2016-04-20, 07:55 | #4741 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Cytat:
Czemu miałby mówić co innego? A proponowałas mu ze przyjedziesz do niego i chcesz też się z nią spotkać razem z nim? Zapytalas się go czy ona ma FB, żeby mógł ci ja pokazać? Wiesz mam wrażenie, że jemu się podoba to,że ona na niego leci. Bo normalna kobieta,wiedzac że facet jest zajęty,nie absorbuje jego uwagi sobą że ten woli siedzieć z nią niż z własną kobietą. |
|
2016-04-20, 08:03 | #4742 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Wenak - ja widze dwa wyjscia.
1) przekonalas sie, ze nie chcesz zyc z facetem, ktory nie szanuje Twoich uczuc i swoje potrzeby zaspokaja z inna kobieta, zamiast Toba. Wtedy zerwij z nim. 2) chcesz dalej w to brnac - wtedy powiedz, ze ta jego propozycja raz na miesiac jest akceptowalna i prosisz, by sie do niej zastosowal. Zobaczymy, co bedzie. Jest spore ryzyko, ze sie jednak nie zgodzi, zacznie chodzic do niej po kryjomu, oszukiwac Cie... A jesli faktycznie z 8 spotkan na miesiac jest w stanie przejsc na jedno - to moze tam nic nie ma miedzy nimi. Wiec niech tak zostanie I zapytam: czy on opowiada tej pani o Tobie? O Was? Czy uktrywa ten fakt (niby przypadkiem)? Edytowane przez celka2000 Czas edycji: 2016-04-20 o 08:04 |
2016-04-20, 08:06 | #4743 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 288
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
michalova - na moje laickie oko mieszkanie i kredyt są po połowie Twoje i Twojego męża. Kredyt teścia to kredyt teścia i nie powinien Cię obchodzić (teoretycznie rzecz biorąc, bo ja też nie czułabym się komfortowo z tym, że ktoś spłaca moje mieszkanie). Druga rzecz to decyzja sądu. Wyrok może być różny: albo będziesz go musiała spłacić, albo też sąd przyzna Tobie i dziecku mieszkanie, albo w ogóle dziecku,... Możliwości jest wiele. Wszystko zależy od decyzji sądu. Dobry prawnik jest Ci potrzebny i tyle.
|
2016-04-20, 08:17 | #4744 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
A teraz pytanie z innej beczki:
jak sie odciąć od ex-a psychopaty, jeśli nie można z nim zerwać kontaktu (dzieci)? |
2016-04-20, 08:19 | #4745 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
|
2016-04-20, 08:21 | #4746 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
|
2016-04-20, 08:38 | #4747 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
|
2016-04-20, 09:38 | #4748 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 59
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Nawet zapytał czy nie chcę iść do niej razem z nim na obiadek... Chyba nic bym tam nawet nie przełknęła. Kto wie, czy otruć by mnie nie chciała FB raczej nie ma, myślę że już miałby ją w znajomych. Ale zawsze dla pewności mogę spytać. A o mnie podobno jej powiedział coś w stylu „Była i przyszła dziewczyna.” A co więcej powiedział, to już nie pamięta.
Ale kurczę jak można uważać, że spotkania sam na sam są dużo lepsze niż gdzieś wyjść na kawę? Bo ja nie ogaraniam tego po co u niej w domu. Nie ogarniam też tego jak można mówić coś a potem powiedzieć że kogoś sprawa jak to odbiera, a jak źle odbiera to widocznie ktoś lubi jak mu źle. I że tego nie rozumie, to zarzucił mi, że nie liczę się z jego zdaniem i nie próbuje go zrozumieć... Nie wiem co zrobię, ale męczy mnie to wszystko bardzo. Chyba się za bardzo różnimy, nasze poglądy na życie. Dziwne to jest. |
2016-04-20, 09:45 | #4749 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Cytat:
Zobaczysz co to za babiszon, wybadasz teren. Jak cię nazwał? "Była i przyszła dziewczyna"? A co to u licha znaczy ? On chce zjeść ciastko i mieć ciastko. To on nie liczy się z Twoimi uczuciami, nie próbuje postawić się na twoim miejsccu. Powiedz, jak on by się czuł gdybyś ty 2 razy ( bo nie wiesz dokładnie czy nie jest czesciej ) w tygodniu spotykała się sam na sam z facetem, nieważne w jakim wieku? Co on na to? Pytalas się go? Dla mnie koleś odwala niezły numer. I nadaje się na wymianę. |
|
2016-04-20, 09:58 | #4750 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Jesli Ci na nim zalezy -idz koniecznie na ten obiad! Co wiecej - zachowuj sie milo, pokazuj, ze jestescie wspaniala para, ze macie plany na przyszlosc. Niech babka zakuma, ze gosciu jest zajety!
