Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XVI

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez andra

Świetnie napisane. W dzisiejszym świecie taki komentarz musi być głęboko ukrywany, zwłaszcza na rozmowie kwalifikacyjnej
Bardzo bardzo rzadko ale już spotkałam się z prawdziwą współpracą, nie w korporacji - tam mnie jeszcze nie było. Po tym co niektórzy czasem piszą, korpo to odrębny świat, a w sumie zatrudnia mniej niż więcej pracujących (myślę o tym że nie tworzy reguł na rynku pracy, bez względu co kto napisze na wizażu )
Chyba najgorsze charakterem są jednak te mniejsze firmy, poniżej 50 osób i całkiem malutkie. Nie lubię w nich specjalistów 'od wszystkiego i niczego' którzy tak naprawdę na konkretnym przedmiocie dobrze się nie znają, a spróbuj człowieku z nim współpracować


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziękuję
No niestety, to jest rzecz, z którego się robi tabu. Żeby móc pracować w zespole, to ten zespół musi najpierw powstać. Przypadkowa zbieranina odgórnie sterowanych przez kogoś ludzi jeszcze nie zasługuje moim zdaniem na to miano.

[squirrelqa]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;89591470]Dziękuję
No niestety, to jest rzecz, z którego się robi tabu. Żeby móc pracować w zespole, to ten zespół musi najpierw powstać. Przypadkowa zbieranina odgórnie sterowanych przez kogoś ludzi jeszcze nie zasługuje moim zdaniem na to miano.[/QUOTE]Zgadza się. Ale z drugiej strony, gdy natykam się na informację, że jednym z etapów rekrutacji ktoś miał do wypełnienia test osobowości, to jest to też bardzo negatywnie komentowane. A jak w sumie lepiej dopasować ludzi w zespole, jeśli nie pytając ich jacy są, jak lubią pracować, a jak nie, czy ten przysłowiowy open space to dla nich katorga czy fajna rzecz itp.
Miałam 3 prace, w których większość ludzi była super i te zespoły fajnie współgrały. A w dwóch ostatnich pracach coraz gorsze te "zespoły"... Firmy większe i bardziej prestiżowe niż poprzednie, może to też ma jakiś związek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez squirrelqa

Zgadza się. Ale z drugiej strony, gdy natykam się na informację, że jednym z etapów rekrutacji ktoś miał do wypełnienia test osobowości, to jest to też bardzo negatywnie komentowane. A jak w sumie lepiej dopasować ludzi w zespole, jeśli nie pytając ich jacy są, jak lubią pracować, a jak nie, czy ten przysłowiowy open space to dla nich katorga czy fajna rzecz itp.
Miałam 3 prace, w których większość ludzi była super i te zespoły fajnie współgrały. A w dwóch ostatnich pracach coraz gorsze te "zespoły"... Firmy większe i bardziej prestiżowe niż poprzednie, może to też ma jakiś związek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie kiedyś chyba też kazano wypełnić jakiś test i potem nie oddzwonili.
Można odpowiadać szczerze albo podkoloryzować, ale nie zmienia to faktu, że pewne typy osobowości są premiowane kosztem innych i albo masz szczęście, że reprezentujesz ten "popularny", albo... masz pod górkę i będzie ci trudniej, bo pewne rzeczy da się nadrobić, ale wielu nie.

[rozwojiuwodzenie]

Orientujecie się może jak wygląda obecnie rynek pracy za granicą?

