Czy wierzycie w życie pozagrobowe???

[cerveza]

Napisane przez fryteczka021088

Jakie znów omamy. Przeczytaj moje dwie pierwsze historie. Ja to widziałam, i moja mama też( w jednej hist)

Pierwsza historia kłóci się z definicją ducha w ogóle duch jest definiowany jako byt niematerialny, skoro niematerialny = nie da się go zobaczyć. Tak jak energii. A byt niematerialny jadący na niematerialnym rowerze, to dopiero hit albo Wam się przewidziało, albo człowiek gdzieś zjechał niezauważony.

Druga historia : wcale Ci się nie dziwię, że wydawało Ci się, że widzisz swojego chłopaka. Musiałaś tłumić w sobie wiele emocji, spowodowanych jego śmiercią. Ludzie często w ten sposób reagują, wielu nie wierzy że śmierć mogła spotkać bliską im osobę i wydaje im się, że ją widzieli, ta osoba im się śni, itp.
Poza tym M.J. też nie żyje, a ma wielu sobowtórów

Napisane przez KawaMarcepanowa

E no nie wiem, mi tam żaden nie spadł ze ściany, choć jakby ten z mojego pokoju kopyrtnął to bym się pewnie w pierwszej chwili się przestraszyła bo jest na nim babeczka z The Ring

No skoro jesteś podatna nawet na totalnie wymyślone historie i wierzysz w horrory, to fizyka nie jest Cię w stanie przekonać Ale dla mnie to ciekawe odkrycie, że są ludzie odporni na wszelkie racjonalne tłumaczenie. Gdybym była psychologiem, napisałabym o tym książkę.

[fryteczka021088]

Kierowałam autem i patrzyłam na niego, moja mama też. tym bardziej ze oświetlenia nie miał i cały czas miałam go na uwadze aby nie przejechac go

W tak małym miasteczku identyczny sobowtór...graniczy z cudem...

był moim chłopakiem ok 5 lat temu...

[angela0033]

Napisane przez cerveza

Rozmawiałam dziś z TŻ o wierze w duchy i przypomniał mi o infradźwiękach! które to są bardzo istotnym argumentem przeciwko istnieniu jakichkolwiek zjaw
Więc, dla tych, którzy z fizyką stoją na bakier : infradźwięki to fale akustyczne, mieszczące się w zakresie częstotliwości od 0 do 16 Hz -> czyli jak widać, są bardzo długie, bo ich długość jest odwrotnie proporcjonalna do częstotliwości, ale do rzeczy ludzkie ucho jest w stanie odbierać bodźce dźwiękowe dopiero powyżej tych 16 Hz, w związku z czym infradźwięki są dla naszego ucha niesłyszalne, ALE :
- powodują uczucie dyskomfortu, strachu
- ucisku w uszach
- depresję,apatię, gęsią skórkę

czyli wywołują takie efekty, jakby rzekomo w pobliżu nas znajdowały się duchy
infradźwięki wywoływane są przez silny wiatr, pioruny, trzęsienia ziemi, lawiny, a także przemysł : klimatyzacja, głośniki, drgania mostów, ciężkie samochody.

Niektórym się wydaje, że zwierzęta wyczuwają duchy - otóż psy są w stanie usłyszeć dźwięki o częstotliwości od 15 Hz, których człowiek nie usłyszy i mogą się takiego dźwięku jak najbardziej przestraszyć

Kolejną sprawą jest oczywiście sugestia, czyli ktoś jest w stanie wmówić nam, że gdzieś tam przy zamku ukazuje się duch księżniczki - i faktycznie parę osób weźmie sobie to do serca i zobaczy gdyby o tym nie usłyszeli, nie widzieliby. Nauka mówi, że na sugestię podatne są głownie osoby niedojrzałe emocjonalnie.

Tak więc wiara w zjawiska paranormalne przejawia się głównie u osób niedokształconych, które nie potrafią sobie inaczej wytłumaczyć różnych sytuacji, jak wymyślając duchy, zjawy, demony itp dlatego dalej namawiam na poczytanie podręczników od fizyki, zamiast nautiliusów, szukających taniej sensacji

