NPR, obliczanie dni płodnych - wątek zbiorczy!

[ankkka]

agu_gu3, chyba faktycznie nie maja z tego instytutu kursów w krakowie, ale sa inne instytuty, różne metdody, więc na bank znajdziesz coś u siebie!
ja bardzo polecam. koszt :50 zł (dostajkesz jeszcze ciwczenia do tego w tej cenie), więc chyba niedużo jak na tyle godzin....

[matrix89-89]

Nie ważne kim jestem... Ale według mnie ważniejsze jest to ze chce sie dowiedzieć...

Wyczytałem że w połowie np. 28 dniowego cyklu czyli 14 jest owulacja, czyli największe prawdopodobieństwo zapłdnienia. Plemniki żyją 5 dni w organiźmie (taki znalazłem najwiekszy czas zycia na necie) komórka jajkowa podobno jest mozliwa do zapłodnienia przez 2-3 max 4 dni po owulacji czyli w tym przypadku możliwość zapłdnienia jest max do 18 dnia cyklu a potem są dni bezwzględnie niepłodne tak?? dobrze rozumiem?? Proszę pisać mi na temat a nie na zupełnie odrębny ;/

Z góry dziekuję za wyrozumiałość....

[et-ka]

teoretycznie tak, praktycznie nie wiadomo.

[bess]

Dowiemy sie jak to jest kiedy sprawdzicie

[a260]

Agu, więc z moją szyjka macicy było tak.
Na początku miałam duże opory. Nie współżyłam nigdy i tamponów też nie używałam. Ale, że ginekolog mnie zbadała normalinie, ośmieliło mnie to nieco - wiedziałam, ze się nie rozerwę Zabrałam się więc do dzieła.Podczas mycia, kucając wsadziłam sobie ostrożnie palec do pochwy. Musiałam pokombinować, zeby pod odpowiednim kątem wsadzić, żeby błonkę ominąć. Poraz pierwszy czułam tylko miękko i ciepło, ale nie znalazłam nic, co mogło być szyjką macicy. Wiedziałam, z ilustracji, jak ma mniej więcej wyglądac, ale jej nie znalazłam Dopiero za drugim czy trzecim znalazłam coś wsytającego do pochwy, twardego. Po jakimś czasie zauważyłam, że mogę ją swoimi mięśniami obniżyć i dzięki temu lepiej ją "obmacać". Nie wiem czy to mięśnie Kegla za to dopowadają, ale przy okazji poruszania nimi udaje się też szyjke przysunąć. Ponoć w okresie niepłodnym szyjka jest twarda jak czubek nosa. W okresie płodnym zaś, miękka jak wargi i się nieco unosi. Można ponoć też wyczuć jej lekkie otwarcie. Ale tego nie wiem, bo narazie jest wciąż twarda i czekam kiedy poczuję zmiany Roetzer radzi, żeby zacząć badać szyjkę pod koniec cyklu, bo będzie łątwiej. Ja zaczęłam na początku. Czekam na zmiany
Radzę od razu zabrać się za mierzenie tempki. Ja też czekałam na początek cyklu, a teraz żałuję, bo wiedziałabym ile mam pod koniec.
No nic, to narazie tyle Aha, nie lubię zabardzo badać szyjki, niebyt miłe, ale ponoć niezawodny sposób. Zobaczymy... Dodaje, że nic nie boli, także myśle, ze bedzie ok..

[nafiyqa]

Czytam czytam i musze przyznac, ze jestem pod wrazeniem Namowilyscie mnie dziewczyny, a to sie rzadko zdarza! agu_gu3, ja jestem jeszcze bardziej poczatkujaca niz Ty, dlatego na pewno smiac sie nie bede Chcialabym sama zaczac obserwowac wlasne cialo, temperature, sluz, ale tak jak juz ktos pisal nie bardzo wiem jak zaczac. To jasne - potrzebuje termometr. Ale JAKI? Naprawde, prosze sie nie smiac, bo dla mnie to standardowe pytanie

[nafiyqa]

Napisane przez et-ka

teoretycznie tak, praktycznie nie wiadomo.