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez rozwojiuwodzenie

Orientujecie się może jak wygląda obecnie rynek pracy za granicą?

zbyt ogólne pytanie. ale generalnie to już nie wszędzie czeka el dorado

[olabambola]

rozmawiam ostatnio z jedną dziewczyną, która pracuje tu rok z kawałkiem. Ogólnie podpytuje mnie jak mi się pracuje, ja odpowiadam że nie jest gorzej niż poprzednio miałam. Ona mówi, że jest obciążona pracą i od samego początku tak ma. Musi ogarniać wiele rzeczy, dają jej różne sprawy do wyjaśniania. Gdy zaczynała pracę, to co chwila jej zmieniały zakres obowiązków, musiała od wejścia zastępować pracowników na urlopach, ogólnie wyczuwam w jej wypowiedziach rozczarowanie tą pracą. Nie ukrywam, że ja też jestem rozczarowana, ale na pewno zakres obowiązków jeszcze mi sie nie zmienił i nie dochodzi mi za dużo obowiązków. No i ta koleżanka zasiała we mnie wątpliwości co do tej pracy. Myślałam, że choc rok, dwa lata tu wysiedzę, bo planuję sobie dwuletnią naukę zaoczną od września i na ten czas chciałabym sobie znaleźć spokojną robotę. Z drugiej strony nie lubię takiego zachowania, że co chwila coś nowego i być takim człowiekiem od wszystkiego. Nie wiem oczywiście czy mnie spotka to samo co koleżankę, ale wszystko mozliwe, zwłaszcza gdy ktoś odejdzie z tej pracy. I nie wiem co zrobić, niestety w razie niepomyślnego dla mnie rozwoju sytuacji, nie znajdę pracy od ręki. No nie wiem co robić

[squirrelqa]

Olabambola, ile pracujesz w tym miejscu?
Jak masz zapisany zakres obowiązków w umowie?
Gdy będą regularnie dorzucać Ci coś nowego (a nie będziesz czuła, że to pomoże Ci się rozwinąć i nie będzie dobrze wyglądać w CV), to możesz regularnie wspominać, że chciałabyś te nowe obowiązki zawrzeć w umowie i dostać za nie dodatkowe wynagrodzenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[olabambola]

Napisane przez squirrelqa

Olabambola, ile pracujesz w tym miejscu?
Jak masz zapisany zakres obowiązków w umowie?
Gdy będą regularnie dorzucać Ci coś nowego (a nie będziesz czuła, że to pomoże Ci się rozwinąć i nie będzie dobrze wyglądać w CV), to możesz regularnie wspominać, że chciałabyś te nowe obowiązki zawrzeć w umowie i dostać za nie dodatkowe wynagrodzenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

to budżetówka, więc nie ma zastosowania to, o czym mówisz,


Kończy się 5 miesięcy. Na pewno mam lepiej i pod względem pensji i pod względem obecnego zakresu obowiązków niż w poprzedniej pracy

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez olabambola

to budżetówka, więc nie ma zastosowania to, o czym mówisz,


Kończy się 5 miesięcy. Na pewno mam lepiej i pod względem pensji i pod względem obecnego zakresu obowiązków niż w poprzedniej pracy

To jej odczucia, a Ty masz prawo mieć swoje, może mieć rację, ale nie musi.

[squirrelqa]

Napisane przez olabambola

to budżetówka, więc nie ma zastosowania to, o czym mówisz,


Kończy się 5 miesięcy. Na pewno mam lepiej i pod względem pensji i pod względem obecnego zakresu obowiązków niż w poprzedniej pracy

Ok, rozumiem. Budżetówka ma trochę minusów, a jej głównym plusem jest - z tego co często czytam - pewność zatrudnienia. Czyli raczej sami z siebie Cię nie zwolnią, co daje Ci spory komfort jeśli chodzi o wykonywanie tych ewentualnych dodatkowych/nowych obowiązków.
Dobrze myślę? Czy jest inaczej tam, gdzie jesteś?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez squirrelqa

Ok, rozumiem. Budżetówka ma trochę minusów, a jej głównym plusem jest - z tego co często czytam - pewność zatrudnienia. Czyli raczej sami z siebie Cię nie zwolnią, co daje Ci spory komfort jeśli chodzi o wykonywanie tych ewentualnych dodatkowych/nowych obowiązków.
Dobrze myślę? Czy jest inaczej tam, gdzie jesteś?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A to bardzo duży plus, zupełne przeciwieństwo korporacji i korpo-podobnych firm i firemek.