Fakt,psy i inne zwierzęta słyszą dźwięki niesłyszalne dla nas ale jak mi udowodnisz to,że duchy wcale nie istnieją?
Każdy trzyma się swoich racji ,swoich historii i swoich poglądów,ale to nie jest wytłumaczenie,że duchy kompletnie nie istnieją... wpierasz innym swoje racje,swoje zdanie... ja Cię namawiam,żebyś poszła sobie kiedyś pewnego pięknego dnia na Mszę,w której odprawiane są egzorcyzmy... ci ludzie są opętani,a opętał ich jakiś duch, demon...czyli jednak duchy mogą istnieć. No chyba,że twierdzisz,że ci ludzie są chorzy psychicznie... tylko dziwne by było gdyby człowiek niby "chory psychicznie" po takim egzorcyzmie stał się nagle normalny...
Po drugie jak mi wytłumaczysz zjawisko,w którym ujrzałam moją prababcię po jej śmierci? Nie sądzę,żebym miała przywidzenia,ani że jestem niewykształcona... nie mam omamów...ani nikt w domu nie założył prześcieradła na głowę...

[KawaMarcepanowa]

A z czego wnioskujesz że wierzę w horrory? bo wspomniałam o PA? rzeczywiście dowód nie z tej ziemi dopiero
wierzysz że wszystko co istnieje jest zapisane w naukowych księgach, a jak nie jest to tego nie ma - to wierz, ale nie wciskaj innym swojego stanowiska na siłę
Bo tak się składa że świadomość że istnieje życie pozagrobowe (już nawet nie mówię wiara, bo to duże słowo) nie kłóci się z tym żeby być wykształconym człowiekiem, ale myślałam że dla każdego to oczywiste.

[cerveza]

Napisane przez angela0033

Fakt,psy i inne zwierzęta słyszą dźwięki niesłyszalne dla nas ale jak mi udowodnisz to,że duchy wcale nie istnieją?
Każdy trzyma się swoich racji ,swoich historii i swoich poglądów,ale to nie jest wytłumaczenie,że duchy kompletnie nie istnieją... wpierasz innym swoje racje,swoje zdanie... ja Cię namawiam,żebyś poszła sobie kiedyś pewnego pięknego dnia na Mszę,w której odprawiane są egzorcyzmy... ci ludzie są opętani,a opętał ich jakiś duch, demon...czyli jednak duchy mogą istnieć. No chyba,że twierdzisz,że ci ludzie są chorzy psychicznie... tylko dziwne by było gdyby człowiek niby "chory psychicznie" po takim egzorcyzmie stał się nagle normalny...
Po drugie jak mi wytłumaczysz zjawisko,w którym ujrzałam moją prababcię po jej śmierci? Nie sądzę,żebym miała przywidzenia,ani że jestem niewykształcona... nie mam omamów...ani nikt w domu nie założył prześcieradła na głowę...

Wiesz dlaczego mnie, ani nikogo z mojej rodziny nic nie opętało? bo u mnie nikt nie wierzy w coś, co wymyślili ludzie po to, aby kontrolować innych ludzi i kazać im się czegoś bać.
Nie jest trudno sobie wmówić, że coś nas opętało, kiedy ktoś nas straszy demonami. Nie jest trudno sobie wmówić, że już jesteśmy uzdrowieni, jeśli wierzymy w egzorcyzmy.
Co do prababci - omamów u siebie nie możesz wykluczać ot tak.

Napisane przez KawaMarcepanowa

A z czego wnioskujesz że wierzę w horrory? bo wspomniałam o PA? rzeczywiście dowód nie z tej ziemi dopiero
wierzysz że wszystko co istnieje jest zapisane w naukowych księgach, a jak nie jest to tego nie ma - to wierz, ale nie wciskaj innym swojego stanowiska na siłę
Bo tak się składa że świadomość że istnieje życie pozagrobowe (już nawet nie mówię wiara, bo to duże słowo) nie kłóci się z tym żeby być wykształconym człowiekiem, ale myślałam że dla każdego to oczywiste.

Też tak myślałam. Jednak straciłam wiarę w logiczne myślenie ludzi wierzących w duchy, chociażby dlatego, że w głowie mi się nie mieści, że ktoś może twierdzić, że obraz nie ma prawa spaść ze ściany, bez ingerencji zjawy.

---------- Dopisano o 10:35 ---------- Poprzedni post napisano o 10:34 ----------

Napisane przez fryteczka021088

Kierowałam autem i patrzyłam na niego, moja mama też. tym bardziej ze oświetlenia nie miał i cały czas miałam go na uwadze aby nie przejechac go

W tak małym miasteczku identyczny sobowtór...graniczy z cudem...

był moim chłopakiem ok 5 lat temu...

bardzo się zdziwiłam, jak sobie uświadomiłam, że masz 21 lat. myślałam, że z pewnych rzeczy się wyrasta po czasie, a jednak.

