Medicine - próbny dzień szkolenia (???)

[quietdreamer]

Cześć Dziewczyny!

Zwracam się do Was, ponieważ odbyłam dzisiaj nieco dziwną, telefoniczną rozmowę o pracę, która sprawiła, że mam w głowie natłok myśli.
Od niecałych czterech miesięcy szukam pracy. Pracowałam na stanowisku sprzedawcy w dwóch sieciówkach. Takiej też pracy (czyt. jako sprzedawca) szukam nadal.
Miałam nadzieję, iż nie wyląduję w kolejnej sieci sklepów, lecz wiadomo, że z pracą ciężko, dlatego aplikuję tam gdzie widzę jakikolwiek sens.
W ostatnim czasie pojawiło się ogłoszenie ze sklepu Medicine. No i przejdźmy do sedna sprawy... Zadzwoniła do mnie pani, zapytała czy nadal jestem zainteresowana. Odparłam, że jak najbardziej. W odpowiedzi kierowniczka poinformowała mnie, że jest to praca w systemie 12-godzinnym. Jeden dzień w pracy, jeden dzień wolnego i tak w kółko. Pracowałam już tak, więc nie jest to dla mnie problem. Następnie zapytała czy mogłabym w piątek przyjść na dzień próbny szkolenia(). Kiedy odpowiedziałam, że tak to powiedziała, że zaprasza mnie od 9-tej do 21-szej i zakończyła rozmowę, zanim zdążyłam jeszcze o cokolwiek zapytać.
Aplikowałam już w różne miejsca i zwykle najpierw była rozmowa, później ewentualnie kilka godzin próbnych płatnych lub nie, a następnie decyzja czy są zainteresowani współpracą. Pierwszy raz spotykam się z "dniem próbnym szkolenia"...(?)
Chciałam zapytać co o tym myślicie? Może któraś z Was pracuje w tej sieci i powie coś więcej na ich temat?
Sytuacja wydaje mi się nieco dziwna, a nie chciałabym znów wpakować się w coś, co mnie psychicznie wykończy, bo już miałam okazję doświadczyć takiej pracy. Nie jestem też w sytuacji, w której muszę się łapać "byle czego", aby przetrwać, dlatego chciałabym poznać Wasze opinie na ten temat.

Co radzicie?
Liczę na Waszą pomoc.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez quietdreamer

Cześć Dziewczyny!

Zwracam się do Was, ponieważ odbyłam dzisiaj nieco dziwną, telefoniczną rozmowę o pracę, która sprawiła, że mam w głowie natłok myśli.
Od niecałych czterech miesięcy szukam pracy. Pracowałam na stanowisku sprzedawcy w dwóch sieciówkach. Takiej też pracy (czyt. jako sprzedawca) szukam nadal.
Miałam nadzieję, iż nie wyląduję w kolejnej sieci sklepów, lecz wiadomo, że z pracą ciężko, dlatego aplikuję tam gdzie widzę jakikolwiek sens.
W ostatnim czasie pojawiło się ogłoszenie ze sklepu Medicine. No i przejdźmy do sedna sprawy... Zadzwoniła do mnie pani, zapytała czy nadal jestem zainteresowana. Odparłam, że jak najbardziej. W odpowiedzi kierowniczka poinformowała mnie, że jest to praca w systemie 12-godzinnym. Jeden dzień w pracy, jeden dzień wolnego i tak w kółko. Pracowałam już tak, więc nie jest to dla mnie problem. Następnie zapytała czy mogłabym w piątek przyjść na dzień próbny szkolenia(). Kiedy odpowiedziałam, że tak to powiedziała, że zaprasza mnie od 9-tej do 21-szej i zakończyła rozmowę, zanim zdążyłam jeszcze o cokolwiek zapytać.
Aplikowałam już w różne miejsca i zwykle najpierw była rozmowa, później ewentualnie kilka godzin próbnych płatnych lub nie, a następnie decyzja czy są zainteresowani współpracą. Pierwszy raz spotykam się z "dniem próbnym szkolenia"...(?)
Chciałam zapytać co o tym myślicie? Może któraś z Was pracuje w tej sieci i powie coś więcej na ich temat?
Sytuacja wydaje mi się nieco dziwna, a nie chciałabym znów wpakować się w coś, co mnie psychicznie wykończy, bo już miałam okazję doświadczyć takiej pracy. Nie jestem też w sytuacji, w której muszę się łapać "byle czego", aby przetrwać, dlatego chciałabym poznać Wasze opinie na ten temat.

Co radzicie?
Liczę na Waszą pomoc.

Z tego, co się orientuję jest to dawny Reporter. Sklep jak sklep. Dużo zależy od ludzi, którzy pracują w danym miejscu, więc na twoje pytanie trudno odpowiedzieć.

Trudno mi uwierzyć, że babeczka powiedziała, że zaprasza na 9 na dzień próbny/szkolenie i że nie było czasu, by dopytać o istotne szczegóły, które cię interesowały.

Zawsze możesz zadzwonić i popytać o jakieś nurtujące kwestie albo po prostu iść na to pierwsze spotkanie. Na samym początku pewnie ktoś zarysuje stanowisko pracy, przedstawi obowiązki, dowiedz się wtedy o umowę, kwestie finansowe i jak stwierdzisz, ze coś nie gra albo ci się nie podoba, to szkoda czasu, by ślęczeć tam do 21.

