Przesada z antykoncepcją...

[Serenely]

Jak dla kogoś wpadka oznacza zrujnowanie życia, to jedynym pewnym zabezpieczeniem jest celibat. Pechowiec wpadnie nawet na dwóch zabezpieczeniach.

[chimay]

Napisane przez Serenely

Jak dla kogoś wpadka oznacza zrujnowanie życia, to jedynym pewnym zabezpieczeniem jest celibat. Pechowiec wpadnie nawet na dwóch zabezpieczeniach.

Niekoniecznie celibat. Trzeba po prostu odpowiedzieć sobie na pytanie, co w razie wpadki i być przygotowanym na taką ewentualność: urodzenie i wychowanie, urodzenie i oddanie lub aborcja. Innych opcji nie ma.

[yes]

Napisane przez Serenely

Jak dla kogoś wpadka oznacza zrujnowanie życia, to jedynym pewnym zabezpieczeniem jest celibat. Pechowiec wpadnie nawet na dwóch zabezpieczeniach.

czyli powiedzmy jeśli dwoje ludzi nie ma warunków do wychowywania dziecka (czyli sądzą, że wpadka zrujnuje im życie) - to mają się nie kochać? bzdura

dlatego ja wolę stosować podwójne zabezpieczenie i o NIC się nie martwić (ani o wyciekającą spermę, ani o ewentualną ciążę).

[Serenely]

yes, nie zrozumiałaś do końca mojej wypowiedzi. Dziecko można przecież oddać. Ludzie czasem nie myślą i nie biorą pod uwagę innych możliwości.

Podwójne zabezpieczenie dla mnie to i tak głupota, bo znając zasady prawidłowego brania tabletek/zakładania gumki, bez sensu jest i wydawanie takiej ilości pieniędzy, i rujnowanie sobie gospodarki hormonalnej.

Sama byłam kiedyś zwolenniczką podwójnej metody, ale po zasięgnięciu wiedzy wybiłam to sobie z głowy. Jak pisałam: strach = niewiedza. Na dobrą sprawę nawet podwójne zabezpieczenie nie gwarantuje Ci 100%.

[viki1988]

Napisane przez Serenely

Jak dla kogoś wpadka oznacza zrujnowanie życia, to jedynym pewnym zabezpieczeniem jest celibat. Pechowiec wpadnie nawet na dwóch zabezpieczeniach.

Nie wiem jak wielkiego trzeba by mieć pecha żeby przy 2 zabezpieczeniach wpaść... ja od ok.8 lat stosuje "tylko" jedno zabezpieczenie i w ciąży nie jestem i nie byłam, więc jakby się tak zdarzyło że przy 2 bym wpadła to uznałabym ze to na prawdę dziecko-cud i zesłała je jakaś siła wyższa

[Serenely]

Viki, po prostu wkurzają mnie niektóre osoby, które zaprzeczają pewności niektórych zabezpieczeń przez własną niewiedzę. Włączył mi się już tryb obronny. Najlepiej zacznę ignorować takie wypowiedzi. Chora jestem, to i pewnie też za bardzo do tego podchodzę przez omamy.

[yes]

Napisane przez Serenely

yes, nie zrozumiałaś do końca mojej wypowiedzi. Dziecko można przecież oddać. Ludzie czasem nie myślą i nie biorą pod uwagę innych możliwości.

Podwójne zabezpieczenie dla mnie to i tak głupota, bo znając zasady prawidłowego brania tabletek/zakładania gumki, bez sensu jest i wydawanie takiej ilości pieniędzy, i rujnowanie sobie gospodarki hormonalnej.

Sama byłam kiedyś zwolenniczką podwójnej metody, ale po zasięgnięciu wiedzy wybiłam to sobie z głowy. Jak pisałam: strach = niewiedza. Na dobrą sprawę nawet podwójne zabezpieczenie nie gwarantuje Ci 100%.

Ale wlasnie w tym sek ze nie jestem gotowa na macierzynstwo i co, mam sobie odpuscic seks? nie raz i tabletki zawodza, moja ciotke zawiodla spirala :P ja podziekuje za takie niespodzianki, nie wierze ze jakakolwiek metoda daje 100% pewnosci dlatego stosuje dwie i mam spokoj


A co z dziewczynami ktore biora tabletki a nie chca zeby ich partner konczyl w nich, na ich brzuchu itd.? konczyc seks robotkami? - niebardzo chyba to fajne :P

[Niqsiaaa]

Mi dziecko na pewno zrujnowałoby życie (jakbym je zachowała, a nie zrobiłabym tego na pewno), ale jednak WIEM że jestem zabezpieczona na tabletkach i nie potrzebuję dodatkowo gumek Także dla mnie argument "strasznie nie chcę dziecka, więc założę jeszcze gumę i spróbuję wyliczyć dni niepłodne ( ) "nie jest żadnym argumentem. Tylko kwestia higieny jakoś za mną by przemawiała, jednak wolę potem iść się umyć niż psuć nastrój przed.

