infekcja złapana u ginekologa(?)

[Patrine]

Dobry wieczór
W poniedziałek (29.04) wybrałam się do ginekologa na wizytę kontrolną. Po tej wizycie, na drugi dzień zaczęłam odczuwać straszne pieczenie pochwy i praktycznie co kilka minut chodzę do łazienki oddać mocz. Pani doktor przebadała mnie wziernikiem, który nie był jednorazowego użytku. Po przebadaniu mnie po prostu rzuciła wziernik na jakiś stolik i poszła dalej pisac coś w karcie pacjenta i odbierać telefony. To nie była moja pierwsza wizyta, ale do tej pory zawsze byłam badana wziernikami jednorazowego użytku. Dodam też, że nie współżyję od kilku miesięcy. Czy istnieje możliwość złapania infekcji w gabinecie ginekologicznym? Strasznie się tym martwię. Teraz zaczęły nachodzić mnie wątpliwości, że lekarka nie było za,,]czysta''.

[panna mati_]

Napisane przez Patrine

Dobry wieczór
W poniedziałek (29.04) wybrałam się do ginekologa na wizytę kontrolną. Po tej wizycie, na drugi dzień zaczęłam odczuwać straszne pieczenie pochwy i praktycznie co kilka minut chodzę do łazienki oddać mocz. Pani doktor przebadała mnie wziernikiem, który nie był jednorazowego użytku. Po przebadaniu mnie po prostu rzuciła wziernik na jakiś stolik i poszła dalej pisac coś w karcie pacjenta i odbierać telefony. To nie była moja pierwsza wizyta, ale do tej pory zawsze byłam badana wziernikami jednorazowego użytku. Dodam też, że nie współżyję od kilku miesięcy. Czy istnieje możliwość złapania infekcji w gabinecie ginekologicznym? Strasznie się tym martwię. Teraz zaczęły nachodzić mnie wątpliwości, że lekarka nie było za,,]czysta''.

W głowie się to nie mieści, ale istnieje taka możliwość. Od czystości lekarza zależy. Ja nigdy nic nie złapałam na szczęście.

[Patrine]

Ja już sama nie wiem. Może jestem hipochondryczką. Nawet zadzwoniłam do tej lekarki przed chwilą i powiedziałam jej o swoich obawach. Oczywiście powiedziała, że to jest niemożliwe i prawdopodobnie mam zakażenie układu moczowego i mam przyjść jutro po receptę. Szczerze to bardziej niż infekcji obawiam się wirusów np. HCV :/ .

[panna mati_]

Napisane przez Patrine

Ja już sama nie wiem. Może jestem hipochondryczką. Nawet zadzwoniłam do tej lekarki przed chwilą i powiedziałam jej o swoich obawach. Oczywiście powiedziała, że to jest niemożliwe i prawdopodobnie mam zakażenie układu moczowego i mam przyjść jutro po receptę. Szczerze to bardziej niż infekcji obawiam się wirusów np. HCV :/ .

No wiesz lekarz Ci nigdy nie powie, że takie coś jest możliwe. A sikasz częściej? Teoretycznie nie powinno się nic załapać u lekarza. Ja po wizycie u stomatologa miałam pleśniawki. A może po prostu jesteś przewrażliwiona?

[GrumpyCat]

W głowie mi się to nie mieści Daj znać potem co wyszło, troche dziwne te nagłe zapalenie pęcherza...

[Patrine]

Właśnie też była taka moja pierwsza myśl, że jestem przewrażliwiona. Ale kiedy zaczęłam chodzić dosłownie co 5 minut do łazienki (albo i częściej), to zaczęłam lekko panikować. Szczególnie w nocy z wtorku na środę budziłam się co chwila i do łazienki i cały dzień mi się to utrzymuje. Teraz niestety muszę czekać do poniedziałku, aby zapisać się do jakiegoś innego ginekologa. Do tej Pani już nie mam ochoty iść. Nie wiem też, czy jest to możliwe, aby jakaś infekcja tak szybko się rozwinęła.

[panna mati_]

Napisane przez Patrine

Właśnie też była taka moja pierwsza myśl, że jestem przewrażliwiona. Ale kiedy zaczęłam chodzić dosłownie co 5 minut do łazienki (albo i częściej), to zaczęłam lekko panikować. Szczególnie w nocy z wtorku na środę budziłam się co chwila i do łazienki i cały dzień mi się to utrzymuje. Teraz niestety muszę czekać do poniedziałku, aby zapisać się do jakiegoś innego ginekologa. Do tej Pani już nie mam ochoty iść. Nie wiem też, czy jest to możliwe, aby jakaś infekcja tak szybko się rozwinęła.

To furraginek kup. Jest bez recepty. Badanie moczu zrób.

[apows]

Napisane przez Patrine

Dobry wieczór
W poniedziałek (29.04) wybrałam się do ginekologa na wizytę kontrolną. Po tej wizycie, na drugi dzień zaczęłam odczuwać straszne pieczenie pochwy i praktycznie co kilka minut chodzę do łazienki oddać mocz. Pani doktor przebadała mnie wziernikiem, który nie był jednorazowego użytku. Po przebadaniu mnie po prostu rzuciła wziernik na jakiś stolik i poszła dalej pisac coś w karcie pacjenta i odbierać telefony. To nie była moja pierwsza wizyta, ale do tej pory zawsze byłam badana wziernikami jednorazowego użytku. Dodam też, że nie współżyję od kilku miesięcy. Czy istnieje możliwość złapania infekcji w gabinecie ginekologicznym? Strasznie się tym martwię. Teraz zaczęły nachodzić mnie wątpliwości, że lekarka nie było za,,]czysta''.

Owszem kochana istnieje możliwość złapania infekcji, ja jestem tego dowodem. Miałam wykonywaną cytologię, i złapałam stan zapalny. Niestety to są uroki państwowej służby zdrowia. Uważam, że jak nie pójdziesz prywatnie to Cię po prostu oleją i potraktują jak kolejny numerek.....

[Patrine]

To była wizyta prywatna .

[GrumpyCat]

I co wyszło?

[Patrine]

Dopiero jutro w południe wybieram się do ginekologa innego. Natomiast pieczenie i częste oddawanie moczu nie ustąpiło. Nie mam pojęcia co mi jest i czy jest to związane/spowodowane tym poniedziałkowym badaniem, ale innych przyczyn nie widzę, bo wszystko było w porządku.

[panna mati_]

Napisane przez Patrine

Dopiero jutro w południe wybieram się do ginekologa innego. Natomiast pieczenie i częste oddawanie moczu nie ustąpiło. Nie mam pojęcia co mi jest i czy jest to związane/spowodowane tym poniedziałkowym badaniem, ale innych przyczyn nie widzę, bo wszystko było w porządku.

Złapałaś infekcję dróg moczowych. Ja bym nie wytrzymała do jutra. Furragin kosztuje 15 zł, a daje ulgę.

[Patrine]

Dzisiaj właśnie zakupiłam uroFuraginum i już jestem po 4 tabletkach, zobaczymy, czy pomoże .

[panna mati_]

Napisane przez Patrine

Dzisiaj właśnie zakupiłam uroFuraginum i już jestem po 4 tabletkach, zobaczymy, czy pomoże .

To dobry lek. Narazie zaradzi. I tak musisz zrobić badanie moczu. Czasem nawet antybiotyk potrzebny jest. I witaminę C możesz łykać.