Psy - cz. IV - Strona 35 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż

Notka

Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2015-04-15, 19:48   #1021
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Psy - cz. IV

Ja miałam dwa psy, a potem koty, obyło się bez problemów.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-15, 19:56   #1022
Rottie
Zadomowienie
 
Avatar Rottie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 739
Dot.: Psy - cz. IV

To są bardziej domowe koty niż podwórkowe, szczególnie w zimniejsze dni nie wychodziły z domu prawie w ogóle, ale czy nie ucierpi na tym, jak będzie teraz wychodziła na dwór ewentualnie tylko na smyczy?
Tu jest kilka kotów, centralnie pod naszymi oknami, część domna część bez, ale wszystkie dokarmiane i sobie tu żyją luzem. Mogą na nią reagować agresją? Czym zabezpieczyć okna? Siatka na owady wystarczy? Zastanawiam się czy wprowadzenie kota do kota mnie nie przerośnie.. Bo z psami problemu nie będzie, Iwan mógłby się denerwować gdyby próbowały go zaczepiać, ale z tego co zdążyłam zauważyć koty są dużo cwańsze od psów i myślę, że szybko zrozumieją, żeby akurat tego psa nie zaczepiać
Ile w ogóle utrzymanie kota kosztuje? Żarcie, powiedzmy surowe + puszki/suche i żwirek?
__________________
Każdy niech zobaczy tyle, na ile głęboko patrzy.
Rottie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-15, 19:59   #1023
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Psy - cz. IV

Ja mam osiatkowany balkon i okna otwieram tylko uchylnie. Ale wiem, że takie otwieranie okien jest przez wielu zabronione. Koty mogą się zaklinować i umrzeć w męczarniach. Ja otwieram okna tylko jak jesteśmy w domu.
Co do utrzymania to podobno surowe jest tańsze niż dobre karmy, ale BARF kotów jest inny niż psi. Ja uważam, że o wiele trudniejszy.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-15, 20:02   #1024
pffe
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez Rottie Pokaż wiadomość
To są bardziej domowe koty niż podwórkowe, szczególnie w zimniejsze dni nie wychodziły z domu prawie w ogóle, ale czy nie ucierpi na tym, jak będzie teraz wychodziła na dwór ewentualnie tylko na smyczy?
Tu jest kilka kotów, centralnie pod naszymi oknami, część domna część bez, ale wszystkie dokarmiane i sobie tu żyją luzem. Mogą na nią reagować agresją? Czym zabezpieczyć okna? Siatka na owady wystarczy? Zastanawiam się czy wprowadzenie kota do kota mnie nie przerośnie.. Bo z psami problemu nie będzie, Iwan mógłby się denerwować gdyby próbowały go zaczepiać, ale z tego co zdążyłam zauważyć koty są dużo cwańsze od psów i myślę, że szybko zrozumieją, żeby akurat tego psa nie zaczepiać
Ile w ogóle utrzymanie kota kosztuje? Żarcie, powiedzmy surowe + puszki/suche i żwirek?
Utrzymanie kota jest tańsze niż psa. Nam np. 1kg karmy suchej wystarcza na około 3 tygodnie ale nasz kocina to szprycha i nie je za wiele. Plus jakieś puszeczki, przysmaki ale mimo wszystko taniej niż pies.
pffe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-15, 20:22   #1025
sugarfreeee
Zakorzenienie
 
Avatar sugarfreeee
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
Dot.: Psy - cz. IV

Anlejka - chyba Ty pytałaś o derki Back on Track? Tu Paula napisała recenzję : http://wenabc.blox.pl/2015/04/RECENZ...-On-Track.html
__________________
Do what you love. Best.

sugarfreeee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-16, 09:24   #1026
nietoperek22
Rozeznanie
 
Avatar nietoperek22
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: NRW
Wiadomości: 737
Dot.: Psy - cz. IV

