakieś makiety i inne cuda. Póki co studia nie są złe, można sobie spokojnie dać radę, jeśli się chociaż trochę przykłada sama uczelnia z resztą też jest fajna - porównując z opiniami znajomych o innych uczelniach uważam, że całkiem nieźle wybrałam. Gdybyś miała jakieś pytania odnośnie studiów, możesz spokojnie pisać do mnie na priv, chętnie Ci odpowiem
Zastanów się na spokojnie co byś chciała robić, masz jeszcze trochę czasu żeby podjąć decyzję

[201604181004]

Wiecie, zastanawiam się po prostu, czy iść na coś, co prawdopodobnie będzie mnie satysfakcjonowało (filologia) czy mimo niechęci do przedmiotów ścisłych, iść na kierunek inżynierski, przemęczyć się, skończyć go i mieć jakiś zawód. Chociaż kto wie, może ścisły kierunek też będzie mnie satysfakcjonował.

Szłabym na politechnikę.
Języków obcych możesz się uczyć zawsze i nie jest powiedziane że kierunek ścisły to jedyny jaki skończysz.

[whitechocolateraspberry]

Z tych wszystkich kierunków, które wymieniłaś to chyba najlepszą perspektywą są wg mnie stosunki międzynarodowe.
Oczywiście jeszcze lepiej gdybyś wybrała kierunek politechniczny, ale skoro masz się tam męczyć, to bez sensu. Poza tym pierwsze słyszę, żeby na gospodarce przestrzennej czy ochronie środowiska było dużo matmy, ale również szczerze nie polecam tych kierunków, nikogo nie obrażając, uważam, że nie są to kierunki zbytnio przyszłościowe. Technologia drewna - w ogóle pierwszy raz słyszę o czymś takim.
Jeśli mialabyś zamiar iść na kierunek inżynierski, to bardziej polecam zarządzanie na przykład, bądź logistykę. Natomiast jeśli masz się naprawdę męczyć z nawałem matmy to może lepiej wybierz te stosunki, to też wcale nie jest zły kierunek.

[visionAM]

Poza tym pierwsze słyszę, żeby na gospodarce przestrzennej czy ochronie środowiska było dużo matmy, ale również szczerze nie polecam tych kierunków, nikogo nie obrażając, uważam, że nie są to kierunki zbytnio przyszłościowe.

na GP na każdej uczelni jest i matma i statystyka
Akurat GP jest bardzo przyszłościowe moim zdaniem, tylko rząd naszego pięknego kraju nie za bardzo zdaje sobie sprawę z tego jak ważne jest planowanie... społeczeństwo zresztą też średnio uświadomione. Ale przewiduję, że tak za 5-10 lat to się zmieni.

Natomiast jakie są perspektywy po stosunkach międzynarodowych?
Bo tak szczerze mówiąc wydaje mi się,że każdy kto nie wie co w życiu robić idzie na SM albo na zarządzanie

[whitechocolateraspberry]

Napisane przez visionAM

na GP na każdej uczelni jest i matma i statystyka
Akurat GP jest bardzo przyszłościowe moim zdaniem, tylko rząd naszego pięknego kraju nie za bardzo zdaje sobie sprawę z tego jak ważne jest planowanie... społeczeństwo zresztą też średnio uświadomione. Ale przewiduję, że tak za 5-10 lat to się zmieni.

Natomiast jakie są perspektywy po stosunkach międzynarodowych?
Bo tak szczerze mówiąc wydaje mi się,że każdy kto nie wie co w życiu robić idzie na SM albo na zarządzanie

Wczesniej pisalaś, że GP nie gwarantuje pracy a teraz, że jest bardzo przyszłościowe - zaprzeczasz sama sobie. Nie wiem, może studiujesz ten kierunek skoro tak go bronisz bo zauważyłam na wizażu jeśli się skrytykuje kierunek, który ktoś studiuje to najchętniej taka osoba od razu by komuś oczy wydrapała. Nie wiem jak jest na jakichś lepszych uczelniach, ale z mojej klasy z liceum na GP akurat poszli ci którzy nie dostali się na nic innego... poza tym co robić po gospodarce przestrzennej? A z SM i zarządzania możesz się śmiać, ja tego nie studiuje wiec jeśli chciałaś mnie obrazić to nie wyszło. Natomiast gdybym miała wybierać z tych kierunków które autorka wymieniła, wybrałabym SM. Po stosunkach można np. znaleźć zatrudnienie w jakichś międzynarodowych firmach, zna się zasady handlu i współpracy międzynarodowej, to jest moim zdaniem dość przydatne. Natomiast po gospodarce trudno powiedzieć co można robić. Planowania na zarządzaniu też uczą.

