powodzenie u mężczyzn-przekleństwo?

[Haven194]

Hej. Piszę z dosyć nietypową sprawą. Zastanawiam się, czy któraś z Was też tak ma, i czy też Was to irytuje? Od początku:



Mam 25 lat. Od zawsze byłam dosyć atrakcyjna (dobre geny po mamusi ) jednak jeszcze 3 lata temu byłam bardzo zakompleksioną i nieśmiałą dziewczyną. Do tego aspołeczną. Tak bardzo, że wstydziłam się zarejestrować do lekarza albo iść do urzędu, bo to wymagało rozmowy z OBCYMI LUDŹMI.

Wszystko zaczęło się zmieniać te trzy lata temu, kiedy zapisałam się na kurs tańca, który stał się moją pasją. Bardzo mocno rozwinęłam świadomość swojego ciała i pewność siebie. Poznałam bardzo dużo ludzi. Stałam się wręcz mocno towarzyska. Podobno po prostu "ludzie mnie lubią". To akurat jest miłe. Ale jest jeden problem... To, jak działam na mężczyzn. Tańcze dosyć sensualny taniec, więc fakt, że Ci z którymi tańcze mogą sobie co nieco pomyśleć, mnie nie dziwi. Ale zmieniłam ostatnio prace i zaczęła mnie podrywać połowa współpraciwników płci męskiej. Włącznie z tymi, którzy mają tyle lat, że mogliby być moimi ojcami. Niektórzy już nawet nie bawią w owijanie w bawełnę i walą zaproszenia na kawe albo DO SIEBIE prosto z mostu. Nigdy nie ubieram się wyzywająco, ostatnio nawet ograniczyłam makijaż do podstawowego (puder, tusz do rzęs i heja!) ale to nie działa. I to dzieje się dosłowmie wszędzie. Mężczyźni zaczepiają mnie w pracy, u lekarza, w tramwaju, na chodniku...

Kiedyś narzekałam na brak powodzenia a teraz mam go dosyć. Staram się być po prostu miła dla innych ludzi, co większość odbiera chyba jako "to u mnie, czy u Ciebie?". Nie mam pojęcia jak się zachowywać żeby nie wzbudzać seksualnych podtekstów. Bo jestem już zmęczona tym ciągłym "dawaniem kosza" 😂



Nie wiem, czy Wy też tak macie? Tacy są po prostu faceci, czy może ja nieświadomie robie coś, czego nie powinnam, a tak na nich działa?

[Adrianna4991]

Hahah, ja nie mam takiego problemu. Czasami mężczyźni mnie zaczepiają, ale nie zdarza się to na tyle często żebym narzekała. Dla mnie to miłe, chociaż miałam kilka przypadków spotkania zbyt natarczywych i nachalnych osób.

Ale zaciekawiło mnie jaki taniec tańczysz?

[kennedy]

Napisane przez Haven194

Hej. Piszę z dosyć nietypową sprawą. Zastanawiam się, czy któraś z Was też tak ma, i czy też Was to irytuje? Od początku:



Mam 25 lat. Od zawsze byłam dosyć atrakcyjna (dobre geny po mamusi ) jednak jeszcze 3 lata temu byłam bardzo zakompleksioną i nieśmiałą dziewczyną. Do tego aspołeczną. Tak bardzo, że wstydziłam się zarejestrować do lekarza albo iść do urzędu, bo to wymagało rozmowy z OBCYMI LUDŹMI.

