Ile zarabiają Wizażanki ;)

[et-ka]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;6993020]No to popatrz - pensje nauczyciela nie są równe. jednak Warszawa dostaje jakieś dodatki, i dlatego potem media podają, że nauczyciele takie kokosy dostają.... To nie jest uwaga ani pretensja do Ciebie, tylko stwierdzenie faktu [/QUOTE]

pensje nauczyciela są też zależne od poziomu wykształcenia. inaczej zarabia osoba z magistrem, inaczej osoba z licencjatem.

tutaj stawki po podwyżkach: http://bip.men.gov.pl/akty_projekty/...a_20080307.pdf

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Etko ja to wiem Ale jednak pensja np. kontraktowego na pełnym, gołym etacie różni się na Śląsku od pensji takiego samego nauczyciela w Warszawie. W linku, który podałaś, jest również tabelka pokazująca średnie place - w życiu nie zarabiałam takiej średniej, jak tam jest podane.

[mogwaica]

Kasiu gdy tak czytam o twoim szefie to podobnie jak w tym filmie "Diabeł ubiera się u Prady" Nie wiem czy widziałaś

[et-ka]

Szajajabo,czyli jednym słowem chamstwo.
nie wiedziałam, że w warszawie są jakies dodatki.
choooociaż jednej mojej znajomej zaproponowali na stażu 1200, a to jeszcze było przed podwyżkami (i w przedszkolu - ale to te same pensje niby.)

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Et-ko, dodatki są nie tylko w stolicy Różne mniejsze i większe miasta dodatki dają, ja np. nie mam żadnego za pracę w trudnych warunkach - szkoła. klasa integracyjna, a sąsiednie miasta dokładają od kilkudziesięciu do około 200zł za taką pracę na rękę.

[Rena]

Ja slyszalam, ze nauczyciele maja cos takiego jak dodatek wiejski.

[Maripossa]

Napisane przez et-ka

pensje nauczyciela są też zależne od poziomu wykształcenia. inaczej zarabia osoba z magistrem, inaczej osoba z licencjatem.

tutaj stawki po podwyżkach: http://bip.men.gov.pl/akty_projekty/...a_20080307.pdf

od kiedy po licencjacie mozna uczyc??czy ty tak ogolnie pisalas?
(ze sie tak wtrace, bom ciekawa)

[Rena]

Napisane przez Maripossa

od kiedy po licencjacie mozna uczyc??czy ty tak ogolnie pisalas?
(ze sie tak wtrace, bom ciekawa)

Moja kolezanka ma licencjat z anglistyki i uczy angielskiego. Tzn teraz ma przerwe, bo urodzila blizniaki, ale ogolnie normalnie dostala prace w szkole z takim wyksztalceniem. I chyba teraz ma dodatek wiejski, bo pracuje pod Krakowem i dodatek macierzynski, wiec smieje sie, ze zarabia wiecej siedzac w domu niz gdyby chodzila do pracy.

Bo taka prawda, ze ten zawod jest prorodzinny. Moja mama rowniez poszla do szkoly, po moim urodzeniu. Jest z wyksztalcenia mgr fizyki, ale poniewaz na studiach nie miala przedmiotow pedagogicznych musiala robic dodatkowo jakies przeszkolenie pedagogiczne.

Dawniej nauczycielki nie musialy miec wyzszego wyksztalcenia tylko przechodzily po maturze jakis kurs. Tak przynajmniej opowiada mama, o tym co slyszala od nauczycielek swoich rowiesniczek.

A dzisiaj w radiu zet slyszalam kawal, ze sa dwa powody, dla ktorych ludzie chca byc nauczycielami - jeden to lipiec, a drugi to sierpien

Ja w sumie moglabym byc nauczycielka, jak znajde bogatego meza, to moze sie przekwalifikuje

[madame paranoja]

Napisane przez bardotka_a

Jaki "stres" może mieć sekretarka??

