Nauki przedmałżeńskie

[Ania23_b]

witam, czy może wie ktoś czy można kupić gdzieś zaświadczenie o naukach przedmałżeńskich, i ile coś takiego kosztuje, słyszałam że jest to możliwe.proszę o odpowiedz

[Rumianek:-)]

Aniu, to chyba żart, choć dzisiaj nie Prima Aprilis?
Albo jesteś dziennikarzem śledczym i szukasz kolejnego tematu do artykułu?
Albo nosisz mundur policjantki?

Tego typu pomysły mają coś wspólnego z zabawą w teatr.
Sztuka pt. "Ślub kościelny".
Jeżeli nie odpwiadają Ci reguły zawierania małżeństwa sakramentalnego w Kościele, to tego nie rób.
Przecież ślub w USC też daje prawo mówienia o sobie: mąż i żona, a nie ma wymogu przygotowania na kursie przedmałżeńskim.
A co do samych kursów, jesli włoży się trochę wysiłku w wyszukanie odpowiedniego, to daje to mnóstwo satysfakcji. Są lepsze i gorsze, jak wszystko - jak studia, muzyka, filmy... Tak jak nie każdy film warto obejrzeć, tak i nie w każdym kursie warto uczestniczyć. W życiu tak już jest, że trzeba szukać i wybierać.
Myśmy na takich spotkaniach rozmawiali o tym, jak rozwiązywać konflikty, jak dogadywać sie z teściami, co w sobie zmieniać, a co akceptować, o przyjmowaniu Boga w codzienności, o dzieciach, pasjach, pomysłach na życie ...
To był naprawdę dobry czas. Niepowtarzalny.

Warto szukać ciekawych propozycji, takich jak:
"Wieczory dla zakochanych":
szerzej: http://www.spotkaniamalzenskie.pl/wieczory.html
czy kursy prowadzone w duszpasterstwach akademickich.


Jesli zaś ktoś twierdzi, że nie ma czasu na kurs, to jest w błędzie.
Na ważne sprawy zawsze jest czas.
Przecież w internecie można przez różne wyszukiwarki znaleźć wiele propozycji kursów weekendowych.
Spotkania takie są również organizowane w polskich kościołach za granicą.

[Ania23_b]

To nie jest żart niedaleko mojej miejscowości jest ksiądz który za kase takie zaświadczenie wydaje ale to nie chodzi o mnie ja nauki już mam poprostu potrzebne mi te wiadomości do pracy magisterskiej

[Rumianek:-)]

Czyli śledczy z Ciebie - naukowiec;-)
A z jakiej dziedziny Twoja magisterka?
Piszesz o małżeństwie?

Moich uwag nie traktuj zatem osobiście.
Ciekawam, co myślisz o tym procederze kupowania zaświadczeń.
Jeśli zaś z tym księdzem to prawda, to trzeba mu zwrócić uwagę na niestosowność jego zachowania.

[m.a.r.t.a]

Napisane przez Ania23_b

To nie jest żart niedaleko mojej miejscowości jest ksiądz który za kase takie zaświadczenie wydaje ale to nie chodzi o mnie ja nauki już mam poprostu potrzebne mi te wiadomości do pracy magisterskiej

Jeżeli nauki już masz to rozumiem, że posiadasz "pewna wiedze" w tym zakresie i możesz ją spokojnie wykorzystac w swojej pracy mgr, a papierek chcesz potraktować jako załącznik?

na jaki temat jest Twoja praca?

[Dziefczynka]

Kupic yhy ?? Moj Pawel tak myslal zrobic ale mu odradzilam i wiem ze to nie jest dopuszczalne bynajmiej w mojej miejscowosci , ja juz mam kurs , ale on jest wlasnie w trakcie robienia i chodze razem z nim , mysle ze takie spotkania sa potrzebene wiele mozna sie dowiedziec i wogole .. Chodze po raz drugi bo warto sie dowiedziec czegos , czegos interesujacego Chodz i tak nauki mamy zagranica myskle ze moj proboszcz taki kwitek przyjmie
Pozdrawiam

[Taverney]

można też kupić magisterkę, albo akt ślubu
na stadionie dziesięciolecia,
ale
gratuluję albo poczucia humoru, albo głupoty

[yuk-ka]

Napisane przez Ania23_b

To nie jest żart niedaleko mojej miejscowości jest ksiądz który za kase takie zaświadczenie wydaje ale to nie chodzi o mnie ja nauki już mam poprostu potrzebne mi te wiadomości do pracy magisterskiej

czyżby?