Wszystko zaczęło się zmieniać te trzy lata temu, kiedy zapisałam się na kurs tańca, który stał się moją pasją. Bardzo mocno rozwinęłam świadomość swojego ciała i pewność siebie. Poznałam bardzo dużo ludzi. Stałam się wręcz mocno towarzyska. Podobno po prostu "ludzie mnie lubią". To akurat jest miłe. Ale jest jeden problem... To, jak działam na mężczyzn. Tańcze dosyć sensualny taniec, więc fakt, że Ci z którymi tańcze mogą sobie co nieco pomyśleć, mnie nie dziwi. Ale zmieniłam ostatnio prace i zaczęła mnie podrywać połowa współpraciwników płci męskiej. Włącznie z tymi, którzy mają tyle lat, że mogliby być moimi ojcami. Niektórzy już nawet nie bawią w owijanie w bawełnę i walą zaproszenia na kawe albo DO SIEBIE prosto z mostu. Nigdy nie ubieram się wyzywająco, ostatnio nawet ograniczyłam makijaż do podstawowego (puder, tusz do rzęs i heja!) ale to nie działa. I to dzieje się dosłowmie wszędzie. Mężczyźni zaczepiają mnie w pracy, u lekarza, w tramwaju, na chodniku...

Kiedyś narzekałam na brak powodzenia a teraz mam go dosyć. Staram się być po prostu miła dla innych ludzi, co większość odbiera chyba jako "to u mnie, czy u Ciebie?". Nie mam pojęcia jak się zachowywać żeby nie wzbudzać seksualnych podtekstów. Bo jestem już zmęczona tym ciągłym "dawaniem kosza" 😂



Nie wiem, czy Wy też tak macie? Tacy są po prostu faceci, czy może ja nieświadomie robie coś, czego nie powinnam, a tak na nich działa?

Badz soba. Nie podoba ci sie czujasz sugestia? Mow ze nie jestes zainteresowana. Hyba musisz sie nauczyc odmawiac. W tym nie ma nic zlego. Ciesz sie tym ze masz wiekszy wybor

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Buzzerka]

Czy tylko mi to śmierdzi trollem?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Napisane przez Buzzerka

Czy tylko mi to śmierdzi trollem?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Nope!

[nyana89]

Napisane przez Buzzerka

Czy tylko mi to śmierdzi trollem?

Aż przejrzę, które województwa jeszcze mają ferie

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Autorko łącze się z Tobą w bólu ; ]

[Haven194]

No właśnie tak myślałam... Rzecież to taaaaaka pierdoła. Jak w ogóle komukolwiek może powodzenie przeszkadzać?! A no ja też tego nie rozumiałam... Do czasu.

Poznajecie nową osobę i zwyczajnie macie ochotę porozmawiać z tym kimś o pierdołach. Tymczasem dosyć jednoznaczne teksty zaczynają pojawiać się już po pół h znajomości. Najgorzej że mężczyźni w ogóle nie mają w sobie ani odrobiny samokrytyki. Nie pomyślą że fakt, iż jest między nami co najmniej 25 lat różnicy może mnie zniechęcić. Część z tych męskich tekstów jest wręcz obrzydliwa. I tak, owszem, odmawiam. Ale jeżeli robię to grecznie, to większość z nich myśli sobie "eee tam. Tylko się droczy" i "starają" się jeszcze bardziej. A jeżeli jestem bardziej stanowcza i wręcz niemiła to następuje obraza majestatu i foszek. Niby problem z głowy. Tylko że po kilkunastu dniach o tym zapominają i zaczyna się od nowa.



I nie, nie uważam tego za problem z którym ciężko jest żyć. Ta sprawa jest wręcz idiotyczna. Ale piszę tutaj dlatego, bo tyle tu osób na forum, że liczyłam na znalezienie kogokolwiek kto też tak ma.

[I am Rock]

Napisane przez Haven194

No właśnie tak myślałam... Rzecież to taaaaaka pierdoła. Jak w ogóle komukolwiek może powodzenie przeszkadzać?! A no ja też tego nie rozumiałam... Do czasu.