Pytam z ciekawości, nie jestem złośliwa.

wściekły klient wchodząc do biura/firmy wyżywa się najpierw na sekretarce, szef jak mu nie idzie- również
przyjmowanie reklamacji, negocjacje na poziomie wstępnych rozmów, zaciskanie zębów kiedy jest się traktowaną jak człowiek niegodny "Dzień Dobry" od Pana Prezesa Kontrahenta- ot, tam taka praca .

no i ja, w końcu nie ma się czego wstydzić, choć wśrod moich znajomych pensja tego rzędu nazywana jest "głodową".

Asystentka, zatrudniona u os. fizycznej z działalnością gosp.
na rękę 1400 (stała) koło 200 (prowizji)- cały etat 8-16. doświadczenie 3 lata, praca u tego samego pracodawcy, zajmuję się ogarnianiem pracy szefa, kontaktem z klientem, sprzedażą. wykształcenie ciągle jeszcze średnie.

[amika79]

Przepraszam, że tak ciągnę ten OT.

Napisane przez Rena

Dawniej nauczycielki nie musialy miec wyzszego wyksztalcenia tylko przechodzily po maturze jakis kurs. Tak przynajmniej opowiada mama, o tym co slyszala od nauczycielek swoich rowiesniczek.

To były tak zwane SN. Po takim szkoleniu uczyło się zwykle w podstawówce lub przedszkolu. W liceum dyrektor zatrudniał zwykle, gdy robiło się dodatkowo (zwykle zaocznie) studia magisterskie.

Napisane przez Maripossa

od kiedy po licencjacie mozna uczyc??czy ty tak ogolnie pisalas?
(ze sie tak wtrace, bom ciekawa)

Taka osoba ma wykształcenie wyższe. Dlaczego nie może uczyć w szkole?
Taka osoba może uczyć w podstawówce i gimnazjum. W liceum też jeśli będzie się dalej kształcić.

[_Kasia23_]

No ja trochę żałuje, ze w ogóle o sobie tu pisałam, bo niestety niektórzy odebrali mnie napewno jako jakoąś przewrażliwioną panienkę, no bo sekretarka i stres- śmiechu warte. a jednak tak nie jest.
Widzę, że madame paranoja trochę mnie rozumie. Ja może jak już w ogóle zaczęłam to dodam, że pracuje w firmie zagranicznej, i oprócz tego że przede wszystkim jestem sekretarką gł. prezesa to także i całego zarządu oraz po części firmy. Kontakt jeśli chodzi o klientów gł. z obcokrajowacami- od brazylijczyków po rosjan, skandynawów itp. Ale nie chodzi tu o kontakt sprzedażowy ale raczej inwestycyjny na dużą skalę czyli czyt. "grube ryby". Oprócz tego przez inwestycje codzienny kontakt z naszymi wspaniałymi urzędami, które nie ukrywajmy raczej stwarzają problemy niż pomagają
No ale cóż ....

[amika79]

Napisane przez _Kasia23_

No ja trochę żałuje, ze w ogóle o sobie tu pisałam, bo niestety niektórzy odebrali mnie napewno jako jakoąś przewrażliwioną panienkę, no bo sekretarka i stres- śmiechu warte. a jednak tak nie jest.

Ja na przykład absolutnie tak ciebie nie odebrałam. Sama na studiach pracowałam w firmie jako asystentka/sekretarka i wiem bardzo dobrze co to znaczy.

Nie przejmuj się.

[irkax]

Napisane przez amika79

Ja na przykład absolutnie tak ciebie nie odebrałam. Sama na studiach pracowałam w firmie jako asystentka/sekretarka i wiem bardzo dobrze co to znaczy.

Nie przejmuj się.

I ja również nie odebrałam Ciebie w taki sposób, wręcz przeciwnie.
Bardzo się cieszę Kasiu, że opisałaś swoją pracę.
Może pomoże to trochę przełamać stereotyp sekretarki, która siedzi za biurkiem i nie robi nic, tylko piłuje paznokcie

[Rena]

Madame Paranoja, a w innym watku pisalas, ze pracujesz dla korporacji, a teraz, ze dla osoby fizycznej z DG. To ja sie gubie

_Kasia23_ dla mnie to ogolnie dziwny klimat, ze ktos sie musi tlumaczyc czy przezywa w pracy jakies emocje czy nie. To jakas kozetka u psychologa?