[Ania23_b]

nie żartowałam Yuk-ka naprawde pisze na ten temat prace, a to że mam też ślub to czysty przypadek tak się złożyło. my mamy nauki już za sobą. Zastanawia mnie jeszcze jedno co z naukami przedmałżeńskimi partnera jeśli on jest ateistą i bierze ślub kościelny tylko i wyłącznie dla swojej wybranki.

[Rumianek:-)]

Jesli narzeczony jest ateistą,to uczestniczy w ślubie kościelnym właśnie jako niewierzący.
Do takiego ślubu księża powinni przygotowywać indywidualnie.
Aniu, jeśli piszesz magisterkę na ten temat, to chyba powinnaś o tym wiedzieć...

"Strona niewierząca nie musi — i nie powinna — podczas liturgii ślubnej wypowiadać ani jednego słowa, które byłoby niezgodne z jej przekonaniami. Do tego stopnia, że nawet w wypowiadanej przez nią przysiędze małżeńskiej można pominąć wezwanie Boga i świętych.

Sakrament jest zawierany ze względu na stronę wierzącą.
Strona niewierząca przystępuje więc do ślubu kościelnego dlatego, że dla drugiej strony jest to sprawa bardzo ważna.

Jednym słowem, jeśli człowiek niewierzący przystępuje już — ze względu na wierzącego partnera — do ślubu kościelnego, ślub taki może go naprawdę wzbogacić.

Co najmniej w dwóch momentach. Po pierwsze, podczas ślubu kościelnego składa się przysięgę na absolutną dozgonność małżeństwa. To jednak zupełnie co innego niż dozgonność traktować warunkowo i liczyć się z możliwością rozwodu. Jest w tej przysiędze na nierozerwalność małżeństwa akt wiary, że nasza miłość nie jest czymś relatywnym, że jest większa niż zewnętrzne uwarunkowania. Jest również w tej przysiędze zobowiązanie do pracy nad pogłębianiem naszej miłości i do obrony naszego małżeństwa w chwilach zagrożenia. Dla strony niewierzącej ślub kościelny może być okazją do przeżycia i zaakceptowania tych — sądzę, że bezdyskusyjnych, a przecież nie zawsze dostrzeganych — aspektów związku małżeńskiego.

Po wtóre, ślub kościelny dla strony wierzącej jest sakramentem: Chrystus przyjmuje wówczas moją miłość małżeńską i zaprasza, abym poprzez swoje życie małżeńskie uczestniczył w Jego krzyżu i zmartwychwstaniu. Ale dla strony niewierzącej ślub kościelny może być co najmniej celebracją tajemnicy miłości: że miłość jest jakby większa od człowieka, że jakby nie od nas pochodzi, że jest tak, jakbyśmy byli w niej zanurzeni. Wydaje mi się, że strona niewierząca może przeżyć ślub kościelny jako wezwanie do jeszcze większego otwierania się na miłość. W liturgii ślubnej również strona niewierząca może usłyszeć ostrzeżenia, aby miłości nie zdradzać, i otuchę, że nie ma takich przeciwności, których nie dałoby się pokonać.

Jednym słowem, sytuację, kiedy do ślubu kościelnego przystępuje człowiek niewierzący, można — i trzeba — oczyścić z wszelkich elementów nierzetelności lub groteski. I wówczas ślub kościelny angażuje głęboko, choć każdą ze stron na inny sposób, zarówno małżonka wierzącego, jak niewierzącego."

o. Jacek Salij OP, "Szukającym drogi"

Szerzej zobacz:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T..._nieiwerz.html

[Rumianek:-)]

Aniu.
Wciąż nie ujawniłaś, o czym piszesz magisterkę.

