Powiedz mi, kim ja dla niej jestem?

[mateuszo]

Mawis,

Półtorej godziny to niezbyt wiele, aby się przygotować, więc ogarnąłem zarost, umyłem włosy, wskoczyłem w koszulę, która bardzo jej się podobała. Wstąpiłem też do sklepu po różne rzeczy, aby móc coś ugotować, ale było już za mało czasu.
Stwierdziłem, że będzie przygotowywać kolację ze mną.
Kiedy przyszła już do mnie, nie złożyła mi życzeń. Rozebrała się i dała mi prezent. Tak jak zaplanowałem już wcześniej, przygotowaliśmy pyszną kolację.
Później mieliśmy czas, żeby pogadać, rozmowę można uznać za niewnoszącą nic nowego do sprawy. Zwyczajnie, chciałem aby ten wieczór był miły.
Przyszedł czas życzeń- wiedziała już czego chcę, cieszę się że to wszystko zapamiętała i przypomniała mi o dążeniu do postawionych przez siebie celów. Same życzenia skwitowała słowami: "życzę Ci również szczęścia"
Raz się żyje, pomyślałem i powiedziałem: "Szczęścia nie musisz mi życzyć, bo znajduje się już obok mnie".
"Wypijmy więc za to szczęście" powiedziała, więc wypiliśmy.

Pamiętam, jak kiedyś, podajże w trakcie trzeciego spotkania zaproponowała mi spotkanie we trójkę. Ja, ona i jej chłopak, bo jak wcześniej wspominałem, od czasu do czasu przyjeżdża z Anglii. Przypomniałem jej o tej propozycji (bo byłem ciekaw co odpowie). Stwierdziła, że poznała mnie już na tyle dobrze, że wie, że się z nim nie dogadam.
Ma pewnie rację.

Monicka,

Trudno podważyć to co mówisz. Niemal wszystko przemawia za tym że masz rację.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Wszytko to wygląda na piękną love story. Ale jak przypominamy sobie, że gdzieś tam w Anglii jest chłopak tej dziewczyny, to historia okazuje się bardzo... smutna. Ty się zakochales, wkrecasz się coraz bardziej a ona ma innego. W dodatku boisz się, jej wyznać uczucia. Rozumiem, boisz się, że ją stracisz. Ale bez wyznania uczuć, zawsze będziesz tylko tym drugim. Czy tobie to wystarcza? Wystarcza ci bycie drugim i zakochiwanie się coraz mocniej? Im bardziej odwlekasz jakiś ruch, tym bardziej możesz potem cierpieć, jeśli trzeba będzie się rozstać. Już nie wspomnę o kwestii sumienia, bo to nie fair chodzić na randki z zajętą dziewczyną. I nie wmawiaj nam, że to nie są randki, ewidentnie są.

[aledra7]

Też uważam, że to są randki i w dodatku bardzo romantyczne. Na Twoim miejscu powiedziałabym o swoich uczuciach bo nie mogłabym żyć w takim zawieszeniu i niepewności. Tym bardziej, że widać że jesteś zakochany. Sama właśnie przechodzę trudne chwile i kompletnie nie wiem co robić. Szkoda, że problemy i rozterki innych wydają się zawsze takie proste i łatwe do rozwiązania a swoje doprowadzają do łez i bezsilności ...

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

A jak masz okazję, żeby wyjaśnić temat z jej chłopakiem, to ona zawsze umiejętnie gasi twoje zapędy a ty nawet nie reagujesz. Niezła jest. Zainicjowales temat rozmowy z chłopakiem, spotkania we trójkę. Trzeba było podkręcić temat. Powiedzieć, że chętnie się z nim spotkasz. Zagadać, że to fajnie, że nie ma nic przeciwko wspólnemu nocowaniu "z koleżanką" i że na spotkaniu podziekujesz mu za wyrozumialosc. No cokolwiek. Ale nie... Ona prowadzi grę, a ty nie chcesz jej podjąć? Zobaczylbys jak zareaguje. Ona temat szybko odwraca mówiąc, że nie ma sensu robić spotkania, bo nie przypadniecie sobie do gustu. A ty jej tylko potakujesz, no tak tak nie ma sensu. I koniec tematu.