[viki1988]

Napisane przez Serenely

Viki, po prostu wkurzają mnie niektóre osoby, które zaprzeczają pewności niektórych zabezpieczeń przez własną niewiedzę.

Spoko, też mnie to wkurza już czasem nawet nic nie pisze bo bym zaraz bana wyłapała przy co poniektórych wątkach

Napisane przez yes

A co z dziewczynami ktore biora tabletki a nie chca zeby ich partner konczyl w nich, na ich brzuchu itd.? konczyc seks robotkami? - niebardzo chyba to fajne :P

Ja sie zawsze zastanawiam co takie dziewczyny zrobią jak już będą chciały mieć to dziecko będą się wielce "przełamywać"? Bo to takie niehigieniczne i fuj?

[Serenely]

Niqsiaaa, dzięki. Tabletki zawodzą, kiedy nie stosujesz ich prawidłowo. I koniec kropka. Jadę bez gumek półtora roku i co, nawet nie dopuszczam myśli, że magicznie zajdę w ciążę. No bo cholera jak, kiedy owulacja jest zablokowana? Ktoś mi jajeczko do macicy podrzuci czy co?

Nie znam wiele tabletkowiczek, które nie pozwalają swoim partnerom kończyć w środku.

[yes]

Napisane przez viki1988

Spoko, też mnie to wkurza już czasem nawet nic nie pisze bo bym zaraz bana wyłapała przy co poniektórych wątkach


Ja sie zawsze zastanawiam co takie dziewczyny zrobią jak już będą chciały mieć to dziecko będą się wielce "przełamywać"? Bo to takie niehigieniczne i fuj?

E tam, wtedy czas sie przelamac a jak ktos sie nie przelamie to ma problem. Ja sprobowalam pare. Razy z tz kochac sie do konca bez gumek i ani to przyjemne, ani fajne, wiec poki nie musze (bo nie chce dziecka) kochac sie do konca to po prostu tego nie robie prezerwatywa na koniec i OBOJE jestesmy zadowoleni

[Chatul]

Napisane przez viki1988

Ja sie zawsze zastanawiam co takie dziewczyny zrobią jak już będą chciały mieć to dziecko będą się wielce "przełamywać"? Bo to takie niehigieniczne i fuj?

Pewnie będą się przełamywać, i tyle

Napisane przez Serenely

Tabletki zawodzą, kiedy nie stosujesz ich prawidłowo. I koniec kropka.

Tabletki mają skuteczność 99,7%. I koniec kropka

Jadę bez gumek półtora roku i co, nawet nie dopuszczam myśli, że magicznie zajdę w ciążę. No bo cholera jak, kiedy owulacja jest zablokowana? Ktoś mi jajeczko do macicy podrzuci czy co?

Tabletki nie zawsze hamują owulację.

[Serenely]

Jak bierze się tabletki jednoskładnikowe, tzw. minipigułkę, to pewnie, że nie. Mają skuteczność około 70%.

[Chatul]

Napisane przez Serenely

Jak bierze się tabletki jednoskładnikowe, tzw. minipigułkę, to pewnie, że nie. Mają skuteczność około 70%.

Akurat tutaj dane są różne. Część źródeł mówi o tym, że są mniej skuteczne od dwuskładnikowych, a część mówi o skuteczności rzędu 99,7%, czyli takiej, jaką mają tabletki dwuskładnikowe.
Za to tabletki jednoskładnikowe ponoć blokują owulację jedynie u 70% kobiet.

[Dziki zwierz]

Napisane przez yes

E tam, wtedy czas sie przelamac a jak ktos sie nie przelamie to ma problem. Ja sprobowalam pare. Razy z tz kochac sie do konca bez gumek i ani to przyjemne, ani fajne, wiec poki nie musze (bo nie chce dziecka) kochac sie do konca to po prostu tego nie robie prezerwatywa na koniec i OBOJE jestesmy zadowoleni

On jest "zadowolony" czy musi być zadowolony...

[yes]

Napisane przez Dziki zwierz

On jest "zadowolony" czy musi być zadowolony...

jest to ja byłam w tym wypadku stroną, która namówiła go do sprobowania seksu bez prezerwatywy do końca - i trochę mi to przekonywanie zajęło

[Serenely]

Napisane przez Dziki zwierz

On jest "zadowolony" czy musi być zadowolony...