[fryteczka021088]

co masz na myśli kierując takie słowa do mnie?

[KawaMarcepanowa]

ile razy można podawać przykład z obrazem? nikt nie twierdzi że obraz nie spadnie bez ingerencji zjawy, wręcz przeciwnie, przez wszystkie strony wątku podawane były inne przykłady.

Nie no, przecież zobaczenie zmarłego członka rodziny to eee... może spięcie elektryczne, a opętania to hmm... no kurcze nie wiem, brakuje mi pomysłu, może sprawka pola magnetycznego

[madartist1986]

Ja wierzę w życie pozagrobowe, choć mi samej nic się nie przytrafiło takiego. Znam parę historii z opowiadań mojego dziadka i babci oraz cioci.
Jeśli chodzi o moją ciocię, to było tak: wyszła z psami na spacer w nocy, mieszka pod lasem, nagle zauważyła jasne dość spore latające kule nad drzewami, zaczęło strasznie wiać i uciekła do domu. Na drugi dzień zmarł mój dziadek..Nie wiem jaki to miało związek z tymi kulami, co to były za kule, nikt się nie dowiadywał.
Jedno wiem, że 'coś tam' na pewno istnieje.

[fryteczka021088]

opowiadaj chętnie posłucham

[madartist1986]

Napisane przez fryteczka021088

opowiadaj chętnie posłucham

A więc tak. Tam gdzie mieszkają moja babcia z dziadkiem, mieszkała kiedyś kobieta ze swoim mężem. Ten mąż zawsze chodził o lasce, od małego, coś miał z nogą. No i jak to bywa - zmarł. Odbył się pogrzeb, żona zapomniała wsadzić jego laski do trumny. Minął jakiś czas... moja babcia z dziadkiem zaczęli się wprowadzać do tego mieszkania, mimo że ta kobieta jeszcze w nim mieszkała. Pewnej nocy, dziadek nie mógł zasnąć, nagle usłyszał jak ktoś chodzi po korytarzu i stuka laską.... Wystraszył się ale podszedł do okna bo zrobiło mi się duszno, otworzył, i nagle drzwi od korytarza strasznie mocno trzasnęły i zerwał się silny wiatr. Kolejnej nocy to samo, moja babcia też była tego świadkiem wraz z tą kobietą. Po zastanowieniu kobieta zauważyła że laska stoi w domu, więc wybrała się do jakiegoś grabarza, czy kogoś tam kto w tamtych czasach chował ludzi i odkopali ziemię i położyli laskę na trumnie. Od tamtej pory cisza i spokój, żadnego stukania na korytarzu.
Przypadek? Wątpię..moi dziadkowie z ogromną powagą opowiadali tę historię całej rodzinie.

[fryteczka021088]

Mi się wydaje że wielu ludzi nie wierzy dopóki nie doswiadczy tego.

[Lejdi Di]

Może fakt, że trzeba doświadczyć żeby uwierzyć... ale "duchy" we śnie to totalna bzdura...
Mój TŻ jak wyjeżdżał do pracy za granicę po raz pierwszy to cięzko było mi to przeżyć. Zawsze jak się rano budziliśmy to on chciał żebym mu podała picie które zawsze stało po mojej stronie łóżka.
Wyjechał, ja spałam sama no i się przebudziłam patrze a on chce żebym mu podała picie... no to się podnoszę biorę to picie i mu podaje... ZONK nie ma go ... a wszystko było realne.. widziałam go jakby tam naprawdę był, potrafiłabym go opisać dokładnie jak wyglądał....
I co ... to też był duch... ? kogoś kto żyje?
Takie rzeczy dzieją się z tęskonoty a nie że przekazy od zmarłych...

Jak teraz wyjeżdża to też jestem święcie przekonana że go widzę gdzieś w mieście ... ;p TĘSKNOTA nic więcej.


A to że się widzi kogoś na drodze i on zaraz znika to przemęczenie;p jak mi się to zdarza to znaczy że czas do łóżka !


Fakt faktem takie historyjki lubię...żeby znaleźć w nich jakieś logiczne wyjaśnienie ...