Poznajecie nową osobę i zwyczajnie macie ochotę porozmawiać z tym kimś o pierdołach. Tymczasem dosyć jednoznaczne teksty zaczynają pojawiać się już po pół h znajomości. Najgorzej że mężczyźni w ogóle nie mają w sobie ani odrobiny samokrytyki. Nie pomyślą że fakt, iż jest między nami co najmniej 25 lat różnicy może mnie zniechęcić. Część z tych męskich tekstów jest wręcz obrzydliwa. I tak, owszem, odmawiam. Ale jeżeli robię to grecznie, to większość z nich myśli sobie "eee tam. Tylko się droczy" i "starają" się jeszcze bardziej. A jeżeli jestem bardziej stanowcza i wręcz niemiła to następuje obraza majestatu i foszek. Niby problem z głowy. Tylko że po kilkunastu dniach o tym zapominają i zaczyna się od nowa.



I nie, nie uważam tego za problem z którym ciężko jest żyć. Ta sprawa jest wręcz idiotyczna. Ale piszę tutaj dlatego, bo tyle tu osób na forum, że liczyłam na znalezienie kogokolwiek kto też tak ma.

Z tym postem się zgadzam.
Ja mam coś z uśmiechem nie tak. Według niektórych panów jest prowokacyjny, według innych - zachęcający.
A kończy się tak, że rozmawiam z kimś, teoretycznie znajomym. I to nie jest mój znajomy, tylko taki - "znam twoich rodziców, męża, brata..." Ja przywołuje uprzejmy uśmiech na twarz... i magicznym sposobem konwersacja zbacza na "ładnie jesteś opalona, wystrojona, jakie włosy masz długie" i koniecznie trzeba wyciągnąć łapę i mnie dotknąć.
To po pewnym czasie przestaje być fajne.

[Haven194]

O to to! I jak na złość uśmiech "jestem miła" większość mężczyzn rozumie jako uśmiech "przeleć mnie".... To męczy na dłuższą metę

[zakonna]

bo we mnie jest seks..... trala la la.

Masz szansę na karierę w stylu Marlin Monroe.
trolololo.

[Haven194]

No tak, bo jak kobieta nie ma poczucia własnej wartości, seksapilu i tak dalej to biedna i trzeba jej pomóc. A jak jest przeciwnie to trzeba się nabijać

[Sybil_]

chętnie się z Tobą zamienię na kilka dni
chciałbym zobaczyć jak to jest

[Hultaj]

Jaką częstotliwość masz tego w tygodniu?
3 x dziennie, raz na tydzien?

to, że facet ma 50 lat nie oznacza, że nie może próbować Cię poderwać. Bez przesady. No niestety świat się nie składa z samych pięknisiów, takze łelkam tu de rijal łorld.

kawa mnie nie dziwi. Ale że dostajesz jawne propozycje seksu już bardziej. Ja takie dostaję od najbardziej wulgarnych i chamskich grzmotów. Kim Ty się otaczasz.
Bardzo to jest obraźliwe, tak zaproponować bez kitu seks obcej w dodatku kobiecie; jak go swędzi to niech idzie na prostytutki.
W przypadku propozycji seksu od przypadkowych gości na ulicach, o autorach ''zaproszen'' myślę jako o lekkich świrach i kalkuluję tylko, czy facet mógłby być niebezpieczny.

Nie zwracam na to szczególnej uwagi. Czekam aż facet zamknie temat i wracam do swoich myśli. Masz do wyboru zacząć się oszpecać ubiorem i makijażem lub to olewać. Czasem to jest upierdliwe, kiedy facet jest namolny, chcesz ukrócić jakiś temat, ale ogólnie kobieto nie jest to jakieś szczególnie ciężkie brzemię. Wybacz, wielu by chciało być demonem seksu więc się ciesz.
Uważaj na siebie na imprezach, na drinki, na to, z kim spędzasz czas.

Tylko zastanów się nad jednym. Wg moich doświadczeń dot. dłuższych znajomości (na te krótsze w ogóle nie zwracam w ciągu dnia uwagi) dla faceta wystarczy być miłym, zeby wmówił sobie, że kobieta na niego leci.
Zastanów się czy nie masz tego samego i część z tych kolegów albo ordynarnie mniej lub bardziej sobie z Tobą nie żartuje, albo zwyczajnie nie okazuje ci sympatii.

