2010-08-06, 16:08 | #31 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Flirt w pracy
Cytat:
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
2010-08-06, 16:10 | #32 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Flirt w pracy
kurcze, dziwię się skąd w Was tyle zajadłości i bezkompromisowości?
dziewczyna się nie usprawiedliwia, nie próbuje wybielać - tylko pyta o doświadczenia innych, a tu kategoryczne oceny że się nie szanuje, wręcz że się "zeszmaca", że nie kocha męża i dba o związek i nie pracuje na "ciepły dom"... kurcze, nie siedzimy w jej głowie, skąd mamy to wszystko wiedzieć? flirt to jeszcze nie romans i nie puszczanie się w koło ze wszystkim co się rusza i na drzewo nie ucieka, wg mnie to czy traktujemy flirt jako zdradę zależy od opinii obojga partnerów - nie robimy tego, co rani tą drugą osobę a Tobie autorko powiem, że jeśli zaczęły się telefony aby usłyszeć głos tej drugiej osoby, to jest to już trochę więcej niż flirt - nie twierdzę, że romas, może na razie fascynacja? może już zakochanie? racjonalna rada? ochłodzić stosunki jak najprędzej - będzie bolało, ale być może mniej niż konsekwencje brnięcia w to dalej... bo przestajesz nad tym panować, a krew nie woda - to tak na trzeźwo i obiektywnie, ale czy zechcesz z takiej rady skorzystać, to już twoja decyzja, pozdrawiam
__________________
|
2010-08-06, 16:13 | #33 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
|
Dot.: Flirt w pracy
Cytat:
Natomiast czym innym jest dzwonienie do siebie tylko po to, by usłyszeć głos tej drugiej osoby. Przepraszam, ale jak dla mnie takie zachowania zarezerwowane są tylko dla pary, a nie dla kolegi z pracy, z którym chcę mieć "miłą atmosferę". Gdyby mój TŻ wydzwaniał do koleżanek z pracy tylko po to, by posłuchać ich głosu, zdecydowanie przestałby być moim TŻ. Emocjonalna więź na takiej płaszczyźnie (bo nikt mi nie wmówi, że oni po koleżeńsku tak sobie tych głosów słuchają) z innym mężczyzną niż własny mąż uważam za zdradę. Tak nie wolno.
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ! Będę Żoną! http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej. http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png |
|
2010-08-06, 17:13 | #34 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Flirt w pracy
Ja tam sobie ostatnimi czasy flirtuje ile mi sie chce. Bez podtekstów seksulanych, raczej zwykłe zarciki. Lubię.
|
2010-08-06, 17:34 | #35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 329
|
Dot.: Flirt w pracy
flyfee- chyba trochę rozumiem twoją sytuację. rok temu rzuciłam pracę (dorywczą) m.in. z powodu flirtu. byłam już z moim TŻem, a byłam za słaba, żeby nie flirtować z tym drugim. gorzej- byłam szczęśliwa z TŻem, ale tamten miał w sobie coś, co mnie niesamowicie pociągało (z wzajemnością- to była ta słynna "chemia"), sprawiało że wcześniej przychodziłam do pracy żeby z nim pogadać, że ubierałam się i malowałam staranniej niż zwykle. do dzisiaj tego żałuję. TŻ wie, wybaczył, ale ja brzydzę się tamtą sobą.
uwierz mi- nawet jeśli mąż się nie dowie itd, to NIEWARTO. pozostaje żal do samej siebie i wielki niesmak.
__________________
'zapytaj się siebie, czy chcesz mieć "poważaną" pracę, czy być szczęśliwa' http://www.youtube.com/watch?v=h7NEQT3tQu8 soy orgullosa de vivir en ese lugar unico, en CANARIAS <3 mi vida en cholas czyli moje życie na Wyspach Kanaryjskich - 12 dni w Kostaryce Edytowane przez baby montana Czas edycji: 2010-08-06 o 17:45 |
2010-08-06, 20:47 | #36 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Flirt w pracy
Cytat:
A tak btw, dobra jesteś w tych komplementach skoro dzięki nim dostajesz rabaty ---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:43 ---------- Eee jak nie? "ah te emocje i instynkty, a ja taka słaba"
__________________
Gdyby wybory miały coś zmienić już dawno byłyby zakazane ... |
|
2010-08-06, 20:55 | #37 | |
astro-loszka
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 505
|
Dot.: Flirt w pracy
Cytat:
Zgadzam się - romans to bardzo niefajna sprawa. Zanim się wdasz, spróbuj sobie wyobrazić, jakie będzie jego zakończenie. Być może nie takie różowe, jak podpowiada uskrzydlona wizjami wyobrażnia.