[cerveza]

Napisane przez Lejdi Di

Może fakt, że trzeba doświadczyć żeby uwierzyć... ale "duchy" we śnie to totalna bzdura...
Mój TŻ jak wyjeżdżał do pracy za granicę po raz pierwszy to cięzko było mi to przeżyć. Zawsze jak się rano budziliśmy to on chciał żebym mu podała picie które zawsze stało po mojej stronie łóżka.
Wyjechał, ja spałam sama no i się przebudziłam patrze a on chce żebym mu podała picie... no to się podnoszę biorę to picie i mu podaje... ZONK nie ma go ... a wszystko było realne.. widziałam go jakby tam naprawdę był, potrafiłabym go opisać dokładnie jak wyglądał....
I co ... to też był duch... ? kogoś kto żyje?
Takie rzeczy dzieją się z tęskonoty a nie że przekazy od zmarłych...

Jak teraz wyjeżdża to też jestem święcie przekonana że go widzę gdzieś w mieście ... ;p TĘSKNOTA nic więcej.


A to że się widzi kogoś na drodze i on zaraz znika to przemęczenie;p jak mi się to zdarza to znaczy że czas do łóżka !


Fakt faktem takie historyjki lubię...żeby znaleźć w nich jakieś logiczne wyjaśnienie ...

Cieszę się , że nie jestem jedyną zdrowo myślącą osobą w tym wątku

I podzielam Twoje zdanie w 100%, bardzo dobrze wyjaśniłaś te 'oczywiste' wręcz zjawiska.

[andere]

Napisane przez cerveza

Cieszę się , że nie jestem jedyną zdrowo myślącą osobą w tym wątku

Która uwielbia obrażać innych? Tak jak Ty? Bo już grubo przesadzasz.

[Lejdi Di]

Napisane przez andere

Która uwielbia obrażać innych?

W którym miejscu kogoś obraziłam?

[andere]

Napisane przez Lejdi Di

W którym miejscu kogoś obraziłam?

Nie Ty. Cerveza.

[fryteczka021088]

czyli reszta myśli źle?

[KawaMarcepanowa]

Oho, widzę że wątek przemienił się w rozmowę Jedynej Racjonalnie Myślącej Osoby kontra reszta

fryteczka - nie, reszta nie myśli źle, tylko ma inne zdanie

[fryteczka021088]

No wiesz napisałaś że cieszysz się że nie jesteś jedyną zdrowo myślącą osobą...

---------- Dopisano o 17:43 ---------- Poprzedni post napisano o 17:42 ----------

Ale dobra piszcie swoje historie, wreszcie o to chodzi

[wanitatywna]

Napisane przez fryteczka021088

Ale dobra piszcie swoje historie, wreszcie o to chodzi

Nie, teraz już nie chodzi o wypisywanie historii związanych z metafizycznymi doznaniami, a o udowodnienie nam naszej tępoty.

[fryteczka021088]

A tam...tępe to my nie jesteśmy...

[andere]

Napisane przez fryteczka021088

A tam...tępe to my nie jesteśmy...

Ale wiesz są ludzie tak życzliwi, że będą Ci to wciskać do oporu. Ciągle pisząc do znudzenia to samo, że nic nie wiesz na temat fizyki. A ja osobiście od dłuższego czasu zaczytuję się w badaniach pewnego pana, który właśnie próbuje wykluczyć istnienie duchów, wiele rzeczy wyjaśnił lecz nie wszystko.

[Smooth Di]

Ja w życie pozagrobowe nie wierzę. Wszystkich równo zeżrą robaki

[fryteczka021088]

nie ma co się tym martwić
Jeśli każdy by doświadczył takiego zjawiska to by uwierzył

[andere]

Fryteczko, słyszałaś może coś o Dariuszu Sugierze? Ja właśnie miałam o nim rozdział w książce.

[Neciak89]

No ale jeśli ktoś wierzy, to wierzy, bo co na siłę przekonywać go, że to głupie? To jest kolejny temat, który rozwinął się w nie tą stronę co trzeba. Tytuł jest "Czy wierzycie w życie pozagrobowe?" a nie "Ci co wierzą są głupi". Po co się tak przepychać? Widzę, że to jest jeden z tych tematów, które trzeba omijać szerokim łukiem, żeby spokojnie na forum było.

[fryteczka021088]

Niestety nie miałam a o czym jest???

[KawaMarcepanowa]

Właśnie też miałam pisać, że nie wiem po co niektórzy wchodzą na wątki tematyczne, a raczej wiem - żeby udowodnić innym w jakiej ciemności umysłowej żyją

[fryteczka021088]

Ciemności???

[wanitatywna]

Napisane przez Smooth Di

Ja w życie pozagrobowe nie wierzę. Wszystkich równo zeżrą robaki

Ha! Mnie nie. Poddam się kremacji!