[visionAM]

Wczesniej pisalaś, że GP nie gwarantuje pracy a teraz, że jest bardzo przyszłościowe - zaprzeczasz sama sobie.

Nie gwarantuje pracy TERAZ, ale przyszłościowy jest, bo dziedzina którą się zajmuje właśnie się rozwija A dlaczego nie ma pracy to też zawarłam w swoim wcześniejszym poście.

Nie wiem, może studiujesz ten kierunek skoro tak go bronisz bo zauważyłam na wizażu jeśli się skrytykuje kierunek, który ktoś studiuje to najchętniej taka osoba od razu by komuś oczy wydrapała.

Moja wypowiedź jest kulturalna i nikomu oczu nie wydrapuję więc nie rozumiem gdzie widzisz jakiś problem?

Nie wiem jak jest na jakichś lepszych uczelniach, ale z mojej klasy z liceum na GP akurat poszli ci którzy nie dostali się na nic innego... poza tym co robić po gospodarce przestrzennej?

to współczuję
A kiedy zdawałaś maturę? Bo jak ja zdawałam to na gp były wysokie progi punktowe na prawie każdej uczelni. Teraz może i jest inaczej, nie wiem. Ode mnie jak ktoś się nie dostał tam gdzie chciał to szedł na zarządzanie

A z SM i zarządzania możesz się śmiać, ja tego nie studiuje wiec jeśli chciałaś mnie obrazić to nie wyszło.

A gdzie ja się śmieje? Zapytałam się co można po tym robić, nie po co bierzesz wszystko personalnie i się unosisz

Po stosunkach można np. znaleźć zatrudnienie w jakichś międzynarodowych firmach, zna się zasady handlu i współpracy międzynarodowej, to jest moim zdaniem dość przydatne. Natomiast po gospodarce trudno powiedzieć co można robić. Planowania na zarządzaniu też uczą.

Zasady handlu można zdać i bez studiów.
A co do gospodarki to mylisz pojęcia. Osoba po zarządzaniu nie zrobi studium kierunków i uwarunkowań rozwoju, nie napisze strategii rozwoju gminy ani tym bardziej nie wykona planu zagospodarowania. Osoba studiująca zarządzanie nie ma zielonego pojęcia o środowisku przyrodniczym i procesach warunkujących taki, a nie inny rozwój miast i regionów (tzn. pojęcie to może i ma, ale na pewno nie uczą jej tego na studiach).
Więc wybacz, ale zanim wejdziesz z kimś w dyskusje to przydałoby się wiedzieć, o czym się dyskutuje.

[Iclosemyeyes]

Napisane przez visionAM

Na Twoim miejscu, jeśli jesteś wystarczająco ambitna, próbowałabym dostać się na SGH.
Po tej szkole raczej nikt nie narzeka na zatrudnienie

na SGH już raczej za późno, bo z podstawową matematyką i tylko jednym językiem obcym raczej nie ma szans........
ja na miejscu autorki wybrałabym jakąś mniej popularną filologię zamiast proponowanej ochrony środowiska, gospodarki przestrzennej czy stosunków.

[whitechocolateraspberry]

Po pierwsze, nie zamierzałam wdawać się z Tobą w dyskusję, a jedynie doradzić autorce. Uważam, że GP jest to kierunek mało przyszłościowy, bo skoro trudno po nim znaleźć pracę teraz to to jest ważne a nie, co będzie za 10 czy 15 lat na dodatek co wg Ciebie będzie, bo tak naprawdę nie wiadomo. Ciebie może interesować to czego tam uczą, mnie np. nie za bardzo, uważam, że jest to nudne a to, że osoba, która ukończyła gospodarkę wie rzeczy, o których nie wie osoba która ukończyła zarządzanie to chyba oczywiste, bo to 2 różne kierunki, tak samo osoba, która ukończyła zarządzanie wie wiele rzeczy o których nie wie osoba, która ukończyła gospodarkę no i co z tego? Jak na razie realia są takie, że po gospodarce ciężko znaleźć pracę i się wybić (chyba, że mieszkasz np. na wsi) a po zarządzaniu akurat nie słyszałam żeby ludzie mieli problemy ze znalezieniem pracy (oczywiście chodzi o kierunki politechniczne). Dlatego radziłam autorce właśnie tak.
Ja zdawałam maturę 3 lata temu i u mnie w mieście na UŁ na GP dostawali się ludzie, którzy zdawali wszystko na podstawie... bez żadnych problemów i do tej pory tam studiują. I tutaj ukończenie gp to tak jak ukończenie np. socjologii - masz papierek i tyle. Ale nie chciałam nikogo obrażać, ktoś może i zdał 5 lat na GP śpiewająco i osiagnął sukces, czego życzę, natomiast autorka zadała pytanie więc odpowiedziałam jej tak jak ja uważam, inni użytkownicy mogą mieć inne zdanie na ten temat.