Hej. Potrzebuję waszej porady. Sporo już poczytałam na stronach zarówno polskich jak i zagranicznych ale informacje różnią się od siebie a tu może ktoś miał podobną sytuację. Ja mam dwa pieski (1 rok i 3 lata), które w zeszłym tygodniu były szczepione m.in. przeciw parwowirozie. Z kolei moi znajomi mają szczeniaka, który miała niedawno parwowirozę. Jest już na szczęście dobrze. Weterynarz koleżanki, powiedział jej, że po chorobie pieska nie musi dezynfekować mieszkania(ja czytałam, ze jest to konieczne i do tego specjalistycznymi środkami). Powiedział, jej dodatkowo, że skoro moje psy są szczepione to ja mogę mieć za około 2 tygodnie kontakt z nią i jej psem (koleżanka bardzo ufa weterynarzowi). Powiedzcie mi, czy mieliście podobne sytuacje? Kiedy ja i moje psy możemy zacząć się z nią i jej psem bezpiecznie kontaktować? Bardzo boję się o moje maluchy ale nie mogę unikać spotkania wiecznie. Zaczyna się robić ciepło a razem z grupką naszych znajomych często wychodzimy na wspólne spacery z naszym stadem, bo prawie każdy ma pieska albo dwa. Jak to jest z tą parwowirozą? Jak możemy się przed nią poza szczepieniem zabezpieczyć?
nietoperek22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-16, 12:45   #1027
Rottie
Zadomowienie
 
Avatar Rottie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 739
Dot.: Psy - cz. IV

Biała wczoraj wieczorem wróciła

Pogadałam z tż i uznaliśmy, że możemy pogadać o kocie czy dwóch (dwa to już trochę dużo ale myślę że kotu lepiej będzie mieć kumpla na czas naszych nieobecności czy psy wystarczą?) ale dopiero, jak skończymy mieszkanie, więc mamy kilka miesięcy jeszcze żeby się przygotować
Przeglądałam już sobie oczywiście ogłoszenia i wydaje mi się, że mało która z tych osób dałaby mi tego swojego czy tymczasowego kota do czterech psów. Może się mylę? Jakie są szanse, że dorosły kot przyzwyczai się do moich psów? Nie chciałabym go później oddawać z powrotem..
Może kociaki? W jakim wieku uczą się korzystać z kuwety? Wolałabym żeby już to umiały, ale najwyżej przeżyję. Plus jest taki, że przyzwyczaiłyby się do psów i przede wszystkim Kura objęłaby je opieką, bo ona mimo wczesnej sterylizacji ma fioła na punkcie szczeniaczków, kociaczków innych małych zwierzątek i bardzo się nimi opiekuje.
Tu Kurka starannie myje kociaka przypadkiem łamiąc mu łapę
https://www.youtube.com/watch?v=HfzHdXD5NwE
__________________
Każdy niech zobaczy tyle, na ile głęboko patrzy.
Rottie jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-04-16, 15:24   #1028
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez a_na Pokaż wiadomość
Dla mnie podejrzane...i nie sprzedałabym malucha prze pośredników...nawet jeśli to rodzina... Skoro pani nie ma czasu przyjechać,to jak znajdzie czas dla psa?

Doszłam do takiego samego wniosku w zasadzie od razu, jak Wam napisałam Jednak jak coś się powie "na głos" to od razu człowiekowi jaśniej w głowie W kazdym razie - dziewuszka do niej nie pojedzie, nie ma bata. Pani już poinformowana, nie zdobyła się na komentarz

Cytat:
Napisane przez nietoperek22 Pokaż wiadomość
Hej. Potrzebuję waszej porady. Sporo już poczytałam na stronach zarówno polskich jak i zagranicznych ale informacje różnią się od siebie a tu może ktoś miał podobną sytuację. Ja mam dwa pieski (1 rok i 3 lata), które w zeszłym tygodniu były szczepione m.in. przeciw parwowirozie. Z kolei moi znajomi mają szczeniaka, który miała niedawno parwowirozę. Jest już na szczęście dobrze. Weterynarz koleżanki, powiedział jej, że po chorobie pieska nie musi dezynfekować mieszkania(ja czytałam, ze jest to konieczne i do tego specjalistycznymi środkami). Powiedział, jej dodatkowo, że skoro moje psy są szczepione to ja mogę mieć za około 2 tygodnie kontakt z nią i jej psem (koleżanka bardzo ufa weterynarzowi). Powiedzcie mi, czy mieliście podobne sytuacje? Kiedy ja i moje psy możemy zacząć się z nią i jej psem bezpiecznie kontaktować? Bardzo boję się o moje maluchy ale nie mogę unikać spotkania wiecznie. Zaczyna się robić ciepło a razem z grupką naszych znajomych często wychodzimy na wspólne spacery z naszym stadem, bo prawie każdy ma pieska albo dwa. Jak to jest z tą parwowirozą? Jak możemy się przed nią poza szczepieniem zabezpieczyć?