[Nutka]

Kasia ja Cie rozumiem
I do wiadomosci sekretarka obecnie to nie panienka od parzenia kawy ale b.dobrze wyksztalcona osoba znajaca jezyki .
To prawa reka szefa ,ktora musi znac specyfike firmy ,ksiegowość,kadry ,podatki i inne "mniej wazne" sprawy takie jak organizacja konferencji ,narad , tłumaczenia ,wychodzenia z każdej opresji i brania na "klate" to co ktoś zawalił itp Z racji obowiazków i wymagań im stawianych w tych lepszych ,porządnych firmach sa sekretarki dobrze opłacane i doceniane
Niestety stereotypy pokutują..

[Maripossa]

Kurcze myslalam ze min.magistra trzeba miec i kurs pedagogiczny ukonczony ze uczyc gdziekolwiek
a pozniej sie wszyscy dziwia czemu nauczyciele nie daja sobie rady z dziecmi... jak dla mnie lic.i kurs to za malo zeby uczyc - JAK DLA MNIE... pelno pozniej nauczycieli "bez powolania" - nie mowie ze ewszyscy tacy sa.

[_Kasia23_]

amika79, irkax, nutka dziękuję dziewczyny


_Kasia23_ dla mnie to ogolnie dziwny klimat, ze ktos sie musi tlumaczyc czy przezywa w pracy jakies emocje czy nie. To jakas kozetka u psychologa? [/quote]

Rena dziwię się, że nikt cię stad jeszcze nie usunął, w każdym możliwym wątku musisz się kogoś czepiać. Przerąbane być taką zgorzkniałą, złośliwą młoda kobietą. Pozostałą część komentarza sobie daruje, bo nie chcę się zniżac do twojeo poziomu.

[amika79]

Napisane przez Maripossa

Kurcze myslalam ze min.magistra trzeba miec i kurs pedagogiczny ukonczony ze uczyc gdziekolwiek

Oj, niekoniecznie. Jestem magistrem filologii obcej i dwa lata uczyłam bez przygotowania pedagogicznego - na moim kierunku studiów nie kształci się nauczycieli. Zatrudnienie wtedy jest warunkowe i nie ma możliwości robienia awansu zawodowego.

Jeśli dyrektor ma do wyboru nauczyciela z p.p. i bez, to wiadomo, że prędzej zatrudni takiego z przygotowaniem.

[madame paranoja]

Napisane przez Rena

Madame Paranoja, a w innym watku pisalas, ze pracujesz dla korporacji, a teraz, ze dla osoby fizycznej z DG. To ja sie gubie

korporacja i owszem - to "góra" i jej procedury są najważniejsze, zatrudniona natomiast jestem przez os. fiz. z DG, która jest bezpośrednio związana z korporami (no i teraz muszę się przyznać- ubezpieczenia, no! ).
jak widzisz, jedno nie przeszkadza drugiemu

[BeYourself]

Napisane przez Maripossa

Kurcze myslalam ze min.magistra trzeba miec i kurs pedagogiczny ukonczony ze uczyc gdziekolwiek
a pozniej sie wszyscy dziwia czemu nauczyciele nie daja sobie rady z dziecmi... jak dla mnie lic.i kurs to za malo zeby uczyc - JAK DLA MNIE... pelno pozniej nauczycieli "bez powolania" - nie mowie ze ewszyscy tacy sa.

To ja może opowiem, jak to wygląda na przykładzie Polonistyki. Sama nie chcę być nauczycielką (a kysz), w tym kierunku się nie kształcę, ale mam koleżanki-przyszłe nauczycielki i wiem co nieco o przygotowaniach do bycia nauczycielem.
Osoby po licencjacie mogą uczyć w podstawówkach i gimnazjach. Żeby uczyć w LO trzeba mieć magistra. Nie wiem od kiedy wprowadzili obowiązek, że nauczyciel musi mieć ukończone 2 kierunki studiów/2 zawody/może uczyć 2 przedmiotów (tak to rozdzieliłam, bo nie wiem dokładnie, ale przedstawię na przykładzie). U nas na Fil. Polskiej na Uniwerku Wrocławskim są dwie specjalizacje nauczycielskie: nauczyciel polskiego i historii (równolegle już od pierwszego roku dziewczyny - bo żaden chłop nie chce być nauczycielem robią przedmioty zarówno z Polonistyki, jak i Historii plus kurs pedagogiczny) oraz nauczyciel-bibliotekarz (też przedmioty z tych dwóch kierunków). No i tak jak napisałam - od pierwszego roku kurs pedagogiczny. Mają dużo zajęć, serio (ja też robię dwa kierunki, a mam mniej zajęć i egzaminów), więc nie zgadzam się, że teraz każdy może być nauczycielem, że może uczyć gdziekolwiek itd. No chyba, że na innych kierunkach to wygląda inaczej. Ale żeby być Polonistą - oj, wcale nie jest lekko.