Wiem, że się do tego nie przyznasz przed sobą, narcystyczne typy tak mają, ale naprawdę, nie każdy przejaw atencji oznacza że ktoś chciałby cię koniecznie za godzinę w swoim łóżku.
A im bardziej człowiek złakniony uwagi tym bardziej sobie wkręca.
Bywa też że facet jest mocny w gębie, ale słaby w działaniu.

Wbrew pozorom faceci niekoniecznie bywają aż tacy mega chętni do nawiązywania przypadkowych romansów. (Wg moich obserwacji największą odwagę mają największe buraki , co zabawne bywają kobiety tak zachwycone wzbudzeniem uwielbienia, że na te sygnały pozytywnie odpowiadają ). To się zawsze kalkuluje z ryzykiem wywrócenia życia do góry nogami. I jak ma regularny seks w domu i nie chodzi wyposzczony to tym bardziej mu się nie chce.
A już szczególnie praca i romanse ? To naprawdę dla naiwnych pchać się w takie układy. Co bardziej rozgarnięci faceci dobrze czują pismo nosem że laska może okazać się nawiedzona i przypadkowy numerek lub kilka może skonczyć się dla takiego poważnym kłopotem.

Myślę też, że to co Cię spotyka nie jest czymś niezwyklym dla atrakcyjnej kobiety i tyle. Chociaż może jest, może to coś więcej, jakiś tam , literacko zwąc, magnetyzm seksualny. Ja się z propozycjami czy próbami macania spotykalam w okolicznościach co do których w zyciu bym nie pomyślała, z ktoś móglby na mnie lecieć. Przyznaję, że to rozpuszcza człowieka i uczy pewnego dziadostwa.

Nie dziwi mnie też foch, gdy jesteś niemiła.
Kurczę, kobieto, po prostu tego nie przeżywaj.
Wykorzystuj takie rzeczy, to ci daje jakąś tam władzę nad facetami, możesz czasem sobie tym pomoc. Facet ci koło w samochodzie zmieni, itd.

[bbrownie]

Mnie faceci podrywają dopiero jak się zrobię, zakręcę mój długi włos, pomaluję usta. Wtedy się dzieje. Zwracam uwagę każdego faceta. To jest fajne, ja to lubię. Dużo działam na rzecz zwierząt, więc swój urok staram się wykorzystać w dobrych celach, często kokietuję decyzyjnych mężczyzn, by chętniej im się pracowało i pomagało innym.
Jestem naszą teamową maskotką, ja urabiam mężczyzn prokuratorów, urzędników, by źli ludzie odpowiedzieli za swoje czyny.
Teraz mam problem, bo tak kokietowałam pewnego prokuratora, że wpadłam jak śliwka w kompot, chyba się zauroczyłam facetem, sądzę, że on mną też, ale pewnie ma żonę. Facet ma bardzo dobre serce i działa przeciwko podejrzanym aż sama jestem zaskoczona. Także... zostałam pokonana swoją własną bronią Oczywiście nic nie zrobię, odpuszczam temat, chyba, że on zrobi pierwszy krok i nie ma żony...

Także korzystaj i ciesz się tym, masz szczęście, bo nie musisz się upiększać, a ja muszę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Ogólnie wyluzuj autorko bo czyta się ciebie jakbyś była filmową Maleną.
Chodnikiem nie da się przejść.
Możliwe, że Ty po prostu nie jesteś przyzwyczajona (skoro wcześniej byłaś zahukanym kaczorkiem )- a faceci lubią sobie zagadać do ładnej pani, im starsi tym większa odwaga i nieprzejmowanie się czy taka coś pomyśli.
Mówią ci komplement a godzinę później mówią to samo innej, a Ty obrastasz w piórka.
Tak jak ludzie zazwyczaj nie rzucają się na jedzenie nawet jak są głodni tak wiekszość facetów naprawde nie rzuci sie na Ciebie. No chyba, że masz słynne perfumy jak od jakiegoś Grenouille ("Pachnidło"). Ale nawet on musiał spreparować odpowiedni zapach , wcześniej te dziewczyny chodziły sobie po świecie przez nikogo nie niepokojone.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Haha, do mnie żaden obcy facet nie zagada i nie próbuje poderwać. A więc na tym polega "równowaga w przyrodzie" :-D