__________________
Kpię i o drogę nie pytam. |
|
2010-08-06, 21:09 | #38 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Flirt w pracy
eeee, no bez jaj, dla mnie to stwierdzenie faktu - jest słaba psychicznie i im ulega - gdzie tu usprawiedliwienie?
__________________
|
2010-08-06, 21:17 | #39 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 5 184
|
Dot.: Flirt w pracy
Myślę, że kwestią nie jest, dokąd się posunąć, ale żeby się nie dać wcale - za przeproszeniem - posunąć. Bo potem z reguły robi się brzydko i dowiaduje się o wiele więcej osób, niż powinno.
__________________
Don't the sun look lonesome, oh lord lord lord, on the graveyard fence? Don't my baby look lonesome when her head is bent? Piszę. |
2010-08-06, 21:32 | #40 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Flirt w pracy
Cytat:
To tak, jakbym nagle zgłodniała na mieście, nie miała kasy więc rąbnęła bułkę ze sklepu i pytała się spokojnie na wizażu, czy któraś miała taką sytuację i jakie są Wasze doświadczenia, no bo wiecie, byłam taka głodna, bułka tak pachniała ...
__________________
Gdyby wybory miały coś zmienić już dawno byłyby zakazane ... |
|
2010-08-06, 22:22 | #41 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Flirt w pracy
Cytat:
ja w każdym razie nie zinterpretowałam słów autorki wątku, jako usprawiedliwiania się - napisała, że jest słaba, i ciężko jest jej walczyć z pokusą, ja ją rozumiem, i nie odbieram tego jako usprawiedliwianie, raczej jako przyznanie się do tego, że w chwili obecnej świadomie nie podejmuje walki z tymi emocjami... może odniosłam takie wrażenie dlatego, że w tej sytuacji trudno się czymkolwiek usprawiedliwiać ale po całej tej dyskusji mam taką refleksję: niezależnie od tego czy takie postępowanie mieści się w naszym prywatnym kodeksie moralnym czy nie, byłabym znacznie ostrożniejsza w wydawaniu sądów, bo często w obliczu sytuacji, na temat których wcześniej tak łatwo szafujemy wyroki, zachowujemy się zupełnie inaczej niż byśmy się spodziewali... takie życie
__________________
|
|
2010-08-06, 23:10 | #42 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 313
|
Dot.: Flirt w pracy
Cytat:
__________________
Coffee & Cigaretts |
|
2010-08-07, 09:47 | #43 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Flirt w pracy
Ojej, ja nie chcę być złośliwa czy coś, jadu mi nie potrzeba
Po prostu piszę jak to na moje oko wygląda, autorka ciągle powtarza, jakie te emocje silne, jaka to ona słaba, a jakoś mało widzę poczucia winy. Nie musi się biczować czy coś, ale choć minimum .... To jest moja interpretacja, tak ja to widzę. Ona niby ma męża i chce być w porządku, ale wybaczcie, nie widzę w tym szczerości. Mogę się mylić oczywiście i oby. p.s. Zwróćcie uwagę, że ona w 1 poście pyta "jak daleko można się posunąć, żeby nie było bardzo źle" a nie "jak to powstrzymać, jak uratować związek z mężem"
__________________
Gdyby wybory miały coś zmienić już dawno byłyby zakazane ... Edytowane przez MarudexuS Czas edycji: 2010-08-07 o 09:51 |
2010-08-07, 09:51 | #44 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Flirt w pracy
Cytat:
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
2010-08-07, 10:29 | #45 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Flirt w pracy
Cytat:
naszą rolą jest powiedzieć jej że jest w błędzie, że jeśli posunie się dalej będą problemy - bo z jej postów wynika, że nie jest aż tak zimnokrwista, żeby traktować to na chłodno, że już zaczyna się zaangażowanie i jak tak dalej pójdzie to skrzywdzi i siebie i obu facetów (no chyba, że mąż się o niczym nie dowie, a facet z pracy traktuje ją jak zabawkę i ogólnie ja zleje po tym wszystkim), ale ona sama w rezultacie będzie cierpieć na pewno, a i małżeństwu prawdopodobnie grozi kryzys (nawet jeśli malutki, to jestem pewna, że jej nastój odbije się na jej stosunkach z mężem) ale żeby jej to powiedzieć nie musimy mieszać ją z błotem, prawda? ludzką rzeczą jest błądzić i naprawiać błędy, a dobry związek oprze się różnym przeciwnościom - nie tylko kłótniom o to, czy kupić lody czekoladowe czy śmietankowe - tylko trzeba umieć o niego zawalczyć w każdym razie autorko musisz mimo wszystko być silna, niezależnie co postanowisz nie chcę też generalizować ale postrzeganie świata w kategoriach 'czarne-białe' to wg mnie w dużej mierze przywilej bardzo młodych ludzi, którzy jeszcze mało doświadczyli na własnej skórze, a swoje zasady budują w oparciu o doświadczenia innych, literaturę, filmy, etc. i możecie mnie nazwac relatywistką, ale ja akurat cieszę się, że pomiędzy czernią i bielą jest jeszcze cała gama szarości
__________________
|
|
2010-08-07, 10:55 | #46 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Flirt w pracy
Cytat:
A co do odcieni szarości itp - niby są i niby czasem się przydają, ale nie w takich sytuacjach. Albo się jest z mężem i jest się wobec niego szczerą albo lepiej się rozejść. Niech się najpierw zdecyduje czy chce ratować swój związek czy też jak to napisałaś nie chce i uważa, że nie ma takiej potrzeby, Jak inaczej jej uświadomimy, że JEST taka potrzeba jak nie pisząc wprost, bez owijania w bawełnę, wytykając jej wyraźnie błędy w myśleniu i interpretowaniu? Ona dzieckiem nie jest i nie pójdzie płakać do kąta, bo jej taka jedna z wizażu powiedziała wprost co myśli p.s. tak przeglądam swoje posty w tym temacie i nijak tego błota dopatrzyć się nie mogę
__________________
Gdyby wybory miały coś zmienić już dawno byłyby zakazane ... Edytowane przez MarudexuS Czas edycji: 2010-08-07 o 10:59 |
|
2010-08-07, 11:26 | #47 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Flirt w pracy
Cytat:
Uważam, że gdyby intencje autorki wątku były czyste i miała na myśli jakieś tam żarty, śmianie się razem - coś naprawdę niewinnego, flirt który nie jest wstępem do romansu, to by ten wątek nie powstał. Jak dla mnie kombinowanie na ile sobie można pozwolić w czasie flirtu to już jest jakiś wstęp do zdrady - ktoś chce mieć ciasteczko i troszkę podgryźć ciasteczka, bez naruszania polewy. Mam mnóstwo kumpli, z którymi na wypadach na piwko sobie żartujemy, puszczamy oczka, ale nigdy nie mam jakichś wątpliwości, czy robię coś, czego nie mogłabym powiedzieć mojemu TŻ (zawsze mu zresztą mówię z kim się bawiłam, jakie tematy były na tapecie), nie kombinuję, czy np. mogę się jeszcze bliżej przysunąć do X i czy to nie będzie przesada. Myślę, że to autorka wątku nie odróżnia flirtu od zdrady, czy też dążenia do zdrady (lub udaje, że nie odróżnia). A to niedobrze i w tym wieku już powinna wiedzieć takie rzeczy, tym bardziej, że jest w poważnym związku. Nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe - to naprawdę prosta zasada. |
|
2010-08-07, 11:59 | #48 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 109
|
Dot.: Flirt w pracy
No prosze jakie wy wszystkie swiete jestescie, chodzace idealy. Najlepsze ze sama bylam taka sama i podobnie sie wypowiadalam na takie tematy , dopoki mi sie to nie przytrafilo. Co przwda nie jestem mezatka,ale w stalym zwiazku. Z tym drugim doszlo do pocalunku. Obecnie zostalo mi 5 tygodni w tej pracy, odchodze i to jest najlepsze wyjscie. Odciac sie od tego raz na zawsze i skupic sie na zwiazku, nowej prcacy itd.