Rozumiem, że Twoje psy szczepione były nie po raz pierwszy, prawda?
To ja nie widzę zagrożenia. Kolejne szczepienie z rzędu to szczepienie przypominające, podkręcające odporność, która już istnieje. Jeśli nie są chore, nie mają zaburzeń odporności - to wszystko ok.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-16, 15:32   #1029
KONICZYNKA 47
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 1 395
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez pffe Pokaż wiadomość
Utrzymanie kota jest tańsze niż psa. Nam np. 1kg karmy suchej wystarcza na około 3 tygodnie ale nasz kocina to szprycha i nie je za wiele. Plus jakieś puszeczki, przysmaki ale mimo wszystko taniej niż pies.

Zależy jakiego psa masz na myśli. Utrzymanie kota może być tańsze niż utrzymanie dużego psa tu się zgodzę.

Jest natomiast porównywalne ze średnim, o małym nie wspominając.

Dobra karma kocia też kosztuje sporo do tego dochodzi żwirek, którego schodzi całkiem sporo. Pies żwirku nie wymaga, wymaga za to spacerów.
KONICZYNKA 47 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-16, 15:38   #1030
pffe
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez KONICZYNKA 47 Pokaż wiadomość
Zależy jakiego psa masz na myśli. Utrzymanie kota może być tańsze niż utrzymanie dużego psa tu się zgodzę.

Jest natomiast porównywalne ze średnim, o małym nie wspominając.

Dobra karma kocia też kosztuje sporo do tego dochodzi żwirek, którego schodzi całkiem sporo. Pies żwirku nie wymaga, wymaga za to spacerów.
Porządny żwirek starcza na długo jeśli się normalnie sprząta a nie wymienia co chwilę co by kup nie wybierać.

Mam psa 23 kg i kota. Pies drożej kosztuje, to jest logiczne. Karma kosztuje mniej więcej tyle samo ale pies w porównaniu z kotem je dużo więcej.
Ciocia ma psa 5 kg i kota z tych większych i wtedy faktycznie utrzymanie wypada podobnie.
pffe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-16, 15:41   #1031
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Psy - cz. IV

Koty teoretycznie kosztują mniej niż duże psy. Ale mnie osobiście ostatnio ogólnie zniechęciło do posiadania zwierząt, weterynarz mnie kosztuje majątek. Od listopada mamy czarną serię. Nigdy więcej takiej ilości zwierząt nie wezmę.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-04-16, 15:44   #1032
pffe
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Koty teoretycznie kosztują mniej niż duże psy. Ale mnie osobiście ostatnio ogólnie zniechęciło do posiadania zwierząt, weterynarz mnie kosztuje majątek. Od listopada mamy czarną serię. Nigdy więcej takiej ilości zwierząt nie wezmę.
No niestety, tak to już jest. Z psem czy kotem jak z człowiekiem, do lekarza biegać trzeba. My w zeszłym roku mieliśmy taką czarną serię ale przy dwóch zwierzakach to nam nie pożarło portfeli a moja papuga nie choruje, odpukać, na szczęście.
Za to w zeszłym roku idiota mi psa potrącił to od razu komplet badań. Kot na dworze się "pobił" z psem i zrobił się jej ropień nad okiem, od razu zabieg, rekonwalescencja, zastrzyki, badania. No tak już jest.
pffe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-16, 15:47   #1033
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Psy - cz. IV