[rukolka]

Mi się zdarzało czasem, kilka razy dostałam też propozycje seksu od nieznajomych, ale to było takie buractwo, że raczej nie traktowałam tego w kategorii, że mam powodzenie u mężczyzn. Z tym chyba nic nie zrobisz, naucz się to olewać i tyle. Przejdzie z wiekiem pewnie i jeszcze za tym zatęsknisz

[White_Dove]

Mi czasem sie zdarza że jakis facet zagada do mnie na ulicy ale rzadko Moze wiekszosc sie boi podejsc No ale ja akurat jestem nieśmiała wiec zbyt mi to nie przeszkadza, że nie podchodzą.

[natash88]

Mam taka kolezanke. Ladna, kobieca, przede wszystkim wazeliniarsko mila i celowo sensualna. To samo. Po prostu badz silna kobieta, na jaka sie tu kreujesz i nie zgrywaj kobietki prsy tych facetach - zapewniam, ze do pewnej siebie, asertywnej kobiety na pewno pol roboty z propozycja lozkowa nie wyskoczy.

[201705080934]

Wydaje mi się, że nie umiesz postawić granicy. Większość kobiet spotkała się z takimi sytuacjami, ale jeśli to się dzieje nagminnie powodując Twój dyskomfort, to coś jest nie tak. Rzecz nie w "zbyt dużym powodzeniu", tylko w tym, że faceci notorycznie pozwalają sobie na chamstwo wobec Ciebie. Warto się zastanowić, z czego to wynika.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

Wynika z tego ze autorka nie umie odmawiac albo robi to na ' slaba kobietke'.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201707171618]

Zgadzam się z natash88 i Rany Koguta.

[Merry2014]

Pamiętam, jak raz mnie stary dziad zaczepił przed biblioteką i zaczął gadać jaka to piękna jestem i zachęcać mnie do "zabawy". Jak odmówiłam to stwierdził: "to paluszki tylko zostają". Owszem jemu paluszki tylko zostają. Jakoś stare dziady mają zawsze dużo odwagi, a im młodsza tym lepsza.

[Azhaar]

Napisane przez natash88

Mam taka kolezanke. Ladna, kobieca, przede wszystkim wazeliniarsko mila i celowo sensualna. To samo. Po prostu badz silna kobieta, na jaka sie tu kreujesz i nie zgrywaj kobietki prsy tych facetach - zapewniam, ze do pewnej siebie, asertywnej kobiety na pewno pol roboty z propozycja lozkowa nie wyskoczy.

Właśnie.

Dla mnie to dziwne i wydaje mi się, że Twoim wyglądzie i / lub zachowaniu jest coś nie tak, co sprawia, że panowie widocznie traktują Cię nie tylko jako atrakcyjną, ale łatwą i głupią. Nie mówię, że robisz to celowo. Bo sorry, kobieta może się podobać, ale żeby wyskakiwać od razu z tak dwuznacznymi propozycjami to:

a) musi być chyba coś w Tobie, co wskazuje, że miałabyś na to ochotę
b) trzeba być jednak burakiem, więc nie wiem z kim się zadajesz

Bo rozumiem że czasami coś takiego moze się każdej zdarzyć, ale jeżeli to jest non stop i tak często jak mówisz, to trudno mówić o jakimś przypadku.