[bienioka]

aniu teraz ja sie zabawilam w dekektywa
mozepomyslisz, ze jestem jakas dziwna, ale nie lubie jak na forum ludzie opowiadaja klamstwa. przeciez jestes anonimowa, nikt nie wie jak wygladasz, dlaczego wiec nie chcesz sie przyznac, ze wpadlo ci do glowy kupno zaswiadczenia o naukach?? to jeszcze nie jest zbrodnia. to, ze dziewczyny cie zaatakowaly nie musialo byc powodem do klamstwa o pracy mgr. kazdy ma prawo napisac swoje zdanie: jednym sie podoba taka sukienka, innym takie buty, jeszcze innym takie zdjecia...

ty akurat nie masz ochoty na nauki przedmalzenskie...spytala s sie...kazdy ma do tego prawo.

skad wiem,z e praca mgr to tylko obrona przed kolejnym atakiem innych dziewczyn?? przejzalam twoje inne posty. slub masz we wrzesniu 07. zaczelas zalatwiac wszystko dopiero jakis czas temu. na poszatku listopada mialas zaklepany tylko termin w kosciele. twoj chlopak nie byl bierzmowany, ksiadz robil z tego powodu problemy (z tego pamysl slubu z ateista). nauk przedmalzesnkich nie robi sie jeden dzien, dlatego tez wiem, ze masz je jeszcze przed soba....

aniu prosze cie wiec nie wymiguj sie praca mgr.

[Ania23_b]

tak to prawda mam ślub we wrześniu, no i mój chłopak nie był bierzmowany ale ksiądz z tego powodu nie robił nam żadnych problemów,i on nie jset ateistą a po za tym możesz mi wierzyć albo nie ale nauki mamy już za sobą i bardzo nam się podobały.
a jeśli ktoś chce wiedzieć to temat mojej pracy brzmi: wpływ Kościoła na człowieka-kult czy obowiązek, jeszcze pracuje nad dokładniejszym tematem z moim Promotorem

dopiiero zaczełam pisać tą prace więc nie musze wszystkiego wiedzieć dopiero się kształce

[Ania23_b]

Dziękuje Rumianek za informacje nie miałam pojecią że to tak można załatwic, na pewno mi się przyda ta informacja. a tak na marginesie to widze że masz dużą wiedze o tych sprawach. Pozdrawiam

[Ania23_b]

Powiedz mi bienioka czy jak ktoś jest anomiowy to musi od razu kłamać, FORUM chyba nie po to żeby kogoś śledzić, podejrzewać tylko żeby wymieniać poglądy itp.

[bienioka]

wlasnie o to mi chodzi. wlasnie uwazam, ze pomimo tego, ze jest sie anonimowym powinno sie mowic zawsze prawde. przeciez po to wlasnie jest ta anonimowosc.
chyba nie chcesz w swojej pracy mgr wymienic nazwiska ksiedza, ktory sprzedaje zaswiadczenia?? tego nie mozna robic w pracy naukowej (mam nadzieje, ze o tym wiesz). jesli potrzebujesz dowodu na to, ze istnieja ksieza, ktorzy sie do takiego czynu posuwaja, to przeciez masz juz dowod (jak sama pisalas: niedaleko twojej miejscowosci). uwierz mi - jeden dowod w pracy mgr wystarczy, przeciez praca ma byc naukowym wywodem, z rozna argumentacja, a nie "listem gonczym".

[Ania23_b]

chciałam się tylko zorientować czy były inne takie przypadki, oczywiście że nie chce wymieniać nazwisk (dostkonale o tym wiem)
widze że ten wątek bulwersuje wielu ludzi, chyba niepotrzebnie go założyłam

[Hela_Bertz]

Bardzo mi sie podoba taki temat - to moga być ciekawe badania Tylko moze zawęzić to do "wpływ kościoła katolickiego w Polsce w sferze obyczajowej "- to naprawdę byłby fascynujący temat, sama chętnie bym o tym coś napisała