Mogliby chorować przynajmniej co pół roku. A nie co miesiąc weterynarz.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-16, 16:23   #1034
KONICZYNKA 47
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 1 395
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez pffe Pokaż wiadomość
A i naszego psa potrącił samochód, facet zapierdzielał tak, że miśka odrzuciło 30 m dalej. Mnie nie było w domu. Facet uciekł, mama psa do samochodu i do weta, podobno wył w niebogłosy i się wywijał z bólu, na szczęście nic mu się nie stało. Facet się wrócił w miejsce wypadku kilka godzin później, cóż, peszek chciał, ze trafił na moją siostrę, która w słowach nie przebiera i go zjechała od góry do dołu i kazała oddawać kasę za weta. Niech się cieszy, że nie trafił na mnie bo ja bym nie popuściła i bym go rozerwała na strzępy a jeszcze jak by się miśkowi coś stało? Mama mówi, że facet miał szczęście, że mnie przy tym nie było.
Gdyby Misiek był na smyczy, to nie wpadłby pod samochód.
Ciesz się, że facet nie był "przedsiębiorczy" i nie uszkodził sobie samochodu celowo by potem zażądać od Ciebie odszkodowania np za porysowany czy wgniecony zderzak.
Wygrałby bez dwóch zdań.

Oczywiście uważam, że widząc zwierzę należy zawsze zwolnić bo ono nie jest winne temu, że ma nieodpowiedzialnych właścicieli i nieludzkim jest zadawać mu cierpienie rozjeżdżając je kołami.

Doprawdy nie rozumiem tej niechęci do prowadzenia na smyczy psów. Moi znajomi tak pozbyli się boksera, który oczywiście również "skończył" pod kołami. Teraz mają nowego i bez smyczy ani rusz.
Pies to tylko zwierzę, wymaga zabezpieczenia.
KONICZYNKA 47 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-16, 16:34   #1035
pffe
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez KONICZYNKA 47 Pokaż wiadomość
Gdyby Misiek był na smyczy, to nie wpadłby pod samochód.
Ciesz się, że facet nie był "przedsiębiorczy" i nie uszkodził sobie samochodu celowo by potem zażądać od Ciebie odszkodowania np za porysowany czy wgniecony zderzak.
Wygrałby bez dwóch zdań.

Oczywiście uważam, że widząc zwierzę należy zawsze zwolnić bo ono nie jest winne temu, że ma nieodpowiedzialnych właścicieli i nieludzkim jest zadawać mu cierpienie rozjeżdżając je kołami.

Doprawdy nie rozumiem tej niechęci do prowadzenia na smyczy psów. Moi znajomi tak pozbyli się boksera, który oczywiście również "skończył" pod kołami. Teraz mają nowego i bez smyczy ani rusz.
Pies to tylko zwierzę, wymaga zabezpieczenia.
Wybacz, facet jechał za szybko i to o wiele za szybko, w terenie zabudowanym, na drodze gdzie jest znak, że mogą się bawić dzieci więc to równie dobrze mogło być dziecko i nie, nie wygrałby, dlatego tak szybko uciekał.

Także najpierw się zastanów a potem oceniaj właściciela bo mój pies nie chodzi bez smyczy a przed bramę że wyszedł to jak każde dziecko w tym miejscu wychodzi więc chciałabym widzieć jak byś nazwała rodziców nieodpowiedzialnymi bo ich dzieci chodzą tam gdzie im wolno a idiota zapieprza ile maszyna da radę.

---------- Dopisano o 17:34 ---------- Poprzedni post napisano o 17:34 ----------

I następnym razem, Koniczynko, nie życzę sobie takich uwag pod moim adresem bo wierz mi, gdyby to była moja wina to nie pisałabym w tym kontekście o tym wydarzeniu i na pewno żadne z nas nie rzuciłoby się na kierowcę.
pffe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-16, 17:01   #1036
KONICZYNKA 47
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 1 395
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez pffe Pokaż wiadomość
Wybacz, facet jechał za szybko i to o wiele za szybko, w terenie zabudowanym, na drodze gdzie jest znak, że mogą się bawić dzieci więc to równie dobrze mogło być dziecko i nie, nie wygrałby, dlatego tak szybko uciekał.

Także najpierw się zastanów a potem oceniaj właściciela bo mój pies nie chodzi bez smyczy a przed bramę że wyszedł to jak każde dziecko w tym miejscu wychodzi więc chciałabym widzieć jak byś nazwała rodziców nieodpowiedzialnymi bo ich dzieci chodzą tam gdzie im wolno a idiota zapieprza ile maszyna da radę.