Autorko, nie wim co ci poradzic bo sama chcialabym wiedziec co zrobic w takiej sytuacji, ale zycze powodzenia i sily. PS Wizabelka i Ruda3d madrze prawia. Swiat nie jest czarno bialy... Edytowane przez NNessa Czas edycji: 2010-08-07 o 12:02 |
2010-08-07, 12:15 | #49 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
|
Dot.: Flirt w pracy
Cytat:
Nie flirtujemy, nie dzwonimy, nie kusimy i nie sprawdzamy, na ile możemy sobie pozwolić. Jeśli ktoś działa tak w naszym kierunku, stanowczo mówimy, że nie jesteśmy zainteresowane. Jesteś dumna z tego, że zdradziłaś swojego partnera? Bo moim zdaniem nie ma się czym chwalić. Zdrada to nie jest coś, co się przytrafia. To nie jest tak, że idziemy sobie drogą, łups! i nagle nasz język ląduje w cudzych ustach tudzież do naszej pochwy nagle zakradł się cudzy penis. Coś do tej zdrady doprowadziło, coś wcześniej było, właśnie takie głupie podrywanie dla zabawy, stwarzanie dwuznacznych sytuacji, "bo to tylko niewinny flirt". I w pewnym momencie flirt staje się jak najbardziej winny. I to jest nasze ŚWIADOME działanie, to nie jest Harlequin, gdzie żądza rzuca się bohaterkom na mózg i nagle okazuje się, że nie myślą więcej niż zwykła kotka w rui. I w związku z tym rada dla Autorki - zakończ flirt. Nie posuwaj się dalej. ---------- Dopisano o 13:15 ---------- Poprzedni post napisano o 13:13 ---------- Jak twój facet cię zdradzi i będzie tłumaczył, że świat nie jest czarno biały i że on nie mógł się oprzeć namiętności, to na spokojnie mu to wybaczysz? To jest bardzo głupie i bardzo przydatne wytłumaczenie - świat nie jest czarno biały. A moim zdaniem w kwestii zdrady jest - albo się zdradza (tudziez podejmuje działania do zdrady prowadzące), albo sie nie zdradza. Proste. To jak z ciążą, też jest czarno biała, albo się w niej jest, albo się nie jest.
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ! Będę Żoną! http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej. http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png |
|
2010-08-07, 12:20 | #50 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Flirt w pracy
Cytat:
|
|
2010-08-07, 12:39 | #51 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 109
|
Dot.: Flirt w pracy
Cytat:
Tak jak juz pisalam, mialam takie samo podejscie jeszcze nie dawno. Nawet jak jakis chetny facet sie napatoczyl, to ucinalam to od razu, bo przeciez w glowie mi sie to nie miescilo, zeby byc nie fair wobec swoijego chlopaka, ba! ciage tak robie. ten jeden raz bylo inaczej i nie zamierzam sie usprawiedliwiac.bynajmnie j , dumna nie jestem, odpusc sobie ten jad. Ale daje sobie samej jeszcze jedna szanse i obecnie mysle pozytywnie o przyszlosci, bo wiem ze niektore zwiazki sa tego warte aby sprobowac. Twoje porownanie do ciazy jest w ogole bez sensu. Ale rada o odpuszczeniu sobie bardzo dobra. |
|
2010-08-07, 13:12 | #52 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Flirt w pracy
Cytat:
__________________
Gdyby wybory miały coś zmienić już dawno byłyby zakazane ... |
|
2012-03-05, 17:50 | #53 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 89
|
Dot.: Flirt w pracy
Odswiezam wątek...
Od niedawna jestem w zwiazku. Niecaly miesiac temu natknelam sie na rozmowe mojego chlopaka z kolezanka z pracy (nie grzebalam nigdzie, to bylo na wierzchu). Rozmawialam z nim nt.temat, bo nie podobala mi sie ta rozmowa, bardzo milo sie w niej do niej odnosił. Znaja sie bardzo krotko, bo od niedawna tam pracuje. Powiedzial mi, ze wpadl jej w oko (zapraszala go gdzies tam, on odmawiał, ale nigdy nie dal jej stanowczo do zrozumienia, ze ma dac sobie z nim spokoj). Powiedzialam, ze za milo z nia rozmawia i chcialabym zeby tego nie robił, zgodzil sie i obiecal ze juz nie bedzie (wczesniej stwierdzil, ze tak w zartach do niej mowil). Mialam jednak jakies złe przeczucia, czulam, ze nie mowi mi wszystkiego. Nie wylogowal sie z z fb u mnie (narzędzie szatana ;> ) a ja chcialam miec pewnosc, ze juz z nia tak nie pisze. Jednak okazalo sie co innego. Byla ostatnia calkiem swieza rozmowa, przewinelam ja tylko pobierznie, nie czytalam dokladnie pisał tam jej, że jest piękna, ze ladnie na zdjeciach powychodzila i czy moze jej w pracy zrobic zdjecie nastepnego dnia ona spytala po co mu, ze przeciez na fb ma sporo zdjec a on jej na to, ze tak sobie, zeby je miec. Zagotowało sie we