[Maripossa]

Napisane przez BeYourself

To ja może opowiem, jak to wygląda na przykładzie Polonistyki. Sama nie chcę być nauczycielką (a kysz), w tym kierunku się nie kształcę, ale mam koleżanki-przyszłe nauczycielki i wiem co nieco o przygotowaniach do bycia nauczycielem.
Osoby po licencjacie mogą uczyć w podstawówkach i gimnazjach. Żeby uczyć w LO trzeba mieć magistra. Nie wiem od kiedy wprowadzili obowiązek, że nauczyciel musi mieć ukończone 2 kierunki studiów/2 zawody/może uczyć 2 przedmiotów (tak to rozdzieliłam, bo nie wiem dokładnie, ale przedstawię na przykładzie). U nas na Fil. Polskiej na Uniwerku Wrocławskim są dwie specjalizacje nauczycielskie: nauczyciel polskiego i historii (równolegle już od pierwszego roku dziewczyny - bo żaden chłop nie chce być nauczycielem robią przedmioty zarówno z Polonistyki, jak i Historii plus kurs pedagogiczny) oraz nauczyciel-bibliotekarz (też przedmioty z tych dwóch kierunków). No i tak jak napisałam - od pierwszego roku kurs pedagogiczny. Mają dużo zajęć, serio (ja też robię dwa kierunki, a mam mniej zajęć i egzaminów), więc nie zgadzam się, że teraz każdy może być nauczycielem, że może uczyć gdziekolwiek itd. No chyba, że na innych kierunkach to wygląda inaczej. Ale żeby być Polonistą - oj, wcale nie jest lekko.

tak, z tymi 2 kierunkami wiem... moj M.studiuje infromatyke na AP, na poczatku mieli informatyke z geografia pedagogiczna heh, to se wybrali laczenie... jednak kierunek sie rozpadl bo malo chetnych bylo, teraz jest na samej inform.nienauczycielskiej i bedzie robil kurs pedagogiczny... Jednak to sa studia mgr.

[Rena]

Napisane przez _Kasia23_

Rena dziwię się, że nikt cię stad jeszcze nie usunął, w każdym możliwym wątku musisz się kogoś czepiać. Przerąbane być taką zgorzkniałą, złośliwą młoda kobietą. Pozostałą część komentarza sobie daruje, bo nie chcę się zniżac do twojeo poziomu.

pozdrawiam.

[Aggie125]

Napisane przez _Kasia23_

Rena dziwię się, że nikt cię stad jeszcze nie usunął, w każdym możliwym wątku musisz się kogoś czepiać. Przerąbane być taką zgorzkniałą, złośliwą młoda kobietą. Pozostałą część komentarza sobie daruje, bo nie chcę się zniżac do twojeo poziomu.

Dziewczyny, czy nie możecie darować sobie wzajemnych uszczypliwości i osobistych wycieczek? Kasiu, jesli masz zastrzeżenia do Reny, to albo wyjasnijcie sobie wszystko na PW, albo zgłoś to przez ZP. Ale darujcie sobie proszę komentarze na temat kto tu jest zgorzkniały i złośliwy, bo to powoli przeradza się w nieprzyjemna dyskusję.