---------- Dopisano o 17:34 ---------- Poprzedni post napisano o 17:34 ----------

I następnym razem, Koniczynko, nie życzę sobie takich uwag pod moim adresem bo wierz mi, gdyby to była moja wina to nie pisałabym w tym kontekście o tym wydarzeniu i na pewno żadne z nas nie rzuciłoby się na kierowcę.
To co sobie życzysz, a co nie mnie nie interesuje.
Nie mam zamiaru Cię atakować, ale arogancja niektórych właścicieli psów czasem mnie irytuje i na to chciałam zwrócić uwagę.
I uwierz mi, że to czy facet jechał szybko, czy nie, w odniesieniu do odszkodowania, nie miałoby większego znaczenia.
Psa zwyczajnie nie powinno być na jezdni i tylko na tym skupiałby się sąd.
A pies niewątpliwie na jezdni był, skoro wpadł pod koła.
Czy samochód wjechał z jezdni na chodnik potrącając idącego nim psa?
Już pominę kwestię, że trudno by było Tobie udowodnić "tę nadmierną prędkość" skoro jak sama piszesz psu nic się nie stało pomimo uderzenia rozpędzonego auta.

Kwestia nadmiernej prędkości to rzecz oczywiście naganna i należałby mu się ze wszech miar mandat i "karniaki", tym niemniej nikt nie rozpatrywałby tego w kategorii: "a co by było gdyby zamiast psa na jezdni było dziecko".
Dziecka nawiasem mówiąc też nie powinno być na jezdni o czym niestety również czasami zapominają rodzice, Ale to inny temat.
KONICZYNKA 47 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-16, 17:03   #1037
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez KONICZYNKA 47 Pokaż wiadomość
Gdyby Misiek był na smyczy, to nie wpadłby pod samochód.
Ciesz się, że facet nie był "przedsiębiorczy" i nie uszkodził sobie samochodu celowo by potem zażądać od Ciebie odszkodowania np za porysowany czy wgniecony zderzak.
Wygrałby bez dwóch zdań.

Oczywiście uważam, że widząc zwierzę należy zawsze zwolnić bo ono nie jest winne temu, że ma nieodpowiedzialnych właścicieli i nieludzkim jest zadawać mu cierpienie rozjeżdżając je kołami.

Doprawdy nie rozumiem tej niechęci do prowadzenia na smyczy psów. Moi znajomi tak pozbyli się boksera, który oczywiście również "skończył" pod kołami. Teraz mają nowego i bez smyczy ani rusz.
Pies to tylko zwierzę, wymaga zabezpieczenia.

Niestety muszę się zgodzić
Nie wyobrażam sobie prowadzać moich psów tam, gdzie mogą spotkać samochód bez smyczy. No nie i już, mimo, że Bromba słucha sie rewelacyjnie - jej też nie. Żadnego. Jeśli u nas przekraczamy szosę (nie jakąś wielką, średnio 15-20 samochodów na godzinę jeździ) to z daleka psy bierzemy na smycz i tak przez nią przechodzimy. W mieście tym bardziej - żadnego chodzenia po osiedlu bez smyczy.

Inna rzecz, że przekraczanie prędkości na terenie zabudowanym, między blokami, to ostatni idiotyzm, ale nie zmienia to faktu, że my - zarówno jako psioluby, jak i (niektórzy z nas) rodzice - mamy obowiązek pilnowac naszych podopiecznych i koniec.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-16, 17:08   #1038
pffe
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
Dot.: Psy - cz. IV

A, czyli już znaki się nie liczą? Jest taki znak, informujący, ze na tej drodze (nie ulicy, nie szosie) mogą bwić się dzieci. To brawo, miałam świdków na to, że jechał o wiele za szybko. Jak bym chciała to bym zadzwoniła na policję i to on miałby problem, nie ja.

A pies nie był na ulicy, wyskoczył przed naszą bramę, uliczka dosłownie żwirowa. Bawią się na niej dzieci, jest oznakowanie, że to taka uliczka gdzie mogą chodzić sobie ludzie jak chcą. Cóż. Widać nawet psina nie może wyskoczyć na 2 metry od furtki przywitać się z właścicielem wracającym z pracy.
pffe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-16, 17:18   #1039
KONICZYNKA 47
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 1 395
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez pffe Pokaż wiadomość
A, czyli już znaki się nie liczą? Jest taki znak, informujący, ze na tej drodze (nie ulicy, nie szosie) mogą bwić się dzieci. To brawo, miałam świdków na to, że jechał o wiele za szybko. Jak bym chciała to bym zadzwoniła na policję i to on miałby problem, nie ja.