Naprawdę, ona doskonale wie co robi. Ty też zacznij z nią prowadzić taką grę. Nie musisz od razu wylatywac z uczuciami jak się boisz, ale zrób coś innego.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Trzeba w końcu wyłożyć kawę na ławę, a nie przeciągać w nieskończoność.

Lol już sobie wyobrażam jej kwaśną minę jak autor dziękuje jej chłopakowi za wyrozumiałość xD.

Ona nie dopuści do takiego spotkania to jasne.

[celka2000]

a zakładamy wersję, że ten facet w ogóle nie istnieje?

[mateuszo]

Monicka, bycie drugim mi nie wystarcza. Owszem, że się boję cokolwiek na ten temat powiedzieć.
Dla mnie te spotkania zawsze były randkami i tak też je postrzegałem. Natomiast, nigdy żadne z nas się na randkę nie zaprosiło, pomimo faktu, że większość z tych spotkań wyglądała ewidentnie jak randki.

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;73638691]
Naprawdę, ona doskonale wie co robi. Ty też zacznij z nią prowadzić taką grę. Nie musisz od razu wylatywac z uczuciami jak się boisz, ale zrób coś innego.[/QUOTE]
Jeszcze dwa/trzy tygodnie temu mógłbym spokojnie poprowadzić jakąś gierkę. Teraz już mój dystans względem całej sytuacji zszedł do poziomu zera i nie wiem czy dałbym radę to robić. Nie wiem też o jaką grę Ci chodzi dokładnie

Napisane przez aledra7

Też uważam, że to są randki i w dodatku bardzo romantyczne. Na Twoim miejscu powiedziałabym o swoich uczuciach bo nie mogłabym żyć w takim zawieszeniu i niepewności. Tym bardziej, że widać że jesteś zakochany. Sama właśnie przechodzę trudne chwile i kompletnie nie wiem co robić. Szkoda, że problemy i rozterki innych wydają się zawsze takie proste i łatwe do rozwiązania a swoje doprowadzają do łez i bezsilności ...

A co takiego się stało u Ciebie? Możesz opowiedzieć.

Napisane przez celka2000

a zakładamy wersję, że ten facet w ogóle nie istnieje?

Założyłem już wszystkie wersje. To że nie ma chłopaka też co jakiś czas pojawia się w moich myślach. O ile jestem w stanie racjonalnie wytłumaczyć większość pomysłów pojawiających mi sie w głowie, tak ten wydaje się oderwany od rzeczywistości.
Po co miałaby mi opowiadać o tym, że on jest gdzieś tam w Anglii, jeśli nie istnieje?

[celka2000]

Przykladowo: chlopak ja zostawil, wyjechal do UK, ona boi sie zaangazowac i wymysla spiewke, ze wciaz sa razem. A teraz to juz zbywa temat i nie umie sie wykrecic z klamstwa.

[mateuszo]

Załóżmy, że tak było. Wykręcenie się z kłamstwa tego typu jest łatwe i wystarczyłoby powiedzieć: "zerwaliśmy"
Przecież z chłopakiem można zerwać nawet z dnia na dzień

[gryzelda]

Wiesz nie będę Cie moralizować bo uważam że każdy ma swoje sumienie i postępuje według niego. Nie oceniam czy to złe czy to dobre. Jedynie wiem to że im bardziej będziesz się do niej zbliżał tym bardzij będziesz się zakochiwał i cierpiał.
Przyjazni nie zbudujecie - sam czujesz ta chemię. Radzę Ci - najlepsze wyjście - zerwij kontakt dla siebie , nie trać czasu bo być może własnie teraz ominiesz teraz jakąś szansę by poznać kogoś właściwego.... szanuj się i swój czas , to bardzo ważne ...