Ja gdzies na forum znalazlam link na ktorym byla wypowiedz lekarza, ze zadnej kobiecie nie udalo sie zajsc w ciaze w czasie fazy poowulacyjnej. Nie wiem ile w tym prawdy, ale jesliby tak bylo to calkiem niezle

[Marilyn]

Napisane przez matrix89-89

Nie ważne kim jestem... Ale według mnie ważniejsze jest to ze chce sie dowiedzieć...

Wyczytałem że w połowie np. 28 dniowego cyklu czyli 14 jest owulacja, czyli największe prawdopodobieństwo zapłdnienia. Plemniki żyją 5 dni w organiźmie (taki znalazłem najwiekszy czas zycia na necie) komórka jajkowa podobno jest mozliwa do zapłodnienia przez 2-3 max 4 dni po owulacji czyli w tym przypadku możliwość zapłdnienia jest max do 18 dnia cyklu a potem są dni bezwzględnie niepłodne tak?? dobrze rozumiem?? Proszę pisać mi na temat a nie na zupełnie odrębny ;/

Z góry dziekuję za wyrozumiałość....

W cyklu może wystąpic więcej niż jedna owulacja - oto odpowiedz na Twoje pytanie.

[Wisienki]

A więc tak - jest coś takiego jak dni bezwględnie nie płodne, ale żeby przekonac się kiedy one występują nalezy najpierw wiedziec kiedy występuje owulacja, ale to już nie takie proste, tu nic nie można sobie obliczyć, założyć z góry - jeśli chcesz wiedziec kiedy ma ona miejsce polecam naturalne metody planowania rodziny (np obiawowo - termiczną), lub korzystanie z dostępnych w aptekach testów owulacyjnych . Jeśli komórka jajowa nie zostanie zapłodniona - umarł w butach - mamy okres bezwzględnie niepłodny.

Jesli zaś chodzi o wielokrotne jajeczkowanie, według mojej wiedzy zdarza sie ono bardzo rzadko, drugie jajeczkowanie występuje w krótkim odstepie czasu - i jest widoczne podczas obserwacji.

[Asienka83]

Napisane przez matrix89-89

Wyczytałem że w połowie np. 28 dniowego cyklu czyli 14 jest owulacja, czyli największe prawdopodobieństwo zapłdnienia. Plemniki żyją 5 dni w organiźmie (taki znalazłem najwiekszy czas zycia na necie) komórka jajkowa podobno jest mozliwa do zapłodnienia przez 2-3 max 4 dni po owulacji czyli w tym przypadku możliwość zapłdnienia jest max do 18 dnia cyklu a potem są dni bezwzględnie niepłodne tak?? dobrze rozumiem?? Proszę pisać mi na temat a nie na zupełnie odrębny ;/

Z góry dziekuję za wyrozumiałość....

matrix89-89 muszę Cię poprawić, gdyż owulacja u kobiety nie występuje w połowie cyklu, jak często błędnie podają na necie, a na ok 14 dni przed wystąpieniem kolejnej menstruacji. Oczywiście w przypadku który podałeś, 28 dniowego cyklu, owulacja powinna mieć miejsce ok 14 dnia.
Ponadto, to co wypisują na tych różnych stronach o długości życia komórki jajowej, w której jest ona zdolna do zapłodnienia też jest totalną brednią.Komórka jajowa ma zdolność zapładniającą tylko pierwsze 6-12 godzin (choć uważa się że 12 h są znacznie przesadzone, dlatego mówi się o 6 godzinach) natomiast plemniki w sprzyjających warunkach mogą przeżyć w drogach rodnych kobiety od 3-5 dni, dlatego zakłada się że w przypadku 28 dniowego cyklu dopiero 5-7 dni po owulacji (czyli ok 18 dnia) mają miejsce dni niepłodne, przynajmniej teoretycznie Ta rezerwa ma miejsce z uwagi na ewentualną opóźnioną owulację.

