Włosy łamiące się przy podstawie

[Dio77555]

Witam. Mam problem z włosami, ale od początku - od ok. 2 lat zapuszczam włosy od całkiem krótkich. W obecnym momencie są na tyle długie, że sięgają za kark. Podczas zapuszczania popełniłem jednak błędy - prawie rok nie podcinałem końcówek, często myłem włosy (1-2 dni) i nie stosowałem odżywek. W pewnym momencie stały się suche i strasznie się łamały, nawet same z siebie, nie mówiąc już o rozczesywaniu. Zacząłem stosować odżywki, myć włosy co 2-3 dni, teraz stosuję kurację Garniera do bardzo zniszczonych włosów (Ta pomarańczowa seria), co dało bardzo dobry efekt - włosy są mocniejsze, w porównaniu do tego co było wcześniej, prawie się nie łamią, są miękkie w dotyku i stały się o wiele ładniejsze. Jednak jest pewien problem - zauważyłem, że przy kontrolnej próbie wyrwania (dla sprawdzenia stanu) wychodzą bez cebulek, a końcówka od strony skóry po wyrwaniu jest szersza, czasem postrzępiona i porozdwajana. Tak więc parę pytań - Czy włosy są martwe? Jeśli tak, to jak je odratować? Co robić?


PS. Tak, jestem facetem.
PS2. Obcięcie na krótko nie wchodzi w grę, prędzej strzelę sobie w łeb niż to zrobię.

[Wampierz]

O rany, tuż przy skórze? To chyba raczej wewnętrzny problem, może zacznij łykać jakieś suplementy na włosy i może jakieś wcierki.

BTW nieużywanie odżywki, niepodcinanie i mycie co 1-2 dni to nie jest nic takiego, co by miało powodować problemy z włosami, chyba że masz z natury bardzo suche. przeciętnej osobie nic by się nie stało od takiej pielęgnacji,m co najwyżej rozdwojone końcówki.

[paulaa6]

Napisane przez Dio77555

Witam. Mam problem z włosami, ale od początku - od ok. 2 lat zapuszczam włosy od całkiem krótkich. W obecnym momencie są na tyle długie, że sięgają za kark. Podczas zapuszczania popełniłem jednak błędy - prawie rok nie podcinałem końcówek, często myłem włosy (1-2 dni) i nie stosowałem odżywek. W pewnym momencie stały się suche i strasznie się łamały, nawet same z siebie, nie mówiąc już o rozczesywaniu. Zacząłem stosować odżywki, myć włosy co 2-3 dni, teraz stosuję kurację Garniera do bardzo zniszczonych włosów (Ta pomarańczowa seria), co dało bardzo dobry efekt - włosy są mocniejsze, w porównaniu do tego co było wcześniej, prawie się nie łamią, są miękkie w dotyku i stały się o wiele ładniejsze. Jednak jest pewien problem - zauważyłem, że przy kontrolnej próbie wyrwania (dla sprawdzenia stanu) wychodzą bez cebulek, a końcówka od strony skóry po wyrwaniu jest szersza, czasem postrzępiona i porozdwajana. Tak więc parę pytań - Czy włosy są martwe? Jeśli tak, to jak je odratować? Co robić?


PS. Tak, jestem facetem.
PS2. Obcięcie na krótko nie wchodzi w grę, prędzej strzelę sobie w łeb niż to zrobię.

Tak włosy są martwe. Wszystkich z nas.
Olejować na początek. I podciąć przede wszystkim. Włosy tego potrzebują.

[Dio77555]

@Wampierz Wcześniej myślałem że wychodzą z cebulkami, bo kończyły się takimi białymi "kuleczkami" jak końcówki które zaczynają się rozdawajać więc mnie to zbytnio nie niepokoiło, ale widocznie ten Garnier pomógł. @paulaa6 Niejasno się wyraziłem - chodzi mi o martwe cebulki
Dzięki za rady, niezwłocznie wybiorę się do fryzjerki ściąć końcówki, a tak przy okazji - jakie konkretnie oleje i suplementy polecacie?

[paulaa6]

Napisane przez Dio77555

@Wampierz Wcześniej myślałem że wychodzą z cebulkami, bo kończyły się takimi białymi "kuleczkami" jak końcówki które zaczynają się rozdawajać więc mnie to zbytnio nie niepokoiło, ale widocznie ten Garnier pomógł. @paulaa6 Niejasno się wyraziłem - chodzi mi o martwe cebulki
Dzięki za rady, niezwłocznie wybiorę się do fryzjerki ściąć końcówki, a tak przy okazji - jakie konkretnie oleje i suplementy polecacie?