[I am Rock]

Napisane przez mateuszo

Pamiętam, jak kiedyś, podajże w trakcie trzeciego spotkania zaproponowała mi spotkanie we trójkę. Ja, ona i jej chłopak, bo jak wcześniej wspominałem, od czasu do czasu przyjeżdża z Anglii. Przypomniałem jej o tej propozycji (bo byłem ciekaw co odpowie). Stwierdziła, że poznała mnie już na tyle dobrze, że wie, że się z nim nie dogadam.
Ma pewnie rację.

A to dobre!
Cwaniara - ściemniara.

Tak z ciekawości zapytam:
Gdy jej chłopak przyjeżdża, to cisza w eterze i czekasz, aż ona łaskawie zadzwoni?
Czy kiedykolwiek powiedziała: żałuję, że nie spotkaliśmy się wcześniej?
Czy kiedykolwiek napomknąłeś, że czujesz się niezręcznie jako bądź co bądź "ten drugi"?

[mateuszo]

Napisane przez I am Rock

Tak z ciekawości zapytam:
Gdy jej chłopak przyjeżdża, to cisza w eterze i czekasz, aż ona łaskawie zadzwoni?
Czy kiedykolwiek powiedziała: żałuję, że nie spotkaliśmy się wcześniej?
Czy kiedykolwiek napomknąłeś, że czujesz się niezręcznie jako bądź co bądź "ten drugi"?

TAK. Tak było za pierwszym razem jak przyjechał, jak już przyjechał za drugim, to nawet wyszła na plażę porozmawiać ze mną przez telefon i wymienialiśmy wiadomości, planując następne spotkanie. Nie wiem natomiast, czy był u niej więcej razy, wiem tylko o dwóch razach. Natomiast, kontakt był z nią wtedy ograniczony.

NIE. Za każdym razem zaznacza, że bardzo cieszy się, że mnie poznała, ale nigdy nie powiedziała, ze żałuje, że nie spotkaliśmy się wcześniej

NIE. niestety, cały czas siedziałem cicho, nie wspominając o tym co mnie gnębi. Teraz dopiero mam zamiar to zrobić. Może myślała, że mi też jest wygodnie w takim układzie.

[aledra7]

Mateuszo napisałam wątek o moich dylematach, jeśli masz ochotę to poczytaj

[I am Rock]

Napisane przez mateuszo

TAK. Tak było za pierwszym razem jak przyjechał, jak już przyjechał za drugim, to nawet wyszła na plażę porozmawiać ze mną przez telefon i wymienialiśmy wiadomości, planując następne spotkanie. Nie wiem natomiast, czy był u niej więcej razy, wiem tylko o dwóch razach. Natomiast, kontakt był z nią wtedy ograniczony.

NIE. Za każdym razem zaznacza, że bardzo cieszy się, że mnie poznała, ale nigdy nie powiedziała, ze żałuje, że nie spotkaliśmy się wcześniej

NIE. niestety, cały czas siedziałem cicho, nie wspominając o tym co mnie gnębi. Teraz dopiero mam zamiar to zrobić. Może myślała, że mi też jest wygodnie w takim układzie.

Myślę, że jest między wami emocjonalna więź, takie książkowe "porozumienie dusz", co jednak niekoniecznie zakończyłoby się związkiem, gdyby taka możliwość zaszła. Ją może trzyma przy tobie to, że nie ma miedzy wami żadnej fizyczności, ma przy tobie komfort i poczucie bezpieczeństwa. Gdybyś nagle zaczął się do niej przystawiać, szybko by uciekła. Sądzę, że ona ci nie da wyjść poza ramy, w które sama cię wtłoczyła.

Może najlepiej dla ciebie byłoby, gdybyś zapytał, kiedy chłopak wraca na stałe i co wtedy będzie z wami. Bo zdaje się, rzucać go nie ma zamiaru.

[Fortuna1]

Wg mnie niestety jesteś jej czasoumilaczem...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mateuszo]

Napisane przez I am Rock

Myślę, że jest między wami emocjonalna więź, takie książkowe "porozumienie dusz", co jednak niekoniecznie zakończyłoby się związkiem, gdyby taka możliwość zaszła. Ją może trzyma przy tobie to, że nie ma miedzy wami żadnej fizyczności, ma przy tobie komfort i poczucie bezpieczeństwa. Gdybyś nagle zaczął się do niej przystawiać, szybko by uciekła. Sądzę, że ona ci nie da wyjść poza ramy, w które sama cię wtłoczyła.