[olabambola]

Ta kolezanka pracuje nadal, bo na pewno pasuje jej ta "stabilnośc zatrudnienia" - ma dwoje malych dzieci i może brac na nich zwolnienia kiedy są chorzy. Nikt jej tego nie wypomina. Ja jej sie nie dziwie, że narzeka, bo ma do ogarniecia naprawdę duzy temat, który dostała wtedy na dzień dobry niepouzgadniany po poprzedniej osobie. A z kolei od drugiej koleżanki słyszałam, że moje biurko to takie rotacyjne, bo co jakiś czas ktoś z pokoju odchodzi rzekomo przez jedną zastępczynię szefowej. To wszystko są plotki ale wiadomo jak to z tymi plotkami jest mnie na rozmowie też mowili że bede robiła za tę dziewczynę która narzeka, bo przeszla na inne obowiązki, a prawda sie okazala taka ze robie obowiazki dziewczyny ktora odeszla, a ta robi dalej swoje. No troche czasu mi zajelo zanim ogarnelam co sie zadzialo

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez olabambola

Ta kolezanka pracuje nadal, bo na pewno pasuje jej ta "stabilnośc zatrudnienia" - ma dwoje malych dzieci i może brac na nich zwolnienia kiedy są chorzy. Nikt jej tego nie wypomina. Ja jej sie nie dziwie, że narzeka, bo ma do ogarniecia naprawdę duzy temat, który dostała wtedy na dzień dobry niepouzgadniany po poprzedniej osobie. A z kolei od drugiej koleżanki słyszałam, że moje biurko to takie rotacyjne, bo co jakiś czas ktoś z pokoju odchodzi rzekomo przez jedną zastępczynię szefowej. To wszystko są plotki ale wiadomo jak to z tymi plotkami jest mnie na rozmowie też mowili że bede robiła za tę dziewczynę która narzeka, bo przeszla na inne obowiązki, a prawda sie okazala taka ze robie obowiazki dziewczyny ktora odeszla, a ta robi dalej swoje. No troche czasu mi zajelo zanim ogarnelam co sie zadzialo

To niech poprosi szefostwo, żeby jej przydzieliło pomoc, a nie angażuje Bogu ducha winna osoby trzecie i jeszcze mąci Ci w głowie, jakbyś nie miała co robić.

[olabambola]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;89594789]To niech poprosi szefostwo, żeby jej przydzieliło pomoc, a nie angażuje Bogu ducha winna osoby trzecie i jeszcze mąci Ci w głowie, jakbyś nie miała co robić.[/QUOTE]
yyyy ale co angażuje osoby trzecie i mąci mi w głowie? To jest normalna rozmowa.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez olabambola

yyyy ale co angażuje osoby trzecie i mąci mi w głowie? To jest normalna rozmowa.

Po co Ciebie obarcza swoimi problemami - o to mi chodziło.

[werka89]

Treść usunięta

[squirrelqa]

Napisane przez werka89

Treść usunięta

Fajnie Werka To normalne, że dają umowy na tak krótki okres czasu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[werka89]

Treść usunięta

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez werka89

Treść usunięta

A jest szansa na dłuższe umowy?

Ja we wtorek mam rozmowę ewaluacyjną z moją kierowniczką (czy przedłużamy umowę itp). To będa 2 miesiące tutaj. Szybko zleciało, strasznie.
Ogólnie praca fajna, zespół idealny, Możliwośc wielu delegacji. Nie ciągnie mnie jakoś wyjątkowo, ale na dwie się zapisałam, bo fajne destynacje

[werka89]

Treść usunięta

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez werka89

Treść usunięta

Ekstra

Ja jestem ciekawa, co usłyszę na spotkaniu z kierowniczką.