[WhiteCherry]

ochrona środowiska różni się od ochrony na uniwersytetach.
wszystkie inwestycje, jakie teraz powstają - bardzo ściśle wiążą się z ochroną i inżynierią środowiska.
badanie gruntów, by powstający budynek sobie nie osiadł , osuwiska i metody zabezpieczania ich (metody stateczności zboczy), rozpoznanie geologiczne terenu, wszelkie metody ograniczania zanieczyszczeń w przypadku składowisk odpadów, autostrad, elektrowni, kopalni itp; odwodnienia np, kopalń; ochrona przeciwpowodziowa, badanie jakości wód dla celów pitnych i nie tylko; przeróbka odpadów, praca w laboratorium i wiele, wiele innych.

ja co prawda nie studiuję OŚ, ale wiem, że ochrona jest często mylona z greenpeace i opieką nad zwierzątkami a ochrona inżynierska jest zupełnie różna od tej na licencjacie.

[visionAM]

Napisane przez whitechocolateraspberry

Po pierwsze, nie zamierzałam wdawać się z Tobą w dyskusję, a jedynie doradzić autorce. Uważam, że GP jest to kierunek mało przyszłościowy, bo skoro trudno po nim znaleźć pracę teraz to to jest ważne a nie, co będzie za 10 czy 15 lat na dodatek co wg Ciebie będzie, bo tak naprawdę nie wiadomo. Ciebie może interesować to czego tam uczą, mnie np. nie za bardzo, uważam, że jest to nudne a to, że osoba, która ukończyła gospodarkę wie rzeczy, o których nie wie osoba która ukończyła zarządzanie to chyba oczywiste, bo to 2 różne kierunki, tak samo osoba, która ukończyła zarządzanie wie wiele rzeczy o których nie wie osoba, która ukończyła gospodarkę no i co z tego? Jak na razie realia są takie, że po gospodarce ciężko znaleźć pracę i się wybić (chyba, że mieszkasz np. na wsi) a po zarządzaniu akurat nie słyszałam żeby ludzie mieli problemy ze znalezieniem pracy (oczywiście chodzi o kierunki politechniczne). Dlatego radziłam autorce właśnie tak.
Ja zdawałam maturę 3 lata temu i u mnie w mieście na UŁ na GP dostawali się ludzie, którzy zdawali wszystko na podstawie... bez żadnych problemów i do tej pory tam studiują. I tutaj ukończenie gp to tak jak ukończenie np. socjologii - masz papierek i tyle. Ale nie chciałam nikogo obrażać, ktoś może i zdał 5 lat na GP śpiewająco i osiagnął sukces, czego życzę, natomiast autorka zadała pytanie więc odpowiedziałam jej tak jak ja uważam, inni użytkownicy mogą mieć inne zdanie na ten temat.

Ale zarządzanie na politechnice? To chyba zarządzanie i inżynieria produkcji? Czy co?

Co do Łodzi to nie mam pojęcia jak tam jest ze studiami, orientuję się tylko w Krakowie, Warszawie, Wrocławiu i Lublinie. A jak maturę zdawałaś 3 lata temu to trochę później niż ja i rzeczywiście trochę się wtedy zrobiła "moda" na GP plus powstał ten kierunek w różnych prywatnych szkołach średniej renomy. Jak ja szłam na studia to wyglądało inaczej, bo GP była tylko na 4 albo 5 państwowych uczelniach w kraju. Ale never mind.

I nie, wcale nie jestem w stanie przewidzieć co się będzie działo w tej dziedzinie za kilka lat Tak się składa, że jesteśmy opóźnieni co do zachodu, poza tym UE też nakłada swoje normy, wszystko jest tylko winą nieudolności naszego kraju i braku pieniędzy. Świadomość społeczna też z roku na rok wzrasta. Ale co ja tam mogę wiedzieć

ja co prawda nie studiuję OŚ, ale wiem, że ochrona jest często mylona z greenpeace i opieką nad zwierzątkami a ochrona inżynierska jest zupełnie różna od tej na licencjacie.

Ale w sumie po inżynierii środowiska i ochronie środowiska na uczelni technicznej, można w pracy mieć podobne obowiązki, tak? Pamiętam, że studiujesz na AGH i tak się zastanawiam jak to jest z tymi dwoma kierunkami na tej uczelni.

[mm444]

Treść usunięta