[Rena]

Napisane przez madame paranoja

korporacja i owszem - to "góra" i jej procedury są najważniejsze, zatrudniona natomiast jestem przez os. fiz. z DG, która jest bezpośrednio związana z korporami (no i teraz muszę się przyznać- ubezpieczenia, no! ).
jak widzisz, jedno nie przeszkadza drugiemu

ok teraz mam obraz. Niektorzy moi znajomi maja swoja dzialalnosc gospodarcza i pracuja wewnatrz korporacji, wtedy nie dostaja pensji, a wystawiaja fakture. Taka forma zatrudnienia daje wieksza kwote na reke, ale to podobno ma sie zmienic, jakies nowe przepisy wchodza. Jestem nie na biezaco, bo mnie sama taka forma wspolpracy jeszcze nie interesowala.

Nie wiem czy to to samo o czym piszesz.

[madame paranoja]

Rena
coś w tym stylu z tą różnicą, że jestem asystentką tak właśnie współpracującej osoby i ja mam normalny etat z tymże nie u samej "podstawy" bo wykonuje pracę na rzecz mojego pracodawcy a nie firmy jako takiej.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Maripossa

od kiedy po licencjacie mozna uczyc??czy ty tak ogolnie pisalas?
(ze sie tak wtrace, bom ciekawa)

Od zawsze - tj. odkąd wprowadzono licencjat

Nie czuję się nauczycielem gorszej kategorii - na mgr nie było mnie stać, w dodatku musiałam zrobić 2 kierunki studiów podyplomowych, aby móc pracować tu, gdzie teraz. Kończyłam pedagogikę wczesnoszkolną z logopedią, potem podyplomowe studia z oligofrenopedagogiki i podyplomowe z informatyki.

[Rena]

Potrzymuje opinie i stanowisko iz, narazanie kogos z premedytacja i swiadomie na negatywne odczucia pracy, dlugotrwaly stres i jawna deprymacje czyjegos poczucia wartosci poprzez "pokazywanie gdzie jego miejsce", bagatelizowanie jego dotychczasowych osiagniec zarowno zawodowych jak zwiazanych z edukacja, podwazanie kompetencji, ignorowanie aspiracji i drwienie z celow jest DLA MNIE CALKOWICIE NIEAKCEPTOWALNE.

I nie ma takich pieniedzy, ktore by to uzasadnialy i tlumaczyly. Tym samym obalam celowosc, zasadnosc istnienia stanowisk pracy, ktore z zalozenia obejmuja w swym zakresie obowiazkow przyjmowanie na siebie odpowiedzialnosci za czyjs stres, dopuszczaja mozliwosc odreagowywania.

Z drugiej strony patrzac miejsce pracy postrzegam jako okolicznosc, gdzie czlowiek powinien wladac wlasnymi emocjami a nie na odwrot. Wszelkie sytuacje, gdy ta rownowaga zostanie przewrocona bede oceniac jako probe MANIPULACJI.

Nie podoba mi sie, gdy ktos jako argumentow, by przekonac innych do swojego stanowiska uzywa wlasnych emocji. Zamiast wzruszenia czy litosci odczuwam zwykly niesmak.

Wiec nie to jest problemem, ze ktos opowiada o swoim stresie, ale to, ze opowiada o nim, by osiagnac okreslony cel.

[Aggie125]

Napisane przez Rena

Z drugiej strony patrzac miejsce pracy postrzegam jako okolicznosc, gdzie czlowiek powinien wladac wlasnymi emocjami a nie na odwrot. Wszelkie sytuacje, gdy ta rownowaga zostanie przewrocona bede oceniac jako probe MANIPULACJI.

Nie podoba mi sie, gdy ktos jako argumentow, by przekonac innych do swojego stanowiska uzywa wlasnych emocji. Zamiast wzruszenia czy litosci odczuwam zwykly niesmak.

Wiec nie to jest problemem, ze ktos opowiada o swoim stresie, ale to, ze opowiada o nim, by osiagnac okreslony cel.

Ale o co chodzi?

[irkax]

Napisane przez Aggie125

Ale o co chodzi?

Zadałam sobie dokładnie takie pytanie po przeczytaniu posta Reny

[_Kasia23_]

Napisane przez irkax

Zadałam sobie dokładnie takie pytanie po przeczytaniu posta Reny

Ja też