Pamiętacie rysowanie szlaczków w zeszytach? ;)

[masija]

Pewnie, że pamiętam a powiedzcie mi, bo nigdy nie wiedziałam jak mówić (odwieczny problem w podstawówce) jak wypowiedzieć: szlaczki czy ślaczki
Zawsze mówiłam to drugie

Napisane przez Serendipity

I dostąpić jeszcze prawa do używania pióra zamiast ołówka w 1 klasie !

Oo, tak! To był szpan wtedy!
A później jaki zaszczyt Cię kopnął, bo zamieniałaś pióro na długopis

[SekretnyWachlarz]

Ja też rysowałam. Tyle, że u mnie to nie były serduszka czy coś, ale literki oraz liczby. Momentami było mi ciężko, bo jestem leworęczna, wiec sobie wszystko zasłaniałam.

[moniska]

Tak pamiętam Rysowałam Ale tylko w zeszycie od religii. Pamiętam, że się prześcigało z koleżankami w tym kto ma ładniejsze

[madzia2306]

Napisane przez masija

Pewnie, że pamiętam a powiedzcie mi, bo nigdy nie wiedziałam jak mówić (odwieczny problem w podstawówce) jak wypowiedzieć: szlaczki czy ślaczki
Zawsze mówiłam to drugie

Oo, tak! To był szpan wtedy!
A później jaki zaszczyt Cię kopnął, bo zamieniałaś pióro na długopis

ja mówię od zawsze szlaczki

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

SZlaczki Od szlaku.

[Cyska]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Ja też rysowałam. Tyle, że u mnie to nie były serduszka czy coś, ale literki oraz liczby. Momentami było mi ciężko, bo jestem leworęczna, wiec sobie wszystko zasłaniałam.

Nooo i jak sie jechalo lapką po świeżym szlaczku to sie rozmazywaalo zawsze miałam niebieskie kostki paluszkowe

I nigdy nie pisalam piórem bo w mojej lewej łapce nie działał

[Impersona]

Nie cierpiałam rysować szlaczków- robiła to za mnie w domu starsza siostra Kiedy trzeba było robić to na lekcjach, zazwyczaj po prostu kolorowałam linię lub kratki z zeszytu albo coś bazgrałam
W ogóle nie należałam do tych dziewczynek, które jakoś starannie prowadziły zeszyt- kiedy w 1 klasie pisaliśmy ołówkiem, ciągle coś zmazywałam, przez co wszystkie kartki miałam zmechacone Nasza wychowawczyni wklejała nam za prowadzenie zeszytu wycięte z wycinanek pióra- złote, srebrne lub czarne (wiadomo jakie za jaki zeszyt ).
Podejrzewam, że srebrne pióra dostawałam tylko dlatego, że byłam dobrą uczennicą i pani nie chciała mnie zrównać z niegrzecznymi chłopcami Jak przeszliśmy na pióra, miałam wszędzie kleksy. Potem był kolejny awans- jak ktoś opanował równe pisanie liter, mógł przejść z zeszytu w cienkie linię, w ten z grube (bez środkowej, pomocniczej). Wszystkie moje koleżanki dostały pozwolenie, a ja nie, więc zrobiłam samowolkę i przeszłam na ten zeszyt sama Pani miała kłopot co ze mną zrobić, ale w końcu odpuściła Do dziś, kiedy się nie postaram, bazgrolę potwornie

[201608080935]

Pamiętam Tylko ja zawsze miałam z tym problem bo nie umialam sie nad tym skupić i przyłożyć do tego i ręka mi się trzęsła, (bo ja to w czasach dziecinśtwa byłam taka "trzęsiłapka", wszystko mi spadło, z rąk lecialo haha) i zawsze mi wychodziły szlaczki jakiś krzywe Z czasem było odrobine lepiej bo nabrałam troche wprawy.