A pozniej ograniczenie raz na miesiac. Barbella - duzo by pisac o zachowaniu jego. Pisze mi smsy durne, straszy policja, przyjezdza nie na czas, wpycha sie do mieszkania, buntuje dzieci, nie odrabiaja lekcji. Ustala jedno - robi drugie.Wczesniej byly takie jazdy, ze prokuratura byla wciagnieta. Jestem za slaba psychicznie, by go olac. |
2016-04-20, 10:11 | #4751 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 22
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Cytat:
Jeżeli nie macie pojęcia i praktyki w tego typu sprawach to lepiej nic nie pisać bo tylko wprowadza to niepotrzebny zamęt.W sądzie można wywalczyć dużo a nawet bardzo dużo. Michalova adwokat to jest jedyna osoba, której powinnaś się radzić w sprawach rozwodowych, tu na forum usłyszysz tylko plotki i nic więcej. |
|
2016-04-20, 10:14 | #4752 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 499
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
cześć, piszę do was bo wiem, że spojrzycie na moją sytuacje bardziej subiektywnie niż ja i pomożecie stanąć na nogi.
otóż w moim związku, który trwa już od czasów młodzieńczych (hah, chyba bardziej gówniarskich- teraz mam 20) zaczęło się sypać. chodzi o to, że mój tż w sobotę wyszedł do kumpla na flache, nie wrócił na noc, chociaż tak się umawialiśmy albo, że będzie do mnie pisał o której wróci. ja pojechałam do rodziców, mój ojczym znowu zaczął odwalać szopki, wyszłam zapłakana i dzwonię do niego, żeby się wypłakać- nie odbiera. dobra, radzę sobie sama. wracam do domu- godzina 23 dzwonię do niego ponownie o której wraca i czy w ogóle, dostaje smsa, że jest u kumpla i da znać jak będzie wracał. zasnełam, budzę się o 2 a jego nadal nie ma. ja siedzę dzwonię, ale lipa. rano powiedział, że miał wyciszony. ja cała noc przeryczana, bo myślałam, że coś się stało. no i jestem w ciąży i martwię się podwójnie. wrócił do domu i mówi, że za bardzo się nawalił, nie ogarnął i spał tam. no to mówię, że okej spoko, ale czemu nie zadzwonił, czy nie pomyślał, że mogło nam się coś stać no i w ogóle nigdy nie było czegoś takiego, że sobie wychodzi i bez dzwonienia nie wraca na noc. usłyszałam, że jest dorosły i będzie sobie wychodził kiedy będzie chciał. od tego dnia nie chce ze mną gadać, nawet mnie przytulić, nie zapyta się jak się czuje. ppróbowałam rozmawiać, ale on nie chce. bo teraz musi sobie dużo rzeczy przemyśleć i mam mu dać spokój.. jak jest w domu to zazwyczaj śpi, wstanie, ogarnie coś na kompie, ubiera się i wychodzi. wylewa na siebie chyba cała flache axa i nara. rani mnie bardzo, a ja nie umiem sobie poradzić z tą sytuacją. z takim odrzuceniem z dnia na dzień. schodzi na dół i gada przez telefon, śpi z telefonem w spodniach, typowo chowa go przede mną. co jakiś czas coś wibruje, pytam się co to a on- powiadomienia z fejsa. haha, dobre, z tym, że on fejsbuka nawet nie używa. próbuje być silna i jakoś radzić sobie z tą sytuacją, ale nie umiem- wybucham płaczem i nie mogę się uspokoić. słyszę, że ciągle becze i mam się ogarnąć.. wczoraj był na nocce i pisze mi o 23, że dzisiaj idzie na piwo. aha. jest mi tak strasznie smutno, bo super nam się układało i nagle bum- musi sobie przemyśleć i mam spadać. próbowałam z nim gadać, ale on nie chce. mówię mu, że jeśli coś się dzieje to ma o tym ze mną pogadać, jeśli chce się rozstać to ma mówić i się wyprowadzam. nie rozstaniemy się, bo mamy dziecko. koniec. wczoraj napisałam mu wiadomość, że dzięki, że w takim momencie życia sobie mnie odpuszcza i jeszcze dzień wolny i wychodzi. wiedział, że od rana jadę do mamy i nastawił sobie budzik na 10 nie wiem po co, jak próbowałam go po nocce budzić o 12 na śniadanie to było "daj mi spać, jestem po nocce".. postanowiłam, że przestanę się do niego odzywać i będę swoje żale wylewać tu.. mam nadzieję, że mnie przyjmiecie... |
2016-04-20, 10:38 | #4753 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 59
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Zerwałam z nim niby w październiku ale kontakt mieliśmy nadal tak samo, więc jakby nic się nie zmieniło. Więc chyba dlatego „była i przyszła dziewczyna”