[gosiah]

Napisane przez nafiyqa

To jasne - potrzebuje termometr. Ale JAKI?

Tak naprawdę wystarczy zwykły rtęciowy, jaki znajdziesz w każdej aptece. W niektórych aptekach można kupić rtęciowe owulacyjne, które różnią się tym, że mają krótszą podziałkę (do 36,5st.C), ale większe odstępy między kreskami stopni tak, że łatwo zauważysz czy temperatura jest 36,55 czy 36,60. Z elektronicznych najczęściej używany to Microlife MT1622(można na allegro kupić, jak nie znajdziesz w aptekach). Czyli właściwie każdy może wybrać termometr taki jaki lubi Ważne tylko, żeby nie zmieniać termometru w ciągu jednego cyklu. Zawsze powinien być to ten sam egzemplarz.

[nafiyqa]

Dziekuje za odpowiedz I jeszcze jedno pytanie: czy termometrem elektronicznym mozna normalnie mierzyc w ustach? Bo czytalam, ze jedna wizazanka miala nieprzyjemna sprawe z zasnieciem, wiec wolalabym tego uniknac

[a260]

To mnie się zasnęło
Wiesz co, myślę, że jeśli chodzi o miejsce pomiaru, to nie ma znaczenia czy termometr jest elektorniczny czy rtęciowy. Można mierzyć w ustach, odbycie albo pochwie. Z tym, ze w ustach ponoć w różnych miejscach jest rózna temperatura (nawet na ulotce od temrmometru miałam schemat, gdzie jest wyższa, a gdzie niższa.), więc trzeba pamiętać, żeby mniej więcej w to samo miejsce wkładać. Po tej samej stronie, w okolicach zębów trzonowych. Póki co , mierzenie temperaturki nie jest dla mnie zbyt uciążliwe. Aż się dziwie, bo myślałam, ze bedzie gorzej.
Komórka mnie budzi o 6:30, zaczynam mierzenie, przestawiam budzik o 5 minut(żeby nie zasnąć znów ) (w ustach sie mierzy 8) , świecąc sobie komórką (troszkę wytrzeszczam zaspane oczka) odczytuję temperaturę, zapisuję w kalendarzu w komórce, odkładam termometr i zasypiam. (chyba, że musze wstac. Narazie studiuję, więc często mogę sobie dłużej pospać . Wieczorem na karcie wydrukowanej ze strony INERu zapisuję pomiar i dopisuję obserwacje.
Jak narazie mnie to nawet bawi, czuję się trochę jak taki Szerlok Holmes.
Wkurza mnie tylko obserwacja śluzu, bo czasem trudno go zakwalifikować, ale mierzenie jest spoko....

[nafiyqa]

Tak sobie wlasnie pomyslalam, ze w ustach zapewne jest rozna temperature, wiec pomiar moze nie byc dokladny. Ale tym sie bede martwic jak juz zakupie termometr i uporam sie z ulotka Swoja droga - ciesze sie, ze zaszczepilyscie we mnie te metode

a260, tak sie zastanawiam..Skoro masz na pozniej na uczelnie, to czemu tak wczesnie wstajesz?

[matrix89-89]

Ok. Rozumiem. a 6 dzień przed okresem jest juz dniem bezwzględnie niepłodnym (okres był)... tak??