A pies nie był na ulicy, wyskoczył przed naszą bramę, uliczka dosłownie żwirowa. Bawią się na niej dzieci, jest oznakowanie, że to taka uliczka gdzie mogą chodzić sobie ludzie jak chcą. Cóż. Widać nawet psina nie może wyskoczyć na 2 metry od furtki przywitać się z właścicielem wracającym z pracy.

Masz na myśli ten znak drogowy D40 "Strefa zamieszkana"?

Cóż tu pierwszeństwo ma pieszy, ale niestety nie pies.
Psy w prawie drogowym są na cenzurowanym. Niestety nie mogą wyskoczyć nawet na metr od furtki - tez znam psa który przypłącił takie "powitanie" życiem.
KONICZYNKA 47 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-04-16, 17:20   #1040
pffe
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez KONICZYNKA 47 Pokaż wiadomość
Masz na myśli ten znak drogowy D40 "Strefa zamieszkana"?

Cóż tu pierwszeństwo ma pieszy, ale niestety nie pies.
Psy w prawie drogowym są na cenzurowanym. Niestety nie mogą wyskoczyć nawet na metr od furtki - tez znam psa który przypłącił takie "powitanie" życiem.
Tak, ten znak.
Ja wiem, że pies nie powinien chodzić luzem poza terenem podwórka ale ostatecznie facet mógł uderzyć w tym miejscu w każdego i tak, będę miała do niego pretensje do końca życia a widocznie sam się zorientował, że może mieć kłopoty.
pffe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-16, 17:32   #1041
sledziczeek
Rozeznanie
 
Avatar sledziczeek
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 923
Dot.: Psy - cz. IV

Mam pytanie do groomerow. Tak patrzę na moją małą (w sumie to już mozna powiedzieć że średnią) i stwierdzam, że może przydało by się jakies małe podcinanie/trymowanie palcami? Ma dopiero 4 miesiące ale juz strasznie zarosła, idzie lato, już zaczyna się drapać po bieganiu, moze jej przeszkadza ta sierść? Poza tym jakos łatwiej by mi było wyszukiwać w niej ewentualne kleszcze... No po prostu tak pomyslałam ale nie mam kompletnie pomysłu a u mnie w miescie nie ma zadnego psiego salonu piękności, niedawno zamknęli. Musze byc niestety zdana tylko na siebie... Nie mam trymera a poza tym chyba bała bym sie go używać tak od początku bo po 1 nie umiem a po 2 pies jest nieprzyzwyczajony do takich zabiegów. Nie wiem tez czy zdecydować sie na skrócenie takie a'la parson russel czy tylko niewielkie przerzedzenie sierści? Po prostu proszę o radę a wiem ze tu na wątku pare osób w tym siedzi. Kurde, brzmi jak cos w stylu "psie metamorfozy" ale naszło mnie jakos. Wrzucam zdjecie sprzed chwili i liczę na podpowiedzi
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg image.jpg (113,0 KB, 24 załadowań)
__________________
Zapuszczam włosy od X 2014
wracam do naturalek od I 2015
sledziczeek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-16, 17:38   #1042
KONICZYNKA 47
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 1 395
Dot.: Psy - cz. IV

Ulice z tym znakiem często mają zabezpieczenia w postaci tzw sleeping policeman czyli progi zwalniające.
To dość skuteczne metody na rajdowych kierowców.

Tym niemniej o wiele więcej jest ulic pozbawionych tego znaku, a jedynie oznaczonych ograniczeniem prędkości do np 20km/h.
Na takich jezdniach dzieci bawić się nie mogą, jednak zazwyczaj to nie jest przestrzegane.


Kiedyś nawet prowadziłam dyskusję z pewnym kierowcą, który uważał, że w przypadku śmiertelnego potrącenia dziecka (oczywiście wykluczywszy winę kierowcy z powodu niezachowania należytej ostrożności) ów kierowca ma prawo dochodzić od rodziców dziecka kosztów naprawy samochodu.


W zasadzie podzielam jego zdanie, chociaż nie wiem czy mnie osobiście chciałoby się podejmować takie kroki.