Może najlepiej dla ciebie byłoby, gdybyś zapytał, kiedy chłopak wraca na stałe i co wtedy będzie z wami. Bo zdaje się, rzucać go nie ma zamiaru.

Dlaczego od razu nie ustaliła granic? Nie można było zachowywać się tak jak zachowują się typowi przyjaciele? Może ja mam złe przekonania o przyjaźni. Może przyjaciele faktycznie patrzą sobie głęboko w oczy, spotykają się wieczorami na kolacje i spacerują godzinami po plaży i ukrywają swoich przyjaciół przed partnerami.

Jeśli zapytam (chociażby na następnym spotkaniu) co będzie, to ona pewnie będzie chciała, aby zostało dokładnie tak jak było do tej pory. Nie uważasz? Takie pytanie, znając ją, nie wniesienie nic nowego

Książkowe "porozumienie dusz". Jak faktycznie tak jest, to pozostało mi jedno wyjście.
Ten post chyba przemówił do mnie najbardziej ze wszystkich.

Czytam teraz o bratnich i bliźniaczych duszach, bo zainteresował mnie temat.
http://www.inside-job.pl/jak-poznac-...bratnia-dusze/

Wierzycie w takie coś?

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez mateuszo

Dlaczego od razu nie ustaliła granic? Nie można było zachowywać się tak jak zachowują się typowi przyjaciele? Może ja mam złe przekonania o przyjaźni. Może przyjaciele faktycznie patrzą sobie głęboko w oczy, spotykają się wieczorami na kolacje i spacerują godzinami po plaży i ukrywają swoich przyjaciół przed partnerami.

Jeśli zapytam (chociażby na następnym spotkaniu) co będzie, to ona pewnie będzie chciała, aby zostało dokładnie tak jak było do tej pory. Nie uważasz? Takie pytanie, znając ją, nie wniesienie nic nowego

Książkowe "porozumienie dusz". Jak faktycznie tak jest, to pozostało mi jedno wyjście.
Ten post chyba przemówił do mnie najbardziej ze wszystkich.

Czytam teraz o bratnich i bliźniaczych duszach, bo zainteresował mnie temat.
http://www.inside-job.pl/jak-poznac-...bratnia-dusze/

Wierzycie w takie coś?

Matko, córko i wszyscy święci, jaki ty jesteś naiwny. Równie dobrze możesz się zapytać pana Jaśka, który zdradza żone, dlaczego nie postawił granicy z kochanką. Nie ustaliła granicy, bo chce zdradzać swojego chłopaka, bo chce sie tobą bawić, bo to lubi. tak trudno to zrozumieć? Nie, ona nie jest taka czysta, nieświadoma i głupiutka jak księżniczka z disneya, a tobie się tak wydaje. Ona robi to specjalnie, jej tak wygodnie, facet tyra za granicą, zarabia kasę, może jej coś wysyła, a w tobie zaspokaja potrzebe bliskości, rozmowy, randki i towarzystwa. Jej tak wygodnie. Po co ma to zmieniać, jak upiecze 2 pieczenie na jednym ogniu? Ale przecież ona ma czyste serduszko i robi to nieświadomie

[mateuszo]

Ona zarabia tyle, że mogłaby utrzymać na wysokim poziomie dużą rodzinę, więc tłumaczenie, że chłopak tyra na nią za granicą a tym bardziej, że wysyła jej kasę jest zwyczajnie śmieszne, bo zarabia 5 razy mniej niż ona. W niektórych ludziach wciąż tkwi przekonanie, że w Polsce nie da się dobrze zarobić. To trudne, ale możliwe, jeśli komuś zależy na lepszych finansach. Dążę do tego, że widocznie chłopak ma inne priorytety, a w Anglii za karę nie siedzi. Tak po prostu zdecydował

A drugie, jeśli chciałaby zdradzić swojego chłopaka, to już od dawna robiłaby wszystko, aby się ze mną przespać. Przecież wtedy wszystko byłoby jasne: "Jesteś kochankiem, łączy nas seks i nic więcej."
Okazuje się, że łączy nas wiele, ale nie seks.