Dodam, że prywatnie takie teksty bym zlewała. Natomiast w pracy i w kontaktach zawodowych byłoby to dla mnie nie do zaakceptowania i byłoby dla mnie obraźliwe. Mam być oceniana za to co robię, a nie jak obiekt seksualny. Nie olewałabym, tylko stanowczo powiedziała, że sobie tego nie życzę. Rozumiem jakiś zabawny flirt, ale takie bezpośrednie propozycje to grube przegięcie.
Jeżeli nie pomogłoby to, to zgłosiłabym to do kogo trzeba. Ale jeżeli Ty sobie to po prostu akceptujesz, to nie dziw się jak Cię tak traktują.

[201707171618]

Napisane przez Azhaar

Nie olewałabym, tylko stanowczo powiedziała, że sobie tego nie życzę.
Jeżeli nie pomogłoby to, to zgłosiłabym to do kogo trzeba.

Nie chce mi się wierzyć, ze autorka pracuje z tak lekkomyślnymi ludźmi. Przecież to podchodzi pod molestowanie w miejscu pracy i jako takie łamie kodeks pracy. Ja bym zrobiła jak radzi Azhaar.

[ANKA54321]

Napisane przez kennedy

Badz soba. Nie podoba ci sie czujasz sugestia? Mow ze nie jestes zainteresowana. Hyba musisz sie nauczyc odmawiac. W tym nie ma nic zlego. Ciesz sie tym ze masz wiekszy wybor

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ty CHyba musisz nauczyć się ortografii

---------- Dopisano o 00:00 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:57 ----------

Napisane przez nyana89

Aż przejrzę, które województwa jeszcze mają ferie

autorko jesli nie jestes trollem to olewaj facetow i po problemie :x
No chyba, że wszyscy mężczyźni jadący z Tobą np. w tramwaju na twój niesamowity wygląd dostają natychmiastowej, dlugotrwałej i bolesnej erekcji :x No to faktyczne masz problem, chociaż nie ty, bardziej oni

[201705080934]

Jakie "olewaj"? Jeśli jest aż tak ostro, że to narusza komfort psychiczny, to się odparowuje tak, żeby w pięty poszło, a kiedy to nie pomaga, leje się po ryju.
Rzeczywiście, w miejscu pracy to już odjazd totalny, nieakceptowalne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

Napisane przez ANKA54321

A ty CHyba musisz nauczyć się ortografii

---------- Dopisano o 00:00 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:57 ----------



autorko jesli nie jestes trollem to olewaj facetow i po problemie :x
No chyba, że wszyscy mężczyźni jadący z Tobą np. w tramwaju na twój niesamowity wygląd dostają natychmiastowej, dlugotrwałej i bolesnej erekcji :x No to faktyczne masz problem, chociaż nie ty, bardziej oni

Ortografie znam a z wizazu korzystam na telefonie ktory czasem srwdnio dziala i uciekaja literki.

Btw wyrzucanie komus ortografii jest nie na miejscu poczytaj regulamin.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Carmela__]

Też tak mam i myślę że dotyczy to wielu osób, po za mną. Doświadczanie różnych form "podrywu" albo "zachwytu" ze strony płci męskiej, sprawiło że jak tylko facet zaczyna nawet subtelnie mnie traktować jako obiekt pożądania, od razu przestaje mi się on podobać...Oczywiście tylko na początku to jest dla mnie dyskwalifikujące, w związku łaknę komplementów. Muszę mieć poczucie, że to ja "zdobyłam".

Myślę że szokuje Cię to i dziwi, bo doświadczasz tego od niedawna, a nie przez większość życia. Przywykniesz. Musisz się nauczyć postępować z takimi typami. Możliwe, że jesteś zbyt miła, co jest odbierane jako kokieteria. Ja od razu gdy wyczuwam w kimś najmniejsze sygnały zainteresowania seksualnego, staję się totalnie chłodna i reaguję, być może czasem za ostro, ale przynajmniej czuję się przez to lepiej, że nie zostawiłam tak tego bez odzewu.