KONICZYNKA 47 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-16, 17:43   #1043
anlejka
Zakorzenienie
 
Avatar anlejka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 10 859
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez pffe Pokaż wiadomość
A, czyli już znaki się nie liczą? Jest taki znak, informujący, ze na tej drodze (nie ulicy, nie szosie) mogą bwić się dzieci. To brawo, miałam świdków na to, że jechał o wiele za szybko. Jak bym chciała to bym zadzwoniła na policję i to on miałby problem, nie ja.

A pies nie był na ulicy, wyskoczył przed naszą bramę, uliczka dosłownie żwirowa. Bawią się na niej dzieci, jest oznakowanie, że to taka uliczka gdzie mogą chodzić sobie ludzie jak chcą. Cóż. Widać nawet psina nie może wyskoczyć na 2 metry od furtki przywitać się z właścicielem wracającym z pracy.
Znak znakiem. Podstawowa zasada przetrwania to ufanie tylko sobie, a i to z rezerwą.
Jakbym miała ufać wszystkim znakom drogowym i przepisom, to z tego świata zeszłabym już kilkanaście razy.

Logicznym jest, że jeśli w okolicy jest droga/ dróżka/ uliczka/ żwirowa ścieżka/cokolwiek gdzie istnieje jakiekolwiek ryzyko przejechania samochodu, pies powinien być objęty naszą ochroną=być na smyczy.

Mi też pies wpadł pod samochód. Rok temu. Puściłam go na łące. Nigdy w życiu nie biegł w stronę drogi, bo po co skoro w trawie tyle ciekawego. Nagle coś huknęło i pies ruszył pędem przed siebie, prosto na drogę. Od tego czasu puszczam go ze smyczy tylko tam gdzie nie ma drogi - nawet na wałach rzecznych się boję, bo nie wiadomo kiedy jakiś kretyn przejedzie samochodem, bo i to się zdarza.
anlejka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-16, 17:48   #1044
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez pffe Pokaż wiadomość
Tak, ten znak.
Ja wiem, że pies nie powinien chodzić luzem poza terenem podwórka ale ostatecznie facet mógł uderzyć w tym miejscu w każdego i tak, będę miała do niego pretensje do końca życia a widocznie sam się zorientował, że może mieć kłopoty.

No oczywiście, ze mógł. Ale uderzył Twojego psa, bo nie zadbaliście o jego bezpieczeństwo.
Zresztą - gdyby uderzył dziecko to również uważałabym, ze duża część winy spoczywa na opiekunie, dokładnie tak samo jak w przypadku jakiegokolwiek zwierzęcia.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-16, 17:49   #1045
pffe
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

No oczywiście, ze mógł. Ale uderzył Twojego psa, bo nie zadbaliście o jego bezpieczeństwo.
Zresztą - gdyby uderzył dziecko to również uważałabym, ze duża część winy spoczywa na opiekunie, dokładnie tak samo jak w przypadku jakiegokolwiek zwierzęcia.
Równie dobrze to mógł dorosły człowiek wyskoczyć bo kto się spodziewa tak pędzącego samochodu.
pffe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-16, 17:56   #1046
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez Rottie Pokaż wiadomość
Biała wczoraj wieczorem wróciła

Pogadałam z tż i uznaliśmy, że możemy pogadać o kocie czy dwóch (dwa to już trochę dużo ale myślę że kotu lepiej będzie mieć kumpla na czas naszych nieobecności czy psy wystarczą?) ale dopiero, jak skończymy mieszkanie, więc mamy kilka miesięcy jeszcze żeby się przygotować
Przeglądałam już sobie oczywiście ogłoszenia i wydaje mi się, że mało która z tych osób dałaby mi tego swojego czy tymczasowego kota do czterech psów. Może się mylę? Jakie są szanse, że dorosły kot przyzwyczai się do moich psów? Nie chciałabym go później oddawać z powrotem..
Może kociaki? W jakim wieku uczą się korzystać z kuwety? Wolałabym żeby już to umiały, ale najwyżej przeżyję. Plus jest taki, że przyzwyczaiłyby się do psów i przede wszystkim Kura objęłaby je opieką, bo ona mimo wczesnej sterylizacji ma fioła na punkcie szczeniaczków, kociaczków innych małych zwierzątek i bardzo się nimi opiekuje.
Tu Kurka starannie myje kociaka przypadkiem łamiąc mu łapę
https://www.youtube.com/watch?v=HfzHdXD5NwE
Małe kotki, jak się je oddaje w wieku 2-3 miesięcy, już praktycznie zawsze umieją korzystać z kuwety, chyba że się wychowywały gdzieś dziko na dworze, wtedy nie wiadomo. Ale takie z domu łatwo ogarniają kuwetę, mają w instynkcie zagrzebywanie a kuweta to zwykle jedyne miejsce w domu gdzie mogą grzebać