On nie ma nic przeciwko żebym spotykała się z kimś innym. Generalnie nie przeszkadza mu to. Bo próbowałam nawet z tej strony. Ale nie. „Jasne, spotykaj się przecież.” Co jest niesamowite, że twierdzi że znajomych tam nie ma. No tak, bo przecież w pracy siedzi tam sam... A imprezy integracyjne na które chodzi jak tylko są. 1-2 razy w miesiącu albo jadą sobie gdzieś na weekend. Ale on tam nie ma znajomych i czuję się samotny. Momentami aż ma się ochotę serio wysłać go w kosmos.... A jak sobie przypomnę jak wyglądało to jak u niego byłam miesiąc to porażka. Zawsze zmęczony. W sumie ani razu nawet jak tam byłam a byłam parę razy nie zmywał naczyń. Mogły tak leżeć i leżeć, nie zmyłam to nie było. Myło się tylko to co się potrzebowało i już. Zaczniesz do niego mówić jak wróci z pracy? Nie, bo on potrzebuje odpocząć od wszystkiego i mieć czas dla siebie. I lubi przesypiać większość dnia. Wakacje z nim też tak wyglądały. On spać o 4 ja o północy i wstawał dopiero o 14. Sama już nie wiem co o tym myśleć, chyba nie mam co na zmianę liczyć... |
2016-04-20, 10:51 | #4754 | ||
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Cytat:
Na Twoim miejscu albo zakończyłabym tę relację (ale nie z powodu tej babki, tylko tego, jak on Cię traktuje, a niestety nie traktuje Cię poważnie), albo pojechała do niej i przekonała się na własne oczy, jak to wygląda. Moje przeczucia w takich sytuacjach jeszcze się nie pomyliły. Jego wytłumaczenia to nic więcej jak słabe wymówki. Da się spotykać rzadziej, da się spotykać w dzień, da się spotykać na mieście. Tylko że oni nie chcą. Ale to nie częstotliwość i rodzaj spotkań są alarmujące, tylko to, że on woli spędzać czas z nią niż z Tobą. Nie chce z Tobą rozmawiać, bo jest zmęczony, ale nie jest zmęczony na tyle, by naprawić jej telewizor i zostać do późna. Mój TŻ ma dużo koleżanek, przyjaźni się też ze swoimi byłymi. Koleżeństwo nie jest niczym złym. Jak wczoraj któraś zadzwoniła wieczorem, aby jej pomógł w nowym mieszkaniu, to zaproponował jej kilka terminów popołudniowych w tygodniu - niestety jej pasowały tylko późne wieczory, więc powiedział, że będzie musiała znaleźć innego specjalistę, ewentualnie on popyta znajomych. Zapytała, co teraz robi, to odpowiedział, że jest u mnie, źle się czuję (odbierał mnie z pracy słaniającą się na nogach), opiekuje się mną i nie może jej teraz pomóc. To były proste komunikaty typu "mam czas, ale moja dziewczyna jest dla mnie ważniejsza - chętnie ci pomogę, ale w dogodnym terminie, nie rzucę wszystkiego, aby do ciebie przylecieć". Na początku znajomości latał na każde zawołanie potrzebujących niewiast, ale uświadomiłam mu, jak to wygląda, jak ja to odbieram i wybrał szacunek do moich uczuć. Cytat:
Weź się za prawnika jak najszybciej, bo Twojemu małżonkowi szanownemu do głowy już przychodzą chore pomysły Ma świetnego doradcę w postaci swego koleżki. Póki co jego pannicy nie przeszkadza, że ma żonę, ale może się stać inaczej, jak się dowie, ile będzie musiał Wam zostawiać pieniędzy. Przecież ona nie jest samodzielna finansowo. Mówi, że rozwód to tylko papierek, ale tak będzie do czasu. Nie wiesz, co kombinuje ani czego możesz się z jego strony spodziewać. Jest osobą, do której kompletnie nie możesz mieć zaufania ani pewności względem jego intencji. Woli spędzić romantyczny weekend z kochanką niż z synem i zaczyna dokumentować każdą kupioną mu czekoladę. Jest gnojem do potęgi. Walczysz o przetrwanie dla siebie i dziecka, więc nie dziwi mnie, że podchodzisz do tego racjonalnie. Możliwe, że dopadnie Cię depresja w czasie trwania rozwodu czy tuż po - to jest ciężkie, mocno stresujące przeżycie i prawie niemożliwe jest zniesienie go ze stoickim spokojem. Wsparcie osób bliskich czy terapeuty bardzo Ci się przyda. Jesteśmy z Tobą.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
||
2016-04-20, 11:08 | #4755 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Cytat:
Tragedia. Po co się męczysz w tej relacji? |
|
2016-04-20, 11:41 | #4756 |
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Navioe- to wygląda jakby miał inną na oku.
