Facet za szybko się do mnie wprowadził...

[201604301932]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;56721846]Abstrahujac juz od tego pana i strachu autorki przed rozmowa to zadziwia mnie zawsze dlaczego biedni ludzie kupuja mieszkania. Skoro ta nieszczesna stowa czy dwie dodatkowo za rachunki zrobi jej taki ogromny problem to znaczy, ze plynnosci finansowej nie ma zadnej i zyje ponad stan.

Nie twierdze, ze ma sponsorowac ladowanie telefonu i prysznic dwa razy dziennie, ale cala sytuacja brzmi smiesznie.[/QUOTE]

Może autorka woli te 100, czy 200 zł odłożyć na wakacje albo mieć rezerwe w gotówce? Z jakiej paki ma mu coś sponsorować?

[kasiatoya]

Napisane przez lexie

Cóż, no wiadomo, że na wynajmie ktoś chce zarobić.

I nikt o to nie ma pretensji.
Kłopot w tym, że nie ma specjalnej różnicy między płaceniem za wynajem a płaceniem za ratę i stad ta kalkulacja, że lepiej płacić i później mieć niż płacić i później nie mieć.

[Siwy_Dym]

Kurka ja tylko nie rozumiem, o co chodzi z tymi kluczami. Jak mój tż do mnie na początku przychodził i zostawał, a do tego musiał wyjść wcześniej to brał klucze i mi potem oddawał.

A tu jakby była tylko wersja nie dawać, albo zamieszka z kobitą

Mam nadzieję, że autorce się jakoś ułoży choć nie bardzo u mnie sobie wyobrażam przejście z takiego dyskomfortu do wersji, że wszystko jest cacy.

[gidran]

Autorce już się ułożyło, pisała że chłopak się zreflektował i dołożył do rachunków. Swoją drogą nadal mnie frapuje wskazanie źródła problemu w tym, że autorka sama sobie winna, bo ma mieszkanie. No w sumie racja, jakby mieszkała w kartonie (jak każdy prawy biedak) chłopak by się nie wprowadził i problemu by nie było

[I am Rock]

Napisane przez mrslilly

Uff zrobił mi przelew bez gadania i nawet więcej niż rozmawialiśmy.

Co do przestrzeni to postanowiłam z niczego nie rezygnować przez to, że mieszkamy razem czyli treningi, spotkania z koleżankami zostają i On nie ma nic przeciwko.

Pojawiły się też propozycje wyjść itd więc jestem zadowolona.

Normalnie, wizażowy cud.
Bez gadania pan rzucił forsą, łaskawie udzielił pozwolenia na spotkania z koleżankami, a do tego będziecie wychodzić. No, no.
A na początku problemem było, że facet ci w domu zawadza.
To już przestał?