Są koty, które dogadują się z psami i takie, które się ich bardzo boją. Możesz poszukać takiego, który mieszkał z psami i się nie boi.
Koty mojej mamy po 2 latach dalej nie chcą się zapoznać z moimi psami, trochę się oswoiły ale nie dadzą się powąchać. Niereformowalne
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-16, 17:59   #1047
KONICZYNKA 47
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 1 395
Dot.: Psy - cz. IV

Może zacznijmy od tego, że sprawę potrącenia człowieka rozpatruje się inaczej niż potrącenie psa.
W przypadku tego drugiego badanie sprawy w zasadzie ogranicza się do tego, czy pies był na jezdni, czy też samochód zjechał na chodnik/pobocze celowo rozjeżdżając zwierzę - niestety i o takich przypadkach słyszałam.

Nawet gdyby był na smyczy (czasem obserwuję głupich ludzi idących chodnikiem z psem na flexi rozciągniętej na całe 5/7/8/10 czy ile tam metrów linki/taśmy fabryka dała i zastanawiam się, czy tak trudno POMYŚLEĆ co się stanie z psem gdy ten nagle wskoczy z chodnika na jezdnię). Przecież właściciel nawet nie ma szans ściągnąć smyczy.
KONICZYNKA 47 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-16, 17:59   #1048
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Psy - cz. IV

Nigdy nie puszczam swoich psów w pobliżu drogi czy szosy. Gdyby coś je potrąciło to sumienie by mnie zagryzło. I zgadzam się z anlejką, że obowiązuje zasada ograniczonego zaufania i samemu trzeba zadbać maksymalnie o swoje bezpieczeństwo.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-16, 18:05   #1049
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez pffe Pokaż wiadomość
Równie dobrze to mógł dorosły człowiek wyskoczyć bo kto się spodziewa tak pędzącego samochodu.

To byłby sam sobie winny.
Ale kto normalny wyskakuje nagle z bramy na jezdnię? Zasad zachowania na drodze to gdzieś w okolicach przedszkola chyba uczyli, nie? Jak to było.... w lewo, w prawo, jeszcze raz w lewo...?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-04-16, 18:08   #1050
sugarfreeee
Zakorzenienie
 
Avatar sugarfreeee
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Nigdy nie puszczam swoich psów w pobliżu drogi czy szosy. Gdyby coś je potrąciło to sumienie by mnie zagryzło. I zgadzam się z anlejką, że obowiązuje zasada ograniczonego zaufania i samemu trzeba zadbać maksymalnie o swoje bezpieczeństwo.
Ja to samo, zawsze w pobliżu drogi trzymam psy na smyczy/na kontakcie. Nigdy nie zostawiam otwartej bramy, psy są nauczone, że jeśli przed przekroczeniem drzwi furtki powiem "nie, zostań" to znaczy, że nie wolno przejść i mają czekać aż wrócę - ma to zapobiec nagłemu wyskoczeniu na szosę. Oprócz tego są nauczone, że z bagażnika wychodzą dopiero na komendę - do czasu gdy ich nie zwolnię siedzą i czekają (aż minie niebezpieczeństwo, zapnę smycz, czy cokolwiek innego). Podobnie nie wyobrażam sobie, żeby mój pies biegał wolno podczas gdy ktoś parkuje/wyjeżdża u nas w ogródku czy na placu treningowym (widziałam kilka przypadków jak ktoś właśnie rozjechał/przejechał/poturbował swojego psa) - zawsze zwołuję psy do domu, lub każę im siąść przy sobie i czekać aż niebezpieczeństwo minie. Wszystko to dla ich bezpieczeństwa i mojego sumienia.
__________________
Do what you love. Best.

sugarfreeee jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-05-16 18:13:04


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:01.