mnie. Napisalam mu o tym wszystkim na gg, nie bylam w stanie zadzwonic, bo rozplakalabym sie na pewno do sluchawki. Zrobilo mi sie tak przykro, obiecał mi przeciez! Nie dotrzymal slowa. Wczesniej twierdzil caly czas, ze nie ma nic do ukrycia (nie chowal telefonu nigdy, fb u siebie zawsze wlaczone jak bylam a mimo to takie rozmowy...). Powiedzialam mu co przeczytalam i ze mu nie ufam, no bo jak? Byl zaskoczony, na poczatku stwierdzil, ze stwerdzil tylko fakt fizyczny ze jest ladna (nadmieniam, ze jej powiedzial, ze jest piekna:/ ) i ze chyba przesadzam, ze nic takiego nie zrobil... Wyjasnilam mu jak ja to widze, przeprosil i byl prawie oburzony, ze mu juz nie ufam, ze to chyba za duze slowa. Pytalam czemu jej tak pisał, to stwierdził, że... nie myslal jak jej to pisał to mnie rozwalilo do reszty... NIE MYSLAL! ze pisal to ot tak, zeby cos napisac. Zenada... glupszego wytlumaczenia nie slyszalam. Przepraszał mnie na zmiane mowiac, ze przesadzam, ze on nic z nia nie robil, ze ona nie jest wazna dla niego. Dla niego to, ze tak z nia pisal to nic. On jest bardzo przystojny, podoba sie wielu dziewczynom, spytalam go, czy w takim razie rajcuje go to, ze inne na niego lecą i mu słodzą na co odp.mi, ze tak, ze podoba mu sie to i to chyba jego wada... Załamalam sie Przestalam sie oddzywac, on napisal kilka smsow ze mnie kocha i ze chce odbudowac zaufanie. Nic nie odpisalam. Dzis rano jak gdyby nigdy nic sms od niego co tam u mnie, napisal co u niego i pozyczyl milego dnia! Jakby sie nic nie stało. Wkurzylam sie jeszcze bardziej. Chce zamiesc sprawe pod dywan. Nie odpisywalam na zadnego smsa, bylo ich kilka po czym przestal sie oddzywac. Milczy. Olał mnie. Jestem kompletnie zdezorientowana. Ja mam powod chyba by sie nie oddzywac, ale on?! Twierdzi, ze mnie kocha, nie przyjechal do mnie (ma godzine drogi), nie zadzwonił... nie zrobil praktycznie nic od tamtej rozmowy a mial sie starac. Boze dziewczyny... czy on naprawde jest tak bezmyslnym i dziecinnym gosciem jak ja mysle?! Znam go troche jest bardzo inteligentny, madry...chociaz teraz to juz mam watlpliwosci Nie ufam mu i naprawde nie wiem co robic... |
2012-03-06, 08:42 | #54 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 89
|
Dot.: Flirt w pracy
up!
pomozcie prosze |
2012-03-06, 09:38 | #55 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 934
|
Dot.: Flirt w pracy
Cytat:
skoro to świeży związek, a już takie akcje mają miejsce, to odpuść sobie gościa szkoda zdrowia na szarpanie się z takim lovelasem |
|
2012-03-06, 12:13 | #56 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 89
|
Dot.: Flirt w pracy
Cytat:
Pisalismy dzis ze soba, ja naprawde wylewne smsy, ale wcale nie mile, on twierdzi, ze flirtu nie bylo tylko jedno (hmmm) niefortunne slowo i po chwili pisze co robie i jak spedzilam wczorajszy dzien Zaczynam myslec, ze chyba ma cos z glowa-powaznie... |
|
2012-03-06, 12:19 | #57 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
|
Dot.: Flirt w pracy
Cytat:
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć. |
|
2012-03-06, 12:44 | #58 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 89
|
Dot.: Flirt w pracy
Cytat:
Nie moge w to uwierzyc, ze to sie dzieje... ja od poczatku naszej znajomosci czulam, ze to TEN, zero watpliwosci. Te same zainteresowania, to samo mowilismy w tym samym czasie, te same poglady, bylam tego tak pewna, ze nikt inny tylko on... Owszem, jestesmy krotko ze soba, ale obydwoje czulismy jakbysmy sie znali od dawna. Nie miesci mi sie to w glowie, ze on taki jest, nie daje rady, to okropne, wychodzi na to ze go nie znalam |
|
2012-03-06, 12:58 | #59 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
|
Dot.: Flirt w pracy
Cytat:
Na początku uległaś zauroczeniu, które nieco przytłumiło u Ciebie spostrzegawczość a teraz zaczynasz widzieć go takiego, jaki jest w rzeczywistości. Pytanie brzmi, czy jesteś w stanie zaakceptować to, co Ci nie odpowiada. Bo on raczej się nie zmieni i nadal będzie flirtować z innymi. Wasz związek nie ma długiego stażu, łatwiej będzie Ci odpuścić teraz, zanim się bardziej zaangażujesz. Decyzja należy do Ciebie.
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć. |
|
2012-03-06, 14:05 | #60 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 89
|
Dot.: Flirt w pracy
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:11.