Wyobraź sobie, że czasami faceci są gorszymi "babami" od kobiet...

[Dziki zwierz]

Moja kobieta jest najbardziej "babska" - tchórz mały...

[yes]

Dziki zwierz rozmawiałeś już ze swoją partnerką na temat wprowadzenia zmian w Waszej antykoncepcji?

[Dziki zwierz]

Próbowałem... oberwało mie się.

[paddy_1]

Może podaj jej mój przykład?
Zaraz oberwę mocno po głowie
Brałam tabletki 2 lata, rozstałam się z chłopakiem, więc i tabletki odstawiłam I jakoś tak się złożyło że z moim przyjacielem przyjaźń przerodziła się w związek. Nie mogłam od razu wrócić do tabletek bo trochę czasu musiało minąć zanim wszystko się uregulowało więc około 5 miesięcy "bawimy się w wyskakiwanie". O dziwo w ciąży nie jestem. Dodam że oboje jesteśmy dorośli i zdawaliśmy sobie z konsekwencji.
2 lata tabletek - bez żadnego dodatkowego zabezpieczenia (pomijając dwa razy gdy zapomniałam) - w ciążę nie zaszłam
4 miesiące - stosunek przerywany - dalej w ciąży nie jestem

Stosowanie gumek i tabletek jednocześnie to dla mnie paranoja.

Mimo to wracam do tabletek, nie ma dla mnie większego komfortu psychicznego. No i w końcu będzie można poszaleć

[yes]

Napisane przez paddy_1

Może podaj jej mój przykład?
Zaraz oberwę mocno po głowie
Brałam tabletki 2 lata, rozstałam się z chłopakiem, więc i tabletki odstawiłam I jakoś tak się złożyło że z moim przyjacielem przyjaźń przerodziła się w związek. Nie mogłam od razu wrócić do tabletek bo trochę czasu musiało minąć zanim wszystko się uregulowało więc około 5 miesięcy "bawimy się w wyskakiwanie". O dziwo w ciąży nie jestem. Dodam że oboje jesteśmy dorośli i zdawaliśmy sobie z konsekwencji.
2 lata tabletek - bez żadnego dodatkowego zabezpieczenia (pomijając dwa razy gdy zapomniałam) - w ciążę nie zaszłam
4 miesiące - stosunek przerywany - dalej w ciąży nie jestem

Stosowanie gumek i tabletek jednocześnie to dla mnie paranoja.

Mimo to wracam do tabletek, nie ma dla mnie większego komfortu psychicznego. No i w końcu będzie można poszaleć

no niby tak, ale nie każda kobieta lubi wyciekającą spermę -mi to się nieszczególnie podoba a i nawet nie podnieca tym bardziej, że oboje z tż mieszkamy z rodzicami, także do łazienki od razu po seksie z gołym tyłkiem polecieć nie mogę


może właśnie Twoja dziewczyna (autorze) też nie lubi tego dyskomfortu po?


pisałeś, że rozmawiałeś z nią - dlaczego Ci się oberwało? jak zareagowała? Jak zacząłeś rozmowę? opisz to dokładnie

[Chatul]

Napisane przez paddy_1

4 miesiące - stosunek przerywany - dalej w ciąży nie jestem.

Co nie znaczy, że inna dziewczyna by w ciążę nie zaszła. Wy mogliście mieć farta, i tyle. Albo też miałaś po odstawieniu tabletek cykle bezowulacyjne, co w takiej sytuacji nadmiernie dziwne nie jest.

Ja tam bym nie podawała Was jako przykładu Zwłaszcza, że są pary, które po jednym przerywanym zachodzą w ciążę

Pomijam już tutaj fakt, że antykoncepcja ma nie tylko działać, ale też dawać komfort psychiczny osobie, która ją stosuje. Jak ktoś samym tabletkom nie ufa, to niech stosuje dodatkowo prezerwatywy. Co to za frajda uprawiać seks i potem schizować, że się jest w ciąży.

[yes]

Napisane przez Chatul

Co nie znaczy, że inna dziewczyna by w ciążę nie zaszła. Wy mogliście mieć farta, i tyle. Albo też miałaś po odstawieniu tabletek cykle bezowulacyjne, co w takiej sytuacji nadmiernie dziwne nie jest.