Na początek możesz pokombinować z olejami, które pewnie masz w domu. Oliwa z oliwek? Olej lniany? A więcej znajdziesz na wątku o olejach.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=685255

Wcześniej tego nie zauważyłam ale mycie co 1-2 dni to często? Ja myję od 5 lat codziennie i nie widzę stanu pogorszenia się włosów. Wiadomo myłeś włosy (pewnie tym co miałeś pod ręką), włosy były narażone na codziennie otarcia, warunki atmosferyczne, brak odżywek + niepodcinanie. Wysuszyły się, zniszczyły i teraz idą zniszczenia w górę, włosy łamią się.

[Dio77555]

Cóż, moja pani fryzjerka twierdzi że powinno się je myć co 2-3 dni Myłem zwykle szamponami type Head&Shoulders, Adidas i takie tam, niedawno przerzuciłem się na te właściwie, no i zazwyczaj chodziłem spać w mokrych/niedoschniętych włosach. Hm, ale żeby zniszczenie doszło już do cebulek i to na większości włosów? Tak czy inaczej, mam nadzieję że sprawa do odratowania

[paulaa6]

Napisane przez Dio77555

Cóż, moja pani fryzjerka twierdzi że powinno się je myć co 2-3 dni Myłem zwykle szamponami type Head&Shoulders, Adidas i takie tam, niedawno przerzuciłem się na te właściwie, no i zazwyczaj chodziłem spać w mokrych/niedoschniętych włosach. Hm, ale żeby zniszczenie doszło już do cebulek i to na większości włosów? Tak czy inaczej, mam nadzieję że sprawa do odratowania

Włosy myję się tak często jak tego wymagają.
2 lata nie obcinania włosów. Jak zniszczenia, które powstały miały się ulotnić? Włos się niszczy po całości. W końcu kruszy/łamie/rozdwaja.
Jest do odratowania po obcięciu i prawidłowej pielęgnacji.

[Wampierz]

Napisane przez Dio77555

Dzięki za rady, niezwłocznie wybiorę się do fryzjerki ściąć końcówki, a tak przy okazji - jakie konkretnie oleje i suplementy polecacie?

Oleje trzeba dobrać indywidualnie do rodzaju włosa, najlepiej zacząć eksperymentować z tańszymi, może masz jakieś w kuchni? Możesz też poczytać blogi włosomaniaczek o dobieraniu olejów do rodzaju włosa

Ścinanie końcówek nie pomoże na włosy zniszczone na całej długości.

Suplementy dobrze brać z większą ilością biotyny i krzemem. Wcierki do skóry głowy np. Farmony.

[Dio77555]

Cóż, dzięki dzewczyny Postaram się odrestaurować, a w razie czego będę pamiętał gdzie się zgłosić do specjalistek

[1c04c0ef348ca38f90d52b59e9c2f570f7211256_63ab873f96396]

Napisane przez Dio77555

a końcówka od strony skóry po wyrwaniu jest szersza, czasem postrzępiona i porozdwajana. Tak więc parę pytań - Czy włosy są martwe? Jeśli tak, to jak je odratować? Co robić?

PS. Tak, jestem facetem.
PS2. Obcięcie na krótko nie wchodzi w grę, prędzej strzelę sobie w łeb niż to zrobię.

Pogrubione - z Twojego opisu wynika, że zniszczenia, których się dorobiłeś nie dbając o dłuższe włosy, po prostu poszły w górę i dlatego włos rozwala Ci się już przy skórze. Jak się domyślasz rada na to jest jedna - obciąć. Jednak ponieważ zaznaczyłeś, że tego nie zrobisz, można spróbować zabezpieczać teraz włosy maksymalnie, by jakoś przeżyły dalszy wzrost. Zacznij od podstaw - przede wszystki, nie trzyj włosów podczas mycia, podczas suszenia nie trzyj ich ręcznikiem - lepiej delikatnie odcisnąć w ręcznik nadmiar wody. Nie traktuj włosów gorącym nawiewem suszarki (o ile takowej używasz) - chłodny domknie łuski i nie narobi szkód. Nie chodź spać z mokrymi włosami - mokry włos jest bardziej narażony na uszkodzenia.
Zainteresuj się olejowaniem, regularnym podcinaniem włosów (by się nie kruszyły i nie dorabiały nowych zniszczeń, które radosnie pogalopują dotrzymać towarzystwa reszcie uszkodzeń wyżej), by na bieżąco likwidować zniszczenia, ale nie tracić na długości na której tak Ci zależy. Warto też pomyśleć o jakimś silikonowym serum, które zabezpieczy nieco włosy przed dalszymi urazami mechanicznymi. Dorzuć do tego masę cierpliwości i powinno powolutku iść ku lepszemu