[D O R I]

Napisane przez nafiyqa

Dziekuje za odpowiedz I jeszcze jedno pytanie: czy termometrem elektronicznym mozna normalnie mierzyc w ustach? Bo czytalam, ze jedna wizazanka miala nieprzyjemna sprawe z zasnieciem, wiec wolalabym tego uniknac

z mierzeniem w ustach jest podobno problem bo w różnych miejscach jamy ustnej może byc różna temperatura

a termometrem elektronicznym mierzysz około minuty i masz sygnał końca pomiaru więc polecam z niego skorzystać

[agu_gu3]

Napisane przez a260

Agu, więc z moją szyjka macicy było tak.
Na początku miałam duże opory. Nie współżyłam nigdy i tamponów też nie używałam. Ale, że ginekolog mnie zbadała normalinie, ośmieliło mnie to nieco - wiedziałam, ze się nie rozerwę Zabrałam się więc do dzieła.Podczas mycia, kucając wsadziłam sobie ostrożnie palec do pochwy. Musiałam pokombinować, zeby pod odpowiednim kątem wsadzić, żeby błonkę ominąć. Poraz pierwszy czułam tylko miękko i ciepło, ale nie znalazłam nic, co mogło być szyjką macicy. Wiedziałam, z ilustracji, jak ma mniej więcej wyglądac, ale jej nie znalazłam Dopiero za drugim czy trzecim znalazłam coś wsytającego do pochwy, twardego. Po jakimś czasie zauważyłam, że mogę ją swoimi mięśniami obniżyć i dzięki temu lepiej ją "obmacać". Nie wiem czy to mięśnie Kegla za to dopowadają, ale przy okazji poruszania nimi udaje się też szyjke przysunąć. Ponoć w okresie niepłodnym szyjka jest twarda jak czubek nosa. W okresie płodnym zaś, miękka jak wargi i się nieco unosi. Można ponoć też wyczuć jej lekkie otwarcie. Ale tego nie wiem, bo narazie jest wciąż twarda i czekam kiedy poczuję zmiany Roetzer radzi, żeby zacząć badać szyjkę pod koniec cyklu, bo będzie łątwiej. Ja zaczęłam na początku. Czekam na zmiany
Radzę od razu zabrać się za mierzenie tempki. Ja też czekałam na początek cyklu, a teraz żałuję, bo wiedziałabym ile mam pod koniec.
No nic, to narazie tyle Aha, nie lubię zabardzo badać szyjki, niebyt miłe, ale ponoć niezawodny sposób. Zobaczymy... Dodaje, że nic nie boli, także myśle, ze bedzie ok..

a260 no dobra zaczelam...z tą szyjką macicy...znalazłam ją od razu bo mam teraz dni niepłodne i faktycznie jest twarda jak czubek nosa! Ale uczucie niefajne...używam tamponów i dopiero teraz uświadomiłąm sobie dlaczego mnie boli jak mocniej go włoże! Chyba do teog uczucia trzeba się przyzwyczaić...teraz ciągle mam jeszcze uczucie, że coś mnei tam kuje..
Mam jeszcze jedno pytanie. Temperature należy mierzyc o jednakowaej godzinie codziennie, a jak jest z badaniem śluzu (po prostu obserwuje sie przez cały dzień i dopiero potem zapisuje?) i szyjką macicy (wystarczy raz i "wynik" jest wiarygodny?).
Ciekawe te badania i teraz wszystko wydaje sie takie proste
Tylko ze śluzem czasami jest kipsko, bo ciężko go zinterpretować, ale myśle, że to kwestia wprawy.

Pozdrawiam ciepło!

[Asienka83]

6 dni przed początkiem kolejnej menstruacji to właściwie czas, w którym nie dochodzi do zapłodnienia zgodnie z tym co wcześniej napisałam

[madana]

Widzę, że na poważnie wzięłaś się do nauki Powodzenia i pozdrawiam

[agu_gu3]

Napisane przez madana

Widzę, że na poważnie wzięłaś się do nauki Powodzenia i pozdrawiam

a dziękuję wziałam z Ciebie przykład

Mam pytanie do Ciebie,
w oznaczeniach śluzu jest też "różowy" co on oznacza? Wiesz może?

pozdrawiam.