[Amani]

Napisane przez Mini007

No baaa Często nie chciało mi się tego robić, a trzeba było, w dodatku starannie. Najgorzej wychodził mi ten z załącznika - nawet teraz rysowałam z pięć razy

DOKŁADNIE!!! Ten wzorek to mój przedszkolny koszmar (no, może na równi z leżakowaniem )
U nas ocenami były naklejki zielone ludki. Najgorszą oceną był chudy ludek, a najlepszą gruby... Jak teraz na to patrzę, to trochę nie fair

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ej jak to leżakowania można nie lubić? Uwielbiałam

A która kleksy w zeszycie skrobała żyletką albo zamazywała kredą do tablicy? Przyznać się

[wsiowy_gupek]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;16173359]Ej jak to leżakowania można nie lubić? Uwielbiałam

A która kleksy w zeszycie skrobała żyletką albo zamazywała kredą do tablicy? Przyznać się [/QUOTE]
Jaaa

Pamietam raz, ale tak płakałam, że brzydko(byłam chyba ambitnym dzieckiem), że tato musiał rozbierać zeszyt, wyciągnąć kartke ta gdzie był błąd i z innego zeszytu wstawić na jej miejsce nową...
Tym sposobem musiałam przepisać 4 kartki

Najdziwniejsze jest że już w 4 kl. miałam jedne z najbrzydszych zeszytów w klasie i zupełnie mi to nie przeszkadzało (za to uczyłam sie b. dobrze)

[hihi]

Napisane przez wsiowy_gupek

Pamietam raz, ale tak płakałam, że brzydko(byłam chyba ambitnym dzieckiem), że tato musiał rozbierać zeszyt, wyciągnąć kartke ta gdzie był błąd i z innego zeszytu wstawić na jej miejsce nową...
Tym sposobem musiałam przepisać 4 kartki

Ja myślałam, ze tylko ja taka psychiczna byłam

ale już w 4kl. dostałam właśnie tę 3 za fatalny zeszyt i pismo jak kura pazurem

[Asienka187]

Mama mi zawsze skrobała, zebym sobie zyletka krzywdy nie zrobiła. Jak nie dało rady, to wycinałysmy i naklejałysmy wspolnie kawałki kartek i pisałam jeszcze raz

edit: Czy dzieci w 1-3 teraz takze pisza piorem? My mielismy zakaz na długopisy...

[Miss Dramatique]

o boże, kochałam to !

[masija]

Dobrze, to będą szlaczki chociaż i tak ślaczki będę mówiła dalej

Ja jak miałam kleksa to próbowałam zakryć naklejką.. ale niestety dostałam burę od pani wychowawczyni

[otako]

Napisane przez Mini007

No baaa Często nie chciało mi się tego robić, a trzeba było, w dodatku starannie. Najgorzej wychodził mi ten z załącznika - nawet teraz rysowałam z pięć razy

Też najbardziej pamiętam ten szlaczek z zerówki były dwie wersje: łatwiejsza i trudniejsza ten na górze w załączniku łatwiejszy, ten na dole to już wyższa szkoła jazdy
(wybaczcie za takie koślawce, ciężko to zrobić ładnie touchpadem

[Westalka]

U nas w klasie od razu pisaliśmy długopisem (nie było fazy ołówkowej ani fazy pióra).

[smieszka250]

A która rysowała juz później, w zesytach w kratkę, takie warkoczyki ?
(sorki, ze taki krzywy )

[balletoevs]

Trudno zapomnieć Nie znosiłam tego, może nie tyle co nudne ale ręka bolała..

smieszka, to też pamiętam ale to w późniejszych klasach jako ratunek na nudną lekcję. Chyba jeszcze w gimnazjum rysowałam

[smieszka250]

Ja w gimnazjum zeszyty od religii nimi maltretowałam

[balletoevs]

Napisane przez smieszka250

Ja w gimnazjum zeszyty od religii nimi maltretowałam

ja zawsze na hisotrii byłam taka kreatywna (a przecież wtedy uwielbiałam historię?) kilka ostatnich stron w zeszycie to była kolorowa szchownica

[nicRu]

Śmieszka jaaa! A potem wyrosłam, w liceum rysowałam różne sceny, np Kordiana na Mont Blanc i ściezke do nego hahahah A na studiach takie jak na moim aie

[Temperance30]

Nienawidziłam szlaczków - taka bezsensowna strata czasu
Nie upiększałam także swoich zeszytów, nie pisałam "na brudno", by potem przepisywać jak osioł lekcje w domu...