Wenak- dajesz mu się wodzić za nos, jestem pewna że 90% z tego co mówi to obrzydliwe kłamstwa i manipulacje.
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. |
2016-04-20, 11:45 | #4757 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 499
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
też o tym myślałam, moja mama powiedziała to samo. gadałam z nim i on twierdzi, że nie. wiem, że jego słowa są gonwo warte, ale co mam teraz zrobić? jak się dowiedzieć jak jest faktycznie? nie chce mu grzebać w telefonie, teraz nawet nie mam takiej opcji
|
2016-04-20, 12:22 | #4758 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 552
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
No niestety, wygląda na babę. Ja bym się chciała za wszelką cenę dowiedzieć. Nie powinnaś się teraz tym wszystkim denerwować. Świnia z niego, nawet nie wiem, co Ci doradzić
|
2016-04-20, 13:44 | #4759 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 499
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
wracam do domu a mój tż już u kumpli "gra na konsoli i wróci wieczorem". znowu się rozkleiłam przez telefon, ale teraz jest już lepiej.
wiem, że chce jak najlepiej dla mnie i dla mojego dziecka ale nie umiem ogarnąć emocji i to jeszcze bardziej utrudnia.. cholernie boję się, że nie poradze sobie w roli matki, jestem taka do dupy.. nawet nie mam z kim pogadać, komu się wypłakać, kogoś kto może mnie wesprzeć jedna kumpela jest singielka od zawsze i nie rozumie mnie, więc chcę jej truć a druga ma teraz swoje problemy więc nie chce dowalac jej moich ja już chce, żeby to sie skończyło, bo czuję, jak mnie to wykańcza.. chciałabym być twardą babka a nie umiem.. nawet nie mam ochoty jeść, a jak patrzę na jedzenie to chce mi sie rzygac |
2016-04-20, 14:56 | #4760 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Cytat:
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
2016-04-20, 14:59 | #4761 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 499
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
dzięki, z tym, że za bardzo nie wiem co. nie ma opcji, żebym mogła się wyprowadzić, przynajmniej na razie, bo nie zarabiam. moja mama chętnie by mnie przyjęła do siebie, ale nie ma miejsca. chce jechać do babci ale to dopiero w niedzielę bo w sobotę mam egzaminy.
nie wiem co mam zrobić ze sobą, bo jestem w kawałkach dlatego piszę do was.. |
2016-04-20, 15:07 | #4762 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 59
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Po co się męczę w tej relacji? Może dlatego, że mówi, że przesadzam, robię problemy z niczego, że moja sprawa jak odbieram i widocznie sama lubię jak mi źle. Jak bardzo sobie wymyślam. Może dlatego, że boję się, że nie będzie już nikogo kto by mnie zaakceptował. Jak on kiedyś na początku. Mam jednak świadomość , że nie o to w tym chodzi. Po prostu boję się podjąć taką decyzję. Ale dochodzę do niej choć bardzo powoli jednak, no naiwna jestem, przyznaję, nie jest to mądre, zgadzam się całkowicie.
|
2016-04-20, 15:16 | #4763 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 499
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Moim zdaniem nie przesadzasz. Jeśli masz taką możliwość to jedz ja poznać, pewnie będziesz w stanie zobaczyć jakie są relacje między nimi- wiadomo, że nie takie same jak spotykają się sami, ale zawsze.
|
2016-04-20, 16:35 | #4764 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Wenak - po raz kolejny widzę siebie w Twoich wypowiedziach. Też się bałam odejść, bo głupia bałam się że już nikt nigdy mi się nie spodoba, że będę całe życie sama, że nikt mnie nie zaakceptuje, a być może mój mąż się zmieni. Ale to było głupie, teraz wiem. Ucz się na cudzych błędach. Jeżeli czujesz, że możesz być szczęśliwa z tym chłopakiem to spotkaj się z nim i z tą kobietą. Zobaczysz co i jak. Ale jak dla mnie (patrząc obiektywnie), to on nie traktuje Cię poważnie, nie szanuje, nie stara się by było Ci dobrze. Więc to czy są przyjaciółmi czy kochankami niewiele zmienia. Ale to moje zdanie...