[madana]

U siebie nie spotkałam się z taką barwą,może tuż przed okresem albo w czasie owulacji (ale teraz zgaduję, bo ja to raczej "książkowo" funkcjonuję, co bardzo mi ułatwa sprawę Pozdraiwam

[iryda]

ja też sie właśnie przymierzam do rozpoczęcia "obserwacji"
a czy któraś z Was używała Bioself ? i w ogóle co o tym sądzicie?

[sanetka]

mam bardzo regularne cykle.ale kalendarzyka uzywam tylko pomocniczo.glowne zabezpieczenie to prezerwatywy.
temp nie mierze.znowu sluz w dni plodne jest u mnie bardzo charakterystyczny wiec zawsze wiem ze akurat jest owulacja.zreszta mam inne objawy jak np delikatne pobolewanie brzucha.

[a260]

nafiyga: ja nie wstaję wcześnie przeważnie idę zaraz po pomiarze spać. Ale zdarza się, raz na dwa tyg., (co tyle mam seminarium) że muszę wstać rano. A tak wześnie mierzę, bo najlepiej zrobić pomiar ok 7, bodajże i zawsze o stałej porze +/- 1 godzina (czy półtora, różnie piszą). Jeśli się robi później, to tempka jest zawyżona.

Jeśli chodzi o coś co może wpłynąć na zmiany w pomiarze, to może być to alkohol, bardzo póżne pójście spać, czy choroba. Dlatego, jak sie np, było na imprezie, trzeba zapisać, a wtedy wiadomo, ze temperatura skoczyła nie z powodu owulacji, ale alkoholu np.

Agu, ja też nie przpadam za tym uczuciem. Nie boli, ale takie jakieś dziwne jest...

IRYDA: nie używałam nigdy tego urządzonka, ale mnie bardzo intryguje.

Agu: śluż obserwujesz za każdym razem jak jesteś w toalecie. Czy na papierze zostaje i jaki jest. Wieczorem zapisujesz co widziałaś.
Jest różny śłuz - ten bardziej rozciagliwy i przeżroczysty jest lepszej jakości - bardziej ułatwia zapłodnienie. Ten mętny i lepki jest gorszej jakość. Zawsze nalezy zapisac wieczorem objaw świadczący o największej płodności śluzu -
np. rozciągliwy, przeźroczysty.. Ten najbardziej płodny przypomina białko jajka kury. Ale nie każda kobieta ma taki śluz. u niektórych nie występuje, co nie oznacza, że jest niepłodna.
I pamiętaj, jak cały dzień miałas mętny śluz, raz tylko przez chwilkę zaczął przypominać białko, to wpisujesz do osbserwacji ten bardziej płodny.

A szyjka - ja sie chyba bada raz dziennie.

[Susanna]

Hej dziewczyny! Ja też się przymierzam i chcę zacząć obserwację Chciałabym jak najlepiej poznać swój organizm. Myślę że 12 cyklów obserwacji to minimum. Ciężko jest się za to zabrać ale skoro i tak codziennie wstaję o 6:15 rano (praca) więc ten pomiar tepm. nie jest aż tak uciążliwy. Po tabletach bardzo źle się czuje więc metoda objawowo-termiczna wchodzi w grę

[agu_gu3]

Napisane przez Susanna

Hej dziewczyny! Ja też się przymierzam i chcę zacząć obserwację Chciałabym jak najlepiej poznać swój organizm. Myślę że 12 cyklów obserwacji to minimum. Ciężko jest się za to zabrać ale skoro i tak codziennie wstaję o 6:15 rano (praca) więc ten pomiar tepm. nie jest aż tak uciążliwy. Po tabletach bardzo źle się czuje więc metoda objawowo-termiczna wchodzi w grę

Ciesze się bardzo, witaj w gronie !!