[tinkerver2]

Dziewczyny, co powinnam zrobić? Umowę mam do końca sierpnia. Byłam na rozmowie z vice dyrektorka odnośnie przedłużenia (zarówno dyrektorka jak i vice tego chcą) zwiększenia ilości godzin i w ogóle przejścia do placówki na cały etat. Dodatkowo rozmawiałyśmy o dofinansowaniu (dyrekcja się zgodziła) studiów. No i vice powiedziała, że tak, wszystko ogarniemy, wszystko ustali z dyrektorką. Dodałam, że studia mogę zacząć od zaraz.
No i wiecie, od rozmowy minęły 2 tygodnie, i ja nie wiem czy przypominać, czy czekać do końca umowy?
BTW dyrektorka ze szkoły specjalnej w końcu zapytała co z przyszłym rokiem. Bo wg niej w 1 semestrze niewiele robiłam, "po prostu byłam", a dopiero w 2 się rozkręciłam. I przyznam że strasznie mnie to zabolało, bo od początku roku dawałam z siebie 110%, z tym, że w 2 semestrze poznałam już realia pracy i przede wszystkim dzieci, które mnie polubiły.

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[squirrelqa]

Napisane przez tinkerver2

Dziewczyny, co powinnam zrobić? Umowę mam do końca sierpnia. Byłam na rozmowie z vice dyrektorka odnośnie przedłużenia (zarówno dyrektorka jak i vice tego chcą) zwiększenia ilości godzin i w ogóle przejścia do placówki na cały etat. Dodatkowo rozmawiałyśmy o dofinansowaniu (dyrekcja się zgodziła) studiów. No i vice powiedziała, że tak, wszystko ogarniemy, wszystko ustali z dyrektorką. Dodałam, że studia mogę zacząć od zaraz.
No i wiecie, od rozmowy minęły 2 tygodnie, i ja nie wiem czy przypominać, czy czekać do końca umowy?
BTW dyrektorka ze szkoły specjalnej w końcu zapytała co z przyszłym rokiem. Bo wg niej w 1 semestrze niewiele robiłam, "po prostu byłam", a dopiero w 2 się rozkręciłam. I przyznam że strasznie mnie to zabolało, bo od początku roku dawałam z siebie 110%, z tym, że w 2 semestrze poznałam już realia pracy i przede wszystkim dzieci, które mnie polubiły.

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

Zawsze lepiej wiedzieć wcześniej niż usłyszeć o niekorzystnych warunkach zaraz przed końcem umowy.
Jeśli tylko z tą vice rozmawiasz, to umów się na jeszcze jedną rozmowę potwierdzającą stan rzeczy i żebyś wprost usłyszała, że główna szefowa też na to przystała. Najlepszy byłby na to jakiś papier albo mail, wiadomo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[netya]

Napisane przez andra

Kilkuosobowe pokoje, do 4/6 osób o ile wszyscy robią to samo, czyli podobne sprawy. Łatwy obieg informacji, bo wystarczy w powietrze powiedzieć co i jak po rozmowie telefonicznej. Nikomu się nie przeszkadza rzeczami które nie dotyczą obowiązków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak miałam na stażu i ostatnio - faktycznie w kwestii informacyjnej, nauki itp spoko. Ale bywały takie dni, że było multum rzeczy do każdej z nas, telefony itp i w momencie gdy każda rozmawiała to jednak ciężko było się skupić. No i po całym dniu takiego hałasu byłam bardziej zmęczona.

Napisane przez 7b876ccefd4157b39b86852d2 37c1fcdcf44b9c3_64850071d 5e54

Dla mnie to byłby całkowicie oddzielny pokój lub dwuosobowy, oczywiście z osobą z którą dobrze mi się współpracuje i z którą się lubimy.

Też tak myślę. W urzędzie miałam jedną osobę w pokoju poza mną i było ok, na pewno lepiej niż kilka osób. Nigdy nie pracowałam w zespole tzn. przy jakimś wspólnym projekcie albo na open space i mam nadzieję, że nie trafię.