Nie wiem czy któraś z Was pamięta jeszcze lekcje religii poza szkołą - ja takie zaliczyłam do 3 klasy szkoły podstawowej - nasza zakonnica Anna kazała nam na każdą lekcję odrabiać pracę domową w postaci narysowania jakiegoś obrazka wymyślnego np. ludzie którzy idą do nieba i piekła itp. strasznie to pracochłonne było

[nicRu]

Ja mialam niby religię w szkole, ale też musiałam rysować Jonasza, Ostatnia wieczerze i takie tam różne :P

[Mini007]

Napisane przez Amani

DOKŁADNIE!!! Ten wzorek to mój przedszkolny koszmar (no, może na równi z leżakowaniem )

Napisane przez otako

Też najbardziej pamiętam ten szlaczek z zerówki były dwie wersje: łatwiejsza i trudniejsza ten na górze w załączniku łatwiejszy, ten na dole to już wyższa szkoła jazdy
(wybaczcie za takie koślawce, ciężko to zrobić ładnie touchpadem

Ciekawy, czy dzisiaj jeszcze dzieciaki muszą się z nim tak samo męczyć Ten pojedynczy "supełek" jeszcze jakoś szedł, ale ten - ble, ble, ble

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;16173359]
A która kleksy w zeszycie skrobała żyletką albo zamazywała kredą do tablicy? Przyznać się [/QUOTE]

Ja paćkałam korektorem i raz na lekcji tak zapaćkałam, że dziurę zrobiłam, a pani podkreśliła na czerwono, za co się obraziłam

Napisane przez hihi

Ja myślałam, ze tylko ja taka psychiczna byłam

E, ja też. Pamiętam wydzieranie kartek i przepisywanie... Czasem ręka mdlała Albo się je sklejało.

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez Cyska

Nooo i jak sie jechalo lapką po świeżym szlaczku to sie rozmazywaalo zawsze miałam niebieskie kostki paluszkowe

I nigdy nie pisalam piórem bo w mojej lewej łapce nie działał

Dokładnie, mi też się rozmazywało.

[linka88]

Ach niektóre z tych szlaczków to była moja trauma. W zerówce w zeszycie ćwiczeń był narysowany początek szlaczka a dzieci miały dorysować go do końca linijki.
Szlaczek podobny do tego-xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxx kazali nam rysować w ten sposób, że najpierw rysowaliśmy jeden poziomy zygzak vvvvvvv a później na to drugi i najczęściej szlaczek wychodził krzywy a wystarczyłoby łączyć ze sobą iksy Widzę, że wy miałyście jakieś wyszukane te szlaczki w zeszytach-gałązki, grzybki itd ja raczej podobne do drutu kolczastego

[Ratatuj]

Ojej kiedy to było w moim przypadku
Najgorzej wychodziło mi łączenie takich ósemek.Chodzi o to,że trzeba było je jednym łączonym ciągiem pisać- nie wolno było pisać osobno tych ósemek
Koszmar szczególnie dla 7 latki......chociaż niektórym wychodziło

[klaudiabp]

Ja też rysowałam szlaczki. Coś w ty stylu:

Napisane przez Dzikun

I nie rysowaliśmy żadnych grzybków, chmurek i pieseczków, tylko coś na styl tego :
O rany, ale koślawe
Oo, takie:

Same szlaczki lubiłam.
Nie lubiłam bardzo, gdy nam w prawdopodobnie pierwszej klasie, zadawano szlaczki, tzn przychodziły dziewczyny ze starszych klas albo pani, zaczynały, a my mieliśmy dokończyć, dopisać do końca linijki. Pamiętam jedną sytuację, gdy przyszły te dziewczyny i zadały nam ze dwie strony tych szlaczków (nie pamiętam dokładnie, ale dużo ich było). Pamiętam do dziś jaka byłam wtedy zła
Też pisałam w klasie i w domu. I dostawałam zamiast ocen kwadraciki. Czerwony to najlepsza ocena, zielony - średnia, a niebieski - najgorsza. Ja byłam wtedy niemal wzorową uczennicą i dostawałam nawet czerwony z serduszkiem, albo nawet czerwony kwadracik ze złotym serduszkiem
Pamiętam, jak raz dostałam niebieski! Ale ja wtedy płakałam. I tak bardzo obawiałam się reakcji rodziców
A na zeszyt w jedną linię przeszłam chyba jakoś szybko . I nigdy nie pisałam piórem

[stokrotka_to_ja]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;16143976]Dzięki



A nie wiem, to takie śmieszne czasy w ogóle były Pierwszą klasę zaczęłam w 86 roku

Jeszcze mi się przypomniało - w 2 semestrze 3 klasy zaczynaliśmy ćwiczyć pisanie w zeszycie w 1 linię - przed 4 klasą. Nie każdy mógł, trzeba było ładnie pisać, by takiego zaszczytu dostąpić [/QUOTE]

O matko... identycznie jak u mnie z tym,że ja pierwsza klase zaczynalam w 9o r

I tez rysowałam szlaczki, i pisałam "w klasie"

..ja chce do szkooołyyy