Ja tam bym nie podawała Was jako przykładu Zwłaszcza, że są pary, które po jednym przerywanym zachodzą w ciążę

Pomijam już tutaj fakt, że antykoncepcja ma nie tylko działać, ale też dawać komfort psychiczny osobie, która ją stosuje. Jak ktoś samym tabletkom nie ufa, to niech stosuje dodatkowo prezerwatywy. Co to za frajda uprawiać seks i potem schizować, że się jest w ciąży.

otóż to my stosując gumkę na koniec oboje mamy komfort psychiczny (i ja fizyczny )

[paddy_1]

Oczywiście że ciąża jest bardzo prawdopodobna, nie będę zachwalać tej metody i polecać jako skuteczną bo taka nie jest. W końcu z jakiegoś powodu wracam do tabletek

Chodziło mi raczej o mój przykład jako ekstremalny przypadek

[leniwca]

Napisane przez yes

tym bardziej, że oboje z tż mieszkamy z rodzicami, także do łazienki od razu po seksie z gołym tyłkiem polecieć nie mogę

Ja sobie podkładam chusteczkę między nogi i niechaj cieknie, a ja w tym czasie poprzytulam się, pogadam z TŻ, czy po prostu popatrzymy sobie z czułością w oczka.
Jakoś nigdy nie leciałam od razu po do łazienki. No ale co kto woli.

I podobnie jak paddy- też miałam okres w życiu, gdzie jako 'zabezpieczenie' stosowaliśmy przerywany. Ale co z tego, że było fajniej, bo bez gumki, skoro potem był stres, jak tylko okres się spóźniał choć 1-2 dni?
Dlatego zdecydowaliśmy się na tabletki. I chociaż wg niektórych pewnie to się 'nie opłaca', szkoda kasy i zdrowia, bo ostatnio rzadko mamy okazję pogrzeszyć (praca, niedługo dojdą studia), ale mamy co najważniejsze- komfort, spokój i możemy na maxa cieszyć się seksem.

[201604181004]

paddy a skąd pewność że jesteś w 100% płodna? bo jak dla mnie kilka miesięcy przerywanego i brak ciąży to nie wiem czy się śmiać że ma się farta czy płakać że coś może być nie tak

[viki1988]

Napisane przez leniwca

Ja sobie podkładam chusteczkę między nogi i niechaj cieknie, a ja w tym czasie poprzytulam się, pogadam z TŻ, czy po prostu popatrzymy sobie z czułością w oczka.
Jakoś nigdy nie leciałam od razu po do łazienki. No ale co kto woli.

Ja dokładnie tak samo "praktykowałam"

Napisane przez leniwca

I podobnie jak paddy- też miałam okres w życiu, gdzie jako 'zabezpieczenie' stosowaliśmy przerywany. Ale co z tego, że było fajniej, bo bez gumki, skoro potem był stres, jak tylko okres się spóźniał choć 1-2 dni?
Dlatego zdecydowaliśmy się na tabletki. I chociaż wg niektórych pewnie to się 'nie opłaca', szkoda kasy i zdrowia, bo ostatnio rzadko mamy okazję pogrzeszyć (praca, niedługo dojdą studia), ale mamy co najważniejsze- komfort, spokój i możemy na maxa cieszyć się seksem.

Ja używam gumek + NPR więc zawsze klikanaście dni w cyklu bez gumy można szaleć

Napisane przez drabineczka

paddy a skąd pewność że jesteś w 100% płodna? bo jak dla mnie kilka miesięcy przerywanego i brak ciąży to nie wiem czy się śmiać że ma się farta czy płakać że coś może być nie tak

Już nie przesadzajmy Przy pełnym stosunku szansa na zajście w ciąże przy stosunku w okolicach owulacji zdrowej pary to ok. 30-40%, więc przy przerywanym jest pewnie znacznie niższe, a dochodzi jeszcze to ze mogli nie "trafiać" w dni płodne....

[Serenely]

Napisane przez leniwca

Ja sobie podkładam chusteczkę między nogi i niechaj cieknie, a ja w tym czasie poprzytulam się, pogadam z TŻ, czy po prostu popatrzymy sobie z czułością w oczka.
Jakoś nigdy nie leciałam od razu po do łazienki. No ale co kto woli.

Dokładnie. Jak ktoś tak nie lubi, zawsze można skończyć w inny, przyjemny sposób, bez nakładania gumki.

[yes]

Napisane przez Serenely

Dokładnie. Jak ktoś tak nie lubi, zawsze można skończyć w inny, przyjemny sposób, bez nakładania gumki.

no ale jak widać nie tu tkwi problem autora wątku bo pisał, że oberwało mu się gdy poruszał temat zmiany antykoncepcji i rzucał propozycjami. Więc nie sądzę, żeby problem tkwił w antykoncepcji i wymogach kobiety autora