---------- Dopisano o 17:35 ---------- Poprzedni post napisano o 17:10 ---------- Kropka - najbardziej byłabym zadowolona, gdyby mieszkanie dostał mój syn. Dobry prawnik... Tutaj sprawa się skomplikowała... Cygan - tak jak pisałam wyżej, chcę iść do adwokata. Nawet myślałam, że będę mogła umówić się już w przyszłym tygodniu ale sprawa się skomplikowała i nie wiem, czy będę miała na to pieniądze w tym momencie. Muszę kombinować dalej. Malla - dlaczego nie byłam u prawnika - jak wyżej. A kochanka mojego męża zarabia niewiele mniej niż mój mąż. Pracują w jednej firmie. Nie ufam mu i mam pewność tylko do tego że będzie mi robić pod górkę... Dzisiaj się poryczałam. Ale nie za moim pożal się "Borze" mężem, a za koleżanką z pracy. Dzisiaj była ostatni dzień w pracy i mimo, że znalysmy się dwa miesiące to szkoda mi, że odchodzi
__________________
. |
2016-04-20, 16:42 | #4765 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 59
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
michalova. To co napisałaś jest właśnie prawdą, dokładnie tak. Taki strach i jeszcze do tego dochodzi głupia nadzieja. A jednocześnie czuję w sobie to, że chyba nie warto. Tylko boję się popełnienia błędu, ale nie mam gwarancji żadnej. A gdzieś cicho głosik mi mówi, że on przecież nie może być taki zły, kiedyś byłam szczęśliwa przecież. I tak ciągle mówi, że mu zależy, a że inaczej to pokazuje? to przecież odbierać mogę inaczej... To jest generalnie tak że mam mieszane uczucia bardzo po prostu. Ale mam nadzieję, że to całkiem normalne. I nie zwariuję sama ze sobą.
|
2016-04-20, 16:48 | #4766 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Taaa. Ja też jeszcze niedawno myślałam, że mój mąż nie może być taki zły. Przecież go znam...gonwo a nie znam jak czujesz wątpliwości, to znaczy że nie ma o co walczyć... Takie jest moje zdanie.
__________________
. |
2016-04-20, 17:32 | #4767 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 239
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Zgadzam się. Jeśli pojawiają się wątpliwości, takie sytuacje - najlepiej sie wycofać. Musimy nauczyć się odpuszczać, zanim wyniszczy to nas emocjonalnie. Przecież związek powinien dawać szczęście, nie strach, zwątpienie, gorsza samoocenę...
|
2016-04-20, 20:08 | #4768 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Rozmawiałam z nim dzisiaj przez telefon... I się podłamałam... Wczoraj tak pewnie pisałam i mówiłam o tym, że nic nie czuję, że nie jest mi źle... Ale dzisiaj mam zupełnie inaczej. Był miły, spokojny, zabawny. Taki jakiego poznałam. Wiem, że to szuja, że gra, że oszukuje. I tylko dlatego skończyłam z nim rozmowę na neutralnych tematach, zanim przeszłam do "naszego" tematu. Musiałam sobie przypomnieć jak sobie żartuje ze mnie z kolegą... Widziałam też rozbierane zdjęcia tej dziewczyny, wysyłała mu na fb. Nie mogę z nim rozmawiać, widywać się, mieć kontaktu. Przez kilka dni nie rozmawialiśmy wcale poza kilkoma smsami albo krótkimi rozmowami na temat naszego syna i było mi łatwiej. Zdecydowanie łatwiej. Znowu rozpadłam się na kilkaset małych kawałków.
__________________
. |
2016-04-20, 20:23 | #4769 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 239
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
Trzymaj sie:-* jesteś silna i choć jest Ci bardzo ciężko, spójrz ile już wytrzymalas.. Z czasem będzie ci coraz łatwiej mieć dystans. Póki co ogranicz kontakty z nim do minimum. Dasz radę.
|
2016-04-20, 20:28 | #4770 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 59
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIV
I nie zapominaj jaka wspaniała jesteś, nie zasługuje na Ciebie wcale. Jest Ci ciężko ale poradzisz sobie z tym wszystkim na pewno.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:26.