Ja nie wiem jakie potrzeby ona zaspokaja, ale wiem, że nigdy nie zdradzi fizycznie swojego chłopaka.

I nie jestem naiwny, bo dobrze wiem, jak wygląda cała sytuacja. Chyba wystarczy przeczytać ostatniego posta, który napisała I am Rock, który raczej jest zgodny z rzeczywistością, a przynajmniej wszystko na to wskazuje.

[Fortuna1]

Błagam otwórz oczy. Dla ciebie przecież nie wystarczy bycie tylko przyjacielem...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez Fortuna1

Błagam otwórz oczy. Dla ciebie przecież nie wystarczy bycie tylko przyjacielem...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jakie oczy? Ona mu te oczy wydłubala, albo sam to sobie zrobił

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mateuszo]

Fortuna1, prawdopodobnie nie wystarczy na ten moment.
Tak jak mówię, wątpliwości trzeba rozwiać u źródła, a ja w końcu muszę z nią o tym porozmawiać, bo innego wyjścia nie widzę.

---------- Dopisano o 15:58 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------

BlondHair1, wydaje mi się, iż lekko przesadzasz. Nie przechodźmy z jednego ekstremum do drugiego.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Nie przesadzam. Szkoda, że nie możesz przeczytać swoich postów z boku, jako inna osoba to bys sie dowiedział, że nie przesadzam. Prawda jest taka, że chyba ci wydłuba tym korkociagiem oczy jak korki z francuskiego wina, które tak chętnie saczyla. Ewentualnie jestes strasznym desperatem, który nie może zaprzepascic szansy u samicy, która jest tobą w jakiś tam sposób zainteresowana.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zielone_okoo]

Ktoś już napisał jakie potrzeby zaspokaja. Randki rozmowy, żywego człowieka. Najwyraźniej to dla niej więcej niż seks.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mateuszo]

BlondHair1, Nie jestem w stanie przeczytać swoich postów jako inna osoba, ale jestem w stanie dążyć do coraz bardziej realnego postrzegania sytuacji. Wierz lub nie, ale to robię.
A czym objawia się realne postrzeganie? Balansem. Brakiem nie tylko pozytywizmu, ale też negatywizmu, który wdarł się w Twoje wypowiedzi.

Robienie z niej tej złej, a ze mnie tego naiwnego nie jest na miejscu.
Prawda leży gdzieś indziej, ale ani ja jej nie wymyślę, ani nikt inny. Jedyne co mogę w tej chwili zrobić to zdobyć się na szczerą rozmowę, która rozjaśni sytuację i tyle.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Nie dość, że ślepiec to jeszcze słowo na f, który utknął w czymś na miare friendzony. Szkoda mi ciebie chłopie, biada tobie. Jesteś latwym obiektem do wykorzystania, a zlewanie twoich pytan tobie wystarczy jako pozytywana odpowiedź.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mateuszo]

BlondHair1, bardzo cieszyłbym się, gdyby świat był taki czarno-biały.
Widocznie chcesz, żeby każdy przytakiwał każdemu Twojemu postowi. Zawsze nazywasz "frajerami" osoby które nie dają się obrażać, nie zgadzają się z Twoją wypowiedzią lub zgadzają się tylko po części? Gratuluję

Tak, edytowałaś tego "frajera"

Co do zlewania moich pytań, nikt nie każe Ci na nie odpowiadać, gdyż są kierowane do ogółu, a nie do Ciebie.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez mateuszo

BlondHair1, bardzo cieszyłbym się, gdyby świat był taki czarno-biały.
Widocznie chcesz, żeby każdy przytakiwał każdemu Twojemu postowi. Zawsze nazywasz "frajerami" osoby które nie dają się obrażać, nie zgadzają się z Twoją wypowiedzią lub zgadzają się tylko po części? Gratuluję

Tak, edytowałaś tego "frajera"

Nie jest czarno bialy, ale co ja zrobie jak go wybielasz, a szczegolnie ją. To ty sam sobie robisz kuku, nie ja. Ale skoro kubeł zimnej wody nie pomógł i wałkowanie tego przez pare stron wątku to ja nic ci nie poradze. Wiem, że się nie otrząśniesz, chyba, że ona porzadnie cię kopnie. Ale to nie ja będe cierpiała, nie ona, tylko ty sam. Zycie nie jest różowe, więc radzr ci zdjac te okulary i zająć się sobą. Tylko ty w tej relacji jesteś wykorzystywany.