Dziś chodziłam po aptekach i termometru owulacyjnego nie znalazlam, na dodatek połowa aptek nie wie co to jest
ale już kupiłam w internecie
od jutra zaczynam! (jestem jeszcze przed nowym cyklem, ale biore przykład z a260 )

pozdrawiam i powodzenia

[Susanna]

O no to super. Ja sobie taki termometr zamówię bo założę się że nie będą mieli. Można wiedzieć ile termometr owulacyjny kosztuje i czy masz ten z dźwiękiem i zapisem tempki ??

[gosiah]

Napisane przez Susanna

O no to super. Ja sobie taki termometr zamówię bo założę się że nie będą mieli. Można wiedzieć ile termometr owulacyjny kosztuje i czy masz ten z dźwiękiem i zapisem tempki ??

Owulacyjny to rtęciowy, dlatego nie jest z dźwiękiem. Ja zamówiłam ze strony Iner'u, koszt to całe 6zł+przesyłka http://www.iner.pl/?x=4. Pewnie chodzi Ci o Microlife MT 1622 , ten jest z dźwiękiem i powinien zapamiętywać ostatnią tempkę, ale różnie to bywa, dziewczyny narzekają, ale i tak używają.
Tu masz wypowiedzi o termometrach http://www.forum.28dni.pl/discussion/10/1/jakiego-termometru-uzywacie/

Śluz zewnętrzny sprawdza się parę razy w ciągu dnia (podczas wizyt w toalecie) i zapisuje się na karcie objaw najbardziej płodny, nawet jeżeli wystąpił tylko raz w ciągu dnia (np. jeżeli rano był lepki biały, a potem rozciągliwy, a potem znów lepki,to zapisujemy, że danego dnia był rozciągliwy, najwyżej w notatkach pod spodem można dopisać uwagę, że pojawił się również inny śluz. Szyjkę bada się raz dziennie, żeby nie zakłócić obrazu śluzu zewnętrznego. O tej samej porze dnia, najlepiej wieczorem. Można badać kucając lub siedząc na toalecie. Ważne żeby badać w tej samej pozycji przez cały cykl. Najpierw chwytam szyjkę dwoma palcami i sprawdzam jakość śluzu (czy rozciągliwy czy lepki, przejrzysty czy biały itd.) a potem sprawdzam czy szyjka jest otwarta/zamknięta, jak wysoko położona i czy twarda/miękka. Zdarza się, że w czasie najwyższej płodności szyjka jest położona tak wysoko, że nie można jej dosięgnąć. Wtedy na karcie oznaczam szyjka "wysoko", a żeby sprawdzić, czy jest dodatkowo miękka i otwarta naciskam podbrzusze, co ułatwia jej dosięgnięcie.
Mam nadzieję, że pomogłam troszkę

[Susanna]

O dokładnie przymierzam się do zakupu Microlife 1622 http://republika.pl/apt/microlife_n.html
Na forum NPR polecają ten termometr. Jak widać ile użytkowniczek tyle opinii muszę mieć motywację aby zacząć obserwacje dziękuję za podpowiedź.

PS. Na allegro te termometry stoją po ok. 20 zł więc nie jest źle - myślałam, że jest droższy

[gosiah]

Napisane przez a260

Jest różny śluz - ten bardziej rozciągliwy i przeźroczysty jest lepszej jakości - bardziej ułatwia zapłodnienie. Ten mętny i lepki jest gorszej jakość. Zawsze należy zapisać wieczorem objaw świadczący o największej płodności śluzu -
np. rozciągliwy, przeźroczysty.. Ten najbardziej płodny przypomina białko jajka kury. Ale nie każda kobieta ma taki śluz. u niektórych nie występuje, co nie oznacza, że jest niepłodna.
I pamiętaj, jak cały dzień miałaś mętny śluz, raz tylko przez chwilkę zaczął przypominać białko, to wpisujesz do obserwacji ten bardziej płodny.