Spotkałam się jednak również z taką sytuacją, że najpierw testują ludzi, czyli każą im obserwować/szkolić się/ćwiczyć obsługę klienta, a same najważniejsze informacje o zatrudnieniu przedstawiają pod sam koniec, bo chcą zobaczyć czy ci bardzo zależy na pracy. Ale ja tego sposobu nie popieram.

[Jeannee]

Spokojnie idź i dopytaj przed pracą czy szkolenie jest płatne. Jeśli nie to zrezygnuj.

Ale bądź dobrej myśli, też pracowalam w sieciowce i też mnie zaproszono na dzień próbny szkolenie to było to płatne 100%. U nas nawet jak dziewczyny po 2h rezygnowaly to też dostawaly zaplacone.

Za darmo bym nie pracowala.

[dyktaturka]

Skoro masz doświadczenie to widocznie ta pani uznała, że zamiast suchej rozmowy kwalifikacyjnej zaprosi cię na próbę do pracy... według mnie nie ma się o co martwić.

[quietdreamer]

Dzięki za odpowiedzi, Dziewczyny!
Pojawiłam się na tym "dniu próbnym", ale w efekcie nic z tego nie wyszło, gdyż nie było to, to czego szukam. Potrzebowali kogoś bardziej dorywczo, a ja szukam pracy, z którą mogłabym się związać na dłużej...
No nic, trzeba szukać dalej.

[Jeannee]

Napisane przez quietdreamer

Dzięki za odpowiedzi, Dziewczyny!
Pojawiłam się na tym "dniu próbnym", ale w efekcie nic z tego nie wyszło, gdyż nie było to, to czego szukam. Potrzebowali kogoś bardziej dorywczo, a ja szukam pracy, z którą mogłabym się związać na dłużej...
No nic, trzeba szukać dalej.

Zaplacili Ci? Ile godzin byłaś?

[quietdreamer]

Napisane przez Jeannee

Zaplacili Ci? Ile godzin byłaś?

Stawka na dniu próbnym to 6zł/h. Byłam 4 godziny, zapłacili.

[Jeannee]

Napisane przez quietdreamer

Stawka na dniu próbnym to 6zł/h. Byłam 4 godziny, zapłacili.

No to super że zapłacili

Szkoda że nie wypalilo, sama podziekowalas?

[quietdreamer]

Napisane przez Jeannee

No to super że zapłacili

Szkoda że nie wypalilo, sama podziekowalas?

Tak, podziękowałam, gdy kierowniczka poinformowała mnie, iż szukają kogoś dodatkowego, nawet nie na pełen etat. Coś na zasadzie, że taka osoba ma być głównie jak jest natłok pracy, czyli m.in. głównie w weekendy podczas dużego ruchu.
Dopytywałam czy ewentualnie za jakiś czas byłaby możliwość pracy na pełen etat (już nawet na zleceniu), ale kierowniczka wprost powiedziała, że na razie nie planują takiego przyjęcia. No a mnie praca dorywcza nie urządza, więc postanowiłam nie zawracać sobie tym głowy.

[Jeannee]

Napisane przez quietdreamer

Tak, podziękowałam, gdy kierowniczka poinformowała mnie, iż szukają kogoś dodatkowego, nawet nie na pełen etat. Coś na zasadzie, że taka osoba ma być głównie jak jest natłok pracy, czyli m.in. głównie w weekendy podczas dużego ruchu.
Dopytywałam czy ewentualnie za jakiś czas byłaby możliwość pracy na pełen etat (już nawet na zleceniu), ale kierowniczka wprost powiedziała, że na razie nie planują takiego przyjęcia. No a mnie praca dorywcza nie urządza, więc postanowiłam nie zawracać sobie tym głowy.

No i dobrze że w takim układzie zrezygnowalas.

Jesteś studentką? W jakich branżach pracy szukasz?

[quietdreamer]

Napisane przez Jeannee

No i dobrze że w takim układzie zrezygnowalas.

Jesteś studentką? W jakich branżach pracy szukasz?

Nie jestem studentką. Byłam przez pewien czas i wtedy odpowiadała mi praca na umowie zleceniu, aby jedynie sobie dorobić. Jednak życie potoczyło się tak, że ze studiów zrezygnowałam, ponieważ kierunek mi nie odpowiadał.
Aktualnie nie myślę o dalszej edukacji, dlatego chciałabym znaleźć taką pracę, w której istnieje możliwość otrzymania umowy o pracę, co wiąże się ze stałym miejscem zatrudnienia i pewną sytuacją.
Jeżeli chodzi o branże to rozglądam się w różnych miejscach. Głównie sklepy, czy obsługa klienta (np. recepcja) w hotelach, itp. Mieszkam w niedużym mieście, także możliwości są nieco ograniczone. Jednak sama nie stawiam sobie granic. Sprawdzam aktualne oferty pracy, analizuję i dopiero myślę czy aplikować, czy nie. W końcu od czegoś trzeba na poważnie zacząć.