Mówilam o pytaniach w jej kierunku, które ty zadajesz i z ktorymi cie zbywa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mateuszo]

1. myślisz, że chcę być w takim układzie, pomimo faktu, że mi on nie odpowiada. Odpowiedź brzmi: nie chcę, wspominałem też na tamtej stronie, że poważna rozmowa wisi już w powietrzu.
2. nie wybielam jej. Po prostu, nie chcę wchodzić w skrajności. ludzie nie są "tylko źli", nie są "tylko dobrzy" i tylko to starałem się powiedzieć.
3. ton Twojej wypowiedzi uznałem za nieco obraźliwy.
4. nie trzeba już wałkować tematu, dlatego że podjąłem pewną decyzję, która odwlekła się w czasie.

[I am Rock]

Napisane przez mateuszo

Dlaczego od razu nie ustaliła granic? Nie można było zachowywać się tak jak zachowują się typowi przyjaciele?

Jeśli zapytam (chociażby na następnym spotkaniu) co będzie, to ona pewnie będzie chciała, aby zostało dokładnie tak jak było do tej pory. Nie uważasz? Takie pytanie, znając ją, nie wniesienie nic nowego

Nie ustaliła granic, bo nie przewidziała, że tak cię trafi?

Masz rację z tym pytaniem, niestety.


[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7365300 6]Matko, córko i wszyscy święci, jaki ty jesteś naiwny. Równie dobrze możesz się zapytać pana Jaśka, który zdradza żone, dlaczego nie postawił granicy z kochanką. Nie ustaliła granicy, bo chce zdradzać swojego chłopaka, bo chce sie tobą bawić, bo to lubi. tak trudno to zrozumieć? Nie, ona nie jest taka czysta, nieświadoma i głupiutka jak księżniczka z disneya, a tobie się tak wydaje. Ona robi to specjalnie, jej tak wygodnie, facet tyra za granicą, zarabia kasę, może jej coś wysyła, a w tobie zaspokaja potrzebe bliskości, rozmowy, randki i towarzystwa. Jej tak wygodnie. Po co ma to zmieniać, jak upiecze 2 pieczenie na jednym ogniu? Ale przecież ona ma czyste serduszko i robi to nieświadomie [/QUOTE]

Odpowiem - niekoniecznie.
Nieco zmieniłam swój osąd, bo jak sięgnęłam myślami parę lat wstecz, to uprzytomniłam sobie, że mam na sumieniu podobną historię. Okoliczności bardziej dramatyczne, udział biorą 2 osoby w związkach. Ja byłam tą w potrzebie. Jakimś trafem facet, który zachowywał do mnie dystans, jakimś cudem złagodniał, stał się życzliwy, pomocny i co najważniejsze, powstrzymał się od rad i wygłaszania opinii na temat mojej sytuacji. Po prostu był. Może to dziwne, ale uczyłam ulgę nie musząc nic mówić, tłumaczyć, on się o nic nie pytał, a ja przy nim mogłam oderwać myśli od dramatu, który przeżywałam.
Tak, wytworzyła się miedzy nami jakaś wieź.
Nie, żadne gesty z podtekstem seksualnym nie miały miejsca.
Gdyby on czegoś próbował, to szlag by mnie trafił. Zaufałam facetowi, że po mnie ręki nie wyciągnie. I nie zrobił tego.
Poza tym, jeśli ktoś planuje romans , to od początku zachowuje się inaczej.
A wnioski są takie, mateuszo, że nie ma dla was przyszłości. Z mojego punktu widzenia.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisz jak już będziesz po rozmowie z nią.