Dokładnie tak, dodatkowo do najbardziej płodnego śluzu zalicza się wodnisty, któremu towarzyszy odczucie "coś spływa". Określany wg metody Rotzer'a "wodospad", właściwe dzięki takiemu odczuciu, że coś cieknie.
Warto też zapisywać swoje odczucia - czy odczuwa się - "sucho", "nic nie widzę, nic nie czuję", "wilgotno", "mokro", "ślisko". Dwa ostatnie odczucia towarzyszą okresowi najwyższej płodności. Ale warto pamiętać, że nie ma śluzu niepłodnego. I jeżeli po miesiączce pojawia się śluz, Zaczyna się druga faza i pojawiają się dni płodne (tyle tylko, że mniej i bardziej płodne). Dopiero rozpoczęcie III fazy daje pewność bezwzględnej niepłodności.
Pozdrowienia i życzę wytrwałości i żeby Was obserwacje wciągnęły tak jak mnie.

Napisane przez Susanna

O dokładnie przymierzam się do zakupu Microlife 1622 http://republika.pl/apt/microlife_n.html
Na forum NPR polecają ten termometr. Jak widać ile użytkowniczek tyle opinii muszę mieć motywację aby zacząć obserwacje dziękuję za podpowiedź.

PS. Na allegro te termometry stoją po ok. 20 zł więc nie jest źle - myślałam, że jest droższy

Z tego co widzę dziewczyny ciut narzekają, ale jednak są zadowolone i nie zamieniłyby na termometr rtęciowy. Też się przymierzałam do zakupu na allegro, bo szukałam w aptekach i nigdzie nie mogę dostać. Na razie póki co poczekam. Chcę mieć 12 m-cy obserwacji tym samym termometrem (8 w trakcie), a potem się zastanowię nad zmianą. Trochę się przyzwyczaiłam już do mojego owulacyjnego.

Napisane przez agu_gu3

a dziękuję wzięłam z Ciebie przykład

Mam pytanie do Ciebie,
w oznaczeniach śluzu jest też "różowy" co on oznacza? Wiesz może?

pozdrawiam.

Pytanie nie do mnie, ale mam nadzieję że pomogę. Różowy śluz pojawia się zazwyczaj podczas owulacji. Inaczej może to być śluz płodny (rozciągliwy nieprzejrzysty, rozciągliwy przejrzysty, jak białko kurze lub wodnisty) z nitkami rozrzedzonej krwi, dlatego robi się różowy. Po okresie raczej jest brunatny niż różowy (takie skąpe plamienie).

Napisane przez D O R I

z mierzeniem w ustach jest podobno problem bo w różnych miejscach jamy ustnej może być różna temperatura

a termometrem elektronicznym mierzysz około minuty i masz sygnał końca pomiaru więc polecam z niego skorzystać

Z mierzeniem w ustach trzeba uważać, bo to nie dla każdego. Czasem nie daje miarodajnych wyników. Można spróbować pierwszy cykl (elektroniczny też się nadaje, jak najbardziej), ale jeżeli tempka skacze za bardzo, to od następnego cyklu lepiej waginalnie, a jak ktoś woli to analnie. Pomiar powinien być mniej więcej o tej samej porze (uważam osobiście, że +/- do pół godziny) nie później niż 7:30 (wg Roetzera - potem temperatura może być wyższa) , to powinna być pierwsza czynność zaraz po przebudzeniu. Wg metody Kippley'ów można się ratować i jeżeli zmierzyliśmy o innej godzinie niż zwykle, to można przyjąć, że temperatura rośnie 0,1st. C na godzinę (czyli jeżeli mierzymy zawsze o 6:00, a teraz zmierzyliśmy o 7:00, to gdy mamy tempkę 36,7 wpisujemy na wykresie 36,6). Warto wtedy zaznaczyć,że to tempka zmierzona później i temperatura skorygowana. Lepiej jednak unikać tego przed spodziewanym skokiem temperatury (tak żeby sześć poprzedzających go temperatur było zmierzonych prawidłowo), bo jednak może to być nie do końca miarodajne.