Napisane przez olabambola

Gdy zaczynała pracę, to co chwila jej zmieniały zakres obowiązków, musiała od wejścia zastępować pracowników na urlopach, ogólnie wyczuwam w jej wypowiedziach rozczarowanie tą pracą.

Z drugiej strony nie lubię takiego zachowania, że co chwila coś nowego i być takim człowiekiem od wszystkiego.

Też nie lubię takich sytuacji, za dużo stresu, szczególnie na początku.

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Też w urzędzie miałam tak na dzień dobry - ani przeszkolenia wcześniej ani nic, tylko od razu pewien zakres podatników i heja, radź sobie. Oczywiście była koleżanka do pomocy z pokoju, ale co to za pomoc jak każdy ma swojej roboty po uszy.



Ja na razie pracuje dalej w placówce medycznej i jest ok. Teraz kierowniczka jest na urlopie, więc o umowe zapytam jak wróci.
W innej placówce gdzie będę zastępowac koleżankę byłam parę razy i w miarę chyba ogarniam, tam jest więcej obowiązków. Ale zmiany tam to nieraz i 11 godzin, wiec ciężko. Nie chciałam znowu takich zmian, ale na szczęście się zdarzają raz na ileś dni.

Dziewczyny i atmosfera są w porządku, z wszystkimi mi się dobrze pracuje, z jedną może gorzej odrobinę, ale to chyba ze względu na to, że mam wrażenie, że troszkę się opier****. A myślałam, że złapiemy fajny kontakt, bo młoda dziewczyna, no trudno. Teraz też już same na zmianach możemy zostawać z koleżanka, która przyszła po mnie, więc też tak wolę czasem w dwóch innych placówkach poza główną, bo sobie sama sterem i okrętem Nie muszę dostosowywać się do kogoś pod względem choćby klimatyzacji czy muzyki.

[werka89]

Treść usunięta

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Netya - fajnie, że się układa

Mi minęły dwa miesiące i z jednej strony czuję, że ciągle jestem nowa, a z drugiej tak się już zgrałam z zespołem i weszłam w obowiązki, że czuję się dosyć pewnie Miałam rozmowę z szefową o tym, co dalej - i będzie chciała mi dać umowę na czas nieokreślony i ogólnie dostałam bardzo pozytywny feedback. Mi też się tu podoba.

Jedyna wada, na którą nie ma rady to taka, że praca jest w Warszawie. Niestety dojazdy mnie dojeżdżają konkretnie, a znalezienie czegoś przy pracy jest zdecydowania za drogą sprawą. Będziemy po wakacjach szukać czegoś bliżej (tak do 30 min dojazdu), ale no miasto ogólnie totalnie nie jest dla nas... Z pracy się cieszę, ale inne aspekty życia na tym jednak cierpią.

[werka89]

Treść usunięta

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

a jakiś urząd gminy? Ogólnie wiem, ze w urzedach szału nie ma z wypłatą, ale z czasem to może chyba całkiem przyzwoicie wzrosnąć? No i fajnie, że tak dobrze się tam czujesz
1.5 h w jedną stronę to dla mnie trochę starta życia, bo z 8 godzin pracy robi się 11, a ja i tak zdrowotnie ledwo ciągnę w tym roku. Już nie mówię o wielkich atrakcjach, ale nim wszystko ogarnę, chwilę odpocznę, to trzeba zaraz kolacje robić i iść spać.
No i ja po prostu nie lubię tego miasta, jest dla mnie za głośne i za tłoczne, a ja właśnie przez problemy zdrowotne jestem bardzo wrażliwa na dźwięki...
Pracuje w takiej lokalizacji, ze nic tylko płakać mi się chce, jak w koncu docieram do domu.

No nic, ogólnie musimy też obgadać z partnerem, co i jak w przyszłości. Oboje nie lubimy tu mieszkać z wielu względów i niestety coraz bardziej nam to doskwiera. Aż żałuję, że aż tak lubię swoją pracę...

[werka89]

Treść usunięta